to raczej rumsztyk prawda? Stek to cos zupelnie innego!
onlyred w dniu 2009-02-20 napisa?(a): moze i rumsztyk; u mnie w domu to mieso nazywa sie stekiem; zreszta jak zwal tak zwal, wazne, zeby dobre bylo.
onlyred w dniu 2009-02-24 napisa?(a): emeska1974 rumsztyk wedlug Slownika Jezyka Polskiego to potrawa z platu wolowego miesa usmazonego z duza iloscia cebuli. Moje danie nie spelnia ani jednego warunku zapisanego w definicji, wiec rumsztykiem na pewno nie jest, a Ty swoim komentarzem zaprezentowalas brak wiedzy nie tylko kulinarnej, ale takze tej podstawowej, z zakresu jezyka polskiego; pozdrawiam
emeska1974 w dniu 2009-03-01 napisa?(a): ok zgadzam sie - wiem ze to nie miejsce na polemiki ale z pewnoscia stekiem to nie jest!!!!! obrazasz mnie bo mam spora wiedze wlasnie z zakresu j, polskiego i innych bo jestem filologiem
emeska1974 w dniu 2009-03-01 napisa?(a): ja nie jestem zlosliwa i nie obrazilam Cie tylko zasugerowalam - no ale cóz kazdy ma inny charakter
jesli jestes filologiem, masz zapewne "Slownik jezyka polskiego", sprawdz pod haslem "rumsztyk"; moze to stekiem nie jest, ale rumsztykiem tym bardziej nie; tak sie sklada, ze ja tez jestem filologiem; nie zamierzalam Cie obrazic, tylko tez cos zasugerowac; moze troche przesadzilam, wiec szczerze przepraszam; nie miej do mnie urazy, bo Twój komentarz odebralam jako zlosliwosc, a nie sugestie
Ja tam bym zjadła i nieważne, czy stek , rumsztyk, czy inne kotlecisko. Ja jestem na diecie a Ty Bodek mi podrzucasz pod nos takie pyszności...buuu.Okrutny ;(
Mnie cale zycie stek kojarzyl sie z miesem wolowym , ale moze sie myle :) jedno jest pewne ! uwielbiam steki wolowe , maja smak jedyny w swoim rodzaju i zaden drobiowy go nie zastapi ,co nie znaczy ze jest gorszy .
Dla mnie rumsztyk to też mięsko podsmażone z cebulką,ale chyba rodzaj mięska ma znaczenie przy nazewnictwie. Ale co dla mnie jest sznyclem, doprawione mięsko mielone , porcje obtoczone z bułeczce tartej, spłąszczone w owalny kształ i podsmazone to dla innego jest kotletem. I badź tu mądry.... A jak czytam "Zaklęte rewiry"....eh tam to dopiero jest rodzajów kotlecików, rumsztyczków, pieczeni ......
Bea - bo Ty z Galicji. Tam mielą sznycle... (wiem, bo mam rodzinę). Dla mnie zawsze sznycel był kawałem mięsa... jednym słowem co kraj..to nazwa i inne znaczenie...
tutaj racuchy to placki ziemniaczane. Oni (tubylcy) nie mogli pojąć jak można robić racuchy z jabłkami...Już mi weszło w krew, że najpierw ustalam co kto rozumie pod dana nazwą.
Najbardziej wiarygodna w materii, wydaje mi sie odpowiedz na nurtujace Was pytania, pochodzaca z Encyklopedii Sztuki Kulinarnej,wyd. Tehen, autorstwa M.Lebkowskiego i M.Michalik. " stek (ang.steak -uciety kawalek) uciety plat miesa, najczesciej wolowego, ale rowniez wieprzowego,spopularyzowany najpierw w Ameryce, poczatkowo przyrzadzany na roznie, potem na grillu. Stosuje sie dwie metody ciecia miesa wolowego na te potrawe. Steki w/g metody francuskiej sa odkrawane bez kosci, z poledwicy, rumsztyku i antrykotu. Natomiast amerykanski stek wykrawa sie z rostbefu i poledwicy wraz z koscia .... " Wiec ani stek, ani rumsztyk, ani antrykot nie moga byc jakas sprecyzowana potrawa,chodzi o konkretne kawalki miesa. Co do eskalopkow,to definicja w tejze enyklopedii mowi, ze "eskalopki - kotleciki z piersi drobiowych, lub cieleciny grubosci ok.0,5 cm, lekko rozbite, oproszone maka i przesmazone. Eskalopkami sa rowniez cienkie plastry smazonej ryby, np.lososia". Mam nadzieje, ze obydwie strony beda pogodzone, bo problem chyba bardziej rzezniczy niz filologiczny. Smacznego.
Przypomniał mi się dowcip o dwóch bacach, co to znaleźli koło chałupy jeża. Zaczęli się sprzeczać co to jest - jeden mówi, ze to kolcok a drugi, ze iglok. I tak się sprzeczają , żo o mało do bójki nie dochodzi. Przyszedł trzeci baca i pyta : co sie tak chłopy wadzicie? Jeden mówi a bo znalozłem kolcoka a ten głupek mi godo ze to jest iglok. Trzeci baca mówi im - wicie co chłopy? wyście som łoba głupie, bo to nie jest ani kolcok ani iglok, to kazdy głupi wi , że to je śpilok Tak samo sprawa wygląda z tymi stekami czy rumsztykami . Dla mnie to może być steko-rumsztyko-kotlet byle był smaczny i ładnie podany> Pozdrawiam wszystkich hej!!!
Eh, bo to wiecie, tak sie dzieje przy nadawaniu nazw potrawom :) Ja robię mojemu na obiad klopsy a on mówi ale dobre sznycle heheh! A najlepsze mi się trafiło, jak wstawiłam na WŻ przepis na ciasto, w którym wykrawa sie kieliszkiem dziury i nazwałam je "szumnie" "Dziurawiec". Po paru tygodniach dostałam maila od jakiegoś towarzystwa, propagujacego zdrową żywność, z pytaniem, czy zgodzę się udostąpnić im ten przepis, bo rzadko spotyka się potrawy z dziurawcem :)))))))))))))))))
Obie sa filologami i zadna z nich nie wie jak poprawnie nazwac to napewno smaczne danie:(((( Stek dla mnie , to w jednym kawalku mieso z wola, krowy, konia, cielaka, strusia (chociaz to ptak), itp, to znaczy: mieso nie moze byc mielone Kotlet, sznycel tak samo : z calego plastra miesa zrobione danie
Kotlet mielony, sznycel mielony, oke`y , bo wtedy wiemy, ze mieso nie jest w calosci.
Nie ma to moze tak duzego znaczenia tutaj w jaki sposob autorki nazywaja swoje potrawy, ale jak pojde do restauracji i zamawiajac "stek" dostane mielenca , to odesle do kucharza ze zloscia!
Ja uwazam, ze bardzo wazne jest nazywanie potraw uczciwie. Lepiej dac nazwe: "pyszny mielony z kurczaka", niz "stek z kurczaka" uwazam:)
Rozumiem, że nie mogę nazywac potraw po swojemu. Obiecuję, ze następnym razem zapytam na forum, jakich nazw mogę używac, a jakich nie mogę. A nazwę zmieniam, bo tineczka nieuczciwośc mi zarzuci. Pozdrawiam.
Pozdrawiam cieplo i czytam nastepne Twoje przepisy z duza ciekawoscia,,,zareagowalam na "biala", hehehe a tu kielbasa sie okazala, u nas nie ma takowych a ja juz nie pamietam takich ? ,,,,hehe
wyciagnalem to na forum aby kazdy mogl przedstawic swoje zdanie a nie pisac o osobach ktore sie akuratnie wymienialy filolologicznymi slowkami :)
ja czasami mam nieraz zdziwienie na twarzy jak mi podaja cos co sie nazywa A a w zyciu nazwal bym to B :)
nie ma sensu sie sprzeczac skoro mamy uzytkownikow z roznych stron swiata i kazdy inaczej pojmuje lub nazywa dane dania :) moze tu mozna to ustalic tak aby takie komentarze i nazwy nie powstawaly :) pozdr............
tak to bylo do ciebie :) chodzi mi o to aby ludziska sie wypowiedzieli jak to sie u nich nazywa i jakie sa nazwy danych stekow i innych czesci podawanych na talerzu :) --- a nie komentowanie tego co wkleilem w poscie nr1 :)
konsekwencje moge poniesc:) chodzi mi o rozmowe jak to naprawde sie moze nazywac i kazdy sie moze "naumie" :)
stek jest stekiem :) -- ja tylko takie robie:) czasami pulpet dla jednego bedzie pulpetem a dla innych koltetem ... :) dlatego przenioslem to na forum aby zobaczyc inne propozycje i rozwinac temat :)
Ludzie, zrozumcie wreszcie, ze wszyscy jestesmy o f i a r a m i ancien régime, czyli czasow kiedy mieso dzielilo sie na to z koscia i na bez kosci! Trzy pokolenia uzytkownikow i "fachowcow" w tej slodkiej niewiedzy przetrwaly do dzisiaj. Do dzisiaj mylimy nazwy konkretnego kawalka z nazwa potrawy. U jakiego rzeznika mozna kupic pod nazwa rostbef, cos co jest rostbefem, u jakiego rzeznika mozna kupic tenze w jednym kawalku, a dla trzech osob. U jakiego polskiego rzeznika mieso wolowe jest cwiartowane na dwadziescia odmian? Kiedys bylo. Kiedys i sznycle (a to juz potrawa) bywaly z jednego kawalka, ale tez i mielone.... Jesli ktos jest w posiadaniu starych ksiazek kucharskich, to moze sobie zobaczyc "geografie" nazwiennictwa. Wiadomo, ze jesli dobre, to dobre i jak go zwal, tak go zwal, ale szponder to calkowicie inna czesc niz pierwsza krzyzowa. Mozna lubiec, albo byc wegeterianinem, ale nie mylic podgardla z watroba, jesli juz jestesmy miesozerni, chyba nie zaszkodzi. Dlaczego nie da sie pogadac na tak banalny temat? Dlaczego od razu duma jakas wstepuje, nawet przy okazju najglupszego kawalka miesa? Po diabla nam oslaniac sie filologia kiedy stoimy w kolejce u rzeznika. Niegdysiejsze gosposie nie byly filologami, a potrafily wybrac po ciemku ladny kawalek. Ja juz sie nie dziwie, ze co poniektorzy zaczynaja szukac radosci gdzie indziej, skoro na portalu pt. Wielkie Zarcie rozmowa o stekach przeksztalca sie w jakas debate ideologiczna.
Tak wlasnie! Tez odnosze takie wrazenie, ze wiekszosc tych falszywywych i nieadekwatnych nazw, wynika nie tyle z regionu co z przekazanej zwyczajowo niewiedzy. Wiekszosc nazw wyksztalcila sie w dawnej kuchni inspirowana nie tylko modnymi wtedy smakami ale i jezykami bedacymi w pewnych sferach i czasach "na topie". Popytajmy waszych Babc i Prababc, poczytajmy stare ksiazki kucharskie zamiast sie obrazac, dogryzac a na koncu pewnie z bezradnosci powiedziec "zje sie wszystko jak zwal tak zwal". Ciekawe, ze wiedza o czesciach gareroby jakos nie jest nam kobietom az tak obojetna przeciez zadna z nas nie pojdzie do dzialu bieliznianego by kupic sobie spodnie i powiedziec, ze to biustonosz. Bo jak zwal tak zwal ale sie nosi
Cos dla przypomnienia (sa lepsze zrodla moze ktos ma pod reka i moglby podac: Wolowina Wieprzowina
Antrykot - mięso z tuszy wołowej (z tak zwanej górnicy), lub cielęcej (z tak zwanej górki). Długi mięsień wzdłuż kręgosłupa przyrastający do kręgów piersiowych a od dołu do żeber, z warstwą tłuszczu i powięzi. Również kotlet z wymienionego bitego mięsa.
No a eskalopki to dla jednych cienkie szybko smazone kotlety z drobiu, wieprzowiny badz dziczyzny a ja bym raczej zawezila do rozbitych platowz fileta na przyklad sarniego badz z piersi drobiowej. Ale tu moze ktos mnie poprawi - tak na wyczucie strzelilam.
Odnośnie książki, bodajże reprint z 1905 r - mam takową - w której szlachetny wół został podzielony na strefy, ponumerowany i ponazywany. Podobnie z panią świnką. I żadna gospodyni nie kupiła sztuki mięsa innej niż ta przeznaczona na dane danie.
Ale ta książka przepis na babkę zaczyna od weź kopę jaj, a klarowanie masła od całej beczki.
co innego potrawa a co innego czesc miesa: schab, poledwica, antrykot, filet, konrofilet, karkowka, boczek...uczylam sie o masarstwie i wcale to nie jest latwe zapamietac wszystkie nazwy, miedzy jakimi koscmi sie znajduja, jaka czesc miesnia, itp itd. to prawie jak medycyna
zaczelo sie pod przepisem :
http://wielkiezarcie.com/przepis42163.html
emeska1974 w dniu 2009-02-20 napisa?(a):
to raczej rumsztyk prawda? Stek to cos zupelnie innego!
onlyred w dniu 2009-02-20 napisa?(a):
moze i rumsztyk; u mnie w domu to mieso nazywa sie stekiem; zreszta jak zwal tak zwal, wazne, zeby dobre bylo.
onlyred w dniu 2009-02-24 napisa?(a):
emeska1974 rumsztyk wedlug Slownika Jezyka Polskiego to potrawa z platu wolowego miesa usmazonego z duza iloscia cebuli. Moje danie nie spelnia ani jednego warunku zapisanego w definicji, wiec rumsztykiem na pewno nie jest, a Ty swoim komentarzem zaprezentowalas brak wiedzy nie tylko kulinarnej, ale takze tej podstawowej, z zakresu jezyka polskiego; pozdrawiam
emeska1974 w dniu 2009-03-01 napisa?(a):
ok zgadzam sie - wiem ze to nie miejsce na polemiki ale z pewnoscia stekiem to nie jest!!!!! obrazasz mnie bo mam spora wiedze wlasnie z zakresu j, polskiego i innych bo jestem filologiem
emeska1974 w dniu 2009-03-01 napisa?(a):
ja nie jestem zlosliwa i nie obrazilam Cie tylko zasugerowalam - no ale cóz kazdy ma inny charakter
onlyred w dniu 2009-03-02 napisa?(a):
Oj, Bodek .-ciężko się czyta ; od rzemyczka do koniczka i z igly widly, ale juz chyba OK
nie z igly widly:)
przeciez to ciekawy temat:)
jak to jest z tymi stekami, rumsztykami, kotletami :):):):):)
kazdy inaczej cos nazywa :)
nie tak??
OJEJKU!!!! Nie wiedziałam, że wywołam tyle zamieszania. Proszę o wybaczenie.
nie musisz o nic prosic :)
temat ciekawy bo kazdy inaczej te steki i rumsztyki i inne nazywa:)
Ciekawe dlaczego inne definicje są w słownikach, a inne w mentalności; podejrzewam, że nazwy są także zróżnicowane regionalnie
Ja tam bym zjadła i nieważne, czy stek , rumsztyk, czy inne kotlecisko. Ja jestem na diecie a Ty Bodek mi podrzucasz pod nos takie pyszności...buuu.Okrutny ;(
hahahhahahahahahahaha DOBRE!!!! hahahahaahah
ups a może było się nie śmiać??
Możesz się śmiać, bo ja też się śmieję ze swojej własnej głupoty .Objadało się, to trzeba cierpieć .
Mnie cale zycie stek kojarzyl sie z miesem wolowym , ale moze sie myle :) jedno jest pewne ! uwielbiam steki wolowe , maja smak jedyny w swoim rodzaju i zaden drobiowy go nie zastapi ,co nie znaczy ze jest gorszy .
zapomnieliście jeszcze o eskalopkach...
Dla mnie rumsztyk to też mięsko podsmażone z cebulką,ale chyba rodzaj mięska ma znaczenie przy nazewnictwie. Ale co dla mnie jest sznyclem, doprawione mięsko mielone , porcje obtoczone z bułeczce tartej, spłąszczone w owalny kształ i podsmazone to dla innego jest kotletem. I badź tu mądry.... A jak czytam "Zaklęte rewiry"....eh tam to dopiero jest rodzajów kotlecików, rumsztyczków, pieczeni ......
Bea - bo Ty z Galicji. Tam mielą sznycle... (wiem, bo mam rodzinę). Dla mnie zawsze sznycel był kawałem mięsa...
jednym słowem co kraj..to nazwa i inne znaczenie...
tutaj racuchy to placki ziemniaczane. Oni (tubylcy) nie mogli pojąć jak można robić racuchy z jabłkami...Już mi weszło w krew, że najpierw ustalam co kto rozumie pod dana nazwą.
Najbardziej wiarygodna w materii, wydaje mi sie odpowiedz na nurtujace Was pytania, pochodzaca z Encyklopedii Sztuki Kulinarnej,wyd. Tehen, autorstwa M.Lebkowskiego i M.Michalik.
" stek (ang.steak -uciety kawalek) uciety plat miesa, najczesciej wolowego, ale rowniez wieprzowego,spopularyzowany najpierw w Ameryce, poczatkowo przyrzadzany na roznie, potem na grillu. Stosuje sie dwie metody ciecia miesa wolowego na te potrawe.
Steki w/g metody francuskiej sa odkrawane bez kosci, z poledwicy, rumsztyku i antrykotu. Natomiast amerykanski stek wykrawa sie z rostbefu i poledwicy wraz z koscia .... "
Wiec ani stek, ani rumsztyk, ani antrykot nie moga byc jakas sprecyzowana potrawa,chodzi o konkretne kawalki miesa.
Co do eskalopkow,to definicja w tejze enyklopedii mowi, ze "eskalopki - kotleciki z piersi drobiowych, lub cieleciny grubosci ok.0,5 cm,
lekko rozbite, oproszone maka i przesmazone. Eskalopkami sa rowniez cienkie plastry smazonej ryby, np.lososia".
Mam nadzieje, ze obydwie strony beda pogodzone, bo problem chyba bardziej rzezniczy niz filologiczny. Smacznego.
Przypomniał mi się dowcip o dwóch bacach, co to znaleźli koło chałupy jeża. Zaczęli się sprzeczać co to jest - jeden mówi, ze to kolcok a drugi, ze iglok. I tak się sprzeczają , żo o mało do bójki nie dochodzi. Przyszedł trzeci baca i pyta : co sie tak chłopy wadzicie? Jeden mówi a bo znalozłem kolcoka a ten głupek mi godo ze to jest iglok. Trzeci baca mówi im - wicie co chłopy? wyście som łoba głupie, bo to nie jest ani kolcok ani iglok, to kazdy głupi wi , że to je śpilok Tak samo sprawa wygląda z tymi stekami czy rumsztykami . Dla mnie to może być steko-rumsztyko-kotlet byle był smaczny i ładnie podany> Pozdrawiam wszystkich hej!!!
Kolejny raz widzą zaletę mojej diety.
Nie interesują mnie do wielu lat nazwy części zwłok.
Pozdrawiam.
Ja tez.
Tylko 2 słowa, a jak miło się czyta.
Pozdrawiam.
Prawda?, a jak fajnie sie zyje,
Eh, bo to wiecie, tak sie dzieje przy nadawaniu nazw potrawom :) Ja robię mojemu na obiad klopsy a on mówi ale dobre sznycle heheh! A najlepsze mi się trafiło, jak wstawiłam na WŻ przepis na ciasto, w którym wykrawa sie kieliszkiem dziury i nazwałam je "szumnie" "Dziurawiec". Po paru tygodniach dostałam maila od jakiegoś towarzystwa, propagujacego zdrową żywność, z pytaniem, czy zgodzę się udostąpnić im ten przepis, bo rzadko spotyka się potrawy z dziurawcem :)))))))))))))))))
posiusialam sie w majtki, potrawa z dziurawcem,,,HAHAHAHA
mam nadzieje, ze zalatwilas prawa autorskiehihihihihihi
Stek dla mnie , to w jednym kawalku mieso z wola, krowy, konia, cielaka, strusia (chociaz to ptak), itp, to znaczy: mieso nie moze byc mielone
Kotlet, sznycel tak samo : z calego plastra miesa zrobione danie
Kotlet mielony, sznycel mielony, oke`y , bo wtedy wiemy, ze mieso nie jest w calosci.
Nie ma to moze tak duzego znaczenia tutaj w jaki sposob autorki nazywaja swoje potrawy, ale jak pojde do restauracji i zamawiajac "stek" dostane mielenca , to odesle do kucharza ze zloscia!
Ja uwazam, ze bardzo wazne jest nazywanie potraw uczciwie. Lepiej dac nazwe: "pyszny mielony z kurczaka", niz "stek z kurczaka" uwazam:)
Rozumiem, że nie mogę nazywac potraw po swojemu. Obiecuję, ze następnym razem zapytam na forum, jakich nazw mogę używac, a jakich nie mogę. A nazwę zmieniam, bo tineczka nieuczciwośc mi zarzuci. Pozdrawiam.
Gratuluje! Swietny przepis i nazwa poprawna:)
Pozdrawiam cieplo i czytam nastepne Twoje przepisy z duza ciekawoscia,,,zareagowalam na "biala", hehehe a tu kielbasa sie okazala, u nas nie ma takowych a ja juz nie pamietam takich ? ,,,,hehe
To współczuję! Ja uwielbiam białą!!
No to ja sobie rowniez wspolczuje, zapros na degustacje:)
No co Ty ! nazywaj jak chcesz ,to sprawa osobista kazdego jak nazwie potrawe ,wazne ze jest smaczne .Pozdrawiam .
Mamo Rozyczki, to tak nie dziala, bo jak wstawie przepis na salatke z krewetek i wstawie tytul "Krwisty Stek krewetkowy",,,to co bys o tym myslala??
wyciagnalem to na forum aby kazdy mogl przedstawic swoje zdanie a nie pisac o osobach ktore sie akuratnie wymienialy filolologicznymi slowkami :)
ja czasami mam nieraz zdziwienie na twarzy jak mi podaja cos co sie nazywa A a w zyciu nazwal bym to B :)
nie ma sensu sie sprzeczac skoro mamy uzytkownikow z roznych stron swiata i kazdy inaczej pojmuje lub nazywa dane dania :)
moze tu mozna to ustalic tak aby takie komentarze i nazwy nie powstawaly :)
pozdr............
Bodek, to do mnie???
Na calym swiecie stek jest stekiem, nie wiem co wy podajecie w twojej restauracji w zamian???
Jak wyciagnales ten temat , to ponies konsekwencje i nie krec o roznych stronach swiata:)
Buziaki tineczka
tak to bylo do ciebie :)
chodzi mi o to aby ludziska sie wypowiedzieli jak to sie u nich nazywa i jakie sa nazwy danych stekow i innych czesci podawanych na talerzu :) --- a nie komentowanie tego co wkleilem w poscie nr1 :)
konsekwencje moge poniesc:)
chodzi mi o rozmowe jak to naprawde sie moze nazywac i kazdy sie moze "naumie" :)
stek jest stekiem :) -- ja tylko takie robie:)
czasami pulpet dla jednego bedzie pulpetem a dla innych koltetem ... :)
dlatego przenioslem to na forum aby zobaczyc inne propozycje i rozwinac temat :)
pozdr... :)
na bez kosci! Trzy pokolenia uzytkownikow i "fachowcow" w tej slodkiej niewiedzy przetrwaly do dzisiaj.
Do dzisiaj mylimy nazwy konkretnego kawalka z nazwa potrawy. U jakiego rzeznika mozna kupic pod nazwa rostbef, cos co jest rostbefem, u jakiego rzeznika mozna kupic tenze w jednym kawalku, a dla trzech osob.
U jakiego polskiego rzeznika mieso wolowe jest cwiartowane na dwadziescia odmian? Kiedys bylo.
Kiedys i sznycle (a to juz potrawa) bywaly z jednego kawalka, ale tez i mielone.... Jesli ktos jest w posiadaniu starych ksiazek kucharskich, to moze sobie zobaczyc "geografie" nazwiennictwa.
Wiadomo, ze jesli dobre, to dobre i jak go zwal, tak go zwal, ale szponder to calkowicie inna czesc niz pierwsza krzyzowa.
Mozna lubiec, albo byc wegeterianinem, ale nie mylic podgardla z watroba, jesli juz jestesmy miesozerni, chyba nie zaszkodzi.
Dlaczego nie da sie pogadac na tak banalny temat? Dlaczego od razu duma jakas wstepuje, nawet przy okazju najglupszego
kawalka miesa? Po diabla nam oslaniac sie filologia kiedy stoimy w kolejce u rzeznika.
Niegdysiejsze gosposie nie byly filologami, a potrafily wybrac po ciemku ladny kawalek.
Ja juz sie nie dziwie, ze co poniektorzy zaczynaja szukac radosci gdzie indziej, skoro na portalu pt. Wielkie Zarcie rozmowa o stekach
przeksztalca sie w jakas debate ideologiczna.
...." na portalu pt. Wielkie Zarcie rozmowa o stekach przeksztalca sie w jakas debate ideologiczna."
I to w czasie Wielkiego Postu!!!!!
Amen Kokliko !!!! Swieta racja:)))
Tak wlasnie!
Tak wlasnie! Tez odnosze takie wrazenie, ze wiekszosc tych falszywywych i nieadekwatnych nazw, wynika nie tyle z regionu co z przekazanej zwyczajowo niewiedzy. Wiekszosc nazw wyksztalcila sie w dawnej kuchni inspirowana nie tylko modnymi wtedy smakami ale i jezykami bedacymi w pewnych sferach i czasach "na topie". Popytajmy waszych Babc i Prababc, poczytajmy stare ksiazki kucharskie zamiast sie obrazac, dogryzac a na koncu pewnie z bezradnosci powiedziec "zje sie wszystko jak zwal tak zwal".
Ciekawe, ze wiedza o czesciach gareroby jakos nie jest nam kobietom az tak obojetna przeciez zadna z nas nie pojdzie do dzialu bieliznianego by kupic sobie spodnie i powiedziec, ze to biustonosz. Bo jak zwal tak zwal ale sie nosi
Cos dla przypomnienia (sa lepsze zrodla moze ktos ma pod reka i moglby podac:
Wolowina
Wieprzowina
Antrykot - mięso z tuszy wołowej (z tak zwanej górnicy), lub cielęcej (z tak zwanej górki). Długi mięsień wzdłuż kręgosłupa przyrastający do kręgów piersiowych a od dołu do żeber, z warstwą tłuszczu i powięzi. Również kotlet z wymienionego bitego mięsa.
Fajne nazwy u Maklowicza
No a eskalopki to dla jednych cienkie szybko smazone kotlety z drobiu, wieprzowiny badz dziczyzny a ja bym raczej zawezila do rozbitych platowz fileta na przyklad sarniego badz z piersi drobiowej. Ale tu moze ktos mnie poprawi - tak na wyczucie strzelilam.
Odnośnie książki, bodajże reprint z 1905 r - mam takową - w której szlachetny wół został podzielony na strefy, ponumerowany i ponazywany. Podobnie z panią świnką. I żadna gospodyni nie kupiła sztuki mięsa innej niż ta przeznaczona na dane danie.
Ale ta książka przepis na babkę zaczyna od weź kopę jaj, a klarowanie masła od całej beczki.
Ekkore a moze wklej cos? Sama jeste ciekawa ilu z nas jeszcze sie odnajdzie...Bo ja tez ni do konca uswiadomiona jestem w tym wzgledzie
poszłam po książkę - jest jeszcze cielak i owca (baran). Postaram się zeskanować i wkleić. Wstawię to jako artykuł, aby nie umknęło na przyszłość...
Zgodnie z obietnicą wstawione w artykulach. Miało być wczoraj -ale wstawianie obrazków nie działało
:) no teraz to mozemy popatrzec i naumiec sie :)
http://wielkiezarcie.com/artykul.php?id=1016
dzieki :)
Kokliko, u nas mozna kupic kazdy rodzaj miesa z odpowiednia nazwa czesci zwierzaka:)
I love you too:)))
a dla mnie Rumsztyk jest zupelnie obcy!!!! Bewfsztyk....
co innego potrawa a co innego czesc miesa: schab, poledwica, antrykot, filet, konrofilet, karkowka, boczek...uczylam sie o masarstwie i wcale to nie jest latwe zapamietac wszystkie nazwy, miedzy jakimi koscmi sie znajduja, jaka czesc miesnia, itp itd. to prawie jak medycyna