Nigdy nie mroziłam żadnych ciastek, a tymbardziej kokosanek. Jednak myślę, że nie byłyby zbyt apetyczne i wątpię żeby były zjadliwe, ale można wypróbować i zobaczyć jakie będą. Natomiast upieczone kokosanki można przechowywać do 3 dni w szczelnym opakowaniu, np. w metalowej puszce lub w szklanym słoju z gumową pokrywką albo w pojemniku próżniowym. :-)
Zamknięte w słoiku, jak dla mnie, po trzech dniach są już lekko "gumowate". Moim zdaniem te właśnie kokosanki możesz śmiało zamrozić. Po rozmrożeniu ew. na chwilę wsunąć do nagrzanego piekarnika, żeby załapały odrobinę chrupkości. :)
Mam znajomą która często mrozi placki i potem wyjmuje wcześniej aby dać im czas na odmrożenie. Co do smaku to już jednak mimo wszystko nie jest to samo, zdecydowanie na minus, ciasto bardzo się kruszy i brakuje mu świeżości.
Moja mama czasem tak robiła, ale gdy uświadomiłem ja, że takie ciasta tracą swoje walory smakowe to odpuściła. Jak dla mnie jest to trochę rozwiązanie bez sensu. lepiej upiec mniej ciasta i zjeść go gdy jest świeże niż potem bez sensu mrozić.
witam mam pytanko dotyczące mrożenia. Czy można zamrozić ciastka kokosanki na białkach a jeśli nie to ile czasu mogą sobie leżeć ?????
Nigdy nie mroziłam żadnych ciastek, a tymbardziej kokosanek. Jednak myślę, że nie byłyby zbyt apetyczne i wątpię żeby były zjadliwe, ale można wypróbować i zobaczyć jakie będą. Natomiast upieczone kokosanki można przechowywać do 3 dni w szczelnym opakowaniu, np. w metalowej puszce lub w szklanym słoju z gumową pokrywką albo w pojemniku próżniowym. :-)
Zawsze piekę kokosanki wg basia19
http://wielkiezarcie.com/przepisy/kokosanki-nie-mylic-z-kokoskami-30026407
Zamknięte w słoiku, jak dla mnie, po trzech dniach są już lekko "gumowate". Moim zdaniem te właśnie kokosanki możesz śmiało zamrozić. Po rozmrożeniu ew. na chwilę wsunąć do nagrzanego piekarnika, żeby załapały odrobinę chrupkości. :)
Mam znajomą która często mrozi placki i potem wyjmuje wcześniej aby dać im czas na odmrożenie. Co do smaku to już jednak mimo wszystko nie jest to samo, zdecydowanie na minus, ciasto bardzo się kruszy i brakuje mu świeżości.
Moja mama czasem tak robiła, ale gdy uświadomiłem ja, że takie ciasta tracą swoje walory smakowe to odpuściła. Jak dla mnie jest to trochę rozwiązanie bez sensu. lepiej upiec mniej ciasta i zjeść go gdy jest świeże niż potem bez sensu mrozić.