Wiśnie wspaniałe! Już drugi rok korzystam z tego przepisu i z wdzięcznością za niego dziękuję. Zimą kiedy otwieram słoik zapach roznosi się po całym domu, a jest to bardzo miły aromat. Szczerze polecam przepis i gorąco pozdrawiam!
Witaj,Alidab:) Przerobiłam na soczek i konfiturki prawie 6 kg wiśni.Z efektu jestem baaardzo zadowolona-pracy i stania przy garach mało(prócz drylowania i mycia słoików),a w efekcie pyszny soczek i,najważniejsze-WIŚNIE:)Wreszcie nie będę musiała się paprać z wydłubywaniem pestek z wiśni z kompotu do tortów:)))Przepis super-teraz wisienki będę przygotowywać tylko tak: Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Wydrylowałam i dobrze,że przeczytałam bo miałam jeszcze pestki w pudełku to zważyłam wszystko razem....no i się grzeją.Nie mogę się doczekać efektu:) Pa:)
No i mam problem. Spotkał się ktoś z tym, że wisienki w ogóle nie "produkują pianki"? Wczoraj drugi raz grzały się na wolnym ogniu. Dopuściłam do tego, żeby przez króciutką chwilę pokipiały, a i tak nie było czego szumować. Syrop zrobił się dość rzadki, a wiśnie dość mocno się pomarszczyły. Mam nadzieję, że mimo tego wyjdzie mi pyszna konfiturka. W końcu zrobiłam wszystko tak, jak w przepisie. No chyba, że zaszkodziło tym moim wiśniom kilka godzin w lodówce. Postały trochę w temperaturze pokojowej po zasypaniu ich cukrem, a potem na wszelki wypadek, żeby nie sfermentowały, wylądowały w lodówce, bo już nie miałam czasu na podgrzewanie.
Wczoraj zebrałam z moich wiśni pierwszą partię, już są zasypane cukrem i czekają jak wrócę z pracy, w tamtym roku skorzystałam z Twojego przepisu i przetwory wyszły pyszne, pozdrawiam
W tym roku oczywiście powtórka tych pysznych wisienek :-))) jednak wyszły nieco inne niż w ubiegłym roku, miały w sobie dośc dużo soku i smażyłam je przez cztery dni i powstał baardzo gęsty syrop, nie wiem co było tego przyczyną czy za długie smażenie, a może coś innego??? Oczywiście wszystko pyyyszne powtórka juz za rok :-)))
Wiśnie są już w słoikach, nie wszystkie zachowały idealny kształt, ale to chyba normalne po takich przejściach jakie im zafundowałam. Nie mam porównania z wiśniami świeżymi, ale wydaje mi się, że mimo wszystko wyszły bardzo dobre. :). Dziękuje serdecznie za przepis.
Alidab bardzo się cieszę, że tak szybko odpowiedziałaś. Bardzo Ci dziękuję za to. Wiśnie są wydrylowane. Jutro zamierzam spróbować je przerobić na smażone. Dam znać co mi wyszło:)
Nigdy takich kombinacji nie robiłam...:))) A te wiśnie w soku własnym są pozbawione pestek ? Jesli tak, to odlej trochę soku, posyp wiśnie cukrem - jak cukier się rozpuści, podgrzewaj na wolnym ogniu a na końcu zagotuj może i zostaw do następnego dnia. Następnego dnia należałoby je trochę posmażyć. Za efekt nie ręczę, ale możesz spróbować na niewielkiej ilości.
Alidab bardzo lubie takie "wiekowe" przepisy, bo jest w nich coś magicznego i są niepowtarzalne. Twoje wisienki również!!!!!!! Pycha, pycha i jeszcze raz pycha. Zrobiłam z 3 kg, zobaczę jak się przechowają i w nastepnym roku zrobię na pewno z większej ilości. Soczek jest cudowny, rewelacyjny jako polewa do lodów (już wypróbowaliśmy:))))) Dziękuję serdecznie za przepis.
dzisiaj wlasnie zlalam soczek i przelozylam wisienki do sloiczkow i mowie, ze to jest pyszne!!!! A jutro po nastepne wisienki na konfiturke i soczek. Dziekuje alidab za te pysznosci.
Dziewczyny - Ave, Appetita - bardzo się cieszę, że wiśnie w Waszym wydaniu są już gotowe a wykonawczynie zadowolone...:)) U mnie kuchnia przypomina wiśniową krainę : w 2 garnkach są wiśnie drylowane zasypane cukrem i czekają na kolejne podgrzanie jutro, w 3 słojach stoją wiśnie zalane spirytusem na wiśniówkę, marmoladka porzeczkowo-agrestowo-wisniowa na wykończeniu i ja chyba też...:)))
Żebys słyszała te odgłosy cmokania i mlaskania, cmokania jak moje towarzystwo dosiadło sie do resztek konfiturki, która nie zmieściła sie do słoiczka. Pychooooota. Wisienki zeczywiscie w całosci, sok cudo. Moje wisnie były wyjatkowo soczyste i choc grzałam je przez 3 dni i tak soku było sporo. Zrobiłam z 1 kg - na próbe, ale juz wiem, że ten przepis wejdzie na stałe do repertuaru corocznych przetworów. Dzieki Alu
No i udało się! Zrobiłam z podwójnej ilosci wiśni, sok wyszedł mniamuśny, gęsty o głębokim, wiśniowym kolorze, słodziutki no a wiśnie, co mnie zaskoczyło zachowały sie w całości i bedą z pewnością znakomitym dodatkiem do ciast i deserów. Bardzo dziekuję za przepis , który pozwolił takiej nowicjuszce jak ja przygotować takie pyszności. Pozdrawiam. K.
Ave, nie musisz go zbierać aż tak dokładnie...:))) Najważniejsze, żeby był zebrany po ostatnim podgrzaniu przed zlaniem soku do słoików. Nie martw się, to nie ma prawa się nie udać...:)))
Ja tez postanowiłam spróbować. Wisnie zasypałam cukrem i po puszczeniu przez nie soku podgrzałam pierwszy raz. Mam pytanko - ten szum, który należy zbierac jest dość gęsty (trudno to własciwie nazwać) i nie daje mi sie dostatecznie zebrać z wisni, okleja sie na nich. Czy to nie przeszkadza ? czy powinnam zebrać go bardzo dokładnie ?
Appetito, oczywiście,że spirytus można zastąpić wódką (bez alkoholu też są dobre :)) . Bardzo gorące wiśnie nakładamy do słoiczków , szczelnie zakręcamy , odwracamy do góry dnem i nie pasteryzujemy. Życzę smacznego :)))
Właśnie zasypałam wisienki cukrem mam jedno pytanko (tak na wszelki wypadek) czy spirytus można zastąpić wódką, czy gotowych wisienek i soku nie trzeba pasteryzować??? Przepraszam z marudzenie ale pierwszy raz robię. Pozdrawiam K.
Miałam nadzieję,że zrobię te pyszniutkie wisienki,ale jak zaczęłam rwać wiśnie to sie okazało,że są robaczywe!Ale kiedyś na pewno je zrobię!Gorąco pozdrawiam autorkę przepisu
Sweetya - dziękuję...:))) Usłyszeć słowa uznania od osoby z taakim kunsztem to nie lada wyróżnienie. Tym bardziej mi miło...:))) Moje przepisy są dość "wiekowe" (większość), sprawdzone rodzinnie i raczej tradycyjne - chociaż ja jestem otwarta na "nowości" kulinarne a raczej ciekawa co jak smakuje. Czasem zastanawiam się czy takie stare przepisy jeszcze kogoś mogą zainteresować ale z czasem postaram się umieścić ich więcej. Natomiast przepisy z twoich zbiorów - to w większości szczyty, których ja nie zdobędę ale czytam i oglądam z zainteresowaniem i uznaniem. Parę nawet wypróbowałam. Aga, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie...:)))
Alu-a ja muszę Ci się podlizać-bo bardzo podobają mi się Twoje przepisy-są rzeczowe i widać ,że wypróbowane i dają pyszne efekty!!! Mam bardzo dużo z nich skopiowanych i nie zamierzam przestawać kopiować.Proszę o więcej!PozdrawiamPs.z wisienek równiez skorzystam.....
Alu, rzeczywiście w moim opisie brak konsekwencji...:))) Napisałam : "do gorącego/wrzącego soku" - miałam na myśli to, że sok nie powinien się gotować ale powinien być doprowadzony prawie do wrzenia. Może powinnam napisać, że prawie wrzący... W praktyce wygląda to tak,że sok nie może "bulgotać" ale tylko "mrugnie" i już go odstawiamy i zlewamy. Trochę namieszałam ale myślę, że już wiadomo o co chodzi... Pozdrawiam :)))
Do alidab!!!! Moja droga imienniczko wlasnie robie wisnie wg. twojego przepisu- prosze o wyjasnienie mi czy przed zlaniem soku doprowadzamy wszystko do wrzenia.Piszesz ze wrzacy sok zlewamy do butelek a wczesniej piszesz aby nie dopuscic do zagotowania prosze o wyjasnieni poniewaz nie chcialabym zepsuc tej konfitury SERDECZNIE POZDRAWIAM i czekam na odp!!!! ala.
piegusowa (2016-07-28 21:05)
Kolejna porcja - jak co roku - powala smakiem!
piegusowa (2012-07-10 13:02)
Powtórka- 2012 - ponowniw pychota!
Ruda-102 (2010-08-25 11:06)
Wiśnie wspaniałe! Już drugi rok korzystam z tego przepisu i z wdzięcznością za niego dziękuję.
Zimą kiedy otwieram słoik zapach roznosi się po całym domu, a jest to bardzo miły aromat.
Szczerze polecam przepis i gorąco pozdrawiam!
pralina (2010-06-26 14:59)
Soczek to rozumiem. Ale powiedz proszę jak korzystasz z konfitury? Czy takie wiśnie nadają sie np. do faszerowania rogalików???
Pozdrawiam mocno :)
piegusowa (2009-08-03 10:54)
Zrobiłam - pyszne!!!
justine75 (2009-07-20 08:58)
Witaj,Alidab:)
Przerobiłam na soczek i konfiturki prawie 6 kg wiśni.Z efektu jestem baaardzo zadowolona-pracy i stania przy garach mało(prócz drylowania i mycia słoików),a w efekcie pyszny soczek i,najważniejsze-WIŚNIE:)Wreszcie nie będę musiała się paprać z wydłubywaniem pestek z wiśni z kompotu do tortów:)))Przepis super-teraz wisienki będę przygotowywać tylko tak:
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
justine75 (2009-07-17 09:32)
Wydrylowałam i dobrze,że przeczytałam bo miałam jeszcze pestki w pudełku to zważyłam wszystko razem....no i się grzeją.Nie mogę się doczekać efektu:)
Pa:)
alidab (2009-07-16 21:37)
Wiśnie wazymy przed drylowaniem...:)
justine75 (2009-07-16 14:14)
Alidab:)Małe pytanko:wiśnie ważyć przed drylowaniem czy po...?Idę rwać
_iwona_ (2009-07-10 13:19)
No i mam problem. Spotkał się ktoś z tym, że wisienki w ogóle nie "produkują pianki"? Wczoraj drugi raz grzały się na wolnym ogniu. Dopuściłam do tego, żeby przez króciutką chwilę pokipiały, a i tak nie było czego szumować. Syrop zrobił się dość rzadki, a wiśnie dość mocno się pomarszczyły. Mam nadzieję, że mimo tego wyjdzie mi pyszna konfiturka. W końcu zrobiłam wszystko tak, jak w przepisie. No chyba, że zaszkodziło tym moim wiśniom kilka godzin w lodówce. Postały trochę w temperaturze pokojowej po zasypaniu ich cukrem, a potem na wszelki wypadek, żeby nie sfermentowały, wylądowały w lodówce, bo już nie miałam czasu na podgrzewanie.
MonikaK (2009-07-02 10:09)
Wczoraj zebrałam z moich wiśni pierwszą partię, już są zasypane cukrem i czekają jak wrócę z pracy, w tamtym roku skorzystałam z Twojego przepisu i przetwory wyszły pyszne, pozdrawiam
bunia (2009-06-21 16:50)
alidab, czy można taki smakołyk przygotować z czereśni?
arabis (2008-08-04 13:49)
Zrobiłam, jestem zadowolona choć niestety nie przypominają takich konfitur jakie robiła moja babcia choc i tak sa pyszne :)
esob1 (2008-07-19 16:34)
Czy ktoś robił z mrożonych wisni? We środę rano wyjeżdżam na kilka dni, a wiśnie mam dzisiaj wydrylowane...
appetita (2008-07-19 10:40)
W tym roku oczywiście powtórka tych pysznych wisienek :-))) jednak wyszły nieco inne niż w ubiegłym roku, miały w sobie dośc dużo soku i smażyłam je przez cztery dni i powstał baardzo gęsty syrop, nie wiem co było tego przyczyną czy za długie smażenie, a może coś innego??? Oczywiście wszystko pyyyszne powtórka juz za rok :-)))
marzenaa (2007-11-29 19:19)
Wiśnie są już w słoikach, nie wszystkie zachowały idealny kształt, ale to chyba normalne po takich przejściach jakie im zafundowałam. Nie mam porównania z wiśniami świeżymi, ale wydaje mi się, że mimo wszystko wyszły bardzo dobre. :). Dziękuje serdecznie za przepis.
marzenaa (2007-11-22 19:15)
Alidab bardzo się cieszę, że tak szybko odpowiedziałaś. Bardzo Ci dziękuję za to. Wiśnie są wydrylowane. Jutro zamierzam spróbować je przerobić na smażone. Dam znać co mi wyszło:)
alidab (2007-11-21 20:04)
Nigdy takich kombinacji nie robiłam...:)))
A te wiśnie w soku własnym są pozbawione pestek ? Jesli tak, to odlej trochę soku, posyp wiśnie cukrem - jak cukier się rozpuści, podgrzewaj na wolnym ogniu a na końcu zagotuj może i zostaw do następnego dnia. Następnego dnia należałoby je trochę posmażyć.
Za efekt nie ręczę, ale możesz spróbować na niewielkiej ilości.
marzenaa (2007-11-21 19:56)
Alidab a ja chciałam zapytać, czy wiśni w soku własnym (bo takich mam dużo o tej porze roku) nie można by twoim sposobem przerobić na wiśnie smażone?.
Olcik (2007-07-22 13:35)
Alidab bardzo lubie takie "wiekowe" przepisy, bo jest w nich coś magicznego i są niepowtarzalne. Twoje wisienki również!!!!!!! Pycha, pycha i jeszcze raz pycha. Zrobiłam z 3 kg, zobaczę jak się przechowają i w nastepnym roku zrobię na pewno z większej ilości. Soczek jest cudowny, rewelacyjny jako polewa do lodów (już wypróbowaliśmy:))))) Dziękuję serdecznie za przepis.
alidab (2007-07-15 16:35)
Kola, maszeruj po wiśnie, bo za chwilę już ich nie będzie :))))))))
kola (2007-07-15 15:45)
dzisiaj wlasnie zlalam soczek i przelozylam wisienki do sloiczkow i mowie, ze to jest pyszne!!!! A jutro po nastepne wisienki na konfiturke i soczek. Dziekuje alidab za te pysznosci.
alidab (2007-07-13 19:11)
Dziewczyny - Ave, Appetita - bardzo się cieszę, że wiśnie w Waszym wydaniu są już gotowe a wykonawczynie zadowolone...:))
U mnie kuchnia przypomina wiśniową krainę : w 2 garnkach są wiśnie drylowane zasypane cukrem i czekają na kolejne podgrzanie jutro, w 3 słojach stoją wiśnie zalane spirytusem na wiśniówkę, marmoladka porzeczkowo-agrestowo-wisniowa na wykończeniu i ja chyba też...:)))
Ave (2007-07-13 17:36)
Żebys słyszała te odgłosy cmokania i mlaskania, cmokania jak moje towarzystwo dosiadło sie do resztek konfiturki, która nie zmieściła sie do słoiczka. Pychooooota. Wisienki zeczywiscie w całosci, sok cudo. Moje wisnie były wyjatkowo soczyste i choc grzałam je przez 3 dni i tak soku było sporo. Zrobiłam z 1 kg - na próbe, ale juz wiem, że ten przepis wejdzie na stałe do repertuaru corocznych przetworów. Dzieki Alu
appetita (2007-07-13 11:06)
No i udało się! Zrobiłam z podwójnej ilosci wiśni, sok wyszedł mniamuśny, gęsty o głębokim, wiśniowym kolorze, słodziutki no a wiśnie, co mnie zaskoczyło zachowały sie w całości i bedą z pewnością znakomitym dodatkiem do ciast i deserów. Bardzo dziekuję za przepis , który pozwolił takiej nowicjuszce jak ja przygotować takie pyszności. Pozdrawiam. K.
alidab (2007-07-09 21:33)
Ave, nie musisz go zbierać aż tak dokładnie...:))) Najważniejsze, żeby był zebrany po ostatnim podgrzaniu przed zlaniem soku do słoików. Nie martw się, to nie ma prawa się nie udać...:)))
Ave (2007-07-09 21:19)
Ja tez postanowiłam spróbować. Wisnie zasypałam cukrem i po puszczeniu przez nie soku podgrzałam pierwszy raz. Mam pytanko - ten szum, który należy zbierac jest dość gęsty (trudno to własciwie nazwać) i nie daje mi sie dostatecznie zebrać z wisni, okleja sie na nich. Czy to nie przeszkadza ? czy powinnam zebrać go bardzo dokładnie ?
appetita (2007-07-08 15:40)
Dziękuję z błyskawiczną odpowiedź, teraz juz nie mam żadnych wątpliwości.
alidab (2007-07-08 15:27)
Appetito, oczywiście,że spirytus można zastąpić wódką (bez alkoholu też są dobre :)) . Bardzo gorące wiśnie nakładamy do słoiczków , szczelnie zakręcamy , odwracamy do góry dnem i nie pasteryzujemy. Życzę smacznego :)))
appetita (2007-07-08 15:21)
Właśnie zasypałam wisienki cukrem mam jedno pytanko (tak na wszelki wypadek) czy spirytus można zastąpić wódką, czy gotowych wisienek i soku nie trzeba pasteryzować??? Przepraszam z marudzenie ale pierwszy raz robię. Pozdrawiam K.
alidab (2007-07-05 17:26)
Agaszk- cieszę się, że mając taaki wybór zdecydowałaś się na wiśnie w/g mojego przepisu. Tym bardziej mi miło, że jesteś zadowolona...:)))
agaszk (2007-07-05 16:11)
Właśnie włożyłam do słoiczków te wiśienki.Są pyszne,a sok aromatyczny i gęsty.Wszystkim bardzo polecam.
asia1975 (2007-07-03 10:51)
Miałam nadzieję,że zrobię te pyszniutkie wisienki,ale jak zaczęłam rwać wiśnie to sie okazało,że są robaczywe!Ale kiedyś na pewno je zrobię!Gorąco pozdrawiam autorkę przepisu
alidab (2007-07-02 20:44)
Sweetya - dziękuję...:))) Usłyszeć słowa uznania od osoby z taakim kunsztem to nie lada wyróżnienie. Tym bardziej mi miło...:)))
Moje przepisy są dość "wiekowe" (większość), sprawdzone rodzinnie i raczej tradycyjne - chociaż ja jestem otwarta na "nowości" kulinarne a raczej ciekawa co jak smakuje. Czasem zastanawiam się czy takie stare przepisy jeszcze kogoś mogą zainteresować ale z czasem postaram się umieścić ich więcej.
Natomiast przepisy z twoich zbiorów - to w większości szczyty, których ja nie zdobędę ale czytam i oglądam z zainteresowaniem i uznaniem. Parę nawet wypróbowałam.
Aga, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie...:)))
Sweetya (2007-07-02 20:04)
Alu-a ja muszę Ci się podlizać-bo bardzo podobają mi się Twoje przepisy-są rzeczowe i widać ,że wypróbowane i dają pyszne efekty!!!
Mam bardzo dużo z nich skopiowanych i nie zamierzam przestawać kopiować.Proszę o więcej!PozdrawiamPs.z wisienek równiez skorzystam.....
Ala06 (2007-07-02 20:02)
Serdecznie dziekuje za szybka odpowiedz pozdrawiam!!!!
alidab (2007-07-02 19:57)
Alu, rzeczywiście w moim opisie brak konsekwencji...:)))
Napisałam : "do gorącego/wrzącego soku" - miałam na myśli to, że sok nie powinien się gotować ale powinien być doprowadzony prawie do wrzenia. Może powinnam napisać, że prawie wrzący... W praktyce wygląda to tak,że sok nie może "bulgotać" ale tylko "mrugnie" i już go odstawiamy i zlewamy. Trochę namieszałam ale myślę, że już wiadomo o co chodzi... Pozdrawiam :)))
Ala06 (2007-07-02 19:39)
Do alidab!!!!
Moja droga imienniczko wlasnie robie wisnie wg. twojego przepisu- prosze o wyjasnienie mi czy przed zlaniem soku doprowadzamy wszystko do wrzenia.Piszesz ze wrzacy sok zlewamy do butelek a wczesniej piszesz aby nie dopuscic do zagotowania prosze o wyjasnieni poniewaz nie chcialabym zepsuc tej konfitury SERDECZNIE POZDRAWIAM i czekam na odp!!!! ala.
alidab (2007-06-28 23:24)
Kto wie... W końcu jestesmy WŻ -ą rodziną....:)))
till (2007-06-28 23:12)
Jak tak to czytam, to zastanawiam się, czy my nie mamy wspólnej Babuni... też znam to z dzieciństwa...