Jeśli przepis ekkore podzielisz przez dwa to wyjdzie ten drugi. No, chyba, że zamiana zwykłych drożdży na suszone robi tę rużnicę. A skoro już masz czas to co z moim tematem o dzieciakach? Hi, hi, hi
Diabeł tkwi w szczegółach - różnica między zrzynaniem a inspirowaniem się jest doskonale zilustrowana przez przepisy obu dziewczyn. Żadna z nich nie jest plagiatorką. Nie szukaj dziury w całym, bo inni będą musieli łatać, co sam na siłę rozprujesz.
Pozwoliłam sobie zrobić małe śledztwo w sprawie ww przepisów. I oto stwierdzam, że użytkownik ekkore zamieścił po lewej stronie (tam gdzie składniki) adnotację, że jest to jego wersja innego przepisu - i tu jest link do drugiego przepisu, wymienionego przez Czesława w pierwszym poście. Czyli że coś wspólnego owe przepisy mają, ale chyba przestępstwa nie było, skoro ekkore pisze, że jest to jego wersja innego przepisu?
OK. Przepis ekkore znam na pamięć (robię go co 3 dni), a drugi bo mi się na stronie głównej rzucił w oczy tytuł. Można zamknąć. Nie było żadnych złośliwości.
tylko mocno niezręczne sformułowanie - jeśli do niego dodać wymowę tytułu wątku, to wyszło niesympatyczne nieporozumienie, w wyniku którego zarówno Ilka jak i Ekko mogły się poczuć dotknięte Zamykamy temat.
Tak tak, zorientowałam się już po napisaniu mojej wiadomości, że to kobieta, po przeczytaniu posta Wkn. No ale już było za późno, co się napisało to się wysłało... ;-)
http://wielkiezarcie.com/recipe31573.html
http://wielkiezarcie.com/recipe42631.html
A przeczytałeś treść tych przepisów?
Zapewne nie, bo po co, skoro jest okazja poczepiać się
Może wróć do lektury a wszystko się wyjaśni.
Jeśli przepis ekkore podzielisz przez dwa to wyjdzie ten drugi. No, chyba, że zamiana zwykłych drożdży na suszone robi tę rużnicę.
A skoro już masz czas to co z moim tematem o dzieciakach? Hi, hi, hi
Diabeł tkwi w szczegółach - różnica między zrzynaniem a inspirowaniem się jest doskonale zilustrowana przez przepisy obu dziewczyn. Żadna z nich nie jest plagiatorką. Nie szukaj dziury w całym, bo inni będą musieli łatać, co sam na siłę rozprujesz.
Pozwoliłam sobie zrobić małe śledztwo w sprawie ww przepisów. I oto stwierdzam, że użytkownik ekkore zamieścił po lewej stronie (tam gdzie składniki) adnotację, że jest to jego wersja innego przepisu - i tu jest link do drugiego przepisu, wymienionego przez Czesława w pierwszym poście.
Czyli że coś wspólnego owe przepisy mają, ale chyba przestępstwa nie było, skoro ekkore pisze, że jest to jego wersja innego przepisu?
OK. Przepis ekkore znam na pamięć (robię go co 3 dni), a drugi bo mi się na stronie głównej rzucił w oczy tytuł.
Można zamknąć.
Nie było żadnych złośliwości.
Użytkownik Czeslaw napisał w wiadomości:
> żadnych złośliwości.
tylko mocno niezręczne sformułowanie - jeśli do niego dodać wymowę tytułu wątku, to wyszło niesympatyczne nieporozumienie, w wyniku którego zarówno Ilka jak i Ekko mogły się poczuć dotknięte
Zamykamy temat.
Ekkore jest ONA hihi, to nasza kochana WZ-towa wiewiorka!!!!!!!!!!!!! :)))))))
Tak tak, zorientowałam się już po napisaniu mojej wiadomości, że to kobieta, po przeczytaniu posta Wkn. No ale już było za późno, co się napisało to się wysłało... ;-)
Ekkore napewno wybaczy:))) To taka miekka dusza!
całe szczęście! ;-) Następnym razem przeprowadzę od razu głębsze śledztwo zanim coś napiszę ;-)
Do 10 minut możesz zmienić wpis. Później zostaje poprosić moderatora o poprawienie błędu:)
Dziękuję - jeszcze jedna rzecz, której się nauczyłam dzięki temu wątkowi ;-)