Przykro mi to stwierdzic, ale ten przepois zupelnie nie odpowiada prawdziwej salatce Tabbouleh..... W orginalnym przepisie nie ma w ogole awokado, kuskusu dodaje sie o wiele mniej (na taka ilosc to taka wieksza garsc) i nie trzeba go przygotowywac tak jak jest w wyzej wymienionym przepisie - wystarczy, ze na poszadkowana pietruszke i miete polozy sie kuskus, a na niego cebule i pomidory (z ktorych skorki nie trzeba usuwac) - pod wplywem soku z pomidorow kuskus napecznieje, wiec salatke przed zmieszaniem nalezy na jakies 30min odstawic do lodowki. A no i miety dodaje sie doslownie 1/4 peczka.....Dodaje sie jeszcze z pol lyzeczki czarnego pieprzu i tyle samo mielonego cynamony. A najlepiej to podawac ja rzeczywiscie sama, albo z liscmi salaty (najlepiej jakiejs odmiany ze sztywnymi liscmi, czyli lodowej, albo karbowanej, zeby latwiej bylo nabierac salatke wlasnie za pomoca tych lisci). Ogolne zasady tej salatki to : najwiecej natki pietruszki, potem pomidory, potem cebula i mieta (mieta dodaje tylko swierzosci do salatki), a dopiero na koncu najmniej kuskus :) Prosze nie myslec, ze sie wymadrzam, ale moj maz jest Libanczykiem i juz dawno temu tesciowa nauczyla mnie jak robic prawdziwa Tabbouleh ;) Pozdrawiam i zycze smacznego !!!
Prosze nie myslec, ze sie wymadrzam, ale moj maz jest Libanczykiem i juz dawno temu tesciowa nauczyla mnie jak robic prawdziwa Tabbouleh ;)
Pozdrawiam i zycze smacznego !!!