Wiem, że nie wszyscy pochwalają. Ale część osób jednak raz na jakiś czas ulega modzie, prośbom dzieciaków lub własnej potrzebie szaleństwa z okazji Halloween i... tworzy. Coś dobrego, coś dekoracyjnego, coś kostiumowego itd. Ja w tym roku miałam nie robić nic, jednak młoda zaproszenie dostała, ja razem z nią otrzymałam zlecenie na zrobienie ciastek, no i wiadomo co było dalej ;)
W tym roku Mlode ida na impreze, beda kosciotupami, w domu dla dzieciakow, ktore przyjda mam kilka kg cukierkow. Mala idzie w przebraniu jednorozca do szkoly, wiec:
A u nas w kraju, odnoszę wrażenie, coraz więcej nietoleracji, ksenfobii i skostnienia w pełnym afektu atakowaniu wszystkiego co nie fanatycznie katolickie :( Może kontrowersyjnie i ostro piszę, ale jestem coraz bardziej zaniepokojona tym, co widzę wokół. Jakby wszystko co byle jakie wylazło z ukrycia z człowieka. Naród podzielony, w dodatku dotyczy to chyba każdego pokolenia... szkoda. Najbardziej boli mnie i irytuje zajadłe i płytkie używanie inwektyw zamiast argumentów. Właściwie to toniemy w "morzu bezargumencia". Atak zamiast polemiki, krytykanctwo zamiast krytyki. Jakie to... polskie ;)
Nie jestem juz tak bardzo na biezaco, jak bylam... widze, co sie dzieje. Dlatego unikam dyskusji z wieloma osobami, bo wiem, czym to sie skonczy. Nie wiem...co sie ostatnio wydarzylo, ze ludzie na kazdym kroku skacza sobie do gardel??? Szkoda mi czasem zdrowia i nerwow.
Nie ulegam nowej modzie, ale też mi to nie przeszkadza. Dynie razem z wrzosem mam na oknie, jako dekoracja jesienna. Pamiętam z dzieciństwa jak robiło się lampiony z dyni / 60 lat temu :)/ , a wtedy nikt nie słyszał o "halołynie" . We wszystkim należy zachować umiar, czego w naszym kraju brakuje, brakuje zresztą nie tylko tego. Jestem katoliczką, / jak by ktoś nie wiedział/, ale to nie znaczy, że jestem po prawej stronie. Ja po prostu mam swój rozum. :)
Rzymianko, napisałaś co mnie męczy i co mi trudno zrozumieć .
Nie zamierzam obchodzić, ale podziwiam przebrania, dla dzieciaków mam torbę cukierków , czekoladek, to na wypadek, gdyby nie przyszły , zelkow czy lizakow nikt potem bie ruszy. Czekoladki chętnie opedzluje.
Nie umiem zrozumieć czemu KK w Polsce jest tak przeciwny.
Chodzę do tego samego KK w Stanach. I tutaj młodzież szkolna jeździ z kościoła do parku rozrywki na nocne straszenie, specjalny program pazdziernikowy, odbywający się po zmroku do zamknięcia . W kościele odbywa się zabawa halloweenowa dla dzieci i młodzieży . Z dekoracjami, dobrym żarciem i modlitwą. To w tym, do ktorego chodzę . W innym był kiermasz strojów na Halloween , dochód miał iść na bank żywności (to z ogłoszeń parafialnych). Można, można .
Bo tutaj to żadne pogańskie święto , tylko dożynki. Jedna okazja więcej do zabawy w ciągu roku. Dynia ze swieczka ma rozswietlac mrok. Nawet z krzywo wycieta gębą .
A to jeszcze zaprzyjaźnione dynie. Mnie ani talentu, ani cierpliwości nie staje. Dynie ku uciesze octowek zdobią ganek. Robiąc zdjęcia musiałam się oganiac.
Nic nie robilam. Mlode upiekly sobie paluchy, bo podobno lubia. :D zjadly i poszly na impreze. Jedna ofc smiala sie przy malowaniu i ma zamek zamiast zebiskow. Coz poradzic... :D
świetny jest ten zębaty makijaż - w ubiegłym roku też takie coś strzeliłam młodej. I pomyśleć, że wystarczy trochę naciętych kawałeczków papieru w kształcie zębów, które przykleja się obok buzi i obmalowuje na czarno :)
Macie ciasteczka - miały być śliczne zwierzątka, a wyszły halloweeny jako że nie młoda nie użyła foremek ;)
Zebym ja jeszcze miala przyklejac i odrysowywac?! Nie, nie, nieeeee. Carna kredka, bialy cien w sztyfcie, czarny pigment i wystarczy. Sie panny zagapily i mialy az 15 minut na przygotowanie do wyjscia. :) byloby lepiej, cieniowanie, fancy-szmancy ale... :D
Niezłe! Fajnie się tak malować - gorzej potem zmywać A jak komuś przyjdzie do głowy walnąć w wyro na podusię taką odpicowaną gębusię, to następnego dnia cała pościel do prania, być może i z tapicerką włącznie A różnie to bywa po nocy szaleństw, oj różnie
Dokładnie tak :) A ciocia Aneta skończyła Wisłocką (Sztuka kochania),jeszcze Kantor do dokończenia,a chwilowo odpoczywa i mamy trochę czasu dla siebie...wreszcie...ostatnio dużo wypadów razem :)
Uściskaj ją serdecznie ode mnie ... (NM ) czyli Nieznajoma Megi Ale WY zdolne dziewczyny jesteście .... jedna w kuchni cuda czyni a druga z aktora zrobi pomidora .
Nie podoba mi się ta tradycja halloweenowa, bo budzi przerażenie i obrzydzenie. W ogóle nie trawię tej halloweenowej szopki, a tego typu wypieki już na samą myśl mnie odrzucają. Nie rozumiem tej dziwnej fascynacji takimi ohydnymi malunkami i przebierankami. Nie ma w tym niczego pozytywnego, a wręcz przeciwnie jest to nader odrażające zjawisko. Ta dzika zabawa dla niektórych jest cool, nowoczesna, bo przyszła rodem z Ameryki, a w rzeczywistości, to tylko wariackie ekscesy dla komercji, bez większych wartości... :(
Mnie natomiast odrzuca fanatyczna wiara w jakiegokolwiek boga, bo dla tej wiary jej wyznawcy potrafią w zaślepieniu skrzywdzić to co niewinne i dobre. Znam bardzo wielu dobrych i mądrych ludzi, którzy są ateistami, znam też niestety mnóstwo paskudnych katolików. Wokół nas takie samo średniowiecze jak 600 lat temu, tylko gadżetów mamy więcej :/
Czy wszystko, co robimy musi miec "wartosci"? Raz w roku, no moze dwa, bo jeszcze karnawal, mozna sie powydurniac w przebraniu, nie dorabiajac do tego ideologii. Dla zabawy. Dla cukierkow. Dla idiotycznego drinka, w ktorym plywaja oczy, w klubie. Dla koszmarnych ciastek. Bez czczenia diabla, czy o co tam sie te zabawy oskarza. Bez wywolywania duchow i skladania ofiar z dziewic (i nie dlatego, ze trudno znalezc). ;)
Najwiekszym plusem "obrzydliwych"makijazy okazalo sie wyszorowanie i odkazenie wszystkich pedzli, beauty blenderow i zrobienie listy brakujacych pedzli, co bardzo mnie cieszy. Za to mycie juz sie dobrych kilka dni zabieralam, a teraz...po prostu wszystko bylo czarne. :D
Nie wszyscy do tego podchodzą w jednakowy sposób. Dla jednych, będzie, to świetna i w dodatku niewinna zabawa bez żadnych podtekstów, a z kolei dla innych, tych bardziej dbających o własny rozwój duchowy, będzie to w sprzeczności z ich przekonaniami. Niektórzy wolą wiedzieć więcej na dany temat, niż potem być rozczarowanym w jakieś kwestii. :)
Nie wszyscy sa wierzacy. Sa ludzie, ktorzy rozwijaja sie duchowo i ludzie, ktorzy zyja tu i teraz, chcac po prostu zyc w zgodzie z soba, natura, swoim sumieniem. Pomalowanie paznokci na czarno czy zjedzenie ciastka w ksztalcie mumii na pewno na zla droge ani do "piekla" nie prowadzi. :)
Każdy ma wolną wolę i może robić to, co co mu się żywnie podoba. Tyko nie zawsze wychodzi mu to na dobre, bo człowiek z natury jest przekorny. Jednym obchody w takim stylu nie przeszkadzają, a dla innych ma to duże znacznie, ponieważ uważają, że to co niestosowne jest w sprzeczności z ich sumieniem. Wolą być ponad to, a także chcą być czyści pod każdym względem. :)
Każdy może robić co mu się podoba - jak napisałaś. Nikt nikogo nie zmusza do obchodzenia, nikt też nikomu nie powinien zabraniać. Nie mówimy o mszach satanistycznych, okultyzmie - tylko o zabawie w przebieranki i o czymś dla brzucha. Ciastko w kształcie palucha wiedźmy pozostaje nadal kruchym ciastkiem z migdałem. I tylko w momencie kiedy my ludzie - będziemy mieli złe intencje w stosunku do tego ciastka, wtedy można mówić o zagrożeniu.
Tylko nie rozumiem jednego - dlaczego w polskim KK to zło, a w amerykańskim to coś normalnego i kościół nie ma nic przeciwko zabawie, sam bierze w niej udział - czy może raczej daje przyzwolenie na zabawę dzieciom i młodzieży.
To ten sam kościół katolicki, z takimi sami zasadami, z taki samymi przykazaniami, z tym samym papieżem.
Zakazami zazwyczaj niewiele się wskóra. Dużo prościej i skuteczniej byłoby pozwolić na zabawę - jednocześnie informując o zagrożeniu. A nie huzia na józia. Wiem, teraz moda na bale Wszystkich Świętych. Idea dobra - tylko realizacja do d... Bo jak można kogoś zmuszać praktycznie do zabawy - jako antidotum. Zabawa musi być dobrowolna. Inaczej rodzi bunt. W mojej polskiej parafii - takie bale są od kilku lat. Jako inicjatywa kościoła, ale nie jako opozycja do czegoś. Nie jako przymus dla szkoły - że zamiast halloween muszą być bale ze świętymi.
W amerykańskiej - dzieciaki mają przyjęcie halloweenowe na terenie kościoła (w salce o spotkań), jeżdżą na straszenia do parku rozrywki. W innych sprzedają stroje na pomoc biednym - ale o tym wszystkim pisałam wyżej
Ci w Ameryce się zamerykanizowali i radośnie się bawią, a ci sami tutaj w ciszy i zadumie obchodzą na smutno. Zresztą jedni i drudzy obchodzą to samo, kultywując święto zmarłych.
Tyle, że amerykańskie Halloween nie ma nic wspólnego ze świętem zmarłych . O przepraszam Wszystkich Świętych. Samo święto funkcjonuje chyba tylko w KK, to normalny dzień pracy. Nie ma tradycji chodzenia na groby, palenia świeczek . Po raz kolejny powtórzę , to dożynki , radość z powodu zebranych plonów przed chlodnymi nocami. Bo potem to różnie może być . Bawełna , kukurydza, tytoń , dynie...
Ekkore, może Cię to zdziwi, ale zawsze warto sięgnąć do korzeni żeby dowiedzieć się jaka jest prawda o popularnych tradycjach. Pokrótce nakreślę Ci, co kryje się pod zewnętrzną, obrzędową maską tego i wielu pokrewnych świąt. Otóż czarownice i duchy, dynie i ogniska, wymuszanie podarunków (trick or treat) - to rzucające się w oczy elementy Halloween. "Halloween" to skrót angielskiej nazwy "wigilia Wszystkich Świętych". Jednak początki Halloween były zdecydowanie nieświęte. Zdaniem uczonych wigilia 1 listopada wywodzi się z czasów znacznie poprzedzających erę chrześcijańską. Wyspy Brytyjskie zamieszkiwali wtedy Celtowie. W ich kalendarzu księżycowym rok dzielił się na dwa okresy: ciemną porę zimową i słoneczną letnią. W czasie pełni księżyca najbliższej 1 listopada Celtowie świętowali Samhain, co znaczy "koniec lata". To święto, wyznaczające początek celtyckiego roku, obchodzono pod koniec sezonu letniego, czyli po zakończeniu żniw oraz spędzeniu z pastwisk bydła i owiec. Celtowie wierzyli, że z nastaniem krótszych dni trzeba przez różne obrzędy i ofiary wzmocnić słabnące słońce. Śmierć starego roku symbolizowało wygaszenie wszelkiego ognia, a nowy witano wzniecaniem świętych ognisk. Od nich wszyscy znów rozpalali ogień w swych domach. Dalekim echem tego zwyczaju są ogniska palone o zmroku w czasie obchodów Guy Fawkes Night w Wielkiej Brytanii i czerwcowe święta w Brazylii. Ogień miał też odstraszać złe duchy. Wierzono, że podczas święta Samhain podnosi się zasłona dzieląca ludzi od świata nadprzyrodzonego i na ziemię zstępują dobre i złe duchy. Dusze zmarłych miały odwiedzać swe rodzinne domy, więc krewni wystawiali im jedzenie i picie, żeby je udobruchać i odwrócić nieszczęście. Gdy dzieci w przebraniu duchów i czarownic chodzą dziś po domach, domagając się poczęstunku pod groźbą spłatania złośliwego figla, nieświadomie odtwarzają prastary rytuał Samhain. W książce "Halloween, histoire et traditions" (Halloween - historia i tradycja) Jean Markale pisze:"Choć dzieci nie zdają sobie z tego sprawy, przyjmując te podarunki symbolicznie uczestniczą w braterskiej wymianie między światem widzialnym a niewidzialnym. Właśnie dlatego takie świąteczne maskarady (...) to w istocie ceremonie religijne". KK nie mogąc wykorzenić pogańskich wierzeń z serc katolików, Kościół ukrył je pod chrześcijańską maską. Na fakt ten zwraca uwagę "The Encyclopedia of Religion": "W chrześcijańskim dniu Wszystkich Świętych czci się pamięć znanych i nieznanych świętych chrześcijaństwa, co jest analogią składania hołdu celtyckim świętym w okresie Samhain". Jednak znacznie ważniejsze jest dla chrześcijan to, że Halloween i pokrewne tradycje świąteczne tkwią korzeniami w pogaństwie. Pogańskich rytuałów i tradycji w żaden sposób nie da się pogodzić z chrystianizmem ani uznać za nieszkodliwe. Jak z tego widać, to właśnie wiedza pozwala dokonać swobodnego wyboru, a wnioski nasuwają się same, prawda.
Ale ja o tym wiem. Tyle, że jak zaczniesz doszukiwać, to i w chrześcijańskiej tradycji znajdziesz pogańskie obrzędy.
Patrząc na historię Stanów, przybywajacy emigranci pogańskie tradycje mogli zaczerpnąć co najwyżej od Indian. a raczej "sprzedali" im swoje.
I tak możemy się przerzucac słowami .
Ja poprostu nie rozumiem tego. na dzien dzisiejszy zabawa halloweenowa nie ma nic wspólnego z poganskimi obrzedami. Zgadzam się , że można nie obchodzić , że warto stworzyć coś alternatywnego. Ale grzmienie z przyslowiowej ambony nie przynosi oczekiwanego efektu, a wręcz skutek odwrotny.
Ale nie rozumiem - a chcę - dlaczego w tym samym kościele katolickim, w rożnych krajach podchodzi się inaczej. Przy teoretycznej populacji zdecydowanie większej w Stanach, w Polsce - gdyby całość narodu zaliczyć, wyjdzie nam połowa Niestety - straszenie diabłem w stosunku do wydrążonej dyni ze świeczką w środku albo w odniesieniu do kostiumu jakieś horrorowego potwora nie przemawia do mnie. O ile jeszcze kościotrupy byłabym w stanie zrozumieć - jako brak szacunku dla zmarłych (to przy dużym naciąganiu) - tak na zapusty czy z kolędnikami śmierć i diabły ganiają. Mroki średniowiecza minęły, wiemy i rozumiemy dużo więcej. A traktowanie nas jak ciemnych chłopów, którym można wmówić, że piorun to gniew boży (a teksty w takim stylu zazwyczaj lecą) budzi sprzeciw. Tym bardziej, że wiesz, że jest inaczej, można inaczej - a to nadal ten sam KK.
Mimo tego co napisałaś, że "mroki średniowiecza minęły", to jednak ludzie niestety niewiele wiedzą, a zachowują się tak jakby byli wszechwiedzący. Niestety w rzeczywistości Prawda jest zupełnie inna i znacznie bardziej zatrważająca, ale nie wszyscy chcą ją poznać, co jest nader smutne.
Jest sporo osób, które nie obchodzą halloween i są przekonani o tym, że te obyczaje są niewłaściwe chociaż mogą wyglądać całkiem niewinnie, to jednak mają w sobie elementy związane z magią, różnymi formami okultyzmu, spirytyzmu, itp. czyli wszelkie pogańskie obrzędy. A to wszystko wywiera i wpływa ogromnie negatywnie na umysł ludzki.
Piekła nie trzeba szukać, bo jest tu na ziemi właśnie razem z lucyferem. I wcale to nie jest dziwne, że wielu powątpiewa w jego istnienie. On jest realny, a także jest niewidzialnym sprawcą problemów nękających świat. I niestety jest takim arcymistrzem w zwodzeniu ludzi, by osiągnąć swoje cele. A jedną z jego największych sztuczek jest zaślepienie ludzi, że nie dostrzegają jego istnienia. Teraz możesz sobie kpić do woli, ale przyjdzie taki dzień w którym nikomu nie będzie do śmiechu. Ten czas już się zbliża wielkimi krokami, więc radzę otworzyć szerzej oczy dopóki, to jeszcze możliwe i zacząć nabywać potrzebnej wiedzy, żeby nie znaleźć się po tej drugiej szerokiej stronie drogi, którą idzie większość, zupełnie jak barany na rzeź.
Mnie nadal neka pytanie. Dlaczego szatan grozi w polskim kościele , a w amerykańskim już nie. To ten sam KK, z tymi sanymi modlitwami, przykazaniami, liturgia. nie ma żadnej różnicy. W amerykańskim ma więcej dusz do zyskania.
Szatan żeruje na duszyczyczkach bardziej uświęconych bo nic mu po takich co to juz idą na zatracenie bo on wie,ze ci to juz do niego nalezą prędzej czy później.Polacy są bardziej wierzący i nie oszukujmy się jest nas duzo jako chrześcijan.A najlepszą radochę ma,ze ludzie w niego nie wierzą a to naprawdę nie jest bajka dla grzecznych dzieci.
Mggi bzdury opowiadasz . Już Ci pisałam kiedyś , my w Polsce mamy tradycje, ludzi wierzących i praktykujacych jest może 20 % z tych co deklarują . W Stanach cała populacja katolików , czyli 20% społeczeństwa jest wierząca , praktykujaca, łącznie z przyjmowaniem komunii. Tu jednostki nie idą do komunii.
Należymy do tego samego KK, więc głupie tłumaczenie , że dusze są bardziej narażone niż w Polsce...Zdecydowanie bardziej narażone są w Stanach, ze względu na większy konsumpcjonizm.
Nie piszę nigdy tego czego nie jestem pewna a wiec nie twierdź,ze piszę bzdury i jest to głupie tłumaczenie.Nie będę Ci udowadniała skąd u mnie taka pewnośc bo to się nie nadaje na takie forum.Gdybyś miała wiedzę szerszą na powyzszy temat to zupełnie inaczej postrzegałabys moją wypowiedź.Więc nie czuję sie w obowiązku by z kimkolwiek prowadzic dyskusję na temat szkodliwości szatana na lud Bozy.Odsyłam Cíę do rozmowy z egzorcystą a jeszcze lepiej do udziału w modlitwie uwolnienia a wowczas jezeli Pan Bóg pozwołi to dane Ci będzie poznac to o cým tu piszemy.Tyle w temacíe moich bzdur.
Ale jakie może być odciaganie od Boga, gdy na terenie kościoła odbywa się sprzedaż strojów czy zabawa halloweenowa dla dzieci . Nie rozumiem nadal dlaczego polski KK jest bardziej narażony na zakusy ogoniastego.
Ekkore ja napisałam tak jak potrafiłam najlepiej ale Ty nie przyjmujesz do wiadomości albo nie chcesz przyjąć.Napisałam też kto może Ci rozjaśnić wiele rzeczy a poza tym jest mnóstwo na ten temat w necie,literaturze wystarczy pogłębić swoją wiedzę a tym samym wiarę.Tak dla Twojej wiadomości to kościół katolicki w Polsce to około 92% całego społeczeństwa natomiast w USA 22%. Dlaczego nie podyskutowałaś z księdzem,który w Stanach zorganizował tego typu "zabawę"i nie zadałaś pytania dlaczego to uczynił?Przecież obowiązkiem każdego chrześcijanina jest zwracanie uwagi na złe postępowanie. W Polsce były organizowane tzw.bale wszystkich świętych jako odpowiedź na halooween ale na zupełnie innych zasadach.
Bahati, jeżeli Cię to bardzo interesuje, to chętnie odpowiem na różne pytania dotyczące tego lub innego interesującego Cię tematu. Niestety tym wątku nie mogę odpowiedzieć bardziej szczegółowo, gdyż na tym blogu takich tematów nie można poruszać i zresztą nie chcę narażać się administratorom strony. Jeżeli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej, to proszę napisz swoje pytania do mnie na Pw.
Owszem, są różni ludzie i też uważam, że fanatyzm religijny jest ze wszech miar szkodliwy, bo zniekształca prawidłowy stan świadomości. Faktem jest, że żyjemy w erze wysoko rozwiniętej techniki, a pomimo tego ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć, dlatego można nimi łatwo manipulować. Wszędzie "bombardowani" jesteśmy sprzecznymi informacjami, dlatego też jesteśmy zagubieni. I tak naprawdę, to nie wiadomo gdzie można znaleźć prawdziwe informacje na dany temat. :)
A ja podchodzę do tego bez większych emocji. Wystarczy sobie tylko uzmysłowić jak różnorodny jest sam katolicyzm. Niejednemu polskiemu katolikowi zjeżyłby się włos na głowie, gdyby zobaczył np. meksykańską procesję, katolicką oczywiście. Ta cała otoczka, to raczej kwestia umowna jest.
Bo się dopiero wczoraj pochwaliła......Rychło w czas .......zaraz Andrzejki , hehe. Zreszta najbardziej mi pasuje.......bo ma też taką dużą głowe jak ja I podobna do mnie rano przed malowaniem.
A powiem Ci Dżani, ze mnie przez chwile zaskoczylaś......... Zastanawiam sie czy aby moja prawa to na pewno prawa ?
O haloween wiedziałam niewiele ,tylko tyle,że należy omijać szerokim łukiem.Ten wątek skłonił mnie do tego,żeby poczytać trochę więcej, o co tak naprawdę chodzi.Teraz już wiem co to za ''święto'',a tu można poczytać na ten temat W obronie wiary i tradycji , jak wpisze się w gogle halloween -zagrożenie duchowe, też jest wiele ciekawych artykułów.Polecam.
Forum
Najnowsze przepisy
Ostatnie artykuły
Najnowsze galerie
Najnowsze filmy
Ostatnio na forum
Ostatnie komentarze
Tagi
Wiem, że nie wszyscy pochwalają. Ale część osób jednak raz na jakiś czas ulega modzie, prośbom dzieciaków lub własnej potrzebie szaleństwa z okazji Halloween i... tworzy. Coś dobrego, coś dekoracyjnego, coś kostiumowego itd.
Ja w tym roku miałam nie robić nic, jednak młoda zaproszenie dostała, ja razem z nią otrzymałam zlecenie na zrobienie ciastek, no i wiadomo co było dalej ;)
Ciastka upieczone, powędrowały na imprezę, a ja przypominam galerię Halloweenową, którą utworzyłam w ubiegłym roku:
http://wielkiezarcie.com/galleries/16352497146352808589
Dodałam do niej dzisiaj Straszne pierożki i dorzucę jeszcze ciastka kościotrupki oraz ludziko-mumie ;)
A co tam u Was halloweenowego?
Nic.
No może cukierki dla dzieciaków - gdyby przylazły.
I jeszcze kościotrupiki ;)
W tym roku Mlode ida na impreze, beda kosciotupami, w domu dla dzieciakow, ktore przyjda mam kilka kg cukierkow. Mala idzie w przebraniu jednorozca do szkoly, wiec:
Żądam zdjęć tych kościotrupów młodych :)
A u nas w kraju, odnoszę wrażenie, coraz więcej nietoleracji, ksenfobii i skostnienia w pełnym afektu atakowaniu wszystkiego co nie fanatycznie katolickie :( Może kontrowersyjnie i ostro piszę, ale jestem coraz bardziej zaniepokojona tym, co widzę wokół. Jakby wszystko co byle jakie wylazło z ukrycia z człowieka. Naród podzielony, w dodatku dotyczy to chyba każdego pokolenia... szkoda. Najbardziej boli mnie i irytuje zajadłe i płytkie używanie inwektyw zamiast argumentów. Właściwie to toniemy w "morzu bezargumencia". Atak zamiast polemiki, krytykanctwo zamiast krytyki. Jakie to... polskie ;)
Nie jestem juz tak bardzo na biezaco, jak bylam... widze, co sie dzieje. Dlatego unikam dyskusji z wieloma osobami, bo wiem, czym to sie skonczy. Nie wiem...co sie ostatnio wydarzylo, ze ludzie na kazdym kroku skacza sobie do gardel??? Szkoda mi czasem zdrowia i nerwow.
Gdyby była opcja Lubię to - nacisnęłabym. Odnoszę wrażenie że nietolerancja się rozrasta i mamy wojnę polsko - polską :(
Są moje tegoroczne mumie :)
To ja tak z przymrużeniem oka
.
Haha, dobre!
Tylko że kurczę, czasem strasznie prawdziwe...
Niestety Wkn
.
Fragment z tytułu tego wątku "dekorujemy się" nabiera nowego znaczenia
To fakt
Z ostatnich lat :) tylko Unicorno z tego.
Wszystko rewelacyjne - i makijaże z przebraniami i jedzenie!
Nie ulegam nowej modzie, ale też mi to nie przeszkadza. Dynie razem z wrzosem mam na oknie, jako dekoracja jesienna. Pamiętam z dzieciństwa jak robiło się lampiony z dyni / 60 lat temu :)/ , a wtedy nikt nie słyszał o "halołynie" . We wszystkim należy zachować umiar, czego w naszym kraju brakuje, brakuje zresztą nie tylko tego. Jestem katoliczką, / jak by ktoś nie wiedział/, ale to nie znaczy, że jestem po prawej stronie. Ja po prostu mam swój rozum. :)
Bardzo ładnie to napisałaś :)
Rzymianko, podpisuję się pod Twoim wpisem, nic dodać nic ująć, mam tak samo :)
Rzymianko, napisałaś co mnie męczy i co mi trudno zrozumieć .
Nie zamierzam obchodzić, ale podziwiam przebrania, dla dzieciaków mam torbę cukierków , czekoladek, to na wypadek, gdyby nie przyszły , zelkow czy lizakow nikt potem bie ruszy. Czekoladki chętnie opedzluje.
Nie umiem zrozumieć czemu KK w Polsce jest tak przeciwny.
Chodzę do tego samego KK w Stanach.
I tutaj młodzież szkolna jeździ z kościoła do parku rozrywki na nocne straszenie, specjalny program pazdziernikowy, odbywający się po zmroku do zamknięcia .
W kościele odbywa się zabawa halloweenowa dla dzieci i młodzieży . Z dekoracjami, dobrym żarciem i modlitwą. To w tym, do ktorego chodzę .
W innym był kiermasz strojów na Halloween , dochód miał iść na bank żywności (to z ogłoszeń parafialnych).
Można, można .
Bo tutaj to żadne pogańskie święto , tylko dożynki. Jedna okazja więcej do zabawy w ciągu roku.
Dynia ze swieczka ma rozswietlac mrok. Nawet z krzywo wycieta gębą .
Nie obchodzimy Halloween
Ja też nie obchodzę halloween - ale lubię piec zwariowane ciastka ;)
Nie przebieram, nie maluję, ciut dekoruję, bo dyniowe lampiony bardzo nam się podobają. Ale lubię oglądać te wszystkie cudeńka "Halołinowe"
To u Ślubnego w pracy.
Wesoło mają .
Ale nie tylko z okazji Halloween. Zaraz po Święcie Dziękczynienia przez cały miesiąc będą pracować elfy, renifery, mikolaje...
Aaaaa, ale straszne! Najlepszy "ludź" pierwszy od prawej - ta paszcza :D
Oni w tym pracują cały dzień . Mnie ciekawi jak wytrzymują . ..
Taka na maska na gębie, czy to plastikowa czy gumowa, jednak przeszkadza. W każdym razie lepiej w niej siedzieć w listopadzie niż w letnim upale.
W fabryce nie robi różnicy , stała temperatura, klima nisko ustawiona.
Zresztą jaka różnica czy lato czy teraz . Wczoraj było 30 stopni
A to jeszcze zaprzyjaźnione dynie.
Mnie ani talentu, ani cierpliwości nie staje.
Dynie ku uciesze octowek zdobią ganek. Robiąc zdjęcia musiałam się oganiac.
Ale fajne :) Uwielbiam dynie! :D
Nic nie robilam. Mlode upiekly sobie paluchy, bo podobno lubia. :D zjadly i poszly na impreze. Jedna ofc smiala sie przy malowaniu i ma zamek zamiast zebiskow. Coz poradzic... :D
świetny jest ten zębaty makijaż - w ubiegłym roku też takie coś strzeliłam młodej. I pomyśleć, że wystarczy trochę naciętych kawałeczków papieru w kształcie zębów, które przykleja się obok buzi i obmalowuje na czarno :)
Macie ciasteczka - miały być śliczne zwierzątka, a wyszły halloweeny jako że nie młoda nie użyła foremek ;)
Zebym ja jeszcze miala przyklejac i odrysowywac?! Nie, nie, nieeeee. Carna kredka, bialy cien w sztyfcie, czarny pigment i wystarczy. Sie panny zagapily i mialy az 15 minut na przygotowanie do wyjscia. :) byloby lepiej, cieniowanie, fancy-szmancy ale... :D
No to jeszcze lepiej! Gratuluję talentu i wprawy!
Bo ja z tych, co maja Halloween co rano przed lustrem. :D
Patryk i Karolinka...lecą na imprezkę urodzinową :) Makijaż i fryz by Karolina :)
Niezłe!
A jak komuś przyjdzie do głowy walnąć w wyro na podusię taką odpicowaną gębusię, to następnego dnia cała pościel do prania, być może i z tapicerką włącznie 
A różnie to bywa po nocy szaleństw, oj różnie 
Fajnie się tak malować - gorzej potem zmywać
Oliwa z oliwek. Wszystko zmywa w mgnieniu oka. :)
Muszę zapamiętać!!
A ja rano ich przypilnować,żeby przed spaniem buźki oliwą wyczyścili
.
Jeszcze jedno zdjęcie
.
Potrafią się ustawiać skubańcy do obiektywu :D
Pierwsza moja myśl ... robota cioci Anety ale chyba za bardzo zajęta dziewczyna i młodzi samodzielnie upaćkali się .. Prawda Misiu ?
Dokładnie tak :) A ciocia Aneta skończyła Wisłocką (Sztuka kochania),jeszcze Kantor do dokończenia,a chwilowo odpoczywa i mamy trochę czasu dla siebie...wreszcie...ostatnio dużo wypadów razem :)
Uściskaj ją serdecznie ode mnie ... (NM ) czyli Nieznajoma Megi
.
Ale WY zdolne dziewczyny jesteście .... jedna w kuchni cuda czyni a druga z aktora zrobi pomidora
Dziękuję,oczywiście pozdrowię... zresztą Anetka wie kim jest Megi
...troszkę słyszała :)
Nie podoba mi się ta tradycja halloweenowa, bo budzi przerażenie i obrzydzenie. W ogóle nie trawię tej halloweenowej szopki, a tego typu wypieki już na samą myśl mnie odrzucają. Nie rozumiem tej dziwnej fascynacji takimi ohydnymi malunkami i przebierankami. Nie ma w tym niczego pozytywnego, a wręcz przeciwnie jest to nader odrażające zjawisko. Ta dzika zabawa dla niektórych jest cool, nowoczesna, bo przyszła rodem z Ameryki, a w rzeczywistości, to tylko wariackie ekscesy dla komercji, bez większych wartości... :(
Mnie natomiast odrzuca fanatyczna wiara w jakiegokolwiek boga, bo dla tej wiary jej wyznawcy potrafią w zaślepieniu skrzywdzić to co niewinne i dobre. Znam bardzo wielu dobrych i mądrych ludzi, którzy są ateistami, znam też niestety mnóstwo paskudnych katolików. Wokół nas takie samo średniowiecze jak 600 lat temu, tylko gadżetów mamy więcej :/
Do poczytania :)
http://wielkiezarcie.com/artykuly/w-halloween-przebiore-sie-za-ducha-ale-za-diabla-nie-bede-wiedzial-dlaczego-30049088
Czy wszystko, co robimy musi miec "wartosci"? Raz w roku, no moze dwa, bo jeszcze karnawal, mozna sie powydurniac w przebraniu, nie dorabiajac do tego ideologii. Dla zabawy. Dla cukierkow. Dla idiotycznego drinka, w ktorym plywaja oczy, w klubie. Dla koszmarnych ciastek. Bez czczenia diabla, czy o co tam sie te zabawy oskarza. Bez wywolywania duchow i skladania ofiar z dziewic (i nie dlatego, ze trudno znalezc). ;)
I tego się trzymajmy ;)
Złap się też czegoś mocno, bo zaraz Cię do piekieł strącą wszyscy ci, dla których halloween to tylko obrzydlistwo
Nie ma sensu przyjmowac kazdej uwagi do siebie. Nie wszyscy musza sie zgadzac. Podobno w piekle cieplo? ;)
A brrr
Najwiekszym plusem "obrzydliwych"makijazy okazalo sie wyszorowanie i odkazenie wszystkich pedzli, beauty blenderow i zrobienie listy brakujacych pedzli, co bardzo mnie cieszy. Za to mycie juz sie dobrych kilka dni zabieralam, a teraz...po prostu wszystko bylo czarne. :D
Pewnie, że każdy ma swoje zdanie i prawo wyboru. A piekła nie trzeba daleko szukać, bo mamy je tu na ziemi.
Nie wszyscy do tego podchodzą w jednakowy sposób. Dla jednych, będzie, to świetna i w dodatku niewinna zabawa bez żadnych podtekstów, a z kolei dla innych, tych bardziej dbających o własny rozwój duchowy, będzie to w sprzeczności z ich przekonaniami. Niektórzy wolą wiedzieć więcej na dany temat, niż potem być rozczarowanym w jakieś kwestii. :)
Nie wszyscy sa wierzacy. Sa ludzie, ktorzy rozwijaja sie duchowo i ludzie, ktorzy zyja tu i teraz, chcac po prostu zyc w zgodzie z soba, natura, swoim sumieniem. Pomalowanie paznokci na czarno czy zjedzenie ciastka w ksztalcie mumii na pewno na zla droge ani do "piekla" nie prowadzi. :)
Każdy ma wolną wolę i może robić to, co co mu się żywnie podoba. Tyko nie zawsze wychodzi mu to na dobre, bo człowiek z natury jest przekorny. Jednym obchody w takim stylu nie przeszkadzają, a dla innych ma to duże znacznie, ponieważ uważają, że to co niestosowne jest w sprzeczności z ich sumieniem. Wolą być ponad to, a także chcą być czyści pod każdym względem. :)
Każdy może robić co mu się podoba - jak napisałaś. Nikt nikogo nie zmusza do obchodzenia, nikt też nikomu nie powinien zabraniać. Nie mówimy o mszach satanistycznych, okultyzmie - tylko o zabawie w przebieranki i o czymś dla brzucha. Ciastko w kształcie palucha wiedźmy pozostaje nadal kruchym ciastkiem z migdałem. I tylko w momencie kiedy my ludzie - będziemy mieli złe intencje w stosunku do tego ciastka, wtedy można mówić o zagrożeniu.
Tylko nie rozumiem jednego - dlaczego w polskim KK to zło, a w amerykańskim to coś normalnego i kościół nie ma nic przeciwko zabawie, sam bierze w niej udział - czy może raczej daje przyzwolenie na zabawę dzieciom i młodzieży.
To ten sam kościół katolicki, z takimi sami zasadami, z taki samymi przykazaniami, z tym samym papieżem.
Zakazami zazwyczaj niewiele się wskóra. Dużo prościej i skuteczniej byłoby pozwolić na zabawę - jednocześnie informując o zagrożeniu. A nie huzia na józia.
Wiem, teraz moda na bale Wszystkich Świętych. Idea dobra - tylko realizacja do d...
Bo jak można kogoś zmuszać praktycznie do zabawy - jako antidotum. Zabawa musi być dobrowolna. Inaczej rodzi bunt.
W mojej polskiej parafii - takie bale są od kilku lat. Jako inicjatywa kościoła, ale nie jako opozycja do czegoś. Nie jako przymus dla szkoły - że zamiast halloween muszą być bale ze świętymi.
W amerykańskiej - dzieciaki mają przyjęcie halloweenowe na terenie kościoła (w salce o spotkań), jeżdżą na straszenia do parku rozrywki. W innych sprzedają stroje na pomoc biednym - ale o tym wszystkim pisałam wyżej
Ci w Ameryce się zamerykanizowali i radośnie się bawią, a ci sami tutaj w ciszy i zadumie obchodzą na smutno. Zresztą jedni i drudzy obchodzą to samo, kultywując święto zmarłych.
Tyle, że amerykańskie Halloween nie ma nic wspólnego ze świętem zmarłych . O przepraszam Wszystkich Świętych. Samo święto funkcjonuje chyba tylko w KK, to normalny dzień pracy. Nie ma tradycji chodzenia na groby, palenia świeczek .
Po raz kolejny powtórzę , to dożynki , radość z powodu zebranych plonów przed chlodnymi nocami. Bo potem to różnie może być . Bawełna , kukurydza, tytoń , dynie...
Ekkore, może Cię to zdziwi, ale zawsze warto sięgnąć do korzeni żeby dowiedzieć się jaka jest prawda o popularnych tradycjach. Pokrótce nakreślę Ci, co kryje się pod zewnętrzną, obrzędową maską tego i wielu pokrewnych świąt. Otóż czarownice i duchy, dynie i ogniska, wymuszanie podarunków (trick or treat) - to rzucające się w oczy elementy Halloween. "Halloween" to skrót angielskiej nazwy "wigilia Wszystkich Świętych". Jednak początki Halloween były zdecydowanie nieświęte. Zdaniem uczonych wigilia 1 listopada wywodzi się z czasów znacznie poprzedzających erę chrześcijańską. Wyspy Brytyjskie zamieszkiwali wtedy Celtowie. W ich kalendarzu księżycowym rok dzielił się na dwa okresy: ciemną porę zimową i słoneczną letnią. W czasie pełni księżyca najbliższej 1 listopada Celtowie świętowali Samhain, co znaczy "koniec lata". To święto, wyznaczające początek celtyckiego roku, obchodzono pod koniec sezonu letniego, czyli po zakończeniu żniw oraz spędzeniu z pastwisk bydła i owiec. Celtowie wierzyli, że z nastaniem krótszych dni trzeba przez różne obrzędy i ofiary wzmocnić słabnące słońce. Śmierć starego roku symbolizowało wygaszenie wszelkiego ognia, a nowy witano wzniecaniem świętych ognisk. Od nich wszyscy znów rozpalali ogień w swych domach. Dalekim echem tego zwyczaju są ogniska palone o zmroku w czasie obchodów Guy Fawkes Night w Wielkiej Brytanii i czerwcowe święta w Brazylii. Ogień miał też odstraszać złe duchy. Wierzono, że podczas święta Samhain podnosi się zasłona dzieląca ludzi od świata nadprzyrodzonego i na ziemię zstępują dobre i złe duchy. Dusze zmarłych miały odwiedzać swe rodzinne domy, więc krewni wystawiali im jedzenie i picie, żeby je udobruchać i odwrócić nieszczęście. Gdy dzieci w przebraniu duchów i czarownic chodzą dziś po domach, domagając się poczęstunku pod groźbą spłatania złośliwego figla, nieświadomie odtwarzają prastary rytuał Samhain. W książce "Halloween, histoire et traditions" (Halloween - historia i tradycja) Jean Markale pisze:"Choć dzieci nie zdają sobie z tego sprawy, przyjmując te podarunki symbolicznie uczestniczą w braterskiej wymianie między światem widzialnym a niewidzialnym. Właśnie dlatego takie świąteczne maskarady (...) to w istocie ceremonie religijne". KK nie mogąc wykorzenić pogańskich wierzeń z serc katolików, Kościół ukrył je pod chrześcijańską maską. Na fakt ten zwraca uwagę "The Encyclopedia of Religion": "W chrześcijańskim dniu Wszystkich Świętych czci się pamięć znanych i nieznanych świętych chrześcijaństwa, co jest analogią składania hołdu celtyckim świętym w okresie Samhain". Jednak znacznie ważniejsze jest dla chrześcijan to, że Halloween i pokrewne tradycje świąteczne tkwią korzeniami w pogaństwie. Pogańskich rytuałów i tradycji w żaden sposób nie da się pogodzić z chrystianizmem ani uznać za nieszkodliwe. Jak z tego widać, to właśnie wiedza pozwala dokonać swobodnego wyboru, a wnioski nasuwają się same, prawda.
Ale ja o tym wiem.
Tyle, że jak zaczniesz doszukiwać, to i w chrześcijańskiej tradycji znajdziesz pogańskie obrzędy.
Patrząc na historię Stanów, przybywajacy emigranci pogańskie tradycje mogli zaczerpnąć co najwyżej od Indian. a raczej "sprzedali" im swoje.
I tak możemy się przerzucac słowami .
Ja poprostu nie rozumiem tego. na dzien dzisiejszy zabawa halloweenowa nie ma nic wspólnego z poganskimi obrzedami.
Zgadzam się , że można nie obchodzić , że warto stworzyć coś alternatywnego. Ale grzmienie z przyslowiowej ambony nie przynosi oczekiwanego efektu, a wręcz skutek odwrotny.
I żeby nie było - jestem katoliczką praktykującą.
Ale nie rozumiem - a chcę - dlaczego w tym samym kościele katolickim, w rożnych krajach podchodzi się inaczej. Przy teoretycznej populacji zdecydowanie większej w Stanach, w Polsce - gdyby całość narodu zaliczyć, wyjdzie nam połowa
Niestety - straszenie diabłem w stosunku do wydrążonej dyni ze świeczką w środku albo w odniesieniu do kostiumu jakieś horrorowego potwora nie przemawia do mnie. O ile jeszcze kościotrupy byłabym w stanie zrozumieć - jako brak szacunku dla zmarłych (to przy dużym naciąganiu) - tak na zapusty czy z kolędnikami śmierć i diabły ganiają.
Mroki średniowiecza minęły, wiemy i rozumiemy dużo więcej. A traktowanie nas jak ciemnych chłopów, którym można wmówić, że piorun to gniew boży (a teksty w takim stylu zazwyczaj lecą) budzi sprzeciw.
Tym bardziej, że wiesz, że jest inaczej, można inaczej - a to nadal ten sam KK.
Mimo tego co napisałaś, że "mroki średniowiecza minęły", to jednak ludzie niestety niewiele wiedzą, a zachowują się tak jakby byli wszechwiedzący. Niestety w rzeczywistości Prawda jest zupełnie inna i znacznie bardziej zatrważająca, ale nie wszyscy chcą ją poznać, co jest nader smutne.
Jest sporo osób, które nie obchodzą halloween i są przekonani o tym, że te obyczaje są niewłaściwe chociaż mogą wyglądać całkiem niewinnie, to jednak mają w sobie elementy związane z magią, różnymi formami okultyzmu, spirytyzmu, itp. czyli wszelkie pogańskie obrzędy. A to wszystko wywiera i wpływa ogromnie negatywnie na umysł ludzki.
Livia ja to wiem i mam taki sam pogląd ale reszta ludu myśli,że to nieprawda i jakieś tam balaniuki a szkoda...
Mggi, no cóż, niestety na siłę nie da się nikogo przekonać, bo każdy ma swój rozum, ale przyjdzie taki czas, że niektórym oczy szeroko się otworzą...
Duzo wpisow w tym watku a nadal nie wiem, co grozi tym, ktorzy w Halloween nie widza nic zlego. Jakie sa konsekwencje?
Piekło i szatani!
Piekła nie trzeba szukać, bo jest tu na ziemi właśnie razem z lucyferem. I wcale to nie jest dziwne, że wielu powątpiewa w jego istnienie. On jest realny, a także jest niewidzialnym sprawcą problemów nękających świat. I niestety jest takim arcymistrzem w zwodzeniu ludzi, by osiągnąć swoje cele. A jedną z jego największych sztuczek jest zaślepienie ludzi, że nie dostrzegają jego istnienia. Teraz możesz sobie kpić do woli, ale przyjdzie taki dzień w którym nikomu nie będzie do śmiechu. Ten czas już się zbliża wielkimi krokami, więc radzę otworzyć szerzej oczy dopóki, to jeszcze możliwe i zacząć nabywać potrzebnej wiedzy, żeby nie znaleźć się po tej drugiej szerokiej stronie drogi, którą idzie większość, zupełnie jak barany na rzeź.
Mnie nadal neka pytanie. Dlaczego szatan grozi w polskim kościele , a w amerykańskim już nie. To ten sam KK, z tymi sanymi modlitwami, przykazaniami, liturgia. nie ma żadnej różnicy. W amerykańskim ma więcej dusz do zyskania.
Szatan żeruje na duszyczyczkach bardziej uświęconych bo nic mu po takich co to juz idą na zatracenie bo on wie,ze ci to juz do niego nalezą prędzej czy później.Polacy są bardziej wierzący i nie oszukujmy się jest nas duzo jako chrześcijan.A najlepszą radochę ma,ze ludzie w niego nie wierzą a to naprawdę nie jest bajka dla grzecznych dzieci.
Mggi bzdury opowiadasz .
Już Ci pisałam kiedyś , my w Polsce mamy tradycje, ludzi wierzących i praktykujacych jest może 20 % z tych co deklarują .
W Stanach cała populacja katolików , czyli 20% społeczeństwa jest wierząca , praktykujaca, łącznie z przyjmowaniem komunii. Tu jednostki nie idą do komunii.
Należymy do tego samego KK, więc głupie tłumaczenie , że dusze są bardziej narażone niż w Polsce...Zdecydowanie bardziej narażone są w Stanach, ze względu na większy konsumpcjonizm.
Nie piszę nigdy tego czego nie jestem pewna a wiec nie twierdź,ze piszę bzdury i jest to głupie tłumaczenie.Nie będę Ci udowadniała skąd u mnie taka pewnośc bo to się nie nadaje na takie forum.Gdybyś miała wiedzę szerszą na powyzszy temat to zupełnie inaczej postrzegałabys moją wypowiedź.Więc nie czuję sie w obowiązku by z kimkolwiek prowadzic dyskusję na temat szkodliwości szatana na lud Bozy.Odsyłam Cíę do rozmowy z egzorcystą a jeszcze lepiej do udziału w modlitwie uwolnienia a wowczas jezeli Pan Bóg pozwołi to dane Ci będzie poznac to o cým tu piszemy.Tyle w temacíe moich bzdur.
Szatan wywiera wpływ na ludzi wszelkiego pokroju.
Szatan zwodzi wszystkich ludzi i odciąga ich od Boga.
Ale jakie może być odciaganie od Boga, gdy na terenie kościoła odbywa się sprzedaż strojów czy zabawa halloweenowa dla dzieci .
Nie rozumiem nadal dlaczego polski KK jest bardziej narażony na zakusy ogoniastego.
Ekkore ja napisałam tak jak potrafiłam najlepiej ale Ty nie przyjmujesz do wiadomości albo nie chcesz przyjąć.Napisałam też kto może Ci rozjaśnić wiele rzeczy a poza tym jest mnóstwo na ten temat w necie,literaturze wystarczy pogłębić swoją wiedzę a tym samym wiarę.Tak dla Twojej wiadomości to kościół katolicki w Polsce to około 92% całego społeczeństwa natomiast w USA 22%. Dlaczego nie podyskutowałaś z księdzem,który w Stanach zorganizował tego typu "zabawę"i nie zadałaś pytania dlaczego to uczynił?Przecież obowiązkiem każdego chrześcijanina jest zwracanie uwagi na złe postępowanie. W Polsce były organizowane tzw.bale wszystkich świętych jako odpowiedź na halooween ale na zupełnie innych zasadach.
Bahati, jeżeli Cię to bardzo interesuje, to chętnie odpowiem na różne pytania dotyczące tego lub innego interesującego Cię tematu. Niestety tym wątku nie mogę odpowiedzieć bardziej szczegółowo, gdyż na tym blogu takich tematów nie można poruszać i zresztą nie chcę narażać się administratorom strony. Jeżeli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej, to proszę napisz swoje pytania do mnie na Pw.
Super, dzieki. Zawsze chetnie poszerzam swoja wiedze. :)
Owszem, są różni ludzie i też uważam, że fanatyzm religijny jest ze wszech miar szkodliwy, bo zniekształca prawidłowy stan świadomości. Faktem jest, że żyjemy w erze wysoko rozwiniętej techniki, a pomimo tego ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć, dlatego można nimi łatwo manipulować. Wszędzie "bombardowani" jesteśmy sprzecznymi informacjami, dlatego też jesteśmy zagubieni. I tak naprawdę, to nie wiadomo gdzie można znaleźć prawdziwe informacje na dany temat. :)
Też tak uważam, nie widzę nic fajnego w tej zabawie, mnie przeraża, są fajniejsze zabawy
A ja podchodzę do tego bez większych emocji. Wystarczy sobie tylko uzmysłowić jak różnorodny jest sam katolicyzm. Niejednemu polskiemu katolikowi zjeżyłby się włos na głowie, gdyby zobaczył np. meksykańską procesję, katolicką oczywiście. Ta cała otoczka, to raczej kwestia umowna jest.
Szkoda, że nie wszyscy tak myślą.
A oto moje hallowinowe szczęście tj. córka :) Pierwsza z prawej.....chyba wampirzyca ?
Ciekawe ile czasu zajęło jej malowanie?
https://www.instagram.com/p/BMHaX-0BbzA/?taken-by=saandris77
No i dobrze.....niech się młodzi bawią
A skąd niby wiesz, że pierwsza z prawej? Hmmm?
Bo się dopiero wczoraj pochwaliła......Rychło w czas .......zaraz Andrzejki , hehe.
Zreszta najbardziej mi pasuje.......bo ma też taką dużą głowe jak ja
I podobna do mnie rano przed malowaniem.
A powiem Ci Dżani, ze mnie przez chwile zaskoczylaś.........
Zastanawiam sie czy aby moja prawa to na pewno prawa ?
:D Ja to potrafię człowieka ogłupić. :D
O haloween wiedziałam niewiele ,tylko tyle,że należy omijać szerokim łukiem.Ten wątek skłonił mnie do tego,żeby poczytać trochę więcej, o co tak naprawdę chodzi.Teraz już wiem co to za ''święto'',a tu można poczytać na ten temat W obronie wiary i tradycji , jak wpisze się w gogle halloween -zagrożenie duchowe, też jest wiele ciekawych artykułów.Polecam.