Uwielbiam karpia - może zalatywac błotem choć u mnie się to nie zdarza może dobrej jakości kupuje nie wiem - dla mnie nie ma wigilii bez karpia. Jem go tylko raz w roku i się delektuję!!! Pycha
Karpia należy obłożyć cebulą pokrojoną w krążki na 24 godziny do lodówki, a jeszcze lepiej dużą ilość cebuli potraktowac blenderem i tą papką obłożyć obficie karpia. Przed panierowaniem zdjąć cebulę, a potem smażyć. Robię tak każdy filet. Ryba ma wspaniały smak, każdy kto je taką rybę pyta skąd taki jej smak. Polecam wszystkim, nie zawiedziecie się, błota nie czuć. Pozdrawiam Benia
Ja moczę karpia zawsze w mleku wymieszanym z wodą. potem dokładnie myje. Kiedyś obłożyłam go plastrami cebuli bo ktoś mi tak polecił i karp mi nie smakował.
Czułam zapach cebuli którą ryba przeszła, nie czułam tego smaku karpia, ale każdy robi inaczej:)
W Święta właściwie jem tylko karpia:) Przyrządzam go tak, jak robi moja mama i jest fantastyczny, co potwierdza nawet mój mąż, któremu karp zasmakował dopiero po ślubie, gdy mu zrobiłam "po mojemu".
Po pierwsze podzielonego na kawałki karpia najlepiej przemrozić. Po drugie odmrożonego obsypać obficie solą i zostawić na jakiś czas, najlepiej na noc (zawsze wystawiałam na balkon, ale jak będzie tak ciepło to do lodówki). NAstępnie każdy kawałek obmyć pod ciepłą wodą. Sól spowoduje, że z karpia zejdzie taka maź i nie czuć błotka.
A potem obtaczam w mące i smażę na patelni albo na maśle albo na oleju. Kiedyś we frytownicy. Żadnej cebuli, żadnych panierek. Czyste, wspaniałe smakujące karpiem a nie czym innym mięsko :)
I najlepszy jest już taki przestygnięty... Mmm, aż mi ślinka cieknie :)
I oczywiście nie mniejszy, niż 1,5 kg, bo inaczej szlag nas trafi nad szukaniem mięsa pośród ości :)
W moim domu zo zajada się zwykłego zpatelni, sół, pieprz i mączna panierka, ja osobiście kocham karpia i zajadam się nim jak szalona co roku... Moja rodzina zjada 1/4 karpia, a ja całą resztę. Obowiązkowo z ziemniakami pieczonymi w piekarniku i olejem rzepakowym... Niam!!! Nie moge się już doczekać...
Smaczne może być praktycznie wszystko - zależy od preferencji osobniczych, co kto lubi :) Ja uwielbiam karpia właśnie ze wzgledu na ten mulisty aromat (tak wiem dziwna jestem ;) ), wiec niestety nie jestem w stanie podać Ci przepisu, który by ów aromat niwelował - z tej prostej przyczyny, że dla mnie zniknełaby wtedy cała radość z jedzenia karpia! Mimo wszystko - życze powodzenia w poszukiwaniach :)
Ja znam taki "patent" na karpia, że przed smażeniem na kilka-kilkanaście godzin obkładamy karpia mieszanką włoszczyzny (marchew, seler, pietruszka) potarkowaną na grubych oczkach. Przed smażeniem oczyszczamy karpia z warzyw.
Bo jakoś nie mam przekonania do tej ryby,robiłam już z kilku przepisów i zawsze zajeżdża mi błotkiem.
Zapewniam Cię, że może byc smaczny, choc zdarzają sie muliste egzemplarze.
" Błotkiem" mogą zajeżdżac duże sztuki, najlepiej kupowac te ok 1,5 - 1,8 kg.
tez tak myslę:) traktujemy go cytrynką jeszcze:)
http://wielkiezarcie.com/recipe21717.html w tym wydaniu raczej nie ma szansy na posmak błotka :)
Potwierdzam tylko w tej prostej wersji karp smakuje mi wyśmienicie -:). Zaryzykuj a nie rozczarujesz się !
Ja uwielbiam karpia, smażone dzwonki w panierce polane sokiem z cytrynki , karp po żydowsku itp
a tu jest ciekawy artykuł jak pozbyć się smaku błota :)
http://wielkiezarcie.com/article66721.html
Przed smażeniem posypuje pieprzem cytrynowym , mniejsze sztuki słabiej czuć mułem
Podono moczy się w mleku aby pozbyć się właśnie teg mulistego smaku..
Tak, moczy się w kwaśnym mleku, ale moczyłam też w maślance.
Uwielbiam karpia - może zalatywac błotem choć u mnie się to nie zdarza może dobrej jakości kupuje nie wiem - dla mnie nie ma wigilii bez karpia. Jem go tylko raz w roku i się delektuję!!! Pycha
Ja lubię karpia więc nie ważne jak przyrządzony. To błoto czuję zawsze.
Karpia należy obłożyć cebulą pokrojoną w krążki na 24 godziny do lodówki, a jeszcze lepiej dużą ilość cebuli potraktowac blenderem i tą papką obłożyć obficie karpia. Przed panierowaniem zdjąć cebulę, a potem smażyć. Robię tak każdy filet. Ryba ma wspaniały smak, każdy kto je taką rybę pyta skąd taki jej smak. Polecam wszystkim, nie zawiedziecie się, błota nie czuć. Pozdrawiam Benia
Ja moczę karpia zawsze w mleku wymieszanym z wodą. potem dokładnie myje. Kiedyś obłożyłam go plastrami cebuli bo ktoś mi tak polecił i karp mi nie smakował.
Czułam zapach cebuli którą ryba przeszła, nie czułam tego smaku karpia, ale każdy robi inaczej:)
Ja zamrażam zasze .....jest smaczniejszy i nie czuć tego błotka .
Karp jest przesmaczny!
W Święta właściwie jem tylko karpia:) Przyrządzam go tak, jak robi moja mama i jest fantastyczny, co potwierdza nawet mój mąż, któremu karp zasmakował dopiero po ślubie, gdy mu zrobiłam "po mojemu".
Po pierwsze podzielonego na kawałki karpia najlepiej przemrozić. Po drugie odmrożonego obsypać obficie solą i zostawić na jakiś czas, najlepiej na noc (zawsze wystawiałam na balkon, ale jak będzie tak ciepło to do lodówki). NAstępnie każdy kawałek obmyć pod ciepłą wodą. Sól spowoduje, że z karpia zejdzie taka maź i nie czuć błotka.
A potem obtaczam w mące i smażę na patelni albo na maśle albo na oleju. Kiedyś we frytownicy. Żadnej cebuli, żadnych panierek. Czyste, wspaniałe smakujące karpiem a nie czym innym mięsko :)
I najlepszy jest już taki przestygnięty... Mmm, aż mi ślinka cieknie :)
I oczywiście nie mniejszy, niż 1,5 kg, bo inaczej szlag nas trafi nad szukaniem mięsa pośród ości :)
Dzięki,wypróbuję wszystkie porady. W domu mojego męża jada się karpia z pieczarkami,jak się przyrządza to danie?
http://wielkiezarcie.com/recipe29701.html
http://wielkiezarcie.com/recipe38194.html
:)
W moim domu zo zajada się zwykłego zpatelni, sół, pieprz i mączna panierka, ja osobiście kocham karpia i zajadam się nim jak szalona co roku... Moja rodzina zjada 1/4 karpia, a ja całą resztę. Obowiązkowo z ziemniakami pieczonymi w piekarniku i olejem rzepakowym... Niam!!! Nie moge się już doczekać...
Smaczne może być praktycznie wszystko - zależy od preferencji osobniczych, co kto lubi :) Ja uwielbiam karpia właśnie ze wzgledu na ten mulisty aromat (tak wiem dziwna jestem ;) ), wiec niestety nie jestem w stanie podać Ci przepisu, który by ów aromat niwelował - z tej prostej przyczyny, że dla mnie zniknełaby wtedy cała radość z jedzenia karpia! Mimo wszystko - życze powodzenia w poszukiwaniach :)
Ja znam taki "patent" na karpia, że przed smażeniem na kilka-kilkanaście godzin obkładamy karpia mieszanką włoszczyzny (marchew, seler, pietruszka) potarkowaną na grubych oczkach. Przed smażeniem oczyszczamy karpia z warzyw.