No bo canelloni trzeba troszkę podgotować przed faszerowaniem:) Tak jak inne makarony lasagne, te duże muszle itp:) Na opakowaniu powinno pisać jak przygotować rurki:) Pozdrawiam. A strona foli jest obojętna.
zawsze robię tak jak opisałaś i były dobre - tzn twarde nadziewam surowym mięsem z dodatkami robię sos w ilości 1/3 wysokości makaronów a następnie dopełniam wodą tak aby zupełnie przykryło zawartość, makaron wchłonie wodę i zostanie sos, faktycznie pieczenie trwa około godziny i wszystko zawsze jest miękkie też z reguły przykrywam szczelnie filią zawsze błyszczącą stroną do wierzchu
Dosyc czesto robie cannelloni i lasagne i nigdy nie gotuje wczesniej makaronu nadziewam surowy,zawsze podlewam przed pieczeniem woda i mlekiem tak 1/3 szklanki,ja mysle,ze twoj sos byl za gesty mial malo "wody" w sobie i dlatego makaron pozostal twardy sos ma byc konsystencji powiedzmy gestszej zupy a piec wystarczy 30 min 200°C
Dosyc czesto robie cannelloni i lasagne i nigdy nie gotuje wczesniej makaronu nadziewam surowy,zawsze podlewam przed pieczeniem woda i mlekiem tak 1/3 szklanki,ja mysle,ze twoj sos byl za gesty mial malo "wody" w sobie i dlatego makaron pozostal twardy sos ma byc konsystencji powiedzmy gestszej zupy a piec wystarczy 30 min 200°C
Robilam wczoraj na obiad cannelloni nadziewane.
Rureczki /surowe/ nadzialam farszem zalałam sosem pomidorowym aż całe były zakryte.
Brytfanke przykryłam folią aluminiową i hop do piekarnika.
Po godzinie duszenia w tem.180 st. makaron był nadal baaaardzo al dente.
Nie wiem czy to wina makaronu czy też folii - ponoć obie strony folii mają różne wlaściwości,
ja dałam błyszczącą na wierzch.
Czy ktoś mial doświadczenia w podobnej sytuacji?!
No bo canelloni trzeba troszkę podgotować przed faszerowaniem:) Tak jak inne makarony lasagne, te duże muszle itp:) Na opakowaniu powinno pisać jak przygotować rurki:) Pozdrawiam. A strona foli jest obojętna.
Ciężko nadziać taki makaron podgotowany.
W przepisach na WŻ /także Twoim/ widzę, iż większość nadziewa surowe rurki a czas duszenia nie trwa więcej niż 40minut.
A makaron przywiozłam z Włoch i ciężko coś odczytać. Może ichni taki twardy?!
nie trzeba. Ja nigdy nie gotuję, nadziewam surowym mięskiem i zalewam sosem. Po godzinie z małym haczykiem wszystko jest mięciutkie.
zawsze robię tak jak opisałaś i były dobre - tzn twarde nadziewam surowym mięsem z dodatkami robię sos w ilości 1/3 wysokości makaronów a następnie dopełniam wodą tak aby zupełnie przykryło zawartość, makaron wchłonie wodę i zostanie sos, faktycznie pieczenie trwa około godziny i wszystko zawsze jest miękkie też z reguły przykrywam szczelnie filią zawsze błyszczącą stroną do wierzchu
Dosyc czesto robie cannelloni i lasagne i nigdy nie gotuje wczesniej makaronu nadziewam surowy,zawsze podlewam przed pieczeniem woda i mlekiem tak 1/3 szklanki,ja mysle,ze twoj sos byl za gesty mial malo "wody" w sobie i dlatego makaron pozostal twardy sos ma byc konsystencji powiedzmy gestszej zupy a piec wystarczy 30 min 200°C
Dosyc czesto robie cannelloni i lasagne i nigdy nie gotuje wczesniej makaronu nadziewam surowy,zawsze podlewam przed pieczeniem woda i mlekiem tak 1/3 szklanki,ja mysle,ze twoj sos byl za gesty mial malo "wody" w sobie i dlatego makaron pozostal twardy sos ma byc konsystencji powiedzmy gestszej zupy a piec wystarczy 30 min 200°C
Sos robiłam pół na pół ,woda i przecier z kartonika /Tesco/. Może nawet więcej wody?
Był dosyć wodnisty, gdyż służył tylko do duszenia.
Oddzielnie miałam przygotowany innydo polania rurek na talerzu.
Ale dziękuję za podpowiedź na przyszłość!
Robiłam z tego przepisu i było OK http://wielkiezarcie.com/recipe66530.html
Też miałam problem, czy makaron podgotować...