Kupiłam 2 spore golonki, ostatnio robiłam je ,,100 lat"temu. Myślę, zerknę w przepisy i no problem. Przepisów jest sporo, ale... Jedni marynują, inni nie. W jednych przepisach mięso się obsmaża, a później dusi, w drugich najpierw gotuje a potem dopieka. I siedzę nad tą nieszczesną golonką i myślę... Dajcie jakie porady czy ,,cóś"
Wypróbuję na pewno, ale najpierw kupię golonki po kryjomu. Teraz mąż chodzi i pyta,,to co z ta golonką" , bo guła, wyklepałam co kupiłam po przyjściu ze sklepu.
ja gotuję golonki tak po prostu: wrzucam do wody golonkę, włoszczyznę ale bez kapusty ( gdzieś przeczytałam ,że tak trzeba ) ,i przyprawy : sól, pieprz ziarnisty, ziele angielskie, listek laurowy, lubczyk ale starty korzeń. Gotuję to to dosyć długo no i tu trzeba pilnować bo mój mąż - znawca golonek twierdzi ,że rozgotowane są niesmaczne no więc bardzo uważam żeby były miękkie ale nie za bardzo. Niestety nie wiem jak to smakuje bo ja nie jadam golonek ale wszyscy,którzy specjalnie na nie przychodzą do mnie mówią że takich dobrych nigdzie nie jedli. Pozdrawiam Ewa
Ja gotuję jak estanish, a potem zapiekam na kapuście kiszonej podlewanej piwem. Kapustę wcześniej gotuję z liściem laurowym, pieprzem i zielem angielskim, na patelni przesmażam cebulę z boczkiem wędzonym, potem to mieszam z odcedzoną kapustą, na blaszkę, na to golonki podlać piwem i do piekarnika, aż do zarumienienia golonek. Do tego ziemniaki w plastrach podgotowane i popieczone w piekarniku, no i oczywiście zimne piwko. Powodzenia
Kupiłam 2 spore golonki, ostatnio robiłam je ,,100 lat"temu. Myślę, zerknę w przepisy i no problem. Przepisów jest sporo, ale... Jedni marynują, inni nie. W jednych przepisach mięso się obsmaża, a później dusi, w drugich najpierw gotuje a potem dopieka. I siedzę nad tą nieszczesną golonką i myślę... Dajcie jakie porady czy ,,cóś"
Wypróbuj http:/wielkiezarcie.com/przepis17070.html/
Wypróbuję na pewno, ale najpierw kupię golonki po kryjomu. Teraz mąż chodzi i pyta,,to co z ta golonką" , bo guła, wyklepałam co kupiłam po przyjściu ze sklepu.
ja gotuję golonki tak po prostu: wrzucam do wody golonkę, włoszczyznę ale bez kapusty ( gdzieś przeczytałam ,że tak trzeba ) ,i przyprawy : sól, pieprz ziarnisty, ziele angielskie, listek laurowy, lubczyk ale starty korzeń. Gotuję to to dosyć długo no i tu trzeba pilnować bo mój mąż - znawca golonek twierdzi ,że rozgotowane są niesmaczne no więc bardzo uważam żeby były miękkie ale nie za bardzo. Niestety nie wiem jak to smakuje bo ja nie jadam golonek ale wszyscy,którzy specjalnie na nie przychodzą do mnie mówią że takich dobrych nigdzie nie jedli. Pozdrawiam Ewa
Żeby nie była nadmiernie wygotowana, powinno się wrzucać do wrzątku.
nie dnapisałam ,że dodajęszczyptę sproszkowanegi imbiru a to dla zdrowotności wątroby konsumentów Ewa
Dzięki! Miło, że można na liczyć na Waszą pomoc. Jutro golonka.
Wysyłam Ci 29 przepisów na golonkę...odbierz pocztę
Bahus
ja tez poproszę
Sprawdziłam pocztę i buuuuu!! Pusto, nie doszło. Ale pogrzebałam w Twoich przepisach i popełniłam golonkę po hajducku. Pycha!! Bahus-jesteś wielki!!!
Doszło. Dzięki!!!
Ja gotuję jak estanish, a potem zapiekam na kapuście kiszonej podlewanej piwem. Kapustę wcześniej gotuję z liściem laurowym, pieprzem i zielem angielskim, na patelni przesmażam cebulę z boczkiem wędzonym, potem to mieszam z odcedzoną kapustą, na blaszkę, na to golonki podlać piwem i do piekarnika, aż do zarumienienia golonek. Do tego ziemniaki w plastrach podgotowane i popieczone w piekarniku, no i oczywiście zimne piwko.
Powodzenia
HO HO brzmi genialnie przy najbliższej okazji podliżę się mężowi on będzie miał golonkę a ja zimne piwo HO HO !!! Ewa