To ja tyle razy zaprzatałam wam głowe teraz napisze co wymysliłam na obiad rosól, ryz i białe mieso(tak troche tylko aby obłozyc ryz) kartofle devoile z serem i papryką udka z piekarnika zrazy z szynki wieprzowej i kotlety z kury (tylko jeszcze nie wiem czy zwykłe panierowane w bułce czy w płatkach kuurydzianych te drugie to sie troche boje ze sie beda przypalac).no oczywiscie sos biały i ciemny groszek z marchewka i dwie suruwki jedna z białej kapusty to zrobie sama a druga to nie wiem kupie albo z selera(moze ktos wie jaka nie koszyuje duzo roboty a jest dobra).I na obiad to wystarczy.
A na deser to zrobie galaretkę z owocami na wierzchu z bitą śmietana taka w sprayu. No i troche owoców na paterze.
Potem kawe i 2 torty 3 serniki na zimno i 10 ciast(ale te ciasta to jeszcze domu musze rozdac a poza tym to obliczyłam ze nie wychodza wcale tak drogo sama bede robic tylko torty zamówie.Jak kogos interesuja jakie ciasta to moge napisac.
na kolacje sałatke z makaronu ryzowego- z pora i ananasa -i taka moja ryzowa na słodko( ale małe ilosci), schab w galarecie ryba w galarecie ruloniki te jezyczki z wz w galarecie jajka faszerowane pieczen rzymska na zimno i poleje sosem czosnkowym.Na ciepło zrazy z mielonego z papryka serem i cebula ,piers z kieszonka z pieczarkami i z pietruszka. strogonoff i pozostałe mieso z obiadu podgrzeje no i pomidory ogórki talerz wedlin i to chyba wszystko jak cos se przypomne to dopisze. Bedzei 40 osob i na drugi dzien jeszcze przyjda (taki zwyczaj) wiec chyba starczy.
A teraz jesli ktos zechce to prosze piszcze uwagi co by moze zmienił moze nadzienia sie powtarzaja czy cvos innego piszcie nawet negatywnie jak sie cos nie podoba.Pozdrawiam
Jezu...Ja za dwa lata tez mam komunie..Przerazajace...a menu super.Chyba sobie skopiuje i na komunii mojego syna odtworze to samo:)Napisz jakie ciasta.
o rany! Ale tyle na obiad? Tzn, - goście sami sobie decydują czy schabowego czy zrazy, czy będą pękać w szwach?
Naprawdę...zawsze wydaje się, że trzeba furę jedzeniaa przecież ludzie po samym rosole już będą pół-najedzeni! Ja bym wolała zamiast imprezy dać dziecku np...kolonie za granicą!
Więc tak..nie wiem, jaką masz kuchenkę, ale pamiętaj,że groszek podaje się na ciepło. Czy będzie go gdzie odgrzać ? Mięsa liczy się po 2-3 małe sztuki na osobę, czy masz taki duży piekarnik ? Surówka z selera bardzo uczula, czy nie ma wśród gości alergików ? Ryż mam nadzieję " spod poduchy" wcześniej ugotowny a ziemniaki ? czy ktoś wcześniej nastawi ? Na komunii będzie pewnie sporo ludzi (nie bardzo jeszą ziemniaki), ale po 2-2,5 na osobę musisz liczyć i zarezerwować ok. 35-40 min. na ugotowanie.Patrz moja uwaga nr 1 a propos kuchenki. Galaretkę zrobiłabym z musem np truskawkowym, z tym ,że ja mam zamorożony w pojemnikach - Ty musiałabyś kupić truskawki mrożone.Dodatek banana badzo uszlachetnia smak deseru. Surówkę drugą zrobiłabym taką wiosenną - ogórek, rzodkiewka itp; w ostatniej chwili zalać gotowym sosem.No i ćwikłę, bo wiem,że panowie lubią do mięs. Podarowałabym sobie udka, bo u nas na imprezach, jeśli są, to nigdy nie schodzą. Ogólnie myślę,że menu wspaniałe, ale za obszerne.Dużo roboty , więc nie będziesz miała czasu dla dziecka a to chyba ważne, aby tego dnia Ono było najważniejsze :)
Pola ma rację. Menu za obszerne i bardzo pracochlonne. Bedziesz siedziec caly czas w kuchni a to swieto twojego dzicka i powinnaś byc w tym dniu przy nim. Poprzegladaj jeszcze raz przepisy i zrob coś co mozna przygotowac parę dni wcześniej a później tylko odgrzac. A moze zdecydujecie się zeby obiad zrobić w jakieujs restauracji a dopiero na reszte dnia gosci zaprosic do domu.
Ojej, ale pyszności... Tylko chyba za dużo, co? Jeśłi rzeczywiście chcesz podać aż 4 rodzaje mięsa do obiadu, to ja bym zrobiła nie iwęcej niż 14 porcji z każdego rodzaju, a i tak zostanie Ci masa żarełka. Jeśli chodzi o surówkę, to ja bym zrobiłą tak, zeby rózniły się kolorami i smakami. Surówka z kapusty jest białao zielona, to drugą ja bym zrobiła z buraczków ( no ćwikła), albo z marchewki ( np z chrzanem i orzeszkami ziemnymi, albo marchewka z jabłkiem) Zrobienie jakiejkowiek surówki nie kosztuje dużo czasu, jeśłi dysponujesz melakserem.
Śmietaną do galaretek pstrykaj przed samym podaniem, bo inaczej spłynie.
Co do kolacji- ja bym zrobiła tylko strogonowa i sałatki, galaretki jajka ( nie wiem, czemu tak jest ale na każdej imprezie naród pcha się do jajek ;) ) i talerz wędlin, a odpuściłabym sobie wszystkie inne na ciepło- zrazy juz były na obiad.
Pisałaś kiedyś, ze chcesz się trochę pokazać, ale przeciez ludzie mają tylko po jednym żołądku, a nie po 7, jak Alf. A jedzonka wymyśliłaś więcej rodzajów niż na wesele z całonocnymi tańcami.
Jesli zdecydujesz się Urszulko na jaja, jak doradza agik , to proponuję marmurkowe - są w przepisach na WŻ. Gotuje się je w herbacie i po obraniu ze skorupek swietnie prezentują się na stole. Są hitem każdej imprezy u nas :)
Użytkownik Pola42 napisał w wiadomości: > Jesli zdecydujesz się Urszulko na jaja, jak doradza agik , to proponuję > marmurkowe - są w przepisach na WŻ. Gotuje się je w herbacie i po obraniu ze > skorupek swietnie prezentują się na stole. Są hitem każdej imprezy u nas :) Gdzie te jajka moge znależć,bo szukałam i nie mogę znalezć?
Podzielam Twoje zdanie,agik. Stanowczo za dużo jedzenia na obiad,przecież to nie wesele i wszyscy będą siedzieć,a ile można zjeść...? Napisz,jakie ciacha:) Pozdrawiam:)
Co do ciast - ocencie kobitki, czy będziecie miały miejsce w lodówce na torty i ew. ciasta z kremami.Bo jak wszystko spłynie, to dopiero będzie skapa :(
A może ma prywatny domek to ie widzę problemu wstawienia do piwnicy 2 a może 3 lodówek:)) napewno się wszystko zmieści. A co do meni to jest super takie nowoczesne i napweno bedzie smakowało. Pozdrawiam.
Dziekuje wszystkim za uwagi.Ale tak w piatek do ciast bede miała 1 osobe w sobote dwie i w niedziele 2 tyle ze ja bede musiała dyrygowac co i jak zrobic(siostra i kuzynka której potem tez pomoge za rok)bo nie zabardzo sie znaja a w niedziele wytłumacze to sami poupieka wszystkie miesa. a na niedziele do pomywania to wezne jakas młoda dziewczyne która chetnie zarobi te 50 zł na kosmetyki iMam cały czas mame przy sobie wiec tez pomoze.A co do ilosci jak mówisz agik to po trochu tych mies nie 40 devole kotletów itp. a rosól to podaje tylko w małych kubkach bez makaronu tak do popicia a do tych jajek to tez masz racje na siostry przyjeciu tyle innych rzeczy było a o jajka sie pytali których było mało.
Mowicie że tego duzo jak mówie wszystkiego po trochu na półmiskach a u nas to na kazdym przyjeciu tak jest.A i drogo mnie nie wyjdzie pól swiniaka kupie to całe mieso mam jajka swoje(znaczy sie kur hehe) ze 15- 20 kur ciasta to 200zł bez tortów ryby tez 100 owoców za 50-100zł tak na oko obliczyłam ze ok. 2000zł a w restauracji chca 90-100 za osobe to wyjdzie mi taniej nawet przy takim menu.
piekarników to mam az 4gazówki tez lodówki 3 wiec wiekszodc dam rade poupychac a w razie czego jeszcze w miare chłodna piwnica jak nie bedzie upałow.
A pracy to wiem ze bede miała no ale do soboty wieczora wszystko zrobie a wniedziele rodzinka juz bedzie smazyc.Robiłam tak samo kilka lat temu u siostry (oczywiscie nie umiałam jeszcze wszystkiego tak jak teraz sie nauczyłam dzieki WZ i wam) i wiem ze miałysmy jeszcze czas zeby se posiedziec i wypic spokojnie kawe ( miedzy czasie)a poza tym to naprawde lubie gotowac.
Odnosnie ciast to napisze póżniej bo teraz musze juz isc. pozdrawiam..
URSZUKO, albo ze mnie ciele, albo okolo 25 euro na lebka na ta uczte leci. Nawet zalozylam sie z moja kolezanka (tzn. ona powiedzila, ze to absolutnie niemozliwe).Mnie sie jednak wydaje, ze dobrze wyczytalam. Loj Boze, jakie inne czasy nastaly, jesli dobrze wyczytalam. W latach szesdziesiatych podawano jedna goraca przystawke, i tylko dwa drugie do wyboru. U mnie (podobno, bo ie pamietam) byla faszerowana
Wiesz co bede miała czas policze ile mnie to dokładnie wyjdzie i dam znac 25 euro to w restauracji by mnie wyszło bo kolezanka płaci 100 od osoby a mnie na to nie stac wiec mam o wiele taniej te pare dni zmeczenia to odespie po przyjeciu. No i jak juz pisałam tu taki zwyczaj no to nie bede juz odstawac od innych a i tak mam skromniej jak ci co kucharki biora.Pozdrawiam.
No napisz jakie te ciasta ja mam za tydzień ale mam w lokalu ,menu tez jest nawet obszerne. A ja tylko ciasta będę sama.robić.Napisz ja napisze swoje jakie ja robię.
No juz pisze: 1; ananasek tyle ze pod galaretke daje delicje, 2; pyszne ccapuccino z kremem budyniowym'; 3; wisniak (mój przepis) 4;słonecznik(mój przepis) 5; pokochasz to ciasto 6;.makowiec na kruchym spodzie, 7; serniki z rosą 2 sztuki bo zawsze najlepiej schodza 8;orfeusz, 9; Jabłecznik królewski no i 3 serniki na zimno(mój przepis) poza tym ksiazke z bitej smietany i 1 tort owocowy. Chyba ze jak bede miała czas to zrobie jeszcze orzechowca bo mam dosc orzechów albo cos nowego fajnego znajde bo te ciasta to mam wypróbowane.Pozdrawiam a napisz teraz swoje ciacha i jak mozesz jakie tam maja menu moje moze jest obszerne ale nie az takie wystawne raczej tansza wersja.
Jakbym duzo zarabiała tobym w restauracji zrobiła a ja to niestety wogule nie pracuje a pieniadze to odkładałm rok po trochu.jak napisze wykaz cen to zobaczysz ze to wcale nie tak drogo.Pozdrawiam
A wiec:kupie połowke swiniaka sama go rozbiore i mam schab zrazy mielone łopatka na strogonofa(a reszta to jeszcze dla mnie zostaje) - ok 270 zł kury kupie tez 200zł i tez kosci na rosól dla mnie ryby 50zł ser 40 zł wedlina ok 100zł na sałatki jakies 100 zł ok 30 zł ogórki i pomidory, 20 zł pieczarki, no i te ciasta razem z deserem 250zł torty to nie wiem ale pewnie 100. no i moze tak dodac te 300 zł na drobne typu ryz zelatyny dodatki itp a wiec ok 1500 zł to juz z naddatkiem do tego napoje serwetki itp. a wiec jak widziecie to nie jest tak duzo.
U mnie ma byc obiadek rósól z makaronem tradycyjnie 2 danie 3 sztuki mięsa do wyboru 2 sałatki no i ziemniaki oczywiście lody,schab w galarecie,2 sałatki forszmak,gołąbki mięsne,wędlina + karczek pieczony,polędwiczki,pomidorki,ogórki,napoje oczywiście. tort ksiażka zamowiony,ciasta około 6 planuję i ciasteczka ciasta samam piekę.To jest i tak dużo jedzenia napewno zostanie.menu raczej tradycyjne,bo takie każdy lubi najbardziej. Ciasta 1 sero-mak z białą polewa i na wierzch róże z makiem (mani23) 2 kompozycja (biszkopt-ptasie mleczko niebieskie będzie -środek makowy z białek z powidłem - ptasie mleczko niebieskie-biszkopt-polewa 3 leon kolorowy 4 snikers(jeszcze nie robiłam ale spróbuję moze wyjdzie) 5 tygrysek ( znalazłam tu na wż jest fajny ładnie sie prezentuje 6 szarlotka z bita śmietaną a ciastka to ,pieczarki róże z marmoladką kokosanki .Ciastka to tak do dekoracji bo ładnie sie prezentują. No i nie wiem czy wystarczy tych ciast ale myślę że tak.Nie wiem jak z tym czy ciasto sie rozdaje gościom jak na weselu.Tak robiły koleżanki jak miały komunię.Jedne dawały inne nie.Nie wiem jak wypada.
No fajne to twoje menu a powiedz na ile osób to przyjecie i co to są te sałatki forszmak. a ciasta to jak uwazasz jak zostaną to daj jak nie to nie i nkit tez nie bedzie nic mówił.Ja to daje bo duzo dzieci z okolicy przychodzi z bmbonierkami czasem dorosli to zawsze dam.
Sałatki osobno bo nie dałam przecinka.To tak jak sie szybko pisze.Sałatki jedna tradycyjna jarzynowa,druga z makaronami z zupek chińskich,Ja nie jadłam tej nie wiem co to za sałatka ale są 4 komunie w tym lokalu więc każdy ma to samo menu.A forszmak to napewno znasz tylko pod inną nazwą.Kurczak,pieczarki parówki,papryka ,ogórek kiszony,cebula,koncentrat pomidorowy,to taka jak zupa tylko bardziej gęsta.A że z rosołu zostanie mięso więc z tego mięsa żeby wykorzystać robia ten forszmak(niektórzy mówia na to leczo ale nie kojarz to z cukinią)A przyjęcie na 20 osób.Już bym chciała żeby było pooooo.A tu wszystko przed nami.
U mojej corki na komuni ,tez bylo zaproszonych 40 osob :) dopisalo 35 ,(do tego doszlo 10 dzieci)jadlospis byl taki swojski,prosty, wszystko bylo bardzo smaczne. Na obiad byly 1 .flaki i rosol do wyboru- flaki prawie poszly wszystkie,rosolu i klusek polowe zostalo ,a zrobilam go ze wzgledu na dzieci :) 2.ziemniaki mlode z koprem,mloda kapusta,mizeria ,salata ,surowka ,ktorej prawie nikt nie ruszyl,wiec moim zdaniem daruj sobie surowke. Kazdy po zimie jest spragniony nowalijek ,kapusta mloda ,mizeria i salata szly jak cieple buleczki :) 3.Do ziemniakow były ,schabowe,udka pieczone,mielone z farszem pieczarkowym. 4.Byla wedlina ( ktorej prawie juz nikt nie jadl,2 salatki ,jarzynowa i pieczarkowa,troche przystawek ,tez nie potrzenie,bo kazdy bardzo najadl sie obiadem. 5.N deser byly lody z musem owocowym i owocami ,oraz rozne owoce. 6. Nastepnie,torty 3 szt i 5 ciast,sernik wiedenski,murzynek,makowiec,diabelek,napolenka ,uwazam ze o polowe bylo ciast za duzo. Zostalo tez duzo napojow ,ale te sie nie zmarnowaly. Masz jeszcze czas ,wiec przemysl sobie ,moim zdaniem to strata pieniedzy ,lepiej kupic cos w zamian dziecku niz wydawac na tyle jedzenia , ktore i tak nie pojdzie.Pozdrawiam :)
"Masz jeszcze czas ,wiec przemysl sobie ,moim zdaniem to strata pieniedzy ,lepiej kupic cos w zamian dziecku niz wydawac na tyle jedzenia , ktore i tak nie pojdzie.Pozdrawiam :)" - dokładnie tak!
Może to pierwsza komunia u Urszulki. Moja mama kiedy przygotowywała brata uroczystość (2 lata przede mną) nie miała pojęcia ile czego przygotować i dopiero po komuni dowiedziała się, że na pewno nie AŻ tyle, ile zrobiła :) (a było może połowę tego co Urszulka)
Otóż..ktoś tam na górze pisze, że w lokalu na os. koszt- 90-100 zł! To chyba jakaś pomyłka! Firma cateringowa- przeciętna - wycenia na wesele- średnio 95 zł!! A to tylko komunia! Dla przykładu---> (jesli reklama to przepraszam) --- pierwsa z brzegu wyszukana w necie firma cateringowa proponuje menu komunijne ---
Robiłam komunię w domu dawno, siedem lat temu. Co z niej pamiętam? Bieganinę pomiędzy kuchnia a stołami, stres czy coś sie nie zepsuje, nie przypali, czy każdy dostał obiad, czy nikomu niczego nie brakuje. Nie miałam zupełnie czasu aby pobyć z moją corką. Oszczędności? Może 300 zł mniej niż zapłaciłabym w lokalu
flaczki sa drozsze niz rosól a i ne wszyscy by je jedli młode ziemniaki tez zadrogie a jakbym miała zrobic sałate powiedz jak robiłas. tylko nowalijki to beda drogie o tej porze. a ja myslalamtylko suruwke z białej kapusty i jakiejs innej taniej.Pozdrawiam
Kochana ! A ja po 3 komuniach u mnie w domu zamowilam sobie Catering :) Mam juz tego dosyc .Komunia w toku a mam wciaz w kuchni !\ Jest to moje 4 dziecko wiec znam zapotrzebowanie itd w tym wzgledzie Po tamtych komuniach bylam zbyt zmeczona na to aby uczestniczyc jeszcze w zyciu komuninym .Mam nadzieje ze wszystko wyjdzie tak jaak nalezy.POzdraawiam :)
Myślę, ze sposób świętowania zależy od tego, co uważa się za ważne. Czy ważniejsze jest to żeby było dużo, wystawnie i tak jak u wszystkich, czy wązniejsze jest żeby dziecko zapamiętalo elegancka uśmiechniętą mamę, ktora poświęci mu w tym dniu dużo czasu. Bo to przecież jego święto. Moja córa pamięta, ze na jej komuni siedziała obok swojej chrzestnej, ktora co i rusz wołała" Gosia usiądz z nami, zostaw juz te gary"
Ja ciagle nie kapuje, bo niby dlaczego mama ma poswiecac wlasnie w ten dzien wiecej czasu, jesli go nie poswieca w ogolel? A dlaczego tak sie przejmowac dogodzeniem w sprawie kilku dan miesnych i pieciomi tortami czterdziestu osobom, ktore juz zapomnialy, albo nawet nie wiedzialy jak naszemu dziecku na imie? Niestety, to juz smutna prawda. Mama moja,sw.pamieci na okraglo byla zapraszana na takowe uczty, ktore to koperty ja finansowalam, niestety mama nawet nie pamietala do kogo zaproszona byla. A gdzie tutaj mowa o spirytualnosci, o duchowym przezyciu, mowa tylko o wyzerce, komuniant, jest jakims glupkowatym powodem do wyzerki. Niestety.
My jesteśmy zapraszani tylko do najlepszych znajomych (z rodziny lub nie). nie jest tego za dużo ale w tym roku aż 2. Ciekawie będzie za 3lata bo wtedy pójdzie moja córka i 4 jej kuzynów. To beda wydatki bo napewno wszyscy beda prosić. Nieźle by było gdyby jakies trafiły w ten sam dzien a pewnie tak będzie to może czasem dojdzie nawet do jakiejś kłótni ze wybraliśmy ta a nie inną osobę:) co prawda rodzina nie jest kłótliwa ale kto wie co komu przyjdzie do głowy.
Słuchajcie moja rodzina to jest bardzo zżyta i wszyscy oferują ze chetnie przyjda pomóc przed przyjeciem tyle ze za duzo by ich w kuchni było. ogladalam to menu na powyzszym linku to to jest dopiero żarcie ja bym takiego wymyslnego nie zrobiła to moje to takie tradycyjne zupy z groszkiem ptysiowym to bybyło cos ale u nas tego nikt nie zna.A w niedziele to pisałam ja przy garach nie będe tylko w piatek i sobote.A usmiechnieta to bede bo tak wogule to wwole byc w kuchni niz siedziec wciaz przy stole a poza tym to dziecko zje obiad i pójdzie na podwórko z innymi dzieciakami próbowac rower i po k olacji toa samo przy stole to przewaznie dorosli siedzą. a dziecko to moje pierwsze jest przyjete ale juz na dwóch przyjeciach robiłam podobne menu i wcale duzo nie zostało(tylko przypominam po trochu wszystkiego). A poza tym zamrazarka duza az 2 to mozna mrozic a mroziłismy wszystko co zostało.Pozdrawiam
Zgadzam sie z Tobą Urszulko. Przygotowuje wiele przyjęć, osiemnastki, imieniny , chrzciny ,ostatnio urodziny dla mojego synka dla dzieci a następnego dnia dla rodzinki. Rok temu tez byłam na komunii która była urządzana w domu, menu podobne, moze nawet troszę więcej, ale tak jak mówisz w niewielkich ilościach, w małych salaterkach pięknie ustrojone, kuzynka miała do pomocy dziewczynę do podawania i zmywania na bieżąco. A odnośnie poswięcania czasu dziecku komunijnemu , nie oznacza wcale ze jak przyjęcie organizowane jest w domu to dziecko widzi mame tylko w kuchni, wszystko zależy od organizacji. I powiem tylko tak jak mówi Urszulka, dzieci zjedzą obiad i biegną się bawić i dla nich to wielka frajda jak spotykają sie z dawno nie widzianymi kuzynami. Życze powodzenia i radości w tym pieknym dniu Urszulko:)
w domu wcale nie wyjdzie oszczędnie, nie liczysz w ogóle wszelkich dodatków do dań typu jajka, tłuszcze, smietana itp.O warzywach nawet nie wspomniałaś.A co z energią elektryczną, gazem i zużyciem wody?
Juz pisałam jaja mam własne (z własnych kur) a do całego miesa starczy 3 l oleju.Warzywa tez pisałmile wydam sałata juz rosnie w ogródku natki szczypiorki tez mam swoje. w domu nie liczy sie robocizny a kazdy produkt zamówiony to nie płacimy tylko składników ale szereg wielu innych rzxeczy oni musza wyjsc na swoje,w domu nie licze pracy tylko produkty a tego gazu i pradu to tak duzo nie idzie jak juz raz zapalisz piekarnik to weznie on mniej prądu niz piekłas by pojedyncze ciasto.Uwierz mi ja nie mam duzo pieniedzy i naprawde wszystko se obliczyłam i wyszło o ok 1500 zł taniej.Pozdrawiam
Urszulka napisała przecież że ma swoje kury, więc jajek kupować chyba nie musi. A poza tym czytając cały wątek odnoszę wrażenie że każdy póbuje udowadniać za wszelką cene że w domu nie warto organizować komunii. Jesli ma się warunki żeby pomieścić gości to jak najbardziej we własnym domu jest bardziej rodzinnie i ciepło. Bez przesady , nie każdego stać na urządzanie w restauracji, gdzie trzeba zapłacić ok 100zł od osoby, bynajmniej w mojej okolicy. Urszulka chyba poprosiła o ocene menu , nie widziałam pytania gdzie ma zorganizować przyjecie i wnoskuje że jesli decyduje sie robić w domu to chyba ma potrzebne sprzety do przechowania czy podgrzewania itd... Przepraszam że podpiełam sie pod Twoim wątkiem, ot taka refleksja po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi.
Zaraz na początku zaznaczam,że jestem zwolenniczką robienia w domu wszelkich imprez.Jeden raz skusiliśmy się na restaurację i więcej tego nie zrobimy.Są oczywiście gusta i gusciki, ale mnie taka impreza ze wzrokiem kelnerek na plecach nie odpowiada.
Wypowiedziałam sie wczesniej na temat menu, nie po to, by odstręczać od imprez w domu, ale po to, byś wzięła pod uwagę rózne rzeczy o których się nie myśli wcześniej, albo zbywa się " jakoś to będzie ". Bardzo ambitny "program " komunijny ustaliłam , kedy moja córka przystępowała do tego Sakarmentu.No i skończyło się na tym,że nie ja Ją ubierałam, nie ja czesałam : nie miałam nawet chwilki czasu z Nią porozmawiać, co jak się okazało było błędem, bo dziecko bradzo przezywa ten dzień.Nie zdązyłam do fryzjera, nie "odstawiłam "się i w gruncie rzeczy na tle rodziny, wyglądałam jak uboga krewna, lub kuchta, która właśnie odeszła od garów.Mam kilka zdjęć i nigdy do nich nie wracam.
Natomiast, kiedy syn szedł do Komunii, ustaliłam mniej ambitne menu, postawiłam na pyszny i obfity obiad i ciasta.Jak pisała mama rózyczki, nawet nikt nie sięgał po tą odrobinkę zakąsek, które stały na stole, bo każdy był najedzony, ba..napchany.Ciast zrobiłam sporo więcej, gdyż każdy dostał "wyjściówkę " we wcześniej przygotowanych i zakupionych pudełeczkach.Pogoda dopisała, więc nie było siedzenia za stołem - wszyscy poszliśmy na długi spacer, robiliśmy zdjęcia a po powrocie kawka w ogrodzie jeszcze ciasto.
Ciasta robiłam róznorodne : od piernika japońskiego i babki cytrynowej( nie każdy lubi kremy i masy, szczególnie starsze osoby, które mają problemy gastryczne), przez orzechowca, karpatkę , 3 rózne ciasta z bitą śmietaną, babeczki nadziewane kremem karpatkowym.Różne kolory, faktury i sposoby krojenia ciast.Miałam też w zamrażarce lody, ale nawet nie zdążyłam ich podać.
To ja tyle razy zaprzatałam wam głowe teraz napisze co wymysliłam
na obiad rosól, ryz i białe mieso(tak troche tylko aby obłozyc ryz) kartofle devoile z serem i papryką udka z piekarnika zrazy z szynki wieprzowej i kotlety z kury (tylko jeszcze nie wiem czy zwykłe panierowane w bułce czy w płatkach kuurydzianych te drugie to sie troche boje ze sie beda przypalac).no oczywiscie sos biały i ciemny groszek z marchewka i dwie suruwki jedna z białej kapusty to zrobie sama a druga to nie wiem kupie albo z selera(moze ktos wie jaka nie koszyuje duzo roboty a jest dobra).I na obiad to wystarczy.
A na deser to zrobie galaretkę z owocami na wierzchu z bitą śmietana taka w sprayu. No i troche owoców na paterze.
Potem kawe i 2 torty 3 serniki na zimno i 10 ciast(ale te ciasta to jeszcze domu musze rozdac a poza tym to obliczyłam ze nie wychodza wcale tak drogo sama bede robic tylko torty zamówie.Jak kogos interesuja jakie ciasta to moge napisac.
na kolacje sałatke z makaronu ryzowego- z pora i ananasa -i taka moja ryzowa na słodko( ale małe ilosci), schab w galarecie ryba w galarecie
ruloniki te jezyczki z wz w galarecie jajka faszerowane pieczen rzymska na zimno i poleje sosem czosnkowym.Na ciepło zrazy z mielonego z papryka serem i cebula ,piers z kieszonka z pieczarkami i z pietruszka. strogonoff i pozostałe mieso z obiadu podgrzeje no i pomidory ogórki talerz wedlin i to chyba wszystko jak cos se przypomne to dopisze.
Bedzei 40 osob i na drugi dzien jeszcze przyjda (taki zwyczaj) wiec chyba starczy.
A teraz jesli ktos zechce to prosze piszcze uwagi co by moze zmienił moze nadzienia sie powtarzaja czy cvos innego piszcie nawet negatywnie jak sie cos nie podoba.Pozdrawiam
Jezu...Ja za dwa lata tez mam komunie..Przerazajace...a menu super.Chyba sobie skopiuje i na komunii mojego syna odtworze to samo:)Napisz jakie ciasta.
o rany! Ale tyle na obiad? Tzn, - goście sami sobie decydują czy schabowego czy zrazy, czy będą pękać w szwach?
Naprawdę...zawsze wydaje się, że trzeba furę jedzeniaa przecież ludzie po samym rosole już będą pół-najedzeni! Ja bym wolała zamiast imprezy dać dziecku np...kolonie za granicą!
Więc tak..nie wiem, jaką masz kuchenkę, ale pamiętaj,że groszek podaje się na ciepło. Czy będzie go gdzie odgrzać ?
Mięsa liczy się po 2-3 małe sztuki na osobę, czy masz taki duży piekarnik ?
Surówka z selera bardzo uczula, czy nie ma wśród gości alergików ?
Ryż mam nadzieję " spod poduchy" wcześniej ugotowny a ziemniaki ? czy ktoś wcześniej nastawi ? Na komunii będzie pewnie sporo ludzi (nie bardzo jeszą ziemniaki), ale po 2-2,5 na osobę musisz liczyć i zarezerwować ok. 35-40 min. na ugotowanie.Patrz moja uwaga nr 1 a propos kuchenki.
Galaretkę zrobiłabym z musem np truskawkowym, z tym ,że ja mam zamorożony w pojemnikach - Ty musiałabyś kupić truskawki mrożone.Dodatek banana badzo uszlachetnia smak deseru.
Surówkę drugą zrobiłabym taką wiosenną - ogórek, rzodkiewka itp; w ostatniej chwili zalać gotowym sosem.No i ćwikłę, bo wiem,że panowie lubią do mięs.
Podarowałabym sobie udka, bo u nas na imprezach, jeśli są, to nigdy nie schodzą.
Ogólnie myślę,że menu wspaniałe, ale za obszerne.Dużo roboty , więc nie będziesz miała czasu dla dziecka a to chyba ważne, aby tego dnia Ono było najważniejsze :)
Pola ma rację. Menu za obszerne i bardzo pracochlonne. Bedziesz siedziec caly czas w kuchni a to swieto twojego dzicka i powinnaś byc w tym dniu przy nim. Poprzegladaj jeszcze raz przepisy i zrob coś co mozna przygotowac parę dni wcześniej a później tylko odgrzac. A moze zdecydujecie się zeby obiad zrobić w jakieujs restauracji a dopiero na reszte dnia gosci zaprosic do domu.
Ojej, ale pyszności...
Tylko chyba za dużo, co?
Jeśłi rzeczywiście chcesz podać aż 4 rodzaje mięsa do obiadu, to ja bym zrobiła nie iwęcej niż 14 porcji z każdego rodzaju, a i tak zostanie Ci masa żarełka.
Jeśli chodzi o surówkę, to ja bym zrobiłą tak, zeby rózniły się kolorami i smakami. Surówka z kapusty jest białao zielona, to drugą ja bym zrobiła z buraczków ( no ćwikła), albo z marchewki ( np z chrzanem i orzeszkami ziemnymi, albo marchewka z jabłkiem)
Zrobienie jakiejkowiek surówki nie kosztuje dużo czasu, jeśłi dysponujesz melakserem.
Śmietaną do galaretek pstrykaj przed samym podaniem, bo inaczej spłynie.
Co do kolacji- ja bym zrobiła tylko strogonowa i sałatki, galaretki jajka ( nie wiem, czemu tak jest ale na każdej imprezie naród pcha się do jajek ;) ) i talerz wędlin, a odpuściłabym sobie wszystkie inne na ciepło- zrazy juz były na obiad.
Pisałaś kiedyś, ze chcesz się trochę pokazać, ale przeciez ludzie mają tylko po jednym żołądku, a nie po 7, jak Alf. A jedzonka wymyśliłaś więcej rodzajów niż na wesele z całonocnymi tańcami.
Pozdrawiam
Jesli zdecydujesz się Urszulko na jaja, jak doradza agik , to proponuję marmurkowe - są w przepisach na WŻ. Gotuje się je w herbacie i po obraniu ze skorupek swietnie prezentują się na stole. Są hitem każdej imprezy u nas :)
Użytkownik Pola42 napisał w wiadomości:
> Jesli zdecydujesz się Urszulko na jaja, jak doradza agik , to proponuję
> marmurkowe - są w przepisach na WŻ. Gotuje się je w herbacie i po obraniu ze
> skorupek swietnie prezentują się na stole. Są hitem każdej imprezy u nas :)
Gdzie te jajka moge znależć,bo szukałam i nie mogę znalezć?
http://wielkiezarcie.com/przepis31418.html
Podzielam Twoje zdanie,agik.
Stanowczo za dużo jedzenia na obiad,przecież to nie wesele i wszyscy będą siedzieć,a ile można zjeść...?
Napisz,jakie ciacha:)
Pozdrawiam:)
Witam,Urszulko jeśli możesz, chętnie skorzystam z podpowiedzi,jakie ciasta pieczesz,pozdrawiam
Co do ciast - ocencie kobitki, czy będziecie miały miejsce w lodówce na torty i ew. ciasta z kremami.Bo jak wszystko spłynie, to dopiero będzie skapa :(
Szok! Na moim przyjęciu weselnym nie było chyba nawet połowy tego,co planujesz,a wszyscy goście jęczeli,ze są przejedzeni;-)
Ale jesteś pracowita!
A może ma prywatny domek to ie widzę problemu wstawienia do piwnicy 2 a może 3 lodówek:)) napewno się wszystko zmieści. A co do meni to jest super takie nowoczesne i napweno bedzie smakowało. Pozdrawiam.
No własnie uleczka jak ty wysłalas to ja pisałam mam własny dom na wsi a wiec miejsca duzo(kiedys wszystkie wesela u nas sie wyprawiało).
Dziekuje wszystkim za uwagi.Ale tak w piatek do ciast bede miała 1 osobe w sobote dwie i w niedziele 2 tyle ze ja bede musiała dyrygowac co i jak zrobic(siostra i kuzynka której potem tez pomoge za rok)bo nie zabardzo sie znaja a w niedziele wytłumacze to sami poupieka wszystkie miesa. a na niedziele do pomywania to wezne jakas młoda dziewczyne która chetnie zarobi te 50 zł na kosmetyki iMam cały czas mame przy sobie wiec tez pomoze.A co do ilosci jak mówisz agik to po trochu tych mies nie 40 devole kotletów itp. a rosól to podaje tylko w małych kubkach bez makaronu tak do popicia a do tych jajek to tez masz racje na siostry przyjeciu tyle innych rzeczy było a o jajka sie pytali których było mało.
Mowicie że tego duzo jak mówie wszystkiego po trochu na półmiskach a u nas to na kazdym przyjeciu tak jest.A i drogo mnie nie wyjdzie pól swiniaka kupie to całe mieso mam jajka swoje(znaczy sie kur hehe) ze 15- 20 kur ciasta to 200zł bez tortów ryby tez 100 owoców za 50-100zł tak na oko obliczyłam ze ok. 2000zł a w restauracji chca 90-100 za osobe to wyjdzie mi taniej nawet przy takim menu.
piekarników to mam az 4gazówki tez lodówki 3 wiec wiekszodc dam rade poupychac a w razie czego jeszcze w miare chłodna piwnica jak nie bedzie upałow.
A pracy to wiem ze bede miała no ale do soboty wieczora wszystko zrobie a wniedziele rodzinka juz bedzie smazyc.Robiłam tak samo kilka lat temu u siostry (oczywiscie nie umiałam jeszcze wszystkiego tak jak teraz sie nauczyłam dzieki WZ i wam) i wiem ze miałysmy jeszcze czas zeby se posiedziec i wypic spokojnie kawe ( miedzy czasie)a poza tym to naprawde lubie gotowac.
Odnosnie ciast to napisze póżniej bo teraz musze juz isc. pozdrawiam..
URSZUKO, albo ze mnie ciele, albo okolo 25 euro na lebka na ta uczte leci. Nawet zalozylam sie z moja kolezanka (tzn. ona powiedzila, ze to absolutnie niemozliwe).Mnie sie jednak wydaje, ze dobrze wyczytalam.
Loj Boze, jakie inne czasy nastaly, jesli dobrze wyczytalam.
W latach szesdziesiatych podawano jedna goraca przystawke, i tylko dwa drugie do wyboru. U mnie (podobno, bo ie pamietam) byla faszerowana
Wiesz co bede miała czas policze ile mnie to dokładnie wyjdzie i dam znac 25 euro to w restauracji by mnie wyszło bo kolezanka płaci 100 od osoby a mnie na to nie stac wiec mam o wiele taniej te pare dni zmeczenia to odespie po przyjeciu. No i jak juz pisałam tu taki zwyczaj no to nie bede juz odstawac od innych a i tak mam skromniej jak ci co kucharki biora.Pozdrawiam.
A ja komunie mam w przyszłym roku. Salę w restauracji zamówiłammiesiąc temu
No napisz jakie te ciasta ja mam za tydzień ale mam w lokalu ,menu tez jest nawet obszerne.
A ja tylko ciasta będę sama.robić.Napisz ja napisze swoje jakie ja robię.
No juz pisze:
1; ananasek tyle ze pod galaretke daje delicje, 2; pyszne ccapuccino z kremem budyniowym'; 3; wisniak (mój przepis)
4;słonecznik(mój przepis) 5; pokochasz to ciasto 6;.makowiec na kruchym spodzie, 7; serniki z rosą 2 sztuki bo zawsze najlepiej schodza 8;orfeusz, 9; Jabłecznik królewski no i 3 serniki na zimno(mój przepis) poza tym ksiazke z bitej smietany i 1 tort owocowy.
Chyba ze jak bede miała czas to zrobie jeszcze orzechowca bo mam dosc orzechów albo cos nowego fajnego znajde bo te ciasta to mam wypróbowane.Pozdrawiam a napisz teraz swoje ciacha i jak mozesz jakie tam maja menu moje moze jest obszerne ale nie az takie wystawne raczej tansza wersja.
ojej ...to Ty musisz strasznie dużo zarabiać :(
Jakbym duzo zarabiała tobym w restauracji zrobiła a ja to niestety wogule nie pracuje a pieniadze to odkładałm rok po trochu.jak napisze wykaz cen to zobaczysz ze to wcale nie tak drogo.Pozdrawiam
A wiec:kupie połowke swiniaka sama go rozbiore i mam schab zrazy mielone łopatka na strogonofa(a reszta to jeszcze dla mnie zostaje) - ok 270 zł
kury kupie tez 200zł i tez kosci na rosól dla mnie ryby 50zł ser 40 zł wedlina ok 100zł na sałatki jakies 100 zł ok 30 zł ogórki i pomidory, 20 zł pieczarki, no i te ciasta razem z deserem 250zł torty to nie wiem ale pewnie 100. no i moze tak dodac te 300 zł na drobne typu ryz zelatyny dodatki itp a wiec ok 1500 zł to juz z naddatkiem do tego napoje serwetki itp. a wiec jak widziecie to nie jest tak duzo.
U mnie ma byc obiadek
rósól z makaronem tradycyjnie 2 danie 3 sztuki mięsa do wyboru 2 sałatki no i ziemniaki oczywiście
lody,schab w galarecie,2 sałatki forszmak,gołąbki mięsne,wędlina + karczek pieczony,polędwiczki,pomidorki,ogórki,napoje oczywiście.
tort ksiażka zamowiony,ciasta około 6 planuję i ciasteczka ciasta samam piekę.To jest i tak dużo jedzenia napewno zostanie.menu raczej tradycyjne,bo takie każdy lubi najbardziej.
Ciasta 1 sero-mak z białą polewa i na wierzch róże z makiem (mani23)
2 kompozycja (biszkopt-ptasie mleczko niebieskie będzie -środek makowy z białek z powidłem - ptasie mleczko niebieskie-biszkopt-polewa
3 leon kolorowy 4 snikers(jeszcze nie robiłam ale spróbuję moze wyjdzie)
5 tygrysek ( znalazłam tu na wż jest fajny ładnie sie prezentuje
6 szarlotka z bita śmietaną a ciastka to ,pieczarki róże z marmoladką kokosanki .Ciastka to tak do dekoracji bo ładnie sie prezentują.
No i nie wiem czy wystarczy tych ciast ale myślę że tak.Nie wiem jak z tym czy ciasto sie rozdaje gościom jak na weselu.Tak robiły koleżanki jak miały komunię.Jedne dawały inne nie.Nie wiem jak wypada.
No fajne to twoje menu a powiedz na ile osób to przyjecie i co to są te sałatki forszmak. a ciasta to jak uwazasz jak zostaną to daj jak nie to nie i nkit tez nie bedzie nic mówił.Ja to daje bo duzo dzieci z okolicy przychodzi z bmbonierkami czasem dorosli to zawsze dam.
Sałatki osobno bo nie dałam przecinka.To tak jak sie szybko pisze.Sałatki jedna tradycyjna jarzynowa,druga z makaronami z zupek chińskich,Ja nie jadłam tej nie wiem co to za sałatka ale są 4 komunie w tym lokalu więc każdy ma to samo menu.A forszmak to napewno znasz tylko pod inną nazwą.Kurczak,pieczarki parówki,papryka ,ogórek kiszony,cebula,koncentrat pomidorowy,to taka jak zupa tylko bardziej gęsta.A że z rosołu zostanie mięso więc z tego mięsa żeby wykorzystać robia ten forszmak(niektórzy mówia na to leczo ale nie kojarz to z cukinią)A przyjęcie na 20 osób.Już bym chciała żeby było pooooo.A tu wszystko przed nami.
U mojej corki na komuni ,tez bylo zaproszonych 40 osob :) dopisalo 35 ,(do tego doszlo 10 dzieci)jadlospis byl taki swojski,prosty, wszystko bylo bardzo smaczne.
Na obiad byly
1 .flaki i rosol do wyboru- flaki prawie poszly wszystkie,rosolu i klusek polowe zostalo ,a zrobilam go ze wzgledu na dzieci :)
2.ziemniaki mlode z koprem,mloda kapusta,mizeria ,salata ,surowka ,ktorej prawie nikt nie ruszyl,wiec moim zdaniem daruj sobie surowke.
Kazdy po zimie jest spragniony nowalijek ,kapusta mloda ,mizeria i salata szly jak cieple buleczki :)
3.Do ziemniakow były ,schabowe,udka pieczone,mielone z farszem pieczarkowym.
4.Byla wedlina ( ktorej prawie juz nikt nie jadl,2 salatki ,jarzynowa i pieczarkowa,troche przystawek ,tez nie potrzenie,bo kazdy bardzo najadl sie obiadem.
5.N deser byly lody z musem owocowym i owocami ,oraz rozne owoce.
6. Nastepnie,torty 3 szt i 5 ciast,sernik wiedenski,murzynek,makowiec,diabelek,napolenka ,uwazam ze o polowe bylo ciast za duzo.
Zostalo tez duzo napojow ,ale te sie nie zmarnowaly.
Masz jeszcze czas ,wiec przemysl sobie ,moim zdaniem to strata pieniedzy ,lepiej kupic cos w zamian dziecku niz wydawac na tyle jedzenia , ktore i tak nie pojdzie.Pozdrawiam :)
"Masz jeszcze czas ,wiec przemysl sobie ,moim zdaniem to strata pieniedzy ,lepiej kupic cos w zamian dziecku niz wydawac na tyle jedzenia , ktore i tak nie pojdzie.Pozdrawiam :)" - dokładnie tak!
Może to pierwsza komunia u Urszulki. Moja mama kiedy przygotowywała brata uroczystość (2 lata przede mną) nie miała pojęcia ile czego przygotować i dopiero po komuni dowiedziała się, że na pewno nie AŻ tyle, ile zrobiła :) (a było może połowę tego co Urszulka)
Ach! zapomniałam co ja chciałam :)
Otóż..ktoś tam na górze pisze, że w lokalu na os. koszt- 90-100 zł! To chyba jakaś pomyłka! Firma cateringowa- przeciętna - wycenia na wesele- średnio 95 zł!! A to tylko komunia!
Dla przykładu---> (jesli reklama to przepraszam) --- pierwsa z brzegu wyszukana w necie firma cateringowa proponuje menu komunijne ---
http://wielkiezarcie.com/forum_new_post.php?odp=251842&offset=0
1.http://www.catering1.pl/pl,3,13,0,16,0,Komunie_chrzciny,0,index.html
Robiłam komunię w domu dawno, siedem lat temu. Co z niej pamiętam? Bieganinę pomiędzy kuchnia a stołami, stres czy coś sie nie zepsuje, nie przypali, czy każdy dostał obiad, czy nikomu niczego nie brakuje. Nie miałam zupełnie czasu aby pobyć z moją corką.
Oszczędności? Może 300 zł mniej niż zapłaciłabym w lokalu
A czy czytaliscie mój wykaz cen to chyba oszczednie wychodzi.Pozdrawiam
flaczki sa drozsze niz rosól a i ne wszyscy by je jedli młode ziemniaki tez zadrogie a jakbym miała zrobic sałate powiedz jak robiłas. tylko nowalijki to beda drogie o tej porze. a ja myslalamtylko suruwke z białej kapusty i jakiejs innej taniej.Pozdrawiam
Kochana ! A ja po 3 komuniach u mnie w domu zamowilam sobie Catering :) Mam juz tego dosyc .Komunia w toku a mam wciaz w kuchni !\
Jest to moje 4 dziecko wiec znam zapotrzebowanie itd w tym wzgledzie Po tamtych komuniach bylam zbyt zmeczona na to aby uczestniczyc jeszcze w zyciu komuninym .Mam nadzieje ze wszystko wyjdzie tak jaak nalezy.POzdraawiam :)
Myślę, ze sposób świętowania zależy od tego, co uważa się za ważne. Czy ważniejsze jest to żeby było dużo, wystawnie i tak jak u wszystkich, czy wązniejsze jest żeby dziecko zapamiętalo elegancka uśmiechniętą mamę, ktora poświęci mu w tym dniu dużo czasu. Bo to przecież jego święto.
Moja córa pamięta, ze na jej komuni siedziała obok swojej chrzestnej, ktora co i rusz wołała" Gosia usiądz z nami, zostaw juz te gary"
Ja ciagle nie kapuje, bo niby dlaczego mama ma poswiecac wlasnie w ten dzien wiecej czasu, jesli go nie poswieca w ogolel?
A dlaczego tak sie przejmowac dogodzeniem w sprawie kilku dan miesnych i pieciomi tortami czterdziestu osobom, ktore juz zapomnialy, albo nawet nie wiedzialy jak naszemu dziecku na imie?
Niestety, to juz smutna prawda. Mama moja,sw.pamieci na okraglo byla zapraszana na takowe uczty, ktore to koperty ja finansowalam, niestety mama nawet nie pamietala do kogo zaproszona byla.
A gdzie tutaj mowa o spirytualnosci, o duchowym przezyciu, mowa tylko o wyzerce, komuniant, jest jakims glupkowatym powodem do wyzerki. Niestety.
Ogromnie przeprasszam, ale chodzi o wyzerke najprzerozniejszych krewnych, a nie o dziecko "komunijne"
My jesteśmy zapraszani tylko do najlepszych znajomych (z rodziny lub nie). nie jest tego za dużo ale w tym roku aż 2. Ciekawie będzie za 3lata bo wtedy pójdzie moja córka i 4 jej kuzynów. To beda wydatki bo napewno wszyscy beda prosić. Nieźle by było gdyby jakies trafiły w ten sam dzien a pewnie tak będzie to może czasem dojdzie nawet do jakiejś kłótni ze wybraliśmy ta a nie inną osobę:) co prawda rodzina nie jest kłótliwa ale kto wie co komu przyjdzie do głowy.
Słuchajcie moja rodzina to jest bardzo zżyta i wszyscy oferują ze chetnie przyjda pomóc przed przyjeciem tyle ze za duzo by ich w kuchni było. ogladalam to menu na powyzszym linku to to jest dopiero żarcie ja bym takiego wymyslnego nie zrobiła to moje to takie tradycyjne zupy z groszkiem ptysiowym to bybyło cos ale u nas tego nikt nie zna.A w niedziele to pisałam ja przy garach nie będe tylko w piatek i sobote.A usmiechnieta to bede bo tak wogule to wwole byc w kuchni niz siedziec wciaz przy stole a poza tym to dziecko zje obiad i pójdzie na podwórko z innymi dzieciakami próbowac rower i po k olacji toa samo przy stole to przewaznie dorosli siedzą. a dziecko to moje pierwsze jest przyjete ale juz na dwóch przyjeciach robiłam podobne menu i wcale duzo nie zostało(tylko przypominam po trochu wszystkiego). A poza tym zamrazarka duza az 2 to mozna mrozic a mroziłismy wszystko co zostało.Pozdrawiam
Zgadzam sie z Tobą Urszulko. Przygotowuje wiele przyjęć, osiemnastki, imieniny , chrzciny ,ostatnio urodziny dla mojego synka dla dzieci a następnego dnia dla rodzinki. Rok temu tez byłam na komunii która była urządzana w domu, menu podobne, moze nawet troszę więcej, ale tak jak mówisz w niewielkich ilościach, w małych salaterkach pięknie ustrojone, kuzynka miała do pomocy dziewczynę do podawania i zmywania na bieżąco. A odnośnie poswięcania czasu dziecku komunijnemu , nie oznacza wcale ze jak przyjęcie organizowane jest w domu to dziecko widzi mame tylko w kuchni, wszystko zależy od organizacji. I powiem tylko tak jak mówi Urszulka, dzieci zjedzą obiad i biegną się bawić i dla nich to wielka frajda jak spotykają sie z dawno nie widzianymi kuzynami.
Życze powodzenia i radości w tym pieknym dniu Urszulko:)
w domu wcale nie wyjdzie oszczędnie, nie liczysz w ogóle wszelkich dodatków do dań typu jajka, tłuszcze, smietana itp.O warzywach nawet nie wspomniałaś.A co z energią elektryczną, gazem i zużyciem wody?
Juz pisałam jaja mam własne (z własnych kur) a do całego miesa starczy 3 l oleju.Warzywa tez pisałmile wydam sałata juz rosnie w ogródku natki szczypiorki tez mam swoje. w domu nie liczy sie robocizny a kazdy produkt zamówiony to nie płacimy tylko składników ale szereg wielu innych rzxeczy oni musza wyjsc na swoje,w domu nie licze pracy tylko produkty a tego gazu i pradu to tak duzo nie idzie jak juz raz zapalisz piekarnik to weznie on mniej prądu niz piekłas by pojedyncze ciasto.Uwierz mi ja nie mam duzo pieniedzy i naprawde wszystko se obliczyłam i wyszło o ok 1500 zł taniej.Pozdrawiam
Urszulka napisała przecież że ma swoje kury, więc jajek kupować chyba nie musi. A poza tym czytając cały wątek odnoszę wrażenie że każdy póbuje udowadniać za wszelką cene że w domu nie warto organizować komunii. Jesli ma się warunki żeby pomieścić gości to jak najbardziej we własnym domu jest bardziej rodzinnie i ciepło. Bez przesady , nie każdego stać na urządzanie w restauracji, gdzie trzeba zapłacić ok 100zł od osoby, bynajmniej w mojej okolicy.
Urszulka chyba poprosiła o ocene menu , nie widziałam pytania gdzie ma zorganizować przyjecie i wnoskuje że jesli decyduje sie robić w domu to chyba ma potrzebne sprzety do przechowania czy podgrzewania itd...
Przepraszam że podpiełam sie pod Twoim wątkiem, ot taka refleksja po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi.
Zaraz na początku zaznaczam,że jestem zwolenniczką robienia w domu wszelkich imprez.Jeden raz skusiliśmy się na restaurację i więcej tego nie zrobimy.Są oczywiście gusta i gusciki, ale mnie taka impreza ze wzrokiem kelnerek na plecach nie odpowiada.
Wypowiedziałam sie wczesniej na temat menu, nie po to, by odstręczać od imprez w domu, ale po to, byś wzięła pod uwagę rózne rzeczy o których się nie myśli wcześniej, albo zbywa się " jakoś to będzie ". Bardzo ambitny "program " komunijny ustaliłam , kedy moja córka przystępowała do tego Sakarmentu.No i skończyło się na tym,że nie ja Ją ubierałam, nie ja czesałam : nie miałam nawet chwilki czasu z Nią porozmawiać, co jak się okazało było błędem, bo dziecko bradzo przezywa ten dzień.Nie zdązyłam do fryzjera, nie "odstawiłam "się i w gruncie rzeczy na tle rodziny, wyglądałam jak uboga krewna, lub kuchta, która właśnie odeszła od garów.Mam kilka zdjęć i nigdy do nich nie wracam.
Natomiast, kiedy syn szedł do Komunii, ustaliłam mniej ambitne menu, postawiłam na pyszny i obfity obiad i ciasta.Jak pisała mama rózyczki, nawet nikt nie sięgał po tą odrobinkę zakąsek, które stały na stole, bo każdy był najedzony, ba..napchany.Ciast zrobiłam sporo więcej, gdyż każdy dostał "wyjściówkę " we wcześniej przygotowanych i zakupionych pudełeczkach.Pogoda dopisała, więc nie było siedzenia za stołem - wszyscy poszliśmy na długi spacer, robiliśmy zdjęcia a po powrocie kawka w ogrodzie jeszcze ciasto.
Ciasta robiłam róznorodne : od piernika japońskiego i babki cytrynowej( nie każdy lubi kremy i masy, szczególnie starsze osoby, które mają problemy gastryczne), przez orzechowca, karpatkę , 3 rózne ciasta z bitą śmietaną, babeczki nadziewane kremem karpatkowym.Różne kolory, faktury i sposoby krojenia ciast.Miałam też w zamrażarce lody, ale nawet nie zdążyłam ich podać.
rano przyjdzie do mnie fryzjerka wiec sie jakos wyszykuje a z jakich zakasem miałbym zrezygnowac.Pozdrawiam