Zapraszam wszystkich wielbicieli smalcu do pogawędek o istocie smalcowego smaku. Czy najlepszy smalec to taki ze słoniny bez dodatków, czy z dodatkiem tłustego surowego boczku? Z czosnkiem, czy cebulą i majerankiem? No i czy ta cebula ma być pokrojona w duże smakowite pióra i tylko lekko zeszklona, czy przemieniona w małe zrumienione kosteczki?
u mnie w domku smalec robimy tak,ze topimy sloninke... pod koniec topienia dodajemy całe zabki czosnku i cała cebulke- tak zeby smalec tylko przesiąkł tym zapachem :) zero soli, zero innych przypraw :)
w miedzy czasie topimy boczek tak zeby byl dosyc spieczony ale nie przypalony :) choc czasem robimy bez boczku- tylko ze skwarkami.
i pozniej przelewamy smalec do pojemnikow i wcinamy :) prawde mowiac smalec czasem jest moim "grzeszkiem" podczas mojej dietki SB :)
Dla mnie najlepszy tylko taki ze słoniny bez dodatków,z cebulką pokrojoną w kostkę,obowiązkowo dolewam do smalcu mleka,często też na sam koniec dodaję starkowane jabłko..przyprawiam solą,pieprzem,odrobiną pieprzu ziołowego..Też nie mogę się oprzeć i grzeszę wyjadająć z chlebem zanim zastygnie..
O, taki ze starkowanym jabłkiem i kapką mleka, która nadaje mu głębszej bieli też bardzo lubię! Ale wtedy już nie z cząbrem, lecz z majerankiem. Przepychota.
Słoninę mieszałam czasem z podgardlem mielonym i boczkiem, ale jakoś zawsze wracałam do wersji na samej słoninie :) I zawsze takiej brzydkiej, szarej - ile razy pokusiłam się o kupienie różowawej słoninki, wychodziła smalcowa klapa - najczęściej był mało aromatyczny i nie tężał jak trzeba :/
i ja dodaję mleko do smalcu. Cebulka leciutko zezłocona ale nie zrumieniona. Do tego trochę boczku chudego i doprawione majerankiem (który sybię wszędzie, gdzie tylko się da)
Mnie najlepiej smakuje smalec który robi mój mąż, właśnie wczoraj zrobił świeży. Jak w każdą sobotę wybiera się z kolegą na ryby, bierze ze sobą smalec , ogórki kiszone i chleb , rozkoszują swoje podniebienia i łowią ryby:)))
Do tego smalcu dodał, boczek, słoninę, cebulę i czosnek i trochę soli, na koniec dodał odrobinę mleka.Dodaje jeszcze trochę majeranku, ale tym razem zapomniał:)Smalec jest pyszny i fajnie się smaruje.To jego dzieło.
Witam.Ja robiłam pół na pół z podgardłem lub tłustym boczkiem koniecznie wędzonym,wtedy miał taki super wędzony smak i zapach.Niestety w Italii ani słoninki ani wędzonki nie ma w sklepach więc pozostaje pozazdroscić i pomarzyć,buu.
Na mój smalczyk trzeba sporo zmielonej słoninki. którą wytapiam do momentu kiedy jest szklista i widać kawałki jasnawych skwareczek, dodaję wtedy sporo dropno pokrojonej cebuli, i maszajac daje przyprawy, sól, pieprz, połamany duży liść laurowy i majeranek, jak znowu masa się uspokoi dodaje starte na tarce jabłka i mieszam delikatnie, póki masa znowu się uspokoi. Potem nalewam ją do słoików zakręcam i czekam ranka i pajdą chleba. Ten smalec dzięku listkowi i majerankowi pieknie pachnie. A dzięki jabłku i cebulce ma jedwabistą konsystencję.A smak sami oceńcie!!!
ale fajny temat. :):):) Mój smalec jest obowiązkowo z cebulką i .dodaję do niego na koniec czosnek majajeranek, cząber, pieprz trochę oregano. Nigdy nie dodaję soli uwielbiam smak soli w smalcu ale dopiero na kanapce. Czasem dodaje boczek pokrojony w kostkę i karkówę.
Ostatnio porosiłam mojego pana Rzeżnika aby uwędził mi trochę słoniny. Robiłam pierogi ruskie i zostało mi trochę skwareczków z cebulką. Zlałam je do słoika smalec był przedni :):)
mój smalczyk to topiona na małym ogniu całymi godzinami spora kulka zmielonej słoniny do tego na osobnej patelni lekko zrumieniona cebulka pokrojona w piórka i podgardle doprawiona pieprzem ziołowym i majerankiem bez soli ta dopiero na chlebku trafia do zestawu
Nie pamietam juz kiedy robilam smalec...baardzo dawno temu.Poza mna nikt by tego nie jadl ...Kilka lat temu w Gdansku na Starym Miescie jadlam pyszny smalec z grzybami. Chyba najlepszy jaki jadlam w zyciu....:) Do tego malosolny ogorek...Pycha! Czy ktos wie jak sie taki smalec robi?
a jakie tam były grzyby? leśne czy pieczarki? jeśli leśne to jakie - kurki, podgrzybki? I czy świeże zasmażane czy suszone, moczone, gotowane i dodane potem do smalcu? Cebula podejrzewa tez tam była :)
Cebula byla tam z pewnoscia, jakies skwareczki tez. Smalec mial dosc mocny grzybowy posmak, przypuszczam, ze byl z dodatkiem suszonych grzybkow. Chce wierzyc, ze nie byla to poprostu kostka grzybowa rozpuszczona w goracym smalcu....chociaz naprawde wszystko mi jedno bo byl pyszny...:)
Robiłam kiedyś ze świeżymi leśnymi - głównie podgrzybki, skrojone w drobną kostkę. Sympatyczny wychodzi. A teściowa donosi, że doprawia suszonymi zmielonymi na proszek, bez namaczania.
ja ogólnie nie lubię smalcu, ale ten co robi mój mąż jest poezją smaku... pyychota, lepszego nigdzie nie jadłam a jak już pisałam za smalcem nie przepadam... ale tym smarowidłem mojego męża posmarowałabym nawet cały bochenek chleba i zjadła z kiszonym ogórkiem a potem wielkie oczy na wadze :D xD
Mój mąż dodaje do tego smarowidła: słoninę, boczek, majeranek i jabłko... chyba to wszystko :D
Zapraszam wszystkich wielbicieli smalcu do pogawędek o istocie smalcowego smaku. Czy najlepszy smalec to taki ze słoniny bez dodatków, czy z dodatkiem tłustego surowego boczku? Z czosnkiem, czy cebulą i majerankiem? No i czy ta cebula ma być pokrojona w duże smakowite pióra i tylko lekko zeszklona, czy przemieniona w małe zrumienione kosteczki?
Ja stawiam na moją ulubioną wersję, o tę: http://wielkiezarcie.com/recipe70918.html
A jakie są Wasze ulubione wersje smalcu i smalcowe tajemnice? Podzielicie się?
WKn ale zarzuciłaś smacznym tematem :D
u mnie w domku smalec robimy tak,ze topimy sloninke... pod koniec topienia dodajemy całe zabki czosnku i cała cebulke- tak zeby smalec tylko przesiąkł tym zapachem :) zero soli, zero innych przypraw :)
w miedzy czasie topimy boczek tak zeby byl dosyc spieczony ale nie przypalony :) choc czasem robimy bez boczku- tylko ze skwarkami.
i pozniej przelewamy smalec do pojemnikow i wcinamy :) prawde mowiac smalec czasem jest moim "grzeszkiem" podczas mojej dietki SB :)
Dla mnie najlepszy tylko taki ze słoniny bez dodatków,z cebulką pokrojoną w kostkę,obowiązkowo dolewam do smalcu mleka,często też na sam koniec dodaję starkowane jabłko..przyprawiam solą,pieprzem,odrobiną pieprzu ziołowego..Też nie mogę się oprzeć i grzeszę wyjadająć z chlebem zanim zastygnie..
O, taki ze starkowanym jabłkiem i kapką mleka, która nadaje mu głębszej bieli też bardzo lubię! Ale wtedy już nie z cząbrem, lecz z majerankiem. Przepychota.
Słoninę mieszałam czasem z podgardlem mielonym i boczkiem, ale jakoś zawsze wracałam do wersji na samej słoninie :) I zawsze takiej brzydkiej, szarej - ile razy pokusiłam się o kupienie różowawej słoninki, wychodziła smalcowa klapa - najczęściej był mało aromatyczny i nie tężał jak trzeba :/
i ja dodaję mleko do smalcu. Cebulka leciutko zezłocona ale nie zrumieniona. Do tego trochę boczku chudego i doprawione majerankiem (który sybię wszędzie, gdzie tylko się da)
Mnie najlepiej smakuje smalec który robi mój mąż, właśnie wczoraj zrobił świeży. Jak w każdą sobotę wybiera się z kolegą na ryby, bierze ze sobą smalec , ogórki kiszone i chleb , rozkoszują swoje podniebienia i łowią ryby:)))
Do tego smalcu dodał, boczek, słoninę, cebulę i czosnek i trochę soli, na koniec dodał odrobinę mleka.Dodaje jeszcze trochę majeranku, ale tym razem zapomniał:)Smalec jest pyszny i fajnie się smaruje.To jego dzieło.
Witam.Ja robiłam pół na pół z podgardłem lub tłustym boczkiem koniecznie wędzonym,wtedy miał taki super wędzony smak i zapach.Niestety w Italii ani słoninki ani wędzonki nie ma w sklepach więc pozostaje pozazdroscić i pomarzyć,buu.
Na mój smalczyk trzeba sporo zmielonej słoninki. którą wytapiam do momentu kiedy jest szklista i widać kawałki jasnawych skwareczek, dodaję wtedy sporo dropno pokrojonej cebuli, i maszajac daje przyprawy, sól, pieprz, połamany duży liść laurowy i majeranek, jak znowu masa się uspokoi dodaje starte na tarce jabłka i mieszam delikatnie, póki masa znowu się uspokoi. Potem nalewam ją do słoików zakręcam i czekam ranka i pajdą chleba. Ten smalec dzięku listkowi i majerankowi pieknie pachnie. A dzięki jabłku i cebulce ma jedwabistą konsystencję.A smak sami oceńcie!!!
ja robię taki sam,tylko pod koniec smażenia dodaję ok 10 dkg pokrojonych ,wędzonych śliwek i smaże jeszcze ok.15min na wolnym ogniu ---pychoza:)
A co dają śliwki? Może i ja sróbuję?
Jedni dają jabłka, inni śliwki - dzięki nim smalec ma delikatny winno-słodkawy posmak. Szczególnie pasujący do smalców późnojesiennych :)
Przepraszam za literówki!!! Wstyd!!!
faktycznie wyglądało nieco po chińsku - musiałaś się bardzo spieszyć - pousuwałam te krzaczki :)
Głowa mnie bolała.
Przepraszam za literówki!!! Wstyd!!!
NIe kreskuje/bo....../To nIe literówka:) heh ;)
a ty dostajesz dwóje. hehe
ale fajny temat. :):):) Mój smalec jest obowiązkowo z cebulką i .dodaję do niego na koniec czosnek majajeranek, cząber, pieprz trochę oregano. Nigdy nie dodaję soli uwielbiam smak soli w smalcu ale dopiero na kanapce. Czasem dodaje boczek pokrojony w kostkę i karkówę.
Ostatnio porosiłam mojego pana Rzeżnika aby uwędził mi trochę słoniny. Robiłam pierogi ruskie i zostało mi trochę skwareczków z cebulką. Zlałam je do słoika smalec był przedni :):)
Robię wg. tego przepisu.
http://wielkiezarcie.com/recipe60550.html
Może komuś się spodoba.Czasem dodaję wędzony boczek i wysmażam razem z cebulką.
Swoją drogą już pora na zrobienie smalczyku, fajnie, że poruszyłaś ten temat.
mój smalczyk to topiona na małym ogniu całymi godzinami spora kulka zmielonej słoniny do tego na osobnej patelni lekko zrumieniona cebulka pokrojona w piórka i podgardle doprawiona pieprzem ziołowym i majerankiem bez soli ta dopiero na chlebku trafia do zestawu
Kochani 29.X wychodzę za mąż, sami robi wiejski stół i właśnie chciałam rozpocząć taki wątek! dziękuję baardzo.
A to trafiłam :) Tym bardziej się cieszę!
Przy okazji, fajnie się zapowiada wesele z wiejskim stołem. Poprosimy o fotorelację kulinarną - koniecznie!
kiedys jadlam smalec z jablkiem i cebulka:)................. a anjlepiej lubie z cebulka i skawrkami:)
Kanapki z cebulą i skwarkami wyjęte z przetopionego smalcu. Jeszcze gorące.
pamiętam :)
Nie pamietam juz kiedy robilam smalec...baardzo dawno temu.Poza mna nikt by tego nie jadl ...Kilka lat temu w Gdansku na Starym Miescie jadlam pyszny smalec z grzybami. Chyba najlepszy jaki jadlam w zyciu....:) Do tego malosolny ogorek...Pycha! Czy ktos wie jak sie taki smalec robi?
a jakie tam były grzyby? leśne czy pieczarki? jeśli leśne to jakie - kurki, podgrzybki? I czy świeże zasmażane czy suszone, moczone, gotowane i dodane potem do smalcu? Cebula podejrzewa tez tam była :)
Cebula byla tam z pewnoscia, jakies skwareczki tez. Smalec mial dosc mocny grzybowy posmak, przypuszczam, ze byl z dodatkiem suszonych grzybkow. Chce wierzyc, ze nie byla to poprostu kostka grzybowa rozpuszczona w goracym smalcu....chociaz naprawde wszystko mi jedno bo byl pyszny...:)
Robiłam kiedyś ze świeżymi leśnymi - głównie podgrzybki, skrojone w drobną kostkę. Sympatyczny wychodzi. A teściowa donosi, że doprawia suszonymi zmielonymi na proszek, bez namaczania.
A oto mój smalczyk Peany na jego cześć układam i w ciągłym stuporze trwam, że ta potrawa, jakkolwiek przyrządzana i urozmaicana, smakuje zawsze wybornie. Dodam tylko, że ja, pod koniec smażenia,uwieńczam jego smak kieliszkiem żubrówki.
Czy tam jest jakieś mięso?
Tak, dodałam mielonej łopatki i mały kawałeczek, rozdrobnionej, kiełbaski swojskiej dla aromatu.
ja ogólnie nie lubię smalcu, ale ten co robi mój mąż jest poezją smaku... pyychota, lepszego nigdzie nie jadłam a jak już pisałam za smalcem nie przepadam... ale tym smarowidłem mojego męża posmarowałabym nawet cały bochenek chleba i zjadła z kiszonym ogórkiem a potem wielkie oczy na wadze :D xD
Mój mąż dodaje do tego smarowidła: słoninę, boczek, majeranek i jabłko... chyba to wszystko :D