Jeśli jesteś wrażliwy i nie popierasz ironii jako formy przekazu opuść wątek już teraz i nie czytaj ani słowa więcej...i po co to czytasz?....albo to?
Wątek ten postanowiłam założyc, gdyż zauważyłam ,że gdzie się nie odezwę tam offa zrobię i to nieładnie. Reguły panujące w watku to reguły ogólne- nie piszemy personalnie, odnosimy sie do opinii i takie tam. Nie kłócimy się- chyba,że obu stronom sprawia to frajdę. Przed kłótnią kulturalnie pytamy- "chcesz się pokłócić?" Jeśli dana osoba napisze "tak", albo mamy przynajmniej trzech świadków ,którzy potwierdzą,że potakująco pokiwała głową -można. Nie używamy inwektyw i nie piszemy w zastępstwie ,Dorota, "ksjskhHUjhilm", bo ja się bardzo denerwuję ,jak muszę to na głos w domu rozczytać. Ewentualnie , gdy już nas poniesie możemy napisać, coś w stylu "kobieta, że ho ho" mać, "ogórek",a jak jesteśmy bardzo wkurzeni to "motyla noga". Nie częściej niż 2 razy w wypowiedzi, bo sama wystąpie o zbanowanie niekulturalnej osoby. Na wszelkie przejawy chamstwa reagujemy jak Ela w "Klanie", robimy oburzoną minę i prawie mdlejemy.
Wątek przeznaczony jest dla osób ,których nieograniczone pokłady ironii nie mają ujścia w innych tematach, dla nikogo innego, chyba,że ktos lubi masochizm:) Jeśli jednak komuś nie podoba się treść zawarta,a ja już zadbam żeby była zgodna z regulaminem- proszę wrócić do pierwszego zdania i się zastosować, ponadto proszę nie pisać żadnych komentarzy, bo i tak wiem ,że "wszyscy jesteśmy psychiczni, ale nie wszyscy zdiagnozowani" (usłyszałam to dziś od Jaśki, która to z kolei gdzieś wyczytała i stało się to moim nowym mottem życiowym).
Proponowane tematy do rozwinięcia:
1.styl bycia na forum. w temacie olusi, objaśniłam już styl "przyczajony tygrys, ukryty smok""
" Numer polega na tym, że ogłaszasz wszem i wobec ,że odchodzisz. Piszesz,że decyzja kosztowała Cię wiele cierpienia, wymieniasz osoby ,które się przysłużyły,bo były niemiłe, robiąc tym samym dymy. Gdy afera rozkręci się na dobre, ostentacyjnie usuwasz konto, licząc,że ktoś ,kogo nie lubisz wyraźnie się ucieszy, palnie coś w ferworze uniesienia i go zbanują:) Lajtowo siedzisz przed komputerem i robisz "sesesesesesese"/śmiejesz się specyficznie z wszystkich tych, którzy uwierzyli, że Ty mogłabyś odejść. Po niecałej dobie robisz "come back":) Ja stosując tą technikę , swój powrót wytłumaczyłabym ukrytymi fanami. Wiesz, że 100 osób na minutę pisało "proszę wróc, bez Ciebie kawa nie smakuje już tak samo", "nie odchodź, nie chce mi się jeść nawet sernika na kruchym spodzie", "jeśli nie wrócisz, już nigdy nie nakarmię wiewiórek w parku"- nie do udowodnienia, przecież nikt się nie dowie ,że Twoje pw świeci pustkami. Niestety nie jestem prekursorką pomysłu,nie pamiętam gdzie, ale gdzieś już widziałam taki numer....:)"
Jakie znasz jeszcze inne style i techniki?
2. Wymyśl sobie anonimowego maila- temat na czasie, nie wiadomo kiedy się przyda. Mój to : fajnymarian666@buziaczek.pl
3. Temat dowolny , twórczość artystyczna, kulinarna (wszelkie nalewki, drinki mile widziane)
Ty robisz offtopy a ja zaraz za Tobą, ale dziś wyjątkowo :)
3. Temat mi bardzo odpowiada :)
Dziś bardzo lubię piniacoladę Cejrowskiego, ale po moich własnych modyfikacjach, niewielkich, ale zawsze :) Inne też lubię, ale tego akurat własnie sobie sączę :) Mam wysoką szklankę z plastrem ananasa, słomką, mieszadełkiem i z parasolką. Na dworze co jest to wiesz, masz dokladnie to samo więc postanowiłam zrobic sobie Hawaii we wlasnym domu :) Aloha wszystkim !!!
co to "piniacolada Cejrowskiego" i na czym polega jego modyfikacja,a później Twoja?? No bo wzięłam sobie tą wysoką szklankę z ananasem, mieszadełkiem i słomką-sączę, ale nic nie leci- chyba zapomniałaś jakiś składników:) Aloha!
http://wielkiezarcie.com/recipe31462.html Przepraszam nie zdążyłam, nie było mi dane. Rozwaliłam całą tacę na zatrzaśniętych drzwiach :(Moje modyfikacje polegają na proporcji uzytego rumu i zmniejszenia ilości brązowego cukru do dwóch płaskich łyżek :)
pepsi mam, widzisz- nie znałam tego. Ja w ogóle w zasadzie z rumem nic nie pijam, mam ,bo mam- stoi sobie:) Kojonkosky kiedyś się zwierzyła, że sobie wydziara kotwicę- także przypuszczam, że ona, to stary marynarz i rum to bardziej jej klimaty:) Ale dzięki za istruktaż, tak właśnie przypuszczałam,że wątek ten będzie również instruktażowo- edukacyjny:))))))))
wiedziałam, no wiedziałam, nos mi podpowiedział, że ja dobrą kobietę pokochałam:)))))) swój do swego ciągnie:) Tzn. ja nie barmanka, ale wielbicielka trunków:))))
Nie, zebym stosowała jakies niedozwolone i niemoralne naciski, czy coś w tym stylu... Ale np mogłabys dac ten rum mnie:) Ja bym zrobiła z niego praliny, albo dodałabym do konfiturek z aronii, albo zrobiłabym roladę z ciastek- jest taki fajowy przepis- roladę robi się w 10 min i jest zachwycająca.
nie żebyś mogła podzielić się przepisem na roladę, albo praliny, bo konfitury w życiu nie robiłam i to dla mnie temat pokrewny do fizyki kwantowej:) w zamian zaproszę na to,co stworzę i rum,o ile zostanie....albo tequilę,bo tego pod dostatkiem:)
http://wielkiezarcie.com/recipe23833.html tu masz praliny, ja zrobiłam na święta, gościom szczęka opadła. Robiłam jeszcze praliny rafaello- robi sie na takiej samej zasadzie, tylko dodatkie są rafaellowe- migdały i kokos. Ja dodałam jeszcze amaretto.
http://wielkiezarcie.com/recipe16550.html - a tu rolada kokosowa, robi sie ją w 10 min, albo mniej, tylko od razu mniejsz drastycznie ilość cukru, ja jeszcze kiedyś robiłam tak, ze zrobiłam tylko ten ciemny placek, a nadzienie z robiłam z gotowego kremu tortowego- i to jest chyba lepsze- mniej maslane i nie masz tego wrażenia, ze wylizujesz słodką maselniczkę.
A na konfiturki też Cię kiedyś namówię ;), bo to jest bardzo fajne zajęcie. Mnie w tamtym roku robienie konfiturek uchroniło od jesiennej depresji. A po raz koleny moi goście mieli szczękę w piwnicy, kiedy w ramach prezentów świątecznych dostali kosze z domowymi przetworami a w koszach były (m.in bo wszystkiego nie pamietam) konfiturki z płatków rózy, konfitura z malin z gorzką czekolada i chili, dżem z moreli z prawdziwa wanilią i rozmarynem, galaretka na agarze z winem musującym i bazylią, figi marynowane w occie blasamicznym, adżika marinika, marynowane papryczki chili, kiszona papryka, cukinia ala miatijas właśnie te praliny i pierniczki, które upiekłam pierwszy raz w życiu)
Agik, tym razem dla Ciebie Chapeau bas! Mam nadzieję, że podzielisz się tymi przetworami? Ja robiłam skromnie: Wkn truskawki z wanilią, jedniodniowe powidła ze śliwek (pyszota), dżem wschodni (hit normalnie) i gruszki z imbirem i limonką.
Bardzo lubię wszelkie praliny, również robiłam rafaello z migdałami, i takie "zwykłe" ,skladniki mniej więcej, jak w Twoim pierwszym linku, tylko zamist alkoholu-mleko, no i z bakalii to jeszcze rodzynki zamist migdałów. Zastępowałam też herbatniki (jak już to tylko z "Jutrzenki", dla mnie najlepsze) ciastkami "digestive" z czekoladą - tez to znalazłam tu, na portalu, w jakimś przepisie. Sprawdziło się. Moje ulubione "kulki", to jak na razie te: http://wielkiezarcie.com/recipe42118.html
"Kokosowe roladki bez pieczenia"- nie wiem jeszcze jak smakują, ale już mi się podobają z jednego zasadniczego powodu- coś z niczego, no i faktycznie nie wydaje się ,aby w przygotowaniu były skomplikowane, czy czasochłonne.
Masz wspaniały gest z tym obdarowywaniem bliskich. To się dopiero nazywa- prezent od serca....a nie kolejny krem na zmarszczki ,czy skarpety:)
Zaiste - dziwna ta moja kuchnia ;) Mam miętę, ale nie mam lodu. Miętę mam zamrożoną.
...e za wódką nie przepadam... mam naparstek jeszcze nalewki jezynowej z kandyzowanym cukirem i chili na ginie- taką zrobiłam ( sama :) ) napój typu kola mam z biedronki ( tani był;) ) mam tez piwo tyskie ( oczywiście)
a colę masz? albo pepsi? Bo tak: walnij tą wódkę , tego melona i zalej pepsi. W sumie jak nie masz pepsi, nie szkodzi- melon jest wystarczająco egzotyczny,mamy sznsę na powodzenie- Anovi ,ktoś wczesniej już tak zrobił? może protoplastą nowego drinka, Agik, będziesz:)
Świetny wątek...zacznę pierwszy... W dowód uznania dla pomysłodawcy za dokonanie wręcz epokowe, nie ustając w podziwie nad elokwencją i trzeźwym bezstronnym spojrzeniem autorki, zamykam wątek Bahus
Użytkownik 84chili84 napisał w wiadomości: > wejście miałeś w wielkim stylu:)nawet go (styl) nazwałam:"trzy ruchy i > głuchy" ;)mając na uwadze....trzeci wpis zamykający wątek:)
Ja tylko chciałam napisać, że nie znam innych stylów ( czy się pisze "styli" ? kurde, byłam dziś 14 godzin w pracy i całą noc nie spałam) Tylko mi się to skojarzyło z seksem "na króliczka" -czyli wykonywane są ciągle te same ruchy, aż ma się ochotę nos pocierać o nos- podobnie jak króliki...
A ile Nejman konkretnie wytrzymał, to sprecyzujemy styl? Chyba,że definicja będzie brzmiała:" jeden głupkowaty uśmiech i nokaut"- choć to mi bardziej leci na Saletę i Wesgeesta:)
ja myślę też o wprowadzeniu jakiś kategorii. np. style religijne: "na Boga"- wypowiada się i głosi prawdy objawione "na Jezusa"- wypowiedzią czyni cuda
"małopisze" odpada. No wyobraż sobie: X pisze jedno słowo na forum i ja się podpinam z komentarzem "o małopisz". On/a pisze do Pampasa, że ją od "małpiszów" (przekręcić łatwo) wyzwałam i już po mnie. Do tego już widzę protesty zoologów, ekologów, a może nawet zoofili " zostawcie małpy! nie wystarczy Wam, że żrecie tu jakieś dziwne rzeczy?!" i awantura gotowa:)
Ponoć, żeby przyciągnąć uwagę czytelnika tekst ma byc krótki, łączyć w sobie wątek erotyczny, wątek religijny, watek z wyższych sfer. Gdzieś czytałam, ze w wygrało opowiadanie: "Na rany Chrystusa- szepnęła hrabina, Księże Arcybiskupie, niech ksiadz weźmie rękę z mojego kolana"
Ten wątek na Boga bedzie trudny dośc do okreslenia, ponieważ ten, co go głosi, zawsze będzie twierdził, ze on się rózni od Boga. Bóg wie wszystko a nasz opisywany przykład wie wszystko lepiej.
Luby mnie dzis zabrał do knajpy na obiad. I usłysząłm takie coś od osób które głośno miedzy sobą rozmawiały: Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje. Ja podzielam i twoje zdanie i swoje. Coś czuję, ze chyba mi sie to spodoba, jak tylko zgłebię sens...
A Ciebie to przypadkiem nie poniosło?:) Wystarczy się wylogować i już fajniejsze stanowiska rozdajesz?:) Trzeba Cię jakoś uciszyć i skorumpować....chcesz zostać Ministrem Finansów??:)))))))))))))))))
Anyżello ,styl odrzucony- masło maślane. Nie wypada mi pytać czy czytasz Biblię, ale mogę Ci wskazać, że z niej dowiesz się bardzo wiele na temat złożonej postaci, jaką był Judasz. Jedno jest natomiast pewne. Judasz, nie robił z siebie pośmiewiska:) A ,że jesteś w "Loży Szyderców" pozwolę sobie zanucić "znowu w życiu Ci nie wyszłoooooooooo":) Pozól więc,że Mistrzyni Ceremonii (w tym wątku) pokaże Ci, jak to się robi:
"styl na smutną Ellę"- Ella czuje się niedoceniana. Ella też chce być fajna. A nyż Elli tym razem wyszło.....nieeeee, znowu zrobiła z siebie łosia:)
i w ten oto sposób, zainspirowana wszystkimi niedocenionymi, wpowadzam kolejny styl "na smutną Ellę"
Anyżello, Pampas ostatnio napisał, że "nie będzie patrzył ,kto zaczął" tylko polecą bany. Zniknij więc proszę z mojego wątka, bo nie jesteś z mojej bajki i tym bardziej nie uważam żeby było warto zostać za Ciebie zbanowanym. Aktualnie,w moim odczuciu, mogą mnie zbanować za kłótnie lub poparcie: Doroty zza płota- jestem jej to winna, po wycięciu płata mózgu Anovi- moja żona, moja ulubiona barmanka mniamtoma- styl nie do podrobienia agik- z wdzięczności za mini- Vin Diesla alfa_bety- bo to 100% klasy w wypowiedziach marinika- bo to mądry gość, po prostu kojonkosky- bo mi zawsze tłumaczy, o co biega w wątku aggusi35- bo w przyszłości,być może, dzięki niej będę miała najfajniejsze kiecki i kochała się w Pawle Stasiaku, jak ja tineczki- bo ma podwójne jaja Almiry- bo wierzy, że miłość do kóz ,to nic złego bahusa- bo ma szorstkie poczucie humoru, które mi się podoba Kazika45- bo mam coś wspólnego z Jego Ciocią toffika- bo jest zdecydowanie zbyt sympatyczny, jak na moderatora jarkasz- bo się całkiem miłym człowiekiem wydaje Basienkaa00- za rozładowywanie atmosfery i potencjał nalewkowy jaśkę2503- za moje nowe motto życiowe agus2004- bo dąży ku nawróceniu, obiecała poczytać Biblię (to nic, że tylko "najgorętsze" fragmenty) darai- bo jak jestem wieczorem na WŻ, to podczytuję ją czasami na wyjcu i stąd wiem, że jest fajna Duniaszę- bo czytałam jej wątek i stamtąd wiem,że jest mądra Scooby- bo sobie na pw piszemy nitkę- bo w najbardziej zawoalowany sposób ,napisała, że ma coś do mnie:))))))))))) makusię- bo mi wczoraj polewała smakosię- bo piękne robi zdjęcia aloiram- bo chcę tak piec i gotować dla swoich dzieci, jak ona dla swoich anneau- bo partię założyła, którą popieram Doraxx- bo widziałam mnóstwo jej tortów i dla mnie to "wyższa szkoła jazdy" gdybym mogła, to jeszcze,za : lucky- kobieta z zasadami erkę- za jej bezpośredniość
Uważam, że jak na 3 miesiące pobytu tuta,j całkiem sporo mi się ich nazbierało,a niewykluczone, że kogoś pominęłam. Twój nick ,anyżello, kojarzę jedynie z wątku, dlaczego puste konta się "mądrzą" i z wczorajszymi dwoma wypowiedziami- niestety nie ujęłaś mnie tam, przykro mi. Dlatego nie ma Cię na "mojej liście". Jeszcze raz więc proszę ,wróć do pierwszego posta na tej stronie, przeczytaj go, postaraj się zrozumieć i uszanuj moją wolę, w moim wątku, gdy Cie proszę o niezabieranie tu głosu. Ja zasady tu określiłam jasno, "odgórni" widać się zgodzili.
Bahusie ,w razie jakiejś kolejnej próby nieudolnej prowokacji przez tego usera, proszę Cię o reakcję, bo ,parafrazując KMN, wchodzi mi tu na ring,a później będzie płakać, że dostanie:)
i jeszcze chciałam dopisać, że dam się w razie czego, zbanować za boróweczkę25- najbardziej nasączonego egzorcystę i najrówniejszego lemura,z którym wyrywanie wanny na imprezach, to sama przyjemność
Jesteś kochana, wyrywać wanny możemy, wyważać drzwi i okna również ale nie wiem czy znajdzie się powód żeby mnie zbanować jestem uczulona na awantury i nie zabieram w nich głosu ale za Ciebie i tych co podałaś w swoim spisie też dałabym się zbanować, a później szybko bym wróciła pod innym nickiem.
Wypowiadam się mało,acz dobitnie jak widać i tylko wtedy gdy uważam to za słuszne , broniąc godności osobistej.Nie pozwolę szarym gąskom wyjść poza wybieg dla nich przeznaczony. Być na Twojej liście ??? żałosne hehe .Na twojej? hehehe...ale się ubawiłam.. na liście kogoś kto ma jak o sobie mówi podwójne jaja "czili" tylko myślący wyłącznie nimi
"dobitnie"???:))))))))))))) przykro mi, że moimi podwójnymi jajami uraziłam Twoją godność osobistą, już gdzieś pisałam ,że nigdy nie wiadomo, co kogo ruszy:))))))) "nie pozwolisz"??:))))))))))))))))))))
Toffiku, to chyba już drugie ostrzeżenie powinno być? Bahus, Pampas? Ktokolwiek?:)
Agik , ja nie wiem, czy coś się wyjaśniło między Tobą i anyżellą, bo pomiędzy mną, a anyżellą- nie bardzo. Tzn. z przyczyn ,które napisałam wcześniej, ja anyżelli w tym wątku nie chcę. I dziękuję toffiku za kolejne ostrzeżenie, które było jak najbardziej wskazane.
Hmmm Mozesz oczywiście nie chciec i nawet moze sie zdarzyć tak, ze ta osoba, której nie chcesz się do tego odniesie pozytywnie. Ale ogólnie sprawa wyglada tak, ze to miejsce jest publiczne, a definicja forum w słowniku. Ja z Anyżellą nic nie wyjasniałam na razie, i na razie jestem tak samo w kropce, bo nie wiem, czy to mi się budyń znów zalągł, i nic nie zrozumiałam z tego co napisała do mnie i na razie jeszcze mi nikt nic nie wyjasnił ( chodzi mi o te króliki i o seks)... Uważam, ze Anyżella troszkę nietrafnie oceniła sytuację, a reszta... ;) reszta jest milczeniam ;)
Jak Ci się chce to idź zaraz na pocztę ;) ale zaraz, bo muszę najpierw zaadresowac list :)
Mnie ostrzegasz toffik? Wypowiadam tylko swoją opinię ,którą inni boją się wyrazić ,bo zostaną zaszczuci przez J-aaacz84. Ja się nie obawiam.Już poczyniłam kilka odpowiednich kroków ,buy ukrócić tą żałosną ,mierną zabawę kogo dziś zaprosimy do kawiarenki i ubawimy się jego kosztem. Jeśli trzeba odejdę ,ale na moich warunkach. A może tak pochłania Cię rozmowa na wyjcu ,że tego nie widzisz.
Wątek miał być zabawny, ale ja pisze cłakiem poważnie. Anyżello zrobiłaś mi wielka przykrośc. I juz nawet nie chodzi o to, ze zupełnie się tego po Tobie nie spodziewałam... Zaprosiłam Cie do kawiaernki w dobrej wierze, bo wyczytałam, ze chciałabys jakos zblizyć się do grupy. W kawiarence nikt nikogo nie obśmiewa, nikt nikomu nie dokucza. Dzieje się tak we wszystkich lotach, których było juz kilkadziesiat. Zaprosiłam Cię do kawierenki, nie zeby ubawić się Twoim kosztem. Zrozumiałam, ze jesteś nowa i chciałam Cię trochę oprowadzić po zakamarkach WŻ, bo ja jeszcze pamiętam, jak ja to byłam nowa i nie umiałam się połapać w tym wszystkim. I pamietam tez jak dziewczyny (i chłoapaki tez) pokazywały mi po kolei, jak sie tutaj poruszać. Z tej mojej wyciągnietej do Ciebie ręki zrobiłas narzędzie osmieszania. Aż się poryczałam...
To ja Ci, Agnieszko ,też coś na poważnie napiszę. Anyżella się podpięła pode mnie , a ja nie wiem, o co jej z tą kawiarenką nawet chodzi. Bo tu- nie kawiarenka. A ja do Waszej kawiarenki się nie wpierniczam. Przyznam, że czytam czasami, lubię oglądać zdjęcia smakosi. Zadziwia mnie ,jak ta kobieta (smakosia, znaczy się), potrafi zaczarować zwykłą chwilę, zwykłą rzecz tak niepowtarzalnie i pięknie, na tych zdjęciach....no ,ale w każdym razie, ja szanuję ,że to nie mój klimat i nawet nie wpadło mi do głowy tam Wam się wpraszać. Z tego co zauważyłam, to Wy się tam wyciszacie, a ja jestem chodzące ADHD.:) I nawet tam nie pasuję, dlatego myślałam, że zakładając ten wątek,ktoś zechce pójść również moim tokiem myślenia i nie wpierniczać się ,dla niezdrowych emocji, tam, gdzie zwyczajnie nie pasuje. I nie płacz proszę, nie świruj, nie warto!
Ja znam jeszcze styl "wejście gwiazdy" albo "wzejście". Pojawia się nagle , przemknie przez nieboskłon jak meteoryt, niektórym napędzi strachu, w innych wzbudzi zachwyt i znika za horyzontem. Pojawia się cyklicznie jak kometa Halleya:))
spóźniłaś się trochę, agik już obiecałam...nie wiem, chcesz być Ministrem Sprawiedliwości?? Zabierzesz wtedy agik, tekę ministra finansów, jak uznasz to za sprawiedliwe:)
No niee:)) Tak brzydko to ja się nie bawię. Skoro teka już przydzielona (muszę doczytac bo mi chyba umknęło) to tak zostanie:)) A masz nadwornego błazna????:)))))))))))W koncu to też ważna fucha:))))))))
No właśnie błazen to fucha, która mi specjalnie nie leży. Błazen ma prawo, obśmiać panującego i inteligentny zrobi to tak, żeby panujący się nie skumał......ale ja się zawsze skumam. "niemożliwe po prostu wymaga więcej czasu":)))))) no ,ale dobra, możesz być błaznem- i pamiętaj- skumam się, jak nie dziś to jutro, jak nie jutro to za miesiąc, najwyżej kilka (naście?) lat:)))))))))
Podobnie w alfabecie greckim(który też ma swój szary koniec) alfa..beta...phi..chi.chi(oj powtórzyłam się niechcący ,pszepraszam )i oczywiście szary koniec..omega (o-mega wszystkich MAŁYCH wielkich liter w aaabecadle)
Z operacji nici:)) Siostra Anovi nam wybyła , nie ma kto znieczulenia przygotować:)) Chyba że na żywca:))) O to, to tniemy na żywca:)))))))))) Egzorcysta później jak konwencjonalne zawiodą:))))))))))))))))
Ufff, ulżyło mi,że jest ochotnik na tak niewdzięczną fuchę:)))))))) Już miałam listy do Watykanu słać coby podesłali kogoś kopniętego, tfu, kompetentnego :))))))))))))) Egzorcyzmy odłożymy na wieczór, nastrój inny itp. Ty się szykuj, akcesoria zbieraj, wodę świeconą i co tam Ci potrzeba:) Sama wiesz najlepiej:))Strategię ustalimy później. Ja idę po skalpel:))))))))))
Kochana boróweczko, jak przeczytałam o tych rózgach, to aż mnie ciarki przeleciały. Dobrze,że przyszłam w porę. Trzymaj tu Kochanie kastet, bejsbola i paralizator i się lepiej zacznij modlić:))))))))))))
Oczywiście,że jestem omega i to taka do entej potęgi i oczywiste,że mój nick jest z tegoż alfabetu i jak najbardziej sie z Toba zgodzę,że jestem MAŁA a w hierarchii zawsze się ustawiam na szarym końcu:)))))))))))))Dopiero teraz to załapałaś?:)))
Pszepraszam cię agik za twoje chwile cierpienia .Upłakałam się również ,że sprawiłam ci przykrość.To tylko moje chwilowe wzejście gwiazdy było.Po nieboskłonie przepłynę i przeminę .A może jednak nie i mój wszędobylski słodki nosek króliczy potrze cię w ramach otuchy,że będzie lepiej i wyjdzie słoneczko.
Ty myślisz, że ta cała afera o gwiazdę- to Ciebie dotyczy? No szok, owszem masz potencjał na gwiazdę, ale tu cały czas o inną gwiazdę chodzi...
Nic juz nie rozumiem, a przysięgam, ze jeszcze dziś nie piłam...
Bo z tym króliczym noskiem to tez nie zrozumiałam... szczególnie w kontekście tego seksu "na króliczka"... Proponujesz mi ... seks? Boziu, nie mówię, ze nie, ale moze najpierw się trochę lepiej poznajmy...
dobrze,że też to tak odebrałaś, znaczy, że nie jestem "inna":))) Ty wiesz, o co anyżella mnie na wyjcu pytała? Czy nie chcę pójść na całość?! Nosz kurdę, nie na pierwszej randce!:)))))))))))))))))))))))))))))))
No niby można, ale co na to powie pani Jadzia z mięsnego? Albo sąsiadka spod siódemki? Listonosz też będzie zgorszony. A te iskry to dobrze jest kumulować ;) potem to Ci się już nawet ręka sama pali od zupełnie niewinnego podania ręki ;) Więc- jak dla mnie- niby można, ale lepiej trochę poczekać :)
Drogi Watsonie czy możesz prześledzić drogę dedukcji rzeczonej "gwiazdy"?:) Bo ja nijak nie mogę wydedukować jak doszła do takiego wniosku:)))))) Chyba przeoczylam jakiś watek. Ktoś coś wie na ten temat?:)))))))))
P.S. Tylko na litosc boską, niech nikt nie bierze testu tego jako jakikolwiek wytyk, przytyk czy inną wycieczkę osobistą, to po prostu można odczytać jako ironiczny wytyk do SYTUACJI jaka zaistniała na naszym WŻ, gdzie wszyscy jesteśmy Bogu ducha winni, a jednocześnie najbardziej winni temu co stało się, obecnej rzerzywistości.
aguś, po pierwsze ja Cię przepraszam, za przekręcenie Twojego nicka. Tak mnie głowa naparza, od tych cholernych zatok,że od rana mi się wszystko pierniczy. I tak też skojarzyłam te 2004:)
co do podwójonych jaj- istnieje legenda,że ja się urodziłam z jedna parą, jako Marian, kto czytał ten wie:))))))) natomiast tej drugiej pary pozazdrościłam, tineczce zwyczajnie:) Myślałam,że z podwójnymi jajami, już mnie nic nie ruszy:) i nie wiedziałam, że taką sensację wywołam, jakby nikt z Was czterech nosów nie miał, czy coś- wielkie mi hallo:)
Alez moge byc 2004 :)) chociaz to 24 kwietnia wydarzylo sie kilka cudnych rzeczy w moim zyciu ;d
A co do jaj.. Z Toba kojarze Wesolego Mariana :)) I jestem w stanie uwierzyc w te legende :)) A o Tineczkowych podwojnych tez oczywisice nie slyszalam- uroki posiadania bezprzewodowego ustrojstwa do neta- dziala jak chce-zbyt duzo mnie omija, a jak sie tu w koncu dokopie, to czasu nie mam na nadrabianie zaleglosci, na biezaco lece :)) Enyłej, mam jakies nieodparte wrazenie, ze posiadanie podwojnych, to zaszczyt.. Wiec Ci gratuluje i uroczyscie oswiadczam ze Ci zazdroszcze!!! I Tineczce tez!
Ależ Kochana, mówisz i masz. Myślisz ,że po co my w tym wątku trzymamy prawie wykwalifikowany personel medyczny?:)Musisz tylko wybrać sobie wielkość, ilość -my doszyjemy, spoko, Aguś:)
No ja(no tak).. ino kaj(tylko gdzie) Wy mi je doszyjecie?? Bo wiesz Chilli.. Spodnie mam wszystkie biodrowki i jakbym cos jeszcze miala w nie wcisnac i one by sie jeszcze obnizyly, to jak by sie one (te spodnie) musialy nazywac??? W spodnicach chodze dosc rzadko, zbyt rzadko, mysle.. Inne miejsca..?? No chyba ze jakos do wewnatrz..?? ALe to, czy wtedy musialabym sie pozbyc jakiegos narzadu?? Raczej ze wszystkich korzystam... Jak to sie je Chilli?
Zostałam wywołana dziś już dwukrotnie do tablicy w temacie driny.
Uszykowałam takiego delikatnego i absolutnie wiosennego :)
Uwaga: Potrzebujemy: żubrówkę, sok jabłkowy; świeży, obrany kawałek zielonego ogórka; pokruszony lód :)
Do wysokiej szklanicy dajemy pokrojonego ogórasa (plastry, słupki), zalewamy żubróweczką, dodajemy lodu i soku jabłkowego do smaku. Zostawiamy na chwile i voila! Pijemy :) Szklankę można przybrać świeżym ogórkiem :)
A dla fanów rumu klasyczne mohito:
Biały rum, limonka, kilka gałązek świeżej mięty, sok z cytryny, syrop cukrowy(ewentualnie cukier brązowy) i woda gazowana.
W szklance ugniatamy limonkę, sok z cytryny, syrop cukrowy i miętę. Zasypać pokruszonym lodem i zalewamy rumem, Na wierzch dajemy odrobinę wody. Szklankę udekorować cząstką limonki i świeżą miętą :) I volia gotowe!
Nie mam ani zubrowki ani rumu.. ;/;/;/ Posiadam zurawinowa, melonowa, gruszkowa.. Z owocow banany i pomarancze.. Jakis lod sie znajdzie.. Sokow nie posiadam, za to woda jest i sok do wody -malinowy.. A i mleko :)))) Chyba potrzebuje dobrego drinka... W ostatecznosci, jesli z wyzej podanych nie da sie nic zrobic, mam likierek smietankowy :) Poratujesz???
Ha!! No widzisz.. ja bym na to nie wpadla :)) Ide do kuchni, bo najdrozszy sie dopomina ciasta marchewkowego, a wiec, co by se robote umilic, walne se banana z melonowa... :)))))))))))))))
Wlasnie sie delektuje bananowym melonem, z pokruszonym lodem ( Dziekuje Ci Gwiazdko, za ten blender, co mi go pod choinka postawilas:))- ze se tak pozwole na prywate;; )
To jest pyszne!!! Sok z pomaranczy nie byl potrzebny... Chyle, najnizej jak potrafie :)))))))))))))))))))))))
Tak sobie o Tobie agik myślałam i nie wiem dlaczego, ale Tobie chciałam zrobić margaritę, ale nie tą zwykłą. Margartię truskawkową. Nie pytaj, nie wiem dlaczego :)
Wezmę kieliszek do martini. Ukroję kawałek limonki, potrę nim brzeg kieliszka i zanurzę w cukrze brązowym. Odstawię niech wyschnie. Teraz zawartość. Zmiksuję truskawki, może dodać troszkę malin? Tak wiem, nie do końca zgodnie ze sztuką, ale kto by się bezwzględnie trzymał przepisów? Teraz do shakera wleję tequillę, trochę likieru pomarańczowego i soku z limonki. Dodam do tego musu z truskawek i pokruszonego lodu. Chcesz bardziej owocowy? Zamknę i szybko schłodzę, mocno potrząsając. Ostrożnie przeleję do kieliszka, odcedzając lód. Udekorujeę wielką truskawką i proszę :) Agik to dla Ciebie
Boróweczko ja nie wiem czy dobrze kombinuję, ale dla Ciebie takie coś:
Szklankę do longów schłodzić :) Do shakera dodaję wódki (3), blue curacao, (2) amaretto (1), trochę soku bananowego, pomarańczowego oraz mleka zagęszczonego i pokruszony lód. Wymieszam i przeleję do schłodzonej szklanki. Udekoruję bitą śmietaną i kropelką grenadiny :)
Dzięki o tym marzyłam, to kiedy zjawisz się z tymi pysznościami? Acha czy Ty napewno mnie nie wyzywasz pisząc to przy ,2 i3? no i na samym końcu ta grenadina to nie brzydki wyraz?
Boróweczko jeśli Ty nosisz trwałą to to jest wręcz bardzo dobry pomysł, jeszcze nie słyszałam żeby kogoś potepiać za oszczędność. Zwłaszcza ,że zaoszczędzone pieniądze sprawią tyle frajdy:)
nie masz po co, drugą godzinę pod jej chatą stoję. Mówi ,że nie ma żadnego alkoholu, że to było tylko wirtualnie, że tylko żartowała i takie tam:)))))))))))))))) To się okaże! Myślę ,że do rana zmięknie:))))
boszz to Ty sie tak dobijasz? A ja myślałam, że sobie jaja ktoś robi i już nawet na policję chciałam dzwonić, żeby te pijane nastolatki uspokoili :))))
no nie do końca tak- obok mnie faktycznie drą się jakieś pijane nastolatki, ale ja to ten mały pijany lemur:)))) no nie sposób mnie przeoczyć....no chyba,że Ty częściej miewasz małe pijane lemury pod oknem, hę?:))))
a poudajesz ze mną pijanego lemura?:) jak nam Anovi nie będzie chciała dać drinka, to jej trzody narobimy:) Wiesz, co sąsiedzi później powiedzą, na awanturę z udziałem dwóch pijanych lemurów:) W końcu ,co dwa lemury, to nie jeden:)
No ładnie!!! Chirurgowi spirt do odkażania zostaje?:))))))))))))Tylko Was zostawić na minutę a takie rozpasanie:)) Jeszcze egzorcystkę mi rozpijaja:))) Anovi cudne te Twoje drinki:)
Boróweczko , ale egzorcysta nie może działać też bez przygotowania. Może zrobimy jakiś testing, czy cuś:) Ja się nasączę, bo jak w przypadkach opętania- zaczynam mówić martwymi językami, aramejski mi się włącza standardowo. Wtedy Ty się nasączysz,żeby móc prawidłowo obrządek poprowadzić :) Jak coś nie wyjdzie, trudno- będziemy zmuszone ćwiczyć do upadłego:))))
Czego się wydzieracie? Drzwi otwarte a te się drą jak dwa, nie przymierzając, pijane lemury w czasie godowym No chyba nie będziecie otwartych drzwi wyważać?
ale zdajesz sobie sprawę,że wpuszczając stado (wszystkie dwa) pijanych lemurów do domu, będziesz miała rozpierdziel?:) Ostatniemu ,który nas wpuscił, w takt piosenki "wyginam śmiało ciało" wyrwałyśmy wannę.....tak piszę, żeby później płaczu nie było...:) Choć chodzą pogłoski Anovi,że u Ciebie pod blokiem lepiej w czasie imprezy nie chodzić, bo potrafisz rzucić sedesem:))))
Sedesem? Masz przestarzałe info, ostatnio wywaliłam pralkę a dziś lodówkę. Stwierdziłam, że skoro lemury wszystko wyżarły i wypiły co w niej było to po jaki wafel mi lodówa? :))))))))))))
dziesiejszy dzień zainspirował mnie do poruszenia kolejnego tematu w loży....Jako,że ten kto czytał wątek wie, że wraz z koleżankami postanowiłyśmy obsadzić (sobą nawzajem) stanowiska wysokiego szczebla,w bliższej lub dalszej przyszłośc, przestałyśmy być automatycznie osobami prywatnymymi ,stając się poniekąd publicznymi. Wszak każdy kandydat ma swój elektorat "pozytywny " i "negatywny", nie dziwią nas specjalnie kontrowersje. Jest jedno ,co przerosło moje (nasze?) oczekiwania. Ze zwykłych (?) gospodyń domowych, w jednej chwili, miałyśmy ten sam problem ,co Sharon Stone, papież ,albo chociażby Gosia Andrzejewicz. Zaczęłyśmy posiadać własnego psychofana.....
Kto to jest forumowy psychofan i czy Ty też go masz?
Psychofan, to osoba ,ktora popinając się pod Ciebie na forum ,spełnia przynajmniej 5 na 6 z podanych kryteriów:
1. jest upierdliwy
2. stara się Ciebie nawrócić
3.stara się żebyś Ty go polubił
4. stara się być zabawny
5. jest jak kłębuszek nerwów
6. stara się przede wszystkim, ze wszelkich sił, zwrócić na siebie Twoją uwagę
Jeśli zgodnie ,z zaleceniami odkryłeś właśnie ,że posiadasz swojego forumowego psychofana i jakoś nie przemawia do Ciebie ,że musisz być tak samo fajny jak ja, czy moje forumowe koleżanki:) To już porównanie do osób wymienionych powyżej powinno Cię zadowolić:) Jeśli jednak i ta świadomość Ci nie pomaga, a się do mnie zgłosisz, postaram się zorganizować Ci grupę psychowsparcia:) Zgłoszenia mogą być anonimowe,ale wtedy musisz się liczyć z tym,że wyślę fluidy trochę w ciemno. Zgłaszając się imiennie, będziesz miał pewność ,że pozytywne fluidy trafią pod wskazany adres.
Co zrobić z forumowym psychofanem?
I tu liczę na Waszą wenę:)
Ja mam kilka teorii:
1. olać. liczyć,że psychofan zmieni krąg zainteresowania,a nawet jak nie zmieni- nie przejmować się tym w najmniejszym stopniu. Gdy nam się nie chce- nie czytać.
2.próbować dojść do przyczyny zaburzeń- opcja dla cierpliwych. Nie zawsze,z różnych przyczyn, możliwa.
3.kapować. najlepiej otwarcie pisząc na forum, po uprzednim ostrzeżeniu psychofana,że sięgnie się po metody drastyczne. Wbrew temu ,co potocznie myśli się o kapowaniu, kapowanie ma swoje uzasadnione wytłumaczenie wtedy, gdy boimy się ,że psychofan zrobi nam emocjonalne "kuku" lub ,co gorsza i ma miejsce niemal zawsze w moim wypadku niestety- to my zrobimy psychofanowi emocjonalne kuku:)
4. zmienić drastycznie temat np. ni stąd ni zowąd pytając: słuchaj ,a Ty nie wiesz przypadkiem czy :
a)krysia już urodziła?
b)nadal bezkarnie można nosić inny kolor butów do torebki?
c)czy nie wiesz jak rozpoznać ,bo boję się ,że mam owsiki?
najlepsza opcja- odkryjemy,że z psychofanem można pogadać o czymś neutralnie. najgorsza- psychofan zna ten numer i puści uwagę mimo uszu.
5. uruchomić opcję szerokiego uśmiechu, tak szerokiego ,że gdyby nie uszy to by był dookoła głowy. Oraz z uśmiechem odpowiadać ,na wszelkie prowokacje- opcja średnio mi się wydaje bezpieczna, bo sam uśmiech bywa prowokujący ,a już znając niektórych ,wystarczą dwie ikonki w stylu i i dym gotowy.
pamiętamy,że temat przewodni to "jak radzić sobie z forumowym psychofanem?",a nie -"kto jest moim forumowym psychofanem?"
Jest jeszcze jedna rzecz ,o której warto się zająknąć, po przeczytaniu tego tekstu mogliśmy uznać ,że sami zostaliśmy czyimiś psychofanem. Wtedy radzę, natychmiast zamknąć ten głupi wątek, pamiętając ,że autorka miała lekkie dzieciństwo, ale ciężkie zabawki . W końcu, co złego to nie ja! Ty zapewne też tak o sobie sądziszJ
A teraz zmieniając zupełnie temat- chciałam zauważyć, że pewien mężczyzna zasugerował mi wyraźnie wczoraj, że ściemniam z moim miejscem zamieszkania. Nie wiem jakim cudem, skubaniec, mnie przejrzał, ale tak, to prawda. Powiem więcej-zdjęcie w profilu- to też nie ja. Głupio wyszło, bo wkleiłam je przypadkiem, z pierwszej lepszej strony,a okazało się, że to była strona z obsadą filmu "Władca pierścieni ", kategoria: hobbici.
Ponieważ tylu z Was jest dla mnie miłych, postanowiłam zrobić „coming out" . oto ja:
Nie wiem,ile lat grozi za podszywanie się za lemura, ale liczę ,że na kilkaset osób aktualnie zalogowanych, znajdzie się choć jeden prawnik chcący mnie w razie czego wybronić, bo autentycznie dziś tak wyglądam :))))) Na honorarium proszę nie liczyć . Jestem „goła i bosa" (co widac na filmie), lato się zbliża ,mogę zapłacić w biedronkach:)
Chili Przeczytałam pól posta ( zaraz wracam do lektury- z wypiekami na twarzy) ale jestem tak poruszona, że musze juz napisać. Ja odkryłam, ze jestem ( byłam) psychofanem!!! Matko kochana, jak ja z tym bedę zyć?
wątek miał nosić też znamiona edukacyjne, także chciałam powiedzieć Wam ciekawostkę: do slangu młodzieżowego weszło nowe pojęcie „czochranie lemura". Pojęcie to nawiązuje do filmiku, oczywiście. Są też inne pojęcia "odzwierzęce", np. „wietrzenie bobra". I chętnie bym Wam wytłumaczyła, o co w tym chodzi,ale już nie mogę pisać. Mam łapki podniesione i czuję ,jak ktoś mnie gila pod pachami;)
Spadam robić kolację, bo rodzice zaraz wpadną. Zajrzę później zobaczyć, co tam u Was:)
I tak na przyszłość- ja go zaczęłam, ale Wy go tworzycie więc wątek jest nasz,a nie mój. I zaczyna ta, która akurat ma ochotę, ok? A tytuły? Proponuję dostawiac cyferki ,do naszej loży i już:) Ale oczywiście na wszelkie sugestie jestem "open"
Jeśli jesteś wrażliwy i nie popierasz ironii jako formy przekazu opuść wątek już teraz i nie czytaj ani słowa więcej...i po co to czytasz?....albo to?
Wątek ten postanowiłam założyc, gdyż zauważyłam ,że gdzie się nie odezwę tam offa zrobię i to nieładnie. Reguły panujące w watku to reguły ogólne- nie piszemy personalnie, odnosimy sie do opinii i takie tam. Nie kłócimy się- chyba,że obu stronom sprawia to frajdę. Przed kłótnią kulturalnie pytamy- "chcesz się pokłócić?" Jeśli dana osoba napisze "tak", albo mamy przynajmniej trzech świadków ,którzy potwierdzą,że potakująco pokiwała głową -można. Nie używamy inwektyw i nie piszemy w zastępstwie ,Dorota, "ksjskhHUjhilm", bo ja się bardzo denerwuję ,jak muszę to na głos w domu rozczytać. Ewentualnie , gdy już nas poniesie możemy napisać, coś w stylu "kobieta, że ho ho" mać, "ogórek",a jak jesteśmy bardzo wkurzeni to "motyla noga". Nie częściej niż 2 razy w wypowiedzi, bo sama wystąpie o zbanowanie niekulturalnej osoby. Na wszelkie przejawy chamstwa reagujemy jak Ela w "Klanie", robimy oburzoną minę i prawie mdlejemy.
Wątek przeznaczony jest dla osób ,których nieograniczone pokłady ironii nie mają ujścia w innych tematach, dla nikogo innego, chyba,że ktos lubi masochizm:) Jeśli jednak komuś nie podoba się treść zawarta,a ja już zadbam żeby była zgodna z regulaminem- proszę wrócić do pierwszego zdania i się zastosować, ponadto proszę nie pisać żadnych komentarzy, bo i tak wiem ,że "wszyscy jesteśmy psychiczni, ale nie wszyscy zdiagnozowani" (usłyszałam to dziś od Jaśki, która to z kolei gdzieś wyczytała i stało się to moim nowym mottem życiowym).
Proponowane tematy do rozwinięcia:
1.styl bycia na forum. w temacie olusi, objaśniłam już styl "przyczajony tygrys, ukryty smok""
" Numer polega na tym, że ogłaszasz wszem i wobec ,że odchodzisz. Piszesz,że decyzja kosztowała Cię wiele cierpienia, wymieniasz osoby ,które się przysłużyły,bo były niemiłe, robiąc tym samym dymy. Gdy afera rozkręci się na dobre, ostentacyjnie usuwasz konto, licząc,że ktoś ,kogo nie lubisz wyraźnie się ucieszy, palnie coś w ferworze uniesienia i go zbanują:) Lajtowo siedzisz przed komputerem i robisz "sesesesesesese"/śmiejesz się specyficznie z wszystkich tych, którzy uwierzyli, że Ty mogłabyś odejść. Po niecałej dobie robisz "come back":) Ja stosując tą technikę , swój powrót wytłumaczyłabym ukrytymi fanami. Wiesz, że 100 osób na minutę pisało "proszę wróc, bez Ciebie kawa nie smakuje już tak samo", "nie odchodź, nie chce mi się jeść nawet sernika na kruchym spodzie", "jeśli nie wrócisz, już nigdy nie nakarmię wiewiórek w parku"- nie do udowodnienia, przecież nikt się nie dowie ,że Twoje pw świeci pustkami. Niestety nie jestem prekursorką pomysłu,nie pamiętam gdzie, ale gdzieś już widziałam taki numer....:)"
Jakie znasz jeszcze inne style i techniki?
2. Wymyśl sobie anonimowego maila- temat na czasie, nie wiadomo kiedy się przyda. Mój to : fajnymarian666@buziaczek.pl
3. Temat dowolny , twórczość artystyczna, kulinarna (wszelkie nalewki, drinki mile widziane)
Ty robisz offtopy a ja zaraz za Tobą, ale dziś wyjątkowo :)
3. Temat mi bardzo odpowiada :)
Dziś bardzo lubię piniacoladę Cejrowskiego, ale po moich własnych modyfikacjach, niewielkich, ale zawsze :) Inne też lubię, ale tego akurat własnie sobie sączę :) Mam wysoką szklankę z plastrem ananasa, słomką, mieszadełkiem i z parasolką. Na dworze co jest to wiesz, masz dokladnie to samo więc postanowiłam zrobic sobie Hawaii we wlasnym domu :) Aloha wszystkim !!!
co to "piniacolada Cejrowskiego" i na czym polega jego modyfikacja,a później Twoja?? No bo wzięłam sobie tą wysoką szklankę z ananasem, mieszadełkiem i słomką-sączę, ale nic nie leci- chyba zapomniałaś jakiś składników:) Aloha!
http://wielkiezarcie.com/recipe31462.html
Przepraszam nie zdążyłam, nie było mi dane. Rozwaliłam całą tacę na zatrzaśniętych drzwiach :( Moje modyfikacje polegają na proporcji uzytego rumu i zmniejszenia ilości brązowego cukru do dwóch płaskich łyżek :)
o dziękuję Ci, dziś mi nie będzie dana, bo posiadam tylko ananasa i rum. No cóż , zrobię to swojsko- wypiję rum ,zagryzając ananasem:)
Jak masz pepsi albo cole to możesz miec Cuba libre :)
Dowolna ilość rumu z dowolną ilością pepsi/coli, kostki lodu i voila!
pepsi mam, widzisz- nie znałam tego. Ja w ogóle w zasadzie z rumem nic nie pijam, mam ,bo mam- stoi sobie:) Kojonkosky kiedyś się zwierzyła, że sobie wydziara kotwicę- także przypuszczam, że ona, to stary marynarz i rum to bardziej jej klimaty:) Ale dzięki za istruktaż, tak właśnie przypuszczałam,że wątek ten będzie również instruktażowo- edukacyjny:))))))))
O drinach ja mogę długo, zawsze i chętnie. Tak jak o większości alkoholi :) Gadasz ze starą barmanką :) Ale nie wszystko na raz
wiedziałam, no wiedziałam, nos mi podpowiedział, że ja dobrą kobietę pokochałam:)))))) swój do swego ciągnie:) Tzn. ja nie barmanka, ale wielbicielka trunków:))))
No widzisz: swój swojego zawsze znajdzie :)
A mówiłam załóż watek;))))))))))))))))))))Kurcze teraz proszę;)))plissssssssssssss
Nie, zebym stosowała jakies niedozwolone i niemoralne naciski, czy coś w tym stylu...
Ale np mogłabys dac ten rum mnie:)
Ja bym zrobiła z niego praliny, albo dodałabym do konfiturek z aronii, albo zrobiłabym roladę z ciastek- jest taki fajowy przepis- roladę robi się w 10 min i jest zachwycająca.
nie żebyś mogła podzielić się przepisem na roladę, albo praliny, bo konfitury w życiu nie robiłam i to dla mnie temat pokrewny do fizyki kwantowej:) w zamian zaproszę na to,co stworzę i rum,o ile zostanie....albo tequilę,bo tego pod dostatkiem:)
http://wielkiezarcie.com/recipe23833.html tu masz praliny, ja zrobiłam na święta, gościom szczęka opadła. Robiłam jeszcze praliny rafaello- robi sie na takiej samej zasadzie, tylko dodatkie są rafaellowe- migdały i kokos. Ja dodałam jeszcze amaretto.
http://wielkiezarcie.com/recipe16550.html - a tu rolada kokosowa, robi sie ją w 10 min, albo mniej, tylko od razu mniejsz drastycznie ilość cukru, ja jeszcze kiedyś robiłam tak, ze zrobiłam tylko ten ciemny placek, a nadzienie z robiłam z gotowego kremu tortowego- i to jest chyba lepsze- mniej maslane i nie masz tego wrażenia, ze wylizujesz słodką maselniczkę.
A na konfiturki też Cię kiedyś namówię ;), bo to jest bardzo fajne zajęcie. Mnie w tamtym roku robienie konfiturek uchroniło od jesiennej depresji. A po raz koleny moi goście mieli szczękę w piwnicy, kiedy w ramach prezentów świątecznych dostali kosze z domowymi przetworami a w koszach były (m.in bo wszystkiego nie pamietam) konfiturki z płatków rózy, konfitura z malin z gorzką czekolada i chili, dżem z moreli z prawdziwa wanilią i rozmarynem, galaretka na agarze z winem musującym i bazylią, figi marynowane w occie blasamicznym, adżika marinika, marynowane papryczki chili, kiszona papryka, cukinia ala miatijas właśnie te praliny i pierniczki, które upiekłam pierwszy raz w życiu)
Agik, tym razem dla Ciebie Chapeau bas! Mam nadzieję, że podzielisz się tymi przetworami?
Ja robiłam skromnie: Wkn truskawki z wanilią, jedniodniowe powidła ze śliwek (pyszota), dżem wschodni (hit normalnie) i gruszki z imbirem i limonką.
Bardzo lubię wszelkie praliny, również robiłam rafaello z migdałami, i takie "zwykłe" ,skladniki mniej więcej, jak w Twoim pierwszym linku, tylko zamist alkoholu-mleko, no i z bakalii to jeszcze rodzynki zamist migdałów. Zastępowałam też herbatniki (jak już to tylko z "Jutrzenki", dla mnie najlepsze) ciastkami "digestive" z czekoladą - tez to znalazłam tu, na portalu, w jakimś przepisie. Sprawdziło się. Moje ulubione "kulki", to jak na razie te: http://wielkiezarcie.com/recipe42118.html
"Kokosowe roladki bez pieczenia"- nie wiem jeszcze jak smakują, ale już mi się podobają z jednego zasadniczego powodu- coś z niczego, no i faktycznie nie wydaje się ,aby w przygotowaniu były skomplikowane, czy czasochłonne.
Masz wspaniały gest z tym obdarowywaniem bliskich. To się dopiero nazywa- prezent od serca....a nie kolejny krem na zmarszczki ,czy skarpety:)
Dzięki za linki.
To ja sobie też zrobię tego drinka- ale mam tylko melona miodowego ( tani był, to se kupiłam) i wódkę soplica.
Wódka byle zimna :) A jakby tak zmiksować melona, dodać pokruszony lód i wódki do smaku, wymieszać w sheikerze i podać z listkiem mięty?
Zaiste - dziwna ta moja kuchnia ;)
Mam miętę, ale nie mam lodu. Miętę mam zamrożoną.
...e za wódką nie przepadam...
mam naparstek jeszcze nalewki jezynowej z kandyzowanym cukirem i chili na ginie- taką zrobiłam ( sama :) ) napój typu kola mam z biedronki ( tani był;) ) mam tez piwo tyskie ( oczywiście)
a colę masz? albo pepsi? Bo tak: walnij tą wódkę , tego melona i zalej pepsi. W sumie jak nie masz pepsi, nie szkodzi- melon jest wystarczająco egzotyczny,mamy sznsę na powodzenie- Anovi ,ktoś wczesniej już tak zrobił? może protoplastą nowego drinka, Agik, będziesz:)
albo zamiast pepsi możesz sok: pomarańczowy, ananasowy albo jakiś exotic czy też multiwitaminę :)
Drink Agik tak go nazwiemy a co
Świetny wątek...zacznę pierwszy...
W dowód uznania dla pomysłodawcy za dokonanie wręcz epokowe, nie ustając w podziwie nad elokwencją i trzeźwym bezstronnym spojrzeniem autorki, zamykam wątek
Bahus
A teraz zgodnie z obietnicą otwieram
Bahus
wejście miałeś w wielkim stylu:)
nawet go (styl) nazwałam:
"trzy ruchy i głuchy" ;)
mając na uwadze....trzeci wpis zamykający wątek:)
Użytkownik 84chili84 napisał w wiadomości:
> wejście miałeś w wielkim stylu:)nawet go (styl) nazwałam:"trzy ruchy i
> głuchy" ;)mając na uwadze....trzeci wpis zamykający wątek:)
Jak na Lożę Szyderców przystało
Bahus
Bijesz tę lożę szyderców na głowę, jak mawiają nastolatkowie: wymiatasz.
Ja tylko chciałam napisać, że nie znam innych stylów ( czy się pisze "styli" ? kurde, byłam dziś 14 godzin w pracy i całą noc nie spałam)
Tylko mi się to skojarzyło z seksem "na króliczka" -czyli wykonywane są ciągle te same ruchy, aż ma się ochotę nos pocierać o nos- podobnie jak króliki...
ja nie wiem ,jak się pisze. w tym wątku reguły ortografii, gramatyki, interpunkcji są nieistotne. Chyba,że chcemy z nich poszydzić:)
dobrze agik, bardzo dobrze- "na króliczka". Mamy już kolejny styl.
ja proponuję jeszcze "na Gołotę"- ktoś wypowiada się na forum, 53 sekundy i nokaut:)
A to szybciej chyba będzie "na Nejmana" :P
A ile Nejman konkretnie wytrzymał, to sprecyzujemy styl?
Chyba,że definicja będzie brzmiała:" jeden głupkowaty uśmiech i nokaut"- choć to mi bardziej leci na Saletę i Wesgeesta:)
zapytam wujka google bo ja dokładnie nie wiem :) wiem tylko, z opisów kolegów na gg, że pojawiła się jedna nejmanominuta :)
o wow to aż uwaga: 44 sekundy!
no i tak doroilismy się "na Nejmana"- jedna forumowa wypowiedź, 44 sekundy i nokaut:)
czyli mam 4 w sumie?
przyczajony lew, ukryty tygrys
trzy ruchy i głuchy
na królika
i na nejmana
ja Ci dam "lwa"- toż to smok, miał być :)))))))))
ja myślę też o wprowadzeniu jakiś kategorii. np. style religijne:
"na Boga"- wypowiada się i głosi prawdy objawione
"na Jezusa"- wypowiedzią czyni cuda
kurde a tak sie starałam bez podglądu napisać i znowu dałam ciała no :( Chilli wybacz mi proszę
Wybaczam:)
no właśnie, a jak nazwać takie jedno-słowne odpowiedzi? jaki to styl, jaka technika?
Minimalistycznie to mi sie kojarzy ze stylem japońskim. Może "jakotako"? Albo "małomówi" lub też "małopisze"
"małopisze" odpada. No wyobraż sobie: X pisze jedno słowo na forum i ja się podpinam z komentarzem "o małopisz". On/a pisze do Pampasa, że ją od "małpiszów" (przekręcić łatwo) wyzwałam i już po mnie. Do tego już widzę protesty zoologów, ekologów, a może nawet zoofili " zostawcie małpy! nie wystarczy Wam, że żrecie tu jakieś dziwne rzeczy?!" i awantura gotowa:)
"małogada"? a nie to też TOZ (gada-w sensie zwierzątko) :/ hmmmm to może: "jaciekręcę"?
styl na "jaciekręcę"- to definicja bardziej mi pasuje na- każda wypowiedź w formie sensacji:)
Dobry nurt ;)
Ponoć, żeby przyciągnąć uwagę czytelnika tekst ma byc krótki, łączyć w sobie wątek erotyczny, wątek religijny, watek z wyższych sfer.
Gdzieś czytałam, ze w wygrało opowiadanie: "Na rany Chrystusa- szepnęła hrabina, Księże Arcybiskupie, niech ksiadz weźmie rękę z mojego kolana"
Ten wątek na Boga bedzie trudny dośc do okreslenia, ponieważ ten, co go głosi, zawsze będzie twierdził, ze on się rózni od Boga. Bóg wie wszystko a nasz opisywany przykład wie wszystko lepiej.
Luby mnie dzis zabrał do knajpy na obiad. I usłysząłm takie coś od osób które głośno miedzy sobą rozmawiały: Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje. Ja podzielam i twoje zdanie i swoje.
Coś czuję, ze chyba mi sie to spodoba, jak tylko zgłebię sens...
"Ty masz swoje zdanie, ja mam swoje. Ja podzielam i twoje zdanie i swoje."- to się nazywa szczyt dyplomacji:))))))))))))
Dyplomacja to umiejętność powiedzenia komuś spie#@**aj w taki spoób żeby poczuł podniecenie na myśl o czekającej go podróży :)))))))
...to może załóżmy wspólną partię! Jak Rewiński PPP...to my...PSWŻ PartiaSzydercówWielkiegoŻarcia.
I Chilli na prezydenta - w końcu się deklarowała :)
Anneau - na premiera a Anovi- na tron :)
Nie, dziękuję Lubię robić drinki i przy tym zostanę. Ja tam ambitna w tym kierunku (władza) nie jestem :)
A Ciebie to przypadkiem nie poniosło?:) Wystarczy się wylogować i już fajniejsze stanowiska rozdajesz?:) Trzeba Cię jakoś uciszyć i skorumpować....chcesz zostać Ministrem Finansów??:)))))))))))))))))
to też popieram. no przecież jak już jest kandydatura, to nie będę negatywnym elektoratem:)
nie myśl jednak, że nie wiem, o co Ci chodz- Ty chcesz po prostu zostać Pierwszą Damą:)
popieram.Tylko bym nazwę zmieniła, ta ma jakiś negatywny wydźwięk, a przecież :
Co złego, to nie my:))))))))))
..a ja znam jeszcze jeden styl:
styl Judasza :Anormalnych ,aspołecznych afirmacji czili 84 sposoby na to jak skutecznie zrobić z siebie pośmiewisko
Anyżello ,styl odrzucony- masło maślane. Nie wypada mi pytać czy czytasz Biblię, ale mogę Ci wskazać, że z niej dowiesz się bardzo wiele na temat złożonej postaci, jaką był Judasz. Jedno jest natomiast pewne. Judasz, nie robił z siebie pośmiewiska:) A ,że jesteś w "Loży Szyderców" pozwolę sobie zanucić "znowu w życiu Ci nie wyszłoooooooooo":) Pozól więc,że Mistrzyni Ceremonii (w tym wątku) pokaże Ci, jak to się robi:
"styl na smutną Ellę"- Ella czuje się niedoceniana. Ella też chce być fajna. A nyż Elli tym razem wyszło.....nieeeee, znowu zrobiła z siebie łosia:)
i w ten oto sposób, zainspirowana wszystkimi niedocenionymi, wpowadzam kolejny styl "na smutną Ellę"
Anyżello, Pampas ostatnio napisał, że "nie będzie patrzył ,kto zaczął" tylko polecą bany. Zniknij więc proszę z mojego wątka, bo nie jesteś z mojej bajki i tym bardziej nie uważam żeby było warto zostać za Ciebie zbanowanym. Aktualnie,w moim odczuciu, mogą mnie zbanować za kłótnie lub poparcie:
Doroty zza płota- jestem jej to winna, po wycięciu płata mózgu
Anovi- moja żona, moja ulubiona barmanka
mniamtoma- styl nie do podrobienia
agik- z wdzięczności za mini- Vin Diesla
alfa_bety- bo to 100% klasy w wypowiedziach
marinika- bo to mądry gość, po prostu
kojonkosky- bo mi zawsze tłumaczy, o co biega w wątku
aggusi35- bo w przyszłości,być może, dzięki niej będę miała najfajniejsze kiecki i kochała się w Pawle Stasiaku, jak ja
tineczki- bo ma podwójne jaja
Almiry- bo wierzy, że miłość do kóz ,to nic złego
bahusa- bo ma szorstkie poczucie humoru, które mi się podoba
Kazika45- bo mam coś wspólnego z Jego Ciocią
toffika- bo jest zdecydowanie zbyt sympatyczny, jak na moderatora
jarkasz- bo się całkiem miłym człowiekiem wydaje
Basienkaa00- za rozładowywanie atmosfery i potencjał nalewkowy
jaśkę2503- za moje nowe motto życiowe
agus2004- bo dąży ku nawróceniu, obiecała poczytać Biblię (to nic, że tylko "najgorętsze" fragmenty)
darai- bo jak jestem wieczorem na WŻ, to podczytuję ją czasami na wyjcu i stąd wiem, że jest fajna
Duniaszę- bo czytałam jej wątek i stamtąd wiem,że jest mądra
Scooby- bo sobie na pw piszemy
nitkę- bo w najbardziej zawoalowany sposób ,napisała, że ma coś do mnie:)))))))))))
makusię- bo mi wczoraj polewała
smakosię- bo piękne robi zdjęcia
aloiram- bo chcę tak piec i gotować dla swoich dzieci, jak ona dla swoich
anneau- bo partię założyła, którą popieram
Doraxx- bo widziałam mnóstwo jej tortów i dla mnie to "wyższa szkoła jazdy"
gdybym mogła, to jeszcze,za :
lucky- kobieta z zasadami
erkę- za jej bezpośredniość
Uważam, że jak na 3 miesiące pobytu tuta,j całkiem sporo mi się ich nazbierało,a niewykluczone, że kogoś pominęłam. Twój nick ,anyżello, kojarzę jedynie z wątku, dlaczego puste konta się "mądrzą" i z wczorajszymi dwoma wypowiedziami- niestety nie ujęłaś mnie tam, przykro mi. Dlatego nie ma Cię na "mojej liście". Jeszcze raz więc proszę ,wróć do pierwszego posta na tej stronie, przeczytaj go, postaraj się zrozumieć i uszanuj moją wolę, w moim wątku, gdy Cie proszę o niezabieranie tu głosu. Ja zasady tu określiłam jasno, "odgórni" widać się zgodzili.
Bahusie ,w razie jakiejś kolejnej próby nieudolnej prowokacji przez tego usera, proszę Cię o reakcję, bo ,parafrazując KMN, wchodzi mi tu na ring,a później będzie płakać, że dostanie:)
jeszcze Paola_r- bo mi kiedyś bardzo pomogła
i jeszcze chciałam dopisać, że dam się w razie czego, zbanować za
boróweczkę25- najbardziej nasączonego egzorcystę i najrówniejszego lemura,z którym wyrywanie wanny na imprezach, to sama przyjemność
Jesteś kochana, wyrywać wanny możemy, wyważać drzwi i okna również ale nie wiem czy znajdzie się powód żeby mnie zbanować jestem uczulona na awantury i nie zabieram w nich głosu ale za Ciebie i tych co podałaś w swoim spisie też dałabym się zbanować, a później szybko bym wróciła pod innym nickiem.
Wypowiadam się mało,acz dobitnie jak widać i tylko wtedy gdy uważam to za słuszne , broniąc godności osobistej.Nie pozwolę szarym gąskom wyjść poza wybieg dla nich przeznaczony.
Być na Twojej liście ??? żałosne hehe .Na twojej? hehehe...ale się ubawiłam.. na liście kogoś kto ma jak o sobie mówi podwójne jaja "czili" tylko myślący wyłącznie nimi
"dobitnie"???:)))))))))))))
przykro mi, że moimi podwójnymi jajami uraziłam Twoją godność osobistą, już gdzieś pisałam ,że nigdy nie wiadomo, co kogo ruszy:)))))))
"nie pozwolisz"??:))))))))))))))))))))
Toffiku, to chyba już drugie ostrzeżenie powinno być? Bahus, Pampas? Ktokolwiek?:)
Anyżella ostrzegam po raz drugi. Trzeciego razu może już nie być.
Toffiku Kochana jesteś
Ale to chyba było nieporozumienie, i chyba się już zaczyna wyjasniać.
Jak masz czas to idź na poczte- ale za chwilę.
Dzięki,ze czuwasz Moniczko :*
Agik , ja nie wiem, czy coś się wyjaśniło między Tobą i anyżellą, bo pomiędzy mną, a anyżellą- nie bardzo. Tzn. z przyczyn ,które napisałam wcześniej, ja anyżelli w tym wątku nie chcę. I dziękuję toffiku za kolejne ostrzeżenie, które było jak najbardziej wskazane.
Hmmm
Mozesz oczywiście nie chciec i nawet moze sie zdarzyć tak, ze ta osoba, której nie chcesz się do tego odniesie pozytywnie. Ale ogólnie sprawa wyglada tak, ze to miejsce jest publiczne, a definicja forum w słowniku.
Ja z Anyżellą nic nie wyjasniałam na razie, i na razie jestem tak samo w kropce, bo nie wiem, czy to mi się budyń znów zalągł, i nic nie zrozumiałam z tego co napisała do mnie i na razie jeszcze mi nikt nic nie wyjasnił ( chodzi mi o te króliki i o seks)...
Uważam, ze Anyżella troszkę nietrafnie oceniła sytuację, a reszta... ;) reszta jest milczeniam ;)
Jak Ci się chce to idź zaraz na pocztę ;) ale zaraz, bo muszę najpierw zaadresowac list :)
Agik, nie chcę pisać personalnie, bo już wymieniłam, za kogo mogę dać się zbanować, a za kogo, na pewno nie:) Także pw:)
Anyżello ostrzegam. Próbujesz wywołaś kolejną wojnę.
sęk ju wery macz kochanie (jakby to napisał mniamtom)
A śpiewałam wczoraj na wyjcu..."wszystko się może zdażyć....."
czy Ty mnie kiedyś przestaniesz obrażać??:)))))))))))))))))))))
TY TY RY TY **** chciałaś mnie zabić naklejką samochodową i myślisz że ci się upiecze nigdy .....:))))))))))
Mnie ostrzegasz toffik? Wypowiadam tylko swoją opinię ,którą inni boją się wyrazić ,bo zostaną zaszczuci przez J-aaacz84.
Ja się nie obawiam.Już poczyniłam kilka odpowiednich kroków ,buy ukrócić tą żałosną ,mierną zabawę kogo dziś zaprosimy do kawiarenki i ubawimy się jego kosztem. Jeśli trzeba odejdę ,ale na moich warunkach.
A może tak pochłania Cię rozmowa na wyjcu ,że tego nie widzisz.
moim zdaniem,to jest styl "na Boga" połączony z "na smutną Ellę":)))))))))))))))))))))
Wątek miał być zabawny, ale ja pisze cłakiem poważnie.
Anyżello zrobiłaś mi wielka przykrośc. I juz nawet nie chodzi o to, ze zupełnie się tego po Tobie nie spodziewałam...
Zaprosiłam Cie do kawiaernki w dobrej wierze, bo wyczytałam, ze chciałabys jakos zblizyć się do grupy. W kawiarence nikt nikogo nie obśmiewa, nikt nikomu nie dokucza. Dzieje się tak we wszystkich lotach, których było juz kilkadziesiat.
Zaprosiłam Cię do kawierenki, nie zeby ubawić się Twoim kosztem. Zrozumiałam, ze jesteś nowa i chciałam Cię trochę oprowadzić po zakamarkach WŻ, bo ja jeszcze pamiętam, jak ja to byłam nowa i nie umiałam się połapać w tym wszystkim. I pamietam tez jak dziewczyny (i chłoapaki tez) pokazywały mi po kolei, jak sie tutaj poruszać.
Z tej mojej wyciągnietej do Ciebie ręki zrobiłas narzędzie osmieszania.
Aż się poryczałam...
Agik proszę:(( Nie smuć się:)Za dobra jesteś, po prostu za dobra:)
To ja Ci, Agnieszko ,też coś na poważnie napiszę.
Anyżella się podpięła pode mnie , a ja nie wiem, o co jej z tą kawiarenką nawet chodzi. Bo tu- nie kawiarenka. A ja do Waszej kawiarenki się nie wpierniczam. Przyznam, że czytam czasami, lubię oglądać zdjęcia smakosi. Zadziwia mnie ,jak ta kobieta (smakosia, znaczy się), potrafi zaczarować zwykłą chwilę, zwykłą rzecz tak niepowtarzalnie i pięknie, na tych zdjęciach....no ,ale w każdym razie, ja szanuję ,że to nie mój klimat i nawet nie wpadło mi do głowy tam Wam się wpraszać. Z tego co zauważyłam, to Wy się tam wyciszacie, a ja jestem chodzące ADHD.:) I nawet tam nie pasuję, dlatego myślałam, że zakładając ten wątek,ktoś zechce pójść również moim tokiem myślenia i nie wpierniczać się ,dla niezdrowych emocji, tam, gdzie zwyczajnie nie pasuje.
I nie płacz proszę, nie świruj, nie warto!
nie pode mnie, pod toffika. mój błąd. reszta jak wyżej
Ja znam jeszcze styl "wejście gwiazdy" albo "wzejście". Pojawia się nagle , przemknie przez nieboskłon jak meteoryt, niektórym napędzi strachu, w innych wzbudzi zachwyt i znika za horyzontem. Pojawia się cyklicznie jak kometa Halleya:))
mistrzostwo świata:))))za to Cię lubię:))))))))))
To daj mi tekę ministra finansów:))))))))))))))))
spóźniłaś się trochę, agik już obiecałam...nie wiem, chcesz być Ministrem Sprawiedliwości?? Zabierzesz wtedy agik, tekę ministra finansów, jak uznasz to za sprawiedliwe:)
No niee:)) Tak brzydko to ja się nie bawię. Skoro teka już przydzielona (muszę doczytac bo mi chyba umknęło) to tak zostanie:)) A masz nadwornego błazna????:)))))))))))W koncu to też ważna fucha:))))))))
No właśnie błazen to fucha, która mi specjalnie nie leży. Błazen ma prawo, obśmiać panującego i inteligentny zrobi to tak, żeby panujący się nie skumał......ale ja się zawsze skumam. "niemożliwe po prostu wymaga więcej czasu":)))))) no ,ale dobra, możesz być błaznem- i pamiętaj- skumam się, jak nie dziś to jutro, jak nie jutro to za miesiąc, najwyżej kilka (naście?) lat:)))))))))
Podobnie w alfabecie greckim(który też ma swój szary koniec) alfa..beta...phi..chi.chi(oj powtórzyłam się niechcący ,pszepraszam )i oczywiście szary koniec..omega (o-mega wszystkich MAŁYCH wielkich liter w aaabecadle)
Anovi- nitro dawaj
Alfa- przygotuj się na operację
i....
egzorcystę, over..... szybko, egzorcysta potrzebny!:)))))))))))))))))))))))))))))))
Z operacji nici:)) Siostra Anovi nam wybyła , nie ma kto znieczulenia przygotować:)) Chyba że na żywca:))) O to, to tniemy na żywca:))))))))))
Egzorcysta później jak konwencjonalne zawiodą:))))))))))))))))
a jak od nas zioną opary to się może liczyć jako znieczulenie???:)))))
Jasne:)))))))))
Przepraszam, ale ten wczorajszy doktorek był taki słodki, że go schrupałam na kolacje i późnej śniadanie :) Widze, że mnie sporo ominęło.....
pierwszy psychofan się przypałętał- to tak w skrócie:)
Zgłaszam się na egzorcystę, jesteście super dołączam do Was.
Ufff, ulżyło mi,że jest ochotnik na tak niewdzięczną fuchę:)))))))) Już miałam listy do Watykanu słać coby podesłali kogoś kopniętego, tfu, kompetentnego :)))))))))))))
Egzorcyzmy odłożymy na wieczór, nastrój inny itp. Ty się szykuj, akcesoria zbieraj, wodę świeconą i co tam Ci potrzeba:) Sama wiesz najlepiej:))Strategię ustalimy później. Ja idę po skalpel:))))))))))
ekhm a ja mam iść znowu po flashkę? Celem znieczulania delikwentów na stole operacyjnym?
wszystko gotowe łącznie z czarnymi kotami i brzozowymi rózgami
Kochana boróweczko, jak przeczytałam o tych rózgach, to aż mnie ciarki przeleciały. Dobrze,że przyszłam w porę. Trzymaj tu Kochanie kastet, bejsbola i paralizator i się lepiej zacznij modlić:))))))))))))
Zaraz będę się modlić, tylko muszę wybrać do kogo.
Hmmm, ja bym Ci podpowiedziała ale obiecałam toffik,że spokój na forum będzie:)) Na razie mamy wolne bo nie ma kogo operować ani egzorcyzmować:))
Wygadaj się jakich przystojniaków masz plakaty w chałupie?? :)
To się może razem pomodlimy:)))))))
Tylko wybierz takiego, żeby był najmniej kontrowersyjny wiesz o co biega
Taki mam zamiar, albo swojego własnego wymyślę
O widzisz jaka mądra jesteś, to najlepsze rozwiązanie
Oczywiście,że jestem omega i to taka do entej potęgi i oczywiste,że mój nick jest z tegoż alfabetu i jak najbardziej sie z Toba zgodzę,że jestem MAŁA a w hierarchii zawsze się ustawiam na szarym końcu:)))))))))))))Dopiero teraz to załapałaś?:)))
raz ,dwa ,trzy, zaklepuję:)
ja nie odpowiadam w tym wątku za żadną pękniętą żyłkę:)))))))))))))))))
Chirurg dyżuruje:)))) Nie ma obawy ,zdążymy na czas:)))))))))))))))))
Anyżello- prosze Cię.
Pszepraszam cię agik za twoje chwile cierpienia .Upłakałam się również ,że sprawiłam ci przykrość.To tylko moje chwilowe wzejście gwiazdy było.Po nieboskłonie przepłynę i przeminę .A może jednak nie i mój wszędobylski słodki nosek króliczy potrze cię w ramach otuchy,że będzie lepiej i wyjdzie słoneczko.
Anyżella Ty to wzięłaś do siebie??? Nie wierzę!!!!
Ty myślisz, że ta cała afera o gwiazdę- to Ciebie dotyczy?
No szok, owszem masz potencjał na gwiazdę, ale tu cały czas o inną gwiazdę chodzi...
Nic juz nie rozumiem, a przysięgam, ze jeszcze dziś nie piłam...
Bo z tym króliczym noskiem to tez nie zrozumiałam... szczególnie w kontekście tego seksu "na króliczka"... Proponujesz mi ... seks?
Boziu, nie mówię, ze nie, ale moze najpierw się trochę lepiej poznajmy...
dobrze,że też to tak odebrałaś, znaczy, że nie jestem "inna":))) Ty wiesz, o co anyżella mnie na wyjcu pytała? Czy nie chcę pójść na całość?! Nosz kurdę, nie na pierwszej randce!:)))))))))))))))))))))))))))))))
I na pierwszej randce mozna..Jak iskry leca :))) ;p :)))))))))))))))
No niby można, ale co na to powie pani Jadzia z mięsnego? Albo sąsiadka spod siódemki? Listonosz też będzie zgorszony.
A te iskry to dobrze jest kumulować ;) potem to Ci się już nawet ręka sama pali od zupełnie niewinnego podania ręki ;)
Więc- jak dla mnie- niby można, ale lepiej trochę poczekać :)
W sumie masz racje Agik ..Od dawna wyznaje zasade..im dluzszy post, tym lepiej potem smakuje... ;)))
Drogi Watsonie czy możesz prześledzić drogę dedukcji rzeczonej "gwiazdy"?:) Bo ja nijak nie mogę wydedukować jak doszła do takiego wniosku:))))))
Chyba przeoczylam jakiś watek. Ktoś coś wie na ten temat?:)))))))))
A ja proponuje, żeby to zostawić, na tym etapie na jakim jest. Jeśli można prosić, oczywiście :)
jak chcesz to się mozesz wybrac na pocztę ;) - za chwilę, znaczy sie
Ok:)))
Alfa, żeby zrozumieć drogę tak pokrętnej dedukcji należałoby być: komarem, krzesłem , panelem podłogowym. Bądź inaczej- ja nie panimaju:)
Tak, również proponuję dupy sobie nie zawracać tematem. Szkoda naszego czasu:)
A czy to może być:
http://www.youtube.com/watch?v=ZsxFFp0xR78
równolegle można słuchać, czytając tekst:
http://www.poema.art.pl/site/itm_65259_witkacy_do_przyjaciol_gowniarzy.html
...często wracam do tego typu ironiczno-szyderczych tekstów.
P.S.
Tylko na litosc boską, niech nikt nie bierze testu tego jako jakikolwiek wytyk, przytyk czy inną wycieczkę osobistą, to po prostu można odczytać jako ironiczny wytyk do SYTUACJI jaka zaistniała na naszym WŻ, gdzie wszyscy jesteśmy Bogu ducha winni, a jednocześnie najbardziej winni temu co stało się, obecnej rzerzywistości.
jasne ,że może być:)
Kaziu, to jest główne założenie wątku- komentowanie sytuacyjne właśnie, także wszystko się zgadza:)
;((((
a ja nie wiem dlaczego i jakim sposobem masz podwojne jaja....;((((((
ps.. i po cichu sie przyznam ze, mimo ze Biblii jeszcze nie dorwalam (ale dorwe!!!i poczytam !!! zachecilas mnie!!! ) to czuje sie zaszczycona :)))))
aguś, po pierwsze ja Cię przepraszam, za przekręcenie Twojego nicka. Tak mnie głowa naparza, od tych cholernych zatok,że od rana mi się wszystko pierniczy. I tak też skojarzyłam te 2004:)
co do podwójonych jaj- istnieje legenda,że ja się urodziłam z jedna parą, jako Marian, kto czytał ten wie:))))))) natomiast tej drugiej pary pozazdrościłam, tineczce zwyczajnie:) Myślałam,że z podwójnymi jajami, już mnie nic nie ruszy:) i nie wiedziałam, że taką sensację wywołam, jakby nikt z Was czterech nosów nie miał, czy coś- wielkie mi hallo:)
Alez moge byc 2004 :)) chociaz to 24 kwietnia wydarzylo sie kilka cudnych rzeczy w moim zyciu ;d
A co do jaj.. Z Toba kojarze Wesolego Mariana :)) I jestem w stanie uwierzyc w te legende :))
A o Tineczkowych podwojnych tez oczywisice nie slyszalam- uroki posiadania bezprzewodowego ustrojstwa do neta- dziala jak chce-zbyt duzo mnie omija, a jak sie tu w koncu dokopie, to czasu nie mam na nadrabianie zaleglosci, na biezaco lece :))
Enyłej, mam jakies nieodparte wrazenie, ze posiadanie podwojnych, to zaszczyt.. Wiec Ci gratuluje i uroczyscie oswiadczam ze Ci zazdroszcze!!! I Tineczce tez!
Ależ Kochana, mówisz i masz. Myślisz ,że po co my w tym wątku trzymamy prawie wykwalifikowany personel medyczny?:)Musisz tylko wybrać sobie wielkość, ilość -my doszyjemy, spoko, Aguś:)
No ja(no tak).. ino kaj(tylko gdzie) Wy mi je doszyjecie?? Bo wiesz Chilli.. Spodnie mam wszystkie biodrowki i jakbym cos jeszcze miala w nie wcisnac i one by sie jeszcze obnizyly, to jak by sie one (te spodnie) musialy nazywac??? W spodnicach chodze dosc rzadko, zbyt rzadko, mysle.. Inne miejsca..?? No chyba ze jakos do wewnatrz..?? ALe to, czy wtedy musialabym sie pozbyc jakiegos narzadu?? Raczej ze wszystkich korzystam...
Jak to sie je Chilli?
Spokojna Twoja rozczochrana:)))))))) Miejsce się znajdze takie żeby nie kolidowało z biodrówkami i innymi hmmm, narządami:)))))))))
Zostałam wywołana dziś już dwukrotnie do tablicy w temacie driny.
Uszykowałam takiego delikatnego i absolutnie wiosennego :)
Uwaga:
Potrzebujemy: żubrówkę, sok jabłkowy; świeży, obrany kawałek zielonego ogórka; pokruszony lód :)
Do wysokiej szklanicy dajemy pokrojonego ogórasa (plastry, słupki), zalewamy żubróweczką, dodajemy lodu i soku jabłkowego do smaku. Zostawiamy na chwile i voila! Pijemy :) Szklankę można przybrać świeżym ogórkiem :)
A dla fanów rumu klasyczne mohito:
Biały rum, limonka, kilka gałązek świeżej mięty, sok z cytryny, syrop cukrowy(ewentualnie cukier brązowy) i woda gazowana.
W szklance ugniatamy limonkę, sok z cytryny, syrop cukrowy i miętę. Zasypać pokruszonym lodem i zalewamy rumem, Na wierzch dajemy odrobinę wody. Szklankę udekorować cząstką limonki i świeżą miętą :) I volia gotowe!
Nie mam ani zubrowki ani rumu.. ;/;/;/
Posiadam zurawinowa, melonowa, gruszkowa.. Z owocow banany i pomarancze.. Jakis lod sie znajdzie.. Sokow nie posiadam, za to woda jest i sok do wody -malinowy.. A i mleko :))))
Chyba potrzebuje dobrego drinka...
W ostatecznosci, jesli z wyzej podanych nie da sie nic zrobic, mam likierek smietankowy :)
Poratujesz???
Kurde prosto nie jest, ale:
Możesz zmiksować banana dodać pokruszony lód i do tego tę melonową to tak na szybko. O jeszcze truskawek możesz wrzucić.
Albo ten likier śmietankowy ze zmiksowanymi bananami pomieszać i z lodem, można dodać ciut mleka...
Ha!! No widzisz.. ja bym na to nie wpadla :))
Ide do kuchni, bo najdrozszy sie dopomina ciasta marchewkowego, a wiec, co by se robote umilic, walne se banana z melonowa... :)))))))))))))))
Chyle czola!! Bede Ci dozgonnie wdzieczna:)))
na złamanie smaku możesz dac troszkę soku z pomarańczy :) o ile wyjdzie za słodkie :)
Zaraz poprobuje :)))
Chyle nisko :))))))))))
Oj tam, ja po prostu sama ćwiczę z tego co mam w domu :) Czasem smakuje bardziej, czasem wcale :) Ale po to eksperymentujemy prawda?
Wlasnie sie delektuje bananowym melonem, z pokruszonym lodem ( Dziekuje Ci Gwiazdko, za ten blender, co mi go pod choinka postawilas:))- ze se tak pozwole na prywate;; )
To jest pyszne!!! Sok z pomaranczy nie byl potrzebny...
Chyle, najnizej jak potrafie :)))))))))))))))))))))))
Anovi, Ty jestes dziewczyno zbyt skromna! Z Ciebie jest drinkowy MacGyver :)
A tam, takie tam nieudolne próby
dobra, dobra:)
Normalnie czuję się podniecona...
Mozesz jeszcze trochę ponawijać? Zaraz uznam, że mi chłop niepotrzebny...
A o czym ponawijać?
Tak sobie o Tobie agik myślałam i nie wiem dlaczego, ale Tobie chciałam zrobić margaritę, ale nie tą zwykłą. Margartię truskawkową. Nie pytaj, nie wiem dlaczego :)
Wezmę kieliszek do martini. Ukroję kawałek limonki, potrę nim brzeg kieliszka i zanurzę w cukrze brązowym. Odstawię niech wyschnie.
Teraz zawartość. Zmiksuję truskawki, może dodać troszkę malin? Tak wiem, nie do końca zgodnie ze sztuką, ale kto by się bezwzględnie trzymał przepisów? Teraz do shakera wleję tequillę, trochę likieru pomarańczowego i soku z limonki. Dodam do tego musu z truskawek i pokruszonego lodu. Chcesz bardziej owocowy? Zamknę i szybko schłodzę, mocno potrząsając. Ostrożnie przeleję do kieliszka, odcedzając lód. Udekorujeę wielką truskawką i proszę :) Agik to dla Ciebie
a dla mnie byś czegoś nie stworzyła?? :) I też z tequilą, koniecznie:)
Dla Ciebie to musi byc w wersji Royal w końcu będziesz prezydentem. Musze się zastanowić
A co dla mnie? Jak mam odprawieć egzorcyzmy na trzeźwo?
Ty mi napisz co masz albo co lubisz :) Chili sie określiła :)
mam dużo wody w kranie, piję to co kto postawi.
Boróweczko ja nie wiem czy dobrze kombinuję, ale dla Ciebie takie coś:
Szklankę do longów schłodzić :) Do shakera dodaję wódki (3), blue curacao, (2) amaretto (1), trochę soku bananowego, pomarańczowego oraz mleka zagęszczonego i pokruszony lód. Wymieszam i przeleję do schłodzonej szklanki. Udekoruję bitą śmietaną i kropelką grenadiny :)
Dzięki o tym marzyłam, to kiedy zjawisz się z tymi pysznościami?
Acha czy Ty napewno mnie nie wyzywasz pisząc to przy ,2 i3? no i na samym końcu ta grenadina to nie brzydki wyraz?
Nie, cyferki to dla oznaczenia miarek :) a grenadina to z granatów - takich owoców jest :)
No to kamień spadł mi z serca........... auuuuuuuuuu trafił prosto na odcis na nodze.
kij z odciskiem, uważaj żeby Ci na ten paralizator nie upadł, bo będziesz miała trwałą gratis:)))))))))
A może to dobry pomysł z tym paralizatorem, oszczędzę na fryzjerze będzie więcej na drinki
Boróweczko jeśli Ty nosisz trwałą to to jest wręcz bardzo dobry pomysł, jeszcze nie słyszałam żeby kogoś potepiać za oszczędność. Zwłaszcza ,że zaoszczędzone pieniądze sprawią tyle frajdy:)
Ja tak właśnie podejrzewałam,że to, co trzymasz w piersiówce, to nie jest woda święcona:))))))))))))))))
Anovi ostzregam, że juz mi sma matrix przestaje wystarczać...
Zaraz sprawdzam jakie mam najlepsze połaczenie do Gdańska... Luby se może...
nie masz po co, drugą godzinę pod jej chatą stoję. Mówi ,że nie ma żadnego alkoholu, że to było tylko wirtualnie, że tylko żartowała i takie tam:)))))))))))))))) To się okaże! Myślę ,że do rana zmięknie:))))
boszz to Ty sie tak dobijasz? A ja myślałam, że sobie jaja ktoś robi i już nawet na policję chciałam dzwonić, żeby te pijane nastolatki uspokoili :))))
no nie do końca tak- obok mnie faktycznie drą się jakieś pijane nastolatki, ale ja to ten mały pijany lemur:)))) no nie sposób mnie przeoczyć....no chyba,że Ty częściej miewasz małe pijane lemury pod oknem, hę?:))))
ekhm ciii ja mam lemura w domu i znowu siedzi z łapami w górze no :( naoglądał się filmów i teraz siedzi i czeka ciekawe na co?
nie wiem, będę strzelała na co czeka...na kastrację?:))))))))
no patrz nie pomyślałm o tym, może masz i rację? ;))))))))
Dołączę do Ciebie pod tymi drzwiami w końcu to tylko 100 km do przebycia.
a poudajesz ze mną pijanego lemura?:)
jak nam Anovi nie będzie chciała dać drinka, to jej trzody narobimy:) Wiesz, co sąsiedzi później powiedzą, na awanturę z udziałem dwóch pijanych lemurów:)
W końcu ,co dwa lemury, to nie jeden:)
Ja zawsze do wszystkiego, pędzę z pomocą w roli lemura.
Anovi, strzeż się dwa to już całe stado!:))))))Nadciągamy:)
Nie bój żaby sąsiedzi nie jednego lemura, lachona i innego człekopodobnego widzieli więc już wiedzą o co kaman :))))
Może niejednego widzieli ale nie takich rozmiarów.
Różnych, naprawdę różnych uwierz mi :) W każdym razie ja się nie boję :)
Szefowo, szykuj następna odsłone, bo nas niedługo zamkną
Idź na pocztę
Poczta przyszła sama, kurde szybki ten listonosz a jakie ciacho, no no.... :)
On miał u Ciebie tylko list zostawić i wrócić do mnie a on zabalował.
ej , to ja się z dziewczynami wpraszam do Ciebie, bo widzę ,że u Ciebie muszą dobre imprezy być:))))))))
No ładnie!!! Chirurgowi spirt do odkażania zostaje?:))))))))))))Tylko Was zostawić na minutę a takie rozpasanie:)) Jeszcze egzorcystkę mi rozpijaja:)))
Anovi cudne te Twoje drinki:)
Egzorcysta bez odpowiedniego nasączenia wogóle nie działa.
A chirurg działa?:) A nawet zwykłej Krwawej Maryśki mi nie chcą zrobić buuuuuuuuuuuu:(((. Idę spać:)))))))))
Oj Alfo, drinów to wystarczająco dużo. Kurde no, barmanka też ma fazę :)
No ja to teraz bym sobie naprawdę w realu walnęła drina:)))
jak my wszystkie, pewnie :)
Boróweczko , ale egzorcysta nie może działać też bez przygotowania. Może zrobimy jakiś testing, czy cuś:) Ja się nasączę, bo jak w przypadkach opętania- zaczynam mówić martwymi językami, aramejski mi się włącza standardowo. Wtedy Ty się nasączysz,żeby móc prawidłowo obrządek poprowadzić :)
Jak coś nie wyjdzie, trudno- będziemy zmuszone ćwiczyć do upadłego:))))
Ja teraz stoję pod drzwiami Anovi, dołącz to zrobimy testy
Czego się wydzieracie? Drzwi otwarte a te się drą jak dwa, nie przymierzając, pijane lemury w czasie godowym No chyba nie będziecie otwartych drzwi wyważać?
No i trzeba było tak od razu a nie za drzwiami trzymać.
Tak się wydzierałyście, że nie słyszałyście jak do Was mówiłam. No to po co jeszcze ja miałam się wydzierać? No sama przyznaj, że to bez sensu
ale zdajesz sobie sprawę,że wpuszczając stado (wszystkie dwa) pijanych lemurów do domu, będziesz miała rozpierdziel?:)
Ostatniemu ,który nas wpuscił, w takt piosenki "wyginam śmiało ciało" wyrwałyśmy wannę.....tak piszę, żeby później płaczu nie było...:)
Choć chodzą pogłoski Anovi,że u Ciebie pod blokiem lepiej w czasie imprezy nie chodzić, bo potrafisz rzucić sedesem:))))
Sedesem? Masz przestarzałe info, ostatnio wywaliłam pralkę a dziś lodówkę. Stwierdziłam, że skoro lemury wszystko wyżarły i wypiły co w niej było to po jaki wafel mi lodówa? :))))))))))))
Ja już nie mogę, boki mnie bolą od tarzania się po podłodze. Łzy z oczu się leją, monitor zapluty.
to masz, uczyńmy z tej piosenki nasz hymn:
http://www.youtube.com/watch?v=RiYyS7X5x6Q
dawać lemury,laski, wyginamy śmiało ciała:)
I to jest odpowiedni hymn.
dziesiejszy dzień zainspirował mnie do poruszenia kolejnego tematu w loży....Jako,że ten kto czytał wątek wie, że wraz z koleżankami postanowiłyśmy obsadzić (sobą nawzajem) stanowiska wysokiego szczebla,w bliższej lub dalszej przyszłośc, przestałyśmy być automatycznie osobami prywatnymymi ,stając się poniekąd publicznymi. Wszak każdy kandydat ma swój elektorat "pozytywny " i "negatywny", nie dziwią nas specjalnie kontrowersje. Jest jedno ,co przerosło moje (nasze?) oczekiwania. Ze zwykłych (?) gospodyń domowych, w jednej chwili, miałyśmy ten sam problem ,co Sharon Stone, papież ,albo chociażby Gosia Andrzejewicz. Zaczęłyśmy posiadać własnego psychofana.....
Kto to jest forumowy psychofan i czy Ty też go masz?
Psychofan, to osoba ,ktora popinając się pod Ciebie na forum ,spełnia przynajmniej 5 na 6 z podanych kryteriów:
1. jest upierdliwy
2. stara się Ciebie nawrócić
3.stara się żebyś Ty go polubił
4. stara się być zabawny
5. jest jak kłębuszek nerwów
6. stara się przede wszystkim, ze wszelkich sił, zwrócić na siebie Twoją uwagę
Jeśli zgodnie ,z zaleceniami odkryłeś właśnie ,że posiadasz swojego forumowego psychofana i jakoś nie przemawia do Ciebie ,że musisz być tak samo fajny jak ja, czy moje forumowe koleżanki:) To już porównanie do osób wymienionych powyżej powinno Cię zadowolić:) Jeśli jednak i ta świadomość Ci nie pomaga, a się do mnie zgłosisz, postaram się zorganizować Ci grupę psychowsparcia:) Zgłoszenia mogą być anonimowe,ale wtedy musisz się liczyć z tym,że wyślę fluidy trochę w ciemno. Zgłaszając się imiennie, będziesz miał pewność ,że pozytywne fluidy trafią pod wskazany adres.
Co zrobić z forumowym psychofanem?
I tu liczę na Waszą wenę:)
Ja mam kilka teorii:
1. olać. liczyć,że psychofan zmieni krąg zainteresowania,a nawet jak nie zmieni- nie przejmować się tym w najmniejszym stopniu. Gdy nam się nie chce- nie czytać.
2.próbować dojść do przyczyny zaburzeń- opcja dla cierpliwych. Nie zawsze,z różnych przyczyn, możliwa.
3.kapować. najlepiej otwarcie pisząc na forum, po uprzednim ostrzeżeniu psychofana,że sięgnie się po metody drastyczne. Wbrew temu ,co potocznie myśli się o kapowaniu, kapowanie ma swoje uzasadnione wytłumaczenie wtedy, gdy boimy się ,że psychofan zrobi nam emocjonalne "kuku" lub ,co gorsza i ma miejsce niemal zawsze w moim wypadku niestety- to my zrobimy psychofanowi emocjonalne kuku:)
4. zmienić drastycznie temat np. ni stąd ni zowąd pytając: słuchaj ,a Ty nie wiesz przypadkiem czy :
a)krysia już urodziła?
b)nadal bezkarnie można nosić inny kolor butów do torebki?
c)czy nie wiesz jak rozpoznać ,bo boję się ,że mam owsiki?
najlepsza opcja- odkryjemy,że z psychofanem można pogadać o czymś neutralnie. najgorsza- psychofan zna ten numer i puści uwagę mimo uszu.
5. uruchomić opcję szerokiego uśmiechu, tak szerokiego ,że gdyby nie uszy to by był dookoła głowy. Oraz z uśmiechem odpowiadać ,na wszelkie prowokacje- opcja średnio mi się wydaje bezpieczna, bo sam uśmiech bywa prowokujący ,a już znając niektórych ,wystarczą dwie ikonki w stylu i i dym gotowy.
pamiętamy,że temat przewodni to "jak radzić sobie z forumowym psychofanem?",a nie -"kto jest moim forumowym psychofanem?"
Jest jeszcze jedna rzecz ,o której warto się zająknąć, po przeczytaniu tego tekstu mogliśmy uznać ,że sami zostaliśmy czyimiś psychofanem. Wtedy radzę, natychmiast zamknąć ten głupi wątek, pamiętając ,że autorka miała lekkie dzieciństwo, ale ciężkie zabawki . W końcu, co złego to nie ja! Ty zapewne też tak o sobie sądziszJ
A teraz zmieniając zupełnie temat- chciałam zauważyć, że pewien mężczyzna zasugerował mi wyraźnie wczoraj, że ściemniam z moim miejscem zamieszkania. Nie wiem jakim cudem, skubaniec, mnie przejrzał, ale tak, to prawda. Powiem więcej-zdjęcie w profilu- to też nie ja. Głupio wyszło, bo wkleiłam je przypadkiem, z pierwszej lepszej strony,a okazało się, że to była strona z obsadą filmu "Władca pierścieni ", kategoria: hobbici.
Ponieważ tylu z Was jest dla mnie miłych, postanowiłam zrobić „coming out" . oto ja:
http://www.youtube.com/watch?v=9Ldgio1n4IA
Nie wiem,ile lat grozi za podszywanie się za lemura, ale liczę ,że na kilkaset osób aktualnie zalogowanych, znajdzie się choć jeden prawnik chcący mnie w razie czego wybronić, bo autentycznie dziś tak wyglądam :))))) Na honorarium proszę nie liczyć . Jestem „goła i bosa" (co widac na filmie), lato się zbliża ,mogę zapłacić w biedronkach:)
Uwielbiam Króla Juliana a wczoraj popłakałam się ze śmiechu z tego filmu własnie :)
Chili
Przeczytałam pól posta ( zaraz wracam do lektury- z wypiekami na twarzy) ale jestem tak poruszona, że musze juz napisać.
Ja odkryłam, ze jestem ( byłam) psychofanem!!!
Matko kochana, jak ja z tym bedę zyć?
Normalnie Kochana normalnie :)
wrzuć na luz, każdy "wyjadacz" forumowy, który się szanuje, przynajmniej raz w karierze na forum był psychofanem:)))))))))
Agik..
ja tez odkrylam ze bywam psychofanem.. Chyba niechcacy..ale jednak..
Chyba sie upije tym bananowym melonem...
wątek miał nosić też znamiona edukacyjne, także chciałam powiedzieć Wam ciekawostkę:
do slangu młodzieżowego weszło nowe pojęcie „czochranie lemura". Pojęcie to nawiązuje do filmiku, oczywiście. Są też inne pojęcia "odzwierzęce", np. „wietrzenie bobra". I chętnie bym Wam wytłumaczyła, o co w tym chodzi,ale już nie mogę pisać. Mam łapki podniesione i czuję ,jak ktoś mnie gila pod pachami;)
Spadam robić kolację, bo rodzice zaraz wpadną. Zajrzę później zobaczyć, co tam u Was:)
Mam małe pytanie. Czy do czytania tej strony dodawane są gratis pampersy, jednorazowe chysteczki i ściereczki do wycierania monitora?
Nie wiem, ale przyznasz, że przydały by się
To powinno być obowiązkowe
Tak, zaraz przy pierwszym logowaniu. I powinni ostrzegać a "pakiet higieniczny" w gratisie :)
Jak mowa o gratisach to chili się zmyła
Ej no a kto wątek nowy zacznie?
Wypadnie iść spać i jutro na nowy czekać, a właściwie to już dziś będzie.
jestem, ale chyba jeszcze spokojnie z 20 wpisow możemy tego pociągnąć. Zamykane są chyba kolo 200, tak?
no nie wiem, znam takie, gdzie po 3 się zamykało
5 min i będzie 200
I tak na przyszłość- ja go zaczęłam, ale Wy go tworzycie więc wątek jest nasz,a nie mój. I zaczyna ta, która akurat ma ochotę, ok? A tytuły? Proponuję dostawiac cyferki ,do naszej loży i już:) Ale oczywiście na wszelkie sugestie jestem "open"
No, ale wstępniaki masz najlepsze :) My, znaczy ja - nie mam tak dobrych i bedę czekała na Ciebie :)
No i 200 :)