witajcie:) kiedyś słyszałam o pasteryzacji przetworów w piekarniku zamiast gotowania w garnkach z wodą...nie mam pojęcia jak się do tego zabrać? jaka temperatura? czy zależy ona od pojemności słoików czy może od zawartości? bardzo lubię robić wszelkie domowe przetwory ale pilnowanie bulgoczących kociołków w parnej i dusznej kuchni nieco mi już obrzydło, oczywiście zdaję sobię sprawę z tego że włączony piekarnik to nie klimatyzacja ale może wymaga mniej "doglądania"...
Pasteryzacja w piekarniku Piekarnik należy rozgrzać do temperatury 170 C, wstawić słoiki na najniższą półkę i poczekać, aż w słoikach zaczną powstawać bąbelki. Wówczas obniżyć temperaturę do 130 C. Po pasteryzacji wyłączyć piekarnik, a słoiki pozostawić w nim jeszcze na ok. 30 minut. Dokręcić wieczka.
Czas pasteryzacji Czas pasteryzacji zależy od kwasowości przetworu i pojemności opakowania. Pojemność opakowania czas pasteryzacji Przetwory włożone do słoika na gorąco słoik - 0,5 litra (1/2 kg) 20 minut słoik - 1 litr (1 kg) 25 minut Przetwory włożone do słoika na zimno słoik - 0,5 litra (1/2 kg) 25 minut słoik - 1 litr (1 kg) 30 minut
I to wystarczy? Przyznam, że kilka razy chciałam tak do pasteryzacji podejść, ale jednak wygrała opcja tradycyjna. Jakoś się boję tego piekarnika, a czy pod wpływem temperatury słoik nie wybuchnie w piekarniku ?
Można też pasteryzować w piekarniku w naczyniu wypełnionym wodą (naczynie zalewamy wodą w temperaturze przetworu, woda powinna sięgać centymetr-dwa poniżej zakrętek). Temperatura pasteryzacji 160-170 st. C. Słoik nie wybuchnie ani nie popęka, pod warunkiem, że:
- nie będzie wypełniony po brzegi przetworem (trzeba zostawić jakiś centymetr wolnej przestrzeni pod zakrętką)
- słoiki nie będą się stykać, nie będą dotykać ścianek naczynia, w którym je będziemy pasteryzować i nie będą stały bezpośrednio na dnie naczynia, tylko na grubej ściereczce do naczyń.
Pasteryzuję prawie wyłącznie w piekarniku. Piekarnik nagrzewam jednak tylko do temp. 120-130 st. na blachę czasem wlewam ok. 1 cm wody, ale nie jest to konieczne. Jeśli wkładam słoiki z gorącym wsadem to do piekarniuka juz nagrzanego, jeśli z zimnym, to do zimmnego, wówczas czas liczę od osiągnięcia tem. Czas pasteryzacji tyle ile by trwało metodą tradycyjną.
Bardzo dobrze robisz,odnosnie temperatury.To taka sama zasada,jak przy pieczeniu np w naczyniach zaroodpornych.Moga peknac przy duzej roznicy temperatur.
Nie pasteryzuje przetworow w piekarniku,ale moja mama czesto tak robila.Nie podam Ci temperatury (kto ja kiedys mierzyl),to byl piekarnik w starej ''poniemieckiej'' kuchni weglowej.Wlasciwie byl to prawdziwy ''kombajn kuchenny''-plyta do gotowania.dwa piekarniki (gorny i dolny).kociol na wode goraca,tzw podkowa do podgrzewania wody na ''centralne''.Mama ustawiala w piekarniku sloiki napelnione miesem z przyprawami (surowe) i tak sie to ''pichcilo''i pasteryzowalo jednoczesnie.Wychodzila z tego pyszna konserwa-zarowno do obiadu,jak i na zimno.
To chyba dobry moment, żebyś przypomniała dawny smak, przygotowując takie smarowidło we własnym piekarniku. Też je bardzo lubię, choć rzadko robię - do tej pory dopiero dwa razy i za każdym razem z nieco innej mieszanki mięs - oczywiście już nie pamiętam jakiej :)
Ja za każdym razem mięso przepuściłam przez maszynkę, ale o największych oczkach i eksperymentowałam z ziołami - już niestety nie pamiętam, jakimi. Bardzo smaczne wyszło. Nie jadłam jednak nigdy w dzieciństwie podobnych przetworów, więc nie mam porównania.
DZIĘKUJĘ BARDZO DOBRY CZŁOWIEKU! to chyba będzie właśnie to...dotychczas robiłam z mielonego mięsa i była to raczej kiełbasa słoikowa, z większych kawałków chyba wyjdzie smak mojego dzieciństwa:) hm...ale się teraz staro poczułam;)
Poczytałam i całość informacji zebrałam w jedno. Zamieściłam TU
Pasteryzacja "na sucho" w piekarniku
1. Przygotuj przetwory według przepisu, przełóż je go czystych, wysterylizowanych słoików, zostawiając 2-3 cm od górnej krawędzi, nałóż zakrętki i je szczelnie zakręć
2. Słoiki ustaw na blasze po środku i wstaw do zimnego piekarnika, tak aby nie dotykały się wzajemnie. Jeśli obawiasz się, że słoik może pęknąć i pobrudzić blachę, podłóż pod nie kilka warstw grubego papieru do pieczenia. Można na dolną blachę wylać wodę, a parując będzie utrzymywać stała temperaturę (ja tak nie robiłam, pasteryzowałam na sucho)
3. Ustaw piekarnik (grzanie z góry i z dołu) na temperaturę 170 stopni.
4. Po zauważeniu bąbelkowania w słoikach zmniejsz temperaturę na 130 stopni i pasteryzuj wg przepisu (ja pasteryzowałam 30 min w tej temperaturze). Przy pasteryzacji warzyw możemy ustawić temperaturę początkową mniejszą - 150-130 stopni i pasteryzować przez 1h lub pasteryzować do zmiany koloru, a przy pasteryzacji owoców po nagrzaniu do 170 stopni od razu wyłączyć piekarnik.
5. Wyłącz piekarnik i czekaj do wystudzenia.
Po wystudzeniu przetwory nadają się do przechowywania. I tu pytanie jak długo?
Pasteryzacja standardowa "na mokro" krok po kroku
1. Przygotuj przetwory według przepisu, przełóż je go czystych, wyprażonych słoików, zostawiając 2-3 cm od górnej krawędzi, nałóż zakrętki lekko je zakręć
2. Duży garnek wyściel ściereczkami lub papierem
3. Do garnka wstaw słoiki z przetworami, tak zostały, aby się nie stykały (puste przestrzenie ok 2 cm)
4. Do garnka wlej zimną wodę do 3/4 wysokości słoików (min. ok 1 cm poniżej wieczka)
5. Przykryj garnek i zacznij go podgrzewać
6. Od momentu zagotowania utrzymuj w stanie delikatnego wrzenia, na możliwie najmniejszym ogniu przez tyle minut ile zaleca przepis
7. Po zakończeniu pasteryzowania wyjmij gorące słoiki, dokręć, odstaw do wystygnięcia.
Aby mieć jeszcze większą pewność, ze przetwory będą trwałe, proces pasteryzacji można powtórzyć na drugi dzień.
Czas pasteryzacji zależy od kwasowości przetworu i pojemności opakowania.
Konserwy mięsne pasteryzuje się standardowo w zależności od pojemności.
1 dnia - 1/2 l (60 min), 1 l (90 min), 1 i 1/2 l (120 min) - pozwala na przechowywanie do 1 miesiąca w temp. chłodniczych
2 dnia - 1/2 l (40 min), 1 l (60 min), 1 i 1/2 l (90 min) - ta powtórna pasteryzacja pozwala przedłużyć czas spożycia słoików do 6 mies. w temp. chłodniczych i 1 mies. bez chłodzenia
3 dnia - 1/2 l (30 min), 1 l (45 min), 1 i 1/2 l (60 min) - ta kolejna pasteryzacja pozwala przedłużyć czas spożycia słoików do 6 mies. bez chłodzenia
Co możnaby jeszcze dodać?
Ponawiam pytanie z innego wątku na prośbę moderatora.
A ciekawe jak z termoobiegiem? Przecież termoobieg ma na celu utrzymywanie równej temperatury w całym piekarniku, tylko słyszałam, że podwyższa temperaturę o ok 10 stopni, to prawda? Zatem, zamiast wody (o czym mowa w jednym z wątków) możnaby było włączyć termoobieg, ale z niższą temperaturą. No i moja teściowa mówiła, że słoiki w piekarniku jej popękały i teraz się boi robić w ten sposób. Może to wina tego, że ma jeszcze piekarnik gazowy, a nie elektryczny i nie utrzymuje równej temperatury? Jakich błędów jeszcze nie popełnić, żeby słoiki nie popękały? No i jeszcze - po co tak dużą temperaturę się ustawia, kiedy pasteryzacja zachodzi w 60-100 stopni?
witajcie:) kiedyś słyszałam o pasteryzacji przetworów w piekarniku zamiast gotowania w garnkach z wodą...nie mam pojęcia jak się do tego zabrać? jaka temperatura? czy zależy ona od pojemności słoików czy może od zawartości? bardzo lubię robić wszelkie domowe przetwory ale pilnowanie bulgoczących kociołków w parnej i dusznej kuchni nieco mi już obrzydło, oczywiście zdaję sobię sprawę z tego że włączony piekarnik to nie klimatyzacja ale może wymaga mniej "doglądania"...
Pasteryzacja w piekarniku
Piekarnik należy rozgrzać do temperatury 170 C, wstawić słoiki na najniższą półkę i poczekać, aż w słoikach zaczną powstawać bąbelki. Wówczas obniżyć temperaturę do 130 C. Po pasteryzacji wyłączyć piekarnik, a słoiki pozostawić w nim jeszcze na ok. 30 minut. Dokręcić wieczka.
Czas pasteryzacji
Czas pasteryzacji zależy od kwasowości przetworu i pojemności opakowania.
Pojemność opakowania czas
pasteryzacji
Przetwory włożone do słoika na gorąco
słoik - 0,5 litra (1/2 kg) 20 minut
słoik - 1 litr (1 kg) 25 minut
Przetwory włożone do słoika na zimno
słoik - 0,5 litra (1/2 kg) 25 minut
słoik - 1 litr (1 kg) 30 minut
I to wystarczy? Przyznam, że kilka razy chciałam tak do pasteryzacji podejść, ale jednak wygrała opcja tradycyjna. Jakoś się boję tego piekarnika, a czy pod wpływem temperatury słoik nie wybuchnie w piekarniku ?
Można też pasteryzować w piekarniku w naczyniu wypełnionym wodą (naczynie zalewamy wodą w temperaturze przetworu, woda powinna sięgać centymetr-dwa poniżej zakrętek). Temperatura pasteryzacji 160-170 st. C. Słoik nie wybuchnie ani nie popęka, pod warunkiem, że:
- nie będzie wypełniony po brzegi przetworem (trzeba zostawić jakiś centymetr wolnej przestrzeni pod zakrętką)
- słoiki nie będą się stykać, nie będą dotykać ścianek naczynia, w którym je będziemy pasteryzować i nie będą stały bezpośrednio na dnie naczynia, tylko na grubej ściereczce do naczyń.
Pasteryzuję prawie wyłącznie w piekarniku. Piekarnik nagrzewam jednak tylko do temp. 120-130 st. na blachę czasem wlewam ok. 1 cm wody, ale nie jest to konieczne. Jeśli wkładam słoiki z gorącym wsadem to do piekarniuka juz nagrzanego, jeśli z zimnym, to do zimmnego, wówczas czas liczę od osiągnięcia tem. Czas pasteryzacji tyle ile by trwało metodą tradycyjną.
A jakiej funkcji piekarnika używasz podczas pasteryzacji - termoobiegu czy tradycyjnie góra+dół (ciekawe, czy to ma w ogóle jakieś znaczenie).
Używam w tym przypadku tylko grzałki dolnej.
Bardzo dobrze robisz,odnosnie temperatury.To taka sama zasada,jak przy pieczeniu np w naczyniach zaroodpornych.Moga peknac przy duzej roznicy temperatur.
Nie pasteryzuje przetworow w piekarniku,ale moja mama czesto tak robila.Nie podam Ci temperatury (kto ja kiedys mierzyl),to byl piekarnik w starej ''poniemieckiej'' kuchni weglowej.Wlasciwie byl to prawdziwy ''kombajn kuchenny''-plyta do gotowania.dwa piekarniki (gorny i dolny).kociol na wode goraca,tzw podkowa do podgrzewania wody na ''centralne''.Mama ustawiala w piekarniku sloiki napelnione miesem z przyprawami (surowe) i tak sie to ''pichcilo''i pasteryzowalo jednoczesnie.Wychodzila z tego pyszna konserwa-zarowno do obiadu,jak i na zimno.
...ale się teraz rozmarzyłam...moja ciocia całe wieki temu tez tak robiła mięso, ile ja bym dała żeby znów móc tego skosztować...
To chyba dobry moment, żebyś przypomniała dawny smak, przygotowując takie smarowidło we własnym piekarniku. Też je bardzo lubię, choć rzadko robię - do tej pory dopiero dwa razy i za każdym razem z nieco innej mieszanki mięs - oczywiście już nie pamiętam jakiej :)
nie mam pojęcia jak się do tego zabrać
a to nie jest coś w tym stylu? http://wielkiezarcie.com/recipe68888.html
Ja za każdym razem mięso przepuściłam przez maszynkę, ale o największych oczkach i eksperymentowałam z ziołami - już niestety nie pamiętam, jakimi. Bardzo smaczne wyszło. Nie jadłam jednak nigdy w dzieciństwie podobnych przetworów, więc nie mam porównania.
DZIĘKUJĘ BARDZO DOBRY CZŁOWIEKU! to chyba będzie właśnie to...dotychczas robiłam z mielonego mięsa i była to raczej kiełbasa słoikowa, z większych kawałków chyba wyjdzie smak mojego dzieciństwa:) hm...ale się teraz staro poczułam;)
Poczytałam i całość informacji zebrałam w jedno. Zamieściłam TU
Ponawiam pytanie z innego wątku na prośbę moderatora.
A ciekawe jak z termoobiegiem? Przecież termoobieg ma na celu utrzymywanie równej temperatury w całym piekarniku, tylko słyszałam, że podwyższa temperaturę o ok 10 stopni, to prawda? Zatem, zamiast wody (o czym mowa w jednym z wątków) możnaby było włączyć termoobieg, ale z niższą temperaturą. No i moja teściowa mówiła, że słoiki w piekarniku jej popękały i teraz się boi robić w ten sposób. Może to wina tego, że ma jeszcze piekarnik gazowy, a nie elektryczny i nie utrzymuje równej temperatury? Jakich błędów jeszcze nie popełnić, żeby słoiki nie popękały? No i jeszcze - po co tak dużą temperaturę się ustawia, kiedy pasteryzacja zachodzi w 60-100 stopni?
A czy w piekarniku gazowym bez termoobiegu mogę pasteryzować ?Bo wszędzie pisze o termoobiegu.
Kiedyś nie było piekarników z termoobiegiem, a babcia pasteryzowała w piekarniku.
Kiedyś nie było piekarników z termoobiegiem, a babcia pasteryzowała
Bardzo dziękuję za szybką odpowiedz.w piekarniku.