Po raz pierwszy w tym roku zebrałam wiaderko (ok 6 kg) domowych małych ciemnych winogron. Ale kompletnie nie wiem do czego mogę ich użyć lub jak przetworzyć. Na surowo nie ma mowy, żebyśmy dali radę zjeść zanim się zepsują.
Wszelkie proste i sprawdzone pomysły są mile widziane. Mnie na razie przychodzi do głowy nalewka, chociaż w życiu nie robiłam :( A do wina nie mam sprzętu ...
Jak nie masz sokownika,a będziesz chciała sok,to zrób w garnku,zagotuj winogrono z wodą aż popękają, przykładowo zrobiłam sok z aronii,ale z winogron też by fajnie wyszedł sok-http://wielkiezarcie.com/recipe23190.html
Pozostałą miazgę" owocową można zmiksować w blenderze czy zmielić, przesmażyc jak dżem,dodać np.galaretki,cukier i włożyć w słoiczki,np. http://wielkiezarcie.com/recipe70381.html
Ojej, pyszności! Aromatyczne i wyraziste w smaku. Uwielbiam, ale nie mam do nich dostępu. Rzadko od kogoś dostaję taki rarytas. A jeśli już dostanę, robię to:
Hm, zdaje się, że są późne gatunki jeżyn ogrodowych.
A wiesz co? Jadłam jeszcze dżem z ciemnych winogron i jabłek - baardzo dobry. A konfitura z samych ciemnych winogron jest przepyszna do naleśników i omletów biszkoptowych.
ok. 500 g ciemnoczerwonnych działkowych winogron 1 duża klapsa 1 jabłko 1 duża pomarańcza
cukier do smaku
Winogrona wkładam do garnuszka, rozgniatam, gotuję kilka minut, przecieram. Dodaję pokrojone jabłko, gruszkę oraz cząstki pomarańczy pozbawione białych skórek i pestek. Gdy owoce zmiękną, mieszam i wsypuję tyle cukru, żeby całość mi smakowała. Odparowuję nadmiar płynu na bardzo małym ogniu. Wyłączam gaz, gdy konfitura jest płynna - zgęstnieje stygnąc (jeśli będziemy gotować zbyt długo, stwardnieje zamiast zgęstnieć).
Można też, jeśli taka wola, przyspieszyć proces, dodając nieco proszku żelującego.
Robię też dżem z ciemnych winogron, ale to już po prostu z cukrem, środkiem żelującym i sokiem z cytryny, więc nic ciekawego :)
Gdybym Ci napisała, to by znaczyło, że tak naprawdę mam w nosie, czy Ci wyjdzie czy nie wyjdzie. Niestety z tym cukrem to jest loteria. Różne odmiany winogron różnią się zawartością cukru, podobnie jest z gruszkami czy jabłkami. Pomarańcze? To samo! W dodatku na słodycz owoców (lub jej brak) mocno wpływa pogoda, która towarzyszy dojrzewaniu. Cukier też cukrowi nierówny - np. na Ukrainie można kupić cukier słodszy (produkt lokalny) i mniej słodki (z importu).
Co więc robię? Zawsze sypię cukier po kilka łyżek, mieszam i próbuję :)
OK, chciałam mieć punkt odniesienia, jestem strasznym cykorem jeśli chodzi o sypanie "na oko" - jutro zawalczę. Będzie próba generalna winogron i programu w maszynie. Trzymaj kciuki!
Trzymam! Szczególnie, że doświadczenie dżemowo-maszynowe mam niewielkie, ot jedynie dżemo-musy truskawkowe i dżemy jagodowe w pożyczonym od kumpeli Thermomixie. Ale przyznaję, że wychodziły pyszne.
Zrobiłam próbę połowiczną, bo 1,5 kg winogron z dodatkami nie wlezie do mojej maszyny. Pachnie bosko, smakuje chyba też bardzo dobrze, na razie tylko polizałam łyżeczkę próbując słodkość. Wykończyło mnie krojenie pomarańczy... cierpliwość nie jest cechą, którą posiadam w nadmiarze
Nie za bardzo mi odparowało, jest dość płynne, a gotowałam ok. 2 h, cukru na razie wrzuciłam 30 dkg. Stwierdziłam, że poczekam do jutra aż sobie ostygnie i wtedy sprawdzę, czy jeszcze muszę dosłodzić, czy nie i ewentualnie przegotuję jeszcze raz. Ile w sumie trzeba tą konfiturę gotować?
Ha, różnie to bywa, ale zwykle nie dłużej niż godzinkę. Wszystko zależy od soczystości owoców. Pamiętaj, że sok cytrusy smażone na małym ogniu zagęszczają konfiturę :) Ja bardzo lubię, jak tak przygotowana konfiturka nie jest bardzo gęsta, taka że łycha staje i czuć, że smażyła się zbyt długo, ale jest leista i bardziej stałej konsystencji nabiera dopiero w lodówce :)
Aha, tak mi się jeszcze pomyślało, że kiedyś próbowałam nastawiać dżem w maszynie do chleba z programem do robienia dżemów i konfitur - porażka na całej linii - tzn niegęstniejąca zupa, z której nie chciał za nic w świecie odparować nadmiar płynów. Przeprosiłam się wtedy ze starą dobrą szeroką teflonową patelnią :)
Raport bieżący - nie zgęstniało zbytnio przez noc, już zakupiłam żelfix. Myślę, że miałam trochę złe założenia, bo jak pomyślę o konfiturach nawet ze sklepu to są takie "oleiste" (nie że z olejem, ale o takiej konsystencji) i ja nie do końca takie lubię, lubię trochę galaretkowate, więc myślę że żelfix nada się w sam raz. I będę miała pyszny dżem
Jak spojrzałam na długość czasu, którą oferuje moja maszyna na robienie konfitur - 1 h 20 min. to myślę, że miałabym również niegęstniejącą zupę.
Dopisano 11-09-29 15:12:21:
Ciąg dalszy - dżem wg przepisu na konfitury wkn uzyskany - niebiański!!! Na 1,5 kg winogron i odpowiednią do tej ilości ilość innych owoców dałam 30 dkg cukru i 3 żelfixy (chyba Oetkera - już wyrzuciłam opakowania).
Ten aromat jest wyjątkowy. Wyszło mi 6 słoiczków "dżemowych".
Z reszty winogron robię w tej chwili nalewkę wg Transylwanii i może jeszcze dziś będę degustować, chociaż jestem sama w domu
Ojejciuśku, jak się cieszę :) Mimo dodania tego żelfixu się cieszę, bo istotą tego przetworu jest dobranie owocowych składników, które bardzo mi odpowiada, dlatego się nim dzieliłam w nadziei, że Tobie też zasmakuje. A konsystencja, no cóż, lubi płatać figle, o czym można się przekonać, czytając historię naszych "dżemowo-konfiturowych przygód" :)
Poza tym także robię wspaniały dżem dodając jabłka i gruszki i sok tradycyjną metodą w słoju przesypywane owoce na przemian z cukrem jak robiły nasze mamy i babcie. Sok surowy nie wygotowane witaminy .
Ja robiłam gruszki pikatne w zaleiw z winogron. ale przepisu nie pamiętam. Korzystałam chyba z książki "z sadu i ogrodu " lub "domowa spiżarnia" Tam było bardzo dużo ciekawych przepisów własnie na polskie winogrona.
Winogrona podgrzewam i przecieram przez sito, żeby nie byo pestek i ten sok smażę z cukrem a jak zgęstnieje dodaję kilka łyżek kakao. Ten czekodżem używam zimą do ciasta
Poszukałam sobie nutellę śliwkową i myślę, że to będzie coś podobnego. Dzięki za podsunięcie pomysłu.
Próba będzie jutro, bo już dziś nie mam siły.
Konfitura WKN i przerób buraczków (ma się kochających brata i bratową ;) ) mnie wykończyły. Winogrona trzymają się dobrze, więc do jutra spokojnie postoją. A jutro - nutella i nalewka i będzie koniec dylematu, potem już tylko degustacja.
Winko zrób, mój tata ostatnio nas poczęstował takim winkiem-miało juz 15 lat...cudne i pyszne :) chociaż za takim winem nie przepadam to lampka od czasu do czasu, szczególnie takiego, może byc:)
Po raz pierwszy w tym roku zebrałam wiaderko (ok 6 kg) domowych małych ciemnych winogron. Ale kompletnie nie wiem do czego mogę ich użyć lub jak przetworzyć. Na surowo nie ma mowy, żebyśmy dali radę zjeść zanim się zepsują.
Wszelkie proste i sprawdzone pomysły są mile widziane. Mnie na razie przychodzi do głowy nalewka, chociaż w życiu nie robiłam :( A do wina nie mam sprzętu ...
Ja z tych winogron co roku robię sok w sokowniku. Ale chętnie zrobiłabym coś innego :)
o żesz, sokownika też nie mam :(
Jak nie masz sokownika,a będziesz chciała sok,to zrób w garnku,zagotuj winogrono z wodą aż popękają, przykładowo zrobiłam sok z aronii,ale z winogron też by fajnie wyszedł sok-http://wielkiezarcie.com/recipe23190.html
Pozostałą miazgę" owocową można zmiksować w blenderze czy zmielić, przesmażyc jak dżem,dodać np.galaretki,cukier i włożyć w słoiczki,np. http://wielkiezarcie.com/recipe70381.html
Ojej, pyszności! Aromatyczne i wyraziste w smaku. Uwielbiam, ale nie mam do nich dostępu. Rzadko od kogoś dostaję taki rarytas. A jeśli już dostanę, robię to:
http://wielkiezarcie.com/recipe37540.html
Wygląda cudnie, ale jeżyn to raczej znikąd nie dostanę
Hm, zdaje się, że są późne gatunki jeżyn ogrodowych.
A wiesz co? Jadłam jeszcze dżem z ciemnych winogron i jabłek - baardzo dobry. A konfitura z samych ciemnych winogron jest przepyszna do naleśników i omletów biszkoptowych.
Rozmarzyłam się :)
I jak ją robisz?
Nie robię dżemów itp. chyba że z cukrem żelującym, a i z tego ostatnio zrezygnowałam, bo coś mi nie pasowało.
Konfitura winogronowo-owocowa
ok. 500 g ciemnoczerwonnych działkowych winogron
1 duża klapsa
1 jabłko
1 duża pomarańcza
cukier do smaku
Winogrona wkładam do garnuszka, rozgniatam, gotuję kilka minut, przecieram. Dodaję pokrojone jabłko, gruszkę oraz cząstki pomarańczy pozbawione białych skórek i pestek. Gdy owoce zmiękną, mieszam i wsypuję tyle cukru, żeby całość mi smakowała. Odparowuję nadmiar płynu na bardzo małym ogniu. Wyłączam gaz, gdy konfitura jest płynna - zgęstnieje stygnąc (jeśli będziemy gotować zbyt długo, stwardnieje zamiast zgęstnieć).
Można też, jeśli taka wola, przyspieszyć proces, dodając nieco proszku żelującego.
Robię też dżem z ciemnych winogron, ale to już po prostu z cukrem, środkiem żelującym i sokiem z cytryny, więc nic ciekawego :)
Moja maszyna do chleba ma program "konfitura", może się skuszę. Brzmi super.
Ile cukru dajesz na swój "smak"?
Gdybym Ci napisała, to by znaczyło, że tak naprawdę mam w nosie, czy Ci wyjdzie czy nie wyjdzie. Niestety z tym cukrem to jest loteria. Różne odmiany winogron różnią się zawartością cukru, podobnie jest z gruszkami czy jabłkami. Pomarańcze? To samo! W dodatku na słodycz owoców (lub jej brak) mocno wpływa pogoda, która towarzyszy dojrzewaniu. Cukier też cukrowi nierówny - np. na Ukrainie można kupić cukier słodszy (produkt lokalny) i mniej słodki (z importu).
Co więc robię? Zawsze sypię cukier po kilka łyżek, mieszam i próbuję :)
OK, chciałam mieć punkt odniesienia, jestem strasznym cykorem jeśli chodzi o sypanie "na oko" - jutro zawalczę. Będzie próba generalna winogron i programu w maszynie. Trzymaj kciuki!
Trzymam! Szczególnie, że doświadczenie dżemowo-maszynowe mam niewielkie, ot jedynie dżemo-musy truskawkowe i dżemy jagodowe w pożyczonym od kumpeli Thermomixie. Ale przyznaję, że wychodziły pyszne.
Zrobiłam próbę połowiczną, bo 1,5 kg winogron z dodatkami nie wlezie do mojej maszyny. Pachnie bosko, smakuje chyba też bardzo dobrze, na razie tylko polizałam łyżeczkę próbując słodkość. Wykończyło mnie krojenie pomarańczy... cierpliwość nie jest cechą, którą posiadam w nadmiarze
Nie za bardzo mi odparowało, jest dość płynne, a gotowałam ok. 2 h, cukru na razie wrzuciłam 30 dkg. Stwierdziłam, że poczekam do jutra aż sobie ostygnie i wtedy sprawdzę, czy jeszcze muszę dosłodzić, czy nie i ewentualnie przegotuję jeszcze raz. Ile w sumie trzeba tą konfiturę gotować?
Ha, różnie to bywa, ale zwykle nie dłużej niż godzinkę. Wszystko zależy od soczystości owoców. Pamiętaj, że sok cytrusy smażone na małym ogniu zagęszczają konfiturę :) Ja bardzo lubię, jak tak przygotowana konfiturka nie jest bardzo gęsta, taka że łycha staje i czuć, że smażyła się zbyt długo, ale jest leista i bardziej stałej konsystencji nabiera dopiero w lodówce :)
Aha, tak mi się jeszcze pomyślało, że kiedyś próbowałam nastawiać dżem w maszynie do chleba z programem do robienia dżemów i konfitur - porażka na całej linii - tzn niegęstniejąca zupa, z której nie chciał za nic w świecie odparować nadmiar płynów. Przeprosiłam się wtedy ze starą dobrą szeroką teflonową patelnią :)
Raport bieżący - nie zgęstniało zbytnio przez noc, już zakupiłam żelfix. Myślę, że miałam trochę złe założenia, bo jak pomyślę o konfiturach nawet ze sklepu to są takie "oleiste" (nie że z olejem, ale o takiej konsystencji) i ja nie do końca takie lubię, lubię trochę galaretkowate, więc myślę że żelfix nada się w sam raz. I będę miała pyszny dżem
Jak spojrzałam na długość czasu, którą oferuje moja maszyna na robienie konfitur - 1 h 20 min. to myślę, że miałabym również niegęstniejącą zupę.
Dopisano 11-09-29 15:12:21:
Ciąg dalszy - dżem wg przepisu na konfitury wkn uzyskany - niebiański!!! Na 1,5 kg winogron i odpowiednią do tej ilości ilość innych owoców dałam 30 dkg cukru i 3 żelfixy (chyba Oetkera - już wyrzuciłam opakowania).
Ten aromat jest wyjątkowy. Wyszło mi 6 słoiczków "dżemowych".
Z reszty winogron robię w tej chwili nalewkę wg Transylwanii i może jeszcze dziś będę degustować, chociaż jestem sama w domu
Ojejciuśku, jak się cieszę :) Mimo dodania tego żelfixu się cieszę, bo istotą tego przetworu jest dobranie owocowych składników, które bardzo mi odpowiada, dlatego się nim dzieliłam w nadziei, że Tobie też zasmakuje. A konsystencja, no cóż, lubi płatać figle, o czym można się przekonać, czytając historię naszych "dżemowo-konfiturowych przygód" :)
http://wielkiezarcie.com/recipe52952.html pyszna nalewka ,polecam.
Poza tym także robię wspaniały dżem dodając jabłka i gruszki i sok tradycyjną metodą w słoju przesypywane owoce na przemian z cukrem jak robiły nasze mamy i babcie. Sok surowy nie wygotowane witaminy .
http://wielkiezarcie.com/recipe26260.html to też napewno dobry przepis z winogronkiem.
Miłej pracy i smacznego.
Właśnie nalewka Transylwanii wpadła już mi w oko
Ja robiłam gruszki pikatne w zaleiw z winogron. ale przepisu nie pamiętam. Korzystałam chyba z książki "z sadu i ogrodu " lub "domowa spiżarnia" Tam było bardzo dużo ciekawych przepisów własnie na polskie winogrona.
Winogrona podgrzewam i przecieram przez sito, żeby nie byo pestek i ten sok smażę z cukrem a jak zgęstnieje dodaję kilka łyżek kakao. Ten czekodżem używam zimą do ciasta
O! to jest super pomysł - poproszę o proporcje.
O! to jest super pomysł - poproszę o proporcje.
Oj ja to robię na wyczucie , musi być nieco kwaskowate i musże czuć kakao . Nigdy niee ważyłam cukru ani winogron.A co zrobić jak wyczucia nie ma, bo się nigdy tego nie robiło??
A co zrobić jak wyczucia nie ma, bo się nigdy tego nie robiło??
Hm na kg winogron koło killograma cukru i 4 łyżki kakaoPoszukałam sobie nutellę śliwkową i myślę, że to będzie coś podobnego. Dzięki za podsunięcie pomysłu.
Próba będzie jutro, bo już dziś nie mam siły.
Konfitura WKN i przerób buraczków (ma się kochających brata i bratową ;) ) mnie wykończyły. Winogrona trzymają się dobrze, więc do jutra spokojnie postoją. A jutro - nutella i nalewka i będzie koniec dylematu, potem już tylko degustacja.
Witaj:)
Winko zrób, mój tata ostatnio nas poczęstował takim winkiem-miało juz 15 lat...cudne i pyszne :) chociaż za takim winem nie przepadam to lampka od czasu do czasu, szczególnie takiego, może byc:)
Pozdrowionka:):):)
Mam mały słoiczek wina winogronowego.
No to chlup. A potem umyj słoiczek :)
Sama nie będę, a mąż w pracy
Hm, zaczynam podejrzewać, że ten słoiczek jednak nie jest taki maleńki, hihihi :D
Myślałam o takim po pomidorowym przecierku - akurat pięćdziesiąteczka, no... może seteczka ;P
Myślę, że to jakieś 300 gram pewnie ale mam zwyczaj: Sama alkoholu nie piję.