pączki Kasi
-
Stopień trudności
Bardzo łatwy
Składniki:
Z podanej ilości wychodzi od 16-18 pączków.
- pół kg. mąki pszennej
- 1/3 szklanki cukru
- 5 dkg drożdży
- 1 szklanka mleka
- szczypta soli
- 1/3 kostki margaryny
- zapach rumowy, odrobina pomarańczowego
- 2 łyżki spirytusu (jeśli ktoś nie ma, może dodać ocet)
- cukier waniliowy
- 4 żółtka
- 1 całe jajko
- 1litr oleju
- 1 kostka smalcu
Ilość tłuszczu zależy od wielkości garnka, w którym będą piekły się pączki- w mój garnek wchodzą 4 pączki i taka ilość tłuszczu w zupełności wystarcza.
nadzienie
- powidła śliwkowe, lub inna marmolada
- 3-4 małe kosteczki czekolady
- rodzynki namoczone w wódce- kilkanaście sztuk
zdjęcie archiwalne-tłusty czwartek 2008r.
Opis:
1. Do miski wsypać mąkę, dodać szczyptę soli.
2. Mleko podgrzać, gdy będzie ciepłe (letnie)- nie może być za gorące, bo będzie zbyt gorące dla drożdży i ciasto nam nie urośnie. Odlać ¼ szklanki i rozpuścić w nim drożdże z 1 łyżeczką cukru, a do reszty mleka włożyć margarynę i doprowadzić do rozpuszczenia.
3. Żółtka z jajkiem i cukrem, a także z cukrem waniliowym ubić na puszystą masę.
4. Do miski z mąką i solą wlać masę jajeczną, rozczyn, spirytus, zapach, i mleko z margaryną.
2. Mleko podgrzać, gdy będzie ciepłe (letnie)- nie może być za gorące, bo będzie zbyt gorące dla drożdży i ciasto nam nie urośnie. Odlać ¼ szklanki i rozpuścić w nim drożdże z 1 łyżeczką cukru, a do reszty mleka włożyć margarynę i doprowadzić do rozpuszczenia.
3. Żółtka z jajkiem i cukrem, a także z cukrem waniliowym ubić na puszystą masę.
4. Do miski z mąką i solą wlać masę jajeczną, rozczyn, spirytus, zapach, i mleko z margaryną.
5. Całość wyrabiać do momentu, aż ciasto będzie odchodzić od ręki. Jeśli ciasto jest zbyt rzadkie trzeba dodać odrobinę mąki, a jeśli zbyt gęste, wówczas odrobinę mleka.
Ciasto musi być elastyczne. Może wydać się to śmieszne, ale jak wyrabiam ciasto, to zawsze liczę ile razy już przerzuciłam ciasto, ponieważ moja babcia mówiła, ze aby pączki się udały, to trzeba je przerzucić nawet 500 razy. Może to przerażająco brzmi, ale w gruncie rzeczy, nie jest to wcale dużo.
6. Kiedy ciasto odchodzi od ręki, posypujemy je odrobiną mąki, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia.
7. W tym czasie kiedy ciasto rośnie, przygotowujemy nadzienie. Na tarce ścieramy czekoladę, dodajemy powidła, rodzynki i całość mieszamy.
8. Rozgrzewamy tłuszcz na maleńkim ogniu.
9. Po wyrośnięciu ciasta (musi przynajmniej 2 razy podwoić objętość) przekładamy ciasto na stolnicę, jeszcze raz je dość lekko wyrabiamy.
10. Na skrajach ciasta, w odległości ok. 2cm nakładamy nadzienie, następnie przykrywamy robiąc tak, by nadzienie było na środku i wykrawamy szklanką pączka i formujemy jeszcze ładne kółeczka.
Odkładamy na ściereczkę posypaną odrobiną mąki do wyrośnięcia. Od zrobienia ostatniego pączka czekamy ok.10 minut i pierwsze pączki nadają się do smażenia.
11. Pączki do garnka wkładamy „do góry nogami”, czyli, spód idzie na górę, a góra na dół i przykrywamy pokrywką. Robimy to dlatego, żeby powstała nam bardzo ładna obwódka. Smażymy ok. 3 minut po jednej stronie, następnie przewracamy na drugą stronę i już wtedy nie zakładamy pokrywki, mają się smażyć bez pokrywki. Za każdym razem trzeba dokładnie przecierać pokrywkę, bo skrapla się woda.
11. Pączki do garnka wkładamy „do góry nogami”, czyli, spód idzie na górę, a góra na dół i przykrywamy pokrywką. Robimy to dlatego, żeby powstała nam bardzo ładna obwódka. Smażymy ok. 3 minut po jednej stronie, następnie przewracamy na drugą stronę i już wtedy nie zakładamy pokrywki, mają się smażyć bez pokrywki. Za każdym razem trzeba dokładnie przecierać pokrywkę, bo skrapla się woda.
Sprawdzamy patyczkiem, czy pączek jest upieczony,
12. Odsączamy na papierowym ręczniku i czekamy do przestygnięcia, a następnie posypujemy cukrem pudrem.
12. Odsączamy na papierowym ręczniku i czekamy do przestygnięcia, a następnie posypujemy cukrem pudrem.
Wszystkim życzę smacznego:-)