Forum

Gawędy o jedzeniu

ciepła kolacja

  • Autor: dorotaibasia Data: 2011-08-17 20:31:23

    Kochani! wkrótce muszę zorganizować kolację dla 4 osób. co do dań na zimno nie mam kłopotu, ale zastanawiam się co podać na ciepło??? będą to dwa starsze małżeństwa "wszystkojedzące" ale bigos czy leczo odpada (choć bardzo lubię). chciałabym żeby ta kolacja była z gatunku tych bardziej eleganckich...już od kilku dni szperam po necie w poszukiwaniu inspiracji ale na nic nie moge się zdecydować..normalnie mam odpływ weny twórczej;).proszę, podpowiedzcie mi jakieś oryginalne pomysły z wykorzystaniem ogólnodostępnych składników. z góry wielkie dzięki

  • Autor: powsinoga Data: 2011-08-17 20:52:23

    Jako przystawkę, na ciepło - zimno proponowałabym bruschettę z pomidorami :)

  • Autor: Wkn Data: 2011-08-17 21:10:11

    Jeśli mają przyjść starsze małżeństwa (co to znaczy starsze?) niekoniecznie polecam bruschettę - najsmaczniejsza jest podana na chrupiących grzankach, a będąc starszą małżonką czy chciałabym chrupać grzankę? Nie jestem pewna :) Wyobraziłam sobie miny starszych małżeństw z mojej rodziny na widok pysznego rumianego "chrumkiego" pieczywa - i jednak nie, nie zrobiłabym im tego, mimo całej mojej sympatii dla bruschetty :)

  • Autor: majolika Data: 2011-08-17 21:46:13

    cha,cha-faktycznie.Ojaj ja się tu smieje, a własnie dziś wróciłam od dentysty)))Złamałam zęba na grzance)))

  • Autor: kuchacik Data: 2011-08-17 21:47:18

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Cha_cha

  • Autor: majolika Data: 2011-08-17 22:07:06

    Kuchacik, ty sie nie śmiej, bo ja cha-chę umiem tańczyć. Jeszcze do dzis napoleona(to figura taneczna) wykręce, jak sie zepnę)))A co do twardych przystawek, to już też nie lubie.Cholerka, zęba stracić na grzance? Ja dziękuję.Od dziś nie jadam brunchetty)))A jaki koszt!

  • Autor: majolika Data: 2011-08-17 22:30:19

    Pokolenie moich rodziców to tańczyło rock&rolla, cha-chę.Nauczyli mnie.Kiedyś na jakims weselu tańczyłam z takim starszym panem-Anglikiem. O-cho,cho!Powiem tak- niejeden młody człowiek mógłby sie uczyć.Budziliśmy okropne zdziwienie, bo ja dawno nie tańczyłam z kims tak dobrym, a on chyba przypomniał młode lata)))A figury rock&rolla są naprawdę trudne.Miasto, w którym mieszkam to zagłębie taneczne. Jest tu mnóstwo szkół tanecznych, mistrzowie świata uczą!Dzieci od małego są posyłane na kursy.(Stąd jest tzw. Czarna Mamba-mieszka nieopodal mnie-i ten pan G. jurror z Tańca z Gwiazdami) Niesamowite, jak takie małe dzieciaczki tańczą! W mojej rodzinie, wśród przyjaciół prawie wszyscy tańczą.A cha-cha to jeden z podstawowych i niezbyt trudnych tańców.Na każdym kursie tańca to pierwszy, obok jive taniec.

  • Autor: kuchacik Data: 2011-08-17 22:39:46

    No dobra. ..Tylko zastanawiam się czemu ta cha-cha jest w większośći Twoich postów ? Przecież nie ma nic wspólnego z kolacją  ..chyba ?

    Czy chodziło Ci może o ha ha ha  ?

  • Autor: majolika Data: 2011-08-17 23:08:46

    Nie ja podjęłam temat tańca "cha-cha".A swoją drogą Słownik Języka Polskiego określa pisownię tej onomatopei w formie "cha-cha".http://www.sjp.pl/cha. Zresztą to zrozumiałe -wystarczy "mieć ucho" i usłyszeć.To wymawia się miekko, bezdźwięcznie. A "ha-ha" byłoby wymiane gardłowo.Jeśli ci przeszkadzają dygresje -przez ciebie zainicjowane- to przepraszam, a moderatorów proszę o skasowanie.Pozdrawiam.

  • Autor: słodki buraczek Data: 2011-08-17 23:12:00

    uszczypliwy jesteś

  • Autor: kuchacik Data: 2011-08-17 23:20:11

    Rozumiem ,że to odwet za skomentowanie Ciebie w wątku "Czy to już złodziejstwo"  ?

    No cóż. ..Zrobiłem przysługę i podałem link co znaczy cha-cha ,a że Autorce było nie na rękę to ładnie odwinęła kota do góry ogonem. Napisałem to tylko dlatego ,że widziałem kilka razy tak to napisane. I nie uważam ,aby z mojej strony był jaki kolwiek przejaw chamstwa i dowalenia komuś. Baa. Miałem dobre intencje ...no ale .. Polak się do błędu nie przyzna ;)

    Nie będę dalej dyskutował w tym temacie, bo wątek jest poświęcony czemu innemu. Jeżeli komuś się nie podoba to co napisałem to proszę sobie założyć wątek w dziale rozmowny wolne i frywolne ,napisać do moderatora ,albo mi na pw.

    Pozdrawiam.

  • Autor: agik Data: 2011-08-17 23:38:57

    Hej, hej a coś się tak najeżył? :)

    Majolika ma rację - onomatopeiczny zwrot oznaczający śmiech piszemy "cha, cha" - poprawnie, ale mi się ta forma nie podoba, i jak juz "chacham" to "haha"

    Tak samo "chichot" - chi, chi. A to dopiero mi się nie podoba, choć jestem ciotka- chichotka, hi ;)))

    Nie pamiętasz "Pana Twardowskiego"? "Chi, chi, cha, cha, hejże, hola"

    Tak samo: acha- to jest poprawna forma, równie często lekceważona, jak "chacha" i eh - żeby było smieszniej, hi :)

  • Autor: kuchacik Data: 2011-08-17 23:42:08

    Cześć ;)

    Nie najeżeyłem się tylko.. mam inne zdanie.

    Acha to nie jest poprawna forma. .Wielokrotnie mówiła nam to anglistka w gimnazjum.

    Piszemy Aha ,ach itp. <= To też nam mówiła.

    Baaa. Jeszcze mówiła ,że na n-k połowa ludzi pisze te wyrazy z błędem (czyli acha ,ah)

    Tak samo ha ha ha.

    Zauważ ,że znaczna większość tak pisze.

  • Autor: majolika Data: 2011-08-17 23:50:44

    Nie chcę sie przekłócać, bo wszak nie o oto chodzi i odbiegamy od tematu(prawda, kuchacik?), ale podałam link do Słownika Języka Polskiego. Tam podaje się...obie formy, choć ze wskazaniem na cha,cha. Znalazłam również źródło, wg którego określa się formę "cha,cha" jako neutralną, a "ha ha" jako ironiczną, prześmiewczą. I tu nareszcie rozumiem o co chodzi w tej niepotrzebnej dyskusji. Mysle, że najlepszym pomysłem jest w tej chwili odstapienie od niepotrzebnych przepieranek.Moderatorzy zdecyduja, czy to usunąć, czy nie.Pozdrawiam interlokutorów.Zawsze coś mądrego z tego wynikło- zgłębilismy trudności J. Polskiego.

  • Autor: olusia23 Data: 2011-08-18 08:37:30

    Mój mąż był lepsze - złamał zęba na delicji :)

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-17 21:47:44

    Z ust mi to wyjęłaś, ja też nie wyobrażam sobie mojej ciotki która chrupie trzecimi zębami grzanki:)) Jakby jej pękły, to dopiero by mi dała popalić

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-17 21:54:37

    Pierś z kurczaka na liściu sałaty z ananasem i żurawiną, do tego ryż i jakaś surówka. Lub nasze flaczki drobiowe.

    http://wielkiezarcie.com/recipe34022.html

  • Autor: domino29 Data: 2011-08-17 22:21:34

    Ooo tak, zwykłych flaków nie jadam, ale te z przepisu Różyczki ,na żołądkach, takie jak przyrządzała moja mama są przepyszne.

    Polecam więc flaki lub gołąbki (dobre w każdej sytuacji, mozna przyrządzić wczesniej z dobrym sosem pomidorowym) lub strogonow lub krokiety z grzybkami lub ew. to http://wielkiezarcie.com/recipe46689.html

  • Autor: kuchacik Data: 2011-08-17 22:50:49

    Flaki mogą kogoś brzydzić ich pochodzeniem : P (np. mnie, ale tym się nie sugeruj). Natomiast gołąbki wg. mnie całkiem dobrze się nadają ..Są smaczne , miękkie no i nie jest to byle co ;)

    A może jeszcze placki ziemniaczane po węgiersku ? Wiem ,że nie każdemu może smakować. .Ale jeszcze się taki nie urodził ,co by każdemu dogodził ;)

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-17 23:02:46

    Tylko że to nie są prawdziwe flaki , tylko flaczki z żołądków drobiowych:)

  • Autor: kuchacik Data: 2011-08-17 23:03:43

    Trzeba było tak od razu! : P hehe

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-17 23:04:26

    Zobacz link:)

  • Autor: majolika Data: 2011-08-18 00:30:10

    A tak naprawdę i logicznie, jaka jest róznica m-dzy flakami, a żołądkami)))Smakowa na pewno. Ale jeśli by je analizować pod względem....hm..jak to powiedzieć?Wg kryterium obrzydliwości. to...nie widzę róznicy. Smaczne są i flaki i żołądki.Oczywiście odpowiednio  i umiejętnie przygotowane.Ja osobiście jestem wielbicielką i tych i tych.Choć dopóki nie spróbowałam flaków-brzydziła mnie ich...nazwa)))

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-18 07:51:21

    Niektórych brzydzą flaki wołowe, a żołądki nie , a przecież to niby to samo! bo to żołądek i to :)Ja uwielbiam flaki i nie wyobrażam sobie żadnej rodzinnej dużej imprezy bez flaczków. Dzisiaj  mam zamiar ugotować na obiad bo dawno nie było,ale będą to flaki wołowe :)

  • Autor: majolika Data: 2011-08-18 13:36:13

    Mnie troszkę dziwią ludzie, którzy nigdy nie próbowali, a juz sie uprzedzają.A jest wiele potraw, które smakują też nie za pierwszym razem.Ja do nich zaliczam np oliwki, tatar, rukolę.Próbuje zawsze i moge w 100% powiedziec, że nie przepadam wyłacznie za czerniną i płuckami, ale zjadłam. Wracając do meritum,  czasem dobrze jest podać na proszonej kolacji również dodatkowo coś niezwykłego, kontrowersyjnego,a smacznego.Zreszta dla każdego co innego jest kontrowersyjne. Nie umiem tego przepisu znaleźć, ale kiedyś na WŻ ktoś obublikował przepis na nadziewane skrzydełka z kurczaka. Mam wrażenie, że na taką kolację świetnie by się nadawały.

  • Autor: alicja_bt Data: 2011-08-18 15:03:37

    na skrzydełka faszerowane  mam taki przepis : ze skrzydełek wyjąć kości  , mieso które zostało na kostkach obrać zemleć wymieszać z podduszonymi pieczarkami i cebulką , nadziać tym farszem skrzydełka spiąć wykałaczkami i natrzeć przyprawami . piec w piekarniku w 180 st.C. Przyprawy do farszu i natarcia- co kto lubi : pieprz ,papryka ,gotowa przyprawa przyprawa do kurczaka i polewać w czasie pieczenia sosem z blachy

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-18 18:36:07

    Majoliko,nie wiem jak to się ma u innych, ale wiesz  co zauważyłam u swoich starszych gości? że oni wolą jednak jedzenie tradycyjne, typu flaki, rosół, bigos , schabowe czy tatar.Kiedyś był taki fakt ,że na uroczystości rodzinnej koło mojej cioci i wujka stała sałatka grecka i śledzie z ananasem,a obok śledzie w oleju i zwykłe pomidory z cebulą, żadne z nich nie ruszyło sałatki greckiej z oliwkami, ani śledzi z ananasem.Ale pomidory z cebulą i tradycyjne śledzie jedli z apetytem.Mimo mojej zachęty nie chcieli nawet spróbować, zastanawiam się, czy starsi ludzie boją się nowych smaków i dlaczego nie chcieli nawet tych dań spróbować?

  • Autor: agik Data: 2011-08-18 19:20:59

    Mnie się zdaje, ze to nie zależy od wieku, tylko od człowieka, jego obycia, kultury osobistej, upodobań, diety. Przecież grożba połamania zębów na orzechach u nikogo nie wzbudzi jakiegoś wielkiego entuzjazmu.

    Moi goście, co prawda jedzą wszystko, co podam ( a przynajmniej próbują), ale ja gotuję dość zachowawczo i pod gości, więc - cus to za kunst powiedzieć capka. Jeśli jest smaczne to bez względu na to, czy to krem z pietruszki posypany ziarenkami granata, czy rosół z kluseczkami- chętnie jedzą.

    Natomiast na weselach, czy innych tego typu imprezach obserwuję, że to raczej nie wiek decyduje. Młodzi też kręcą nosem na nowości.

    A jeszcze insza inszość to jest taka, że sama bym chłodno podziękowała za taką "nowość" jak sałatka wartwowa "gyros", czy kotlet panierowany zarzucony ananasem, lub "staropolski" bigos doprawiony vegetą- w takiej sytuacji wolałabym tradycyjne rolady.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-19 08:41:49

    A ja bym chętnie zjadła taką sałatkę gyros.Najlepszy przepis posiada renataz36, różyczka zrobiła wg jej przepisu i całej rodzinie bardzo smakowała i na pewno będzie powtórka jeszcze nie raz.

    Do bigosu to chyba nikt nie wkłada samej vegety, jeżeli w ogóle ją wkłada.Chociaż jak ktoś da 1 łyżkę na 3 kg  kapusty to nawet tego nie poczuje.Ja kiedyś więcej  używałam vegety, teraz sporadycznie.Powiem szczerze że nie jadam bigosu poza domem, nie żebym się brzydziła czy coś w tym rodzaju.Ale dla mnie inne bigosy są strasznie  słone i nie lubię kilka  razy odgrzewanego.Dlatego jak tylko ugotuje bigos, zawsze go wekuje w słoiki i do lodówki, otwieram kiedy mamy ochotę.Rolady wołowe tez bardzo lubię, ale najczęściej robię je na jesieni i zimą , wtedy bardziej nam smakują.

  • Autor: renataz36 Data: 2011-08-19 09:09:56

    Przeglądając wątek trafiłam na pochwałę swojej sałatki. Dzięki Mamo Różyczki, polecam również wersję tej z czosnkiem - oczywiście tym którzy go lubią. U nas znika w mig. Pozdrówka

  • Autor: as Data: 2011-08-19 21:18:15

    To nie zależy od wieku tylko od człowieka. Mój tata też nie lubi kosztować nowości. Moja teściowa chętnie próbuje choć są z tego samego roku.

  • Autor: majolika Data: 2011-08-22 22:45:14

    Im jestem starsza, tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, że kuchnia domowa, tradycyjna stanowi dla wiekszości ludzi ostoję tradycji,bezpieczeństwa. Buduje w nas tzw archetyp (psychologiczny wzór, wzorzec)domu.Dlatego tak nam smakuje i jest symbolem bezpieczeństwa, a potrzeba bezpieczeństwa to jedna z najwazniejszych ludzkich (uznanych przez największych psychologów)potrzeb.Poza tym jedząc , uruchamiamy najstarsze, najważniejsze zmysły.Nie myslimy nad tym, to podświadome. Ale człowiek też jest istotą poszukującą, ciekawą i naogół szuka nowych doznań, też w sferze  kulinarnej.Wydaje mi się, że jeśli od dzieciństwa nauczono nas poszukiwać nowych smaków, nie będziemy trwać jedynie przy zestawie tradycyjnych, znanych doświadczeń kulinarnych, ale poszukiwać nowych.  Ja też uwielbiam i tęsknie do tych starych smaków, zapachów, ale nauczona jestem szukać nowych. Jest jednak grupa ludzi, którzy trwają tylko przy starych. i to nie zależy od wieku, ale od wychowania.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-23 13:15:23

    W naszym życiu bardzo ważną rolę odgrywa węch. Jeżeli nie czujemy zapachów  nie możemy także poczuć w pełni smaku potraw. Poza tym wiele naszych wspomniej kojarzy nam się właśnie z zapachami. Np. Boże Narodzenie, kojarzy nam się z zapachami potraw i zapachem choinki w domu. Nasza ukochana babcia kojarzy się często z zapachem jej ciasta. Przykłady można monożyć i mnożyć. To działa także w drugą stronę, jeżeli mamy skosztować nową potrawę to co robimy najpierw? Oczywiście ,że ją wąchamy !!!  A w obcym kraju za czym się tęsnki? Za zapachem zwykłego chleba.  Bo to nasz chleb.

  • Autor: renataz36 Data: 2011-08-17 21:00:25

    A ja bym poleciła z przepisów nutelli "kurczak elegancki prosty i pyszny" efekt zaskoczenia smaku wspaniały no i zaskoczenie że pieczone z winogronami

  • Autor: pszczolka Data: 2011-08-17 21:03:10

    http://wielkiezarcie.com/recipe24200.html

    polecam tego kurczaka robi wrażenie i jest bardzo smaczny do tego-

    http://wielkiezarcie.com/recipe30536.html -

    jako dodatek pieczone ziemniaczki lub

    http://wielkiezarcie.com/recipe25921.html

    sprawdziło się na wielu kolacjach

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-17 22:46:39

    Warzywa pod beszamelem zapiekane w piekarniku.

    Kurczak na ryżu

    ziemniaki po francusku

    sałatkę grecką

    jeszcze jest kurczak po hiszpańsku mój ulubiony

    jajka w skorupkach na ciepło

    i mi też już pomysłów zabrakło

  • Autor: makusia Data: 2011-08-17 23:07:39

    Może gulasz, lub strogonow, albo kotlety mielone z ryżem http://wielkiezarcie.com/recipe37134.html , do tego zrobić sos pieczarkowy, lub pomidorowy.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-17 23:10:38

    Wieprzowina może być przyciężka na kolacje. Ale ja nie znam tych ludzi

  • Autor: agik Data: 2011-08-17 23:56:32

    A może zrób, coś co Ci najlepiej wychodzi i co wszyscy lubią, tylko zadbaj o bardziej atrakcyjny wygląd dań?

    No i może, według zasad: przystawka, ewentualnie zupa, danie główne, deser, drugi deser.

    Ja sobie ostatnio tak myślałam, że gdybym o tej porze roku zapraszała gości, na jakąs niezbyt uroczystą kolację, ale chciałabym, zeby było jednocześnie domowo i elegancko, to na przystawkę zrobiłabym pierogi. Ale takie malutkie, nie od szklanki, tylko mniejsze; w kilku smakach, podane na osobnych talerzach i każdy rodzaj w innym kształcie- pierogi z serkiem filadelfia, łososiem i koperkiem- w kształcie szyszek, pierogi z gruszką i serem pleśniowym ( kształt tradycyjny z koronką na brzegu) i z fetą i szpinakiem( w kształcie kwadracików).

    Ciepła przystawka, wiec bez zupy.

    Danie główne: smietanowo- pomarańczowy kurczak Skopolendry i różniaste sałaty z winegretem

    Sałatka owocowa, lub lody, sorbet

    I tarta z owocami lesnymi, z brzoskwiniami, nektarynkami, albo gruszkami.

    Elegancko wypadłyby też poledwiczki- tutaj chyba bardziej potrzebujesz wiedzieć, jak ich nie zepsuć, niż jakiś konkretny przepis. Jeśli wiesz, jak się "obchodzić" z polędwiczkami- to wystarczy, ze zrobisz do nich jakiś sos- i masz danie jednocześnie pyszne i eleganckie.

    No i jeszcze kurczak w cieście francuskim ( mumia ;) z przepisów Tekluni- robi wrażenie, i jest z ogólnie dostepnych składników.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-18 10:45:33

    Faktycznie  szyk podawania potraw jest połową sukcesu. Ważne jest otoczenie stołu i jego odświętny wygląd , Wcale nie musi być to srebrna zastawa , ale ładnie podane dania, jakiś ciekawy pomysł na ozdobę stołu. A tak właśnie se przypomniłam ,że kiedys nasza niezawodna sałatka jarzynowa  zawsze była pięknie przystrojona, a ja już tego od wielu lat nie robię,A może właśnie wrócę do tej tradycji? Chociaż jest już przestarzała. Serwetki lniane ładnie złożone też są ciekawym i praktycznym elementem wystroju stołu.

  • Autor: agik Data: 2011-08-18 11:04:22

    Pomysł na podanie sałatki też mam fajny ;)

    Trzeba wysypać na papier do pieczenia okregi z drobno tartego parmezanu. Ma sie tylko stopić w piekarniku, a potem jeszcze lekko ciepły i elastyczny, trzeba formować w kształt miseczki. Jak wystygnie- zapakować do tego sałatkę. Tylko sałatka nie powinna być wodnista.

  • Autor: kuchacik Data: 2011-08-18 11:31:43

    1000000% racji.

    Samo podanie i otoczenie ma nas zachęcić do jedzenia ;)

    Nie lubię jak jest wszystko pomieszane ,byle jako nałożone itp. To musi mieć "ręce i nogi" ;)

    Pozdrawiam

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-18 12:48:23

    Nie wszystko złoto co się świeci:) nie raz ładnie podane wcale nie oznacza że musi być smaczne.Kiedyś jadłam w restauracji polędwice w sosie wiśniowym, o matko nie zapomnę tego smaku do końca życia, ohyda. Mimo że była pięknie podana i zachęcała do jedzenia.Nasza cała czwórka która zamówiła to danie, nie zjadła tego i kelner zabrał.Tylko mój mąż wyszedł najlepiej, bo zamówił sobie rybę, frytki i bukiet surówek:)

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-18 13:15:10

    To współczuję.

     Przypomniała mi się pewna historia. Młody chłopak został zaproszony przez swego ojca restauracji w obcym kraju, a ponieważ spodobała mu się nazwa jednego posiłku to zamówił to bez zastanowienia. Kelner przyniósł jakiegoś kraba , co jeszcze łypak na niego okiem .Ponieważ krab był na sałatce to zeżarł chociaż tę nieszczęsną sałatkę. Ale to nie koniec rozczarowań. Kelner kiedy się pojawił znowu spytał się gdzie jest ta sałatka? Okazalo się ,że to była specjalna trwała ,żeby krab był dłużej świeży i nie można jej było zjeść. Tak to zamawiać nieznane potrawy.

     

  • Autor: agik Data: 2011-08-18 16:41:56

    A to ja najwyraźniej nie doczytałam, albo nie zrozumiałam.

    Nie przeczytałam, ze Dorotaibasia chce zabrać swoich gości do restauracji.

    Ja zrozumiałam, że chce urządzić kolacje w domu, przygotować pyszne, eleganckie potrawy i dlatego pomyślałam, że to żaden problem, żeby były ładnie, niecodziennie podane.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-18 18:12:24

    Dobrze agik zrozumiałaś:) sama też lubię jak nawet w tygodniu jedzenie jest  ładnie podane. A tym co napisałam do kuchacika nie przejmuj się, akurat mi się to zdarzenie przypomniało , więc napisałam:)

  • Autor: majolika Data: 2011-08-19 12:44:27

    A ja to uważam(może się mylę, nie wiem...), że jak sie idzie na kolację proszoną, to dobre wychowanie nakazuje zjeść choc trochę, choć nie zawsze smakuje.Ja np od dziecka nienawidze tortów, kremów, słodyczy, ale, jak mnie ktoś z serca częstuje, to zjem, choć mnie to wiele kosztuje. Tylko o dokładke raczej nie proszę))Co innego, kiedy idziemy w gości do bardzo bliskich osób, ale te to naogół wiedzą co nam nie podchodzi i tego nie podają.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-08-19 13:15:12

    Czasami potrawa jest piekna i pyszna, ale jest problem. Jak jak się do niej zabrać? Ba zwykłe kanapki w towarzystwie należy jeść nożem i widelcem,  A ja nie lubię ,gdy kotś mnie do siebie zaprasza i nie wyłącza telewizora. Rozumiem delikatną muzykę w tle , ale telewizor jest ie do przyjęcia. Chyba,że ogląda się w nim zdjęcia  i filmy gospodarzy.

  • Autor: majolika Data: 2011-08-19 13:55:58

    No i dlatego gospodarze powinni zadbac, żeby nie podawać kłopotliwych potraw. Jest wielki repertuar tych niekłopotliwych.Co do wyczucia tego problemu, zachwycił mnie kiedyś przepis i historia tzw. Kurczaka Koronacyjnego kr. Elżbiety II.Tam tak długo główkowano nad potrawą, którą można niekłopotliwie(ze wzgl na wyznanie, łatwość przygotowania, etykietę), że wymyślono ten przepis, którym ugoszczono cały kraj(dosłownie))). Na WŻ przepis mam chyba od Marinika, ale może się mylę.Wykorzystuję go często w sytuacjach kłopotliwych, ale też, bo bardzo mi smakuje. Innym też.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2011-08-19 14:03:00

    Majoliko ale myśmy tej potrawy trochę skubneli, tylko że nie dało jej rady zjeść:) Sos pachniał wiśniami z domieszką starych zepsutych jajek, to było okropne:)

  • Autor: majolika Data: 2011-08-19 14:20:44

    No,  cóż)))w knajpie mozna spokojnie oddać i  nawet domagać się zamiany, że niesmaczne.W gościach "cuś jakuś" nie uchodzi, ale też przy odrobinie pomysłowości mozna wybrnąć z problemu))Ja w takich sytuacjach nagle zaczynam narzekać na...zęby)))To tez nieładne, ale zrozumiałe)))Jesli za to płacę w knajpie to mam prawo narzekac i to mocno.Mnie kiedyś zaproszono na(surowe!!!)ostrygi.Zjadłam!Ale tylko dwie)))Potem zaczęły mnie bolec zęby)))Chi,chi, od ostryg?Ale wszyscy udawali ,ze rozumieją, a ja miałam spokój.

  • Autor: anqe Data: 2011-08-22 22:23:23

    jesli nie chcesz dania jednogarkowego ani zapieknki proponuję jakieś fajne pieczone mięso (zajrzyj do mnie po zrazy z karkówki z pieczarkami) pieczone ziemniaczki i warzywa na parze

Przejdź do pełnej wersji serwisu