żurku ze święconką, chrzanem świeżym i specjalnie prygotowanym serkiem, no i babki cytrynowej.... a jajka w różnej postaci? są, ale przy innych okazjach też się je serwuje
Też do niedawna nie wyobrażałam sobie Wielkanocy bez sernika i bez długiego rodzinnego spaceru gdzieś daleko za miasto . Niestety w tym roku sernika nie będzie , żeby nie kusić Młodej (ma nietolerancję laktozy) więc od tego roku zostaje nam tylko jakiś wypad za miasto. Mam cichą nadzieję że pogoda dopisze i nie skończy się na godzinnym spacerze w jednym z pobliskich lasów, tylko uda się wyskoczyc nieco dalej może choć trochę w jakieś niezbyt wysokie góry
Możesz córce upiec inne ciasto, dlaczego masz sobie odmawiać sernika.Twoja córka chyba jest już dorosła, więc wie, że jak czegoś nie wolno, to nie wolno.:)
W innym wątku (juz nie pamiętam którym - może pt. "Święta"?) podałam Ci link do strony, gdzie znajdziesz przepisy na serniki dla osób z nietolerancją laktozy.
... dzieci i męża. Bez Mamy już sobie wyobraziłam przy BN, bez święconki też sobie już wyobraziłam, bo tu nie święcą, sernika nie upiekę, bo twarogu nie ma, bazi nie ma skąd wytrzasnąć... W kościele nic nie zrozumiem. No to dzieci i chłop mi zostają :) Ale żurek będzie! :)
... dzieci i męża. Bez Mamy już sobie wyobraziłam przy BN, bez święconki też sobie już wyobraziłam, bo tu nie święcą, sernika nie upiekę, bo twarogu nie ma, bazi nie ma skąd wytrzasnąć... W kościele nic nie zrozumiem. No to dzieci i chłop mi zostają :) Ale żurek będzie! :)
Bahati to gdzie Ty mieszkasz ? bo to, że nie w Polsce to się domyśliłam......:) no ale sernik to możesz z jakiegoś wiaderkowego serka zrobić, przeciez nie musi być taki prawdziwy twaróg :)
W małym włoskim miasteczku, które oferuje tylko włosie produkty... Sernik z mascarpone i ricotty ma się tak do sernika jak woda po gotowaiu jajek do rosołu... :)
Oooj nic nie wykombinujesz hmmm...ale możesz ubić śmietankę i usztywnić ją żelatyną czy galaretką i będzie sernik na zimno o ile takowe produkty są dostępne.
W małym włoskim miasteczku, które oferuje tylko włosie produkty... Sernik z mascarpone i ricotty ma się tak do sernika jak woda po gotowaiu jajek do rosołu... :)
Wiesz...zazdroszczę CI :) jawnie to powiem :D
Zamieniłabym ten sernik, i tą święconkę na to włoskie miasteczko :)
Do Lidla mam ok 15km, w sumie musimy sie kiedyś wybrać. U nas tylko Sisa, Conad, Coop i Eurospin. Musze poszukać dojścia do "prawdziwego" mleka, bo krowy widuję w okolicy. Dziękuje ci jeszcze raz za podpowiedź :)
Ja w tym roku, mam zamiar upiec sernik z 2 kg sera, na herbatnikach, taki jak piekła moja babcia:) Najlepszy ser na sernik, jest Garwoliński, jeżeli ktoś jeszcze nie próbował, to szczerze polecam, sernik wychodzi wyśmienity.
Bahati sama sobie mozesz poswiecic w pierwszy dzien swiat przy oltarzu jest woda swiecona w malych butelaczkach dla kazdego ktora sami swiecimy zastawiony juz stol.
Jogurt na pewno jest,znajdziesz na WŻ przepisy na sernik z jogurtu.Ja piekę często ten http://wielkiezarcie.com/recipe74210.html ,mój mąż woli go od takiego z twarogu.
Nawet na końcu świata można spędzić święta radośnie najważniejsze , żeby były z tymi których kochamy i są nam bliscy.
Ps. Ja ,,wpadnę" z lokalnym piwem , które mój małżonek gotuje a dla nas wezmę domową nalewkę z wiśni i aronii Spożywam % w ilościach jak kurczak , więc zostanie zapas dla Ciebie.
U mnie bez rodziny, najbliższych.... no i bez żuru na wędzonce podanego ze wszystkim co było w koszyczku na niedzielne śniadanie.
No i oczywiście jajek, najlepiej faszerowanych pieczarkami i tuńczykiem - bo takie lubimy najbardziej.
Tradycja lanego poniedziałku od zawsze mnie wkur..... więc dla mnie tego mogłoby nie być, ale wystrój mieszkania jak najbardziej żółto - kurczakowo - żonkilowo itp
A ja nie wyobrażam sobie tych Świąt bez udziału w Triduum. Nie ma Wielkanocy bez Wielkiego Piątku. Wolę upiec jeden placek mniej, czy nie umyć żyrandoli. Element obowiązkowy to wystrój domu (obrusy z motywami, stroiki, bukiety z baziami), niedzielne śniadanie, dzielenie się święconką. Pod względem kulinarnym zawsze staram się przygotować coś ekstra, coś czego nie robię na co dzień, głównie ze względu na koszty. Zawsze robię tiramisu według tego samego od lat przepisu. U nas w domu robi ono za sernik świąteczny. No i jeszcze na śniadanie takie fajne jajka faszerowane z tymiankiem posypywane grzankami. Na obiady najczęściej korzystam z przepisów znalezionych na WŻ. A dla teściowej musi być szarlotka. No tak, zapomniałam. U mnie każde święta, to obecność teściowej, ale mi to nie porzeszkadza, to ma również swój klimat - do stołu siada większa rodzina, jest okazja nakryć stół w salonie, dzieci mają babcię na dłużej.
Znam takich, co już od Wielkiego czwartku do kościoła chodzą , aż do Rezulekcji. Moja sąsiadka to chodzi nawet 2 razy dziennie, bo jest bardzo religijna.
Mąż i córka co roku chodzą na Rezulekcję, po mszy przychodzi mama i potem wszyscy siadamy do śniadania.:)
Dla mnie również to ważne Święto, Wielki Tydzień zaczynam odczuwać już w niedzielę poprzedzającą,czyli Palmową...Ta niedziela to zaczątek...może w tym roku zrobimy z dziećmi własnoręczną palmę...
i jest w tym coś dziwnego ,że od czwartku chodzą do kościoła,chyba w tym tkwi sens Zmrtwychwstania Pańskiego ,a nie w obżarstwie....ja chodzę od czwartku raz dziennie,jeśli moje Święta miałyby polegać tylko na jedzeniu i spacerkach.....nie nic już więcej nie napiszę,bom u spowiedzi wczoraj była
tak wiem Mamo Różyczki jestem dewotką ,moherem,itp.
Napisz proszę co by było, bo mi jako osobie nieczęsto uczęszczającej do kościoła, za to lubiącej spacery zależy na tym, by wiedzieć :) skoro jest to tak obraźliwe , że z obawy o popełnienie grzechu nie napisałaś, to czuje się niejako urażona.
No i dobrze. Tak samo mnie nie obchodzi, że chodzisz do kościoła jak i ciebie, że nie chodzę. To nie świadczy o tym, czyje swięta lepsze a czyje gorsze. Chociaż w sumie... w święta akurat chodzę do kościoła :)
agaciu! Cieszę się, że są na tym portalu ludzie, tórzy myślą podobnie jak ja o kwestii organizacji Świąt. Chociaż staram się robić Święta "na bogato" to nigdy kosztem ich właściwego przeżycia. Wyszukane dania nie są celem samym w sobie, ale służą podkreśleniu wyjątkowości tych dni.
Przecież to Ty napisałaś że jesteś moherem, dewotką itp:) Byłaś podobno u spowiedzi , a zobacz jak w każdym poście ziejesz do mnie nienawiścią. Ja też chodzę do kościoła, wtedy kiedy mogę i kiedy mam wewnętrzną potrzebę
Świętuję rodzinnie i się nie obżeram, jemy tyle żebyśmy nie byli głodni, nadmiar szkodzi zdrowiu.:) Spacerki jak najbardziej wskazane, dla własnego zdrowia.
Zastanów się , wchodzisz na forum i pierwsze co robisz , ciągle mi przywalasz, ale wiesz co? takie głupie przywalanie strasznie mnie wzmacia, czuję dużo , dużo silniejsza:)))
Witam w klubie..też jestem moherem , cała moja rodzina jest moherowa...i jest mi z tym bardzo dobrze :) A jak się komuś nie podoba, to już jego problem. Ktoś w którymś poście napisał.."Wiara jest darem"....Dziękuję Bogu, że ten dar mi dał. A co do jedzenia świątecznego.... to nie jest ono najważniejsze. To tylko dodatek do ...
A to chyba nic dziwnego, ze sie chodzi do kosciola codziennie od Wielkiego Czwartku , az do Poniedzialku Wielkanocnego. W koncu to najwieksze swieto religijne,chrzescijanskie. Bez tego Wielkanoc nie ma sensu i sprowadza sie tylko do obzarstwa.
Jak ktoś ma taką potrzebę, to niech i 3 razy dziennie chodzi do kościoła, jego sprawa. Obżerać też się nikt nie musi, może przecież dla wiary się poświęcić i pościć:)
Tak pości się,ale przed Świętami.Nawet o chlebie i wodzie.A w Wielkanoc się nie pości.Różne ludzie umartwienia stosują.Oczywiście każdy indywidualnie przeżywa Święta Wielkanocne i dla jednych na pierwszym miejscu jest stół obficie zastawiony a dla innych całe Triduum Paschalne.Mamy wolną wolę...nasz wybór...nasze życie...a podsumowani i tak zostaniemy
Tylko tak czasami się zastanawiam co właściwie ludzie świętują?Bo jeżeli Zmartwychwstanie Pana to istotą jest duchowe przeżywanie Świąt,właśnie religijne...A może świętują tylko spotkanie z rodziną,które zasłania to co najważniejsze a powinno być tylko dodatkiem
A to chyba nic dziwnego, ze sie chodzi do kosciola codziennie od Wielkiego Czwartku , az do Poniedzialku Wielkanocnego. W koncu to najwieksze swieto religijne,chrzescijanskie. Bez tego Wielkanoc nie ma sensu i sprowadza sie tylko do obzarstwa.
A ja w tym roku w ogóle nie wyobrażam sobie świąt . Nawet czytając wszystkie Wasze odpowiedzi nie udzielił mi się świąteczny nastrój. Może bliżej świąt przyjdzie natchnienie świąteczne? Mój nie wyobraża sobie świąt bez paschy , którą co roku robiłam .
bez cudownego światecznego nastroju,który wszyscy staramy się stworzyć
bez ozdabiania domu,wspólnego malowania, wyklejania,ozdabiania pisanek
bez wspólnego pójścia do kościoła i bez wspólnego święcenia potraw
bez niektórych potraw(barszcz biały,sernik,babka wielkanocna,mazurek,samodzielnie pieczony baranek,jajka na rózne sposoby,chrzan,szynka-schab własnej "produkcji")
bez jajek,swojskiej kiełbasy,bazi,żonkili,tulipanów,sernika,sałtki jarzynowej,białego barszczu,mazurka,szynki,pisanek,baranka,święconki,słodkości dla dzieci no i oczywiście bez odwiedzenie grobu Pańskiego
.. u mnie jajek żadnych faszerowanych i innych jajek "borowików" nie ma na świątecznym stole,nie lubimy w tej postaci...jedynie jajka są w święconce, a potem kroję je do sałatki zw. u nas w domu święceliną,do tego kiełbaski ze święconki...to bez tej sałatki nie byłoby Świąt...
-sianej na ostatnią chwilę rzeżuchy i martwienia się, czy wykiełkuje
I bez kropienia wszystkich kobiet w rodzinie różnego rodzaju zapachami przed wszystkich wujków i kuzynów, tak, że potem pachnie się całą perfumerią, zarówno dla pań jak i panów :)
Bez jajek, babki i szukania zajączka. I bez słodyczy:P Słodkich czekoladowych jajeczek. Szkoda,że są w sklepach tylko przed Świętami. W tym roku Wedla. Słodkie pisanki czekoladowe. Minam!
I jeszcze nie wyobrażam sobie Świąt bez ręcznie robionych pisanek zwydmuszek. Zawsze jakieś maluję, chociażw ostatnich latach to w pośpiechu tylkobarwię w fantazyjne wzory.
Nic nie powiedział. W tamtym roku mieliśmy 2 razy bo w listopadzie była peregrynacja krzyża i misje. Może na jesień planuje renowacje misji i dlatego. Tak sobie tłumaczę ale nie mam żadnych informacji
Dla mnie te Święta mają przede wszystkim wymiar religijny. W tym roku mam nadzieję, że uda mi się pokonać choróbsko i chociaż w sobotę dotrę do kościoła. Zobaczymy.
Z kulinarów: jaja, wędzonka i chrzan. Plus baba drożdżowa. Nie jemy żuru.
Z rodzinnych obyczajów: z utęsknieniem czekam na Zajączka. Moja pierworodna kilkanaście lat temu wpadła na pomysł, że przekupi gryzonia i całą dróżkę od furtki pod okno swojego pokoju (miejsce, gdzie zgodnie z założeniem Zajączek miał zostawić w rewanżu obfite prezenty) wyłożyła marchwią (ku przerażeniu babci cały zapas ze spiżarni na to poszedł!).
Mój mąż nad ranem popędził na dwór i warzywa pracowicie ponadgryzał, a dziecię miało większą radochę z żarłocznego Zająca niż z prezentów. Zwyczaj przetrwał do dziś i jest praktykowany przez kolejne pociechy. Rodzinny sport to przyjmowanie zakładów, jak bardzo żarłoczny egzemplarz trafi się w tym roku. Mąż zaś po cichu błaga, żeby tę marchew dobrze umyć, bo czasami piach zgrzyta mu między zębami
A propos: muszę sprawdzić, czy wpisałam marchewkę na listę zakupową...
U nas też nie przynosi, za to będzie dużo fajnych dekoracji, jajeczek nadziewanych i innych dobroci, w domu. Komu by się chciało po śniegu latać i szukać jajek, no chyba że, tylko naszej psince:) Jakoś zima nie puszczcza, żeby nie rzeżucha , to bym myślała że Boże Narodzenie zaraz będzie:)
U nas śnieg już stopniał, a to co teraz lata za oknem chyba nie ma szansy przetrwać. Trawę (a raczej smętne zeszłoroczne resztki) widać. Mam nadzieję, że w weekend będzie już nieco lepiej. Niepoprawna optymistka... ;)
Też ju pragnę wiosny, głowa mnie boli, bo martwię się o bociany:( Przyleciały i są zdezorientowane, w gniazdach leży śnieg, jest zimno i nie mają co jeść.
Uwielbiam te ptaki, w sezonie podglądam je online.
U nas najmłodszej latorośli w rodzinie przynosi. Narazie jest jedna wnusia lat 5 a radość z słodkiego upominku od Zajączka bezcenna. W tym roku chce dostać owieczkę ha, ha.
w moim przypadku ciąg dalszy brzmi: bez jajek i sernika... ;-) A jak jest u Was? Bez jakiej potrawy/zwyczaju/ozdoby itp. nie wyobrażacie sobie świąt?
Nie wyobrażam sobie świąt bez żuru na wędzące z szynką, kiełbasą, boczkiem, chrzanem i jakiem
Nie wyobrazam sobie bez sosu tatarskiego.
Bez rodziny i wspólnego śniadania w niedzielę.
lubie jajka..ale w Wielkanoc ani troche mnie nie ruszaja;) zatem....nie wyobrazam sobie bez swieconki ;)
Bez barszczu z białą kiełbasą , rzeżuchy i baranka z cukru.
żurku ze święconką, chrzanem świeżym i specjalnie prygotowanym serkiem, no i babki cytrynowej.... a jajka w różnej postaci? są, ale przy innych okazjach też się je serwuje
Też do niedawna nie wyobrażałam sobie Wielkanocy bez sernika i bez długiego rodzinnego spaceru gdzieś daleko za miasto . Niestety w tym roku sernika nie będzie , żeby nie kusić Młodej (ma nietolerancję laktozy) więc od tego roku zostaje nam tylko jakiś wypad za miasto. Mam cichą nadzieję że pogoda dopisze i nie skończy się na godzinnym spacerze w jednym z pobliskich lasów, tylko uda się wyskoczyc nieco dalej może choć trochę w jakieś niezbyt wysokie góry
Możesz córce upiec inne ciasto, dlaczego masz sobie odmawiać sernika.Twoja córka chyba jest już dorosła, więc wie, że jak czegoś nie wolno, to nie wolno.:)
Ona z ciast jadła jak dotąd tylko sernik i to najwięcej z nas. Bo mąż jest fanem snickersa i mazurka kajmakowego.
Mozna upiec sernik bez sera typu weganski sernik z sera tofu lub sojowego. Mnostwo przepisow jest na internecie.
W innym wątku (juz nie pamiętam którym - może pt. "Święta"?) podałam Ci link do strony, gdzie znajdziesz przepisy na serniki dla osób z nietolerancją laktozy.
O! Znalazłam: http://pinkcake.blox.pl/strony/ciastabezjajek.html
Nie musicie niczego sobie odmawiać. Są sposobyNie wyobrażam sobie świąt bez rodziny. Bez nich nic nie smakuje nawet najdroższa szynka.
A w domu święconka, baranek, rzeżucha i bazie.
Bez śniadania świątecznego poprzedzonego Mszą św.
... dzieci i męża. Bez Mamy już sobie wyobraziłam przy BN, bez święconki też sobie już wyobraziłam, bo tu nie święcą, sernika nie upiekę, bo twarogu nie ma, bazi nie ma skąd wytrzasnąć... W kościele nic nie zrozumiem. No to dzieci i chłop mi zostają :) Ale żurek będzie! :)
... dzieci i męża. Bez Mamy już sobie wyobraziłam przy BN, bez święconki
Bahati to gdzie Ty mieszkasz ? bo to, że nie w Polsce to się domyśliłam......:) no ale sernik to możesz z jakiegoś wiaderkowego serka zrobić, przeciez nie musi być taki prawdziwy twaróg :)też sobie już wyobraziłam, bo tu nie święcą, sernika nie upiekę, bo
twarogu nie ma, bazi nie ma skąd wytrzasnąć... W kościele nic nie
zrozumiem. No to dzieci i chłop mi zostają :) Ale żurek będzie! :)
W małym włoskim miasteczku, które oferuje tylko włosie produkty... Sernik z mascarpone i ricotty ma się tak do sernika jak woda po gotowaiu jajek do rosołu... :)
A jakaś śmietana może jest?
Słodka :)
Oooj nic nie wykombinujesz hmmm...ale możesz ubić śmietankę i usztywnić ją żelatyną czy galaretką i będzie sernik na zimno o ile takowe produkty są dostępne.
W małym włoskim miasteczku, które oferuje tylko włosie produkty...
Sernik z mascarpone i ricotty ma się tak do sernika jak woda po gotowaiu
jajek do rosołu... :)
Wiesz...zazdroszczę CI :) jawnie to powiem :D
Zamieniłabym ten sernik, i tą święconkę na to włoskie miasteczko :)
Bierz sernik i przybywaj! Chociaż na urlop :)
Bierz sernik i przybywaj! Chociaż na urlop :)
a nawet 4 mogę upiec :) Zaproszenie przyjęte :DTo ja też...ja też!!!
O nie, nie! Ciebie zapraszam z pętem kiełbasy :)
Tak!!! Wezmę takie duuuże jak stąd do tamtąd! I boczuś i schabik...(jakiejś zwichniętej polszczyzny używam )
To ja dam znać kiedy się ciepło zrobi i czeeeekaaaam!!! :)
OK
to ja też się wpraszam, przytargam z 5 róznych serników, zapas twarogu do zamrozenia, pasztet w czterech wariantach i rozsadę selera:)
Widzę, że wakacje będe miała wesołe :) ale uprasza się o korzeń pietruszki.
rób listę, przytargam wszystko!
W lidlu jest serek o nazwie quark 250g kosztuje 65centow smakuje zupelnie jak nasz twarog i jest przemielony sernik wychodzy pyszny
Do Lidla mam ok 15km, w sumie musimy sie kiedyś wybrać. U nas tylko Sisa, Conad, Coop i Eurospin. Musze poszukać dojścia do "prawdziwego" mleka, bo krowy widuję w okolicy. Dziękuje ci jeszcze raz za podpowiedź :)
Ja w tym roku, mam zamiar upiec sernik z 2 kg sera, na herbatnikach, taki jak piekła moja babcia:) Najlepszy ser na sernik, jest Garwoliński, jeżeli ktoś jeszcze nie próbował, to szczerze polecam, sernik wychodzi wyśmienity.
No do Garwolina nie będę jechała... Chociaż niedaleko...
Nie musisz jechać, w markecie też go kupisz, fakt, jest troszkę droższy, ale warto:)
Nie widziałam w swoich marketach...a może nie chciałam widzieć?Będę się rozglądała,ale nie we wszystkich pewnie jest,tylko w określonych sieciach.
Bahati sama sobie mozesz poswiecic w pierwszy dzien swiat przy oltarzu jest woda swiecona w malych butelaczkach dla kazdego ktora sami swiecimy zastawiony juz stol.
Nie wiedziałam, że tak można! Dziękuję ci bardzo. :)
Jogurt na pewno jest,znajdziesz na WŻ przepisy na sernik z jogurtu.Ja piekę często ten http://wielkiezarcie.com/recipe74210.html ,mój mąż woli go od takiego z twarogu.
Nawet na końcu świata można spędzić święta radośnie najważniejsze , żeby były z tymi których kochamy i są nam bliscy.
Ps. Ja ,,wpadnę" z lokalnym piwem , które mój małżonek gotuje a dla nas wezmę domową nalewkę z wiśni i aronii Spożywam % w ilościach jak kurczak , więc zostanie zapas dla Ciebie.
U mnie bez rodziny, najbliższych.... no i bez żuru na wędzonce podanego ze wszystkim co było w koszyczku na niedzielne śniadanie.
No i oczywiście jajek, najlepiej faszerowanych pieczarkami i tuńczykiem - bo takie lubimy najbardziej.
Tradycja lanego poniedziałku od zawsze mnie wkur..... więc dla mnie tego mogłoby nie być, ale wystrój mieszkania jak najbardziej żółto - kurczakowo - żonkilowo itp
W tym roku może być gorzej z tym lanym poniedziałkiem, bo zapowiadają przeszło 15 st. Więc kochana młodzież, będzie miała pole do popisu:)
A ja nie wyobrażam sobie tych Świąt bez udziału w Triduum. Nie ma Wielkanocy bez Wielkiego Piątku. Wolę upiec jeden placek mniej, czy nie umyć żyrandoli. Element obowiązkowy to wystrój domu (obrusy z motywami, stroiki, bukiety z baziami), niedzielne śniadanie, dzielenie się święconką. Pod względem kulinarnym zawsze staram się przygotować coś ekstra, coś czego nie robię na co dzień, głównie ze względu na koszty. Zawsze robię tiramisu według tego samego od lat przepisu. U nas w domu robi ono za sernik świąteczny. No i jeszcze na śniadanie takie fajne jajka faszerowane z tymiankiem posypywane grzankami. Na obiady najczęściej korzystam z przepisów znalezionych na WŻ. A dla teściowej musi być szarlotka. No tak, zapomniałam. U mnie każde święta, to obecność teściowej, ale mi to nie porzeszkadza, to ma również swój klimat - do stołu siada większa rodzina, jest okazja nakryć stół w salonie, dzieci mają babcię na dłużej.
Masz rację właściwie Święta to zaczyna już Triduum.
Znam takich, co już od Wielkiego czwartku do kościoła chodzą , aż do Rezulekcji. Moja sąsiadka to chodzi nawet 2 razy dziennie, bo jest bardzo religijna.
Mąż i córka co roku chodzą na Rezulekcję, po mszy przychodzi mama i potem wszyscy siadamy do śniadania.:)
Ja już od środy zaczynam chodzić w Wielkim Tygodniu.W sobotę też chodzę 2-3 razy.Dla mnie jest to bardzo ważne Święto.
Taka religijna bardzo, to ja nie jestem:) Ale lubię się przejść w Wielką Sobotę, na palenie cierni.
Wiesz wiara jest darem...a to na ile ten dar przyjmiemy to tylko od nas zależy.I co tu dużo mówić ciągle wzrastamy.
Dla mnie również to ważne Święto, Wielki Tydzień zaczynam odczuwać już w niedzielę poprzedzającą,czyli Palmową...Ta niedziela to zaczątek...może w tym roku zrobimy z dziećmi własnoręczną palmę...
i jest w tym coś dziwnego ,że od czwartku chodzą do kościoła,chyba w tym tkwi sens Zmrtwychwstania Pańskiego ,a nie w obżarstwie....ja chodzę od czwartku raz dziennie,jeśli moje Święta miałyby polegać tylko na jedzeniu i spacerkach.....nie nic już więcej nie napiszę,bom u spowiedzi wczoraj była
tak wiem Mamo Różyczki jestem dewotką ,moherem,itp.
ooo! Agaciu,Mama-Różyczki tak nie powiedziała....bądź sprawiedliwa
a Ty bądź cierpilwa i czekaj na rozwój sytuacji:)
Napisz proszę co by było, bo mi jako osobie nieczęsto uczęszczającej do kościoła, za to lubiącej spacery zależy na tym, by wiedzieć :) skoro jest to tak obraźliwe , że z obawy o popełnienie grzechu nie napisałaś, to czuje się niejako urażona.
ja w Święta chodzę do kościoła a Ty na spacerki i niech tak zostanie:)pozdrawiam Cię serdecznie....ciao:)
No i dobrze. Tak samo mnie nie obchodzi, że chodzisz do kościoła jak i ciebie, że nie chodzę. To nie świadczy o tym, czyje swięta lepsze a czyje gorsze. Chociaż w sumie... w święta akurat chodzę do kościoła :)
nie ma to jak rozumieć się bez słów:)
Bahati, agaciaa chodzi do kościoła , więc Ty też musisz, bo ona chodzi:)))Dawno się tak nie uśmiałam
agaciu! Cieszę się, że są na tym portalu ludzie, tórzy myślą podobnie jak ja o kwestii organizacji Świąt. Chociaż staram się robić Święta "na bogato" to nigdy kosztem ich właściwego przeżycia. Wyszukane dania nie są celem samym w sobie, ale służą podkreśleniu wyjątkowości tych dni.
Przecież to Ty napisałaś że jesteś moherem, dewotką itp:) Byłaś podobno u spowiedzi , a zobacz jak w każdym poście ziejesz do mnie nienawiścią. Ja też chodzę do kościoła, wtedy kiedy mogę i kiedy mam wewnętrzną potrzebę
Świętuję rodzinnie i się nie obżeram, jemy tyle żebyśmy nie byli głodni, nadmiar szkodzi zdrowiu.:) Spacerki jak najbardziej wskazane, dla własnego zdrowia.
Zastanów się , wchodzisz na forum i pierwsze co robisz , ciągle mi przywalasz, ale wiesz co? takie głupie przywalanie strasznie mnie wzmacia, czuję dużo , dużo silniejsza:)))
Witam w klubie..też jestem moherem , cała moja rodzina jest moherowa...i jest mi z tym bardzo dobrze :) A jak się komuś nie podoba, to już jego problem. Ktoś w którymś poście napisał.."Wiara jest darem"....Dziękuję Bogu, że ten dar mi dał. A co do jedzenia świątecznego.... to nie jest ono najważniejsze. To tylko dodatek do ...
Rezurekcja z "lekcją" niewiele ma wspólnego:)
Sorry za malutką pomyłkę , oczywiście że miało byż rezurekcja:)
A to chyba nic dziwnego, ze sie chodzi do kosciola codziennie od Wielkiego Czwartku , az do Poniedzialku Wielkanocnego. W koncu to najwieksze swieto religijne,chrzescijanskie. Bez tego Wielkanoc nie ma sensu i sprowadza sie tylko do obzarstwa.
Jak ktoś ma taką potrzebę, to niech i 3 razy dziennie chodzi do kościoła, jego sprawa. Obżerać też się nikt nie musi, może przecież dla wiary się poświęcić i pościć:)
Tak pości się,ale przed Świętami.Nawet o chlebie i wodzie.A w Wielkanoc się nie pości.Różne ludzie umartwienia stosują.Oczywiście każdy indywidualnie przeżywa Święta Wielkanocne i dla jednych na pierwszym miejscu jest stół obficie zastawiony a dla innych całe Triduum Paschalne.Mamy wolną wolę...nasz wybór...nasze życie...a podsumowani i tak zostaniemy
Tylko tak czasami się zastanawiam co właściwie ludzie świętują?Bo jeżeli Zmartwychwstanie Pana to istotą jest duchowe przeżywanie Świąt,właśnie religijne...A może świętują tylko spotkanie z rodziną,które zasłania to co najważniejsze a powinno być tylko dodatkiem
Tak jest, masz rację, niech każdy sobie świętuje jak chce.:) I pości kiedy chce, u nas pościmy w środę popielcową i piątki.
Ja poszczę od Nowego Roku do Wielkanocy
Widząc to śniadanie, uwierzyłam:)
A to chyba nic dziwnego, ze sie chodzi do kosciola codziennie od Wielkiego Czwartku , az do Poniedzialku Wielkanocnego. W koncu to najwieksze swieto religijne,chrzescijanskie. Bez tego Wielkanoc nie ma sensu i sprowadza sie tylko do obzarstwa.
bez udziału w obrzędach WIELKIEGO TYGODNIA,święconki,nawiedzenia Grobu Pańskiego,zajączka dla dzieci,kolorowych ozdób,posprzatanego domu no i jajek.
....bez spowiedzi,i przystąpienia do komuni z czystym sercem,,,a reszta nieważna ,no może żeby jajo na stole wiejskie było.
Zgadzam się
masz racje, az mi wstyd ze nie przyszlo mi to na mysl...hm..Totez...spowiedz, swieconka, komunia i wesole Alleluja!;-)
A ja w tym roku w ogóle nie wyobrażam sobie świąt . Nawet czytając wszystkie Wasze odpowiedzi nie udzielił mi się świąteczny nastrój. Może bliżej świąt przyjdzie natchnienie świąteczne? Mój nie wyobraża sobie świąt bez paschy , którą co roku robiłam .
Stało się w tym roku coś nad zwyczajnego, że masz taki nastrój?
Stało się w tym roku coś nad zwyczajnego, że masz taki nastrój?
może chodzi o ten śnieg za oknem?
Pa, Święta mają być w tym roku bardzo ciepłe, zapowiadają 15 st, a nawet cieplej:)
Pa, Święta mają być w tym roku bardzo ciepłe, zapowiadają 15 st, a nawet
cieplej:)
byłoby miło ale wiesz jak to bywa z tymi prognozami długoterminowymi-różnie
No sprawdzone od lat,teraz śnieg po kolana a za tydzień odrazu w żakiety wskoczymy
Nie , mam jakiegoś takiego doła , ale może faktycznie robi to ta pogoda? Może za mało słońca?
nie martw sie..ja mam mega dola na zmiane z euforia...eh...a najchetniej to bym lezala i lezala i lezala....nienawidze marca;(
bez moich najbliższych:)
bez cudownego światecznego nastroju,który wszyscy staramy się stworzyć
bez ozdabiania domu,wspólnego malowania, wyklejania,ozdabiania pisanek
bez wspólnego pójścia do kościoła i bez wspólnego święcenia potraw
bez niektórych potraw(barszcz biały,sernik,babka wielkanocna,mazurek,samodzielnie pieczony baranek,jajka na rózne sposoby,chrzan,szynka-schab własnej "produkcji")
Moze dziwne ale u mnie w swieta musi byc pasztet z przepisu mojej mamuski i galareta :)))
No to już się kroi na obżarstwo
bez jajek,swojskiej kiełbasy,bazi,żonkili,tulipanów,sernika,sałtki jarzynowej,białego barszczu,mazurka,szynki,pisanek,baranka,święconki,słodkości dla dzieci no i oczywiście bez odwiedzenie grobu Pańskiego
jajka i jajka .....dla mnie to koszmar nie cierpie jajek a na swieta do koto nie wpadniesz z wizytą to one królują...i wszyscy tak zachwalają
.. u mnie jajek żadnych faszerowanych i innych jajek "borowików" nie ma na świątecznym stole,nie lubimy w tej postaci...jedynie jajka są w święconce, a potem kroję je do sałatki zw. u nas w domu święceliną,do tego kiełbaski ze święconki...to bez tej sałatki nie byłoby Świąt...
-Bez Rezurekcji,
-barszczu białego na śniadanie,
-wizyty brata z rodziną,
-sianej na ostatnią chwilę rzeżuchy i martwienia się, czy wykiełkuje
I bez kropienia wszystkich kobiet w rodzinie różnego rodzaju zapachami przed wszystkich wujków i kuzynów, tak, że potem pachnie się całą perfumerią, zarówno dla pań jak i panów :)
Przepraszam, źle się podpięłam.
... bez mojego taty :(
Bez rodziny... to chyba normalne ale jesteśmy na portalu kulinarnym więc jeśli chodzi o smakołyki to
nie wyobrażam sobie Świąt bez Baby Wielkanocnej!
Obdarowuje nią rodzinę i znajomych tak jak piernikiem Staropolskim w Boże Narodzenie.Bez:
spowiedzi
Triduum Paschalnego
święcenia pokarmów
Mszy Św.
uroczystego śniadania
baby wielkanocnej (z przepisu Dorotaxx musi być)
pisanek
Całkowicie jestem w stanie wyborazić sobie te święta bez kretyńskiego zwyczaju śmigusa dyngusa, ale trudno, jakoś przeżyję kolejny raz :)
ależ mi miło
A ja myślałam że w wątku kulinarnym pt.nie wyobrażam sobie Świąt Wielkanocnych bez,
będziemy pisać o żarciu
Przypomniałam sobie jeszcze, że zabrakło tutaj gotowanego chrzanu mojej babci, bez którego nie wyobrażam sobie świąt:)
No przecież wiesz,ze zawsze temat ulega rozwinięciu jak w wypracowaniu szkolnym...tak nas uczono
chrzan gotowany i...ćwikła z chrzanem obowiązkowo do wędlin
A ja myślałam że w wątku kulinarnym pt.nie wyobrażam sobie
Świąt Wielkanocnych bez, będziemy pisać o żarciu
Autorka wątku pyta nie tylko o jedzenie. A o jedzeniu napisałam całe dwa razy: o babce i śniadaniu :)
Nie wątpię :))
ejze ludziska!a kto nie wyobraza sobie Swiat Wielkanocnych bez...kukniecia na Wielkie Zarcie??;)) ja!
Ja,Przymusowo:))))
Ja też "kuknę" :)
Ja chyba nie będę miała do tego głowy;zazwyczaj w święta nie odpalam lapka:)
Ja też będę zaglądać na WZ codziennie.
Nie wyobrażam sobie świąt bez piwa...powiem więcej; nie wyobrażam sobie życia bez piwa
Nie wyobrażam sobie tych Świąt bez atmosfery , rodziny,refleksji....żarcie, nawet "Wielkieżarcie. com" to potem))
Bez jajek, babki i szukania zajączka. I bez słodyczy:P Słodkich czekoladowych jajeczek. Szkoda,że są w sklepach tylko przed Świętami. W tym roku Wedla. Słodkie pisanki czekoladowe. Minam!
I jeszcze nie wyobrażam sobie Świąt bez ręcznie robionych pisanek zwydmuszek. Zawsze jakieś maluję, chociażw ostatnich latach to w pośpiechu tylkobarwię w fantazyjne wzory.
bez jajek kolorowych:) i chyba zurku :)
Możecie sobie wyobrazić, że u nas w tym roku ksiądz nie zrobił rekolekcji wielkopostnych? Nie ma rekolekcji, tylko sama spowiedź była w sobotę.
Może za mało na tace dajecie.:)
a powiedział dlaczego?? przecież to nie zgodne z naszą wiarą?
Nic nie powiedział. W tamtym roku mieliśmy 2 razy bo w listopadzie była peregrynacja krzyża i misje. Może na jesień planuje renowacje misji i dlatego. Tak sobie tłumaczę ale nie mam żadnych informacji
A pytaliście księdza?
Nie pytaliśmy. Gdybyśmy pytali to by powiedział.
Dla mnie to jednak dziwne, nie wyobrażam sobie Świąt Wielkiej Nocy bez wcześniejszych rozważań rekolekcyjnych hm
a może ja jestem starej daty haha
Też się dziwnie czuję i jak będę mieć okazję to się dowiem
Chyba tak
No to trzeba się było zapytać, a nie snuć domysły .
Dla mnie nie ma Świąt Wielkanocnych bez jajek, żurku i babki
Dla mnie te Święta mają przede wszystkim wymiar religijny. W tym roku mam nadzieję, że uda mi się pokonać choróbsko i chociaż w sobotę dotrę do kościoła. Zobaczymy.
Z kulinarów: jaja, wędzonka i chrzan. Plus baba drożdżowa. Nie jemy żuru.
Z rodzinnych obyczajów: z utęsknieniem czekam na Zajączka. Moja pierworodna kilkanaście lat temu wpadła na pomysł, że przekupi gryzonia i całą dróżkę od furtki pod okno swojego pokoju (miejsce, gdzie zgodnie z założeniem Zajączek miał zostawić w rewanżu obfite prezenty) wyłożyła marchwią (ku przerażeniu babci cały zapas ze spiżarni na to poszedł!).
Mój mąż nad ranem popędził na dwór i warzywa pracowicie ponadgryzał, a dziecię miało większą radochę z żarłocznego Zająca niż z prezentów. Zwyczaj przetrwał do dziś i jest praktykowany przez kolejne pociechy. Rodzinny sport to przyjmowanie zakładów, jak bardzo żarłoczny egzemplarz trafi się w tym roku. Mąż zaś po cichu błaga, żeby tę marchew dobrze umyć, bo czasami piach zgrzyta mu między zębami
A propos: muszę sprawdzić, czy wpisałam marchewkę na listę zakupową...
Całe szczęście u nas Zając nie przynosi prezentów.
U nas na szczeście zając prezenty przynosi :)
U nas też przynosi i bardzo się cieszę.
U nas też nie przynosi, za to będzie dużo fajnych dekoracji, jajeczek nadziewanych i innych dobroci, w domu. Komu by się chciało po śniegu latać i szukać jajek, no chyba że, tylko naszej psince:) Jakoś zima nie puszczcza, żeby nie rzeżucha , to bym myślała że Boże Narodzenie zaraz będzie:)
U nas śnieg już stopniał, a to co teraz lata za oknem chyba nie ma szansy przetrwać. Trawę (a raczej smętne zeszłoroczne resztki) widać. Mam nadzieję, że w weekend będzie już nieco lepiej. Niepoprawna optymistka... ;)
Też ju pragnę wiosny, głowa mnie boli, bo martwię się o bociany:( Przyleciały i są zdezorientowane, w gniazdach leży śnieg, jest zimno i nie mają co jeść.
Uwielbiam te ptaki, w sezonie podglądam je online.
W mojej okolicy jest kilka stałych gniazd. Mam nadzieję, że jak ptaki przylecą, to gospodarze będą je dokarmiać. Inaczej kiepsko to widzę...
My siostrzenicy chowamy drobne słodycze w kątach pokoju:)
U nas najmłodszej latorośli w rodzinie przynosi. Narazie jest jedna wnusia lat 5 a radość z słodkiego upominku od Zajączka bezcenna. W tym roku chce dostać owieczkę ha, ha.