Forum

Rodzice i Maluchy czyli WuŻecikowe pogaduchy

Zapraszamy Mamy na Zaciszną 3

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-07 08:53:33

    Musimy rozgościć się w nowym wątku,bo w starym już nam ciasno się robiło. Rozmowy nasze coraz dłuższe, nie możemy się nagadać, a tematów sporo...
    Zapraszamy na fotele!!! Ciasto już skrojone,proszę się częstować.......

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-07 09:51:33

    Mniam, mniam! A ja od siebie dorzucę świeżutkie truskawki.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-07 09:54:25

    O właśnie to fajny pomysł, bo tak mi zapachniały, tak mi się zachciało, ze nie wiem jak opisać....

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-07 09:56:57

    Za mną już chodzi taki śmietanowiec z truskawkami. Kiedyś znalazłam na WŻ-ecie cudowny przepis ze wspaniałym zdjęciem. No a teraz zniknął.. No, ale znajdę coś innego.

    Zmykam już... Tymczasem.

  • Autor: as Data: 2009-05-07 10:42:01

    Znalazłam Was. U nas mocno wieje dzisiaj. W nocy bardzo delikatnie pokropiło. Kałóż nie ma ale przynajmniej sie nie kurzy. Gdyby nie wiatr to było by ciepło.

  • Autor: mlena Data: 2009-05-07 11:00:10

    Zapraszm na trufelki i lampkę koniaczku na poprawienie krążenia :)

  • Autor: onlyred Data: 2009-05-07 11:05:24

    Ja też coś przyniosłam. Częstujcie sie dziewczyny.

    U nas wczoraj bardzo wiało, ale dziś jest całkiem miło. Może trochę chłodno, ale za to słonecznie.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-07 11:08:38

    Witajcie,
    dawno mnie nie było:-)) mam strasznie mało czasu, dużo się uczę, piszę i młody ma ospę, masakra jednym słowem. Dziś w nocy gorączkował już młodszy, więc pewnie powtórka z rozrywki. Jesteśmy uziemieni na całego.
    Ulla, doczytałam o Twoim zabiegu, trzymam kciuki, by wszystko było dobrze:-))

  • Autor: as Data: 2009-05-07 11:30:38

    Co należy robic gdy dziecko ma ospe. mam 3 dzieci i kiedys mnie też to pewnie spodka. Jednak nie wiem zbyt na ten temat. możesz powiedzieć jak u ciebie to wyglądało.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-07 15:53:56

    Darek zaczął gorączkować "z niczego", wcześniej jednak zauważyłam krostkę na klatce piersiowej, myślałam jednak, ze to ukąszenie komara. Pierwszy duży wysyp krostek miał gdzieś w okolicy jednej doby od wystąpienia gorączki. Mieliśmy 2 tygodniowy urlop, po za domem, wezwałam lekarza do domu, wcześniej jednak mąż, skoczył do apteki po puder w kremie i pastę cynkową i go punktowo posmarowałam. Pan doktor tylko potwierdził ospę i kazał leczyć objawowo, właśnie  tymi specyfikami. W sumie gorączkował wysoko jakieś 4 doby i w tym czasie pojawiały mu się nowe krostki,  najpierw takie czerwone place, a później podchodziły płynem surowiczym, po smarowaniu pastą zasychają i pojawiają się strupki. Namęczył się w sumie, najgorsze były te piersze noce, gdzie czuwaliśmy przy nim cały czas, pilnowaliśmy by się nie drapał, by nie zrywał tych krostek. Acha, podawaliśmy mu też Fenistil w kroplach, który działa przeciwświądowo. I to właściwe tyle. Po powrocie, zadzwoniłam do przedszkola, okazało się, że jest chyba 6 dzieckiem w grupie chorym na ospę.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-07 17:24:33

    Mariola, dużo zdrówka!!!!!!!!!fajnie,że już jesteś!!!

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-07 21:40:03

    Otóż to, bez zdrówka to ze wszystkiego nici...
    Mnie całe szczęście ominęła grypa w tym roku i jakoś zachorowań mniej, więc mam nadzieję, że na parę lat mam spokój...

  • Autor: abiola Data: 2009-05-07 12:01:09

    Witajcie Mamuśki.
    Heheehe na Was mozna liczyć wpadłam z kawką a tu tyle pyszności do kawy....mmmmmm

    Ulla trzymam kciuki i posyłam całą masę pozytywnych myśli...będzie dobrze!!!

    Połaziłam po urzędach i złapałam jakiegoś doła... okazało się że chwilowo szlag trafił nasze plany rozbudowy domu...
    Zawiesili na 4 m-ce wydawanie pozwoleń....bo robią plan zagospodarowania. I tak mi się jakoś wszystko posypało....kłopoty maja to do siebie że chodzą parami... w moim przypadku to juz na jakiś tłum wygląda.

  • Autor: as Data: 2009-05-07 12:19:19

    Spokojnie. Nie martw się tak mocno. Powoli na pewno się ułoży po twojej myśli:) 

  • Autor: arabis Data: 2009-05-07 12:40:41

    No niestety nie tyle parami co stadami!!! tez tak miewam na ogół. Dużo pogody ducha Ci życzę i wytrwałości.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-07 12:46:01

    Nie martw się, problemy rozwiążą się szybciej niż myślisz, fakt,że jak się sypie to wszystko naraz, ale na drugi dzień zagląda słońce, więc głowa do góry i patrz w to słońce!!!

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-07 15:57:03

    Abiola, głowa do góry:-))! Zobaczysz wszystko w końcu ułoży się po Waszej myśli:-)) Pozdrawiam.

  • Autor: abiola Data: 2009-05-07 17:39:33

    dzięki Dziewczyny ....już mi lepiej...ale jak usłyszę od mojego mężowatego jeszcze raz "jakoś to będzie" to chyba Go ugryzę....
    Uruchomiłam wszystkie możliwe kontakty i sie okazało, że niestety warunków nie popchnę...
    ale jest jakaś nadzieja bo właśnie zwrócili mi prowizję z banku. Normalnie jestem w szoku!!!! zwłaszcza, że wczoraj złożyłam pismo i Pan Sympatyczny mnie uświadomił, że może się  w tym miesiącu wyrobią ;) ( chyba się wystraszyli bo nadmieniłam, że jak się nie wyrobią w tym tygodniu to zlikwiduję konto firmowe... buhahahaha czyżbym była tak przekonywujaca.....)
    Buziole Mamuśki

  • Autor: arabis Data: 2009-05-07 12:38:53

    To mi dziewczyny narobiłyscie smaku... chyba będę musiała coś zrobić... ha tylko mam jedno jajo bo mi pani ekologicznych nie dowiozła a nie zakupiłam innych w sklepie... nic to, coś wymysle :)
    Poza tym musze pochwalić moja Gabę. BYłysmy dziś sie szczepić na odrę, różyczkę i świnkę. Gabrysia gadała z panią dr i tylko troszke zapłakała gdy wkłuwali jej igłę a tak to dziecko grzeczniutkie, że hej!!! niestety tuż po powrocie do domu zaliczyla upadek z łóżka i ma wielką fioletową sliwkę na czole.
    Mimo wiatru wyszliśmy na dwór, dzieciaki pochasały z piłką na łące a teraz spia jak dwa kamyczki a ja na spokojnie wcinam drugie sniadanie czyli kanapkę z suchą kiełbaska, pomidorkiem oraz szczypiorkiem, i drugą z serem, rzodkiewka i szczpiorkiem... mam tzw fazę na szczypiorek hehe :)
    No i wreszcie odebrałam paczkę z poczty z nowymi trampami i arafatką. Dobrze, ze nie ma upału to przynajmniej trochę w nich pochodzę.

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-07 21:08:07

    Ja też byłam z moją Zuzą na szczepieniu:)
    Nawet nic nie zauważyła8-) byłam w ciężkim szoku, ale to pewnie zasługa pentaximu, zawsze to 1 kłucie zamiast 3...

  • Autor: arabis Data: 2009-05-07 21:23:37

    Otóz to!!! my szczepimy Gabrysie kompleksową szczepionką więc mało jest kłuta :)

  • Autor: as Data: 2009-05-08 10:18:10

    My szczepiliśmy tymi refundowanymi. dodatkowo należał im się nie obowiązkowo na hibb. Więc czasmi mieli 4 kłucia. W obie ręce i obie nogi. Ale ze mnie okropna mama. Płacze były ale tylko w momencie kłucia. Zanim wyszlismy z gabinetu juz był uśmiech. Potem żadnych skutków ubocznych.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-08 17:06:25

    Nie mów tak,że jestes okropną mamą, ja tak jak Ty szczepię. Płacz będzie niezależnie od szczepionek. Ale jesteśmy przy dzieciach, a płacz jest króciutki. Nie mam żadnych problemów związanych ze szczepieniem w ten sposób.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-07 12:43:41

    Ale żeście poprzynosiły łakoci, taka nasiadówka na długie godziny,kiedy my to zjemy,hi,hi,hi...Pyszności, Mlena,poproszę przepis na te trufle.
    Dziękuję Wam za słowa otuchy, będę się trzymać, a Wy pomyślcie o mnie we wtorek, po południu.
    Ja już ze spacerku, Dominika nie chciała w ogóle spać, ptaszki,kwiatki,wszystko wokół interesowało,tylko nie spanie, ale to nie ucieknie, pewnie zaraz padnie jak kawka.
    Obiadek mam naszykowany,więc chwila dla mnie.
    Pozdrawiam serdecznie!

  • Autor: arabis Data: 2009-05-07 21:31:52

    Ha a ja zachęcona tymi wszystkimi postami łakociowymi zrobiłam jednojajowe muffinki cappucino :) mniam, mniam... już połowy nie ma (z 15tu!!!) z czego Gabrysia zjadła 2 za jednym przysiadnieciem... zagladała do piekarnika i jak tylko wyjęłam blaszke od razu było "mama to" i paluszkiem wskazywała na muffinki :)

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-07 14:09:02

    witajcie dziewczyny! juz jakiś czas przegladam forum, przepisy, wszystkie wasze cuda jakie tworzycie, czytam wasze wypowiedzi i tak właśnie ośmieliłam się do was napisać- mam nadzieje że się nie "wtranszam"(?) ale fajnie tak z kims popisac zwłaszcza jak cały dzień jest się uziemionym w domu ! mam małego synka , który wymaga baaardzo duzo naszej uwagi i córcię już trochę wyrosniętą! niedawno odkryłam wż- cika i tu szukam "inspiracji " dla siebie ! pozdrawiam

  • Autor: as Data: 2009-05-07 15:46:59

    Zapraszamy. Miejsca u nas dużo.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-07 15:55:22

    Witaj, Anulka:-)) Dobrze trafiłaś:-)) Zaciszna, daje trochę wytchnienia:-))

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-07 16:41:46

    Witaj wśród nas Anulka!!! My takie normalne mamuśki jesteśmy, więc zapewne odnajdziesz się wśród nas.

    Abiola, to stado nieszczęść zawitało i do mnie. Okazało się, że moja mama przez 5 lat nie płaciła za nasze mieszkanie ( my płacimy od 3 lat prawie, tzn. od momentu, gdy się wprowadziliśmy). Wcześniej przez te 5 lat mieszkanie stało puste. No cóż. Nazbierało się prawie 5 tysięcy długu. Dużo jak na nas. A moja mama ręce umyła. Przynajmniej takie wrażenie odniosłam po rozmowie telefonicznej z nią. Zobaczę się z nią w niedzielę, to ją przycisnę... Ale czuję się załamana. Z drugiej strony się cieszę, bo skoro nagle wzięli się za windykację, to może rzeczywiście dadzą nam nowe mieszkania... Tym bardziej musimy skądś wytrzasnąć te 5 tysiaków. Najbardziej boli mnie fakt, że moja mama już drugi raz w ciągu miesiąca zaskoczyła mnie czymś kompletnie i doszczętnie. Pamiętaciepisałam kiedyś o pracy w salonie fryzjerskim na recepcji u znajomej ? Dostałam tą pracę. Ale moja mama, pomimo wcześniejszej zgody, nie zdecydowała się zostać z Tyną. Brak mi słów po prostu...

    Mlena, też chcę przepis na te trufle!!! I jak tu dziewczyny słodyczy nie jeść przy Was?

    Ps. Mariola, Onlyred - fajnie, że jesteście

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-08 15:39:19

    Cześć Haniu, mam nadzieję, ze szybko się wyklaruje sprawa z tym długiem za mieszkanie, może mam poczuje się w obowiązku. Takie sprawy bolą podwójnie, z racji bliskiego pokrewieństwa, ale tak jak pisałam wcześniej mam nadzieję, ze wkońcu wyjdzie na Twoje:-)) Głowa do góry:-))Pozdrawiam

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-09 09:44:43

    Hania,cieszę się,że masz tę pracę, a może jeszcze sprawy się jakoś same poukładają, jak przyjdzie Ci iść do pracy, to wtedy coś się"ruszy" zobaczysz! Chyba wiem, jak się czujesz, wiem co przechodzisz
    Głowa w górę, będzie dobrze, przyślij Martynkę do mnie, dziewczynki będą zadowolone!!!!
    Pozdrawiam, pa!

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-09 10:00:31

    Uleńko, z pracy nic nie będzie, bo nie mam z kim zostawić małej. Nie stać nas na opiekunkę, a na żłobek nie ma szans... Już odmówiłam...

    Mariola, mój mąż przycisnął już moją mamę ( tzn. odbył z nią poważną rozmowę) i spłacimy zadłużenie po połowie. Zawsze to coś...

    Staram się myśleć pozytywnie... Staram się... Co nas nie zabije, to nas wzmocni... Widocznie tak miało być.

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-07 16:42:55

    czesc Anulka, tutaj możesz pogadać na różne tematy i dzielić się doświadczeniami z innymi mamusiami.

  • Autor: abiola Data: 2009-05-07 17:41:13

    Witaj na Zacisznej kanapie ;) ooooo widzę że ze SmokoGrodu ;)))

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-07 17:52:32

    Witaj Anulko! Fajnie,że zaglądnęłaś do nas, i to z Krakowa...bardzo miło
    Pozdrawiam!! Ula

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-07 21:38:00

    Witaj Anulka:)
    Tu na zacisznej każdy jest miło widziany więc razem z innymi dziewczynami zapraszam i życzę miłego pobytu:)

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-07 16:39:43

    Witam Was mamusie. Ależ pyszności u Was goszczą . Pod wieczór zapraszam do siebie na rogaliki z czekoladą i wisienkami ;)

    Ulla* będę trzymać kciuki we wtorek.

    Aloriam dużo zdrówka życzę  Twoim  pociechom. Sama niedawno borykałam się z chorą na ospę córcią więc wiem co przechodzicie:( . moja Paulina była zsypana niemalże wszędzie i przez dwie noce prawie w ogóle nie spałam , bo pilnowałam, aby się nie drapała :((.

    Straszne wiatrzysko  dzisiaj u mnie, spacerki mamy już za sobą . Chociaż pewnie jeszcze pomimo wiatru na trochę wyjdziemy.

    Miłego popołudnia :)

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-07 16:45:09

    Mlena, dopiero teraz widzę, że trufle są wśród Twoich przepisów

  • Autor: basia b Data: 2009-05-07 18:23:32

    Hej dziewczyny! Ale mi narobiłyscie ochoty na coś słodkiego! Mam rabarbar, może macie jakis prosty przepis na dobre ciacho? Ulla pozdrawiam i trzymam kciuki!

  • Autor: łOSOS Data: 2009-05-07 18:45:24

    Użytkownik basia b napisał w wiadomości:
    > Hej dziewczyny! Ale mi narobiłyscie ochoty na coś słodkiego! Mam rabarbar,
    > może macie jakis prosty przepis na dobre ciacho? Ulla pozdrawiam i trzymam
    > kciuki!
    basiu b a moze spróbujesz mojego przepisu?? szybko i łatwo...polecam ...
    http://wielkiezarcie.com/przepis32715.html

    Pozdrowienia wszystkie Mamy!!

  • Autor: abiola Data: 2009-05-07 19:23:47

    basia b w moich też jest przepis na ciasto, z rabarbarem .. moje chłopaki go uwielbiają.
    ---> ciasto z rabarbarem

  • Autor: arabis Data: 2009-05-07 21:28:37

    Polecam moje drożdżowe tylko zamiast wisni właśnie rabarbar oto link http://wielkiezarcie.com/przepis36856.html . Ja robię właśnie takie drożdżowe rabarbarowe jak tylko rabarbar się pojawia i wszyscy się zajadamy.

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-07 21:35:57

    Ledwo znów zawitałam na Zaciszną po baaaardzo długiej przerwie i moja dieta staje pod znakiem zapytania...
    Co za wyzwanie...;-) (łamię ją co rusz...)

    Widzę, że przybyło mamuś,ale miły jest taki tłok:)

    U mnie jakoś po staremu.

    Zuza skończyła dziś 7 miesięcy i waży 11kg. Straszna kluska z niej, ale słodka z tymi polikami;-)
    Tak ogólnie odkąd potrafi sama mocno siedziec, trochę zmieniło się na lepsze -tzn. bawi się sama w łóżeczku i spacerki to teraz sama przyjemnośc. Już nie muszę jej non stop nosic i bujac...
    I ma już dwa ząbki:) Byłam czystym szczęściem, bo pierwszy wyszedł jej w moją i Adaśka rocznicę ślubu:)

    Piszecie o stadach kłopotów... też to znam:-(
    To istny tabun, ale wierzę, że będzie lepiej...

    A tu moje słońce aktualnie:)

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-07 21:41:30

    niezła laseczka z Twojej córuni!!! duża dziewczynka - moje chłopaczysko jest o tydzień starsze od twojej córci ale ani zębów ani postepów w nauce;)) straszny leń z niego!! pozdrawiam

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-07 22:53:17

    Takie już są te chłopaki:)
    Syn koleżanki ma 14 m-cy i ani myśli chodzi, bo wygodnie mu się raczkuje:)

  • Autor: arabis Data: 2009-05-07 22:15:09

    Ohoho a ja myślałam, że moja Gabcia to pulpecja (miała 12 kg na 12 misiecy). Teraz juz od 3 miesiecy bryka na nózkach i schudła ponad kilogram. Poliki Zuzy pierwsza klasa i te okulary!!! Śliczna Niunia tylko pogratulować :)
    A oto moja Niunia w wielku 11 miesięcy i teraz

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-07 22:54:38

    Też słodziak, ale widac, że już zgrabniocha:) Jeszcze trochę i chłopaki będą się oglądac;-)

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-09 10:03:00

    Mała modelka... Cudowna!!!

  • Autor: abiola Data: 2009-05-08 09:05:19

    Witajcie
    Ale fajne te Wasze Słoneczka ;)) Mój prawie 6-latek taki przy nich wielki ..... kiedy on był taki mały?????
    Ostatnio wymyślili z kolegą w przedszkolu, że od świńskiej grypy rosną ryjki....
    Zabieram się za prasowanie bleee (muszę sobie powtórzyć z 10 razy "lubię prasować" i zabieram się do pracy)
    Na polu pięknie, słonko świeci jak szalone już jest chyba ze 17 st...... jak ja nie cierpię prasować!!!!!
    Rany ale pojechałabym na ciepłe źródła kuperek pomoczyć..... ale mężulo zarobiony po uszy.
    To mykam...
    Pożerając muffinkę (też mnie zaraza dopadła hihihi) posyłam Wam buziaki Mamuśki ;))

  • Autor: as Data: 2009-05-08 10:34:13

    Ja powiem wam, że wcale nie prasuje ubrań.Większość rzeczy po ubraniu lub powieszeniu samo sie ładnie układa. Pilnuję by przy wieszaniu pranie ładnie strzepnąć i równo powiesić do wyschnięcia. Prasuję pewnie ze 2 razy do roku ale i to za dużo. Też tego nie lubie:) Mąż nie nosi elegancjkich koszul krawatów ani garnitutów (chyba że musi)

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-08 10:45:24

    Oj, znam ten ból:-( też dziś prasowałam i też tego nie znoszę... Ale mus to mus.
    Ja prasuję przede wszystkim rzeczy Zuzi, a z innych to tylko te wyjątkowo "gniotliwe".
    Całe szczęście i mężulo się do tego przyzwyczaił, bo swego czasu prasował nawet jeansy

    Życzę Wam Mamusie miłego dnia:)

  • Autor: arabis Data: 2009-05-08 12:27:09

    Hehe ja tez będę dzisiaj prasować ale przyznam, że to lubię :) kiedyś jednak tak nie było. Dopiero jak Gaba sie urodziła i wyprosiłam by mąż kupił mi nową super wypasioną deskę polubiłam prasowanie. Tak to zazwyczaj prasowałam tylko to co było pogniecione a własnie chciałam założyć. Teraz zresztą tez prasuję tylko rzeczy Gaby i koszulki męża oraz to co lniane, swoich rzeczy własciwie nie prasuje bo nie widzę takiej konieczności :)
    My wróciliśmy niedawno z dworu i dzieciaki padły, wstawiłam tyko obiadową szynkę do piekarnika i zasiadłam. Innymi słowy UFFFF!!!!

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-08 15:33:56

    Cześć, ale się pośmiałam z tych ryjków:-)) Tego mi było trzeba, już mi sie chyba móżg zlasował, od nauki i pisania różnego rodzaju prac, a tu jescze chore dzieciaki. Padam. Teraz się rozłożyłam z obiadem na weekend i pieczeniem sernika. O prasowaniu nawet nie myslę, hihi U nas też cieplutko. Pozdrawiam i idę do garów:-))

  • Autor: marcia33 Data: 2009-05-08 15:54:33

    Witam Ja znowu po dlugiej przerwie wracam Non stop praca na pensjonacie(co do prasowania to swoich domowych rzeczy nie prasuje ale posciel i tp z pensjonatu tak:(( niestety)Do tego w ogrodzie tez wiecznie cos i przy tej mojej 3 szczescia jest co robic Majka przeszla bilans pomyslnie chociaz nie zmiescila ie pani doktor w centylach-zamiast 2 wyszly 3 lata!!Ale co tam-zdrowa i usmiechnieta!!A do tego w koncu siusianie do toalety jej sie spodobalo ale gorzej z kupka-wola jak juz ma ladunek w majtkachJak sobie z tym poradzic?

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-09 10:02:25

    Jaka ona śliczna!!!

  • Autor: basia b Data: 2009-05-08 16:07:01

    Hej dziewczyny. Nie wiem co się ze mna dzieje? Mam kochane córki, kochanego Piotrusia, a ciągle chce mi się płakać i jestem nieszczęśliwa. Do d... to życie. Piotruś z Julką i Olivka

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-08 16:29:33

    Basiu,  głowa do góry:-)) Masz wspaniałą rodzinę, a to daje siłę:-)) ze sciśniętym serduchem czytałam o Oliwce w Twoim wątku. Podziwiam Cię, za Twoją walke o córcię, jestem pewna, ze Twój trud zostanie nagrodzony:-)) Pozdrawiam Cię ciepło i przytulam moco:-))

  • Autor: abiola Data: 2009-05-08 19:53:44

    basia b nie łam się kobieto będzie dobrze!!!! Trzymam kciuki za Małą i posyłam Ci buziole.
    Ważne, że masz oparcie, a szczęście raz jest raz go nie ma, grunt to mieć nadzieję ;)
    Ja doszłam do wniosku że nie ma się co martwić na zapas ....tam u góry ktoś i tak już za nas scenariusz napisał, a my tylko musimy go odbębnić...Głowa do góry!!!

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-08 21:25:51

    Basieńko, wszystko będzie dobrze, czasami przychodzi załamka, ale chwilowa. Masz tak wspaniałą rodzinę, że szkoda się zamartwiać! Nieraz w poduszkę płaczemy wieczorem, ale rano przychodzą nowe myśli, lepsze jutro, więc nie martw się na zapas. Jak tylko masz taką potrzebę to pisz tutaj,czy na gg, pogadamy,ok! Posyłam Ci moc pozytwynych myśli, będzie dobrze! Pozdrawiam Ula.

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-09 08:15:20

    Basiu, głowa do góry. Jesteśmy z Tobą, zawsze możesz się tu wygadac, wypłakać... Zrozumiemy... Trzymaj się kochana! Spróbuj się nie zamartwiać i nie dołować. To nikomu nie pomoże. Wręcz przeciwnie!

  • Autor: basia b Data: 2009-05-09 09:09:07

    Dzięki dziewczyny, może też ta pogoda mnie dobija, całą noc padało. Myślałam, że zabiore dziewczynki na długi spacerek do lasu, a tu nici z tego bo wszędzie mokro, nie chce ryzykować, żeby znowu Olivka się nie rozchorowała przed ta operacją. Pozdrawiam Was.

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-09 09:28:42

    Po deszczu zawsze pojawia się słońce...

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-09 10:00:42

    Opowieść poranna...

    "Mama, mama! Tyum... Muaaa - Martyna znowu przyszła do nas ok 5 rano. Chyba Łukasz ją przyniósł, bo przecież sama z łóżeczka nie wyjdzie. Teraz budzi mnie soczustymi buziakami a jej pulchne łapki otaczają moją szyję. Otwieram oczy i widzę jej uśmiechniętą twarzyczkę...
    - Mniam mniam - mówi z zalotnym uśmiechem moje dziecko.
    Spoglądam na zegarek. 7.26. Zwlekam się z łóżka, a mała pulchna łapka wciska się w moją szorstką od mycia naczyń dłoń. Tyna prowadzi mnie w stronę kuchni. Zaledwie parę kroków. Staje przy oknie i zerka w stronę kuchenki mikrofalowej
    -Tuuuu - krzyczy. Rzeczywiście, stoi tam jej czyściutka butelka. Ze smoczkiem jeszcze niestety. Myślę sobie, że znowu spróbuję zamienić smoka na ustnik od niekapka. Może się nabierze.
    Do butli nalewam wody mineralnej. 210 ml. Wkładam butelkę do mikrofalówki na 50 sekund. Nagle potykam się o dwie miski.
    - Przecież powinny być w łazience - mówię do Martyny, ale już w myślach dodaję, że przecież brodzik spryskałam na noc płynem do czyszczenia i teraz muszę go spłukać. A, że nasza łazienka, to sam brodzik i muszla... Dwa małe kroki i jestem przy brodziku. Na wpół śpiąco sięgam po prysznic i nagle...
    Tak... To on... Z pewnością. Nigdy go tu nie widziałam, ale napatrzyłam się na takie w naszym mieszkaniu na przedmieściach Valencii. Świetnie radził sobie z nimi pies mojej szwagierki... Sąsiadka mówiła, że są... U nas nigdy nie było. Myślałam, że to dlatego, ze mamy kota... Zrobił kilka kroczków, ruszył długimi czółkami. Nie kot bynajmniej...
    - Łukciu - krzyknęłam.
    Zerwał się szybko. Nieczęsto krzyczę z samego rana. - pi, pi, pi, pi, pi - rozległo się pięć krótkich sygnałów mikrofalówki.
    - Mniam, mniam - krzyknęła Martyna. Wyjęłam butelkę z mikrofalówki. Sięgnęłam po mleko modyfikowane.
    - Pierwsza miarka - myślę - co on tu robi... druga... cholewcia wielki jest... trzecia... jakiś inny niż te hiszpańskie... czwarta... a jak jest ich więcej... piąta... brrrrr yyyyyy... szósta... dobrze, że w łazience a nie w kuchni... siódma...
    - Pinć - krzyknęła Martyna ze śmiechem. Pięć? - myślę, - cholera, to ile wsypałam...
    - Siedem - jakby czytając  w moich myślach rzekł Łukasz - już wystarczy.
    Martyna dostała butlę ( ze smokiem oczywiście) i pomaszerowała do pokoju.
    - No jest - powiedział Łukasz - la cucaracha... - dodał z uśmiechem
    - Duży jest - odparłam
    - No spory, ale przecież widzieliśmy większe - zaśmiał się mój mąż.
    Nowy mieszkaniec został zapakowany w słoik i postawiony przy drzwiach, w celu wyniesienia z mieszkania. I wtedy zainteresował się nim kot... No tak, przez słoik bezpieczniej..."

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-09 10:36:34

    Ale numer,o szok!!! brrrr
    A jak mleczko smakowało Martynce??
    Poza tym fajny sposób pisania,może Hania, pomyśl o pisaniu???!!! Jakieś opowiadania?

  • Autor: arabis Data: 2009-05-09 13:44:15

    Świetne!!! super piszesz :) jestem tylko ogromnie ciekawa co to był za zwierz...

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-09 14:27:31

    Jejku, świetny styl:) Czułam się jakbym czytała powieśc... specjalnie dla mam:)
    Pomyśl o pisaniu, bo naprawdę jest duża luka w rynku, mamy maluchów nie mają nic dla siebie:)

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-10 19:21:24

    Fajnie napisane!!!

  • Autor: arabis Data: 2009-05-09 13:47:23

    Pozstanowiłam i zrobiłam... chodzi mi o przeniesienie łóżeczka. Gabrysia podczas porzadków dzielnie pomogła mi łóżeczko przesunąć do jej pokoju a teraz ucina sobie popołudniową drzemke po raz pierwszy nie u nas w sypialni :) Od razu chciała do łóżeczka jak tylko stanęło w nowym kąciku. Chyba jej sie ta zmiana podoba... Jedynie nocy sie boję ale będę twarda i zdania nie zmienię :)

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-09 16:14:01

    O i to jest plusem tego Twojego postanowienia, że zrobiłaś to razem z córeczką, że ona uczestniczy w tym, i nawet widzisz efekty,że podoba się jej ta zmiana z przeniesieniem łóżeczka.
    Trzymam kciuki,żeby nocki były przespane!!! Powodzenia, ja z kolei spałam na fotelu z Dominiką w jej pokoju, i to ja wyszłam nie tak dawno z jej pokoju, i wyszło na dobre,jej i mnie.

    Słyszałam,że jak dziecko jest niejadkiem,to trzeba razem z dzieckiem przygotowywać posiłki,potem ono chętnie to je,co samo zrobiło. itd z różnymi innymi sprawami.

  • Autor: as Data: 2009-05-09 19:52:42

    Robienie posiłków wspólnie z dzieckiem to nie zawsze dobry pomysł. Jeżeli dziecko nie lubi np warzyw i chcesz je mu przemycic to jak dziecko to widzi to na pewno się nie uda.

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-09 14:19:16

    Tolla opowieść rewelacyjana, czyta się wspaniale - tylko szkoda że Cię ten zwierz nawiedził !
    ja od wczoraj siedziałam nad tortem imieninowym dla ciotki , super przepis z wż -cika ,ale pracochłonny i chyba troche mnie przerósł -to wczoraj ,a dziś od rana go ozdabiałam z synkiem na jednej ręce , z sasiadką na głowie i tysiacem innych spraw , ale nie wyszedł tak tragicznie jak sie spodziewałam

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-09 14:28:54

    Anulka, jakie "tragicznie"? Piękny jest!!!

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-09 14:31:23

    Anulka,torcik rewelacja!!!masz zdolności kulinarne! pozdrawiam

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-09 14:40:37

    Dziękuję, na razie próbuję ale daleko mi do takich "super produkcji" jakie tu widziałam . Pozdrawiam

  • Autor: as Data: 2009-05-09 19:53:30

    Tort super. Ja nawet nie mam co marzyć, że tak ładnie mi wyjdzie:(

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-10 19:22:25

    Anulka, fajny torcik :-))

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-11 12:39:32

    Bradzo ładny ten torcik. Nie uważam , aby przerósł Twoje możliwości . Ciotka na pewno była zadowolona:)

  • Autor: as Data: 2009-05-09 19:58:16

    U nas jest super. Ładna pogoda. Dzieci lubią bawić się na podwórku. Od wczoraj cała trójak jeździ na rowerku na 2 kółkach. Monika juz to umiala ale teraz ma większy rower więc tez musi się uczyć. Chłpocy szybko opanowali jazdę bo od roku jeżdzili na jeździkach. Tak wyglkądały te jeździki Nie mają pedałów. Odpycha się na nich nogami. Mozna położyć nogi na chwilkę na półeczkę gdy jedzie się szybko i pewnie. Dzięki temu. W tym roku szybko nauczyli się jeździć na normalnych rowerach dwukołowych.

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-09 21:54:05

    Słyszałam, że takie jeździki są dużo lepsze niż dodatkowe kółka.
    W Niemczech biją rekordy popularności i nawet można zobaczy na nich dzieciaczki,
    które ledwo chodzą, a już oswajają się w ten sposób z rowerkiem. 
    Zdolne pociechy, większośc dzieci ma problemy właśnie z jazdą na dwóch kółkach:)

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-09 22:00:02

    Jak tam mamusie minął dzień?
    Mi dośc ciężko, zaczęłam robi prawko i 6 godzin spędziłam tłukąc się samochodem po Sieradzu...
    Miasto niby łatwe do jazdy, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby były pomalowane linie, a tak wszystko starte i trzeba jeździc na pamięc, albo na wyczucie, co niestety nie zawsze idzie jak po maśle:(
    I ciągle zamiast dwójki wrzucałam czwórkę

    Hm, dobry kierowca to ze mnie nie będzie, pocieszam się tylko tym, że 13 egzamin podobno jest gratis;-)

    Brak mi dowodów, bo dwa tyg temu kolega zdał za 12 razem 8-)

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-09 23:01:36

    niestety to tylko plotki rozpuszczane przez instruktorów! mój znajomy mawiał swoim kursantom że dostaną rower na pocieszenie wprawdzie taki badziewny z tesco ale zawsze coś! najgorsze jest że wszyscy wierzylii taka plota poszła w świat!

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-10 11:09:31

    A to numer z tym rowerem 8-)
    U nas ten 13 egzamin jest raczej żartem, który kursanci sobie powtarzają kiedy źle im idzie;-)

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-10 08:26:33

    Dzięki za komplementy dziewczyny... Przyznam Wam się szczerze, że pisanie to zawsze było moje marzenie, ale nie robiłam tego tak dawno... Na dodatek wszystko, co kiedykolwiek napisałam, podczas pewnej burzy zniknęło na amen. Razem z naszym komputerem zresztą... Ale może znowu zacznę próbować, jeśli czas mi na to pozwoli...

    Arabis, la cucaracha, to po prostu wstrętny karaluch. Jestem przerażona, bo naprawdę to pierwszy karaluch, którego widziałam w Polsce... A jak Gabrysia poradziła sobie ze snem w nowym miejscu?

    Anulka, tort przepiękny!!! Naprawdę nie masz się czego wstydzić. Wręcz przeciwnie, jest się czym chwalić...

    Dajanka, nie poddawaj się. To, że nie idzie Ci na jazdach, nie znaczy, że będziesz złym kierowcą. Mam prawo jazdy już 9 lat ( o zgrozo!!!). Od ośmiu jeżdżę praktycznie codziennie i wydaje mi się, że nie jestem złym kierowcą. Grunt, to nie popadać w rutynę i naprawdę dużo jeździć. A jeździć nauczysz się tak naprawdę wtedy, gdy prawo jazdy będziesz mieć w ręku. Nie poddawaj się tylko!

    As, te jeździki są rewelacyjne. Nie wiedziałam, że w ogóle coś takiego istnieje. Dobrze wiedzieć.

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-10 11:13:31

    Tollu, naprawdę musisz spróbowac!!! Obiecuję, że pierwsza kupię Twoją książkę:)

    A z tą jazdą, to wiadomo... 30 godzin to zbyt mało by nauczyc się jeździc, gorzej, że w Sieradzu zdawalnośc jest bardzo niska:-(
    W zeszły poniedziałek na 30 osób zdało tylko 5!!!
    Koleżanka nie zdała, bo przy ograniczeniu do 30 km/h pojechała 32!!!
    Takie historie są u nas na porządku dziennym, a pięc egzaminów to norma na jednego kursanta:-(

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-10 11:30:05

    nie przejmuj się ! tylko nie daj sie zjeść nerwom! jak popytasz to w każdym mieście jest niska zdawalność - to co sie dzieje w Krakowie to już w legendy obrasta;) ludzie jadą do okolicznych miast a tam ..... tez niska zdawalność . najgorzej to dac sie podejść egzaminatorowi albo trafić na takiego co najpierw cię "rozwali" psychicznie a potem obleje! wiec głowa do góry i miłych jazd zyczę

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-10 11:37:36

    Z tą książką, to nie przesadzajmy. Wiem, że w tym kraju wydanie czegokolwiek graniczy z cudem

    Do egzaminu podejdź pozytywnie. Wlecz się jak ślimak ( no bez przesady, jak jest 30, jedź 28, a nie 5 ), bądź ostrożna, trzymaj się prawej strony i... spróbuj się nie denerwować. Ja sobie odpuściłam po placu manewrowym. Stwierdziłam, ze i tak nie zdam, (przede mną było 15 osób po placu manewrowym i na mieście zdała jedna) więc na luzie wsiadłam do autka. Pożartowałam sobie z Panem instruktorem, poprosiłam, żeby pokazał mi gdzie się wycieraczki włącza, bo pierwszy raz siedzę w micrze (uczyłam się na punto). Wyjechaliśmy, jedziemy, a pan mówi do mnie "w najbliższym możliwym miejscu skręcimy w prawo", a ja bach kierunkowskaz w lewo, zjechałam na lewy pas i płynnie skręciłam w lewo. Pan mówi, że bardzo ładnie skręciłam w lewo i wykonałam trudniejszy manewr, ale on chciał w prawo. A ja mu na to "cholera, nawet mi pierścionki nie pomogły!!!" (cały czas mam problem z odróznianiem strony lewej od prawej i, żeby było mi łatwiej na prawej dłoni miałam całą masę pierścionków). Pan się roześmiał i kazał jechać dalej. zatrzymałam się przy przejściu dla pieszych, żeby ich przepuścić, nagle patrzę - a tam dwie zakonnice. I mówię do Pana "no nie, na dodatek te we dwie się musiały wybrać..." (gdzieś wcześniej słyszałam, że parzysta ilość zakonnic przynosi pecha ). Wróciliśmy do miejsca, z którego wyjechaliśmy zaparkowałam, wyłączyłam silnik i czekam. Pan milczy. Nie wytzrymałam i mówię "I co?" A Pan mi na to: "no proszę iść złożyć papiery i zapłacić", "za następny egzamin?" zapytałam "nie, za prawo jazdy" usłyszałam odpowiedź. Byłam w szoku. Byłam przygotowana, że nie zdam. Ale uratowało mnie chyba poczucie humoru pana egzaminatora. I może trochę moje własne...

    Siedzę na WŻ i czytam sobie różne rzeczy, a pownnam jechać do rodziców... Strasznie mi się nie chce... No, ale muszę. Tylko ta konfrontacja z mamą...

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-10 12:15:27

    To chyba miałaś trochę szczęścia, bo nie łatwo trafic na egzaminatora z poczuciem humoru:)

    Ostatnio nawet śmialiśmy się żeby nazwę ośrodka z WORD zmienic na MORD, bo to co się tu odbywa to rzeź niewiniątek.
    Dobrze jeżdżące osoby, które znają przepisy i nie stanowią absolutnie żadnego zagrożenia nie zdają... horror:(

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-10 13:35:02

    przyjedż do Krakowa tu jest własnie MORD - (Małopolski osrodek ruchu drogowego )

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-10 12:17:11

    Aha, głowa do góry. Już po tym jednym urywku widac, że jesteś lepsza od Grocholi:)

    No i trzymam kciuki, żeby u mamy wszystko poszło po Twojej myśli:)

  • Autor: arabis Data: 2009-05-10 14:29:17

    Brrr karaluchy są okrpne ale dla mnie najgorsza istota jaka może być w wannie lub pod prysznicem jest wielki, czarny, włochaty pająk...

    Gaba spała jak zwykle tzn raz sie obudziła. Czyli wnioskuję, że nie zauwazyła specjalnej róznicy :) ja jestem szczęśliwa tylko jakas ta sypialnie pusta się zrobiła.

    Muszę się Wam pochwalić, ze po ponad roku przerwy wczoraj zawitałam na warsztaty ceramiczne. Ja lepiłam a w tym czasie mąż mój z Gabą byli po prostu u babci tzn mamy męża gdzie Gabcia dostała swój pierwszy wózeczek dla lalek. Było mi cudownie wracac autobusem do domu, no i potworzyłam czego bardzo mi brakowało.

  • Autor: abiola Data: 2009-05-10 13:12:11

    Witajcie Kobitki wpadałam na chwilke pomiędzy kawka a obiadem..zobaczyć co słychać na kanapie ...i...
    Muszę sie pochwalić moje dziecię oznajmiło wczoraj że cyt."wyrosło z podparciowych kółek" i zażyczyło sobie, coby je odpiąć od rowera..
    Odkręcilismy i Młody śmiga...mąż go udawał że trzyma go za patyki ten pwny siebie pojechał...musiałam zrobić strasznego "karpia" bo sie chichrali z męzem, że wyglądam jak bym ducha zobaczyła... no ale oczywiście śmiga po prostym, każda próba przejechania zakrętu kończy sie łapaniem nad ziemią...hihihi  co jest dziwne z bocznymi kólkami źle mu się jeździło...ech pamietam jak ja się nauczyłam... Mama miała Wigry3 taki składak..a ja taki pędzel w podstawówce uparłam się żeby jeździć, trochę mnie poprowadzili ale za chionke nie mogłam złapać równowagi... i mama odpuściła. A ja że uparte stworzenie jestem wpadłam na pomysł... wzdłuż domu odpychałam sie reką od budynku i jechałam.. zakreciłam za dom i rozpędziłam rower po ogrodzie..tak gdzieś w połowie skapowałam że nie wiem jak zachamować ;))...dobrze że działka jest ogrodzona..ucierpiały tylko 2 sztachety w płocie i moje czoło...;)) ale co najśmieszniejsze od tamtej pory jeździłam sama. Mam nadzieje, że nieletni nie wpadnie na taki pomysł bo ma 2 zakręty po drodze...;))

    A co do prawa jazdy to trening czyni mistrza.. ja zdałam za drugim razem, w Krakowie!!!! jeżdżąc całe 4 minuty.. po mieście. Nie ma co się przejmować tylko trzeba jeździć a i tak umiejętności potrzebnych na drodze nauczyć się można dopiero po kursie ;)

    Życze Wam udanej niedzieli...

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-10 19:29:56

    Cześć Dziewczyny:-))
    melduję, ze wróciłam "ze szkoły", po takich zajęciach przechodzi mi ochota na koleją podyplomówkę. Wróciłam zjadłam obiad zrobiony i podany przez męża i poszłam spać. Co mi się w dzień właściwie nie zdarza. Okazuje się, ze mam zamało literatury do swojej pracy dyplomowej, wyszły jakieś wytczne według, której powinnam mić "przynajmniej" 100 cytowań, jeszcze nie obgadałm tego z promotorką, ale już czuję ile czasu spędzę w bibliotece, uhhh.
    Chłopcy, na szczęście nie rozrabiaja teraz. Darkowi ładne schodza te strupki po ospie, Maciek kaszle, wieć jutro znowu lekarz:-(( Mam nadzieję, ze będzie mogła jutro przyjechać. Idę po jakąś kawę, bo padnę:-)) 

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-11 09:03:26

    Cześć Wam!!!
    Mam dołek przez chwilę,potem znów jest dobrze, idę jutro do lekarza, a zdarza się,że kazdy chce być lekarzem i mi radzi, "moze nie tą metoda, ...to przeciętny lekarz,...nie czas na zabieg..." Przecież lekarz jak każdy,nikt nie był ze mna w gabinecie,nie wie,że tylko tą metodą mogę,że maj jest dobrym miesiącem na zabieg,fakt,że ostatnim przed latem,bo później to na jesień itd. A te opinie o lekarzu zaczynają mnie wkurzać, to tak jak szłam do ginekologa"a czemu do niego,on taki stary,ślepy"...Każdy ma swoje doświadczenie z lekarzami,nie powinno się brać do serca gadania innych. Odnośnie wieku lekarza,myślę,ze ci z doświadczeniem są lepsi. Jeden mówi dobrze o tym lekarzu,drugi,że przeciętny,trzeci,że za drogi....Myślę sobie jak zmienię lekarza, pójdę do innego,czy tamten będzie lepszy, jaki będzie, a tutaj dużo już przeszłam,usg-doppler, badania,wymiar rajstop itd, co,teraz miałabym od nowa, a lekarz jest z moich terenów,więc coś tam o nim wiem...Zaczęłam słuchać samą siebie, spokojnie analizowałam każdą radę, ale i tak sama zadecyduję. Jak będzie, to będzie. Modlę się co dzień,aby poszło ok. Troszkę chaotycznie napisałam, ale może wiecie o co mi chodziło.
    Poza tym-jem mniej, ciemne pieczywo,dużo warzyw, skończyła się kawa-ale,nawet mi się nie chce jej pić. I dobrze. Wypiłam zieloną herbatę. Na sobotę zrobiłam tylko kilka muffinek,zamiast blachy ciasta.

    Pozdrawiam Wszystkie, zdrówka, radości, słoneczka!!!!

  • Autor: arabis Data: 2009-05-11 09:21:47

    Witam Was Mamusie bardzo słonecznie piękna u nas pogoda i w ogóle wstałam w rewelacyjnej formie. Nie wiem czy to za sprawą niedzieli w towrzystiwe męża (ostatnio pracował i w niedziele) czy za sprawą tylko jednego budzenia ok godziny 00:00 wstałam wyspana i wypoczęta juz o 5.27!!! Wzięłam sie dziarsko do roboty i dzieki temu juźż od ponad godziny mam sprzątnięte mieszkanie, rosół bulgocze na kuchni a ja jestem w 100% wyszykowana. Gabrysi tez humor dopisuje i Kuba jakiś fajny dziś do nas przybył... kurcze może to wszystko zalezy od mojej formy?
    Poza tym chciałam sie pochwalić. Może to głupio zabrzmi ale mój mąż ma faze na pieczenie ciasta. Fakt, ze jest to zawsze ciacho z jabłkami ale robi je prawie codziennie i jest ono pyszne. Cieszę się, że nie tylko ja stoje przy tzw. garach hihihi. No i połasować mogę nie brudząc rączek swych
    A oto co zostało z wieczorem upieczonego ciasta:

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-11 12:34:09

    ale pyszne musi być takie ciacho z jabłuszkami:) a szczególnie, że zrobił je mąż:)) . Mój niestety nie garanie się do kuchni. Pewnie to po części mój błąd , bo w zasadzie nie musi sam niczego robić . Ale nigdy nie jest za późno na zmiany;) . 
    O 5.27 wstałaś? Dla mnie to środek nocy . Sama się zastanawiam jak to będzie ze wstawaniem mojej Pauliny do przedszkola... bo po mamusi ma dzieciaczyna nutę do spania. 

    Ulla, trzeba ufać i wierzyć w to ,że wszystko będzie dobrze . Wiadomo ,że każdy dzieli się swoimi "mądrościami" i radzi co innego , a nam w głowie robi się tylko mętlik. Najlepiej to nie słuchać takich rad i już. Polska mentalność , każdy zna się na medycynie, polityce i prawie.

    Tolla , faktycznie inetresująco  opisałaś swoją historię!!! Co do zwierzątka , też byłam ciekawa, co to za zwierzątko zagościło u Ciebie w domku . Dla mnie to by był koszmar gdybym zobaszyła u siebie myszę albo szczura, brrrrrrr. Na samą myśl ciarki mi przechodzą.

    Obiadek mam ugotowany więc czas na spacer . Miłego dzionka Wam życzę.

  • Autor: marcia33 Data: 2009-05-11 18:56:24

    Witam dziewczyny Co do talentu pisarskiego to tylko pogratulować,ciasta sa piekne i na pewno smaczne!!!U nas cały dzięń pada Maja ma gorączkę,w nocy nie spała i boli ją głowa i jakiaś ropa leci jej z oka Jak się nic nie zmieni to jutro lekarz>>ale jak się serce rozpływa jak sie przytula i mówi-kocham cię mamo:)))

  • Autor: abiola Data: 2009-05-11 19:15:11

    biedactwo może to zapalenie spojówek?? albo zatoki ?? Uściskaj Ją i życz zdrowia ;)

  • Autor: as Data: 2009-05-11 19:56:10

    To pewnie wirusowe lub bakteryjne zapalenie spojówek. U mnie w domu w tym roku mieli to wszyscy oprócz mnie. Z domowych sposobów mogę polecic przemywanie rumiankiem. Troszkę powinno pomóć. Jednak pewnie będziesz musiała iść do lekarza bo treba pewnie będzie jakieś krople lub maści z antybiotykiem ale bez recepty tego nie kupisz.

  • Autor: abiola Data: 2009-05-12 08:22:16

    A właśnie że nie powinno sie stosować rumianku, Jak Młody mial zapalenie spojówek, lekarz okulista mnie przestrzegał żeby absolutnie nie stosować rumianku.. i polecił świetlik..czemu to nie wiem...

  • Autor: as Data: 2009-05-12 09:42:07

    Zaskoczyłaś mnie z tym, że rumianek jest nie odpowiedni. Stosowały go mamuśki od dawna i u nas pediatra i okulista proponuja. O świetliku nigdy nie słyszałam, więc dowiedziałam się coś nowego. Dzięki.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-11 21:59:51

    Życzę zdrówka córeczce, a na oczka i ropkę polecam przemywanie świetlikiem, po kilka dniach nie ma śladu ropki, kupuję jak herbatkę w saszetkach,zaparzam i woreczkami lub płatkami kosmetycznymi nasączonymi świetlikiem przemywam oczka, a sama sobie kładę na oczy jak mam opuchnięte,zmęczone....lepszy od rumianku,gdyż on powoduje zasychanie,twardnienie ropki przy oczach.
    Pozdrawiam......
     

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-12 08:40:40

    Zdrówka, Małej życzę:-)) Faktycznie oczko przemywaj świetlikiem.

  • Autor: arabis Data: 2009-05-12 08:42:50

    Witam Was moje drogie o poranku :) słucham sobie radia tuba.fm, Gabcia grzecznie sie bawi i czekamy na Kubę.... ciasteczka owsiane juz upiekłam hehe.

    Marcia3 koniecznie idź z Mają do lekarza!!! mąż miał wirusowe zapalenie spojówek i lekarz przestrzegał by nie ignorować bo może przejść w zapalenie rogówki a to juz poważna sprawa :) duza zdrówka dla Maji :)

  • Autor: basia b Data: 2009-05-12 15:22:38

    Hej wszystkim.Moja Julka też dostała gorączki w nocy, dochodzi nawet do 39,5! Liczyłam na to, że to od ząbków, ale pani doktor "pocieszyła mnie" i powiedziała, że panuje wirus, Olivka jak złapie to znowu nici z poniedziałkowej operacji!!! Do głowy mozna dostać!

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-12 18:10:13

    Basiu, nie martw się, napewno jakoś się ułoży...
    Trzymam kciuki, żeby wszystko poszło dobrze:)

  • Autor: basia b Data: 2009-05-12 19:40:10

    Dajanka-mam nadzieję...

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-12 08:39:46

    Cześć Dziewczyny, my dalej uziemieni, kwitniemy w domu Siedzenie w domu mi totalnie nie służy.
    Ulla, trzymam kciuki:-))

  • Autor: abiola Data: 2009-05-12 08:50:47

    Dziewczyny trzymajcie kciuki ...Panie z Urzędu się na kontrol zapowiedziały dzisiaj hmmm mam nadzieję że się szybko ulotnią....

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-12 10:55:46

    Abiola, trzymam kciuki, mam nadzieje, ze będzie po Twojej myśli:-))

  • Autor: marcia33 Data: 2009-05-12 12:01:15

    Dzięki za rady Świetlik się sprawdza już dziś jest lepiej i gorączki nie ma...i nocka spokojniejsza!Może się obejdzie bez lekarza.Pogoda dziś byle jaka,zimno i pochmurnie,więc ze spaceru nici.Zaraz kończę obiadek,młody już po szkole więc trochę pobawi się z Majką-trochę czasu na posprzątanie bez małej u nogi:))Za wszystkie potrzebujące trzymam kciuki-niech sie wszystko uda.Zbierajcie się dziewczyny na wakacje do Karpacza!Pensjonat mały ale za to przytulny!!I nie będziecie musiały gotować i sprzątać-to już moje zadanie!:))

  • Autor: arabis Data: 2009-05-12 13:20:44

    Hahaha a ja mam zaplanowane wakacje w Koltlinie Kłodzkiej a konkretnie do MIedzylesia. Szkoda, ze nie wiedzialam wczesniej, ze masz pensjonat bo bysmy do Ciebie się wybrali :) pozdrowionka.

  • Autor: abiola Data: 2009-05-12 14:59:30

    dzięki dziewczyny...ja nastawiona na batalię z urzędasami...a tu szok weszli zobaczyli że działam oglądnęli papiery i poszli...nosz normalnie zawiedziona jestem hihihihi
    marcia puść mi na gg jakieś namiary na stronkę pensjonatu ;) już mam ;)) ładnie u Was;)

  • Autor: arabis Data: 2009-05-12 15:11:37

    Ja tez bym prosiła o namiary na stronkę :) moje gg to 3114273 :)

  • Autor: as Data: 2009-05-12 15:47:13

    Jest to pensjonat u dziadka w karpaczu. Poszukajcie w googlach. A co tam pomoge wam:) http://udziadka.spanie.pl/ Mam nadzieję, że Marcia się nie pogniewa. Może z zysków mi coś odpali za reklamę.

  • Autor: marcia33 Data: 2009-05-12 17:03:21

    Dzięki za reklame:)))Wpadajcie a będzie miło i napewno odpoczniecie a z gratisami...kto wie?Zależy w zaangazowanie w reklamę:))

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-12 20:43:56

    witajcie dziewczyny! przy moim Małym nie ma na nic czasu ani posprzatać ani wyprasować a co dopiero przy kompie usiąść !!! -tez tak macie? jeszcze córus sie do babki na dziś wyprowadziła żeby z małym nie siedzieć i od rana urwanie głowy mam
    marcia - fajniutki ten pensjonacik , a na weekendzik można czy tylko dłuższe pobyty preferujesz?
    basiab - duzo zdrowia dla dzieciaczków!

  • Autor: as Data: 2009-05-12 21:53:07

    U mnie jest trochę inaczej. Moje dzieci umiały się same bawić. Ja musiałam i muszę obserwować czy coś nie broją. Nie są rozpuszczone. Na rękach były tylko tyle ile było potrzeba. Dużo czasu spędzali na podłodze. By było bardziej higienicznie  kupiłam im matę łazienkową tylko duży kawał. Kładałam dzieci: bawiły się zabawkami i rozwijały w zależności od wieku. Może to zimny wychów ale dla mnie wygodny. 

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-13 11:03:28

    Dlaczego od razu zimny? Poprostu dzieci mają u Ciebie swobodę i nie są uzależnione od mamusi:)
    Ja niestety moją Zuzię nosiłam praktycznie non stop przez pierwsze trzy miesiące życia, bo dopiero wtedy wykryto u niej zakażenie dróg moczowych (a wszyscy mówili, że kolka...), później dwa tygodnie spokoju i znów noszenia, bo zaczęły jej zęby podchodzic (wyszły dopiero po 3 miesiącach bólu..).
    Teraz idągórne ząbki, ale jest łatwiej, mała stała się bardziej samodzielna, sama siedzi, potrafi i z godzinkę sama się bawic, ale mimo to nadal potrzebuje bliskości, noszenia, naszych wspólnych tańców:)
    Jestem uwiązana, ale gdyby Zuzi abyła spokojnym i grzecznym dzieckiem też nie wahałabym się jej położyc, czy posadzic by bawiła się samodzielnie:) Przynajmniej mogłabym wtedy coś ugotowac czy posprzątac:)

  • Autor: basia b Data: 2009-05-13 19:22:25

    Ja też myśle, że to nie jest zimne wychowanie. Ja Olivke nie chciałam nosić bo często bywała w szpitalu i bałam się, że jak ją naucze przytulania to będzie płakać jak zostanie sama, a było ciężko bo jak po trzech miesiącach od porodu wróciłyśmy do domu to nie umiałam się nią nacieszyć, Julka jest zdrowa, ale też od początku śpi sama w łóżeczku i jestem z tego baaardzo zadowolona!!!

  • Autor: as Data: 2009-05-13 20:04:30

    Zimny wychów napisałam w przenośni chociaz nie dałam " ". Były i są kochane, Nie chciałam by były rozpuszczone. Sa bardzo samodzielne i nikogo się nie boją. Rozmwiają z wszystkimi. Dziecko nie rodzi się rozniańczone i z przyzwyczajeniami często uciążliwymi. To dorośli a najbardziej dziadkowie psują dzieci spełniając ich wszystkie zachcianki i stosując "bezstresowe wychowanie". 

  • Autor: basia b Data: 2009-05-13 21:44:02

    Tak, tak ja mam tylko mojego tate, a on okropnie rozpuszcza dziewczynki! Zwalczam to, ale bezskutecznie. Moje dziewczyny również są samodzielne i nie boja się, ale trzymają dystans w stosunku do nieznajomych. U nas w domu nie istnieje bezstresowe wychowanie, małe znają swoje "obowiązki" nie bije i nie krzycze, ale małe są na miejscu. Kocham je nad życie.

  • Autor: basia b Data: 2009-05-13 09:26:04

    Dziękuje Anulka, a ile ma Twój mały? Jest przecudny!

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-13 12:45:53

    witajcie! byłam dzisiaj u okulisty z Szymusiem bo podobno bardzoo zezuje " a to wiaże sie z poważnymi problemami neurologicznymi , które trzeba wczesnie wykryć i leczyć" no i..... myślałam że mnie tam trafi kiedy pani doktor stwierdziła że nic mu nie jest - takie małe odchyły to norma w tym wieku i nie ma czym sie martwić!!!
    ulżyło mi ale nasza pediatra mnie trochę znerwicowała! ale najgorsze jest to , że za to co sama wiedziałam musiałam zapłacić 100 bo "porada jest płatna , a ew,zabieg jest na kasę chorych" no czyż nie przesadzają?
    basia b Młody ma dzisiaj 7m-cy i dwa tygodnie

  • Autor: as Data: 2009-05-13 14:47:18

    Jeżeli były jakies wontpliwości to dobrze, ze to sprawdziłas. Jeszcze lepiej, że okazały sie nie trafione. U mojej córki gdy miała 4miesiące podejrzewano chorobę śrmiertelną zanik mięśni. Oczywiście nie powiedzieli nam tego od  razu. Szpital w którym były nie ludzkie warunki. Pielęgniarki pobierały jej krew przez 40min. Ona darła się okropnie a ja nie mogłam do niej iść. Inne dziecko az straciło przytomność i podawali tlen. Rezonans magnetyczny - w piątek założyli jej welflon z którym póścili nas do domu. W poniedziałek trzeba było kłuć drugi raz bo się popsół. Zrobili jej tez badania na kilkadziesiąt chorób metabolicznych. Po zrobieniu rezenansu i wypisie do domu powedzieli, że dziecko będzie upośledzone umysłowo lub ruchowo. Teraz ma prawie 6 lat i nie chodzimy z nią do lekarza i widzimy że wszystko jest ok.  Były to straszne dni ale dzięki temu ma pełno badań zrobione.

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-13 15:25:39

    wiem o czym mówisz bo od poczatku cos sie działo a to nie oddychał po porodzie, to coś z sercem, to po szczepieniu neurolog bo coś nie tak( ja oczywiście schizy bo synek kolegi po krztuściu padaczke ma) i tak dalej..... ale właściwie wszystko jest super, przerósł wszystkie dzieciaki w okolicy, jest wesoły -tylko troche leniwy ;)) a tu bez przerwy każą nam po lekarzach biegać - jedyna pociecha że nic z tych podejrzeń sie nie potwierdza;))

  • Autor: basia b Data: 2009-05-13 19:27:47

    Hej! No to kawał chłopa! Powiem Ci, że u mnie i Olivka i Julka zezowały i lekarz powiedział, że to jest słabszy nerw w oczku i z czasem wszystko bedzie ok..... i jest! Też tego Wam życze! Buzka!

  • Autor: basia b Data: 2009-05-14 08:43:22

    Hej dziewczyny! Mam dzis gości na obiado-kolacje, chciałabym ich czyms zaskoczyć, pomóżcie mi się zdecydować na jakies danie. Najlepiej coś z kurczaka.

  • Autor: arabis Data: 2009-05-14 10:20:50

    Polecam Kota PIlafi. Jest to danie jednogarnowe na bazie ryzu, kurczaka i pomidorów z nutką cynamonu. Jesli będziesz zainteresowana przeslę przepis :)

  • Autor: basia b Data: 2009-05-14 13:16:52

    baaardzo prosze o przepis bo nadal pustka w mojej głowie...

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-14 13:33:16

    ja polecam prosto- kotlecik z kurczaka +plaster ananasa+zapiekany z serkiem żóltym, plus ziemnaczki z piekarnika, plus sałatka z sałaty lodowej z sosem czosnkowo śmietanowym- pyycha, albo po prostu  pierś z kurczka  w sosie chinskim ryz i ta sama sałatka  , u mnie to zawsze szybkie i niezawodne dania. pozdrawiam:))

  • Autor: arabis Data: 2009-05-14 14:47:53

    Przepraszam, ze dopiero teraz ale bylismy na dworzu :)
    oto przepis:

    2 piersi kurczaka ok 70 dag
    duza cebula
    3 łyzki masła
    łyzka oliwy
    10 dag ryzu długozianistego ja dawałam 20 dag
    30 dag pomidorów
    łyzka koncentratu pomidorowego
    2 kostki bulionu
    pół litra wody
    półtorej łyzeczki cynamonu
    sól, pieprz

    Mieso i cebulę pokroić w kostkę, ryz umyć na sicie, pomidory sparzyć i po zdjeciu skórki posiekać.
    W rondlu rozgrzać oliwę z masłem, włozyc cebule i mięso, smażyc na dosc duzym ogniu stale mieszajac ok 4 minut, dodac osaczony ryz i smazyc go póki nie wchłonie tłuszczu (ok 2-3 minut). Wlac wode, wrzucic pomidory i kostki bulionowe, zagotowac, wymieszac z koncentratem i przyprawami. Gotowac na małym ogniu az ryz wchłonie cały płyn i bedzie mieki (ok 20 minut). Podawac z sałatami.

    Ja uwielbiam ten pomidorowo-cynamonowy smak... jest to dosc lekkie ale sycce danie, bardzo szybkie w wykonaniu.

  • Autor: basia b Data: 2009-05-23 11:54:27

    Arabis, dziś znowu robie Twoje danie. Pyszniutkie...dzięki!

  • Autor: arabis Data: 2009-05-14 10:24:39

    Witajcie Mamusie :) zaraz ruszamy na dwór i mam nadzieje, ze sprawi to, ze moja Gaba przestanie co chwila ryczeć. Mam juz dzisiaj dosyć. Co chwila mamy histerię i zanoszenie się, jak tylko czegos jej zabronie lub nie dam. Koszmar.
    Za to spała całą noc i sie nie obudziła, dopiero 4.17 miałam pobudke :)  a teraz własnie ktoś mały, blond i płci żeńskiej wisi mi na nodze i ryczy bo chce laptopa... idziemy więc czy prędzej. Papa.

  • Autor: marcia33 Data: 2009-05-14 10:50:53

    A u mnie nastąpił dzień katastroficzny Połówek właśnie stracił prace na pensjonacie pusto a dzierżawa musi być Ryczeć sie chce Szukam pracy za granicą dla męża od zaraz i obojętnie co choć nie będzie to łatwe bo z językami byle jak mam nadzieje że u was lepiej...

  • Autor: abiola Data: 2009-05-14 11:11:03

    marcia nie łam się chyba dzisiaj taki dzień jakis do bani.......
    Ja wczoraj wylicytowałam fajną kieckę na wesele i dzisiaj gostek napisał, że przeprasza ale pracownik mu wystawił suknie których nie ma...
    No a co najśmieszniejsze to fakt że zrobił to drugi raz jak się okazało...No normalnie, jak bym go zobaczyła to pokazałbym mu międzynarodowy znak pokoju środkowym palcem...wrrrrrrrrrrrrrrrrrr

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-15 09:37:19

    Marciu, trzymaj się kochana:) wszystko się jakoś ułoży.
    Teraz zaczynają się prace sezonowe więc napewno gdzieś znajdziesz pracę dla męża.
    Ja byłam w takiej sytuacji w listopadzie:(
    Miałam o tyle łatwiej, że mój tata pracuje w masarni w Niemczech i ściągnął tam mojego męża.
    Teraz podobno nie ma nowych przyjęc, ale podaj maila to wyślę ci numer do jakiej polskiej firmy można się ewentualnie zgłosic i pytac:) aha, dodam, że praca nie jest łatwa, a przyjechac do Polski można najwyżej raz na dwa tygodnie, ale w Twoim przypadku odległoś by sprawiła, że rzadziej:(

    A w pensjonacie napewno się wszystko ruszy, może przestuj spowodowany jest pogodą (chocsłonecznieto zimno?), albo komuniami?
    Ja bym się z chęcią wybrała, ale sama zdzieckiem to nie bardzo:(

  • Autor: marcia33 Data: 2009-05-15 13:20:54

    dajanka podaje e-meila marcia442@wp.pl bede wdzieczna za kazda pomoc-przy 3 dzieci nie mozemy sobie pozwolic na bezrobocie a ja nie wyobrazam sobie mojego wyjazdu-bo wtedy co z dziecmi...chociaz jak trzeba bedzie...

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-14 20:06:40

    Jestem z powrotem..Dziękuję Mariola,Jola,Hania,Kasia,Basia i reszta dziewczyn trzymające za mnie kciuki.Ciężko mi siedzieć,więc na krótko. A jak ja się czuję?, psychicznie ok, zadowolona jestem po całej linii, gorzej fizycznie,ale to dopiero drugi dzień po zabiegu,więc oby do lata....

    Poczytałam z grubsza Wasze wątki, życzę Wam i dzieciom dużo zdrówka, znalezienia pracy, udanej pogody, smacznego jedzonka, radości w wychowywaniu, owocnej nauki.....
    Pozdrawiam Was serdecznie,buziole!Jeszcze raz dziękuję!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  • Autor: abiola Data: 2009-05-14 20:35:13

    ulla Buziolki oby tak dalej ;) Będzie dobrze.

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-14 21:52:18

    Ulla , najważniejsze ,że masz już ten zabieg za sobą. Teraz z każdym dniem będzie już tylko lepiej . Tego Ci życzę !!!!!!! Pewnie trochę przeciw bólowych tabletek , czy czopków ( ja osobiescie w tej formie wolę) musisz zażywać:( . Trzymaj się dzielnie!!!!!!!!

  • Autor: basia b Data: 2009-05-15 07:39:43

    Ciesze sie ogromnie,  że wszystko poszło dobrze i że masz to już za soba! Pozdrawiam serdecznie.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-15 08:15:09

    Ulla, fajnie, ze już jesteś po:-)) teraz szybciutko bedziesz dochodzić do siebie. Pozdrawiam.

  • Autor: arabis Data: 2009-05-15 08:16:03

    Ulla duzo duzo zdrówka Ci życzę i mam nadzieję, że szybko dojdziesz do siebie po zabiegu :)

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-15 09:38:23

    Trzymaj, się teraz z każdym dniem będziesz czuła się lepiej:) Trzymam kciuki za zdrówko!

  • Autor: as Data: 2009-05-14 20:14:20

    Dzisiaj po południu byliśmy z dziecmi na wesołym miasteczku. Nie tylko dzieciom było super ale mi też. Pierwszy raz z synkiem jeździłam samochodzikiem. Jestem pod wrażeniem

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-15 07:09:20

    Witajcie mamuśki!
    Powracam po długaśnej przerwie, ale miałam troszkę pracy z komputerem, a że niunia co chwilę wisiała mi na nogach i ciągła na spacer, więc trochę to trwało. No ale efekt jest i stysfakcja, bo pomagałam mojej mamie która jeszcze jest na bakier z kompem.

    Przeczytałam wszystko! Od deski do deski i widzę że mnóstwo się tutaj ciekawych rzeczy dzieje :) Jestem z wami mamuśki, wszystko się ułoży!

    Super, że jest nowy watek i że trzymamy sie ciągle razem, to takie fajne mieć tutaj swoje miejsce i móc zawsze tutaj wrócić.

    Uleńko, życzę szybkiego powrotu do zdrowia, dobrze, że już po wszystkim, koniec z niepewnościa i obawami, teraz będzie tylko lepiej :)

    Jak bedę miała chwilkę spokoju to napiszę co u nas. Trzymajcie sie mamy!!!

  • Autor: as Data: 2009-05-15 10:18:01

    Ciszę się, że się odezwałaś. Jak znajdziesz trochę czasu to napisz jak się czujesz i jak przebiega ciąża. Myślę o tobie bardzo często.

  • Autor: arabis Data: 2009-05-15 08:13:38

    Hej hej hej!!! Gaba dziś wstała o 7ej co jest dla niej rekordem. Stało sie tak niestety przez to, ze o 2giej sie obudziła, była rozpaona, miała prawie 38 stopni, dałam jej czopka ale zanim zasneła była 2.30. Wstała w super nastroju, bez temperatury wiec zupełnie nie wiem ja ten nocny wyskok traktowac. Ida jej zębiska i składam to na karb własnie ich. No i jesli temperatura znowu jej nie wyskoczy to na dwór pójdziemy bo zapowiada się super dzionek!!!

    A tak odrobinkę z innej ale właściwie z tej samej beczki, jak mierzycie temperaturę swoim dzieciakom? Pytam bo my mamy termometr do ucha i za każdym razem jest inna temperatra. Czasem mnie szlag trafia bo właściwie nie wiem na czym stoję.

    No i muszę sie pochwalic, od dwóch dni moja córcia sama próbuje jeść kaszkę łyzeczką. Oczywiśie więcej jest dookoła niej, na podłodze, stole i na nosie ale jaka ma satysfakcję!!!

  • Autor: as Data: 2009-05-15 09:09:10

    Ja mam termometr elektroniczny i mierzę dzieciom temperaturę w pupie. Są do tego przyzwyczajone i uważają to za normalność i się nie bronią. Też kiedyś spodobał mi się termometr do ucha. Nawet go kupilam ale za każdym razem pomiar wychodził inny więc sobie leży.

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-15 15:52:13

    jak córka była młodsza to tak samo mierzyłam temperaturę w pupce , teraz przy synku mam nazwyklejszy termometr i mierze mu pod pachą - zwykle jest cierpliwy ale jesli nie ma humoru to czekam aż przysnie - generalnie nie ma z tym problemu

  • Autor: abiola Data: 2009-05-18 12:20:16

    Ulala jaki przeciąg na Zacisznej.. czyżby jakieś zielsko zarosło grządki z marchewką i wszystkie plewią?
    jakoś tak dziwnie jak nikt nie pisze co tam u Was słychać??
    Ja byłam z Psotem znów u laryngologa i drugi lekarz stwierdził że to alergia.. No cóż już mnie to nie dziwi.
    Pogoda się wściekła jest słońce i duszno jak w piekarniku.. tak bym chętnie złożyła zwłoki do wyrka i pochrapała z godzinkę a mam sporo pracy i nie mogę....;( A wogóle to chyba jest niekorzystny bio bo mnie wszystko wkurza... wrrrrrrr
    Pozdrawiam bojowo A

  • Autor: arabis Data: 2009-05-18 13:12:09

    Jest cos w tym co mówisz z tym bio. Ja jestem w dobrym humorze ale jakaś śpiąca i padnięta... przyczynia sie też do tego Gaba, której chyba z racji pogody sie wszystko poprzestawiało. Najbardziej wkurza mnie to, ze tak jak zawsze zasypiala przy piersi i odkladalam ja do lożeczka to teraz w dzień jest to zupelnienie niemozliwe i w nocy czasami też. Od razu sie rozbudza. W dzień usypiam ja leżąc na kanapie. Jak zaśnie wstaję ale w nocy to odpada. Nie chce jej brać do łożka bo to wtedy żadne spanie, dla mnie oczywiście. Niestety mi sie to zdarza bo już sił mi brak.

    Już prawie dojrzałam do odstawienia jej od "cyca" ale prawde Wam powiem, ze nie wiem jak sie za to zabrac... nie wiem jak miałabm ją usypiać. Właściwei tylko do usypiania ją karmię. Różne mamy zaminiały cyca na utelkę, dawały dziecku smoka... u mnie to odpada bo Gabrysia od małego smokiem i butelka gardzi. Macie może jakies pomysły???

    A tak poza tym na ceramikę wróciłam już na dobre. Mężuś wozi mnie tam co sobotę a w czerwcu wybieramy sie całą rodzinką na plener raku.

    U nas słonecznie ale nie upalnie bo wiatr nieźle daje. Bylismy na dworzu ok1,5 godzinki ale dzieciaki, głównie Gaba stała zamiast iśc więc daleko nie zaszliśmy, do końca bloków i spowrotem. Umordowałam sie mimo tego, ze dystans był niewielki.

    Narzekam dziś okropnie i wszystkich za to przepraszam, taki mam dzień.

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-18 13:39:26

    Arabis , co do odstawienia od piersi , to powiem Ci ,że moja Paulina też nigdy nie miała  w buzi żadnego smoka, łącznie z butlą. Wiesz , ja sobie zaplanowałam ,że będę Ją karmiła do ukończenia 1 roku. Stopniowo rezygnowałam z kolejnego karmienia w ciągu dnia. Na koniec oczywiście pozostało karmienie przed snem. Bałam się ,że inaczej nie zaśnie , no bo przecież cały rok przed spaniem był cyc.  Ale gładko nam i z tym poszło :).  Dawałam jej kaszkę bobovity na kolację i spokojnie jej to wystarczało na noc. 

    Ja też trochę ponarzekam , ponieważ zgubiłam swoje ulubione perfumy , prawie nówki:(((. Patrzyłam na all..., ale powiem szczerze , że boję się kupić przez net , bo nie wiem jak to z ich oryginalonością będzie :((. Może macie sprawdzonego sprzedawcę , którego mogłybyście mi polecić? Nie ukrywam , że ceny z all... są o wiele korzystniejsze niż w sklepie:((.


    Ulla , jak Twoje zdrówko?

  • Autor: abiola Data: 2009-05-18 14:38:15

    Jola zobacz komentarze, sprawdz czy sklep czy szarak, w sklepie możesz zrezygnować w ciągu 10 dni bez podania przyczyny,  ja chodź jestem konsultantką jednej z firm to kupuję też na allu, bo sie bardziej opłaca. No i zawsze możesz zadać pytanie sprzedawcy o pochodzenie towaru.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-18 15:16:26

    A dziękuję Jolu,powolutku...dziś jestem po kontroli,zdjęciu szwów, siniale schodzą,nie jest już tak tragicznie, mam przy sobie dzieci,które dają mi otuchy,dla których chce się wstać z łóżka, mniej boli jak na nie patrzę,jak je słucham...rozmarzyłam się, to chyba ten zabieg,lżejsze nogi,lżejsza ja,jakby nowe życie...pozdrawiam Ciebie i całą resztę........

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-18 13:55:54

    Arabis, ja odstawiałam małą bardzo powoli, rezygnowałam np. z karmienia rano i już się tego trzymałam, że rano cyca nie było, a jak mała wołała ciciusia, to dawałam jej coś do jedzonka, albo herbatkę.
    Spanie w południe bez cyca załatwiłam w ten sposób, że usypiam ją w wózku, jeździmy z pokoju do pokuju aż niunia zaśnie. Troszkę się buntowała, ale jeżdzenie tak skutecznie ją usypia, że udało sie..raz i drugi i było po cycu w południe.
    A wieczorem dawałam cyca przed kąpielą, potem mycie i  jak wołała cyca do spania, to mówiłam, że cycus już był...był płacz, ale tylko kilka wieczorów, nie złamałam sie. W ten sposób nauczyła sie zasypiac bez cyca. A potem znowu zrezygnowałam z cycusia przed kąpielą a zastąpiłam to lekką kolacją i udało się. Było troszke płaczów, ale na wołanie o cyca dawałam małej coś do jedzenia, albo do picia i jakos poszło :) Powodzenia.

    Ech, mamuśki, jakieś nastroje takie dziwne, to chyba pogoda, nawet sobie słabiutką kawkę zrobiłam, bo padałam na nos. A teraz mój diablik już się wybudza i znowu trzeba bedzie pędzić na dwór. Już sobie posiedziałam na kompie, kurka wodna...muszę lecieć!
    Pozdrawiam serdecznie!!!

  • Autor: abiola Data: 2009-05-18 14:34:47

    Ja załatwiłam temat cyca herbatką z szałwi ;)) (No i moją pomysłowością hehe) Rysowałam na kaszce sokiem oczka albo robiłam dekorację z owoców z reguły Młody tak się zapchał że już nie wołał. U mnie nie dało się podmienić na butlę bo jak zaczęłam pić szałwię ( zanika laktacja i zmienia sie smak mleka chyba..bo Młody pluł i było beeeee) to wypluł i cyca i butlę no i przeszedł na łyżeczkę. Właśnie się skończyła burza i swieci dzikie słońce..... luzik... Kubkowi włączyła się papla, normalnie mu się japa nie zamyka, zostałam już odpytana na okoliczność znaków drogowych, budowy mikrofali i genezy powstania makaronu!!!!............jesuuuuuuuu help!!!!

  • Autor: as Data: 2009-05-18 15:10:52

    Moje dzieci lubiały tak zasypiać ale twoja córka chyba juz za duża na to. Dawałam im do przytulenia kolorową pieluszke. Przytalali się do niej i szybko zasypiali.

  • Autor: arabis Data: 2009-05-18 15:45:59

    Dzieki dziewczyny. Ja juz jakisczas temu sie zawzięłam i ograniczyłam Gabrysi cycusiowanie w ciągu dnia. teraz dostaje cyca przed spaniem popołudniowym, spaniem wieczornym i w nocy jak się obudzi czyli 3-4 razy na dobę. Nie jest źle ale juz mam powoli dośc i tych spań też muszę się pozbyć.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-18 14:23:56

    ja się nie odzywam, zeby nie smęcić;-(( Maciek ma ospę. Darek poszedł pierwszy raz do przedszkola chyba od miesiąca, a my siedzimy sobie i walczymy z ospą;-(( Dużo się uczę i generalnie mało czasu dla siebie.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-18 15:21:28

    Mariola,nie martw się,z każdym dniem będzie lepiej, zdrówka dla Maciusia, a dla Ciebie dużooo spokoju,cierpliwości...miłej nauki,żeby wchodziła łatwo i przyjemnie, pozdrawiam Ula.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-18 15:32:39

    Dzięki, Ula:-)) A jak Ty się czujesz?

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-19 08:19:28

    Hej! Dochodzę powoli do sprawności, nie jest źle, najgorsze już za mną, teraz powinno już być coraz lepiej i tego się trzymam....
    Poza tym pogoda nieciekawa, deszczyk się zapowiada...Pomimo tego...
    życzę miłego dnia, nie ucz się za dużo, przerwy rób na WŻ!! No i zdrówka w dalszym ciągu!!!!! Pozdrawiam.

  • Autor: abiola Data: 2009-05-20 11:17:21

    hej Laski ;)
    Ulla bardzo się cieszę że już lepiej trzymam kciuki dalej.

    Wiecie co tak się zastanawiam bo do przedszkola do którego chodzi mój Młody chodzi też dziewczynka.
    I nic by nie było dziwnego tylko Tatusiek  wozi ją na skuterze!!!!!
    Wygląda to tak że nieletnia siedzi pomiędzy jego nogami na podeście na nogi.... ma kask wprawdzie..ale....
    Ja to bym się chyba rozsypała ze strachu bo ów tatuś zapiernicza z 70km/h z tym dzieckiem.(wg kodeksu może jechać 40...) wczoraj go zarzuciło na żwirku i to biedne dziecko aż prawie spadło. Mam taka ochotę powiedzieć mu co myślę ale przecież to nie moja sprawa.
    Tak mnie wk...a taka bezsilność !! I cały czas mam wrażenie że powinno sie jakoś zareagować , tylko jak??? Kiedyś mnie Mój synuś przy nich zapytał czy też bym go tak woziła i tak odruchowo palnęłam "że jeszcze mi Bóg rozumu nie odebrał".Gość popatrzył i pojechał..... Z drugiej strony zwrócę mu uwagę (raz już kiedyś babce na ulicy zwróciłam uwagę, ale czy pomogło?) to mnie opitoli i po co mi to... Wrrrr jaka jestem zła na właśną bezsilność. A co najlepsze że takie odczucie mają też pozostali rodzice...
    Co myślicie?? Czy Was też spotykaja takie sytuacje?

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-20 17:08:19

    Kobieta z mojej wioski (ma już 2 synów w gimnazjum) ma półroczną dziewczynkę (jakoś w listopadzie się urodziła).
    Kiedy mała skończyła 4 miesiące, mamusia założyła na rower wiklinowe krzesełko, władowała poduchę, Nikolę i jeździła (tak ok 6 km dziennie -do swojej mamy i spowrotem do domu).
    Dzieciątko kruche, delikatnej budowy siedziec oczywiście nie umiało więc krzywo leżało w tym koszyczku, aż z niego "wypływało".
    Poza tym zaraz po wyjściu ze szpitala spacerowała z wózkiem tą trasą niezależnie od pogody (...bo przecież karmi piersią...).
    Kiedyś wiało tak koszmarnie, był mróz i padał śnieg z deszczem, że nawet ja nosa nie wyściubiłam za drzwi, a ona niezmiennie jak dzień w dzień z wózeczkiem... Mała w efekcie miała obustronne zapalenie płuc!!!

    I tak tydzień temu w ciepły dzień założyłam Zuzi body, cienką bluzeczkę na długi rękawek (żeby jej słońce nie spiekło), cieniutkie rajstopki i krótkie bawełniane ogrodniczki.
    Wzorowa mamusia wystartowała do mnie:
    "Ty ją tak cienko ubierasz? Przecierz Ci zmarznie!" (jej mała była w bluzie i czapce... czyżby ze skrajności w skrajnośc?)
    I w końcu mogłam powiedziec co ja myśle o jej metodach... ale do tej pory też byłam bezsilna i zła sama na siebie:-(

    Może i to moje pierwsze dziecko, a jej już trzecie, ale chyba (jak widac) doświadczenie to nie wszystko...
    Czasami przydaje się odrobina zdrowego rozsądku:)

    Aha, Zuzia wbrew przepowiedniom się nie zaziębiła:)

  • Autor: abiola Data: 2009-05-20 18:25:53

    Wiesz co coś w tym jest... ten Tatusiek ma czworo..

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-21 06:41:22

    no cześć dziewczyny! dzisiaj dobiega mój kolejny maraton po lekarzach ! mam nadzieję że juz nic sieu Modego nie dopatrzą!:))

  • Autor: marcia33 Data: 2009-05-21 08:50:08

    Cześć mamusie.No ja niestety jutro do lekarza z Mają(dzisiaj szczepienia i bilanse więc mogę zapomnieć o dostaniu się do przychodni!!)Kaszle mi nadal i to w nocy ma taki suchy i duszący kaszel że sama nie wiem ci jest-ani gorączki ani nic,apetyt też w normie.Może to jakieś uczuleniowe ale boję się jej dawać coś na własną rękę.Poza tym ok i od 5 dni mamy pieluchy z głowy!!!Nawet w nocy choć przychodzi do mnie z ciężkim ładunkiem...w majtkach.Ale powoli ponoć to przechodzi.Mam nadzieję bo niedługo zostanę pierwszą praczką okupanych majtek w Polsce:))

  • Autor: arabis Data: 2009-05-21 09:09:32

    Haha my na razie dzielnie walczymy o kupe na nocnik i nam sie udaje. W pieluche to rzadkość choc dopiero 14 miesięcy Gabci stuknęło. Siusiu tez robi w nocnik ale na razie nie woła wiec piekuchę nosi. Najbardziej mnie wzrusza to, ze po nocy ma sucha pieluszke i czeka na zrobienie siku az ja posadze na nocnik
    Dzisaj mój dzień pracy zaczął sie juz o 8ej a nie o 9ej, na szczęście tym razem rodzice Kuby mnie uprzedzili, pierwszy raz zresztą, bo bym chyba ich nie wpuściła. Poza tym Gaba od dwóch dni śpi całe noce bez cycusiania a wszystko to za sprawa jak mi sie zdaje zamiany kołdry na cienki kocyk. Dziecinie za ciepło było po porstu. No i wreszcie sie wysypiam o ile wstawanie o 5.20 czy też 6ej można nazwać wysypianiem
    Humorek dzieciakom tez dzis dopisuje, zero histerii i ryku, bawia sie grzecznie. Tylko pogoda za oknem ponura, ciemno i wietrznie, nie wiem co nam ze spaceru wyjdzie.
    Na razie to tyle. Pozdrawiam słonecznie choc słońca nie widzę

  • Autor: as Data: 2009-05-21 12:06:50

    U nas jest upał. Byłam chłopcom kupic buty na lato bo w adidasach juz im za ciepło było. Jecze Monice pantofle do przedszkola musze kupic bo wyrosla a zostało jeszcze 18dni:( Muszę jej tez kupic jakieś rybaczki, może koszulkę kolorową też.

  • Autor: as Data: 2009-05-21 09:13:36

    Moje dzieci tez kaszlą. W marcu brały antybiotyk. W kwietniu znowu pojawił się kaszel. Lekarz nic nie znalazł. Kaszel się nasilił więc mimo, że nic nie widział dał antybiotyk. Dwa tygodnie po zakonczeniu znowu kaszlą. nie szłam do lekarza. Dawałam im syrop na noc bo w nocy było okropnie duszący. Teraz został jeszcze kaszel Pawłowi ale juz mokry więc chyba się kończy. Nie wiem co robić. Monika też coś kaszle dzisiaj pojechała z klasą na wycieczkę i będą jeść lody. Mam nadzieję, że jej to nie zaszkodzi. Tak naprawdę to wszyscy w domu kaszlemy (ja i mąż też).

  • Autor: abiola Data: 2009-05-21 10:29:07

    Cześć Dziewczyny
    Mnie juz kaszel nie wzrusza Kuba kaszle od listopada....
    Ma alergię i niestety tak juz będzie chyba że wyrośnie... Chodzimy raz w miesiącu do pumonolog/alergolog w tym miesiącu zaliczyliśmy znów laryngologa i wszyscy zgodnie twierdzą że to alergia...
    Jak Kubik kaszlał i miał katar dawałam mu syrop actifed, jak miał mokry kaszel to były inchalacje kroplami mucosolvanem albo mucosolvan  w syropie, na suchy kaszel kapitalnie się sprawdza acodin... teraz ponieważ mu się kapie z nosa ma avamys taki spray do nosa... w zeszłym roku zanim doszli lekarze co mu jest zrobiliśmy 5 antybiotyków po kolei..... tak że warto znaleść dobrego lekarza....
    No i z kaszlem się mozna "oswoić" 
    Pozdrawiam upalnie (już jest 27 st) i słonecznie.

  • Autor: as Data: 2009-05-21 22:33:55

    Dzisiaj byłam u teściowej. Zjadłam loda i kaszel się nasilił, a prawie go już nie było:(

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-21 20:34:14

    no i wszystko wiem! kardiologa mamy z głowy, z nerkami wszystko w porządku, problemy z żoładkiem mineły ,młoda jedzie na rehabilitacje a mnie czeka kolejna punkcja- czyli wszystko spoooko! ufff w końcu!
    no i pogoda robi sie piękna i w końcu bedzie mozna nad jakąś wodę na rybki z dzieciakami wyskoczyć. jest suuuper, pozdrawiam wszystkich

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-22 08:29:21

    Cześć! U nas burzowo,nawet komputer odmawia posłuszeństwa,coś się zawiesza, nie miałam dostępu do Was,do świata przez ten czas. Wszystko na nowo, zatkane,gg też chwilowo jeszcze....
    Dziewczyny odpukać zdrowe,choć drobny kaszelek pojawia się....musimy trzymać formę, bo pod koniec maja na komunię jedziemy.
    Ja mam się coraz lepiej, rany się zabliźniają, siniaki schodzą, gorzej z poruszaniem się, a o schodach to już nie wspomnę, wchodzę po nich jak dziecko krok po kroczku,jakbym dopiero uczyła się chodzić...

    Zdrówka, słonecznego dnia, pozdrawiam

  • Autor: as Data: 2009-05-22 09:42:54

    Jeden starszy człowiek jak miał operację na żylaki to zaraz po operacji nie wolno bu było wcale poruszyc nogami bo grziło to czymś złym. Pierwszą noc czuwała przy nim pielęgniarka a w nastepną bliskie mu osoby.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-22 10:09:43

    Pierwsze trzy doby najważniejsze po zabiegu,..inaczej przechodzi operację człowiek starszy, inaczej młody( ja mam 33l),..wszystko też zależy od rodzaju operacji.Teraz te metody są unowocześnione, ja taką miałam, nie była to tradycyjna operacja,po której leży się 2 tygodnie w szpitalu,tylko krótka -około godziny, mało inwazyjna,w znieczuleniu miejscowym,odczekałam 15 minut, po czym wstałam i..pojechałam do domu. Fakt,że pusty portfel,ale za to zdrowie będzie.

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-22 10:18:44

    Cześć dziewczyny...

    Nie było mnie kilka dni, a tu znowu jakieś kwasy na Wż-ecie powyłaziły... Dobrze, że na Zacisznej nikt się nie "tłucze".

    U nas dziś słoneczko odmówiło posłuszeństwa, więc postanowiłam posprzątać nasze M1. Ale, że leń we mnie siedzi,a Martyna zajęła się teletubisiami, postanowiłam zajrzeć do Was.

    U mnie w zasadzie nic ciekawego . Całe szczęście Martyna zdrowa. Poza tym ogólna nuda. Codziennie to samo. Pranie, gotowanie, sprzątanie, spacery... Trochę wkurza mnie fakt, że wszyscy traktują mnie tak, jakbym mogła bez problemu dostosowywać się do ich wolnego czasu. Przykładowo wczoraj pisze do mnie przyjaciółka, żebyśmy się spotkały. Odpowiadam jej, że nie mogę bo mam plany, ale możemy się umówić na piątek. Mam czas do 17. Ona dziś rano pisze mi, żebyśmy się w takim razie spotkały ok.17. I jak tu się nie wkurzyć? Nie pierwszy to raz. Ponieważ nie pracuję, wszyscy myślą, że czekam tylko na ich sygnał. Wrrrrrrr.

    Mariola, zdrówka dla chłopaków. I cierpliwości dla Ciebie...

    Uleńko, trzymaj się !!! Najtrudniejsze za Tobą. Teraz będzie już lepiej!

    Marcia, gratuluję zwycięstwa nad pieluchami. I życzę Wam powodzenia. Wszystko jakoś się ułoży!!!

    Arabis, Wam gratuluję rozstania z cycusiem!

    Anulka, cieszę się, ze u Was wszystko dobrze

    Fajnie, ze z nami jesteś Basiu.

    Dajanko, fajnie, że znowu zaglądasz .

    Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny. Nawet te, których nie wymieniłam...

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-23 08:23:49

    Witajcie!!!
    Wracam po trzydniowym resecie, choróbsko mnie gnębiło jakieś, wszyscy dokoła tutaj smarkają, kaszlą, na szczęscie Iza zdrowa i meżuś też...czyżby jakieś silne geny? Tylko ich w domu ominęło smarkanie.
    Ale najgorsze że w okolicy pojawiła się różyczka, kurcze blade, jakiś pech czy co...? Chyba z domu nie będę wychodzić...

    A po tym leżakowaniu czeka na mnie fura sprzatania. A tak bym sobie jeszcze troszkę poleniuchowała...ech, nie ma zmiłuj.

    Kochane mamusie, życze dzieciaczkom dużo zdrówka i Wam też.
    Jak będe miała czas to poczytam co tam u Was słychać, bo teraz pędzę po odkurzacz, ścierę i do boju!
    Miłego dnia!!!

  • Autor: basia b Data: 2009-05-23 09:54:05

    Hej dziewczyny!
    U nas wczoraj przeszła taka nawałnica, że dach nam zerwało w magazynie, dzis chłopcy liczą straty.
    W domu panuje spokój. Olivka radzi sobie z tym gipsem, Julka zrobiła wczoraj pierwszą "kupke" na nocnik! No i wkońcu doczekałam się jej pierwszego ząbka (ma 14miesięcy)!
    Upiekłam karpatke i piaskowca z truskawkami i nawet mi wyszło

    No cóż, kawa wypita zabieram się za sprzątanie.
    Pozdrawiam Was, miłego dnia.

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-24 08:22:29

    Witajcie! kurczę u nas pogoda siękisi a takie górnolotne plany miałam! niby jest ciepło słoneczko gdzieśtam świeci ale "coś" wisi w powietrzu, a dzieciakom Inwałd pokazać chciałam ! wszyscy zachwalają może troche później się wyklaruje pogoda! miłej niedzieli życzę

  • Autor: as Data: 2009-05-25 10:13:53

    Kocjane mamuśki. Moi synkowie śpią już od 2 miesiące na dużym łózku piętrowym. Wymiar materaca jest 198cm - chyba 98cm. Chcę ich oduczyć spać w pamersach i chciała bym kupić jakąś ceratę by nie przemyczyli materaca. wiecie gdzie mogę taką ceratę kupić. Oczywiście nie musi być aż taka duża ale by można ją było zawinąć na szerokość pod materac i by była na tyle długa by przy "wypadku" nie polało się za nią?

  • Autor: abiola Data: 2009-05-25 18:01:50

    Witajcie Mamusie
    Jutro świętujemy całą parą ;))
    Macie jakieś "przecieki" ;) ???
    Mój synuś nauczył się wierszyka (zdążył się juz wygadać hihihi)
    Życzę Wam miłego świętowania ...
    Ze specjalną dedykacją "Zaciszny" hymn (hihihi) ---> tutaj


    as
    na allegro są takie fajne ochraniacze na materac, są stosunkowo niedrogie ok 22-30 zł zależy od wymiaru.
    Moja mama wymyśliła patenta, podszyła 2 rożki (miałam kilka jak Kuba był mały) zasłoną od prysznica ;)) no i tak zasłona nie szeleściła a od wierzchu był rożek, łóżko było bezpieczne i w razie czego w środku nocy był zestaw na zmianę.

  • Autor: as Data: 2009-05-26 09:45:39

    możesz podać jakiegoś linka do tych ochraniaczy na materac?

  • Autor: abiola Data: 2009-05-26 10:28:34

    tutaj masz ---> LINK

  • Autor: as Data: 2009-05-26 10:35:57

    Jesteś wielka. Dzięki.

  • Autor: abiola Data: 2009-05-26 11:07:51

    nie ma za co

  • Autor: arabis Data: 2009-05-26 13:59:55

    Ja sie nie spodziewam żadnych mamusiowych prezentów bo Gabcia jeszcze malutka a mój małżon raczej nie pomyśli żeby cos w jej imieniu...
    Od wczoraj córcia moja umie robic głosne cmok i taki prezent dzisiaj dostałam z samego rana... CMOK w policzek :)
    Za to razem z Kubą zrobiłam laurke dla jego mamy. Powycinałam stempelki z ziemniaków i Kubuś odciskał rózne wzorki na kartce. Oczywiście ja mu malowałam te stemple farbkami. Jemu sie podobało, mi tez, mam nadzieje, ze i mamie sie spodoba.
    Poza tym teraz dzieciaki śpia po niemozliwym wprost hasaniu na placu zabaw. Jakis tłum był poprostu. Dzieci z kilku osiedli a w tym i my. Gaba i Kuba brykali tak, ze myslałam, ze do domu nie dojda spowrotem.
    Gotuję zupkę dziciakom a sama wcinam chałwę wanilowa made in tunesia. Nie lubię zadnych polskich podróbek :) a Wy lubicie chałwę ???

  • Autor: as Data: 2009-05-26 15:10:30

    Nie lubię chałwy.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-26 12:16:38

    Cześć Dziewczyny, odżywam psychcznie po ospie:-))  Maciuś już nie ma zadnych sladów i mam nadzieje, że chłopcy nie wywiną już żadnego numeru chociażby z katarem:-))
    Od wczoraj walczę w domu sama, mąż poleciał do Niemiec służbowo, wróci chyba w czwartek. W weekend, był festyn w przedszkolu z koazji Dnia Mamy i Taty, dzieciaki się wyszalały. Darek jak zwykle pięknie się zaprezentował na przedstawieniu.
    Zbliża sie Dzień Dziecka, obchodzicie go jakoś szczególnie? My nie nastawiamy się  nic szczególnego, jakies drogie prezenty itp. mamy plany zabrania chłopaków na wycieczkę do lasu. Mały baaaardzo polubł Kubusia Puchatka i tak się zastanawiam czy nie przygotowac mu jakiś puchatkowych smakołyków? Jak jest u Was?
    Kawa mi się kończy, ciacho też...
    Miłego dnia Wam życzę:-))

  • Autor: as Data: 2009-05-26 15:16:49

    Dzisiaj byłam u Moniki w przedszkolu na Dniu Mamy. Miałam pisemne zaproszenie:) Chłopców zostawiłam u sąsiada. Pierwszy raz to zrobiłam. do tej pory zostawali tylko u babci lub dziadzia. W szkole najpierw była akademia na której dzieci śpieewały piosenki i mówiły wiersze dla mam. Potem wręczyli nam laurki, a my im po czekoladzie. Potem poszliśmy na stołówkę był placek, lody i kawa. Nie pijam kawy, nie lubię jej smaku ale uznałam, że nie będę wybrzydzać i wypiję. Była oczywiście okropna  a teraz umieram bo głowa mnie po niej boli:( Chłopcy od rana śpiewali mi spiewamy piosenki dla mamy, usłyszeli w jedynkowym przedszkolu. Wziełam sprawy w swoje ręce i dałam wszystkim kartkę paieru i kretki kazałam narysować laurkę dla mamy. Oczywiście podpisałam wszystko i schowałam na pamiątkę:) Pierwszy raz w tym roku poczułam się naprawdę mamą. Chciaż dzieci mają już 5,5 roku i 4 lata:))

  • Autor: abiola Data: 2009-05-26 16:01:18

    No i oczywiście się łezka zakręciła w oku ;)
    Moje dziecko nauczyło się w przedszkolu wierszyka i zrobiło dla mnie korale ;))
    Ehh dla takich chwil... warto się urodzić.
    hihi z taką biżuterią wszystkie chłopaki moje :))))

  • Autor: basia b Data: 2009-05-26 18:39:36

    Piękne!

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-26 22:46:20

    Abiola, piękne te koraliki:-))

  • Autor: abiola Data: 2009-05-27 15:59:27

    Wiecie co mój Młody dzisaj wymyślił że te korale to będą pasowały do stroju krakowskiego....jak kiedyś będzie miał siostrzyczkę ....
    Ło matko jesyna skąd On bierze takie teksty???
    A tak zupełnie poza tematem to ubieracie dzieciaki w stroje krakowskie na Boże Ciało??
    Ja mam stój, w którym jeszcze ja sypałam kwiatki a mój Psot ma pożyczony ciekaew czy się jeszcze do niego zmieści??
    W zeszłym roku wyglądał super...

  • Autor: as Data: 2009-05-27 16:12:36

    U nas nie ma zwyczaju ubierania dzieci w stroje krakowskie na Boże Ciało. Czasem jakaś mama ubierze ale baaaardzo żadko. U nas dziewczynki sypią kwiatki w białych sukienkach. Mali chłopcy mają komże i dzwoneczki

  • Autor: as Data: 2009-05-27 10:29:40

    Myslałam, że moje dzici nie potrafią mnie mile zaskoczyć i się myliłam. Wvczoraj po południu pojechaliśmy do mamy mojego męża złożyć życzenia. Przyjechały jeszcze jego 2 siostry. Byłó miło i fajnie. Pod koniec przychodzi do nas moja Monika. Powoedziała wierszyk który nauczyła się w przeddszkolu i przyniosła całe maluteńkie widerko kwiatków polnych. Każdej osobie dała po kwiadku a babci całe wiaderko:) Bardzo mnie to zaskoczyło i wzruszyło bo nikt jej tego nie podpowiedział.

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-27 08:15:13

    Witajcie mamusie!

    Widzę, że Dzień Matki miło wam upłynął :) 

    Ja żadnych prezentów ani wierszyków nie miałam, tylko tatuś wykazał nieco inicjatywy i podpowiedział małej żeby poszła do mamusi i ją wyściskała, no i usłyszałam cichutkie "kocham"...to wystarczyło, nogi mi sie ugięły, bo jak dotąd tylko dwa razy od córci słyszałam.
    Ech, fajny ten dzień i potrzebny:)
    A poza tym mialam ciążową wizytę u lekarza, wyniki badań wyszły super, sprawdza sie jadłospis - dużo sałaty i ryb:) A na USG dzidzia w brzuszku wywijała łapkami, już dotyka sobie buzi, i ślepka mi sie takie mokre zrobiły jak to zobaczyłam... Dostałam zdjęcie maluszka, tatuś potem pół godziny studiował żeby wszystko dokładnie obejrzeć...oczywiście w celu rozpoznania płci, hihi, ale ta kwestia narazie posotanie zagadką, i bardzo dobrze!

    A na Dzień Dziecka pewnie coś kupimy...maskotki odpadają, bo już ich tyle ma...może jakąś fajną książeczke, byliśmy ostatnio z niunią na zakupach i bardzo interesowała się takimi książeczkami, sama popędziął na regały oglądać(zamiłowanie do ksiazek to genetycznie po mnie przejęła :)...no chyba że jakąś lalę...i pewnie na jakiś festyn w okolicy w weekend pojedziemy, bo jestem pewna że jakieś będą.

    To miłego dnia mamuśki, pędzę gotowac i pewnie znowu cały dzień spędzimy na dworze. Ale podobno szykuje się zmiana pogody, idą fronty burzowo - deszczowe, to może częściej tu bedę wpadać, bo jak narazie to nie mam możliwości częstszego goszczenia na Zacisznej :(

    Pozdrawiam serdecznie!

  • Autor: Tolla Data: 2009-05-27 09:08:07

    No właśnie, u nas już pada, więc mogę spokojnie usiąść z kawusią... Jakieś ciacho tylko by się przydało.

    Kasiu, tak opisałaś tą wizytę u lekarza, że aż mi się łzy w oczach pokazały. Niecierpliwie czekam na rozwiązanie naszej sprawy mieszkaniowej. Mam nadzieję, ze w tym roku będzie już coś wiadomo. A wtedy... . A dla Ciebie zdrówka!!!

    Dzień mamy spędziłyśmy z Tynusią na działce. Dla mnie leżak, dla mojej niuni piaskownica... Moja księżniczka z pomocą swojej chrzestnej, podarowała mi piękną margerytkę. Oczywiście zachowałam na pamiątkę...

    Na dzień dziecka ( a właściwie na dzień poprzedzający ) planujemy wizytę we Wrocławskim ZOO. Mam tylko nadzieję, że pogoda dopisze.

    Miłego dnia mamuśki!!!

  • Autor: abiola Data: 2009-05-27 09:37:45

    Witajcie Kobitki wpadam z kawusią fajnie że u Was wszystko w porządku
    A jeszcze chciałam Wam pokazać jak się odchudzam hihihi ;) Buziaki A

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-27 13:12:22

    No to pięknie się odchudzasz, hihi:-)) Ale mi smaka narobiłaś:-))

  • Autor: as Data: 2009-05-27 10:24:57

    W którym tygodniu ciąży jesteś i czy znasz może jakieś wymiary dzidziusia. Ja jak chodziłam do lekarza z pierwszym dzieckiem to znałam co miesiąc wszystkie wymiary. Taką super doktorkę miałam.

  • Autor: arabis Data: 2009-05-27 11:07:36

    Ehhh tylko pozazdrościc takich doznań z usg... sama pamiętam jak oglądałam i ze wzruszenia płakałam. Najwieksze wrażenie zrobiło jednak na mnie usg 3D. Wtedy nawet podobieństwo do nas było widoczne, np podbródek po mamusi czy nos po tatusiu hehe.

    Bylismy chwilke na dworze ale zaczęło lać i tyle z tego było. Teraz dzieciarnia ogląda MINI MINI. Mam wrażenie ze przez tą pogode Gaba i Kuba sa dzis tacy marudni i niedobrzy, chyba wszystkim sie to dzis udziela bo ja dzisiaj ledwo ciągnę.

    My na Dzien Dziecka planujemy zakup rowerka. No właśnie, może możecie jakiś fajny mi polecić??? chodzi o taki z podstawką pod nózki. Na allegro jest ich masa i nie wiem, który jest wart kupienia.
    Poza tym planujemy wyjazd z rowerami na Mazury i chcemy zakupić fotelik do zamontowania na rower. Słyszałam dobre opinie o Hamaxach, no ale to spory wydatek i musi troche poczekac.

    Trzymajcie się cieplutko Mamusie!!!

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-27 12:32:49

    Ja na Dzień Mamy dostałam od mojej córci laurkę i kwiatuszki , ale zakupione przez mojego męża;). Byliśmy też wczoraj w przedszkolu na zajęciach adaptacyjnych i dzieciaczki bez pomocy mam ( czy innych opiekunów), tańczyły i śpiewały dla swoich mamuś . Oczywiście pomagała im pani. Ale fajnie takie maluszki wyglądały i tylko się uśmiechały do nas. Wzruszyłam się jak patrzyłam na moją nuńkę, ach jak ten czas leci . Niedawno się urodziła, a tu już sama uczy się wierszyka dla mnie:)) . Paulina miałą też wczoraj imieniny więc dzieciaki odśpiewały sto lat i pałaszowały cukierasy:)

    Na Dzień Dziecka , to sama nie wiem co kupić ... na pewno chcielibyśmy z córcią i bratanicami wybrać się na jakiś piknik , po zaległym imieninowym obiadku . Ale jak patrzę na prognozy pogody , to czuję ,że zabawy w plenerze zamienią się na zabawy w pomieszczeniu:((.

    Bardzo lubiłam wizyty lekarskie z USG. Potem z mężem godzinami ogladaliśmy filmiki w domu. Co prawada 3D nie chcieliśmy , ponieważ płeć dziecka miała być dla nas niespodzianką , a po 3D zapewne już niespodzianką by nie była . Mimo wszystko staraliśmy się doszukiwać podobieństwa;)

    Arabis , co do rowerków  z podnóżkami  , to nam jakoś na krótko się przydał. Dobrze ,że dziadek nam prezent zrobił, bo gdybyśmy mieli go sami kupić to bym żałowała tego wydatku. Natomiast fotelik na rower Hanax ( sleep) bardzo nam się przydał. Powiem szczerze ,że na dalsze wycieczki i jeszcze dzisiaj z niego korzystamy . Na swoim rowerku  Paulina jeździ tylko pod blokiem , dalej jeszcze nie odważyłam się z nią wybrać:)

  • Autor: arabis Data: 2009-05-27 13:16:18

    Dzięki za info w sprawie rowerka i fotelika.
    My płec znalismy przed 3D a potem sie okazało ze na 3D i tak nie było widac. Za to na zwykłym dokładnie pan doktor mi objasniał gdzie co jest :)

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-27 13:11:45

    Po prze4cztaniu, Twojego posta, poszperałam i wyciągnęłam zdjęcia i DVD moich chłopców z brzuszka, no i się wzruszyłam. To były piękne chwile:-))
    Życzę Ci dużo zdrówka i spokoju:-))
    U nas pogoda straszna, wracając z przedszkola, dwa razy złapała nas ulewa, nie musze pisac chyba w jakim stanie dotarłam do dmu, a najgorsze jest to, że zaraz musze się zbierać, znowu do przedszkola, by odebrać Darka:-)) Mam nadzieję, ze tym razem nie będzie padało>

  • Autor: as Data: 2009-05-27 15:13:06

    Widząc co się w kraju i na swiecie dzieje byłam zapobiegawcza i jestem już po spacerze z dziećmi. Zawsze chodzę z nimi dopiero po obiedzie czyli gdzieś teraz aż do kolacji. Przed południem mielismy super pogodę. Słońce mocno grzało. W cieniu było 26st C. Jak Monika była w przedszolu wziełam chłopców na podwórko. Jeździli na rowerach a ja leżałam w słońcu na leżaku i opalałam sobie ręce i twarz:) Po powrocie Moniki z przedszkola jeszcze pół godziny byliśmy na podwórku. Wszystko dlatego, że miałam dzisiaj szybki obiad. Teraz jest zachmurzone i wieje wiatr. Dzieci oglądają rodzinę rabatków na dvd a ja piję z wami herbatę. Mąż ma dodatkowy kurs więc bedzie dopiero za 2-3 godziny.

  • Autor: as Data: 2009-05-27 15:47:23

    Kochane mamuśki tak sobie pomyslałam. Macie dzieci. Gotujecie im rózne potrawy. Może zamieściły byście jakieś przepisy w przepisach dla dzieci. Takie do jak i po 1 roku. Wielu mamusiom by to pomogło. Ja obecnie już za bardzo nie pamiętam jak to było chociaż jeden przepis  wpisałam

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-28 08:11:02

    Witajcie dziewczyny!

    No i sprawdziły sie prognozy, pogoda się popsuła, wczoraj po południu zaczęło wiać i przywiało ogromne czarne chmurzyska z których co jakiś czas coś kropi.
    Dzisiaj mężuś pojechał na usg, lekarz podejrzewa problemy z woreczkiem żółciowym. Czekał na badanie 2 miesiące, w tym czasie dostał leki i wszystko jakby ustąpiło, nawet gdy leki sie skończyły nie było problemów, więc jestem dobrej myśli.
    A po południu ja mam wypad, idę w miasto, hihi...na herbate i ciacho z koleżankami z liceum. Strasznie się ciszę, bo spotkanie w cztery oczy na ploty to rzecz, którą tygryski lubia najbardziej. I kontakt przez internet tego nie zastąpi, a zwłaszcza ciacha nie zastąpi, hihi.

    Haniu, trzymam kciuki, żeby to wszystko się wreszcie wyjaśniło i poszło po waszej myśli. Trudna sprawa, ale trzeba myśleć pozytywnie i tego Ci na obecną chwilę mogę życzyć. I potem spełnienia dalszych planów...:)

    As
    , to jest poczatek 13 - go tygodnia. Wstyd sie przyznac, doktor mierzył dzidziusia i mówil o wymiarach, ale ja byłam taka zaaferowana widokiem dzidzi, że nie pamiętam, co mówił! Teraz wszyscy mnie pytają jaki duży jest dzidziuś a ja z rumiencem mówie, że nie słuchałam doktora dość uważnie... Co do opieki, to mam nadzieję, że to dobry lekarz, pierwszy raz do niego poszłam. Podoba mi sie, że wszystko mi tłumaczy, dokładnie wszystko się wypytuje, dokładnie bada - nie na odwal i następna. Z pierwszą ciążą chodziłam prywatnie i wcale nie byłam zadowolona, musiałam biegać po wyniki badań, w inny dzień na USG, cZekać godzinami w kolejce...a tu wszystko an miejscu, wyniki badań wędrują zaraz do lekarza, USG na miejscu przy okazji wizyty, umawiam sie na godzinę i mam wrażenie , że doktora interesuje także mój stan zdrowia a nie tylko fakt żeby zapłacić kasę i następna proszę...Bardzo mi się podoba ta przychodnia, wszystko jest fajnie zorganizowane.

    Abiola
    , dostałam ślinotoku na widok tego ciacha, zdradzisz przepis?

    Dziewczyny u nas chyba nie ma możliwosci zrobienia trójwymiarowych zdjęć...przynajmniej nie pytałam czy gdziekolwiek w Rzeszowie jest taki sprzęt.
    Dziekuje za życzenia zdrowia, przydadza sie, bo u nas jakaś fala wirusów, wszyscy dokoła kaszlą i chrząkają.

    A co z naszą Uleńką? Mam nadzieję, że szybko wraca do zdrowia.

    Miłego dnia mamusie!

  • Autor: as Data: 2009-05-28 10:02:46

    Mieszkam od Ciebie jakieś 40km:) chociaż się nie przyznawałam. Znam trochę Rzeszów i lekarzy tam. Mogę wiedzieć do jakiego ginekologa chodzisz i w którym szpitalu masz zamiar rodzić? Ja moje bliźniaki rodziłam w szpitalu na Szopena.

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-28 10:29:21

    O, miło mi :)
    Chodzę do przychodni na Warzywnej. Mój lekarz nazywa sie Ostrowski, chyba Bogdan. Podobno pracuje w szpitalu " na górce", nr 2, czyli pewnie tam będę rodzić. Chociaż powiem szczerze, że nie chciałam tam drugi raz trafić, bo było koszmarnie przy pierwszym porodzie...dosłownie rzeźnia i zepsuty sprzęt. Ostrzegała mnie jedna znajoma przed tym szpitalem, ale chodziłam prywatnie do dr D. Śliwy a on tam właśnie pracuje i musiałam wybrać ten szpital.
    Słyszałam, że na Szopena jest bardzo dobrze, koleżanka tam rodziła, ale jak widać będę znowu musiała iść do "dwójki", bo jednak wypada iść tam, gdzie pracuje lekarz prowadzący...o Rycerskiej też dobre opinie słyszałam...
    Ogólnie słyszałam, że w Łancucie są świetne warunki...ja nadal mieszkam kawałek od Rzeszowa i ciut bliżej mi do Łańcuta. W Rzeszowie jestem tylko zameldowana. I tak sie zastanawiałam, czy może w Łańcucie nie byłoby lepiej...sęk w tym, ze tamci lekarze maja kiepską opinię...sama sie u jednego leczyłam i w efekcie wyleczył mnie dopiero lekarz z Rzeszowa.

  • Autor: as Data: 2009-05-28 10:44:53

    Jeżeli nie chcesz rodzic na "górce" to przepisz się do innego lekarza,który przyjmuje na Szopena. Ja chodziłam do Romana Kluzy. Skręt też jest super. Cesarkę robił mi Chruściel. Jestem zadowolona. Chociaż to jest życie więc wszedzie może się coś przytrafić. Jeżeli chodzi o usg 3d to nie robiłam. Jak wpiszesz w google usg 3D rzeszów to coś się dowiesz. Można w Rzeszowie chyba w dwóch miejscach zrobić oczywiście prywatnie. Jeżeli chciala byś przy okazji dowiedzieć się o płeć to proponuję byś skorzystała dopiero po 20tyg. Ja na temat ciązy wiem bardzo dużo. Jeżeli bedziesz mieć pytania to sprubuję odpowiedzieć. Jeżeli do Łancuta ci bliżej to my do siebie mamy jeszcze bliżej. Ja mieszkam koło Przeworska. Córkę rodziłqam w Przeworsku i byłam zadowolona a synów ponieważ bliźniacy zdecydowałam się na Rzeszów ze względu na lepszy sprzęt dla wczesniaków.

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-29 08:29:22

    Zobacze jeszcze, muszę wszystko przemyśleć, chociaż rozmawialam o tym z mężem i powiedział, że skoro mi dobrze jest na Warzywnej, to szkoda sie przenosić, a poród juz jakoś przetrwam. Zresztą zaofiarował sie uczestniczyć w porodzie :) Przy pierwszym też był :)
    Jeszcze sobie to wszystko przemyślę.
    A o USG 3D sobie zaraz poczytam.
    Dzieki, As za rady, jak coś mnie bedzie nurtować, to chętnie się poradzę :)
    A z okoloic Przeworska to znam Nowosielce, bo mam tam przyjaciółkę, no i przez Rogóżno kilka razy przjeżdżałam.

  • Autor: as Data: 2009-05-29 10:06:25

    Jak mąż Twój był przy porodzie to płaciliście coś za to? Słyszałam, że na górce się za to płaci 500zł. Mój był przy cesarce na szopena i to za darmo. Musiał sobie tylko w sklepie medycznym kupić ubranie ale to chyba za 12zł było. Jak zauważyłaś ja przy drugiej ciąży zmieniłam lekarza chociaż na pierwszą nie nażekałam. Ale mnie zmusiło dobro dzieci.

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-29 16:42:07

    Nic nie płaciliśmy, moze płaci sie kiedy jest położna i ma sie osobny pokój, bo widziałam jak jedna młoda mama rodziła w tym pokoju z mężem i swoją położną. No chyba, że sie zmieniło, od kiedy ty rodziłaś, bo nic nie kazali płacić. Powiedziałam, że od lekarza mam skierowanie z porodem rodzinnym i kropka. Niechętnie, ale wpuścili meża na sale. W sumie się przydał, bo miałam zepsutą pompę (!) - poród był wywoływany -  i mąż musiał co 30 sekund ją włączać...
    Ja też zmienilam lekarza, bo miałam dość tamtego, niby specjalista a jednak...na Warzywnej super się czuje i myśle, że tam zostane...może tylko się rozejrzę, czy nie przyjmują tam lekarze z innych szpitali, bo tak sobie pomyślałam, że może są tam też doktorzy z innych placówek, tak by mi było na rękę.

  • Autor: as Data: 2009-05-29 17:00:52

    To jest super pomysł z tym rozejrzeniem się jacy lekarze tam przyjmują i z jakich szpitali. Bardzo ważne jest by rodzić w tym szpitalu z którego masz lekarza. Widziałam pacjentki w szpitalu, które nie miały tam swojego lekarza prowadzącego i to był koszmar. Nikt się  nimi nie interesował.

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-29 18:53:17

    Oj, ja chodziłam do takiego znanego lekarza, a też się mną nikt nie interesował...może myśleli, że jak chodziłam prywatnie, to za wszystko będę płacić. Jak poszłam po pomoc do położnej, bo mała miała potówki (wtedy jeszcze nie wiedziałam co to jest), to mnie potraktowała jak powietrze...pomoc dostałam od dziewczyny, która była tam na praktyce, czy stażu. Oj, przeżyłam w tym szpitalu straszne chwile, ale pocieszam się, że teraz już mam doświadczenie i nawet jak znowu do tego szpitala trafię, to będzie mi łatwiej.

  • Autor: abiola Data: 2009-05-28 10:31:53

    Peggy przepis jest dziecinnie prosty ;)
    Rozpuszczam 3-4 kolory galaretek (oczywiście każdą osobno) jak zaczynaja tężeć, miksuje mikserem z kubkiem śmietany albo jogurtu naturalnego, Na dno tortownicy daję herbatniki i masę galaretkowo-jogurtową (pierwszy kolor) i do lodówki jak "siądzie" w ten sam sposób układam kolejne kolory. Pomiędzy warstwami wrzucam jakieś owoce (oczywiście oprócz kiwi, bo nie stężeje galaretka).
    Całość do lodówki i masz sernik na zimno ;))
    To właściwie deser... mnie zawsze kojarzy się z urodzinami bo robię go na ta okazję w lipcu ;)

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-28 10:39:39

    Dzięki, prosty przepis a wygląda super!
    Z pewnościa zrobię na weekend, bo dziecko mi się do monitora przykleiło i nic tylko "ciuciu mama daj"...a nie powiem, na mnie też podziałał :) Dzieki raz jeszcze!

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-29 12:26:30

    Dziękuję Kasieńko za pamięć!!pozdrawiam
    Cieszę się,że wszystko w porządku u Ciebie i u Maleństwa. To ze szczęścia, te Twoje zachowanie (niesłuchania lekarza) wiem coś o tym,wychodząc od lekarza po pierwszej wizycie, nic nie pamiętałam,jedynie,że jest dzidzia,to było najważniejsze!

    U nas trójwymiarówka jest tylko u jednej pani ginekolog,prywatnie,płaci się 200 zł plus do tego "filmik" dostaje się do domu na płytce. Wizyta u niej płatna jest osobno ok.100 zł.

    Miałam dwie ciąże,dwóch lekarzy,teraz żałuję,że odeszłam od tego pierwszego i z Dominiką byłam u drugiego. Nieraz trzeba dobrze przemyśleć decyzję, bo można stracić naprawdę dużo, trzeba wsłuchać się w siebie,bo każdy ma inne doświadczenie z lekarzem. Tak było teraz w przypadku moich żylaków. Jeden mówi,że jest dobry,drugi,że nie bardzo...Tak więc na wizytę kontrolną wróciłam do pierwszego lekarza i tak zostanie. Poza tym miałam przeboje z urodzeniem Dominiki, prawie urodziłam w samochodzie,jadąc do innego miasta,wysłali mnie z własnego szpitala,ok,.15 min.jazdy.Gdy tylko wpadłam do szpitala,nie minęło 10 minut i Dominika była na świecie....

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-30 11:11:24

    Droga ta trójwymiarówka, chyba wolałabym przeznaczyć te pieniażki na coś innego...

    Jeśli chodzi o lekarzy, to zawsze ufam intuicji. Z pierwszą ciążą chodziłam do tego a nie innego  lekarza, bo tak mnie wszyscy przekonali, żeby tam iść i czułam się fatalnie, każda wizyta to był dla mnie okropny stres. Tym razem chodzę do przychodni, w której już raz jeden z lekarzy bardzo mi pomógł, poza tym jest tam bardzo życzliwy personel i na każdym kroku można znaleźć pomoc w każdej sprawie. Postanowiłam więc, ze skoro tam się dobrze czuję, to tam będę chodzić i koniec! Nie wiem czy ten lekarz jest super specjalistą...ale widzę, że przykłada się do swojej pracy i to mi wystarcza, czuję, że jestem pod dobrą opieką. To jest chyba najważniejsze, a nie opinie, które bywają czasami na wyrost i dotyczą innych ludzi, którzy przecież mają inne doświadczenia i coś, co jest dla nich super, niekoniecznie dla mnie musi takie być.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-28 11:03:08

    Cześś Wszystkim,
    ja już po kawce i drożdżówce (piekliśmy z Małym). Pogoda jakaś do bani, niby nie pada ale wieje i tak jakoś cięzko jest. Rany jak się cieszę, dziś wraca już moj mąż Przedwczoraj, Maciek uderzył niechcący głową Darka i naruszył mu dwie dolne jedynki, ząbki się ruszają, a wczoraj sam jakoś tak niefartownie upadł z rowerka, ze rozciął dolną wargę, tak niezaładnie to wygląda. Nie wiecie, co mogłabym przyłożyć? Ma  ją lekko spuchniętą i tak taki biały nalot i nie wiem, czy to jest poprostu skórka z wargi, czy juz jakaś wydzielina. Kurcze, a może podejdę z nim do przychodni?? Sama nie wiem.

  • Autor: arabis Data: 2009-05-28 13:18:36

    My dzisiajz Gabrysia piekłysmy ciasteczka kakaowe no i moja super córka zepsuła mi mikser. Ryczała i histeryzowała, ze "mniammniama" chce w końcu dałam jej mikser, żeby chwilę sie zajęła, zreszta nie pierwszy raz bo zawsze razem miksujemy. Jak nim rąbnęła w podłoge to pokrętło od prędkości się odłamało... Masakra po prostu. Aż się boje co małżon mój powie... poza tym miałyśmy przygody z wyjmowaniem i wkładaniem ciasteczek. Córka "mniammniama" krzyczała i sie pchała a ja ją odsuwałam wkładając blaszkę z ciastkami no i skończyło się wywaleniem surowych ciastek do piekarnika. Na szybko musiałam zbierać ciastka z grzałki, trzymając Gabę, której tylko "mniammniam" w głowie było, żeby nie przywarły na amen. Ja krzyczałam, ona krzyczała. Sajgon. Ciastka sie udały i zostały w połowie porzarte. Piekarnik zaraz będę czyścic... tylko ten mikser... Może mąż nowego robota mi zafunduje na imieniny... ???

  • Autor: abiola Data: 2009-05-28 13:24:23

    Nie łam się Kobieto, dobrze że to straty w sprzęcie, a nie w ludziach ..np. poparzone paluszki
    Mikser to nie taki straszny wydatek...no i mężulo będzie miał pomysł na prezent jak znalazł ;)

  • Autor: arabis Data: 2009-05-28 13:47:30

    Masz oczywiscie racje z tymi paluszkami... chyba bym sobie niedarowala gdyby Gabie co sie stalo.
    Najsmieszniejsze jest to, ze nie tak dawno zepsułam maszynke do mielenia... na szczęście udało sie kupic elementy zapasowe

  • Autor: as Data: 2009-05-28 14:19:18

    Mój syn jak nie miał jeszcze 2 lata wylał sobie na rekę wrzącą herbatę więc wiem co to znaczy. Obyło się bez lekarza. Szybko zdjelismy mu ubranie i polewaliśmy mu zimną wodą z prysznica. Błędem było, że nie zakleiłam mu tej rany (malutkiej) bo ocierając o ubranie gożej się goiła. W aptece poradzono mi jakąś maść z antybiotykiem, na to plaserek i szybko się zagoiło dopiero wtedy.

  • Autor: as Data: 2009-05-28 14:14:21

    Jak było świerze to trzeba było przyłożyć coś zimnego np lód. Teraz to nie wiem. Z tymi zębami powinnaś iść do dentysty. Może zabezpieczy te zęby i jeszcze nie wypadną. Mój bratanek też tak miał ale nie pamiętam czy zęby udało się uratować czy nie ale chodził do dentysty z tym. 

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-28 14:52:54

    Moja córa swego czasu notorycznie rozcinała sobie wargę, raz jak zaczynała tylko chodzić nadziała się na ławkę w kościele i na wylot ząbek jej się przebił pod dolną wargą. W sumie niczym nie smarowaliśmy. W środku tak jak opisujesz była jakby biała skórka , ale to normalne ,że zamiast strupka zrobił się  właśnie taki nalot. No i opuchlizna była :(( . W sumie szybko się wszystko zagoiło. Najdłużej z tego wszystkiego schodził strupek na zewnątrz. 
    Wiesz , bardziej bym się zaniepokoiła tymi nieszczęsnymi jedynkami Darka. Najlepiej jakby je obejrzał stomatolog. Czasami dzieciakom zakłada się aparat taki jak ortodontyczny , aby utrzymać  na miejscu ząbki. To pewnie jeszcze mleczaki, ile lat ma Twój syn. Ważne jest, aby dzieci miały wszystkie ząbki , żeby uniknąć np. wady wymowy.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-28 15:01:19

    Starszy synek skończył 6 lat, faktycznie to jeszce mleczaki, ale do stomatologa juz się umówiłam. A Maciuśiowi ta warga strasznie przeszkadza, widzę że cały czas ją rusz językiem i ząbkami.

  • Autor: JolaFi Data: 2009-05-28 15:14:49

    To w sumie można mówić o szczęściu w nieszczęściu,  bo starszy syn ma bliżej jak dalej do "drugich " ząbków.

    Na pewno taka rozcięta warga przeszkadza:(( Moja Paulina miała 1,5 roku jak rozcięła wargę na wylot , pierwsze dni były najgorsze :((.  

  • Autor: abiola Data: 2009-05-28 15:20:43

    Mój Kuba w październiku skończy 6 lat i u dentysty jesteśmy raz na pół roku.
    Poszłam z nim jakieś 2 lata temu bo miał plamkę na zębie , która mi sie nie podobała i pani doktor znalazła cztery maleńkie szczelinki.
    Mój Kubek ma fioła na tle szczoteczek i nigdy nie było problemów z myciem zębów a jednak..
    Od wizyty chodzi dumny jak paw bo ma kolorowe plomby. A co najważniejsze to nie boi się dentysty ;))
    No i już ma na dole jedynki "po wymianie" ;))

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-28 15:33:00

    My ze stomatologiem mamy farta, bo jest nim moja chrzestna, więc chodzimy tam bezstresowo, dzieci zawsze wszystko sobie obejrzą, "pojezdzą" na fotelu, przegadająz z ciocią "tematy zębowe" (tak mówi mój synek). Nigdy nie mieliśmy problemów z ząbkami, do tej pory. Mam nadzieję, ze będzie OK.

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-29 12:05:04

    Witam Was, u mnie zwaliło się wszystko naraz, nie miałam jak dojść do komputera, jakieś wirusy,brak karty itd,,,poza tym dziewczyny i ja podziębione jesteśmy, kaszel,ból gardła,katar,ropka w oczach.... Do tego byliśmy w przedszkolu na dniu mamy i taty, tam się naśpiewała i teraz leży w łóżku. Mamy też dni naszego miasta i m,in.są prezentacje przedszkoli,Monika nie wiem czy jutro pójdzie na występ, bo z kolei w niedzielę jedziemy do Żar na komunię,więc musi się wykurować, tak więc musimy z czegoś zrezygnować,żeby nie doprowadzić do choróbska. Moje nogi estetycznie coraz lepiej się mają, choć ból nie ustaje. Najgorzej,że muszę nosić rajstopy żylakowe całe dnie, a dobrze,że nie jest tak gorąco. ...

    Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie! Życzę zdrówka, powodzenia we wszystkim!!

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-29 16:35:15

    Ulla, zdrowiejcie szybciutko:-))

  • Autor: peggy83 Data: 2009-05-29 16:50:09

    Trzymam kciuki Uleńko za zdrówko Twoje i twoich księżniczek!

  • Autor: Netka Anetka Data: 2009-05-30 01:06:41

    Tutaj sie schowalyscie ! Dobrze wiedziec na przyszlosc :) Pozdrawiam

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-30 08:24:02

    witajcie dziewczyny! dawno mnie tu u was nie było! ale siedze w garach - sałatki ,ciasta ,te sprawy - przygotowujemy z braćmi "huczną" 60-tke dla taty! jeszcze został tort do zrobienia jak skończę zapraszam wszystkie na ciacho!
    tylko robić już sie nie chce - pogoda okropna, zimno brrrr... leje - spać się chce , a mały na dodatek złapał katar więc zapowiada sie ciężki dzień!
    pozdrawiam wszystkich! i duzo zdrowia życzę przy tej "pluchatej" pogodzie!

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-30 18:25:08

    To ja się piszę na to ciacho:-)) Jakoś nie moge się zebrać do upieczenia czegoś ( już ze dwa dni nic nie piekłam, hihi:-)) Miłej zabawy życzę:-))

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-30 11:38:13

    Cześc dziewczyny:-)
    Ja powoli doszłam do siebie po chrzcinach Zuzi, ale było naprawdę ciężko:-(
    Mała podobno złapała trzydniówkę, ale wściekłą gorączkę miała przez cztery dni, dopiero piątego dnia zaczęła spadac, a na 6 dzień już było ok...
    W kościółku miała 40 st. i dopiero na przyjęciu (całe przespała) podałam jej czopka.
    Umęczyłyśmy się obie nieźle:-(

    W związku z chrzcinami pojawiła się też sytuacja ze zbędnym krzesłkiem do karmienia (pisałam na forum).
    Dziewczyny w sklepie nie chciały nam go wymienic, dopiero dziś mężulo pogadał z kierownikiem sklepu i przyjeli nietrafiony prezent.
    Gorzej, na co Adaśko to wymienił...
    Za równowartośc krzesełka czyli 150 zł, wziął dla Zuzi różową pościel...
    Jedyna atrakcja to wyhaftowany kremową nitką na poszewce od kołderki lew. Aha, no i nocniczek na przyszłośc...
    Wściekłam się, bo gdybym tak mogła traktowac pieniądze, to nie zależałoby mi na wymianie krzesełka, które spokojnie mogłoby leżec na strychu... Uff, wstąpiła we mnie furia...
    Przecież za tyle kasy to mała mogłaby miec huśtawkę rozstawianą, czy coś w tym stylu... i jakąś z prezentu frajdę...

    Cóż, przynajmniej mam nauczkę -nigdy nie powierzac mu zakupów...

    Peggy, tylko pozazdrościc dzidziusia:) pogłaszcz się po brzuszku ode mnie...
    Chociaż Zuzia taka mała chciałabym następną dzidzię, żeby nie było między nimi dużej różnicy wieku:)
    ale nie wiem jak mój marnotrawny by się na to zapatrywał... poza tym, hmm gdzie byśmy się podziali? narazie nie ma warunków...

    Uleńko, biedna ty z tymi żylakami, ale już lepiej?
    Kiedy byłam w ciąży z Zuzią powyskakiwały mi takie niebieskie nitki, czy pajączki na nogach. Narazie mi nie dokuczają, ale trochę się obawiam,żeby nic gorszego z tego w przyszłości nie było, bo u mnie w rodzinie żylaki są genetyczne:-(

    Trzymajcie się wszystkie dziewczyny cieplutko i mocno, bo do tych naszych maluchów potrzeba trochę siły...

  • Autor: arabis Data: 2009-05-30 16:41:56

    Hej :) ja też mam po ciązku pajączki na nohach. Niestety jest ich coraz więcej... nie wiem od czego. Nogi wyglądaja dzieki nim niebywale malowniczo szczególnie gdy są białe jak snieg. W mojej rodzinie też kobiety mają zylaki i pewnie mnie to nie ominie.

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-30 18:28:16

    Dajanko, nie złośc się na męża:-)) Jak już któraś z dziewczyn napisała to tylko facet:-)) Co do huśtawki, to powiem Ci, za ja już ja przerobiłam, dostaliśmy ją już nie pamiętam z jakiej okazji, ale nie cieszyła się powodzeniem u małego i szybko się z nią rozstaliśmy, a pościeli jak to mówi moja mama "nigdy nie jest za dużo" :-))

  • Autor: ulla* Data: 2009-05-30 12:32:54

    Witam Was! Kasia,Mariola,Dajanka-dziękuje za pamięć!

    Kasiu,
    cieszę się, że trafiłaś na dobrego lekarza,to ważne,że Ty się dobrze czujesz u niego,a nie wszyscy wokół. Usg w ciązy robiłam w czasie wizyt, wszystko wygladało w porzadku i nie było potrzeby dokładniejszego usg, nie pchałam się na 3D, bo tak jak mówisz, kasę można przeznaczyć na coś innego. Przeważnie idą na 3D,żeby zobaczyć płeć dzieciątka,a dla mnie to nie było tak ważne, czy chłopiec czy dziewczynka. Powodzenia! Pozdrawiam Maleństwo!

    Anulko, udanych urodzin Taty, wszystkiego najlepszego! Niech słodkie wypieki się udadzą, może pokażesz gotowy torcik!?

    Dajanko,zdrówka dla córeczki, ale już po chrzcinach,mozesz odetchnąć, a katarki i kaszelki przejdą szybciej niż myślisz.Co do zakupu, to tak jest, jak trzeba coś kupić "na siłę", na szybko, wtedy człowiek nie myśli za bardzo,tylko bierze pierwsze wypatrzone z półki. Niedawno reklamowałam sweter, zamiast kasy musiałam wybrać inną rzecz, ale to jest trudne, bo byłam nastawiona na sweter, a tu..wybrałam spodnie, na szybko bez zastanowienia...Mimo tego nie martw się, pościel się zawsze przyda na kolejną zmianę,nocniczek też...

    Pozdrawiam,życzę Wam zdrówka, miłego dnia, muszę szykować się na Komunię, prezent pakować,ubranka prasować itd...Pa!
     

  • Autor: as Data: 2009-05-30 13:32:45

    Co kupiłaś na prezent?

  • Autor: abiola Data: 2009-05-30 14:25:55

    Witajcie Dziewczyny ;)
    U mnie masakra mamy w domu jakiś atak wirusów... kaszlemy wszyscy tak ,że aż plecy bolą....
    Diabli nadali taką pogodę....Czuję się jak nietoperz w południe ;)
    A tu jeszcze się goście na wieczór zapowiedzieli... ehhh...obiadu nie stwierdzono bo właśnie skończyliśmy ze ślubnym myć akwarium. Jeny padam... A jeszcze pasowało by jakieś ciacho ukręcić... Chyba zrobię Młodemu święto lasu i zamówię pizzę a co tam podciągnie się pod szaleństwa z okazji Dnia Dziecka.

    Fajnie, że znow zaglądacie jakoś tak stęskniłam się za Wami ;)
    Peggy poklep brzusia ode mnie
    Ulla cieszę się że uż Ci lepiej
    Dajanka nie złość się na męża przecież to tylko facet..;)))
    Anulka0276 udanej zabawy

    I wogóle Wszystkim pozostałym mamusiom udanego wekkendu.A.

  • Autor: dajanka Data: 2009-05-30 17:19:52

    Tak... chyba masz rację, to tylko facet...;-)

    Życzę zdrówka:)

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-30 18:23:22

    Abiola, zdrowiejcie szybko:-)) Pizza to jest świetny pomysł, myślę, ze Psotek będzie zachwycony:-))

  • Autor: aloiram Data: 2009-05-30 18:21:43

    Witajcie,
    Jak się ciesze, że u Was wszystkich jest w porządku!!!
    Jak ja lubię takie dni!!! Pogoda fajna, nastroje super. Dziś miliśmy naprawdę fajny dzień:-)) Długo pospaliśmy, rodzinne śniadanko, Darek z męzem walcza z nauką jazy na rowaerze bez bocznych kółek (rokowania sa dobe:-)) Obiadek i wyjście nadwór. Poszliśmy najpierw na deserek do cukierni i tam szleństwo, później poszliśmy do skateparku, bo chłopcy chcieli chociaż popatrzeńć na chłopców wyprawiających cuda na deskorolce i na koniec wróciliśmy po piłki i poszliśmy na boisko, ale było super. Chłopcy, a my razem z nimi wybiegaliśmy się przeokrutnie i własnie ściągneliśmy do domu. Oni się bawią samochodzikami, a ja usiadłam by się pouczyć i co !!! Oczywiście weszłam na WŻ, chociaż ostatnio mówiłam już że nie będe tu zaglądać:-))
    Ostatnimi dniami "walczę" z Maćkiem o Scooby Doo :-)) Zobaczył u sąsiadów tę bajkę i teraz nic by nie oglądał tylko Scooby Doo!!! Chodzi i mówi "ja lubie pśa", a ja może jestem wredna matka, bo nie uważam, by była to odpowiednia bajka dla trzylatka. Mam nadzieję, że mu przjdzie:-))
    a teraz idę się uczyć.
    Miłego wieczoru dla Was Wszystkich:-))

  • Autor: as Data: 2009-05-30 19:21:44

    Ja nie pozwalam dzieciom oglądać szczególnie bajek agresywnych, strasznych też  ale scoobiego pozwoliłam im i to właśnie od 3 roku. Zaraz bedzie na polsacie i nie mogą się doczekać.

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-31 16:21:08

    każdy ma rózne podejście do tego co dla jego dziecka jest dobre a co nie -no i trzeba to sobie wszystko wyważyć! ja generalnie córke "chowałam na luzie" sporo jej było wolno , ale teraz to procentuje samodzielnoścoią , wiadomo bajek pełnych agresji , jakichś strzelanek itd... też nie ogladała ale myśle ze scooby jeszcze nie jest taki" straszny" dzieci i tak zwracaja uwage na zupełnie inne rzeczy w bajkach niż my ! my widzimy całość o one fajnego psa , czy "siupel kota kaalateke".

    a tak poza tym to dziewczyny zdrowiejcie szybko, nie przejmujcie sie mężami toż to dzieci małe - bo wakacje niedługo !
    peggy ucałowania dla maluszka -sama niedawno byłam w ciąży i pamietam jakie to extra uczucie! no a teraz to już wogóle - odlot ;D
    pozdrawiam wszystkich!

  • Autor: anulka0276 Data: 2009-05-31 16:08:00

    witajcie! mam 5 minut dla siebie wiec moge coś napisać!
    powiem wam że impreza urodzinowa udała się wyśmienicie!
    ustaliłam z mama ze zaprosimy tylko dwie najblizsze ciotki , a potem obdzwoniłam za jej plecami wszystkich kuzynów , reszte ciotek itd... no zebrało sie tego tak na małe wesele hehehe!!!
    oczywiście przygotowania przypadły na pore późnowieczorna i nocna (przez ostatnie 2 dni spałam chyba ze 4 godziny ;))bo jak niespodzianka to niespodzianka , ale było warto zobaczyć minę taty jak co dzwonek do drzwi zbierała nam sie rodzinka w salonie!tata mówi że naprawde było super!
    a to torcik jaki mu zrobiłam ! niestety szybko zniknął

  • Autor: as Data: 2009-05-31 18:48:00

    chciala bym umieć zrobic tak ładny jak ty ale to chyba nie możliwe. Wyszedł ci super.

  • Autor: marcia33 Data: 2009-05-31 19:00:19

    witajcie kaszel Majce przeszedl(po lekach) a od tygodnia robi na nocnik sama i to wszystko!!mamuską przyszlym glaszcze brzuchole(fajne uczucie jak jest sie w ciazy:))wszystkim chorującym zdrowia i pogody dla wszystkich bo u nas pada od 3 dni:((

  • Autor: as Data: 2009-05-31 19:24:51

    Z tym głaskaniem brzucha to trzeba uważać. Jak byłam na patologi ciąży to pielęgniarki mocno krzyczały jak któraś głaskała brzuch bo to może wywołać przedwczesny poród. Jednak na początku ciąży chyba nie zaszkodzi:)

  • Autor: aloiram Data: 2009-06-01 08:07:42

    Ładny tort, super, że impreza się udała!! My w tamtym roku, robiliśmy imprezę niespodzianke mojej Babci, która wtedy kończyła 80 lat.

  • Autor: dajanka Data: 2009-06-01 18:29:59

    Torcik -cudo:-) Aż mi smaka narobiłaś:)

  • Autor: aloiram Data: 2009-06-01 08:20:18

    Cześć,
    Na chwilę przysiadłam, mam za sobą już prasowanko. Darek pojechał na wycieczkę z przedszkola, a Maciejka, je śniadanko:-)) Zapowiada się fajny dzień. Wczoraj oczywiście masa atrakcji na mieście dla dzieciaków, nam najbardziej podobała się impreza zorganizowana, przez Straż Pożarną, wojsko I polcję. Cały stadion, zastwiony był najróżniejszymi wozami bojowymi i innym specjalistycznymi i wszystko można było zobaczyc, dotknąć i porozmawiac z załogą. Darkowi najbardziej podobał się chyba wojskowy Hammer (nie wiem czy dobrze napisałam), no i podnośnik strażacki. Oprócz tego miał swój pierwszy pokaz tańca, na scenie i naprawdę dzieciaki wypadły super.
    Pokaże Wam część rzeczy jakie przygotowaliśmy z męzem na wczorajszy dzień. Kubusiowy obiadek, kubusiowa galaretka, kubusiowa muffinka i kubusiowa pralin(k)a.Sniadania i kolacji (też kubusiowej, nie zdąrzyłam udokumentować :-))


    Mały bardzo lubi Kubusia Puchatka u Darka też jeszce ujdzie, więc stwierdziliśmy, ze się "pobawimy w jedzenie". Dziś zamawamy olbrzymią pizzę:-))

  • Autor: abiola Data: 2009-06-01 09:44:50

    Witajcie Kobitki
    U mnie lipa na całej lini.... Kuba kaszle juz "na mokro" i odrywa mu się wszystko -został dzisiaj w domu bo się bałam że go udusi jak pogoni. Może spakuje Go do samochodu i pojedziemy do Mc Donald'sa chciałam do kina, ale jak zacznie koncert to nas inni zjedzą żywcem ;)  Mnie by się przydało rynnę do nosa zapiąć bo mam taką produkcję, że czołg mozna nasmarować ;( bleeeeeeeee ale nudzę....
    A takie były fajne plany na wczoraj i dziś a wyszła lipa....
    Muszę coś Młodemu w domu wymyślić..a mam taką "ciemnię fotograficzną" że szok....

    Mariola super pomysł ( tylko zdradź tajemnicę skad wzięłaś takie foremki ??)

  • Autor: aloiram Data: 2009-06-01 13:26:23

    Abiola zdrówka życzę!!!Foremki są silikonowe i jakiś czas temu przywiozła mi je kolezanak z Niemiec.

  • Autor: arabis Data: 2009-06-01 09:49:42

    Świetne !!! moja Gaba z okazji Dnia Dziecka dostała piłkę do nogi i teraz szaleje. Niestety u nas leje więc ze spaceru dziś nici. Muszę jakos dzieciakom zorganizować czas. Na razie są grzeczniutkie i razem sie bawia a ja piszę :)
    W sobote miałam hurtowy wypiek muffinek na wczorajszą komunię w cioci. Udały sie i szybko zostały pożarte. Szkoda tylko, ze nie mam konceptu na dzisiejszy obiad :( moze omlet???

  • Autor: JolaFi Data: 2009-06-01 10:28:20

    Super  PUCHATKI!!! Ten na samym końcu podoba mi się  najbardziej!!!
    U mnie też leje :((  więc póki co , Dzień Dziecka spędzamy w domu . Paulina z okazji swojego święta , je dzisiaj słodycze do woli. Później idziemy do przedszkola moich bratanic, przed nami dwa przedstawienia:)). aczkolwiek , jak czytam ,że tak dużo teraz dzieciaczków choruje , to boję się ,żeby i nam się coś złego nie rozwinęło. w sobotę wyjeżdżamy nad morze i szkoda byłoby jechać z przeziębieniem ...
    Co do dziesiejszego prezentu , to kupiliśmy Paulinie zabawkę do koordynacji ruchu  w mothercare, w sumie zabawka kosztowała niewiele , a jest super alternatywą dla kolejnej lali !!! które ostatnio chyba się klonują :((
      Życzę Waszym pociechom wspaniałego Dnia Dziecka!!!!

     

  • Autor: ulla* Data: 2009-06-01 10:29:49

    Ja mam dziś wizytę u lekarza, dalej kaszlemy i boli nas gardło (mnie i Monikę), a Dominika marudzi na kolejne ząbki, masakra....

    Komunia udana,cała uroczystość, łzy w oczach były, wzruszenie, a my tylko troszkę zmęczeni jazdą i całym dniem poza domem...

    Mariola, śliczne Kubusie, takie słodkie, fajny pomysł!!!!

    Wszystkim Waszym dzieciaczkom miłego dnia!!!!

    Pozdrawiam.

  • Autor: as Data: 2009-06-01 15:47:35

    Monika miała w przedszkolu dzień jedzenia. Zaczeli od sernika, który przyniosła jedna mama i mleko. Ona pije czekoladowe. Potem były lody i soczek od Rady Rodziców. Potem obiad (zupa jarzynowa i banan) i na koniec od pani dostali po lizaku. 

  • Autor: as Data: 2009-06-01 17:34:47

    Monice na Dzień Dziecka kupiłam coś takiego http://www.allegro.pl/item642971391_gra_edukacyjna_guzik_z_petelka_granna.html Okazało się, że chłopcy też chętnie się tym bawią. Kupilam w sklepie nie przez allegro. Kosztowało mnie 31zł. Chłopcom kupiłam bierki i grę planszową http://www.allegro.pl/item642804832_dwie_gry_rajd_po_polsce_i_na_rybach.html W sklepie zapłaciłam 17,70zł.

  • Autor: as Data: 2009-06-02 10:45:26

    Pewnie mine skrytykujecie ale pozwoliliśmy wczoraj po godz 20 ogłądać dzieciom wojownicze żółwie nindża. Poszły spać dopiero przed godz 22. Całe szczęście nie miały koszmarów w nocy. Dokładnie to mąż im pozwolił i oglądał z nimi ja im na to pozwoliłam ale poszłam oglądać m jak miłość.

  • Autor: abiola Data: 2009-06-02 12:41:51

    Witajcie
    Wiesz co as mój Kuba uwielbia "Fort Boyad" ale jak kiedyś oglądał z babcią i zadzwonił jej telefon i wyszła z pokoju
    Kubi oglądał sam oj była w nocy jazda....
    A jak oglada z kimś to luzik... żadne skorpiny Go nie ruszą ;)
    Na szczęście nie interesują Go (hehe jeszcze) filmy w których się biją albo strzelają...gdyby chciał oglądać pewnie bym mu pozwoliła, ale ja też nie uznaję tego typu kina.... tak samo z zabawkami, po prostu ani nie kupuje, ani nie sprzedaję zabawek tego typu (jakieś potwory, alieny, gadziny i tym podobne paskudztwa bleee)
    PS Czemu mamy Cię krytykować ??? Przecież to Twoje maluchy ;) Sama wiesz najlepiej na co możesz się nagiąć ;)

  • Autor: peggy83 Data: 2009-06-02 13:13:00

    Witajcie dziewczyny!
    poczytałam sobie zaległe posty, brzuszek z chęcią pochacałam od każdej z osobna :)
    Anulko, wsapniały tort, tylko pozazdrościć takich zdolności, z pewnością to przyjęcie było wspaniałe. Chyba jeszcze Ci się nie przedstawiłam, jestem mamą prawie dwuletniej Izabeli, mam na imię Kasia. Cieszę się że do nas dołączyłaś :)
    Aloiram świetne te misie, musze po myśleć o takich foremkach, bo niuni się strasznie spodobały!
    Abiola, robiłam ten Twój deserek, z jogurtów, wyszedł boski, taki lekki i orzeźwiający, niuni bardzo smakował, super pomysł na deser, dzięki! I zdrówak życzę Twojemu Psotkowi!!!
    Uleńko, trzymaj się! u nas też był taki kaszlący czas, jeszcze do tej pory katary nas trzymają. Ale to minie i niedługo dzieciaki znowu będą brykać zdrowe po podwórku :) Wracajcie szybko do zdrowia!
    Dajanko, cierpliwości dla męża, hihi, to już takie stworzenia dziwne, mój jest taki sam...
    As, w taki dzień dzieciaki mogą a nawet musza zaszaleć ;)

    A u nas dzień dziecka był deszczowy i zimny. Tylko niedzielę byliśmy chwilke w Zabajce, w stadninie koni i też co jakis czas padało...oj, ta pogoda nam popsuła wszelkie atrakcje. Ale przynajmniej prezent wypalił, niunia dostała takiego zwierza:
    , więc z utrzymaniem czystości i przykrymi zapachami nie ma problemów.
    A kiedy Izabela zbytnio się rozochoci, wsadzamy świnkę do klatki i tyle, stamtąd niunia juz jej samodzielnie nie wydobędzie, więc maltretowanie zwierzaka (jak w przypadku kota czy psa) nie ma miejsca.
    Wiec myśle, że prezent trafiony... mała wydała na widok świnki taki okrzyk, że biedne zwierzę doznało chyba uszkodzenia słuchu...ale juz się oswoiło i daje małej mnóstwo radości.

    To miłego dzionka, mamuśki, zmykam na spacer, bo słoneczko nareszcie się przedarło przez te chmurzyska:)

  • Autor: as Data: 2009-06-02 13:35:19

    Świńka jest super. Ma taka długą sierść, że myslałam, że to pies:)

  • Autor: ulla* Data: 2009-06-02 15:11:54

    Witajcie! U nas słoneczko pięknie świeci....A gardełko dalej boli,antybiotyk mi przepisała,bo już nic nie pomagało...

    As
    , gry,jakie kupiłaś bardzo fajne,moja Monika takie uwielbia, no i "żółwie" też oglądała trochę, chciała i my jej też pozwoliliśmy..Są ograniczenia, ale dziecku też trzeba od czasu do czasu pozwolić....jak jest np dzień dziecka.
    "Fort" tez lubi oglądać (jak u Abioli) , pozwalamy, a lubi to pod względem konkurencji, zadań, zagadek..nic innego ją nie"rusza"tam ,żadne zwierzaki nie są jej straszne, dziwne to moje dziecię,bo nawet zapytała,czy ona może tam wystąpić, tak jak w innych teleturniejach i programach (np. lubi też"dzieciaki górą").
    Kasiu, śliczna świnka, to teraz pewnie Izabelka nie rusza się na krok od niej...

    Dziewczyny, a może zakończymy wątek,bo długaśny się zrobił???

    A Dominika właśnie tańczy przy rmf fm
    Pozdrawiam cieplutko, zdrówka życzę!

Przejdź do pełnej wersji serwisu