Wasze popisowe danie taki wątek zauwazyłam na jakiejś innej stronce i myślę że jest bardzo ciekawy wiec postanowiłam założyć taki tutaj więc proszę pochwalcie się waszym popisowym daniem ,które robi furorę na imprezach.
Na imprezy nigdy nie robię nic na ciepło. Zawsze jest dużo sałatek a dyżurną sałatką jest http://wielkiezarcie.com/przepis24001.html Pierwsza znika i wszystkim bardzo smakuje dlatego zawsze ją robię.
Tak naprawde to nie mam dania popisowego, bo staram sie nigdy nie powtarzac, ale mam kilka dan, ktore ze tak powiem "zrobily furrore" wsrod gosci i do nich naleza: "Krewetki Sylwestrowe", "Paella w/g Daisy Martinez", "Malze z pomidorami i feta", "Salatka z gruszek z chrzanem" to z moich przepisow natomiast dodalabym jeszcze do tego "Karczek nadziewany" w/g Ifasi, podobno mam palme pierwszenstwa w rodzinie meza za indyka przygotowanego co roku inaczej od A do Z i z innymi dodatkam.....ach jedyne co sie powtarza przy indyku to "Sos zurawinowy z gruszkami" rowniez moj przepis.... Nie lubie powtarzac dan i zawsze staram sie gosci "zaskoczyc" czyms nowym wiec trudno tu mowic o daniach popisowych ....
Nie mam dań popisowych, zawsze staram się zrobić coś nowego, czego moi goście nie znają i u mnie nigdy nie konsumowali. Co innego jeśli chodzi o rodzinne spotkania z okazji świąt np. wigilii. Tu już są dania popisowe a raczej powiedziałabym dania, które kiedyś komuś posmakowały i ze znacznym wyprzedzeniem składane są zamówienia, żeby nie zapomnieć czasem uwzględnić w jadłospisie np. śledzie ze śliwkami, gołąbki z ryżem i pieczarkami albo np. sernik ale ten normalny jak mawia mój syn, czyli bez udziwnień i dodatków.
Widze, ze obie lubimy "nowosci" ja najczesciej robie na przyjecia cos czego jeszcze nigdy nie robilam :)) Maz czasem patrzy z "przerazeniem w oczach", bo "co to bedzie jak sie nie uda?" ale jak sie ma troche wyobrazni kucharskiej i doswiadczenia to nie ma mowy o zadnych tego typu niewypalach. Zapomnialam dodac, ze jednym z wielkich zaskoczen byl wlasnie Twoj "pasztet z selera" nikt nie mogl odgadnac z czego jest zrobiony, a jak wkoncu powiedzialam to kazdy chwycil za nastepny kawalek starajac sie doszukac smaku selera :))
O tak, Luckystar, uwielbiam nowości, też czasem sama się zastanawiam co z tego wyjdzie, ale też jakoś tak jest, że jak robię coś pierwszy raz, to robię to dokładnie, z dużym wyczuciem i z sercem, i zawsze się udaje, a "następne razy" to już różnie bywa. Ja uwielbiam wprost moment, kiedy coś nowego wjeżdża na stół a moje przyjaciółki/koleżanki otwierają szeroko oczy, penetrują wzrokiem półmisek/salaterkę/talerz i mówią : ty to zawsze coś nowego wymyślisz /czasem tylko szepcą między sobą : ona to zawsze coś wymyśli../. Czyż dla takiej chwili nie warto się pokusić za każdym razem o nowości???? Ja to uwielbiam !!!! /ale jestem próżna, o rany, nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy.../. Tymczasem pozdrawiam wszystkich !
Też zawsze staram sie mieć coś innego niz poprzednim razem.Pamietam jak zajadali sie goscie moim mieskiem z rekawa.Do rekawa daje rozne gatunki mies,karczek,kura,kaczka,co kto kupi.Kroje to w duze kawałki takie na jedną osobę i marynuje.Poleży takie miesko w zaprawie i juz jest super.Wkładam do rekawa,do tego jak najwiecej jarzyn krojonych też w duże kawałki,plus ziemniaki całe.Oczywiście sol pieprz i dużo czosnku.Pieke to na oko ,jak widze,ze z wierzchu jest ładnie przypieczone to dosyć. Wyjmuje to na duży półmisek i na stole przy gosciach przecinam rękaw z góry.Co za zapachy!!!!,kazdy łyka slinkę i co mnie najbardziej zaskakuje wszyscy chcą ziemniakow\wiec pieczemy dość dużo\.Wszystkim bardzo smakuje i niejedna koleżanka to danie robiła i nie zawiodła się.
Wasze popisowe danie taki wątek zauwazyłam na jakiejś innej stronce i myślę że jest bardzo ciekawy wiec postanowiłam założyć taki tutaj więc proszę pochwalcie się waszym popisowym daniem ,które robi furorę na imprezach.
Na imprezy nigdy nie robię nic na ciepło. Zawsze jest dużo sałatek a dyżurną sałatką jest http://wielkiezarcie.com/przepis24001.html Pierwsza znika i wszystkim bardzo smakuje dlatego zawsze ją robię.
Tak naprawde to nie mam dania popisowego, bo staram sie nigdy nie powtarzac, ale mam kilka dan, ktore ze tak powiem "zrobily furrore" wsrod gosci i do nich naleza:
"Krewetki Sylwestrowe", "Paella w/g Daisy Martinez", "Malze z pomidorami i feta", "Salatka z gruszek z chrzanem" to z moich przepisow natomiast dodalabym jeszcze do tego "Karczek nadziewany" w/g Ifasi, podobno mam palme pierwszenstwa w rodzinie meza za indyka przygotowanego co roku inaczej od A do Z i z innymi dodatkam.....ach jedyne co sie powtarza przy indyku to "Sos zurawinowy z gruszkami" rowniez moj przepis.... Nie lubie powtarzac dan i zawsze staram sie gosci "zaskoczyc" czyms nowym wiec trudno tu mowic o daniach popisowych ....
Nie mam dań popisowych, zawsze staram się zrobić coś nowego, czego moi goście nie znają i u mnie nigdy nie konsumowali.
Co innego jeśli chodzi o rodzinne spotkania z okazji świąt np. wigilii. Tu już są dania popisowe a raczej powiedziałabym dania, które kiedyś komuś posmakowały i ze znacznym wyprzedzeniem składane są zamówienia, żeby nie zapomnieć czasem uwzględnić w jadłospisie np. śledzie ze śliwkami, gołąbki z ryżem i pieczarkami albo np. sernik ale ten normalny jak mawia mój syn, czyli bez udziwnień i dodatków.
Widze, ze obie lubimy "nowosci" ja najczesciej robie na przyjecia cos czego jeszcze nigdy nie robilam :)) Maz czasem patrzy z "przerazeniem w oczach", bo "co to bedzie jak sie nie uda?" ale jak sie ma troche wyobrazni kucharskiej i doswiadczenia to nie ma mowy o zadnych tego typu niewypalach.
Zapomnialam dodac, ze jednym z wielkich zaskoczen byl wlasnie Twoj "pasztet z selera" nikt nie mogl odgadnac z czego jest zrobiony, a jak wkoncu powiedzialam to kazdy chwycil za nastepny kawalek starajac sie doszukac smaku selera :))
O tak, Luckystar, uwielbiam nowości, też czasem sama się zastanawiam co z tego wyjdzie, ale też jakoś tak jest, że jak robię coś pierwszy raz, to robię to dokładnie, z dużym wyczuciem i z sercem, i zawsze się udaje, a "następne razy" to już różnie bywa.
Ja uwielbiam wprost moment, kiedy coś nowego wjeżdża na stół a moje przyjaciółki/koleżanki otwierają szeroko oczy, penetrują wzrokiem półmisek/salaterkę/talerz i mówią : ty to zawsze coś nowego wymyślisz /czasem tylko szepcą między sobą : ona to zawsze coś wymyśli../. Czyż dla takiej chwili nie warto się pokusić za każdym razem o nowości???? Ja to uwielbiam !!!! /ale jestem próżna, o rany, nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy.../. Tymczasem pozdrawiam wszystkich !
To taka nieszkodliwa proznosc :))) ja tez sie do niej przyznaje :)))
Też zawsze staram sie mieć coś innego niz poprzednim razem.Pamietam jak zajadali sie goscie moim mieskiem z rekawa.Do rekawa daje rozne gatunki mies,karczek,kura,kaczka,co kto kupi.Kroje to w duze kawałki takie na jedną osobę i marynuje.Poleży takie miesko w zaprawie i juz jest super.Wkładam do rekawa,do tego jak najwiecej jarzyn krojonych też w duże kawałki,plus ziemniaki całe.Oczywiście sol pieprz i dużo czosnku.Pieke to na oko ,jak widze,ze z wierzchu jest ładnie przypieczone to dosyć.
Wyjmuje to na duży półmisek i na stole przy gosciach przecinam rękaw z góry.Co za zapachy!!!!,kazdy łyka slinkę i co mnie najbardziej zaskakuje wszyscy chcą ziemniakow\wiec pieczemy dość dużo\.Wszystkim bardzo smakuje i niejedna koleżanka to danie robiła i nie zawiodła się.
Sprawdziłam to Twoje danie nie jest zapisane w Twoich przepisach,skopiowałam je.Bardzo mi sie podoba.Zrobię na niedzielę tak po prostu na obiad.
Basiu może wklep ten przepis ?? brzmi smacznie :))