Podlaski pasztet z grzybami
-
Stopień trudności
Średnio trudny
Składniki:
ok. 1 kg wieprzowej łopatki lub kawałków od szynki
ok. 0,75 kg podgardla wieprzowego
ok. 0,50 kg wątroby wieprzowej
0,5 l suszonych grzybów (dałam podgrzybki i prawdziwki - krajankę)
2 czubate łyżki proszku grzybowego z grzybów suszonych mieszanych
1 duża cebula
1 marchewka
1 pietruszka korzeń
2 liście laurowe
5 ziarenek ziela angielskiego
2 suche bułki kajzerki
6-8 jaj
1 czubata łyżeczka gałki muszkatołowej, świeżo utartej
2 duże łyżki podlaskiej przyprawy do dań z grzybami (ziołowa mieszanka: papryka mielona słodka, papryka ostra, czosnek, pieprz czarny, kminek, rozmaryn, pietruszka, seler, lubczyk, szczypiorek)
2-3 łyżeczki soli
do formy: smalec i bułka tarta
Opis:
- taki pasztet nauczyła mnie piec znajoma z małej, podlaskiej wsi
Grzyby suszone zalać ok. 1 l gorącej wody, moczyć 30 min. a następnie gotować 1 godzinę na małym ogniu, odcedzić, drobno posiekać.
Mięso i podgardle pokroić na mniejsze kawałki, obsmażyć na patelni - nie dodawać tłuszczu, z podgardla wytopi się go dużo. Mięso przełożyć do garnka, dołożyć marchewkę, pietruszkę, obraną pokrojoną cebulę, ziele i liście laurowe. Wlać wodę od grzybów i dusić aż mięso będzie miękkie. Następnie całość odcedzić, usunąć ziele i liście, w pozostałym płynie namoczyć bułki. Na reszcie tłuszczu ze smażenia mięsa obsmażyć pokrojoną na kawałki wątróbkę. Mięso, warzywa, wątróbkę i namoczone bułki (razem z sosem) zemleć 2-3 razy przez maszynkę. Do masy dodać posiekane grzyby i proszek grzybowy. Wbić jajka, wyrobić. Dosypać przyprawy i sól, powtórnie dokładnie wyrobić. Po wyrobieniu masy zawsze próbuję odrobinę żeby sprawdzić, czy jest dostatecznie słona. Foremki (piekę w keksówkach bo tak mi wygodnie) wysmarować roztopionym smalcem i wysypać tartą bułką. Masę nakładać do 3/4 wysokości. Wierzch wygładzić łyżką maczaną w zimnej wodzie. Piec 30-40 min. w piekarniku nagrzanym do 180st. C. Upieczone pasztety zostawić w foremkach do następnego dnia. Podawać pokrojony w plastry, z dodatkiem chrzanu, ćwikły albo żurawiny....
z takiej ilości składników wychodzi mi 5-6 pasztecików pieczonych w foremkach keksówkach, takich jednorazowych.