W zeszłym roku jadłam (teść robił). Nie jestem jakąś szczególną fanką przetworów grzybowych, te również mnie nie powaliły na kolana. Smakowały jak...kiszone grzyby; nie nabijam się, po prostu nie da się tego inaczej opisać. Inne niż marynowane, ale czuć je tak "przetworowo". Na zakąskę dobre, jeśli ktoś lubi grzyby. Mam nadzieję, że Ci nie namieszałam. Moim zdaniem zawsze warto zrobić, chociażby po to, żeby sobie wyrobić własne zdanie. "Żeby się przekonać to musisz spróbować" p.
5 kg grzybów (np. rydzów, gąsek, kozaków, podgrzeybków) wypłukać, obgotować krótko i dobrze odsączyć i oziębić na durszlaku. Na dnie naczynia ułożyć kilkucentymetrową warstwę grzybów, przesypać garstką soli, i tak układać warstwami (idzie na to około 20 łyżek soli). Na górze musi być sól. Przykryć deseczką i obciążyć kamieniem. Po upływie 3 tygodni są ukiszone. Przepis pochodzi z książki "Bliny, cepeliny, kołduny..." B. Markuzy z 1997 roku z serii Biblioteczka poradnika domowego.
Kiszone rydze lub zielonki. Za coś takiego to na kolanach minumum 100 km! Dzisiaj wwwielka rzadkość. Grzyby zebrane na sucho - NIGDY PO DESZCZU! Zielonki - wel gąski, jednak trzeba kilka razy umyć bo są zapiaszczone! Za to dobrze osuszyć! Rydze (BEZ NÓZEK - same kapelusze) oczyścić pędzelkiem. Wyparzony i wytarty do sucha gliniany garnek, wypełniać warstwami: sól z cukrem 10 x 1 (na 10 dag soli 1 dag cukru) + przyprawy jak liść laurowy, czarny pieprz ziarnisty, ziele angielskie = mieszanka!
- warstwa mieszanki - warstwa grzybów - warstwa mieszanki itd aż się garnek zapełni.
Obciążyć wyparzontm kamieniem polnym i odstwić w chłodne miejsce (+ 8 - +10 stopni) na 28 dni. Co jakiś czas kontrolować! Jeśli na powierzchni pojawi się piana, trzeba ją usuwać, a kamień za każdym razem dobrze wyszorować!
Po 4 tygodniach nadają się do jedzenia. Trzeba je po wyjęciu z powstałej zalewy, dobrze opłukać pod bieżącą wodą i później namoczyć na jakieś 5 - 10 minut, w zimnej wodzie! Odcedzić, pokroić w paski, wymieszać z cebulą pokrojoną w półtalarki, dodać kwaśnej gęstej śmietany i zamknąć drzwi na 4 spusty - co by podraznieni zapachem sąsiedzi nie dokonali napadu!
PS. Stare przepisy zalecają dodanie do kiszenia kilku igieł sosnowych
Lubczyku, bardzo fajny ten Twój przepis. Jadłam kiedyś kiszone, ale były w słoiczkach zawekowane. Niestety przepisu nie dostałam, chociaż prosiłam:( Grzyby o których piszę, były jakby tylko w soli. Czy Twoje można też wekować?
Jeszcze nie jadłem kiszonych grzybów. Napisałeś o nich tak ciekawie, że jutro jak coś uzbieram to eksperymentalnie zakiszę (wg. podanego przez Ciebie przepisu. Bahus
Witam, znalazłam przepis na kiszone grzyby. Czy ktoś z Was przygotowywał lub chociażby smakował owe kiszone grzyby?
W zeszłym roku jadłam (teść robił). Nie jestem jakąś szczególną fanką przetworów grzybowych, te również mnie nie powaliły na kolana. Smakowały jak...kiszone grzyby; nie nabijam się, po prostu nie da się tego inaczej opisać. Inne niż marynowane, ale czuć je tak "przetworowo". Na zakąskę dobre, jeśli ktoś lubi grzyby.
Mam nadzieję, że Ci nie namieszałam. Moim zdaniem zawsze warto zrobić, chociażby po to, żeby sobie wyrobić własne zdanie. "Żeby się przekonać to musisz spróbować"
p.
ale te są z cała pewnością wyśmienite http://wielkiezarcie.com/przepis19416.html
Vena a można prosić o przepis?Ciekawią mnie nowości-a kiszonych grzybków nigdy nie jadłam...
5 kg grzybów (np. rydzów, gąsek, kozaków, podgrzeybków) wypłukać, obgotować krótko i dobrze odsączyć i oziębić na durszlaku. Na dnie naczynia ułożyć kilkucentymetrową warstwę grzybów, przesypać garstką soli, i tak układać warstwami (idzie na to około 20 łyżek soli). Na górze musi być sól. Przykryć deseczką i obciążyć kamieniem. Po upływie 3 tygodni są ukiszone.
Przepis pochodzi z książki "Bliny, cepeliny, kołduny..." B. Markuzy z 1997 roku z serii Biblioteczka poradnika domowego.
Dziękuję bardzo!
Wiele lat temu byłam poczęstowana kiszonymi surojadkami - były pyszne!
Użytkownik alman napisał w wiadomości:
> Wiele lat temu byłam poczęstowana kiszonymi surojadkami - były pyszne!
Kiszone rydze lub zielonki. Za coś takiego to na kolanach minumum 100 km!
Dzisiaj wwwielka rzadkość.
Grzyby zebrane na sucho - NIGDY PO DESZCZU! Zielonki - wel gąski, jednak trzeba kilka razy umyć bo są zapiaszczone! Za to dobrze osuszyć!
Rydze (BEZ NÓZEK - same kapelusze) oczyścić pędzelkiem.
Wyparzony i wytarty do sucha gliniany garnek, wypełniać warstwami:
sól z cukrem 10 x 1 (na 10 dag soli 1 dag cukru) + przyprawy jak liść laurowy, czarny pieprz ziarnisty, ziele angielskie = mieszanka!
- warstwa mieszanki
- warstwa grzybów
- warstwa mieszanki
itd aż się garnek zapełni.
Obciążyć wyparzontm kamieniem polnym i odstwić w chłodne miejsce (+ 8 - +10 stopni) na 28 dni. Co jakiś czas kontrolować!
Jeśli na powierzchni pojawi się piana, trzeba ją usuwać, a kamień za każdym razem dobrze wyszorować!
Po 4 tygodniach nadają się do jedzenia.
Trzeba je po wyjęciu z powstałej zalewy, dobrze opłukać pod bieżącą wodą i później namoczyć na jakieś 5 - 10 minut, w zimnej wodzie!
Odcedzić, pokroić w paski, wymieszać z cebulą pokrojoną w półtalarki, dodać kwaśnej gęstej śmietany i zamknąć drzwi na 4 spusty
- co by podraznieni zapachem sąsiedzi nie dokonali napadu!
PS. Stare przepisy zalecają dodanie do kiszenia kilku igieł sosnowych
Lubczyku, bardzo fajny ten Twój przepis. Jadłam kiedyś kiszone, ale były w słoiczkach zawekowane. Niestety przepisu nie dostałam, chociaż prosiłam:(
Grzyby o których piszę, były jakby tylko w soli. Czy Twoje można też wekować?
Jeszcze nie jadłem kiszonych grzybów. Napisałeś o nich tak ciekawie, że jutro jak coś uzbieram to eksperymentalnie zakiszę (wg. podanego przez Ciebie przepisu.
Bahus