Uległam psychozie moich teściów (którzy od dobrych paru lat żyją 18-tka Młodego- jedyny wnunio) i zamówiłam salę na imprezę dla młodzieży. Młody -lekką rączką- chce zaprosić ok.30 osób!!! (mnie chyba Bóg opuścił, jak się na to godziłam, albo byłam pod wpływem). Sala działkowa, żarcie we własnym zakresie, nikogo do pomocy. Wybiłam sobie z głowy kanapeczki, koreczki i te inne. Zimne mam zaplanowane, ale brakuje mi pomysłu na ciepłe. Na poczatek zrobię żurek z kiełbaską i jajem, na koniec barszcz czerwony z krokietem (chyba kupię, bo inaczej to padnę), ale brakuje mi pomysłu na środkowe ciepłe (co by mi kieszeni nie zrujnowało, a gówniażeria pojadła). Wymyślcie coś, ładnie proszę....A i niech mi ktoś poradzi, jakie to będą ilości składników, bo na tyle luda w życiu nie gotowałam. Boże! Na co ja sie porwałam...
Ja też myślałam, bo mogę kazać rodzinie zbierać mięska w zamrażarce (zostało ponad miesiąc) ale boję się, że mi się to przypali i bedzie po ptokach. Oczami duszy widzę się przy kotle (kuchnia wyposażona- full wypas)- jak mieszam i płaczę..Z ilu kg kapusty by to trzeba było?
Proponuję zrobić zimny bufet czyli "stół szwedzki"do tego upic udka kurczaków (wcześniej) później odgrzać w kuchence mikrofalowej lub zrobić grila( tam odgrzać udka) lub pieczenie kiełbasek przy ognisku . Młodzież to lubi i sami będą robić jedzenie na ciepło, a dla Tobie zostanie tylko nadzór nad nimi , by nie zaprószyli ognia .
Osiemnastkę już przerabiałam (jedną, bo drugi młody jakoś się tak wymigał). Na dobrą sprawę to moja ingerencja kończyła się na posiedzeniu i popilnowaniu (bo tak chciał wypożyczający salę). Żarcie synek z kumplem (też 18) załatwiali sami - to była głównie pizza odgrzewana w mikrofalówce! Chipsy, paluszki, orzeszki, jakieś ciastka i dużo picia. Ale oni tak chcieli. Sprzątanie też odwalali sami z kolegami i koleżankami. Krokiety kup i nie stresuj się tym. A środkowe cieple to najlepiej zamów pizzę. Wszyscy będą zadowoleni. Mlodzież przede wszystkim się bawi, więc kup dużo paluszków, chipsów i tego podobne. Zapytaj też syna, co by mu najbardziej pasowało. I zaangażuj go do pomocy! Zaprasza, to niech się też udzieli. Pozdrawiam i proszę - nie przejmuj się tak :) Jedzenie nie jest dla osiemnastolatków na takiej imprezie najważniejsze. Najważniejsza jest dobra muzyka.
No właśnie, tu jest problem. Młody był na 18-tce w pubie, gdzie właśnie były paluszki, chipsy itp. Z kilkoma kolegami wyszli z imprezy(dobrowolnie) o 0.30, bo byli głodni. W domu zjadł michę botwinki, o co bym go w życiu nie podejrzewała. Rano stwierdził,,Mamo, na moich urodzinach musi być jedzenie!!".
Miałam ten sam problem , możesz podać dwa półmiski sałatki np. jarzynowej , w piekarniku zrób udka zmieści się dużo i same sie robią przdtem niech poleżą sobie trochę nasmarowane olejem posypane solą, pieprzem , papryką i troszke majeranku.
Izuś, z góry Cię przepraszam, że mój komentarz nie będzie żadną konkretną podpowiedzią i co gorsza może Cię zdenerwować a tego bym nie chciała, ale... Chciałam się zapytać, czy rozmawiałaś z synem na temat tego menu? Wiesz, to są jeszcze bardzo młodzi ludzie i często zupełnie inaczej "widzą" imprezy. Np. boję się o ten żurek z kiełbasą i jajkiem. Wiadomo - my się po nim oblizujemy, ale czy dla nich będzie smakowitym przerywnikiem...? Może się mylę. Ja bym chyba gdzieś zamówiła (na konkretną godzinę) pizzę. pewnie byś utargowała rabat na takie zamówienie. A może oni wolą jeszcze coś innego? Syn ma pewnie rozeznanie, bo jak się domyślam bywał już na takich imprezach. Będę trzymała kciuki co byś się nie urobiła po pachy i żeby wszystko poukładało się po Twojej myśli a efekt po myśli "osiemnastego".
O jeny, napisałam podobnie jak Trylobicik, ale kiedy zaczynałam swój komentarz nie było jeszcze żadnego a jak skończyłam już było tego trochę Ps. Też jeszcze myślałam o kurczaku w panierce lub fajnie podpieczonym. Takie małe kawałki np, na dwa kęsy.
Smakosiu, a czym skarbie, chciałaś mnie zdenerwować??? Dobra radą? Młodemu podobały się ,,normalne" urodziny (i części jego kolegów też) z ,,normalnym" jedzeniem. Z rozrzewnieniem wspominają 18- tkę kolegi na działce -połączoną z rodzinną, gdzie jedzenie było ,,weselne"(rosól, bigos, kurczaki, pulpety). Kurcze, mam dziwne dziecko. Myślisz, ze ten żurek nie teges, Młody nie oponował...
O! No to wygląda na to, że wszystko jest jasne. Skoro domagają się "normalnego" jedzenia, to super. W takim razie te kawałki smażonego kurczaka, bigos, kotleciki - pulpeciki, paszteciki i sałatki typu jarzynowa będą świetnym rozwiązaniem. A gdybyś tak jeszcze miała na miejscu frytkownicę, to zakładam, że smażyłabyś frytki do rana (te z worka oczywiście). Kurcze, ale ja Ci tej roboty nie zazdroszczę
Izuś ,tak mi teraz przyszło do łowy.. a moze catering? wiesz jak to wszystko przeliczysz i dołożysz swoja pracę ... ( będziesz padnięta ) pomyśl o tym :)
Izuś - wiesz co mi przyszło do głowy- pieczenie ziemniaków w ognisku no i to co wyżej wymieniłam razem połączyć. Jeżeli masz możliwość zrobienia ogniska na działkach .
Nie mam. Zarząd działek ma średnią wieku 80- lat i wynajęli nam salę, dzieki protekcji teścia (ta sama grupa wiekowa) z zastrzeżeniem, że młodziez będzie bardzo pilnowana. Co bardziej postawni krewni i koledzy będą robic za ochronę. Ognisko załatwiło by wiele spraw..
A moze ugotowac kilka paczek makaronu, zrobic leczo warzywne z kielbaska, tudziez z jakims miesiwkiem (leczo mozna zrobic duzo wczesniej, dac do sloikow i zapasteryzowac, a potem tylko odgrzac), albo po prostu zrobic schaboszczaka z ziemniakami z jakas suroweczka.
wydawac by sie moglo, ze ten rosol to taki bardziej "imprezowy", bo podaje sie go przewaznie na weselach i innych waznych okolicznosciach, ale po nim raczej powinno byc drugie danie, no bo sam rosolek to....no to cieniutko, natomiast zurek jest bardziej "tresciwy". Przyszly mi jeszcze do glowy jeszcze pulpety w sosie podawane z pieczywem, albo bogracz?
No właśnie dlatego obstawiałam żurek, ale może nie każda młodzież lubi. A może tak: rosół i mięsko w/g Smakosi z bagietką, potem leczo, a na koniec barszcz czerwony z krokietem?
hmmmm.... miesko z bagietka to nieglupi pomysl, ale to niby takie drugie danie, wiec moze jakies cus gulaszowe, moze z ryzem? No nie wiem, moze skonsultuj to z solenizantem, moze na cos sie zdecyduje?:-))))
Jeszcze mi przyszło coś do głowy. A może by tak małe kawałki mięsa wieprzowego, albo drobiowego zamarynować w przyprawie gyros i potem usmażyć? Da się zjeść na zimno i na ciepło. Do tego te długie bagietki (francuskie?), co to można je łamać.
O widzisz, kobieto, dobrze kombinujesz! Na szczęście, koleżanka zadeklarowała się do pomocy (co prawda w podawaniu, a nie gotowaniu, ale zawsze), a sąsiadka upiecze mi 2 ciasta. Cóś się zaczyna klarować, może nie oszaleję.
Izus, ja juz przerobilam dwie osiemnastki, i niestety jedyne zdanie Smakosi, co zawsze delikatna i nigdy dosadna, ma w tym temacie racje bytu. Te zurki i inne bigosiki beda dla nich "obciachowe" (szczegolnie zurek z jajeczkiem na twardo). Trzy misy wykwintnych salatek przygotowanych na osiemnastke mojego syna, zostaly pominiete, schowane(?) pod lawka w ogrodzie. Czerwony barszczyk (obsuw absolutny) rozpryskany jako krew Drakuli.......Na osiemnastke drugiego byly chipsy i inne swinstwa w tym rodzaju, potem spaghetti na zimno, choc byla mozliwosc podgrzania, a na koncu pizza......XXXXX, zamowiona na konkretna godzine. Wyczekiwali tej pizzy jak wyglodniale dzieci Bengladeszu i zabawa szla w 4 fajery. Kartofle na ognisku, z dala smetna gitara z refrenem "a mury, runa,runa runa i obala stary swiat" nalezy juz do starego swiata, przynajmniej na tzw imprezach. Moi synowie zajadaja sie barszczykiem, salatki dobre tez lubia, ale pare lat temu, w towarzystwie? Po prostu nie wypadalo. Catering wydaje mi sie cokolwiek przesadzona forma, pizza XXX akuratna na wiek i wymogi, szczegolnie ta dostarczona i przemyslowa jest akuratna, w ich jezyku cool. I czy zyjemy na wschodzie, czy na zachodzie, to standarty mlodziezowe sa identyczne. O ciag dalszy sie nie martwcie, po tzw dwudziestce (ktorej wcale nie chca "obchodzic"), robia sie normalnymi ludzmi, koncza studia, zaczynaja prace, doktoraty, potrafia siasc w fotelu i milo porozmawiac. Nie przejmuj sie kochana, skupuj prazony ryz i wszystko co wydaje Ci sie najobrzydliwsze.A w prezencie te cholerne pizze. Najlepszych urodzin, szczegolnie dla Ciebie.
Ostatnio na urodzinach mojej koleżanki,były 2 sałatki.Owocowa,olbrzymia miska i warzywna,pizza,udka pieczone,koreczki z sera i szynki, paluszki ,chipsy,ciasteczka słone,napoje,lemoniada swojej roboty ,cola, woda i oczywiście torcik owocowy.
Czy Twój Młody bywał na działkowych osiemnastkach?- zapytaj SYNA co tam podawano- bo to czy pizza czy żurek zależy od towarzystwa, w którym się obraca. Tak, czy inaczej głosowałabym za pizzą. Powodzenia!
Witam; u mnie na takich więkrzych imprezach zawsze sprawdzały sie kawałeczki mięsa ( zwykle pierś z kurczaka) zamarynowane w ziołach lub papryce lub obtoczone w sezamie i usmażone.Oprócz tego male smażone klopsiki ( z samego mięsa i z dodatkiem pieczarek).Podane z jakimś sosem ,np: czosnkowym lub innym majonezowym, ew ketchup. Druga niezmienna potrawa to barszcz z pasztecikami. Ale to trochę pracochłonne bo na tą ilość osób musiałoby ich być z min 2 kg mąki. Ale są dobre na ciepło i na zimno.Nowocześniejsza wersja to mini pizze.Po prostu malutkie pizze do odgrzania w mikorfali lub na zimno.Jako ciepłe danie zawsze się sprawdza coś w stylu gulasz czyli mięso duszone z dużą ilością warzyw +ryż(może być ugotowany wcześniej);ostatnio robiłam z przepisu WŻ sos słodko-kwaśny na zimę + kurczak; pycha.Bigos wydaje mi się też jest zawsze dobry. Jak robię bigos z 4 kg kapusty i 1.5- 2 kg mięsa to wychodzi gar ok 6 litrów.To musialoby być z dwa razy więcej. Aha , jak mam dużą ilość czegoś do odgrzania to zawsze robię to w piekarniku. Pod przykryciem, w temp ok 160 stopni grzeję aż będzie gorące, nic się nie przypala. Jak chcę utrzymać coś w cieple to nastawiam na60-70 .Pozdrawiam i życzę udanej 18-stki. Magda
ja optowałabym za zamówioną pizzą - bo to na pewno zostanie pochłonięte w każdej ilości.
Może zamiast pasztecików czy krokietów pomyśleć o parówkowych hot-dogach - czyli parówkach zapieczonych w cieście http://wielkiezarcie.com/przepis15205.html lub http://wielkiezarcie.com/przepis30062.html . Można zrobić wcześniej i potem podgrzać. Albo konsumować na zimno.
Poza tym zaangażuj młodzież niech robią kanapki z bułki bagietki (wrocławskiej, paryskiej) - bo choć one niby staromodne, to kolorowe i łatwe do przekąszenia na raz - nie trzeba siadać do stołu i posługiwać się sztućcami.
No i oczywiście wszystkie paskudne przegryzki - chipsy, orzeszki itp
Przepraszam, że wczoraj się nie odezwałam, ale net wziął i zdechł. Dzięki za wszystkie rady. Powiedziałam Młodemu, że ma tydzień na rekonesans, co będą żarli. Jak większość będzie za pizzą, to co mi tam. Jak nie, to będą jeść co postawię i koniec. Jeszcze raz dziękuję- Iza
No i Młody sie pokonsultował... Koledzy stwierdzili,,twoja matka będzie gotować? To fajnie."Pizzę mają w poważaniu, a rozmarzył ich chłopski stół, który obiecałam- robię taki stolik z boku- smalec (ten cudowny w/g Aleex, ogóry kiszone, kiełbaska ,kaszanka i 3-4 gatunki chleba). Na żurek też nie mówili blee... Bosze! Wychodzi na to, że Młody ma dziwnych kolegów czy co..
Izuś, jeśli tam masz piekarnik (kurczę, jestem dziś mało przytomna i chociaż przeczytałam wątek, to jakoś dziwnie nie mam pewności... chyba muszę się wreszcie wyspać) to może spróbuj coś w tym klimacie http://wielkiezarcie.com/przepis21724.html ? W kajzerki dużo nie wchodzi nadzienia, a zapycha skutecznie :))))
A bogracz? dużo, podzielne, jednogarnkowe, nie tak oklepane, ale smak doskonale znany, można zrobić wcześniej, pozywne, nie bardzo tłuste... Widzę, zę porzuciłaś myśl o krokietach ( pewnie słusznie), ale gdybyś chciała do niej powrócić- to zamiast smażyć w pocie czoła naleśniki- wykorzystaj gotowe ciasto francuskie- super na "paszteciki"- mozna zapakować nawet kiełbaski, już nie mówiąc o farszu pieczrkowym, abo mięsnym... 30 osób to nie tak dużo :) Wzystko, co da się zrobić wcześniej i potem odgrzać- jest dobre... Wszystko- co szybko stygnie ( ziemniaki, makaron)- jest niedobre... Dobre są rzeczy do podania z chlebem Kanapkami się nie martw- jak se młodzież chce jej jeść- to niech se zrobi :) Żurek- to dobry pomysł ( o ile lubią)- rosól nasuwa skojarzenia, zę impreza jest "sztywna"- no i syzbko trzeba dać coś jeszcze... I nie ma szans, zeby nie pili- po prostu nie ma szans- więc jakś kwaśna zupa- albo żurek, albo barszcz- konieczna Moze być też gyros w bułeczkach pita- fajne, efektowne, niedrogie- mięsko można zrobić wczesniej, bułeczki tylko odgrzać, dodać surówkę i jakiś zimny sos w miseczkach...
Będzie dobrze :) Chętnie bym pomogła, bo uwielbiam gotować dla większej ilości osób... tylko trochę za daleko mieszkasz :)
Bóg zapłać za dobre chęci! Właśnie dlatego mi ten żurek chodzi po głowie, bo chce żeby mieli jakiś kwaskowy, tłusty podkład. Na pewno ich nie upilnuje, żeby czegoś nie wypili, z resztą Młody jest prawie ostatni w kolejce, reszta to już dumni posiadacze dowodów osobistych. Te nadziewane bułki (takie, albo te które proponowała Till- to niezły pomysł), z tego co kojarzę to piekarnik tam jest.Dzięki.
Z wielkim zainteresowaniem czytam - bo mnie "czacha będzie dymić" za rok :))))))))))))))) No i napisz, po imprezce, czym ostatecznie zapchałaś towarzystwo :))))))))))))) Ten "wiejski stół" - super pomysł :))))))
A mnie będzie dymic za dwa lata, ale znajac siebie znajde jakaś knajpe , bo wysoce sobie cenie własne lenistwo, więc co by i obsługa była i jesc i pić doniesli. Jak na chwile obecna do głowy mi przychodzą niesmiertelne schabowe, lub jakieś kotlety z mielonego drobiowego z pieczarkami w srodku, może bigoś, albo wielgaśny gar spaghetti. Życzę naprawde powodzenia.
Mnie to czeka za 9 lat. Póki co jest to dla mnie tak odległe, że zastanawiam się czy będę normalnie pichciła, czy może wszystko pójdzie już w takim kierunku jak w bajce u Jetsonów. Każdemu położę na talerz jedną tabletkę o smaku kurczaka, drugą o smaku torta i po wszystkim
Na razie mam ustalone w całości menu na 18-tkę dla rodziny (robimy w restauracji). Przemiła pani zaproponowała mi tak: obiad- barszczyk czerwony z pierożkami, zrazy zawijane w sosie z kluskami półfrancuskimi i zestaw surówek (była pierś z kurczaka duszona w sosie kurkowym, ale teść grzybów niet, więc odpadło). Później 3 rodzaje śledzi, pieczony karczek, rolada z indyka (z brokułami i suszonymi pomidorami), pasztet, jaja faszerowane i dwie sałatki: jarzynowa i grecka. Na deser dla młodzieży puchar lodowy, dla nas szarlotka na gorąco z bitą smietaną. Wszystko własnej roboty. Wystrój restauracji extra- stare meble,kanapy, szydełkowe obrusy, obrazy. Na razie jestem zadowolona. Wydaje mi sie, że jadłospis zacny.
Pamiętam jeszcze swoje imprezy i te, które sama robiłam dla dużej ilosci gości, oto kilka propozycji niedrogich ale ciekawych: 1.skrzydełka albo udka z kurczaka smażone/pieczone na ostro - do tego jakiś sosik(kup 5 kilo po ok 3zł za kg- w markecie) 2. koltleciki mielone (mogą być z pieczarkami lub marchewką w środku) - malutkie (ok 3 kilo mielonego mieszanego- 8 zł za kg) 3. Potrawka z kurczaka z paprykami, pomidorami i innymi pseudochińskimi dodatkami i do tego np ryż kolorowy, tego kurczaka minimalnie, bo i tak nie będą wiedzieli co jedzą 4. Bigos oczywiście, jak najbardziej!!!Podstawa!!
Zrób z każdego po trochu, będzie wybór, a to wszystko jest niedrogie i szybkie do przygotowania (oprócz bigosu). To nibychińskie coś bardzo fajne zwłaszcza jak będą dziewczyny - one takie lubią.
8 listopada. To nibychińskie- fajna rzecz, przekopałam szafki i mam dwie paczki grzybków ,,muun" (czy jakoś tak), a te skrzydełka tyż niegłupie. Myślałam o leczu, ale jednak nie każdy lubi, a tak do wyboru...hm. dzięki
A jakby tak na przekąskę podać bażanta w sosie truflowym ze świeżymi figami...oraz kilka rodzajów pasztetów z dzika i zająca. No i oczywiście nie może zabraknąć kawioru na jajku i grzance. A dla tych najbardziej głodnych prosiaka z rożna i kilka sałatek (np. z endywi, roszponki i rukoli). Gdyby i tego było mało, proponuję jeszcze piersi z kaczki w winogronach i czerwonym winie. (trzeba liczyć dwa filety na osobę) Na sam początek oczywiście zupa krem z homara (homara można kupić w Makro). Nie zaszkodziłoby podać jeszcze sałatkę z langusty lub krewetek. Takiej imprezy młody nie zapomni do końca życia, a i Ty będziesz miała okazję bliżej poznać pana komornika ;) Bahus
Wiesz, Bahusie. Przepraszam, że uraziłam Cię tym wątkiem. Na pewno się poprawię. Myslę, że faktycznie przesadziłam, powinnam zabrać ponad 80- letnich teściów (dla których dożycie Młodego 18-tki stało się celem, teraz chcą doczekać wesela- daj Boże)do Mc Donalda i postawić im po hamburgerze. A podane menu kosztuje nas- z napojami(kawa, herbata soki i wino i wódka) 80 zł od osoby, więc sądzę, że jednak komornik mi nie grozi, aczkolwiek nie bedę udawać, że zauważymy pewien luz w kieszeni. Pozdrawiam.
Użytkownik Izuś napisał w wiadomości: > Wiesz, Bahusie. Przepraszam, że uraziłam Cię tym wątkiem. Na pewno się > poprawię. Myslę, że faktycznie przesadziłam, powinnam zabrać ponad 80- letnich > teściów (dla których dożycie Młodego 18-tki stało się celem, teraz chcą > doczekać wesela- daj Boże)do Mc Donalda i postawić im po hamburgerze. A podane > menu kosztuje nas- z napojami(kawa, herbata soki i wino i wódka) 80 zł od > osoby, więc sądzę, że jednak komornik mi nie grozi, aczkolwiek nie bedę > udawać, że zauważymy pewien luz w kieszeni. Pozdrawiam.
Izuś absolutnie mnie nie uraziłaś....Źle odebrałaś moje intencje. To był żart TYLKO ŻART !!!!!!!, Mam też syna i kiedyś też to przechodziłem. Bahus
Uległam psychozie moich teściów (którzy od dobrych paru lat żyją 18-tka Młodego- jedyny wnunio) i zamówiłam salę na imprezę dla młodzieży. Młody -lekką rączką- chce zaprosić ok.30 osób!!! (mnie chyba Bóg opuścił, jak się na to godziłam, albo byłam pod wpływem). Sala działkowa, żarcie we własnym zakresie, nikogo do pomocy. Wybiłam sobie z głowy kanapeczki, koreczki i te inne. Zimne mam zaplanowane, ale brakuje mi pomysłu na ciepłe. Na poczatek zrobię żurek z kiełbaską i jajem, na koniec barszcz czerwony z krokietem (chyba kupię, bo inaczej to padnę), ale brakuje mi pomysłu na środkowe ciepłe (co by mi kieszeni nie zrujnowało, a gówniażeria pojadła). Wymyślcie coś, ładnie proszę....A i niech mi ktoś poradzi, jakie to będą ilości składników, bo na tyle luda w życiu nie gotowałam. Boże! Na co ja sie porwałam...
proponuję bigos , musisz liczyć mniej wiecej 3 porcje na 1 litr (to ponad 10 litrów ;))
Ja też myślałam, bo mogę kazać rodzinie zbierać mięska w zamrażarce (zostało ponad miesiąc) ale boję się, że mi się to przypali i bedzie po ptokach. Oczami duszy widzę się przy kotle (kuchnia wyposażona- full wypas)- jak mieszam i płaczę..Z ilu kg kapusty by to trzeba było?
Izuś ( współczuje ) a ile tej kapusty?? oj nie wiem ,pewnie 3 wielkie głowy :))
Krokiety kup i nie stresuj się tym. A środkowe cieple to najlepiej zamów pizzę. Wszyscy będą zadowoleni. Mlodzież przede wszystkim się bawi, więc kup dużo paluszków, chipsów i tego podobne. Zapytaj też syna, co by mu najbardziej pasowało. I zaangażuj go do pomocy! Zaprasza, to niech się też udzieli.
Pozdrawiam i proszę - nie przejmuj się tak :) Jedzenie nie jest dla osiemnastolatków na takiej imprezie najważniejsze. Najważniejsza jest dobra muzyka.
No właśnie, tu jest problem. Młody był na 18-tce w pubie, gdzie właśnie były paluszki, chipsy itp. Z kilkoma kolegami wyszli z imprezy(dobrowolnie) o 0.30, bo byli głodni. W domu zjadł michę botwinki, o co bym go w życiu nie podejrzewała. Rano stwierdził,,Mamo, na moich urodzinach musi być jedzenie!!".
Miałam ten sam problem , możesz podać dwa półmiski sałatki np. jarzynowej , w piekarniku zrób udka zmieści się dużo i same sie robią przdtem niech poleżą sobie trochę nasmarowane olejem posypane solą, pieprzem , papryką i troszke majeranku.
Izuś, z góry Cię przepraszam, że mój komentarz nie będzie żadną konkretną podpowiedzią i co gorsza może Cię zdenerwować a tego bym nie chciała, ale... Chciałam się zapytać, czy rozmawiałaś z synem na temat tego menu? Wiesz, to są jeszcze bardzo młodzi ludzie i często zupełnie inaczej "widzą" imprezy. Np. boję się o ten żurek z kiełbasą i jajkiem. Wiadomo - my się po nim oblizujemy, ale czy dla nich będzie smakowitym przerywnikiem...? Może się mylę. Ja bym chyba gdzieś zamówiła (na konkretną godzinę) pizzę. pewnie byś utargowała rabat na takie zamówienie. A może oni wolą jeszcze coś innego? Syn ma pewnie rozeznanie, bo jak się domyślam bywał już na takich imprezach. Będę trzymała kciuki co byś się nie urobiła po pachy i żeby wszystko poukładało się po Twojej myśli a efekt po myśli "osiemnastego".
O jeny, napisałam podobnie jak Trylobicik, ale kiedy zaczynałam swój komentarz nie było jeszcze żadnego a jak skończyłam już było tego trochę
Ps. Też jeszcze myślałam o kurczaku w panierce lub fajnie podpieczonym. Takie małe kawałki np, na dwa kęsy.
Smakosiu, a czym skarbie, chciałaś mnie zdenerwować??? Dobra radą? Młodemu podobały się ,,normalne" urodziny (i części jego kolegów też) z ,,normalnym" jedzeniem. Z rozrzewnieniem wspominają 18- tkę kolegi na działce -połączoną z rodzinną, gdzie jedzenie było ,,weselne"(rosól, bigos, kurczaki, pulpety). Kurcze, mam dziwne dziecko. Myślisz, ze ten żurek nie teges, Młody nie oponował...
O! No to wygląda na to, że wszystko jest jasne. Skoro domagają się "normalnego" jedzenia, to super. W takim razie te kawałki smażonego kurczaka, bigos, kotleciki - pulpeciki, paszteciki i sałatki typu jarzynowa będą świetnym rozwiązaniem. A gdybyś tak jeszcze miała na miejscu frytkownicę, to zakładam, że smażyłabyś frytki do rana (te z worka oczywiście). Kurcze, ale ja Ci tej roboty nie zazdroszczę
Izuś ,tak mi teraz przyszło do łowy.. a moze catering? wiesz jak to wszystko przeliczysz i dołożysz swoja pracę ... ( będziesz padnięta ) pomyśl o tym :)
W październiku mam 18-tkę ,,rodzinną" w restauracji, nie ma opcji, żeby mnie później było stać na catering. Wolę paść..
Jeżeli masz możliwość zrobienia ogniska na działkach .
Nie mam. Zarząd działek ma średnią wieku 80- lat i wynajęli nam salę, dzieki protekcji teścia (ta sama grupa wiekowa) z zastrzeżeniem, że młodziez będzie bardzo pilnowana. Co bardziej postawni krewni i koledzy będą robic za ochronę. Ognisko załatwiło by wiele spraw..
A moze ugotowac kilka paczek makaronu, zrobic leczo warzywne z kielbaska, tudziez z jakims miesiwkiem (leczo mozna zrobic duzo wczesniej, dac do sloikow i zapasteryzowac, a potem tylko odgrzac), albo po prostu zrobic schaboszczaka z ziemniakami z jakas suroweczka.
Właśnie leczo mi chodziło po głowie, a teraz - po sugesti Smakosi- nie wiem, czy nie zwykły rosół, zamiast żurku.Rosół na pewno zjedzą, jak myślicie?
wydawac by sie moglo, ze ten rosol to taki bardziej "imprezowy", bo podaje sie go przewaznie na weselach i innych waznych okolicznosciach, ale po nim raczej powinno byc drugie danie, no bo sam rosolek to....no to cieniutko, natomiast zurek jest bardziej "tresciwy". Przyszly mi jeszcze do glowy jeszcze pulpety w sosie podawane z pieczywem, albo bogracz?
No właśnie dlatego obstawiałam żurek, ale może nie każda młodzież lubi. A może tak: rosół i mięsko w/g Smakosi z bagietką, potem leczo, a na koniec barszcz czerwony z krokietem?
hmmmm.... miesko z bagietka to nieglupi pomysl, ale to niby takie drugie danie, wiec moze jakies cus gulaszowe, moze z ryzem? No nie wiem, moze skonsultuj to z solenizantem, moze na cos sie zdecyduje?:-))))
Jeszcze mi przyszło coś do głowy. A może by tak małe kawałki mięsa wieprzowego, albo drobiowego zamarynować w przyprawie gyros i potem usmażyć? Da się zjeść na zimno i na ciepło. Do tego te długie bagietki (francuskie?), co to można je łamać.
O widzisz, kobieto, dobrze kombinujesz! Na szczęście, koleżanka zadeklarowała się do pomocy (co prawda w podawaniu, a nie gotowaniu, ale zawsze), a sąsiadka upiecze mi 2 ciasta. Cóś się zaczyna klarować, może nie oszaleję.
Izus, ja juz przerobilam dwie osiemnastki, i niestety jedyne zdanie Smakosi, co zawsze delikatna i nigdy dosadna, ma w tym temacie racje bytu. Te zurki i inne bigosiki beda dla nich "obciachowe" (szczegolnie zurek z jajeczkiem na twardo). Trzy misy wykwintnych salatek przygotowanych na osiemnastke mojego syna, zostaly pominiete, schowane(?) pod lawka w ogrodzie. Czerwony barszczyk (obsuw absolutny) rozpryskany jako krew Drakuli.......Na osiemnastke drugiego byly chipsy i inne swinstwa w tym rodzaju, potem spaghetti na zimno, choc byla mozliwosc podgrzania, a na koncu pizza......XXXXX, zamowiona na konkretna godzine. Wyczekiwali tej pizzy jak wyglodniale dzieci Bengladeszu i zabawa szla w 4 fajery. Kartofle na ognisku, z dala smetna gitara z refrenem "a mury, runa,runa runa i obala stary swiat" nalezy juz do starego swiata, przynajmniej na tzw imprezach. Moi synowie zajadaja sie barszczykiem, salatki dobre tez lubia, ale pare lat temu, w towarzystwie? Po prostu nie wypadalo.
Catering wydaje mi sie cokolwiek przesadzona forma, pizza XXX akuratna na wiek i wymogi, szczegolnie ta dostarczona i przemyslowa jest akuratna, w ich jezyku cool. I czy zyjemy na wschodzie, czy na zachodzie, to standarty mlodziezowe sa identyczne.
O ciag dalszy sie nie martwcie, po tzw dwudziestce (ktorej wcale nie chca "obchodzic"), robia sie normalnymi ludzmi, koncza studia, zaczynaja prace, doktoraty, potrafia siasc w fotelu i milo porozmawiac. Nie przejmuj sie kochana, skupuj prazony ryz i wszystko co
wydaje Ci sie najobrzydliwsze.A w prezencie te cholerne pizze.
Najlepszych urodzin, szczegolnie dla Ciebie.
Ostatnio na urodzinach mojej koleżanki,były 2 sałatki.Owocowa,olbrzymia miska i warzywna,pizza,udka pieczone,koreczki z sera i szynki,
paluszki ,chipsy,ciasteczka słone,napoje,lemoniada swojej roboty ,cola, woda i oczywiście torcik owocowy.
Czy Twój Młody bywał na działkowych osiemnastkach?- zapytaj SYNA co tam podawano- bo to czy pizza czy żurek zależy od towarzystwa, w którym się obraca. Tak, czy inaczej głosowałabym za pizzą. Powodzenia!
Witam; u mnie na takich więkrzych imprezach zawsze sprawdzały sie kawałeczki mięsa ( zwykle pierś z kurczaka) zamarynowane w ziołach lub papryce lub obtoczone w sezamie i usmażone.Oprócz tego male smażone klopsiki ( z samego mięsa i z dodatkiem pieczarek).Podane z jakimś sosem ,np: czosnkowym lub innym majonezowym, ew ketchup. Druga niezmienna potrawa to barszcz z pasztecikami. Ale to trochę pracochłonne bo na tą ilość osób musiałoby ich być z min 2 kg mąki. Ale są dobre na ciepło i na zimno.Nowocześniejsza wersja to mini pizze.Po prostu malutkie pizze do odgrzania w mikorfali lub na zimno.Jako ciepłe danie zawsze się sprawdza coś w stylu gulasz czyli mięso duszone z dużą ilością warzyw +ryż(może być ugotowany wcześniej);ostatnio robiłam z przepisu WŻ sos słodko-kwaśny na zimę + kurczak; pycha.Bigos wydaje mi się też jest zawsze dobry. Jak robię bigos z 4 kg kapusty i 1.5- 2 kg mięsa to wychodzi gar ok 6 litrów.To musialoby być z dwa razy więcej. Aha , jak mam dużą ilość czegoś do odgrzania to zawsze robię to w piekarniku. Pod przykryciem, w temp ok 160 stopni grzeję aż będzie gorące, nic się nie przypala. Jak chcę utrzymać coś w cieple to nastawiam na60-70 .Pozdrawiam i życzę udanej 18-stki. Magda
ja optowałabym za zamówioną pizzą - bo to na pewno zostanie pochłonięte w każdej ilości.
Może zamiast pasztecików czy krokietów pomyśleć o parówkowych hot-dogach - czyli parówkach zapieczonych w cieście http://wielkiezarcie.com/przepis15205.html lub http://wielkiezarcie.com/przepis30062.html . Można zrobić wcześniej i potem podgrzać. Albo konsumować na zimno.
Poza tym zaangażuj młodzież niech robią kanapki z bułki bagietki (wrocławskiej, paryskiej) - bo choć one niby staromodne, to kolorowe i łatwe do przekąszenia na raz - nie trzeba siadać do stołu i posługiwać się sztućcami.
No i oczywiście wszystkie paskudne przegryzki - chipsy, orzeszki itp
I aktywne:
http://wielkiezarcie.com/przepis15205.html
http://wielkiezarcie.com/przepis30062.html
Przepraszam, że wczoraj się nie odezwałam, ale net wziął i zdechł. Dzięki za wszystkie rady. Powiedziałam Młodemu, że ma tydzień na rekonesans, co będą żarli. Jak większość będzie za pizzą, to co mi tam. Jak nie, to będą jeść co postawię i koniec. Jeszcze raz dziękuję- Iza
No i Młody sie pokonsultował... Koledzy stwierdzili,,twoja matka będzie gotować? To fajnie."Pizzę mają w poważaniu, a rozmarzył ich chłopski stół, który obiecałam- robię taki stolik z boku- smalec (ten cudowny w/g Aleex, ogóry kiszone, kiełbaska ,kaszanka i 3-4 gatunki chleba). Na żurek też nie mówili blee... Bosze! Wychodzi na to, że Młody ma dziwnych kolegów czy co..
Dziwni czy nie najważniejsze, że Tobie już "czacha nie będzie dymić" Powodzenia!
Izuś, jeśli tam masz piekarnik (kurczę, jestem dziś mało przytomna i chociaż przeczytałam wątek, to jakoś dziwnie nie mam pewności... chyba muszę się wreszcie wyspać) to może spróbuj coś w tym klimacie http://wielkiezarcie.com/przepis21724.html ?
W kajzerki dużo nie wchodzi nadzienia, a zapycha skutecznie :))))
A bogracz? dużo, podzielne, jednogarnkowe, nie tak oklepane, ale smak doskonale znany, można zrobić wcześniej, pozywne, nie bardzo tłuste...
Widzę, zę porzuciłaś myśl o krokietach ( pewnie słusznie), ale gdybyś chciała do niej powrócić- to zamiast smażyć w pocie czoła naleśniki- wykorzystaj gotowe ciasto francuskie- super na "paszteciki"- mozna zapakować nawet kiełbaski, już nie mówiąc o farszu pieczrkowym, abo mięsnym...
30 osób to nie tak dużo :)
Wzystko, co da się zrobić wcześniej i potem odgrzać- jest dobre...
Wszystko- co szybko stygnie ( ziemniaki, makaron)- jest niedobre...
Dobre są rzeczy do podania z chlebem
Kanapkami się nie martw- jak se młodzież chce jej jeść- to niech se zrobi :)
Żurek- to dobry pomysł ( o ile lubią)- rosól nasuwa skojarzenia, zę impreza jest "sztywna"- no i syzbko trzeba dać coś jeszcze...
I nie ma szans, zeby nie pili- po prostu nie ma szans- więc jakś kwaśna zupa- albo żurek, albo barszcz- konieczna
Moze być też gyros w bułeczkach pita- fajne, efektowne, niedrogie- mięsko można zrobić wczesniej, bułeczki tylko odgrzać, dodać surówkę i jakiś zimny sos w miseczkach...
Będzie dobrze :)
Chętnie bym pomogła, bo uwielbiam gotować dla większej ilości osób... tylko trochę za daleko mieszkasz :)
Bóg zapłać za dobre chęci! Właśnie dlatego mi ten żurek chodzi po głowie, bo chce żeby mieli jakiś kwaskowy, tłusty podkład. Na pewno ich nie upilnuje, żeby czegoś nie wypili, z resztą Młody jest prawie ostatni w kolejce, reszta to już dumni posiadacze dowodów osobistych. Te nadziewane bułki (takie, albo te które proponowała Till- to niezły pomysł), z tego co kojarzę to piekarnik tam jest.Dzięki.
Z wielkim zainteresowaniem czytam - bo mnie "czacha będzie dymić" za rok :))))))))))))))) No i napisz, po imprezce, czym ostatecznie zapchałaś towarzystwo :))))))))))))) Ten "wiejski stół" - super pomysł :))))))
A mnie będzie dymic za dwa lata, ale znajac siebie znajde jakaś knajpe , bo wysoce sobie cenie własne lenistwo, więc co by i obsługa była i jesc i pić doniesli. Jak na chwile obecna do głowy mi przychodzą niesmiertelne schabowe, lub jakieś kotlety z mielonego drobiowego z pieczarkami w srodku, może bigoś, albo wielgaśny gar spaghetti. Życzę naprawde powodzenia.
Mnie to czeka za 9 lat. Póki co jest to dla mnie tak odległe, że zastanawiam się czy będę normalnie pichciła, czy może wszystko pójdzie już w takim kierunku jak w bajce u Jetsonów. Każdemu położę na talerz jedną tabletkę o smaku kurczaka, drugą o smaku torta i po wszystkim
Na razie mam ustalone w całości menu na 18-tkę dla rodziny (robimy w restauracji). Przemiła pani zaproponowała mi tak: obiad- barszczyk czerwony z pierożkami, zrazy zawijane w sosie z kluskami półfrancuskimi i zestaw surówek (była pierś z kurczaka duszona w sosie kurkowym, ale teść grzybów niet, więc odpadło). Później 3 rodzaje śledzi, pieczony karczek, rolada z indyka (z brokułami i suszonymi pomidorami), pasztet, jaja faszerowane i dwie sałatki: jarzynowa i grecka. Na deser dla młodzieży puchar lodowy, dla nas szarlotka na gorąco z bitą smietaną. Wszystko własnej roboty. Wystrój restauracji extra- stare meble,kanapy, szydełkowe obrusy, obrazy. Na razie jestem zadowolona. Wydaje mi sie, że jadłospis zacny.
Izuś, a konkretnie to gdzie to robisz?
W ,,Tradycji"- róg Sienkiewicza i Tuwima, na przeciwko jest kościół Św. Krzyża, gdzie Młody miał komunię.
Ale to nie ten róg z gołębiem
Pamiętam jeszcze swoje imprezy i te, które sama robiłam dla dużej ilosci gości, oto kilka propozycji niedrogich ale ciekawych:
1.skrzydełka albo udka z kurczaka smażone/pieczone na ostro - do tego jakiś sosik(kup 5 kilo po ok 3zł za kg- w markecie)
2. koltleciki mielone (mogą być z pieczarkami lub marchewką w środku) - malutkie (ok 3 kilo mielonego mieszanego- 8 zł za kg)
3. Potrawka z kurczaka z paprykami, pomidorami i innymi pseudochińskimi dodatkami i do tego np ryż kolorowy, tego kurczaka minimalnie, bo i tak nie będą wiedzieli co jedzą
4. Bigos oczywiście, jak najbardziej!!!Podstawa!!
Zrób z każdego po trochu, będzie wybór, a to wszystko jest niedrogie i szybkie do przygotowania (oprócz bigosu).
To nibychińskie coś bardzo fajne zwłaszcza jak będą dziewczyny - one takie lubią.
Żurek nie!!!!!! Barszczyk z pasztecikiem owszem.
Bardzo bym chciała pomóc!
Kiedy jest impreza?
8 listopada. To nibychińskie- fajna rzecz, przekopałam szafki i mam dwie paczki grzybków ,,muun" (czy jakoś tak), a te skrzydełka tyż niegłupie. Myślałam o leczu, ale jednak nie każdy lubi, a tak do wyboru...hm. dzięki
A jakby tak na przekąskę podać bażanta w sosie truflowym ze świeżymi figami...oraz kilka rodzajów pasztetów z dzika i zająca. No i oczywiście nie może zabraknąć kawioru na jajku i grzance. A dla tych najbardziej głodnych prosiaka z rożna i kilka sałatek (np. z endywi, roszponki i rukoli). Gdyby i tego było mało, proponuję jeszcze piersi z kaczki w winogronach i czerwonym winie. (trzeba liczyć dwa filety na osobę) Na sam początek oczywiście zupa krem z homara (homara można kupić w Makro). Nie zaszkodziłoby podać jeszcze sałatkę z langusty lub krewetek. Takiej imprezy młody nie zapomni do końca życia, a i Ty będziesz miała okazję bliżej poznać pana komornika ;)
Bahus
Wiesz, Bahusie. Przepraszam, że uraziłam Cię tym wątkiem. Na pewno się poprawię. Myslę, że faktycznie przesadziłam, powinnam zabrać ponad 80- letnich teściów (dla których dożycie Młodego 18-tki stało się celem, teraz chcą doczekać wesela- daj Boże)do Mc Donalda i postawić im po hamburgerze. A podane menu kosztuje nas- z napojami(kawa, herbata soki i wino i wódka) 80 zł od osoby, więc sądzę, że jednak komornik mi nie grozi, aczkolwiek nie bedę udawać, że zauważymy pewien luz w kieszeni. Pozdrawiam.
Użytkownik Izuś napisał w wiadomości:
> Wiesz, Bahusie. Przepraszam, że uraziłam Cię tym wątkiem. Na pewno się
> poprawię. Myslę, że faktycznie przesadziłam, powinnam zabrać ponad 80- letnich
> teściów (dla których dożycie Młodego 18-tki stało się celem, teraz chcą
> doczekać wesela- daj Boże)do Mc Donalda i postawić im po hamburgerze. A podane
> menu kosztuje nas- z napojami(kawa, herbata soki i wino i wódka) 80 zł od
> osoby, więc sądzę, że jednak komornik mi nie grozi, aczkolwiek nie bedę
> udawać, że zauważymy pewien luz w kieszeni. Pozdrawiam.
Izuś absolutnie mnie nie uraziłaś....Źle odebrałaś moje intencje. To był żart TYLKO ŻART !!!!!!!, Mam też syna i kiedyś też to przechodziłem.
Bahus
No to wszystko jasne (im bliżej, tym bardziej jestem przewrażliwiona)
Witam, czytam stare wątki, ja mam 18 córki w sobotę na 20 osób,może napiszecie co u was młodzież jadła najbardziej na osiemnastce
.