Forum

Diety i kącik dużego Tadka Niejadka

Protal 21 Czemu marudzicie?

  • Autor: lajan Data: 2010-05-28 19:34:53

    Niecierpliwość, to w diecie tutaj króluje,
    waga nie spada, każdy się denerwuje.
    Pewnie waga całą winę w sobie posiada,
    bo sprawca niewinny, po cichu się objada.
    Walnijmy się w piersi, skłońmy się w pokorze,
    mamy apetyt, zwalczyć go ktoś pomoże?
    Mam ciasteczka i takie słodziutkie rogale
    zjem jednego, nie utyję wszak wcale.
    Tak się przed sobą sami spowiadamy,
    lecz brak silnej woli, to sobie podjadamy.
    Potem marudzić pewnie głośno zaczniemy,
    że takiej diety, już więcej nie zastosujemy.
    A wina jest nasza, tłumaczyć sobie musimy,
    jedzmy protalowo a resztę precz odrzucimy.

  • Autor: Zofked Data: 2010-05-28 19:42:16

    Lajan zanim będę chciała zgrzeszyć to przeczytam sobie Twój wiersz.Od razu usiądę na pupę i przestanę grzeszyć. Wytknąłeś nam wszystkie nasze słabości, aż się zarumieniłam. Taraz zanim zgrzeszę to popatrzę czy za moimi plecami nie stoisz. Hihihihihihi

  • Autor: lajan Data: 2010-05-28 19:54:15

    Zosia, spokojnie przeczytaj...... jesteś pewna, że nie będziesz grzeszyć? Szkoda.............

  • Autor: bela48 Data: 2010-05-29 06:12:53

    100% prawdy.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-05-29 12:31:45

    Witajcie!
    Dziś mój dzień prawdy. Znowu trochę mniej na wadze od ostatniego "pomieru" w zeszłą sobotę -1,3 kg. w sumie 17 kg w tym 14 na protalu. Jutro kończę PP i znowu 5 dni z warzywkami czyli ten łatwiejszy czas.
    Słoneczko dziś świeci to zaraz idę do ogródka.
    Pozdrawiam wszystkich protali.
    Acha Lajanku święta prawda to co piszesz, na razie nie grzeszyłam ale czasem mam ochotę, mam o tyle lepiej, że nie mam w domku słodyczy do sklepu nie chodzę to i pokusę łatwiej zwalczyć.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-05-30 23:06:53

    Coś tu cicho a ja Wam powiem o jeszcze jednej korzyści z odchudzania. Jakieś 2 lata temu zrobiłam sobie długą kąpiel w wannie no i miałam duży problem ze wstaniem z wanny już myślałam, że będę wzywała pomocy a dziś pierwszy raz od tamtej przygody (przez 2 lata myłam się tylko pod prysznicem) zrobiłam sobie długie leżenie w wannie i bez problemu wstałam. Cieszę się z tego bo zawsze lubiłam poleżeć w gorącej wodzie z książką w ręku a spróbujcie stać godzinę pod prysznicem i czytać. Niech żyje Protal.

  • Autor: Zofked Data: 2010-05-31 08:18:53

    Witam poniedziałkowo!
    U mnie oczywiście leje tak raczej intensywnie, wczoraj też deszcz padał. I Ty się Halinko dziwisz co tak cicho i nikt nie zagląda na naszą stronkę?
    Pewnie zaglądają ale co tu pisać jak człowiekowi nic się nie chce jak taką pogodę na oknem widzi.
    Cieszę się Halinko, że mogłaś polezeć sobie w wannie. Ja tez lubię sobie poleżeć tylko jak zmieniłam wanne to troche nogi mi się nie mieszczą ale jakos daje radę.
    Chciałam zameldować , że weekend minął mi bez grzeszenia. Coraz łatwiej jest mi przebrnąć przez te wszystki kawki bez słodkiego. Chociaż może dlatego, że nie było nic tak atrakcyjnego do tej kawy, żebym chciała od razu grzeszyć.
    Idę pracować , wszystkim życzę dobrego dnia   Zosia

  • Autor: aloalo Data: 2010-05-31 08:19:47

    Witam, dzień dobry!

    Ooo, Lajanku, przeczytałam wierszyk i rumieniec wyszedł na lico me :))) Wczoraj byłam na odpuście - więcej nie napiszę :)

    Hmm, teraz to faktycznie nie wiem, co napisać... Może to, ze słońca nie ma, ale nie pada. Jeszcze. Że moje wolne było fantastyczne, tylko przeleciało za szybko, ale za to jutro i pojutrze też mam wolne!!!!! Wracam w piatek :)

    Zosia - dowcip z kawiorem czadowy, nie słyszałam wcześniej. O kawiorze znałam tylko taki - Panie kelner, co to jest kawior? - To są jaja jesiotra. - W takim razie poproszę dwa na twardo :))) Proszę nie zaliczać tego na poczet dowcipu na koniec, bo mam przygotowany.

    Mariola - Ty już pewnie szczęśliwie doleciałaś, zatem życzę fantastycznego pobytu i szczęśliwego comebacku :)

    Boróweczko - też sobie nie wyobrażam czytania przez godzinę pod prysznicem. Za to w wannie -  i owszem. Choć bardzo cierpią na tym moje ślipka, ale ja tak lubię... Gratuluję spadku wagi i możności wyjścia z wanny o własnych siłach :)

    Mój mąż ma w czwartek urodziny. Zawsze mam tysiąc pomysłów, co upiec - w tym roku zero! Żadnej weny! To znaczy niby coś tam mam, za chwilę to zmieniam. Za dużo tych przepisów na WŻ :)

    Na wagę nie wchodziłam dziś ze względów ujętych w wiadomości do Lajana :)

    Miłego dnia i na koniec "bajeczny" dowcip:

    Wilk i Czerwony Kapturek leżą w łóżku "po wszystkim". Wilk zapala papierosa a Kapturek ma kaca moralnego.
    Wilk mówi:
    - No co? Co teraz bolejesz wielce?! Przecież sama zaczęłaś! Po cholerę mnie pytałaś,
    dlaczego mam takie duże to, dlaczego takie duże tamto... ;))))

  • Autor: basia19 Data: 2010-05-31 09:14:01

    Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
    > Witam, dzień dobry!Ooo, Lajanku, przeczytałam wierszyk i rumieniec wyszedł
    > na lico me :))) Wczoraj byłam na odpuście - więcej nie napiszę :) Hmm,
    > teraz to faktycznie nie wiem, co napisać... Może to, ze słońca nie ma, ale
    > nie pada. Jeszcze. Że moje wolne było fantastyczne, tylko przeleciało za
    > szybko, ale za to jutro i pojutrze też mam wolne!!!!! Wracam w piatek :)
    > Zosia - dowcip z kawiorem czadowy, nie słyszałam wcześniej. O kawiorze
    > znałam tylko taki - Panie kelner, co to jest kawior? - To są jaja jesiotra.
    > - W takim razie poproszę dwa na twardo :))) Proszę nie zaliczać tego na
    > poczet dowcipu na koniec, bo mam przygotowany.Mariola - Ty już pewnie
    > szczęśliwie doleciałaś, zatem życzę fantastycznego pobytu i
    > szczęśliwego comebacku :)Boróweczko - też sobie nie wyobrażam
    > czytania przez godzinę pod prysznicem. Za to w wannie -  i owszem. Choć
    > bardzo cierpią na tym moje ślipka, ale ja tak lubię... Gratuluję spadku
    > wagi i możności wyjścia z wanny o własnych siłach :)Mój mąż ma w
    > czwartek urodziny. Zawsze mam tysiąc pomysłów, co upiec - w tym roku
    > zero! Żadnej weny! To znaczy niby coś tam mam, za chwilę to zmieniam. Za
    > dużo tych przepisów na WŻ :) Na wagę nie wchodziłam dziś ze
    > względów ujętych w wiadomości do Lajana :)Miłego dnia i na koniec
    > "bajeczny" dowcip:Wilk i Czerwony Kapturek leżą w łóżku "po
    > wszystkim". Wilk zapala papierosa a Kapturek ma kaca moralnego.Wilk
    > mówi:- No co? Co teraz bolejesz wielce?! Przecież sama zaczęłaś! Po
    > cholerę mnie pytałaś, dlaczego mam takie duże to, dlaczego takie duże
    > tamto... ;))))

    Ja tylko się przywitam, a nie piszę nic więcej, bo wczoraj miałam ucztę i nie będę dołować Oli, pozdrawiam Basia.

  • Autor: aloalo Data: 2010-05-31 09:24:58

    Basiu - domyśliłam się, że miałaś ucztę po komentarzach :) Zresztą dzieki temu znalazłam już jeden przepis na urodziny husbanda :) Zaufam Twojemu gustowi, bo wiem, ze masz doświadczenie w maszkiecyniu :P

  • Autor: lajan Data: 2010-05-31 20:28:51

    Nie płacz, gdy Ci zabiorą,
    talerz ze słodyczami.
    Nie płacz, gdy ci zabiorą,
    torty z marcepanami.
    To wszystko tylko Ci szkodzi,
    niech protal Cię tylko obchodzi.

  • Autor: Wikaś Data: 2010-05-31 13:22:41

    Witam poniedziałkowo i deszczowo:)
    Przepraszam -czy ktoś z Was widział gdześ słoneczko?,Czy wogóle będzie świeciło w tym roku?
    Dobra .Dość tego marudzenia.

    Lajanie -oj prawdę piszesz.Marudzimy ,narzekamy ,a przecież ćzase sobie podjadamy i potem na wagę zganiamy ,że szwankuje.
    Ja tez się przyznaję bez bicia ,że tak też mi się często zdarza.Ale dziś nie bylo żle,bo waga jest mniejsza o 1kg od poprzedniego poniedzałku.Czyli powolutku ale ruszyła ku dołowi i bardzo mnie to cieszy.Oby tak dalej i troszę szybciej chciała spadać.
    Halinko- ja jeszcze jedną zaletę protala odkryłam.A mianowicie ,w książce Dukan pisze że jeszcze chłodny prysznic jest bardzo pomocny.I ja od samego początku się też do tego zastosowałam.Za kazdym razem pod koniec brania prysznica,puszczam coraz chlodniejszą wodę ,az do zupełnie zimnej.I przez całą zimę nawet mnie katar porządny nie chwycił,z czego oczywiście bardzo się cieszę,bo każdego roku po kilka razy mnie męczyłoi gardło i katarzysko.Teraz za cały rok miałam przez trzy dni tak troszkę kichania i to tak jakby coś alergicznego.Tak że same plusy tej naszej dietki:))
    No to moze coś na polepszenie humoru:
    W przedszkolu mały Jasiu siedzi na nocniczku i płacze.
    -Jasiu-dlaczego płaczesz?-pyta pani wychowawczyni
    -Bo pani Zosia powiedziała,że jak ktoś nie zrobi kupki ,to nie pójdzie na spacerek.
    -I co, nie możesz zrobić?...
    -Nie , ja zrobiłem ale Wojtek mi ukradł...
    Życzę miłego dnia mimo wszystko.Pozdrawiam cieplutko i słoneczka życzę Wszystkim.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-05-31 13:29:54

    O tych zimnych prysznicach nie wiedziałam ale ja z natury jestem zimnolubna zimą zakładam rajstopy ja muszę iść do sklepu, w garderobie nie mam takich rzeczy jak podkoszulki i ciepłe reformy tej zimy 1 raz miałam rękawiczki ( w torebce na wrazie) jak jeszcze pracowałam koleżanki często mówiły "ubierz się cieplej bo nam zimno) nie wiem co to jest katar czy kaszel.
    Życzę miłego dnia i jakby ktoś spotkał słonko przyślijcie je do mnie. Pozdrawiam

  • Autor: Wikaś Data: 2010-06-01 09:06:59

    Witam serdecznie:))
    Właśnie na moment zaświeciło u mnie nieśmiało słoneczko:)ale coś nie bardzo chce świecić bo chmuty ciągle je przysłaniają>
    o kurcze coś sknociłam i nie potrafię postawić kropki i przecinka>  za dłudo sobie przytrzymałam shift i wszystko mi się knoci>
    chyba dostanie mi się O_P_R
    MOŻE MI KTOŚ POWIE CO MAM ZROBIĆ? KURCZE NAWET  EMOTIKONKI NIE POTRAWIĘ TU WSADZIĆ>
    CHYBA ZWALĘ NA MĘŻA <BO BYŁ TU PRZEDE MNĄ>
    U mnie dziś trzydzieści dkg mniej(nawet mi cyfry nie chcą wyskakiwać!!!CHOLERAAAA!!!!)
    Dobra nie piszę więcej bo się wkurzyłam>
    a wszystkim życzę MIŁEGO DNIA>

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-01 09:21:33

    Użytkownik Wikaś napisał w wiadomości:
    > Witam serdecznie:))Właśnie na moment zaświeciło u mnie nieśmiało
    > słoneczko:)ale coś nie bardzo chce świecić bo chmuty ciągle je
    > przysłaniają>o kurcze coś sknociłam i nie potrafię postawić kropki i
    > przecinka>  za dłudo sobie przytrzymałam shift i wszystko mi się
    > knoci>chyba dostanie mi się O_P_R MOŻE MI KTOŚ POWIE CO MAM ZROBIĆ?
    > KURCZE NAWET  EMOTIKONKI NIE POTRAWIĘ TU WSADZIĆ>CHYBA ZWALĘ NA
    > MĘŻA U mnie dziś trzydzieści dkg mniej(nawet
    > mi cyfry nie chcą wyskakiwać!!!CHOLERAAAA!!!!)Dobra nie piszę więcej bo
    > się wkurzyłam> a wszystkim życzę MIŁEGO DNIA>

    Witam, u mnie dzisiaj 0,5 kg mniej, aż wchodziłam 3 razy na wagę, bo do czwartku jeszcze daleko. Pogoda obrzydliwa nawet nie chce się pisać, pozdrawiam Basia.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-01 09:36:28

    Witam!
    Dzisiaj rano przywitał mnie deszczyk. Już mnie to nie dziwi.
    Ciesze sie dziewczyny, że Wam waga spada.
    A może jakis dowcip na poprawienie humoru?

    Dlaczego blondynka zmienia dziecku Pampersa raz na miesiąc?
    - Ponieważ na opakowaniu napisano "do 20 kg"

    To tak na Dzień Dziecka !!!

    Miłego dnia życzę                   Zosia

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-01 10:13:19

    Witajcie!
    Za oknem znów buro i ponuro jeszcze nie pada ale pewnie za chwilę już będzie. A to na poleprzenie nastroju:
    http://www.polskatimes.pl/magazyn/258467,celebryci-zupelnie-zwariowali-na-punkcie-diety-proteinowej,id,t.html#material_2
    Moja synowa eksperymentowała z fruktozą przez 2 tygodnie dodawała ją do słodyczy i nadal chudnie 1 kg na tydzień.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-01 12:54:21

    Użytkownik boroweczka25 napisał w wiadomości:
    > Witajcie!Za oknem znów buro i ponuro jeszcze nie pada ale pewnie za
    > chwilę już będzie. A to na poleprzenie
    > nastroju:http://www.polskatimes.pl/magazyn/258467,celebryci-zupelnie-zwariowali-na-punkcie-diety-proteinowej,id,t.html#material_2Moja
    > synowa eksperymentowała z fruktozą przez 2 tygodnie dodawała ją do
    > słodyczy i nadal chudnie 1 kg na tydzień.

    Trochę poczytałam z tej stronki co wstawiłaś linka i przypomniało mi się, że nie na wszystkich ta dieta działa jednakowo. U mnie nie sprawdza się stwierdzenie Dukana, "że nie należy zapominać o posiłkach i trzeba jeść często itd" u mnie akurat jest odwrotnie, jem tylko jak poczuję się głodna, bo inaczej moja żuchwa ciągle by mogła być w ruchu, tzn. że jak nic nie jem, to długo mogę wytrzymać nie czując w ogóle głodu, a jak zacznę jeść to potem mogłabym jeść przez cały dzień, pozdrawiam Basia.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-01 17:49:33

    Hej!

    Zosia wyręczyła mnie w dowcipie, zatem piszę tylko, iż waga ciągle z dwójką na plus. I że pada. I że zjadłam kruchego kwiatuszka... I już uciekam :)

    Pa!

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-01 19:31:54

    Witaj Olu!
    Widziałam Twoje ciasteczka w kawiarence. Obłędne, od razu dostałam ślinotoku. Jeszcze chwila a lizałabym ekran. Jeden kawał jest dobry ale dwa jeszcze lepsze. Lubię słuchać jak ktoś sypie z rękawa kawałami. Tak, że możesz śmiało do poduszki cos opowiedzieć.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-01 21:53:53

    A ja dzisiaj znowu miałam ucztę, pierwszą w tym tygodniu, chciałam ją mieć jutro, ale tak wyszło. Cały prawie dzień wytrzymałam, no i wieczorem mieliśmy gościa i nie obeszło się bez słodkości (ostatnio mam fioła na punkcie ciasta francuskiego, ciągle kupuję gotowe w jednym kawałku, ciacham je, nadziewam i piekę), ale następna uczta dopiero w niedzielę, pozdrawiam Basia.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-02 13:09:04

    Witam!
    Nie chce mi sie pisać bo u mnie leje od rana i jutro też ma lać. A jak usłyszałam w radiu, że Legnica to nazimnijsze dzisiaj miasto to ręce mi opadły. I jeszcze w piątek musze iść do pracy do bani to wszystko. Jedyne pocieszenie to takie, że w piątek jest piątek i na ten jeden dzień mogę iść. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim jak i sobie poprawy pogody.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-02 17:50:07


    Co to nikt nie ma humoru i nikt się nie wpisuje? To co może jakiś żarcik z naszej branży:

    Skazali gościa na śmierć.
    Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym.
    Zarządzili dietę.
    Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo.
    Na krzesło nijak się nie mieści.
    Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kg.
    Postanowili nic mu nie dawać.
    Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
    - Co jest, Czemu nie chudniesz?
    - Jakoś k.....a nie mam motywacji...

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-02 20:01:25

    Leżę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Fantastyczne!

    Zosiu, ślinotok miałaś na widok kruchych ciasteczek a co ja mam powiedzieć?! Od rana robiłam ciasta i tort. Mój synek wylizywał wszystko, co się dało, nawet obiadu nie chciał :)
    Muszę spadać, bo mnie woła do łazienki (kąpie się). Może jeszcze wpadnę.

    Witam tak w ogóle :)))

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-03 12:20:07

    Czyżbym dzisiaj ja była pierwsza? Przy święcie nikomu nie chce się pisać? U mnie pomimo święta czwartek o suchym pysku, tak się bawiłam robieniem ozdób z marcepanu, że kompletnie zapomniałam, że jeszcze nic dzisiaj nie jadłam, moja rodzinka właśnie pałaszuje obiadek, a ja korzystam z wolnego komputera żeby coś napisać. Pogoda nie specjalna, nic się nie chce, nawet pisać jak widać, pozdrawiam wszystkich obecnych i nie obecnych, a teraz idę na kawkę i wreszcie coś zjeść, pa.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-03 22:59:31

    Oj, oj co tak pusto. Czyżby wszyscy zrobili dzisiaj sobie uczty i są tak ociężali, że nie dają rady nic napisać? Nawet nieźle się prowadzi dialog sama ze sobą.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-03 23:55:21

    Witaj! Dobrze, że chociaż Ty tu zagladasz, ja też jestem, dzionek był dziś wyjątkowo piekny i słoneczny a ja jakaś zmęczona się czuje. Co do wagi to odczyty bedą w sobotę jak co tydzień.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-04 10:04:08

    Witam!

    Nie napiszę dzień dobry, bo nie mam nastroju.
    Po pierwsze - komputer mi chodzi, tak jakby nie chodził.
    Po drugie - czas płynie, jakby nie płynął.
    Po trzecie - przyszłam do pracy po trzech dniach wolnego i nic mi się nie chce.
    Po czwarte - z dwóch kilogramów zrobiło się trzy.
    Po piąte - to moja wina, bo były urodziny i miałam nielegalną królewską ucztę.
    Po szóste - spać mi się chce.
    Po siódme - pogoda oszalała.
    Po ósme - strasznie marudzę, ja pierdziu! Jak nie ja!

    To może jakieś plusy, hm..
    Po pierwsze - jest piątek więc Zosia się cieszy, więc ja się cieszę, że Zosia się cieszy.
    Po drugie - wszystkim smakowało, to co podałam na urodzinach (mnie też, stąd ta waga ...)
    Po trzecie - powódź mnie nie dostknęła.
    Po czwarte - kupiłam sobie śliczne sandałki za 19,50!
    Po piąte - wiem, co zrobić, zeby stracić nadprogramowe kilogramy.
    Po szóste - @ się zbliża. Ona też pewnie ponosi jakąś tam winę za przyrost. A może nawet znaczną!

    To tyle :) Słońce wyszło - kolejny plus :) Nie mam przygotowanego dowcipu - kolejny minus :(

    Teraz zakończę, bo muszę spadać do szefowej, ale jak znajdę coś to wpadnę wstawić. Miłego dnia!

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-04 14:55:31

    Witam!
    Dzisiaj nieoczekiwanie dostałam wolne, więc cały dzień odwiedzałam moich znajomych bo byłam poumawiana od pół roku i nigdy nie było czasu. Ale jestem już w domu objedzona jak bąk. Oczywiście niekoniecznie protalowo. Dodatkowo wylałam sobie w samochodzie cały płyn do płukania tkanin. Trochę w bagażniku resztę na spódnicę. Dobrze, że pod domem.
    Olu to wina @, że waga przybrała i że nie masz humoru. A dowcip byłby jak najbardziej potrzebny. Pozdrawiam i miłego dnia życzę.   Zosia

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-04 15:00:08

    Zapomniałam o dowcipie! Sorry :)

    Na łozu śmierci ojciec rodziny mówi do żony:
    - Weź no kartkę. Testament muszę spisać. Ile mamy dzieci?
    - Trzech synów i dwie córki. kochany.
    - No to każdemu zapisuję po milionie!
    - Ależ skarbie! Skąd weźmiemy takie pieniadze?!
    - A co mnie to obchodzi? Ja już umieram...

    To tak na szybko, bo ogólnei to juz powinno mnie tu nie byc :)

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-06 19:05:05

    Co tu znowu tak pusto? 2 dni pogody i nikogo nie ma? Ja właśnie przyjechałam z wycieczki rowerowej (pierwszej w tym roku) i wszystko mnie boli. Dobra wiadomość jest taka, że nareszcie chyba przestaje mi smakować słodkie (wszystko mi jest za słodkie). Po dzisiejszej słodkiej uczcie zrobiło mi się niedobrze (a wcale nie zjadłam takich ogromnych ilości jak kiedyś mogłam), chyba moje uczty ze słodkich zmienią się na uczty konkretów. Moje utrwalanie skończy się 22-go tego miesiąca, ale postaram się dalej odżywiać tak samo - mam nadzieję, pozdrawiam leniuchów, którym się nie chce pisać, bo 2 dzień już nikt nie pisze.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-06 20:15:59

    Melduję się, jestem. Zrobiło się ciepełko to całe dni spędzam na wyrywaniu zielska, strasznie wszystko zarosło. Dziś niedziela to nie wypadało iść do ogródka więc zrobiłam sprzontanko w domku. W tym tygodniu waga poszła leciutko do góry może dlatago, że miałam P+W od wczoraj znowu 5 dni P to jest nadzieja na spadek. Pozdrawiam wszystkich protalowiczów.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-06 21:09:02

    Użytkownik boroweczka25 napisał w wiadomości:
    > Melduję się, jestem. Zrobiło się ciepełko to całe dni spędzam na
    > wyrywaniu zielska, strasznie wszystko zarosło. Dziś niedziela to nie
    > wypadało iść do ogródka więc zrobiłam sprzontanko w domku. W tym
    > tygodniu waga poszła leciutko do góry może dlatago, że miałam P+W
    > od wczoraj znowu 5 dni P to jest nadzieja na spadek. Pozdrawiam wszystkich
    > protalowiczów.

    Nareszcie ktoś się odezwał.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-07 09:08:56

    Witam!

    Jest pieknie, ciepło, słonecznie.
    Pomimo tego nie bardzo umiem wykrzesać z siebie entuzjazm, gdyż po pierwsze oczywiście, ze nic nie schudłam a po drugie cierpię!!!

    Nie schudłam z powodów opisanych w wierszu Lajana.
    A cierpię, bo mnie boli kręgosłup! W sobotę wzięłam mojego syna na ręce i od tamtego czasu nie potrafię się wyporostować całkowicie, nie potrafię długo stać, długo leżeć, chodzić po schodach... Boli mnie dół pleców wraz z biodrami. Dziś już lepiej, ale w sobotę mi się nogi uginały. Pojechałam do szpitala, ale ze wzgl. że nie spowodowałam tego wypadkiem odesłali mnie do potadni a gdyby tam sobie ze mną nie poradzili, to miałam przyjść z powrotem. To se darowałam, bo była sobota po południu.
    Teraz siedzę jako tako w pracy i się zastanawiam czy sie nie zwolnić i nie pojechać do tej poradni. Kurde.

    Przepraszam, ze Was zanudzam moimi boleściami, ale to jest główna rzecz, o której teraz myślę, bo ona mi stale o sobie przypomina...

    Basiu - jak że chciałabym poczuć obrzydzenie na słodkie. Oż żeby mnie zemdliło. To już byłby cud.

    Pozdrawiam Wszystkich serdecznie! Dajcie znać, co u Was?

    Odbywa się rozprawa w sądzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej.
    Sędzia pyta co oskarżony ma na obronę.
     - Wysoki Sądzie, jestem niewinny.
    To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i obierałem banana, gdy w pewnym momencie
    wyślizgnęła mi się z ręki skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni weszła
    teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na nóż... .... i tak siedem razy Wysoki Sądzie.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-07 11:17:09

    aloalo idź do lekarza z kręgosłupem nie ma żartów. U mnie dziś powtórka z rozrywki rano pochmurno a teraz leje. Pozdrawiam, przytulam i trzymam kciuki żeby było Ci lepiej

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-07 12:42:47

    Witam!

    Od rana nie miałam internetu i nie mogłam tu do Was zagladnąć.
    Olu idź do lekarza, bo faktycznie z kręgosłupem nie ma żartów.
    U mnie weekend upłynął tak pół na pół. Ale nie chcę się stresować i nic nie będę więcej na ten temat pisać.
    Dzisiaj już w pracy to można sie pogłodzić. Jak to dobrze, że pracuję na wsi i nie ma tu żadnych sklepów. Oprócz jednego ale tam króluje piiiwwwwwwwoooooooooooooo !
    Miłego dnia wszystkim życzę    Zosia

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-07 13:45:10

    Zosiu czyżbyś koło mnie mieszkała? Tu też 1 sklep i piiiiiwwwwoooooooooooooooooo

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-07 19:31:55

    Ja Halinko mieszkam w Legnicy ale pracuje na wsi - 7km od mojego miasta. Podejrzewam, że w każdym wiejskim sklepie króluje piiiiiiiiiiwwwwwwwwwwooooooo!!!Wieś uwielbiam, chciałabym mieszkać na wsi ale moja rodzinka do typowe mieszczuchy. Ja kiedyś rzuciłam pomysł aby sprzedać dwa nasze mieszkania i kupić jakiś domek  na wsi. Wole nie opowiadać co sie działo. Ale rekompensuję sobie tym, że przez osiem godzin siedzę sobie w biurze i jak mam ochotę to sobie wychodzę na zewnątrz i mogę poczuć dosłownie zapachy wsi.
    Jeszcze pochwalę się tym, że moja rodzina sie powiększyła o nowego członka - chłopczyk urodził się dzisiaj o godzinie 9,15 , 3,130 kg wagi. Jest to trzecie dziecko mojego siostrzeńca. Jeszcze nie wiem jak będzie miał na imię ale na pewno na M. Mój siostrzeniec ma już Michała i Małgosię.
    No to miłego wieczorku!!!
    Olu jak się czujesz?

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-07 14:28:22

    Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
    > Witam!Jest pieknie, ciepło, słonecznie.Pomimo tego nie bardzo umiem
    > wykrzesać z siebie entuzjazm, gdyż po pierwsze oczywiście, ze nic nie
    > schudłam a po drugie cierpię!!!Nie schudłam z powodów opisanych w
    > wierszu Lajana.A cierpię, bo mnie boli kręgosłup! W sobotę wzięłam
    > mojego syna na ręce i od tamtego czasu nie potrafię się wyporostować
    > całkowicie, nie potrafię długo stać, długo leżeć, chodzić po
    > schodach... Boli mnie dół pleców wraz z biodrami. Dziś już
    > lepiej, ale w sobotę mi się nogi uginały. Pojechałam do szpitala, ale ze
    > wzgl. że nie spowodowałam tego wypadkiem odesłali mnie do potadni a gdyby
    > tam sobie ze mną nie poradzili, to miałam przyjść z powrotem. To se
    > darowałam, bo była sobota po południu.Teraz siedzę jako tako w pracy i
    > się zastanawiam czy sie nie zwolnić i nie pojechać do tej poradni.
    > Kurde.Przepraszam, ze Was zanudzam moimi boleściami, ale to jest
    > główna rzecz, o której teraz myślę, bo ona mi stale o sobie
    > przypomina...Basiu - jak że chciałabym poczuć obrzydzenie na słodkie. Oż
    > żeby mnie zemdliło. To już byłby cud.Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!
    > Dajcie znać, co u Was?Odbywa się rozprawa w sądzie. Facet jest oskarżony o
    > zamordowanie teściowej. Sędzia pyta co oskarżony ma na obronę. -
    > Wysoki Sądzie, jestem niewinny. To było tak: Siedziałem sobie w kuchni i
    > obierałem banana, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi się z ręki
    > skórka, a potem wypadł mi nóż i właśnie wtedy do kuchni
    > weszła teściowa i poślizgnęła się na skórce, i upadła na
    > nóż... .... i tak siedem razy Wysoki Sądzie.

    Ola jak mnie takie coś dopadło, to przez 2 tygodnie nie mogłam się poruszać. Zachciało mi się przenosić meble i złapały mnie tzw. korzonki, najlepsza na to jest witamina B12, ale to było dawno temu, teraz to mnie strzyka ze starości hahaha

  • Autor: Wikaś Data: 2010-06-08 10:14:49

    Witajcie
    Nareszcie zaświeciło słoneczko!!!!U mnie pięknie świeci od samiuśkiego ranka i i oby tak już było ,bo już nie chcę deszczu.A tu nadal nas straszą burzami ,a ja ich tak nie lubię.
    Moje odchudzanie przystopowało i znowu na plusie1,5 ,ale to nie moja wina tylko @.I tak o zgrozo pewnie będzie do końca tygodnia . Wprawdzie w weekend ciutkę zgrzeszyłam ,ale to za sprawą tego że w moim osobistym kalendarzu nastąpila zmiana kodu -teraz już będzie 4 z przodu, i musiałam troszkę skosztować torcika własnej produkcji;)).
    Olu -współczuję bo wiem co to znaczy ból kręgosłupa.Nie chcę Cię straszyć ,ale czy przypadkiem nie wyskoczył Ci dysk?Lepiej idż gdzię do lekarza ,a najlepiej zrób prześwietlenie ,bo szkoda Cię bidulko byś miała tak cierpieć.Basia wspomniała o wit.B12,mnie zaś lekaż kazał po 3 tabletki B1i o ile dobrze pamiętam to chyba 4 razy dziennie ,do tego jeszcze ketonal forte, jakieś smarowidła i lezeć na twardym ,najlepiej na podłodze.Ale musisz uważać ,bo to niestety może się powtarzać.
    Dziś dowcipu nia będzie bo jakoś nic mi nie przychodz do głowy.Uciekam już i pozdrawiam serdecznie.Kasia

  • Autor: lajan Data: 2010-06-08 20:06:07

    Aloalo, wpadnij do mnie na chwilę, zawiozę Cię do osoby która w 5 minut postawi Cię na nogi. Bezboleśnie. Gwarancja.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-08 10:52:19

    Dzień dobry!

    Wpadam na chwilę zameldować się tylko, bo nie wolno mi siedzieć za długo.

    Poszłam wczoraj z pewną panią,którą znają wszyscy lekarze na SOR (tam gdzie byłam w sobotę i mnie odesłali z niczym) i tam fantastyczny lekarz (nie wiedzialam, że tacy są) pooglądał mnie i wyslał na rentgen. Pani na rentgenie zapytała,kiedy mi się to stało, ja że w sobotę a ona, że z takimi urazami, to lepiej przyjść od razu (!). Poinformowałam ją, że byłam tu w sobotę i kazał mi lekarz iść do rodzinnego i była wielce zaskoczona.
    Muszę mieć zrobiony tomograf kręgosłupa, bo zdjęcia nie wskazują jednoznacznie co mi jest. No i rehabilitacja potem. Na razie mam L4 do przyszłego czwartku, bo mam leżec lub chodzić, siedzieć jest niedobrze. No i silne leki przeciwbólowe, które przyznam działają.
    Dziś rano jeszcze szłam z synem do poradni, bo kaszlał. Tak więc oboje się kurujemy.

    Trzymajcie kciuki, żebym na tym wolnym umiała powstrzymać się przed podjadaniem :) Z góry dziękuję.

    Pozdrawiam Was serdecznie! Ola.

    Dobra jeszcze dowcip - krótki :)

    FAcet zgłasza na posterunku zaginięcie żony.
    - rysopis?
    - Duży haczykowaty nos, wyłupiaste oczy, włosy takie siwiejące, przerzedzone, , odstające uszy... A wie pan co? Proszę jej nie szukać :)

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-08 12:20:24

    Witam!
    Olu dobrze, że poszłaś do lekarza bo z kręgosłupem nie ma żartów. Moja koleżanka taka troche młodsza ode mnie 38 lat zaczęła chodzić na ćwiczenia odchudzające. I jak tak zaczeła chodzic to juz od roku jest na zasiłku pielęgnacyjnym i nie wiadomo jak długo jeszcze bedzie sie kurować. A chodzi jak satruszka. A ja jej mowiłam, żeby nie ćwiczyła, bo ćwiczenia prowadzone przez przypadkowe osoby sa niebezpieczne.
    U mnie tez już czwarty dzień słoneczko jak ja się cieszę. Dzisiaj musze zawieźć siostrę do dentysty.  Jestem takim szoferem rodzinnym. Siostra ma prawo jazdy tylko gorzej u niej z jeżdżeniem. Staram się jak ja się staram nie jeść nic niedozwolonego. Przez wczorajszy dzień nawet sie udało. Dzisiaj mam nadzieję, że te tak bedzie.
    Życze wszystkim miłego, słonecznego dnia    Zosia

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-08 13:43:11

    Witam i ja w ten piękny dzień, muszę się przyznać, że mój słodyczo - wstręt jak się szybko pojawił tak jeszcze szybciej znikł, tzn. po niedzielnej słodkiej uczcie, zrobiło mi się tak niedobrze, że myślałam że słodyczy mam już dość na co najmniej miesiąc, a tu co??????????????? na następny dzień czyli w poniedziałek znowu się nawszamałam słodkości, ale od razu zaliczyłam to do pierwszej w tym tygodniu uczty i mam nadzieję że wytrzymam tydzień bez słodyczy, bo następna uczta dopiero w niedzielę, no chyba że nie dam rady i będzie parę dni wcześniej, pozdrawiam Wszystkich Basia.

    Ps teraz Ola będzie miała na tym chorobowym więcej czasu na kawały.

  • Autor: kiniapaw Data: 2010-06-08 17:33:55

    Cześć Dziewczyny! Jestem tu cały czas. Każdego dnia czytam co u Was słychać, trochę z przyzwyczajenia, ale głównie z sympatii. Mam wrażenie , że znamy się od dawna, no i chyba tak jest. Nie piszę bo nic mi się nie chce. Co z tego, że od paru dni świeci piękne słońce i jest bardzo ciepło kiedy znowu mamy powtórkę z "rozrywki" i kolejna fala powodziowa zbliża się do Warszawy. Fala kulminacyjna ma przyjść dzisiaj w nocy i dlatego troska o moich bliskich spędza mi sen z powiek. Wszyscy mamy tego dosyć.Ludzie są zmęczeni i przestraszeni. Najgorsza jest bezsilność bo człowiek nic nie może zrobić. Można tylko czekać i mieć nadzieję, że i tym razem się uda i do najgorszego nie dojdzie. Ale jak patrzę na bezmiar ludzkiego nieszczęścia, który możemy oglądać dzięki przekazom telewizyjnym to serce mi się kroi. Przepraszam, że tak sobie ponarzekałam. Jest mi trochę lżej.Odezwę się jak to wszystko się skończy i mam nadzieję, że przekażę Wam trochę bardziej pogodnych wieści.Pozdrawiam serdecznie. Krystyna

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-09 07:59:54

    Witam!
    Dzisiaj w nocy musiało mocno padac bo rano jeszcze krople deszczu lsniły na moim samochodzie. Ale pogoda przepiękna, od rana słoneczko świeci. Zobaczymy kiedy zaczniemy marudzić, że za gorąco.
    U mnie nastepny dzień przeszedł bez większych grzeszków. Tylko takie małe powszednie ale myslę, że do wybaczenia. Oczywiście nic słodkiego.
    Piszę tak z samego rana bo potem mam troche roboty to nie będę mogła wpadac tu do Was tak często jak bym chciała.
    Olu kuruj się i nie siedź przy komputerze. To co piszemy możesz czytać na stojąco.
    Krysiu możesz narzekac ile chcesz po to jesteśmy, żeby sie wspierać nie tylko w diecie ale również i w życiu. Czasami jest łatwiej pogadać sobie z kimś anonimowym niż dusić w sobie nasze troski. To tak jak u lekarza psychologa leżysz sobie na kanapeczce i gadasz do woli. Mocno wszystkim powodzianom współczuję i wysyłam sms-y na podane numery aby chociaż w ten sposób wspomóc tych potrzebujących. Ja wiem co to znaczy powódź bo sama w naszym mieście już dwa razy taką przeżyłam. Mocno trzymam kciuki aby i tym razem woda oszczędziła Twoich bliskich i wszystkich innych ludzi.
    Za niedopatrzenia władz jak zwykle płaci szary człowiek. My im jesteśmy wtedy potrzebni kiedy trzeba pójść do urn i zagłosować a potem mają nas głęboko w du......... .
    Przepraszam za te słowa ale co ja bedę więcej pisac jak wszyscy wiemy jak to jest.
    Miłego dnia wszystkim życzę                          Zosia

  • Autor: kiniapaw Data: 2010-06-09 16:00:06

    Pozdrawiam, tym razem w troszkę lepszym humorze. Noc minęła w miarę spokojnie. Mój syn razem z sąsiadami umacniali wały na wysokości swojego osiedla do póżnych godzin nocnych. Było parę przecieków, ale nie grożnych.Ludzie na zmianę czuwali całą noc. Od paru godzin woda nie podniosła się więc jest nadzieja, że się udało. Jak to dobrze, że mam w domu internet bo mogę na bieżąco śledzić co się u niego dzieje. Gmina ma swoją stronę i komunikaty są uaktualniane co parę godzin. U mnie w Pruszkowie pada, trochę pogrzmiało a teraz jest spokojnie.Swoją drogą myślę tak jak Zosia i zastanawiam się jakie wnioski ekipa rządząca wyciągnie po tej tragedii.
    Wszystkim Wam życzę zdrówka i jak najmniej kłopotów a jak przy okazji uda się komuś coś zrzucić / oczywiście mam na myśli kilogramy / to tym lepiej. Krystyna

  • Autor: Wikaś Data: 2010-06-10 08:49:18

    Dzień dobry
    Piękny dzionek nam się dziś zapowiada.mam nadzieję że te prognozy burzowe sie nie sprawdzą.Wczoraj miało u mnie padac i grzmieć ,ale na szczęście nie padało i nie grzmiało.I tak niech będzie.Ulew mamy już wystarczająco ,ale upały też są męczące.Najlepiej jest tak ok.24-25 stopmi ,a u mnie teraz już jest 24 w cieniu.Ale co tam ,będziemuy się pocić ,to i kilogramy polecą w dół.Przy takiej pogodzie jeść się za bardzo nie chce ,to kolejny plusik.Będziemy pić dużo wody -to też plus.Tylko że co niektorym się @ wlecze w te upały -to jest minus.Ale najważniejsze ,że na wadze się znowu zmniejsza.Powolutku,powolutku ale w dół.Dziś mam drugi dzień P i muszę się przyznać ,że jak przechodzę po PW na P ,to w tym pierwszym dniu zawsze się zapominam i jeszcze coś skubnę z warzywek i dopiero jak przełykam to mi się przypomina że dziś tego nie wolno.Potem nie wiem co tu zrobić ?Przedłużać jeden dzień dłużej P czy nie ?Ale mam to gdzieś.Przecież pomału może w końcu dojdę do mojej upragnionej wagi,co nie?
    Pozdrawiam Wszystkich i życzę wspaniałego ,spokojnego i miłego dnia.
    A i jeszcze tak z ranka dowcip na dobry dzionek:
    Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
    - "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:
    - Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
    Mąż na to:
    - Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
    Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
    - "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
    - Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
    - 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy

  • Autor: Wikaś Data: 2010-06-10 08:52:58

    Zosiu a czego TY dziś nic nie piszesz?Widzałam że byłaś i się zmyłaś;))Ładnie to tak??Jaki to będzie dzionek bez wpisu Zosi?

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-10 16:01:12

    Witajcie!
    Byłam przez moment ale jak z rana nie napiszę to potem nie mam czasu. Już zaczełam pisać ale  weszli pracownicy i coś tam chcieli ode mnie, potem odebrałam parę telefonów  i załatwiłam paru interesantów. Potem szykowałam dokumenty do księgowości a potem musiałam wyjechać a jak wróciłam to byłam taka padnięta od tego upału, że nic mi sie nie chciało. 
    Tak, że roboty huk. Myślę, że po 10-tym trochę się unormuje.
    U mnie wszystko ok. tzn troszkę grzeszków ale tak po zatym może być. Najważniejsze, że jutro już ppiiiiiiiiąąąąąąąąąątttttttttttttęęęęęęęęęęęęcccccccczzzzzzzzeekkkkkkkkkkkkkkk.!!! A to mój dowcip :
    Mąż z żoną oglądają w telewizji program o psychologii i różnicach w odczuwaniu emocji.
    W pewnym momencie mąż odzywa się:
    - Kochanie, to wszystko stek bzdur. Założę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
    - Spośród wszystkich Twoich kumpli, Ty masz największego penisa...

    Miłego popołudnia życzę                    Zosia

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-10 21:35:50

    Witam wieczorową porą!

    Melduję, iż uśmiałam się, że hej! :))
    Melduję, że dziś miałam TK i jutro wynik.
    Melduję, że czuję się tak dobrze, że aż mi głupio, że jestem na L4 :)
    Melduję, że nawet gdybyym była zdrowa to i tak miałabym L4, bo mój synek jest chory :(
    Melduję, że po urodzinach męża nie potrafię wskoczyć w jakikolwiek rytm protalu. Dziś ledwie przetrzymałam proteinowy czwartek. Mnie tam jakoś te upały nie zniechęcają do podjadania :( W dodatku zbliża się @ i jestem jak napompowana, kurde.
    Jeszcze melduję, że nie mam dowcipu i że uciekam już. Papapa

    PS. Basiu- aż mi ulżyło, że Ci słodyczowa chcica nie minęła :)))

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-11 07:55:57

    Witam!
    To jak przewidziałam po czwartku nastapił upragniony piątek. Jeszcze tylko parę godzin w ukropie, potem zakupy i wwwwwwwwwwwooooooooooooolllllllllllllllnnnnnnnnnneeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee !!!
    Ogromnie sie cieszę, że mamy znowu piątek. Bardzo lubie piątki, mniej soboty a niedziel nie lubię wcale.
    Ja pomału zaczynam poważną rozmowę sama ze sobą abym sie ustatkowała. Chyba już tak na poważnie zacznę trzymać się ścisłej diety protalowskiej bo takie pół na pół nie daje żadnych efektów. A wręcz przeciwnie.
    Ktos musi zastąpić Olę w opowiadaniu dowcipów a że jestem jej siostra to postaram się :
    Do lekarza przychodzi kobieta. W poczekalni zastaje mężczyznę.
    - Czy pan jest ostatni? - Zagaduje.
    - Nie proszę pani, taki ostatni to ja nie jestem! Widziałem gorszych.
    - Ale czeka pan w kolejce?
    - Nie, proszę pani, w poczekalni.
    - Pytam, czy stoi pan na końcu.
    - Skąd pani to przyszło do głowy? Stoję na nogach.
    - Cham! - Woła zdenerwowana kobieta. - Niech mnie pan w d**ę pocałuje!
    - Proszę pani... - Wzdycha mężczyzna. Ja tu przyszedłem po receptę dla żony, a nie żeby się z panią pieścić.

    Miłego dnia wszystkim życzę  i cieszę się Olu, że tak dobrze sie czujesz.    Zosia

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-11 11:57:29

    Witam!

    Zosiu - świetnie Ci idzie to zastępstwo. W ogóle znacznie przyjemniej się czyta dowcipy niż kombinuje, co tu wklepać :)

    Też będę musiała ze sobą pogadać, żeby się nawrócić na protal :) Ciężko, jak byk.

    Co do mojeg "krzyża" to mam tam jakieś przewlekłe coś,  czego na szczęście nie trzeba operować i mam się spodziewać, że będzie mi się to co jakiś czas nawracać. Co mnie nie dziwi, bo boli mnie tam co kilkanascie miesięcy od liceum... Tylko do lekarza nie po drodze jakoś było mi, Do pracy wracam za tydzień w piątek.

    Co do pogody, to jest f-a-t-a-l-n-i-e gorąco. Zarówno w nocy jak i w dzeń. Dlaczego już nie ma takich temperatur w granicach 25 st?! ALbo jest 10 albo od razu 30 i więcej! Porąbane to wszystko...

    Gdzie się podziewają wszystkie zapalone nowe protalki? Wiecietu można się wpisywać, kiedy się chce,nie trzeba czekać aż ktoś będzie wołał "po nicku".:)

    Kończę, bo kawał jeszcze muszę wklepać a on długi dość.

    Żona

    Żona podczas delegacji męża przyjmuje w domu trzech kochanków. Niespodziewanie wraca mąż.
    Pierwszy schował się w kuchni, drugi w łazience a trzeci w panice rozglada się, gdzie się schować. Zauważył w przedpokoju
    zbroję rycerską więc się w nią przyodział i stoi.
    Mąż spragniony żony zaciągnął ją od razu do spypialni.
    Tymczasem pierszy kochanek wchodzi i mówi:
    -Przepraszam bardzo, ale  naprawiłem już tą szafkę w kuchni.
    - Kochanie- mowi żona - zapłać stolarzowi.
    Następnie przychodzi drugi:
    - Przepraszam, kran już naprawiony.
    - Kochanie, zapłać hydraulikowi.
    Tymczasem drzwi się otwierają po raz trzeci i do syoialni wchodzi ten w zbroi.
    - Przepraszam bardzo, chciałem tylko zapytać, którędy na Grunwald? ...

    Miłego dnia!

    PS. Krysiu cieszę się, że u Twojego syna wszystko dobrze!

  • Autor: gabisia Data: 2010-06-11 15:11:47

    Melduję się, skoro już aloalo wywołała :)

    Jestem cały czas, czytam "was" codziennie, ale wychodze z założenia, że jak nie mam nic mądrego do powiedzenia, to siedzę cicho ;)

    Moja dieta się trzyma, grzechów nie popełniam, niestety na razie nie chudnę i waga stoi w miejscu... JA CHCĘ CHUDNĄC!! Juz nawet wiecej ruchu zażywam, a tu nic... Ale spotkałam dziś kolegę z lat młodzieńczych i normalnie samoocena mi wzrosła przez jego komplementa :D Aaale, on zawsze lubił kobiety o kobiecych kształtach :) Jak to od niego usłyszałam: "kobieta powinna wyglądac tak, żeby jej mąż spędził całą noc na całowaniu jej tak, żeby nie pocałowac dwa razy tego samego miejsca", na co ja się ucieszyłam i stwierdziłam, że skoro mój mąż jutro do pracy nie idzie, to może całą noc nie spac ;P... zobaczymy co z tego wyjdzie <haha>...

    Pozdrawiam chłodno ;)

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-11 16:16:01

    Nie sądziłam,że piszę coś mądrego. Ot piszę co mi ślina na język przyniesie. I o to tu właśnie chodzi, żeby pisać z serca i nie przejmować się tym, czy to mądre czy nie. Tak uważam ja Zosia

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-11 16:21:59

    Olu fajnie się czyta dowcipy wiem cos o tym ale jak trzeba zastąpić to trzeba. Dobrze, że nie jest z Twoim kręgosłupem tak najgorzej. Pozdrawiam Zosia

  • Autor: kiniapaw Data: 2010-06-11 20:35:48

    Olu dzięki za miłe słowa. Ja też cieszę się bo jest z czego. Woda faktycznie opada, zagrożenie cały czas istnieje ale to już nie to co na poczatku.Oby tylko komary i meszki nas nie zeżarły. Jest tego świństwa tak dużo, że aż strach.
    A zmieniając temat to muszę Wam powiedzieć, że jak pozbyłam się w sumie ok. 17 kg./ w tym protalowo zgubiłam 9/ to jest mi znacznie łatwiej znosić takie upały. Czuję, że jest mi bardzo gorąco ale to nie to samo co kiedyś. Pamietam,że po wyjściu z domu upał mnie zatykał. Czułam sie poprostu fatalnie, nie miałam czym oddychać a jazda autobusem była koszmarem. Teraz tylko pamietam o butelce z wodą bez której nie wychodzę z domu i daję radę.Ciekawa jestem czy ktoś ma takie same odczucia. A wogóle to upałów nie znoszę. Temperatura do 25 stopni to maks.
    Mimo wszystko GORĄCO pozdrawiam i życzę udanego odpoczynku sobotnio - niedzielnego.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-11 20:58:19

    Cześć dziewczyny, właśnie wróciłam z wycieczki po górach, nogi mnie bolą, ale było fajnie, nawet mi ten upał nie bardzo przeszkadzał. Co do wagi jest ok jeszcze jakiś tydzień utrwalania i koniec, pozdrawiam Basia.

  • Autor: mgronik Data: 2010-06-12 21:50:39

    Hej hej:)

    Wróciłam:) Niestety, najchętniej zostałabym na Kos juz na zawsze:)

    Od wczoraj czytam Wasze wpisy, myślałam, że będę czytać ze 2 dni, a tu mi tak szybko poszło:)

    Było super, dużo słońca, plaża, baseny... Chociaż z dziećmi nie było mowy o leżeniu plackiem i wygrzewaniu się. Troszkę nam się jedna córka pochorowała w połowie, bo miała zapalenie gardła, ale dostała antybiotyk i szybko jej przeszło. A w tym czasie nie mogła się kąpać, więc wypożyczyliśmy auto i objechaliśmy całą wyspę. Pięknie tam, małe urocze miasta i wioski, morze  z każdej strony...Niestety, plaża była żwirkowa, co się dzieciom nie podobało za bardzo. Zresztą, ja sama chodziłam po tych kamykach jak połamaniec, a co dopiero one na tych malutkich nóżkach:) No i wieczory były ciut monotonne, bo siadaliśmy na balkonie, popijaliśmy lokalne napitki i pilnowaliśmy śpiących dzieci. Bez dzieci byśmy pewnie imprezowali, ale taki urok wakacji z dzieciarnią:)

    Lot w obie strony laski zniosły bardzo dobrze, a tego się bałam najbardziej. No i w ogóle były bardzo dzielne i robiły z nami niezłe kilometry, a wózków nie miały (zresztą, już od ponad pół roku tylko na nóżkach drałują). A pod koniec wyjazdu to znały już każdy kąt i bardzo odważne się zrobiły.

    No a jedzenia było tam tyle, że szkoda mówić... Trzy posiłki, z czego śniadania średnie, bo w kółko to samo. Za to na lunch i obiad full wypas. Jak bym się uparła, to nawet bym protalowo mogła jeść. No ale przecież nie pojechałam tam na dietę i efekt taki, że mam 2 kilo więcej:( A mój mąż 4, chociaż jakieś pocieszenie:)

    A teraz muszę wrócić do rzeczywistości:( I do diety, a tak ciężko po 2 tygodniach rozpusty. Ale co tam, od poniedziałku wezmę się w garść. Zastanawiam się tylko co zrobić. Został mi jakiś tydzień utrwalania. No ale na tym utrwalaniu przytyłam te 2kg. I nie wiem: zakończyć utrwalanie i potem znów przejść do fazy 1, czy już teraz zacząć. Co myślicie?

    Przeczytałam Wasze wszystkie posty, ale przyznaję, że mi się już trochę w głowie te wszystkie informacje poplątały, więc tylko pozdrowię Was serdecznie, życząc miłej reszty weekendu.
    Tęskniąca za greckim klimatem,
    Mariola

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-14 10:31:49

    Witam wszystkich "starch wyjadaczy" i tych z którymi jeszcze nie miałam przyjemności Protalowiczów

    Wróciłam na forum - mam nadzieję na dobre. Jeśli chodzi o protal to zgodnie z planem zakończyłam tydzień temu III fazę. Trochę wcześniej, ale ja na utrwalaniu 3 na + złpałam( i znowu w spodniach nr 40 raczej parówkowa jestem) . Teraz mam przerwę 2 tygodnie, więc jeszcze tydzień normalnego jedzenia ( o ile można tak powiedzieć, bo staram sie trzymać protalowych zasad) i zaczynam od nowa I fazę (mam do zbicia zamiast przewidzianych 11 tym razem 14kg), nie mniej już i tak dużo mi lżej .
    Z góry przepraszam za tak długą absencję, ale... no cóż tak wyszło i szkoda czasu na tłumaczenia.
    Trochę sie tu porobiło od ostatniej mojej wizyty... ale dzielnie przeczytałam wszystkie posty i chociaż czasem nie dowierzałam własnym oczom:
    Zosia i słodycze..., podjadanie??? a gdzie paluszek oj,oj... sie porobiło...
    Olu - czy Ty na I jesteś ?? czy ciężko zacząć od nowa (Basi o to nie pytam, bo ja nie mam tak silnej woli jak ona - chociaż bym chciała).
    Fajnie, że nie tylko ja nie wiedziałam co to maszkiecić - tera już wiem... hihihi
    Kawały świetne i wogóle witam Was ciepło i mam nadzieję bywać częściej, bo mi okropnie z Wami brakowało

    Pozdrawim
    Viola

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-14 13:04:31

    Witam wszystkich bardzo serdecznie!
    Viola witam Cie szczególnie. Masz rację nie miał mi kto skóry przetrzepać to sobie używałam.Dobrze, że stara wiara wraca na protalowe łono.
    Ja oświadczam wszem i wobec, że od dzisiaj rozpoczęłam dietę protal . Nie mam zamiaru przy tych upałach sapać i jest mi ciężko.  Wczoraj już przeprowadziłam ze sobą poważną rozmowę i postanowiłam jak wyżej. Proszę trzymać za mnie kciuki bo ciezko pozbyć się złych nawyków.
    Pozdrawiam    Zosia

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-14 15:26:35

    Użytkownik Vajola napisał w wiadomości:
    > Witam wszystkich "starch wyjadaczy" i tych z którymi jeszcze nie
    > miałam przyjemności Protalowiczów Wróciłam  na forum -
    > mam nadzieję na dobre. Jeśli chodzi o protal to zgodnie z planem
    > zakończyłam tydzień temu III fazę. Trochę wcześniej, ale ja na
    > utrwalaniu 3 na + złpałam( i znowu w spodniach nr 40 raczej parówkowa
    > jestem) . Teraz mam przerwę 2 tygodnie, więc jeszcze tydzień normalnego
    > jedzenia ( o ile można tak powiedzieć, bo staram sie trzymać protalowych
    > zasad) i zaczynam od nowa I fazę (mam do zbicia zamiast przewidzianych 11 tym
    > razem 14kg), nie mniej już i tak dużo mi lżej  . Z góry
    > przepraszam za tak długą absencję, ale... no cóż tak wyszło i
    > szkoda czasu na tłumaczenia.Trochę sie tu porobiło od ostatniej mojej
    > wizyty... ale dzielnie przeczytałam wszystkie posty i chociaż czasem nie
    > dowierzałam własnym oczom:Zosia i słodycze..., podjadanie??? a gdzie
    > paluszek oj,oj... sie porobiło...Olu - czy Ty na I jesteś ?? czy ciężko
    > zacząć od nowa (Basi o to nie pytam, bo ja nie mam tak silnej woli jak ona
    > - chociaż bym chciała).Fajnie, że nie tylko ja nie wiedziałam co to
    > maszkiecić - tera już wiem... hihihiKawały świetne i wogóle witam
    > Was ciepło i mam nadzieję bywać częściej, bo mi okropnie z Wami
    > brakowałoPozdrawimViola

    Violu nie przejmuj się, ja już 3 raz zaczynałam i trzeci raz za tydzień kończę, tak myślę że chyba już tak musi zostać do końca życia, no chyba że porzucę dietę na dobre. Ale jak na razie ciągle zaczynam od nowa, jak już kiedyś pisałam, wolę zrzucać kilka razy po 3 - 4 kg niż znowu przez kilka miesięcy męczyć się z 10-cioma czy więcej kg. pozdrawiam Basia.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-14 16:05:12

    Zapomniałam jeszcze napisać, że przed samym zakończeniem utrwalania (bo został mi ostatni tydzień) aż mnie skręca i kusi żeby wszamać coś słodkiego, ale poczekam jeszcze do środy, wtedy zrobię sobie ucztę wszystkiego po trochu i słodkiego i słonego i ostrego itp. pa.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-14 16:54:21

    Poprzedni wpis musiałam skończyć dość szybko bo miałam dość dużo pracy. Teraz dopisuje czego nie napisałam. O moim poważnym odchudzaniu już napisałam. teraz chcę popytać sie co słychać u Ciebie Olu? jak się czujesz i jak dieta?
    U mnie dzisiejszy ranek należał do deszczowych ale teraz wychodzi słoneczko. Chociaz zimno nie jest.
    Basia to ma dobrze, trzeci raz zaczyna i trzeci raz kończy dietę a ja zanim schudlam to przytyłam. I nie wiem od czego
    Ale dość marudzenia drugi dzień trzymam się dzielnie tylko protalowe jedzonko. Rano i w dzień to nic. Najgorsze są wieczory. Za jasno jest aby iść spać a jak siedzę i oglądam program w telewizji to w moim mózgu natłok mysli jest tak ogromny, że od razu robię ( w myślach) przegląd całej lodówki, co i na której półce leży a następnie szybko wstaję i nawet nie zaglądając do lodówki wyciągam to co miałam na mysli i zanim sobie zakażę, to juz jest zjedzone. Ale gdybym nie kochała jedzonka to nie byłabym gruba. Taka juz moja natura. Walczę jeszcze sie nie poddaję i walczę.
    A teraz dowcip za Olę:

    Siedzą dwie blondynki przed telewizorem i jedna mówi:
    - Patrz, Benedykt VI...
    Na to druga:
    - A Kubica który?

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-14 17:43:19

    Witam wieczorową porą. Dzionek dziś u mnie taki akutar do ogródka więc dzielnie walczyłam z zielskiem. Kg znowu troszkę ubyło ale jeszcze tyle zostało do wyrzucenia. Zosiu jak długo jesteś już na protalu, nie teraz ale wogóle. Ja z jedzeniem mam dobrze jestem sama więc w lodówce i szafkach tylko protalowe jedzonko. Do sklepu nie chodzę to nic nie kusi. Tłuszczyku tu i ówdzie zmagazynowałam i teraz trudno go się pozbyć. Do kompletu znowu podagra się odezwała powinnam dużo leżeć ale kto by tak wytrzymał. Pozdrawiam wszystkich.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-14 18:56:07

    Halinko jestem od 19.01.2009r.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-14 20:05:40

    Dobry wieczór!

    Bardzo dobry - Viola witam Cię tak serdecznie, jak tylko można! Cmok! Bardzo mi Ciebie brakowało. Jeśli chodzi o odp.na Twoje pytanie to ja sama nie wiem, wjakiej jestem fazie, C o chwilę zaczynam, grzeszę, zaczynam, chudnę, tyję i tak się bujam od stycznia. Bardzo pasuje mi tu religijna piosenka "ciągle zaczynam od nowa" hehe. Basia śmiga równo a mnie jest ciężko.Wszystko przez urodziny! Jak już skosztuję to nie umiem przestać :( Przychodź tu często ok?

    MAriola - witaj w kraju :) Życzę bezbolesnego przejścia do "normalności" :)

    Zosiu - jeśli chodzi o moje samopoczucie to w sprawach krzyżowych świetnie natomiast zdaje się, ze mam zjechane zatoki, bo nie mam kataru a brzmię jak gwiazda  disco polo (nosowo znaczy) i jak  się pochylam to mi głowę rozsadza. Już się zaopatrzyłam w lekarstwo i liczę na poprawę.

    Lajan - ja żądam,żeby w wierszyku rozpoczynającym kolejną część nie było nic o grzeszeniu! NIC! Ma być że ściśle trzymamy się zasad i chudneimy i idzie lekko że hej! Z góry dziękuję :)

    O wadze nie będę jeszcze pisać.Nie ma się czym chwalić... Mam nadzieję, że po powrocie do pracy łatwiej mi pójdzie. Wkońcu ciągle zaczynam od nowa :)

    Pozdrawiam serdecznie! Miłego wieczoru.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-14 21:03:13

    Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
    > Dobry wieczór!Bardzo dobry - Viola witam Cię tak serdecznie, jak tylko
    > można! Cmok! Bardzo mi Ciebie brakowało. Jeśli chodzi o odp.na Twoje
    > pytanie to ja sama nie wiem, wjakiej jestem fazie, C o chwilę zaczynam,
    > grzeszę, zaczynam, chudnę, tyję i tak się bujam od stycznia. Bardzo pasuje
    > mi tu religijna piosenka "ciągle zaczynam od nowa" hehe. Basia śmiga
    > równo a mnie jest ciężko.Wszystko przez urodziny! Jak już skosztuję
    > to nie umiem przestać :( Przychodź tu często ok?MAriola - witaj w kraju :)
    > Życzę bezbolesnego przejścia do "normalności" :)Zosiu - jeśli chodzi o
    > moje samopoczucie to w sprawach krzyżowych świetnie natomiast zdaje się, ze
    > mam zjechane zatoki, bo nie mam kataru a brzmię jak gwiazda  disco
    > polo (nosowo znaczy) i jak  się pochylam to mi głowę rozsadza. Już
    > się zaopatrzyłam w lekarstwo i liczę na poprawę.Lajan - ja żądam,żeby w
    > wierszyku rozpoczynającym kolejną część nie było nic o grzeszeniu! NIC!
    > Ma być że ściśle trzymamy się zasad i chudneimy i idzie lekko że hej! Z
    > góry dziękuję :)O wadze nie będę jeszcze pisać.Nie ma się czym
    > chwalić... Mam nadzieję, że po powrocie do pracy łatwiej mi
    > pójdzie. Wkońcu ciągle zaczynam od nowa :)Pozdrawiam serdecznie!
    > Miłego wieczoru.

    "Basia wcale nie śmiga", a co myślicie, że mnie tak łatwo?. Tak samo ja Ty Olu, jak coś skosztuję (słodkości) to mi nie ma rady, więc wolę nie kosztować, bo wiem czy to grozi. Ostatnio przerzuciłam się na wąchanie i stwierdziłam, że wiele słodkości (o ile nie wszystkie) smakują tak samo jak pachną, więc wystarczy mi wąchanie (jak na razie), aż się boję, co będzie za tydzień po zakończeniu diety jak braknie mi tego kija co teraz wisi nade mną i pilnuje, żeby jedzonko było dozwolone, pozdrawiam Basia.

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-15 12:01:07

    Witam

    Olu - ja też się cieszę że znowu mogę tu pisać i tak w ogóle być tu z Wami...- koniec rozczulań... Ja nie to że porzuciłam i wróciłam tylko nic napisać nie mogłam, bo nic się niewiedzieć czemu nie dało... ale teraz jak już mogę to się mnie tak szybko nie pozbędziecie

    Basiu - ja to chyba (zwłaszcza jeśli chodzi o wszystkie słone przegryzki, słodycze nie tak bardzo) zmysł powonienia mam na języku, bo "wąchałabym" i "wąchała" ... no ale skoro Ty odkryłaś wąchanie to ja wam pokarzę swój sposób na pokusę:
    No więc ja staram się mieć zajęte ręce, bo wtedy jest utrudnione "dostarczanie pożywienia do otworu gębowego" czyt. jedzenie
    a zajmuje je tym: i tym czasem tylko jest problem na imprezach, bo to chyba "trochę" dziwnie by wyglądało gdybym tak przy stole jakąś "dłubaninkę" z torby wyciągnęła hihihi, a swoją drogą jeszcze nie próbowałam....

    Moi drodzy kwiatki (jak wyżej) dla Was wszystkich Protalowiczów na lepszy humor ...

    Pozdrawiam
    Viola

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-15 13:56:18

    Użytkownik Vajola napisał w wiadomości:
    > Witam Olu - ja też się cieszę że znowu mogę tu pisać i tak w
    > ogóle być tu z Wami...-  koniec rozczulań... Ja nie to że
    > porzuciłam i wróciłam tylko nic napisać nie mogłam, bo nic się
    > niewiedzieć czemu nie dało... ale teraz jak już mogę to się mnie tak
    > szybko nie pozbędziecie   Basiu - ja to chyba (zwłaszcza jeśli
    > chodzi o wszystkie słone przegryzki, słodycze nie tak bardzo) zmysł
    > powonienia mam na języku, bo "wąchałabym" i "wąchała" ... no ale skoro Ty
    > odkryłaś wąchanie to ja wam pokarzę swój sposób na
    > pokusę:No więc ja staram się mieć zajęte ręce, bo wtedy jest utrudnione
    > "dostarczanie pożywienia do otworu gębowego" czyt. jedzenie a zajmuje je
    > tym: i tym czasem tylko jest problem na imprezach, bo to chyba "trochę"
    > dziwnie by  wyglądało gdybym tak przy stole jakąś "dłubaninkę" z
    > torby wyciągnęła hihihi, a swoją drogą jeszcze nie
    > próbowałam....Moi drodzy kwiatki (jak wyżej) dla Was wszystkich
    > Protalowiczów na lepszy humor ...PozdrawiamViola

    Violu, śliczne te Twoje kwiaty, a próbowałaś coś takiego zrobić z marcepanu?, pozdrawiam Basia

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-16 07:29:23

    Dzuiękję

    Z marcepanu wychodzą trochę bardziej toporne (ale to chyba wina mojego marcepana - tu mistrzem nie jestem) niemniej to chyba dobry pomysł żeby poćwiczyć.... ale to jak zacznę dietę od początku (nie wiem czy teraz bym się powstrzymała od maszkiecenia- podoba mi się to słowo ) wtedy będę musiała, bo inaczej .

    Pozdr.
    Viola

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-15 13:41:01

    Witam!
    Jak już wcześniej wspominałam to sie zaparłam i jem protalowo. Efekt -0,7 kg od wczoraj. Może być.
    Olu masz teraz czas to poczytaj sobie jeszcze raz książkę i zobaczysz jakiej chęci nabierzesz na odchudzanie.
    Viola jak Ty jesteś zdolna dziewczyna. Bardzo mi sie podobaja Twoje prace. Masz rację, że jak ręce zajete to nie sięgają po to co nie trzeba.
    Basiu jak piszesz o tych powrotach na łono protalowe to sie wierzyć nie chce, że sprwia Ci to trudność. A jeszcze jak widze jakie Ty wypieki robisz to tym bardziej chyle czoło przed Twoją silną wolą. A Ty jeszcze pieczesz i nie próbujesz. Masz kobieto silną wole, oj masz.
    Miłego dnia wszystkim życzę i serdecznie pozdrawiam    Zosia

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-15 17:51:04

    Heloł!

    To ja - wodzona na pokuszenie upadła Protalka. Dziś rano "zaczęłam od nowa" i po południu przestałam, bo byłam na spacerze i one tam były. Truskawki. Słodkie. Smaczne. Jutro znów zacznę. I nie kupię truskawek.

    Zosiu - teraz czytam co innego, ale też już myslałam nad tym, żeby jeszcze raz przeczytać Dukana. Cieszę się, że się wzięłaś w garść i że już Ci prawie kg spadł. Jana razie w przeciwnym kierunku.

    Viola - gratuluję talentu! Śliczne te kwiaty. Ja z prac ręcznych tego typu to jestem dno. W dodatku nie umiem się długo patrzeć w jedno miejsce, bo mnie zaraz oczy bolą. Moja mama pięknie wyszywała, babcia jest krawcową, robiła na drutach a ja? Nic. Adoptowali mnie czy co? :))

    Idę sobie.

    Podczas burzy śnieżnej w górach zagubiony turysta dostrzega mały drewniany domek. Podchodzi i puka do drzwi.
    - Jest tam kto?
    - Tak - odpowiada małe dziecko.
    - A czy jest twój tatuś?
    - Nie, wyszedł, zanim ja wszedłem.
    - A mama?
    - Nie, wyszła, kiedy wszedł tatuś.
    - Dziwna z was rodzina! Nigdy nie jesteście razem?
    - Owszem, ale nie tutaj, proszę pana. Tu jest ubikacja!

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-16 07:39:46



    Oleńko - te kwiatki to moje hobby, jak i inne tego typu robótki ręczne, poza tym ja dopiero 2-ie pokolenie szyjące w rodzinie (moja mama też krawcowa). Dobrze że piszesz o sobie to ja korzystając z Twojego doświadczenia zacznę córkę "edukować" igłą wcześniej... żart ona chociaż ma (prawie) 5 lat też już "pomaga" i przez to wyszywam 3 razy dłużej (w kuchni też tak mam i weź człowieku schudnij jak pół dnia siedzisz z dziećmi w kuchni zamiast szybko się uwinąć i zająć ręce żeby nic już nie wpychały do buzi)... - uroki macierzyństwa (dobrze że jest na co zrzucić winę )
    No dobra sobie pogadałam - spadam budzić towarzystwo do przedszkola - miłego dnia


    Pozdr.
    Viola

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-16 07:25:16

    Witam

    Bardzo dziękuję za miłe słowa - kwiatki takie sobie, ale zawsze ręce zajmują...
    Zosiu gratulacje - fajnie z rana stanąć na wadze i zobaczyć prawie 1kg mniej niż dnia poprzedniego oby każdy dzień nam się tak dobrze zacztnał...


    Pozdr.
    Viola

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-16 07:39:02

    Witam!
    Moje miłe koleżanki macie przestarzałe informacje. Dzisiaj rano na wadze 1,5 kg mniej. Ale ja dodatkowo kończę swoje posiłki na godzinie 17.oo. Potem tylko woda. Muszę odpokutować swoje grzechy. I wierzcie mi jadam protalowo obym tak wytrwała przez przynajmniej 1 miesiąc.
    Olu taki sam dowcip wpadł mi w oko i gdybys nic nie wstawiła ja bym wstawiła ten sam. My jesteśmy jednak bliźniaczkami. A tym, że zjadłaś truskawki to tak sie nie martw. Mam nadzieję, że bez cukru i śmietany. Jak tak to chyba nic aż tak złego sie nie stało.
    Violu co Ty tam mówisz takie sobie kwiatki ja też jak moja siostra nie mam talentu do żadnych prac ręcznych a igła to dla mnie wróg. Jak na razie to wszystko przyszywa mi moja mama albo na maszynie moja siostra. Ja szyje wtedy kiedy coś mi się urwie w pracy albo na jakimś wyjeździe. Chociaż w młodości jeździłam do kuzynki na wakacje i ona wyszywała sweterki - taka praca chałupnicza. To wtedy pamietam wyszywałam stateczki, jakieś domki i potrafiłam a teraz?
    No to życzę wszystkim udanego i miłego dnia                               Zosia

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-16 09:38:56

    Hej!

    Witam w słoneczne przedpołudnie. Dziś postanowiłam przestać maszkiecić :) Postanowiłam zacząć trzymać się zasad. Postanowiłam, ze wytrwam. Jak upadnę, to złożę przysięgę.
    Zmotywowały mnie moje spodnie zakupione w dobrych czasach,gdy osiągnęłam, to co chciałam. Zapięłam je oczywiście, ale suwak przy guziku niebiezpiecznie się rozchyla! Koniec.

    Zosiu - czyżbyś odkryła moje tajne źródło?! Hihihi. Gratuluję Ci, Siostro, półtoraka w dół!

    Nie będę dziś dużo pisać, bo mój Bąbel wydłubał mi spację i fatalnie mi się pisze...

    Pozdrawiam serdecznie!

    Czekam na  dowcip :)))

  • Autor: mgronik Data: 2010-06-16 11:01:33

    Hej:)

    Wiolu, mnie też się bardzo Twoje kwiatki podobają. Też bym chciała umieć coś zrobić. Ale u mnie kończy się na krzywym szaliku na drutach. Albo opasce, też krzywej:)

    Ach, co z moją dietą teraz to już też sama nie wiem. Jakoś nie mogę się zmobilizować do protalowego jedzenia. Na wagę boję się wejść. No ale jutro chyba by trzeba zrobić dzień proteinowy. Wypadałoby przynajmniej:)

    Dzisiaj idę do fryzjera. Zawsze kusiło mnie, żeby rozjaśnić włosy. A z natury mam ciemne. I wreszcie się zdecydowałam. Nie mogę się doczekać, a z drugiej strony się boję:) Najwyżej będzie szybka akcja farbowania na ciemno, ale przynajmniej powiem, że spróbowałam:)

    Miłego dnia!

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-16 11:58:15

    Użytkownik mgronik napisał w wiadomości:
    > Hej:)Wiolu, mnie też się bardzo Twoje kwiatki podobają. Też bym chciała
    > umieć coś zrobić. Ale u mnie kończy się na krzywym szaliku na drutach.
    > Albo opasce, też krzywej:)Ach, co z moją dietą teraz to już też sama nie
    > wiem. Jakoś nie mogę się zmobilizować do protalowego jedzenia. Na wagę
    > boję się wejść. No ale jutro chyba by trzeba zrobić dzień proteinowy.
    > Wypadałoby przynajmniej:)Dzisiaj idę do fryzjera. Zawsze kusiło mnie, żeby
    > rozjaśnić włosy. A z natury mam ciemne. I wreszcie się zdecydowałam. Nie
    > mogę się doczekać, a z drugiej strony się boję:) Najwyżej będzie szybka
    > akcja farbowania na ciemno, ale przynajmniej powiem, że
    > spróbowałam:)Miłego dnia!

    Obyś nie miała takich "przyjemności" z farbowania na jasno jak ja. W ubiegłym roku wreszcie (chyba po 20 latach, bo ciągle chciałam i ciągle się bałam - zresztą nie bez powodu) zdecydowałam się ufarbować na blond (do tych czas ciągle mam pasemka) i ?????????????????????? o zgrozo, po pierwsze wyglądałam jak Wiedźmin (czyli Żebrowski z filmu) a po drugie myślałam, że mam o połowę włosów mniej. Na drugi dzień miałam już na tych jasnych ciemniejsze pasemka (bo nie chciałam od razu drugi raz farbować), ale za dużo to i tak nie pomogło, musiałam czekać na pierwsze odrosty. Puenta z tego - już nigdy więcej. Co do diety, zostało mi jeszcze równiutki tydzień do jej zakończenia. Dzisiaj była oczekiwana uczta, tak tak była. Z samego rana po kawie pojechałam do sklepu po upragnione bułeczki (postanowiłam, że spałaszuję 2) i oczywiście na tym się nie skończyło, bo byłam (co się u mnie rzadko zdarza) głodna i już w sklepie napoczęłam rogalika, w aucie dokończyłam go i nawet nie poczułam, że cokolwiek zjadłam. Potem drugi sklep i.................. "Złote Magnum" (lody oczywiście, których już nie jadłam od ponad roku) mniammmmmmmmmmmmmm ale było dobre. W domu wreszcie dobrałam się do bułek (z metką) i zjadłam całe półtora buły, więcej już nie mogłam...........tzn. mogłabym ale nie chciałam pchać na siłę, całość zakończyłam kilkoma sztukami okrągłych biszkopcików i mam nadzieję, że już na dziś się na tym zakończy, bo jak nie to "dziób" sobie zaszyję. Na dodatek moja waga coś szwankuje i chciałam ją zanieść do naprawy (bo jeszcze na gwarancji), ale przypomniało mi się, że został mi ostatni tydzień i na czym miałabym się ważyć, więc zaniosę ją za tydzień. To na tyle, chyb jeszcze nigdy tak się nie rozpisałam, pozdrawiam wszystkich Basia.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-16 14:01:52

    Ha i musiałabym sobie ten dziób zaszyć, bo jeszcze nikt nic nie napisał, a ja już zdążyłam dodatkowo wciąć 3/4 czekolady i nie kostki tylko tabliczki, ale czuję że już mi powolutku przechodzi i już będę grzeczna, pa Basia.

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-16 15:30:47

    bez komentarzy

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-16 20:31:13

    Basiu, Ty strzelasz do nas za brak komentarzy czy do siebie za to, że się obżarłaś ? :))))

    Kochana, to się faktycznie nazywa uczta hehe. Nie mam pojęcia, gdzie Ci się to zmieściło! Przecież Cię pamiętam jak wyglądasz- nie ma byka, musisz mieć drugi  żołądek na plecach :)

    Ja melduję, iż wytrwałam cały dzień protalowo, muszę tylko wrąbać jeszcze te otręby...

    Pozdrawiam!

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-16 20:45:34

    Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
    > Basiu, Ty strzelasz do nas za brak komentarzy czy do siebie za to, że się
    > obżarłaś ? :))))Kochana, to się faktycznie nazywa uczta hehe. Nie mam
    > pojęcia, gdzie Ci się to zmieściło! Przecież Cię pamiętam jak
    > wyglądasz- nie ma byka, musisz mieć drugi  żołądek na plecach :)Ja
    > melduję, iż wytrwałam cały dzień protalowo, muszę tylko wrąbać jeszcze
    > te otręby...Pozdrawiam!

    Ja już po otrębach, a strzelam sama do siebie, za głupotę. Jeśli chodzi o to gdzie mi się to mieści, to musiałabyś mnie teraz zobaczyć, wyglądam jakbym połknęła balon, ale mam nadzieję, że po jutrzejszym "suchym pysku" to mi przejdzie. jeszcze i tak nie napisałam wszystkiego, bo to aż wstyd.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-16 20:47:10

    A napisz, co Ci szkodzi :))

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-17 09:25:29

    Nie , Basieńko nie mów co jadłaś bo ja się odchudzam a Twoje opowieści na mnie działają w taki sposób, że od razu robię się głodna.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-17 09:30:02

    Dzielna dziewczynka!

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-17 09:29:27

    Witam!
    Chciałam sie pochwalić, że dzisiaj po ważeniu 2,40 kg mniej.
    Nie myślcie sobie, że mi to tak łatwo przychodzi. Owszem jest mi łatwiej bo moja siostra zaczęła sie znowu odchudzać to w lodówce jest tylko to co wolno nam zjeść.
    Cieszę się bardzo. Postanowiłam, że tak z miesiąc bedę na ścisłym protalu a potem jak złapię bakcyla to może i dłużej.
    Miłego dnia wszystkim życzę     Zosia

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-17 09:48:42

    Zosiu trzymaj się ja od poniedziałku też zaczynam 2-gą turę

    Viola

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-17 09:46:27

    Witam Wszystkich w dniu (jak się utarło go nazywać) "o suchej gębie"

    Już po śniadanku wchodze na nasz watek, a tu cisza.... gdzie jesteście??? chyba nie przy lodówce cwaniara jestem, bo już jadłam .

    U mnie piękna pogoda, świeci optymistycznie słońce i 23 st. za oknem, a ja mam dziś tyle roboty że nie wiem od czego zacząć - zaczęłam więc od pisania...
    No tak i znowu mam problem co napisać albo co tam po prostu napiszcie jak samo chwalenia się będzie za dużo!!! to bez oporów piszcie . No więc nauczyłam się wczoraj nowej metody wykorzystywania rąk (hahaha ale to zabrzmiało) nie w celach konsumpcyjnych i znowu się chwalę:
    Dostć chwalipięctwa

    Pozdrawiam i miłego dnia
    Viola

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-17 13:16:03

    Użytkownik Vajola napisał w wiadomości:
    > Witam Wszystkich w dniu (jak się utarło go nazywać) "o suchej gębie" Już
    > po śniadanku wchodze na nasz watek, a tu cisza.... gdzie jesteście??? chyba
    > nie przy lodówce   cwaniara jestem, bo już jadłam .U mnie
    > piękna pogoda, świeci optymistycznie słońce i 23 st. za oknem, a ja mam
    > dziś tyle roboty że nie wiem od czego zacząć - zaczęłam więc od
    > pisania...No tak i znowu mam problem co napisać   albo co tam po
    > prostu napiszcie jak samo chwalenia się będzie za dużo!!! to bez
    > oporów piszcie . No więc nauczyłam się wczoraj nowej metody
    > wykorzystywania rąk (hahaha  ale to zabrzmiało) nie w celach
    > konsumpcyjnych i znowu się chwalę: to talerz wykonany metodą decoupage,
    > przed zrobieniem był zwykłym szklanym talerzem za 4 zł.  Dostć
    > chwalipięctwa Pozdrawiam i miłego dnia Viola

    Violu, nic tylko pogratulować talentu. Ja największy talent mam do jedzenia słodyczy hahaha. Zosiu gratulacje z powodu spadku wagi, ja po wczorajszym obżarstwie  mam +1kg, ale do jutra go zgubię, dzisiaj za to kupiłam sobie krótkie spodenki rozmiaru?????????????????? 36 więc nie jest tak źle, tylko żeby teraz można normalnie jeść i zostać w takiej wadze, ale wiem że to jest nie możliwe, pozdrawiam Basia.

  • Autor: lajan Data: 2010-06-17 19:00:37

    Rety!!!!! Ale spadła mi waga.................. z balkonu na ziemię.

  • Autor: mgronik Data: 2010-06-17 21:01:55

    O! to chyba dobrze, że nie skoczyła z ziemi na balkon, co?:)

    Wiolu, super ten talerzyk. A jak to się robi? Trzeba samemu te motylki malować?

    A w ogóle to mówię cześć:)

    Melduję, że proteinowy dzień był tylko w teorii, bo pół dnia przy garach stałam i pyszności przyrządzałam. Upiekłam też placek drożdżowy z truskawkami no i muszę też trochę z tego skorzystać. Smakowo przynajmniej:)
    Wagi nadal się boję, toteż spoglądam tylko na nią z niepewnością i strachem.

    Z rozjaśnienia włosów jestem zadowolona, choć jeszcze nie do końca się przyzwyczaiłam. Obecnie mam ciemny blond, czyli o 3 tony jeśniejsze niż poprzednio. No ale za miesiąc chciałabym jeszcze ciut jaśniejsze zrobić.

    To tyle.
    A, zapomniałabym! Zosiu, gratuluję tak ładnego spadku wagi:)

    Pozdrówka,
    Mariola

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-18 10:56:01

    Mariolu

    Absolutnie nic oprócz tła na talerzu nie malujesz... Te motylki i słoneczniki są z serwetki, ale zrobione ma być tak żeby się nie dało poznać i chyba sie udało

    Pozdr.
    Viola

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-17 21:04:05

    Jak najszybciej stracić na wadze???

    Kupić wagę za 100 zł a sprzedać za 50 zł

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-18 07:52:14

    Witam!
    Olu mam nadzieję, że dzisiaj jestes juz w pracy? Jak tak to nie wiem czy będziesz miała czas na odiwdzenie nas, bo wiadomo jak wraca sie po chorobowym. Pogaduszki, troche pracy a jutro znowu wolne.
    U mnie na wadze -2,70 kg czyli jest ok. Nadmieniam, że ja jestem na warzywach i tak chudne , to co bedzie od niedzieli jak będę jadła tylko same białka?
    Masz rację Halinko tak najszybciej można stracić na wadze. A lajan może i tak zrzucać swoje zbedne kilogramy ( chociaż już ich ponoć nie ma). Mariola dziewczyno opamiętaj się w porę bo potem będzie za późno. Myślę, że jak staniesz na wadze to opamiętanie przyjdzie.
    Violu Ty jestes bardzo zdolna. Podoba mi się Twój talerzyk. Pozdrawiam wszystkich piątkowo i miłego weekendu życzę   Zosia

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-18 11:05:35

    Witam

    Zosiu mi się za to podoba "- 2,70" i chyba wolałabym tak niż ten talerz , ale może niedługo i ja będę się mogła chwalić "takimi spadkami".
    Co do wagi lajana to jej nie zazdrzożcze - wadze oczywiście chociaż też się czasem zastanawiam nad takim drastycznym sposobem na wagę.
    Dzień śliczny, pogodny i sprzyja spacerom więc chyba wyruszę dziś na włuczęgę po sklepach. Muszę kupić trochę różności do moich "hobbistycznych świrków" i może niebawem znowu pokażę Wam co zrobiła, bo apetyt mi dopisuje (niestety) i ręce trzeba zajmować koniecznie.

    Pozdrawiam
    Viola

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-18 11:46:51

    Dzień dobry!

    Tak, Zosiu, jestem w pracy. Już pogaduszki były hehe, pracą też się zajmuję, duzo tego, tak głupio przy piatku i  w ogóle wydaje mi się, ze powinna być conajmniej 13 a tu 11,33.... I ogólnie nie czuję się dobrze, nie umiem określić, co mi jest, najprościej chyba biometr niekorzystny :(

    Uroczyście oswiadczam, iż wczorajszy dzień przetrzymałam również czystoproteinowo i dziś także mam taki zamiar. Na razie odzie dobrze. Na wadze z 4 kg do zrzutu zostało 2,5! Brzuch spłaszczony, gacie lekko odstają w pasie. Jest dobrze, choć oczywiście mogło być znacznie lepiej, gdybym się tak nie rozpuściła.... Mariolka weź się za siebie, bo będzie ciężko!

    Viola - bardzo mi się podoba ten talerzyk! Widziałam dawno temu, jak panie ozdabiały tą techniką bombki i deski do krojenia (ale takie bardziej do powieszenia w kuchni dla ozdoby) - piękne! Tylko oczywiście trza mieć cierpliwość. Ja na razie nie mam :) Czekam zatem na kolejne Twoje dzieła :)

    Zosiu - gratuluję pięknego spadku na warzywach! Aż niemożliwe! Trzymam kciuki za wytrwałość!

    Lajan - rozumiem, że po tych gołąbkach to jedynym wyjściem było zrzucenie wagi z balkonu? :)))))

    Boróweczko - ja mojej wagi nie oddam ani za 100 zł. Zżyłyśmy się i znów ją lubię bardziej.

    KRótki dowcip "na czasie".

    Kampania prezydencka nosi kryptonim "Akcja Wisła" Polega ona na pogłębianiu dna i trzymaniu się koryta :))

    Papapapa!

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-18 12:58:22

    Violu zapraszam do mnie na pielenie ogródka, gwarantuję ręce zajęte od rana do wieczora a do tego w lodówce tylko protalowe menu.

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-06-18 13:14:55

    Hmm...pielenie ogródka też mogę zaproponować,a w zamian conieco w lodówce( czyli pomidor,ogórek,rzodkiewka,sałata(2 ostatnie z własnego ogródka) i żuberek:D).Ewentualnie wieczorne zwiedzanie mojej piwniczki,a w niej co kto lubi(zaznaczam,że moje hobby to robienie nalewek)
    Także Boróweczko masz konkurencje,a ziółka w moich 2 ogrodach rosną:))))

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-18 13:25:33

    Mam nadzieję, że te ziółka są legalne???

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-06-18 22:30:17

    z ziólek to szalona mięta-nic innego ...no i tradycyjne chwaściska.Może zjedanamy siły i pomożemy sobie...?tylko zależ czy daleko mieszkasz,bo zanim zajadę i wrócę to moje będą w pas ....A jak jesteś tak towarzyska jak ja i zabawimy na pogawędach przy "małym z piwniczki" to i o zielsku zapomnimy....Kto chętny do pomocy?

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-18 22:42:54

    Ja północ Polski, Kaszuby. Towarzyska jestem nawet bez piwniczki

  • Autor: jaska2503 Data: 2010-06-18 22:46:41

    Ciekawe jak daleko z mego pięknego Podlasia...

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-18 22:59:02

    Pewnie nie tak blisko jestem jakieś 100 km od Gdańska na południowy zachód

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-19 10:49:07

    haha... ale mam wzięcie z tym pieleniem haha... już prawie licytacja jak na allegro - spokojnie, spokojnie dam radę i drugiemu ogródkowi

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-19 10:40:37

    Ok Halinko napisz tylko kiedy ostrzegam tylko że ze mną "2 POTWORY" podróżują w wieku 5 i 6 lat przemyśl więc proszę zaproszenie .... ale ogródki bardzo lubię i nawet plewić mogę bez problemowo... Ja ze wsi pochodzę i kiedyś w czasach kiedy moja przestrzeń "okołodomowa" była znaczna i nie ograniczała się jak teraz do klatki schodowej miałam ogródek (och ) szkoda że ten czas już za mną, ale może jeszcze kiedyś.... na razie obecność "POTROWÓW" w domu motywuje do znoszenia niedogodności, no ale po co narzekać w końcu każdy z nas "kowalem własnego losu" podobno .


    Pozdrawiam
    Viola

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-19 10:47:09

    Violu!
    U mnie przestrzeń duża mam 4 pokoje i jestem sama. A takie "potwory" to sama rozkosz niestety moje wnuczęta są już dużo starsze.
    Pozdrawiam
    Halina

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-19 10:51:49

    Halinko, jeśli idziesz na układ ja - ogródek, Ty potwory to pisz kiedy i gdzie

    Pozdr.
    Viola

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-21 10:29:23

    Witam!
    Tak na dobra sprawę to nie mam się czym chwalić. Nie grzeszyłam ale jadłam w niedzielę jak najęta. Co to jest, że cały dzień chodziłam głodna. Oczywiście jadłam rzeczy tylko protalowe ale dużo, bardzo dużo. Dzisiaj nawet na wage nie stanęłam, bo po co mam sie stresować. Nie ma to jak w pracy. W lodówce tylko mleko 0,5 % i moje sniadanie, które własnie zjadłam. Do pietnastej trzeba wytrzymać. I wytrzymuje a w domu to maskara. Lepiej gdyby lodówka cały czas stała otworem. Moja siostra przyniosła bardzo fajny przepis na śledzie ala matiasy, które robi sie ze śledzi całych. Bardzo mi posmakowały. Chyba innych juz robic nie będę. Może troche więcej roboty, bo trzeba śledzie wyfiletować ale co to za trudność dla osoby, która ukończyła szkołę gastronomiczną i miewała praktyki w większości lokali gastronomicznych w moim mieście.
    Jak tak zapraszacie na to plewienie to może i ja sie załapie bo jakieś ćwiczenia by sie przydały. Tylko dlaczego tak daleko mieszkacie?
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życze miłego poniedziałku     Zosia

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-21 10:56:33

    Hejo!

    Hmm, powinnam zacząć tak, jak Zosia "tak na dobrą sprawę, to nie mam się czym chwalić". Następnie juz musiałabym nieco zmienić. Chodzi o to grzeszenie. Rano postanowiłam, że się nie przyznam. Że napisze, że dziś trzeci dzień PW i od jutra trzy PP. Potem mnie naszło, ze przecież strasznie Was lubię, więc nie będę kłamać ani zatajać...
    Oczywiście miałam weekend PW jak najbardziej. Tylko poza P i W było SM. Straszne Maszkiecenie...
    W sobotę to zaledwie małokaloryczne owoce o czerwonym zabarwieniu, nieziemskim aromacie i z szypułką. A w niedzielę?! One również. Wzbogaciłam to jednak czymś na co mój syn mówi "kakał" a wiecie co zawiera najwiecej "kakał" prawda? ... Jeszcze ta "kakał" miała rodzynki... Matko, jaka ja jestem słaba!!!!!!!!!! Dlaczego nie umiem się zaprzec tak jak rok temu?! Na wagę weszłam. Za karę. Trochę więcej jest, niż w sobotę rano.
    Chyba zacznę chodzić do pracy w weekendy :) Tu mi się tak maszkiecić nie chce. Znaczy, moze chce, ale nie ma jak :)

    Co do plewienia - ja się nie piszę! Sorry, ale nienawidzę tej czynności! I w ogóle, co to za protalowe plewienie z naleweczką?! Choć w sumie, nie wiem, co gorsze? Naleweczka czy kakał...

    Z mojej strony to tyle.



    Sally i Andy w swą pięćdziesiątą rocznicę ślubu poszli odwiedzić swoją starą szkołę. Później, kiedy z niej wychodzili, z przejeżdżającej akurat furgonetki bankowej wypadł im pod nogi worek z pieniędzmi. Nie myśląc wiele wzięli kasę do domu. Tam Andy zaproponował, by zadzwonić na policję i zwrócić znalezisko, a Sally obstawała przy tym, aby pieniądze zatrzymać. Na drugi dzień do drzwi zapukali policjanci.
    - Dzień dobry, czy nie widzieli państwo przypadkiem worka z nadrukiem banku, który, być może, leżał gdzieś na poboczu lub trawniku?
    - Nie, niczego nie widzieliśmy panie oficerze - odrzekła Sally, lecz Andy już wyrwał się do przodu i przytaknął skwapliwie, że owszem wiedzieli i...
    - Nie, nie! - zawołała zaraz Sally. - Niech go pan nie słucha, on ma demencję starczą, Alzheimera, wiele rzeczy mu się wydaje, nie ma kontaktu z rzeczywistością...
    Ale policjant zdążył się już zainteresować. Gestem dłoni uciszył kobietę i poprosił Andy'ego by opowiedział od początku. Staruszek wziął głęboki wdech i zaczął:
    - To było tak. Kiedy wczoraj Sally i ja wracaliśmy ze szkoły...
    - Dobra, John! - zawołał policjant do swego kolegi - Nic tu po nas. Zwijamy się...

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-21 13:24:28

    Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
    > Hejo!Hmm, powinnam zacząć tak, jak Zosia "tak na dobrą sprawę, to nie mam
    > się czym chwalić". Następnie juz musiałabym nieco zmienić. Chodzi o to
    > grzeszenie. Rano postanowiłam, że się nie przyznam. Że napisze, że dziś
    > trzeci dzień PW i od jutra trzy PP. Potem mnie naszło, ze przecież
    > strasznie Was lubię, więc nie będę kłamać ani zatajać... Oczywiście
    > miałam weekend PW jak najbardziej. Tylko poza P i W było SM. Straszne
    > Maszkiecenie...W sobotę to zaledwie małokaloryczne owoce o czerwonym
    > zabarwieniu, nieziemskim aromacie i z szypułką. A w niedzielę?! One
    > również. Wzbogaciłam to jednak czymś na co mój syn
    > mówi "kakał" a wiecie co zawiera najwiecej "kakał"
    > prawda? ... Jeszcze ta "kakał" miała rodzynki... Matko, jaka ja
    > jestem słaba!!!!!!!!!! Dlaczego nie umiem się zaprzec tak jak
    > rok temu?! Na wagę weszłam. Za karę. Trochę więcej jest, niż w
    > sobotę rano. Chyba zacznę chodzić do pracy w weekendy :) Tu mi
    > się tak maszkiecić nie chce. Znaczy, moze chce, ale nie ma jak :) Co do
    > plewienia - ja się nie piszę! Sorry, ale nienawidzę tej czynności! I
    > w ogóle, co to za protalowe plewienie z naleweczką?! Choć w
    > sumie, nie wiem, co gorsze? Naleweczka czy kakał...Z mojej strony to
    > tyle. Sally i Andy w swą pięćdziesiątą rocznicę ślubu poszli
    > odwiedzić swoją starą szkołę. Później, kiedy z niej wychodzili, z
    > przejeżdżającej akurat furgonetki bankowej wypadł im pod nogi worek z
    > pieniędzmi. Nie myśląc wiele wzięli kasę do domu. Tam Andy zaproponował,
    > by zadzwonić na policję i zwrócić znalezisko, a Sally obstawała
    > przy tym, aby pieniądze zatrzymać. Na drugi dzień do drzwi zapukali
    > policjanci.- Dzień dobry, czy nie widzieli państwo przypadkiem worka z
    > nadrukiem banku, który, być może, leżał gdzieś na poboczu lub
    > trawniku?- Nie, niczego nie widzieliśmy panie oficerze - odrzekła Sally,
    > lecz Andy już wyrwał się do przodu i przytaknął skwapliwie, że owszem
    > wiedzieli i...- Nie, nie! - zawołała zaraz Sally. - Niech go pan nie
    > słucha, on ma demencję starczą, Alzheimera, wiele rzeczy mu się wydaje,
    > nie ma kontaktu z rzeczywistością...Ale policjant zdążył się już
    > zainteresować. Gestem dłoni uciszył kobietę i poprosił Andy'ego by
    > opowiedział od początku. Staruszek wziął głęboki wdech i zaczął:- To
    > było tak. Kiedy wczoraj Sally i ja wracaliśmy ze szkoły...- Dobra, John! -
    > zawołał policjant do swego kolegi - Nic tu po nas. Zwijamy się... 

    Ola świetne. U mnie jutro ostatni dzień utrwalania i aż się boję co potem, chyba dalej będę musiała jeść tak samo, bo jak tylko zacznę inaczej jeść to waga idzie w górę, no ale nie ma co narzekać zobaczymy. Nic więcej nie chce mi się pisać, bo jak patrzę za okno to mnie coś bierze, ciągle zimno i mokro, a mój tata jest nad morzem i tam jest słonecznie i ciepło, a u mnie było ciepło wczoraj jak sobie napaliliśmy w piecu, pozdrawiam Basia.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-21 13:35:21

    Basiu, gratuluję.

    PAmieam, ze ja też pod koniec utrwalania pisałam, ze będę jadła tak samo, bo bardzo mi to odpowiada. Mhm... Hulaj dusza! Jak sie rozkręciłam na imprezach, tak walczę i walczę :)))

    Ja sobie niestety nie mogę napalić w bloku. A ponoć przysżło lato, coś po 13. Do Rybnika chyba jeszcze idzie. W końcu znad morza to dość trochę jest drogi.

  • Autor: leszek Data: 2010-06-22 14:28:30

    Zosiu może podasz przepis na te wspaniałe śledzie będę wdzięczna!

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-22 16:39:21

    Już podaję. Należy zrobić zalewę z 5 szklanek wrzącej wody, 1 szklanki octu 10% ( ja daję mniej bo nie lubię zbyt kwaśnego), parę ziarenek ziela angielskiego, trochę gorczycy, 2 listki laurowe do tego 1 łyżka cukru - ja daję słodzik w proszku. Całe śledzie należy wsadzić na 20 minut do zimnej wody. Następnie wyfiletować je i zdjąć skórę. Zalewę ostudzić i na noc włożyć śledzie do zalewy. Po tym czasie można śledzie albo jeść takie jakie są albo robić z dodatkami. Życzę smacznego i napisz jak zrobisz czy Ci smakowały? Pozdrawiam

  • Autor: leszek Data: 2010-06-23 12:18:18

    Dzięki za przepis ale jak dobrze zrozumiałam to mają być śledzie świeże chcę się upewnić.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-23 18:14:05

    To mają być całe śledzie solone z głowami lub bez.

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-21 13:18:16

    Witajcie poniedziałkowo!
    U mnie waga troszeczkę w dół ale nowet nie kilo przez tydzień. Nie grzeszę ale niedługo u mnie zaczną się truskawki to nie wiem czy zdzierżę.
    Mam mały problem i może ktoś z protalowiczów pomoże. Otóż na diecie jest moja synowa i ja. Ostatnio zadzwoniła do mnie żebym wynalazła przepis na protalowe leniwe pierogi - wymyśliłam, a teraz dzwoni "mama wymyśl kluski ziemniaczane bez ziemniaków". Siedzę i głowię się czym te ziemniaki zastąpić może cukinia albo kalafior albo sama nie wiem co. Pomóżcie!!!!!!!!!!!!!!!

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-21 13:41:47

    Boróweczko, ja Ci nie pomogę. Ja jestem od korzystania z przepisów, do wymyslania się nie nadaję. Brakuje Poli42, on abyła ekspertka od przepisów.

    Ale myslę, ze jak zastąpić ziemniaki to bardziej kalafiorem.

    A po drugie jak robisz protalowe leniwe?!

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-21 13:45:06

    Leniwe wstawiłam do przepisów
    http://wielkiezarcie.com/recipe60319.html

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-21 13:51:46

    http://wielkiezarcie.com/recipe49992.html a tu masz placki z cukinii autorstwa naszej beli. Nie próbowałam, ale kupie dziś cukinię :)

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-21 14:20:05

    Placki z cukini i kabaczka znam ale klusek nie i na razie nie mam produktów na eksperymenty. Nie mam sklepu za rogiem a moje cukinie nawet jeszcze nie kwitną.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-21 14:46:43

    Ło matko, Boróweczko, ja o plackach ziemniaczanych a Ty przecież o kluskach :)  To bardziej chyba ten kalafior :)

  • Autor: mgronik Data: 2010-06-21 21:10:53

    Hej!

    Nagadałyście mi ostatnio, więc wlazłam na wagę. I teraz skomplikowane wyliczenia;) Na utrwalaniu schudłam 1kg, na wczasach przybrałam 2kg, ale teraz spadło mi 20dkg, więc na plusie 0,8kg. Ufff...Nie jest źle, biorąc pod uwagę urlopowe obżarstwo.

    Maszkiecenie (też mi się to słowo podoba:) mnie nie interesuje aż tak bardzo. Ale jakbyście mi pod nosem postawił jakiś pyszny konkrecik, to bym pożarła:) Kurcze, czemu latem jest tyle pokus? Te wszystkie piękne owoce, uśmiechające się warzywka (zwłaszcza bób się do mnie uśmiecha), lody, piwko do grilla...Ech, zimą jakoś łatwiej być na diecie.

    Ta wstrętna pogoda mnie dobija: niby ciepło, ale nie do końca. A wieczorem lodówa. Brrr. Na dodatek córka mi się rozchorowała i ma taki okropny kaszel i katar, strasznie szkoda mi jej, bo ciężko oddycha. Ale byłyśmy u lekarza i mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. A jak jedna chora, to pewnie zaraz druga złapie, bo tak to zwykle bywa (odpukać!).

    Aaa, ja również zapraszam na pielenie do mnie:) Tyle tego zielska rośnie, a ja jakoś do ogrodu serca nie mam. Lubię tylko patrzeć, jak wszystko ładnie kwitnie. No i ciągle czasu brakuje...

    No to tyle.
    Pozdrawiam Was,
    Mariola

  • Autor: lajan Data: 2010-06-22 04:15:18

    Polecam pielenie na stojąco. Po każde zielsko , pojedyńczo,nachylaj się i zrywaj a wiaderko powieś na gałęzi wyżej , nad głową. Jak skończysz pielić , stań na wagę. Powodzenia.

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-21 21:55:20

    Witajcie

    Ja od dziś drugą turę zaczynam, na razie jestem pełna energii i motywacji. Mam nadzieję, że na 2 miesiące wystarczy (tak sobie założyłam). Do pozbycia się mam 14 kg i za każdy grzeszek w perspektywie przedłużenie o tydzień diety. Wredna jestem dla siebie , ale bacik lepiej działa - obym wytrwała ( za pierwszym razem po 2 miesiącach miałam 17kg mniej, ale ponieważ to druga edycja zakładam, że pójdzie wolniej). Trzymajcie za mnie kciuki, ważenie w sobotę!!

    Pozdrawiam
    Viola

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-22 09:16:44

    Dzień dobry!

    Witam w proteinowy wtorek, pierwszy z trzech dni. Założyłam, ze nie zgrzeszę i mam nadzieję się dostosować. Wczoraj zjadłam na obiad placki z cukinii beli48 - będę robić częściej i większą ilość, bo mojemu dziecku też smakowały. I jeszcze miałam kapustę młodą z pomidorami autorstwa smakosi (odchudzoną oczywiscie) - smak rewelacyjny. Mojemu dziecku też smakowała :) Na wadze bez zmian.

    Mariola - cieszę się, że tak niewiele Ci przybyło, choć używałaś tak wiele :) Też chciałabym, żeby ciągnęło mnie do konkretów a nie do maszkiecenia. Konkret zawsze łatwiej dostosować do protalu a ciasto niestety nie :( Życzę zdrowia córeczce i trzymam kciuka, żeby druga nie załapała. I oczywiście, pomimo, całej mojej sympatii do Ciebie - plewić nie przyjdę.

    Lajan - Twój sposób jest niezwykle pomysłowy. Ja jednak zarówno w kuckach, na kolanach czy też w przysiadach jednakowo nienawidzę plewienia. Za to bardzo lubię oglądać zadbane ogrody - to tak :)

    Viola - trzymam kciuki za drugie podejście. Jak się faktycznie uwiniesz z 14 kg w dwa miesiace to ja się pójdę pochlastać i powstydzić w kąciku, bo ja zrzucam 4 od 2 stycznia... Tylko, ze ja jestem dla siebie bardzo dobra i nie biczuję się, dlatego też jestem taka rozpieszczona i jak grzeszę to se daję rozgrzeszenie.. W sumie tpo zrzuciłam już tych kg chyba ponad 10, tylko nabywam je z powrotem :) Ale może się jeszcze uda. Nie wiem, jak przetrwałam pierwszy raz tą dietę.

    Zosiu - co tam u Cia? :) Widziałam Twoje koty w innym wątku - teraz rozumiem, dlaczego nie możesz ćwiczyć na rowerku ;))) Ja też na swoim nie mogłam, bo ubrania na nim wisiały, to co im będę przeszkadzać...

    Miłego dnia!

    - Hej, dawno Cię nie widziałem! Gdzie przebywałeś?
    - W więzieniu.
    - Za co siedziałeś?
    - Zrobiłem koleżance kawał w pracy.
    - Za żart Cię wsadzili?!
    - No, prokurator powiedział, że nieważne, że to prima aprilis, to nadal jest gwałt...

    Papa!

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-22 10:13:36

    Witam!
    Olu ja tez tak pomyślałam jak Ty, że jak Viola zrzuci 14 kg w ciągu 2-ch miesięcy to tez pójdę się pochlastać. No zobaczymy.
    Olu nie tylko nie mogę poćwiczyć ale też porządnie wyspać sie nie mogę. Dzisiaj od czwartej rano moje milusie kotki zrobiły sobie ze mnie batut. Ganiały sie po całym mieszkaniu i ja im chyba stałam na drodze ich pogoni bo cały czas sie ode mnie odbijały. A jak dalej udawałam, że śpię to stanęły w drzwiach i tak zaczęły japę drzeć, że musiałam wstać wziąć ścierkę i przegonić to towarzystwo. Ale juz obudzona byłam. Moje kotki chciały wyjść na balkon pooglądać ptaszki.
    Ale szczęśliwie rowerek został wyniesiony na strych bo moje kotki zaczęły sie dobierac do niego i cały został przez nie podrapany.
    Może już dość o kotach zacznijmy mówić o konkreteach.
    Mnie dalej udaje sie jeść protalowe jedzonko ale waga stoi. Może dlatego, że wczoraj robiłam znowu śledzie i tak troche próbowałam a one słone, że aż strach i chyba woda sie zatrzymałam w organiźmie.
    Mariola dobrze, że się zważyłaś przynajmniej waga nadal jest Twoją dobrą koleżanką i już się nie stresujesz. Mam nadzieję, że Twopja córeczka szybciutko wróci do zdrowia i nie zarazi siostrzyczki.
    Olu gdybym lubiła jarskie rzeczy do jedzenia to chyba bym jadła placuszki i takie  kapustki ale ja jestem mięsożerna , owszem placuszek ale do tego musi być mięcho, kapustka jako dodatek do mięska. Inaczej byc nie może. Miłego dnia wszystkim życze i pozdrawiam serdecznie       Zosia

  • Autor: basia19 Data: 2010-06-22 10:30:32

    Użytkownik Zofked napisał w wiadomości:
    > Witam!Olu ja tez tak pomyślałam jak Ty, że jak Viola zrzuci 14 kg w ciągu
    > 2-ch miesięcy to tez pójdę się pochlastać. No zobaczymy. Olu nie
    > tylko nie mogę poćwiczyć ale też porządnie wyspać sie nie mogę. Dzisiaj
    > od czwartej rano moje milusie kotki zrobiły sobie ze mnie batut. Ganiały sie
    > po całym mieszkaniu i ja im chyba stałam na drodze ich pogoni bo cały czas
    > sie ode mnie odbijały. A jak dalej udawałam, że śpię to stanęły w
    > drzwiach i tak zaczęły japę drzeć, że musiałam wstać wziąć ścierkę
    > i przegonić to towarzystwo. Ale juz obudzona byłam. Moje kotki chciały
    > wyjść na balkon pooglądać ptaszki.Ale szczęśliwie rowerek został
    > wyniesiony na strych bo moje kotki zaczęły sie dobierac do niego i cały
    > został przez nie podrapany.Może już dość o kotach zacznijmy mówić
    > o konkreteach.Mnie dalej udaje sie jeść protalowe jedzonko ale waga stoi.
    > Może dlatego, że wczoraj robiłam znowu śledzie i tak troche
    > próbowałam a one słone, że aż strach i chyba woda sie zatrzymałam
    > w organiźmie.Mariola dobrze, że się zważyłaś przynajmniej waga nadal
    > jest Twoją dobrą koleżanką i już się nie stresujesz. Mam nadzieję, że
    > Twopja córeczka szybciutko wróci do zdrowia i nie zarazi
    > siostrzyczki.Olu gdybym lubiła jarskie rzeczy do jedzenia to chyba bym jadła
    > placuszki i takie  kapustki ale ja jestem mięsożerna , owszem placuszek
    > ale do tego musi być mięcho, kapustka jako dodatek do mięska. Inaczej byc
    > nie może. Miłego dnia wszystkim życze i pozdrawiam
    > serdecznie       Zosia

    A ja dzisiaj jestem z Wami ostatni dzień i koniec diety, wrócę dopiero jak nie daj Boże przytyję, ale to nie znaczy że nie będę tu zaglądać. Trzymajcie za mnie kciuki, żebym nie musiała 4 raz podchodzić do diety. Teraz postanowiłam, że będę jadła jak w fazie utrwalania i obym w tym postanowieniu wytrzymała, pozdrawiam Basia.

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-22 10:50:23

    Użytkownik basia19 napisał w wiadomości:
    > A ja dzisiaj jestem z Wami ostatni dzień i koniec diety, wrócę
    > dopiero jak nie daj Boże przytyję,

    Ty nawet takich głupot nie pisz, ze jesteś z nami ostatni dzień!!! Masz tu pisać, ze waga stoi, że super, że nie maszkiecisz za bardzo, że łatwo Ci idzie itd! No.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-22 11:09:35

    Początek Twojego wpisu Basiu wyglądał jak pożegnanie. Dobrze, że w dalszej części wyjaśniłaś, że żegnasz się z dietą  a nie z nami. Życzę wytrwałości w postanowieniu.

  • Autor: gabisia Data: 2010-06-22 11:12:06

    Zosiu, z tymi kotami to same zalety!! bo jak one po Tobie skaczą, to ujędrniają Ci ciało, masują i redukują cellulit!!

     

    a u mnie co? waga zmienia się bardzo powoli, kończę już prawie drugi miesiąc diety i schudłam dopiero jakieś 7 kilo :( a najgorsze, że trzymam się bardzo mocno diety, nie grzeszę nic a nic, nawet jednej truskawki w tym roku nie zjadłam, mimo, iż mężowi kupiłam już chyba z 10 kilo i on to wszystko sam wciął...!!! ale mój organizm jest odporny na diety (to już chyba moja 1000. dieta :/), więc tak wolno idzie...muszę się jednak pochwalic, że zażywam trochę ruchu- ostatnio chodzę na basen popływać (aquapark znajduje się jakieś 800m ode mnie), a i codziennie jakieś brzuszki i rozciągnięcia uprawiam, czasem też stepper, ale kolana bolą...

    niestety przede mną grzeszny weekend, bo mam w niedzielę urodziny, przychodzą rodzice, siostra z rodziną, teście i szwagier i nazbiera się jakieś 11 osób :/ więc sobota upłynie pod znakiem przygotowań i kosztowań :) ale mam w zamyśle takie menu, że chyba nikt by się nie oparł :)... mam nadzieję, że wszystko się uda...

    pozdrawiam z bardzo dziś wietrznych Tarnowskich Gór!

     

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-23 13:13:49

    Gabisia, jesli menu układasz z przepisów WŻ to jesteś rozgrzeszona - faktycznie ciężko się oprzeć ;)) Udanej imprezy!

  • Autor: lajan Data: 2010-06-22 11:26:21

    Ola, zapraszam do zwiedzania mojego ogrodu, plewić nic nie trzeba. Znajdzie się coś na powitanie.
    Jeśli nie odpowiada Ci plewienie to wysyp pudełko zapałek na podłogę i zacznij zbierać po jednej, wrzucając zebrane po jednej na szafę.

  • Autor: Vajola Data: 2010-06-22 21:51:05

    Witam

    Dziewczyny przestańcie, ja tu pełna nadziei, się z planów obnarzam, a Wy się chlastać chcecie?? bo się zacznę spadków wagi obawiać...
    A na razie kolejna dziś nabyta umiejętność:
    do mojej córci) zrobiona z filcu, a raczej z wełny tylko metodą filcowania na mokro


    Pozdrawiam
    Viola

  • Autor: Wikaś Data: 2010-06-23 10:40:09

    Witam,witam:))
    Chcę się zameldować ,że jestem i żyję i czytam Wasze wpisy i podziwiem Twoje Violu zdolności tylko na pisanie nie bardzo mam czas.A u mnie na wadze bez zmian ,a wszystko dlatego że jak przez tydzień zgubie ,to w soboty i niedziele znowu nagrzeszę na imprezach i tak to się na mnie odbija.Ale teraz już koniec imprez planowanych ,przynajmniej do 25 lipca,chyba że po drodze coś nieplanowego wypadnie.Od poniedziałku mam dni protalowe choć one tak calkiem nie są do końca protalowe ,a to za sprawą tych małych ,czerwonych ,z zielonymi szypółkami ,którym nie mogę się oprzeć.Wiem ,wiem ,że powinnam poczekać na tą rozkosz aż do utrwalania ,ale jak ja się będę utrwalać to truskawki będą tylko mrożone ,a ja takich nie lubię.Najbardziej lubię takie prosto zerwane z krzaczka.
    Zosiu-gratuluję utraty zbędności;))Ja też tyle chcę... A miałam do końca czerwca dojść do utrwalania....miałam.Jak tak dalej pójdzie to nie wiem czy do końca września mi się to uda.Chyba że się tak bęę odchudzać jak ten gość poniżej??

    Pewien bardzo gruby facet chciał schudnąć. Przyszedł do poradni dla grubych i widzi tabliczkę: 100 zł - 10kg, 200 zł - 20 kg, 300 zł - 30 kg, 500 zł - 50 kg. Wyjął stówę, zapłacił i wchodzi do 1 pokoju. A tam zza parawanu wychodzi super panienka w samej bieliźnie i mówi:
    - Jak mnie złapiesz - jestem twoja.
    Facet gania ją przez pół godziny, ale wreszcie ją dopadł, zrobił co chciał. Potem staje na wagę i rzeczywiście przez ten pościg stracił 10 kg. Chce dalej chudnąć i płaci 200zł. Wchodzi, a tam zza parawanu wychodzi jeszcze lepsza laseczka bez stanika i mówi:
    - Jak mnie złapiesz - jestem twoja.
    Facet gania ją przez godzinę i wreszcie ją dopada. Zrobił co chciał potem staje na wagę i rzeczywiście przez pościg stracił 20kg. Wyjmuję 300 zł i wchodzi do 3 pokoju. Zza parawanu wychodzi prześliczna panienka cała naga. Mówi:
    - Jak mnie złapiesz - jestem twoja. Facet gania ją 3 godziny i jak ją wreszcie złapał, to okazało się że schudł 30 kg. Potem wyjmuje 500 zł wchodzi do ostatniego pokoju a tam zza parawanu wychodzi umięśniony, nagi facet i mówi:
    - Jak cię złapię - jesteś mój!
    No to życzę Wszystkim miłego dnia i pozdrawiam cieplutko.Kasia

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-23 13:11:50

    Dzień dobry!

    Kurczę, ile razy ja tu próbowałam wejść dzisiaj! Komputer mi chodzi jak ślimak. Ale jestem, mam nadzieję, że mnie nie wywali :)

    Melduję, iż jestem w trakcie drugiego dnia PP, w wadze żadnych zmian, niestety, choć wazne, że przynajmniej nie przybyło nic dodatkowego.

    Viola - kobieto, chylę czoła. Jedyne, co ja w swoim życiu zrobiłam z filcu to były podkładki pod nogi fotela, zeby mi paneli nie rysował :)) No, ale zawsze to już coś. Jak Ty tak zajmujesz te ręce, to pewnie zrzucisz te 14 kg w założonym czasie. A wtedy ubędzie ludzi w tym wątku, bo niektórzy pójdą się pochlastać.

    Lajan - ja chyba zacznę ćwiczenia od skrętów głową w prawo i lewo za każdym razem, gdy ktoś mnie poczęstuje czymś wykluczonym z diety ;))

    Zosia - wiesz, ze Cię nie ma?! Tak być nie może!

    Wikaś - znam to odchudzanie :))) Ja jednak wolę pozosać przy protalu hehe. A tak w ogóle przestań podżerać w weekendy, bo też pójdziesz się pochlastać. i zostanie sama Viola, chudsza o 14 kg.

    Basia - szykuj się! Za parę godzin wyruszam do Cia! ;))

    Pozdrawiam! Miłego dnia!

    Aha, sorry, bym zapomniała:

    Córka nowego ruskiego biznesmena przychodzi do ojca i oświadcza, że wychodzi za mąż.
    - Za kogo?
    - Za popa.
    - Zwariowałaś?
    - Miłość, tato... Serce, nie sługa.
    - No dobrze, przyprowadź go jutro.
    Córka przyprowadza młodego diakona. Jedzą, piją. Ojciec mówi:
    - Wiesz, że moja córka co miesiąc musi mieć inną kreację za 10.000 dolców? Jak wy będziecie żyć? Jak ty ją utrzymasz?
    - Bóg pomoże...
    - A jeszcze ona przyzwyczajona co tydzień latać do fryzjera do Paryża. I co?
    - Bóg pomoże...
    - Ona jeździ tylko Ferrari i Porsche, i musi mieć zawsze najnowszy model. Jak ty sobie wyobrażasz życie z nią?
    - Bóg pomoże...
    Gdy narzeczony poszedł, córka pyta biznesmena:
    - I jak, tato, spodobał ci się?
    - Burak, to prawda, ale podobało mi się, jak mnie nazywał Bogiem.
     :)

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-23 18:27:28

    Witam!
    Niestety rano nie było mnie w pracy bo pojechałam z moja mamą na wyniki. A potem jak przyjechałam to wszyscy byli już w pracy i moje sam na sam z WŻ-tem przeleciało mi koło nosa. Potem musialam intensywnie pracować.
    Ale teraz już siedzę w domku i mogę sobie poczytać co u Was słychać. U mnie tylko -0,30 dkg w dół co mnie niezmiernie cieszy.
    Gabisiu też bym sie cieszyła z tego niespodziewanego masażu, gdyby nie było to o 4.oo nad ranem!
    Viola ale Ty jesteś zdolna, podziwiam ludzi, którzy potrafia takie piękne rzeczy robić.
    Kasiu nie ma czego zazdrościć toć ja miałam pod koniec kwietnia ważyć już 80 kg a szkoda mówić ile nadal ważę. Coś mój organizm jest bardzo odporny na tą dietę. Z początku to tak szło, że aż miło było sie odchudzać a potem coraz gorzej i gorzej. Ale cóż robić mamy słabe charaktery, ba charaktery łakome jesteśmy i tyle. Zresztą gdyby było inaczej to nie trzeba byłoby  się odchudzać.
    Olu jestem !!!
    Dziewczyny dowcipy bardzo fajne !!!
    Pozdrawiam wszystkich serdecznie i miłego popołudnia życzę                          Zosia

  • Autor: boroweczka25 Data: 2010-06-23 20:22:35

    Witam wieczorowo. Dziś miałam kurkowe szaleństwo. Wczoraj poszłam na spacer do lasu i przyniosłam 20 dag kurek. Dziś pierw je udusiłam a potem na patelni podsmażyłam na sucho cebulkę i dałam do tego kurki, następnie podzieliłam na 2 części i do jednej dodałam jajka a do drugiej jogurt bałkański 3% tłuszczu na deser były 4 truskawki zerwane prosto z krzaczka. Ciekawe co moja waga powie na takie szaleństwo.
    Pozdrawiam

  • Autor: mgronik Data: 2010-06-23 20:47:07

    Ojeju, jak ja uwielbiam kurki! Mam las pod nosem, ale nie mam kiedy iść, bo z córkami to daleko nie zajdę:( W tym sezonie też juz jadłam, ale nie powiem, jak przyrządzone, bo będziecie krzyczeć;) No ale mogę podciągnąć je pod ucztę i już będzie ok:)

    U mnie, podobnie jak u Zosi 30dkg w dół. Nie mam pojęcia jakim cudem, bo to moje jedzenie to nie do końca protalowe jest. Ale cieszę się i z tego. Czyli nadwyżki zostało koło 0,5kg. No i 1kg, który nieoczekiwanie uciekł na utrwalaniu:)

    Moja córa nadal kaszle i smarka, ale już widzę poprawę. Na razie siedzimy w domu, ale mam nadzieję, że w weekend już wylegniemy na dwór, bo pogoda coraz ładniejsza. No i gości będę miała, więc nie ma co w domu siedzieć. No i na szczęście - odpukać! - druga córa nie łapie choróbska:)

    Chcę zamówić żaluzje na okno. Marzyły mi się drewniane, ale ceny powalają. Niestety, skończy się pewnie na zwykłych aluminiowych. Ale zawsze miło, jak coś nowego w domku jest.

    No to miłego wieczora. Pa.

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-24 09:12:04

    Witam wszystkich serdecznie!
    Dzisiaj już czwartek a jutro mój ulubiony piątek! Cieszę się bardzo ale co to ja miałam napisać . U mnie na wadze -0,50 kg ( co cieszy) ale jakoś taka jestem do d..y. Nic mi sie nie chce.
    Wiem ja sie nie wysypiam bo ja nie znoszę jak jest jasno. Budzę się kiedy świt za oknem.
    U mnie w mieście kolejne utrudnienie w jeżdżeniu. Zamknęli ruchliwą ulice i puścili auta przez moją ulicę. Nie mogłam włączyć się do ruchu przez dobre 5 minut. Kurcze muszę wcześniej wyjeżdżać do pracy. A zresztą kto mnie sprawdzi o której przyjeżdżam? Ale ja nie lubię sie spóźniać.
    Olu gdzie jesteś?
    Widzicie dziewczyny jak Wam fajnie- Halina kurki w lesie zbiera, Mariolka czeka na gości . Żyć nie umierać . Jak ja bym chciała mieszkać koło lasu. Fakt kolo mojej miejscowości jest dużo lasów ale jednak trzeba dojechać. A ja bym chciała wyjść z domu i zaraz mieć las . Tak ma moja sostrzenica tylko, że ona nie zbiera grzybów ani jagód, ani malin. Za to jej syn Michał jest już wytrawnym grzybiarzem.
    Może jakiś dowcip?
    Staje nagi facet przed lustrem. Długo ogląda wymiętą, nieogoloną twarz, spogląda na zarośnięty jak u małpy tors, patrzy w swoje czerwone oczy... Potem kieruje wzrok w bok lustra, gdzie widać odbicie leżącej w łóżku pięknej dziewczyny. Facet jeszcze raz spogląda na siebie i mruczy:
    - Nie rozumiem... Jak można do tego stopnia kochać pieniądze??????

    Miłego dnia wszystkim życzę  Zosia

  • Autor: aloalo Data: 2010-06-24 10:21:03

    Witam!

    Zosiu - tu jestem :) Fajny dowcip hihi. Też mnie czasem dziwi dziadek z wnuczką, która okazuje się żoną.

    U mnie 3 dzień PP. A przede mna weekend. Kurna, aż się boje tej mojej silnej woli, która robi sobie ze nną, co chce. Masakra. No, ale jeszcze piątek, to będę grzeczna na pewno.
    Dziś 0,5 kg mniej. Dobre i to.

    Muszę uciekać, bo mam trochę pracy dziś.

    Dowcip załatwiła Zosia, wiec ja Wam tylko powiem, ze dziś jest dzień przytulania zatem wszystkich Was

  • Autor: lajan Data: 2010-06-24 10:32:01

    Czuję się jeszcze nie utulony.

  • Autor: lajan Data: 2010-06-24 10:49:46

    Za dużo tu marudzenia. Zamykam wątek. Zapraszam na Protal 22

  • Autor: Wikaś Data: 2010-06-24 10:43:27

    I ja  też witam :))
    No i nie mam się czym dziś pochwalić ,bo waga sobie dziś stoi tak jak wczoraj.Chociaż wczoraj jadłam tylko placki otrębowe  z pastą z tuńczyka ,potem ze 4 plasterki piersi z indyka ,jogurt 0%,rybke gotowaną, i troszkę jajka które zostało mi od robienia kanapek dla mojej ferajny i dzis  nic w dół.Miałam dzisiaj mieć PW,ale chyba sobie przedłużę jeszcze o 2 dni PP.Chyba naprawdę się pochlastam.
    Rzeczywiście Zosiu ,na początku jakoś to fajnie spadało i tak cieszyło ,ale teraz znowyu coś opornie idzie.
    Poza tym u mnie ranek był piękny ,tylko zimny ,a teraz znowu chmurzyska jakieś zasłoniły niebo i pewnie znowu bedzie chciało padać .A ja muszę jeszcze truskawki obrać z krzaczków,wiec lepiej niech nie pada.
    Jeszcze podglądne co by tu zrobić na obiad tym moim głodomorom .Kurcze jak ja nie lubie gotować ,dlatego ciągle zaglądam po jakieś pomysły na WŻ-ta, w gazetki i tak i tak mi nic do tej pały nie przychodzi.Bo u mnie trzeba by było jak w restauracji -każdemu co innego ,bo ten nie lubi tego ,tamten tamtego i do tego jeszcze ja ze swoją dieta ....Brrrr.Jak tylko sobie pomyslę to już mnie trzęsie.
    No i nic kobitki więcej nie napiszę ,bo musze spadać.
    Pozdrawiam serdecznie i miłego dzionka:))
    Kawału dziś nie będzie ,bo szkoda mi dziś czasu;]

  • Autor: Zofked Data: 2010-06-24 11:56:58

Przejdź do pełnej wersji serwisu