Ok, menu ustalone, ciasteczka i ciasta tez, pierniczenie trwa.
co juz zrobiliscie i jaki macie podzial pracy na ostatnie dwa tygodnie? Dla jasnosci, by watek byl czysto roboczo-rozrywkowy, pomijamy kwestie zwiazane z wiara i polityka, bo to nigdy do niczego dobrego nie prowadzi!!! :)
u mnie rybki w sosie slodko-kwasnym oraz w occie juz w lodowce, suppli w zamrazalniku, kapusta ukiszona, ciasteczka imbirowe i katarzynki upieczone. Zakwas na chleb pszenny i zytni wyciagniete z zamrazalnika. Prezenty i opakowania do nich w szafach. Wiekszosc zakupow trwalych zrobiona.
U mnie w tym roku święta podzielone wigilia u nas,więc będę robiła wszystko postne.Pierwszy i drugi dzień świąt u teściowej ,więc to ona przygotowuje jedzonko Ja na razie mam ciasto na piernik zarobione , w sobotę popiekę placki.Prezenty jeszcze daleko w lesie.
Hmm. U mnie nic nie zrobione dopiero dziś 10 grudzień jeszcze 2 tyg. Oooo przepraszam bym skłamała. Piernik 2 tygodniowy Maliu zrobiony i leży w chłodnym miejscu pewnie go upiekę z 2 dni przed świetami. Nic nie robię. Nie lubię mrożonego jedzenia. 2 dni przed Wigilią rozpocznę przygotowania. Plan co i jak zrobię w przyszły weekend. Spokojnie to tylko kolejne święta:)
A dekoracje, ubranie choinki, dobor stroju, dodatkow, to tez wszystko nalezy zaplanowac. :) jacdzis na przyklad dokupilam obrusy, bo moje juz lekko niecwygladaly swiatecznie. ;) mam nadzieje, ze watek bedzie sie rozwijal az do swiat. Aaaa, tez nie przygotowuje jedzenia wczesniej, pozactym, ktore tego wymaga. Suppli akurat mrozone przygotowuje sie latwiej, bo sa mrozone na surowo. Kolejne swieta ale dla mnie w tym roku bardzo wazne.
Dopisano 14-12-11 17:30:34:
No i musze przyznac, ze ze wzgledu na urodziny zaraz po nowym roku 4/5 rodziny latwiej mi rozlozyc wydatki z dwoch wyplat niz z jednej. :)
Hmmmn no dobra a teraz po polskiemu :-) a co to suppli? U mnie bigos się mrozi na tarasie, dzisiaj upiekłam po raz kolejny ciasteczka cynamonowo-orzechowe ale pewnie do świąt znowu nie dotrwają:) A reszta w lesie. Ale najważniejsze,że okna pomyte - moja zmora.Brrrrrrr.....!
To supplí :) ryz gotowany wymieszany z sosem pomidorowym, w stodku slupek mozzarelli, obtoczony w bulce tartej i usmazony w glebokim oleju na rumiano. Jako jedyna w rodzinie szczerze ich nie znosze, wiec zrobilam 40 sztuk, by miec juz je z glowy, usmaza sobie w Wigilie i juz. :)
Nie rozwalaja, tylko ryz musi byc krotki i kleisty. Sos prosty przecier pomidorowy z butelki, sol, pieprz, ciut bazylii, lyzka oliwy. Mieszam cieply ryz z sosem, gdy przestygnie nabieram lyche na dlon, rozplaszczam, na srodku ukladam kawalek sera, obklejam masa ryzowa, panieruje w bulce tartej i na olej. Nic sie nie rozpada, wszyscy poza mna sie tym zazeraja, w knajpach podaja to jako przystawke.
Raczej nie planuję. Choinkę ubieramy 4 dni gdzieś przed świętami i tzw. dekoracje stałe. Czyli stroiki itd. Inne dekoracje typu obrusy świąteczne serwetki, poduszki daję w dniu Wigilii lub dzień przed. To zależy jak jestem wyrobiona z gotowaniem
zakisiłam kapustę, barszcz czerwony, kupiłam gotowe ciasto na pierniczki i uruchomiłam koleżankę żeby znalazła foremki -znalazła :) na Wigilię idę, ale i tak sobie usmażę karpia bo tylko w święta tak mi smakuje, zrobię sałatki, upiekę mięso , prezentów nie ma i pomysłu też nie :(
Co roku kwestie prezentow pozostawiam mezowi, pozniej tylko trzy dni na niego warcze, ze wybral tak a nie inaczej, choc doceniam, ze nie musze sie nad tym zastanawiac. W tym roku przejrzelismy tone ulotek promocyjnych i w sumie mamy prezenty dla 3 w cenie 2. Przyznam, ze 10 latkom trudniej kupic prezent niz 4 latce, ani to male, ani nastolatki...
prezenty kupione i popakowane ,ciasto na piernik w altance czeka na upieczenie,choinka w sypialni już ubrana od tygodnia jeszcze tylko do salonu choinkę kupimy ale to przed Wigilią,jeśli chodzi o okna to również szczerze nienawidzę ich mycia i zostawiam to na ostatnią chwilę,pierogi (100szt) zamrożone ,paszteciki z kapustą i grzybami zamrożone,i tak to powolutku do świąt ,byle by przetrwać.
Jedyne co zrobiłam na święta to umyłam okna, powiesiłam świeże firanki oraz ugotowałam kapustę z grzybami. No tak, jeszcze zakupiłam częściowo prezenty, reszta zamówiona i czekam na odbiór.
Przedwczoraj odebraliśmy dywany z czyszczenia okna już umyte.
Dom wysprzątany, teraz tylko codzienne porządki, choinka ustrojona w niedzielę-dzieciaki już nie mogły się doczekać:)
Dzisiaj pracowaliśmy nad karpiami, teraz gotowe, wyczyszczone i poporcjowane leżakują, czekając na zamrożenie.
Upiekłam dzisiaj piernik staropolski i pierniczki, a także orzeszki-czekają na wypełnienie i rogaliki orzechowe.
Po kawusi działam dalej:mam w planach na dziś upieczenie jeszcze ciasteczek na andrucie, cisteczek wykrawanych foremkami(dwa rodzaje). Jedne do przełożenia nutelą ze śliwek i marmoladą własnej roboty-potem ozdabianie, a drugie z bezą na górze, przłożone będą marmoladą różaną, a środek obtoczony w kokosie.
Chyba tyle dam radę...dziś popiekę, a jutro posklejam i ozdobię.Z rana muszę się wziąć za dwa rodzaje uli na zamówienie na sobotę...
Ja mam rozpisaną karteczkę co ,gdzie i kiedy :D, póki co upiekłam już piernik staropolski, jak również pierniczki udekorowane mam w pudełkach.Okna uwielbiam myc, chętnie komuś umyję hihi.w przyszłym tyg zrobię ryby do zalewy octowej, a resztę pózniej, dam radę :) nie pierwsze to swięta i nie ostatnie .
Gabi i madina, zapraszam serdecznie do siebie. Okna niby myłam, ale to jak z odkurzaniem - neverending story. Jeśli wam nie przeszkadza, że będziecie adorowane, obserwowane bacznie przez 12 oczu i znienacka dotykane łapą (wcale nie kocią) albo lodowatym nosem - to moje okna czekają.
Też mam taki lodowaty nos w domu i zapewnioną adorację tak więc dla mnie to nic nowego.A perspektywa ciasteczek po skończonej pracy jest bardzo kusząca.Ja okna u siebie myję praktycznie co chwilę bo po pierwsze bardzo lubię je myć a po drugie bardzo lubię kiedy są one czyste.
Uszka zamrożone, liście na gołąbki sparzone się mrożą, śledzie kupione, zamarynuję niedługo, barszcz ukiszony. Porządki na ukończeniu. Dzierganki zrobione, trzeba usztywnić. Na razie chyba tyle.
Dopisano 14-12-18 19:31:03:
Karp zamrożony, schab i karkówka się marynuje, pierniki upieczone, ciasto miodowe też, choinka się ubiera:) jemioła kupiona to chyba wszystko na ten moment:)
Teraz widzę jakie mam zaległości. U mnie tylko "ważniejsze" okna umyte i na czysto ubrane. Z dekoracjami poczekam do ostatnich dni - by dotrwały do Świąt/nie padły ofiarą pazurów i zębów, głównie kocich.
Buraki na barszcz już w chłodnym stoją, wyglądają i pachną OK, więc jeszcze tylko wywar grzybowo-warzywny, uszka i jedno danie gotowe :). Ciastka "Francuzy" upiekłam, ale niebawem będę musiała znowu piec, bo sama już wyżarłam więcej niż Ciasteczkowy Potwór z ul. Sezamkowej.
Mam zadołowane bakalie, czekolady na polewy itp. Winka do kolacji i deserów leżakują (niemieckie i gruzińskie). Kapucha kiszona czeka, grzyby do niej kupiłam, masełko klarowane sama wyklarowałam.
I to by było tyle na dziś, reszta w mglistych planach, prezenty też. Pozdrawiam i dziękuję ...to motywacja jakiej mi trzeba :))).
Dopisano 14-12-22 11:10:24:
No to, po wczorajszym rozbiegu (Kasiulka wg msewki- w większości dla "Mężusia", na firmową Wigilię), dzisiaj bieg z grzybami, kapustą, farszem do pierogów i ciastkami, jutro galop z sernikiem, barszczem, uszkami i rybami, a w środę już do wieczora cwał (chyba nie pomyliłam kolejności, będę gnała jak koń - coraz szybciej). Obym tylko nie "wywinęła orła" za sprawą moich kochanych czterołapnych.
I tylko wzdycham cichutko do Mikołajka i Gwiazdki:
Ciasto na piernik zrobione leżakuje,ciasto na pierniczki też leżakuje,zaczęłam dzisiaj robić bigos,jutro go skończę i wyląduje w słoiczkach,ciasteczka bezowe upieczone-masą przełożę później,okna pomyte,firanki i reszta powieszone,dekoracje wszystkie mam-choinka jeszcze w lesie.Mieszkanie wysprzątane,teraz tylko porządki codzienne.Ryby-miruna i dorsz już kupione-mrożą się.Rodzynki i migdały do strucli stollen nabierają ''mocy''.Czekolada do ciasteczek czekoladowo-pomarańczowych kupiona,część składników trwałych również.U mnie będzie Wigilia dla całej rodziny,w I dzień uroczystość rodzinna u siostry,w II dzień odpoczynek.Pozostał mi zakup tylko jednego prezentu-papier i dodatki do prezentu już mam.
Prezenty nie popakowane to w zasadzie juz mam.Pol lodowki barszczu, niedobry, dobry i pyszny tez jest.Kapusta ukiszona.Pasztet i nozki gotowe i zamrozone.Piernik dojrzewa,w sobote bedzie pieczony.Tez na sobote zaplanowane so pierogi i uszka.Planuje jeszcze poledwice suszona, szynke z szynkowara, sledzie takie co zalewa sie je na cala noc litrem oleju z listkiem, zielem poprzekladane cebulka( nie trzeba moczyc).Ryby: po grecku i obowiazkowo karp tuz przed swietami.Sernik i makowiec tez tuz przed swietami, a sprzatanie zlece Lubemu.
Hłe hłe hłe.... Prezenty kupione jeszcze w lecie. Chałupa wysprzątana (hłe hłe.... akurat). I to by było na tyle. Acha... zakupy zrobione. I tym przyjemnym akcentem zakończę listę zrobionych rzeczy.
Narazie tylko sprzątanie. Został mi jeszcze jeden pokój.
Piernik po niedzieli. Reszta ciast dzień przed Wigilią sałatka jarzynowa też .Wigilię i jeden dzień świąt spędzam poza domem i moje zadanie , to zrobić pierogi i barszcz. Wszystko w ostatnim tygodniu , także luzik jest, ale prezentów niema i pomysłu też i niewiem , czy będą , bo my przez cały rok mamy prezenty.
Choinka jeszcze nie kupiona , ale to też w ostatnim tygodniu.
Umyłam okna. Kupiłam świąteczne kartki . Zrobiłam taką pobieżna listę zakupów. Kupiony prezent dla męża, Młoda dostanie bilety NBP i dobrą herbatę. W sobotę planuję zakupy, ubieranie choinki .
A ta walizka, to żeby się spakować, bo Cię teraz z domu wywalą, że świątecznego karpia pożarłaś?
Ja mam zrobione, w minioną sobotę, i zamrożone uszka, bajzel w domu i tysiące planów do zrealizowania. Później, dwa dni przed Świętami, zapierniczam jak mały traktorek, aż kręgosłup mnie łupie niemiłosiernie... I tak od lat, więc tradycji łamać nie będę
Mggi63, taaa sanatorium u rodzicieli, najlepsza rekonwalescencja. Tylko z tą krzkoterapią to chyba jedynie, jak mnie moje konisko zrzuci, a Hultaja na to stać hihihihi, narowiste bydlę końskie.
Dom "po kątach" posprzątany, więc tylko codzienne porządki zostały. Wędliny w zamrażarce, schab już trzeci dzień się suszy, staropolski czeka na przekładanie, pierniczki na pieczenie. Choinki będą sprzedawali dopiero od 17.12., więc jeszcze czas, ale ozdoby przejrzane i lampki dokupione. No i najważniejsze - prezenty już kupione, część przez internet, część wczoraj w czasie wieeelkich zakupów. Zostało tylko pakowanie, ale papier też nabyłam, bo nie lubię prezentów w torebkach, bo wydaje mi się, że nie ma wtedy tego podniecenia i radości z odpakowywania itd., itd.
ja jeszcze nie mam nic ;/ chcialabym juz jutro upiec jakies ciasteczka (poza piernikami) albo ciasto ktore byloby smaczne i dobre w swieta i po ale nie wiem jakie przetrwaja te półtora tygodnia i sie nie popsuja. Moze podsuniecie jakis fajny przepis :)
To tak jak ja.............Nie chce mi się.W sumie uszka zrobię we wtorek, rybę kupię we wtorek, ciasto dostane w środę, jarzynki na sałatki nastawie we środę,zakupy we wtorek a w środę przygotowania.Ogarnia mnie minimalizm i ograniczenie szaleństwa świątecznego.....
Moim skromnym zdaniem super są ciasteczka czekoladowo-pomarańczowe-polecam.Nie dość,że można z nich wyczarować świąteczne kształty to jeszcze jak smakują :)
Każde praktycznie, kruche cicha nadają się na długie przechowywanie w puszce. Oto kilka propozycji wypróbowanych i przetrzymanych ponad tydzień bez utraty smaku i kruchości :Ostatniej propozycji jeszcze nie nie robiłam, ale niedługo się za nie zabieram, a są to ciacha pewnikiem dobre do przetrzymania dłuższego. Może cosik dla siebie wybierzesz :)
dzieki za propozycje :) troche pozno sie w tym roku zabralam do pieczenia ale moze jeszcze w sobote cos upieke :) mam juz kruche ciasteczka i pierniczki :)
Jako, że nieśmiało wracam do żywych dziś wypucowałam wszystkie okna i powiesiłam czyste firanki...pachnie świeżościa:) co do pozostałych wielkich porządków to wszystko ogarnięte a kurz i tak nieproszony zbiera sie i zbierac będzie więc "na bieżąco" sprzątać tez trzeba:)
Barszcz zakiszony, efekt ciągle "niezadowalający"-jutro robię ostatnie podejscie bo na wiecej i tak czasu nie wystarczy, paszteciki upieczone i zamrożone.
Bigos i pasztet juz od dawna w wiecznej zmarzlinie:)
Groch z kapustą i kapusta z pieczarkami też już zamrozona. Jarzyny do ryby po grecku tez juz podszykowane i zamrozone.
Pierogi w tym roku wyzebrałam od bratowej bo tak jak uwielbiam jesc tak szczerze nienawidzę lepić. Sledzie posmażone spoczeły w octowej zalewie.
Matjasy na trzy sposoby równiez nabierają mocy.
Blaty piernika juz upieczone, pierniczki również.
Brukowce własnie za chwilę wyjadą z piekarnika
Choinka (malutka) przyniesiona z piwnicy
W tym roku postanowiłam kupic jeszcze żywą i usadowic ją na balkonie bo w pokoju miejsca brak a nastrój przy stole być musi:)
I właśnie sobie uświadomiłam ze największa robota już za mną....Hurra! Chyba po raz pierwszy od lat nie padne przy świątecznym stole na mordkę:)
A! Prezenty kupione, ale to nie był wielki kłopot bo obdarowujemy tylko dzieci....
Kujawami zapachniało ;) U mnie kawowy lukier będzie bliżej Świąt. A brukowce polecam wszystkim bo robi się je migusiem a smakiem specjalnie nie odstają od tych "leżakujących".
Jedno pozwolilysmy zjesc M. Resztacszczelnie zapakowana z odpowiednia adnotacja schowana razem z katarzynkami. Jeszcze jakies nowe pierniczki mi sie marza a ciasto na staropolskie nadal w lodowce, dwa duze pojemniki. :)
Wlasnie skonczylam lepic pierogi, leza na deseczkach w zamrazarce.Ciasto na paszteciki Irenki rosnie, a ja przyszlam na chwilke do Was.Wczoraj upieklam trzy blaty piernika.
Uszka nalepione, pasztety popieczone, reszta idzie jak krew z nosa... nic mi się nie chce Aha, wczoraj zamiast piec pierniczki , suszyłam owoce na kompot ;D
Okna umyte, po kątach ogarnięte, jeszcze łazienka została...Jutro ulepimy uszek i nagotujemy kapuchy z grzybami. Lista zakupów zrobiona, prezenty już od jakiegoś czasu w szafie leżakują, choinkę ubierzemy dzień przed Wilią. A w ogóle to się OKROPNIE CIESZĘ, bo to nasze pierwsze od trzech lat święta w Polsce!!!! Tak się cieszę, że mi się normalnie ryczeć chce:)
Uszka zrobione i zamrożone. Kapusta z grochem ugotowana,zawekowana i w lodówce. Ciastka kruche i pierniczki upieczone.Przeczekają w puszce do Świąt,nie mówiąc o tym,że jakaś część została pochłonięta:) Kartki świąteczne porozsyłane. Choinka zamówiona.Reszta jeszcze czeka,czyli okna itp.
Bigos,pierogi,uszka w zamrożone..karp także.Zakupy w zasadzie zrobione. Reszta czeka bo nie przyspieszę w żaden sposób Na robienie śledzi i rybek zdecydowanie za wcześnie...luzik tymczasowo...
Bigos zrobiony-w słoikach w lodówce,galareta wieprzowa-to samo,bezowe skorupki,wianuszki,pomarańczowo-czekoladowe i pierniczki - te ciasteczka już upieczone,karkówka się marynuje,udziec z indyka czeka w marynacie,ryby i karp zakupione,choinka kupiona ale jeszcze sporo przede mną-w tym roku wszystko robię sama na 14 osób.
Na razie tylko chatę ogarnęłam, paszteciki z kapustą i grzybami upiekłam, ryby do zalewy octowej wepchnęłam i listę zadań na najbliższe dni zrobiłam, mam zamiar się jej trzymac, aby jakoś wszystko szło.
Tez zawsze robie liste zakupow i co kiedy mam zrobic............80% sukcesu! No ale ja juz wiekowa.Dzisiaj troche chalupe ogarnelam, popakowalam prezenty i pierniki sa juz przelozone( czekodzem+masa orzechowa)zawiniete w aluminium leza sobie w komorce.Jutro wieszam schabik..........niech sie suszy.
Mi sie tylko razem z lista przesuwaja pierogi :D dzis juz widze ze zapisalam jecz odpowiednim komentarzem dotyczacym pewnego starego zawodu a konczacym sie slowem " mac" :D jak to nie pomoze to pierogow nie bedzie w tym roku
Pierogi z mojej llisty juz dwa tygodnie temu zostaly wykreslone.Zrobione ! Tak ich serdecznie robic nie lubie, ze teraz nie mam juz stresu i wreszcie o nich nie mysle.Leza sobie w zamrazarce.Jest jeszcze jedna potrawa, ktorej nie cierpie robic..........nalesniki....brrrrrrrrrrrrr.
Do takiej zabawy jest potrzebna cierpliwosc, a u mnie jej brak.Pomysle o Tobie jak mi sie nalesnikow zachce.U nas mozna kupic gotowe,nawet zjadliwe, ale sa stanowczo za grube.
Proszę o więcej informacji w kwestii Twojego niedomówienia dotyczącego "pewnego starego zawodu". Dane te wykorzystam do powiększenia swojego zasobu wiedzy.
No nie mogą masz racje dlatego piernik w piekarniku się piecze. W planach na dziś jeszcze biszkopt. Który przełożę dopiero jutro masą brzoskwiniową. :) Aaaa laski już zjedzone :( może jutro jeszcze jak starczy czasu machnę serduszka orzechowe.
Dla mnie wygląda jak mój Zuzio, wypisz wymaluj. gdyby nie to, że odszedł na moich kolanach z powodu białaczki i osobiście go pochowałam w najlepszym obrusie, byłabym pewna, że Basia mi go po prostu zwędziła... ;)
Az, za bardzo.U mojej corki dzien i noc spal, na dwor nigdy nie wychodzil.Natomiast u mnie jest szalenstwo, ogrod "jego" dywaniki na schodach do wymiany( tak drapie), a co to niech wie ze zyje.
Tak, jak pojawilo sie drugie dziecko kot zaczal wariowac.No i co ..........mamusia sie zlitowala i wziela do siebie.Musze przyznac, ze jest bardzo grzeczny.
Tak, jak pojawilo sie drugie dziecko kot zaczal wariowac.No i co ..........mamusia sie zlitowala i wziela do siebie.Musze przyznac, ze jest bardzo grzeczny.
Upiekłam biszkopt, zamarynowałam mięsa, zrobiłam trzy rodzaje śledzi, prawie ugotowałam kapustę pwyso, znowu posprzątałam :), choinka ubrana aczkolwiek nie tak piękna jak bahusowa, no i zakończyłam przedświąteczne prania. :)
Ok, pierniki poprzekładane, dorsz robi za śledzia po sułtańsku, szprotki za śledzie w occie. Torrone zrobione, o litr masy krówkowej też. Pulpety z kota (czyli szwedzkie Köttbullar) prawie gotowe, bałkażany w pomidorach gotowe do zapiekania w Wigilię, pierogi, pierogi, uszka, dwa rodzaje pasztecików, bigos, paluszki do chrupania, pierniczki staropolskie, duże pierniki-serca nadziewane, dekorowane na prezenty gotowe, dziś sernik w planie i malowanie w kuchni. :)
Bahati hmm.. malowanie kuchni to jakaś nowa tradycja wigilijna Ja wczoraj jeszcze popełniłam pierogi z kapustą i grzybami i kaszą gryczaną i grzybami :)
Ok, pierniki poprzekładane, dorsz robi za śledzia po sułtańsku, szprotki za śledzie w occie. Torrone zrobione, o litr masy krówkowej też. Pulpety z kota (czyli szwedzkie Köttbullar) prawie gotowe, bałkażany w pomidorach gotowe do zapiekania w Wigilię, pierogi, pierogi, uszka, dwa rodzaje pasztecików, bigos, paluszki do chrupania, pierniczki staropolskie, duże pierniki-serca nadziewane, dekorowane na prezenty gotowe, dziś sernik w planie i malowanie w kuchni. :)
Ok, menu ustalone, ciasteczka i ciasta tez, pierniczenie trwa.
co juz zrobiliscie i jaki macie podzial pracy na ostatnie dwa tygodnie? Dla jasnosci, by watek byl czysto roboczo-rozrywkowy, pomijamy kwestie zwiazane z wiara i polityka, bo to nigdy do niczego dobrego nie prowadzi!!! :)
u mnie rybki w sosie slodko-kwasnym oraz w occie juz w lodowce, suppli w zamrazalniku, kapusta ukiszona, ciasteczka imbirowe i katarzynki upieczone. Zakwas na chleb pszenny i zytni wyciagniete z zamrazalnika. Prezenty i opakowania do nich w szafach. Wiekszosc zakupow trwalych zrobiona.
U mnie w tym roku święta podzielone wigilia u nas,więc będę robiła wszystko postne.Pierwszy i drugi dzień świąt u teściowej ,więc to ona przygotowuje jedzonko Ja na razie mam ciasto na piernik zarobione , w sobotę popiekę placki.Prezenty jeszcze daleko w lesie.
Hmm. U mnie nic nie zrobione dopiero dziś 10 grudzień jeszcze 2 tyg. Oooo przepraszam bym skłamała. Piernik 2 tygodniowy Maliu zrobiony i leży w chłodnym miejscu pewnie go upiekę z 2 dni przed świetami. Nic nie robię. Nie lubię mrożonego jedzenia. 2 dni przed Wigilią rozpocznę przygotowania. Plan co i jak zrobię w przyszły weekend. Spokojnie to tylko kolejne święta:)
A dekoracje, ubranie choinki, dobor stroju, dodatkow, to tez wszystko nalezy zaplanowac. :) jacdzis na przyklad dokupilam obrusy, bo moje juz lekko niecwygladaly swiatecznie. ;) mam nadzieje, ze watek bedzie sie rozwijal az do swiat. Aaaa, tez nie przygotowuje jedzenia wczesniej, pozactym, ktore tego wymaga. Suppli akurat mrozone przygotowuje sie latwiej, bo sa mrozone na surowo. Kolejne swieta ale dla mnie w tym roku bardzo wazne.
Dopisano 14-12-11 17:30:34:
No i musze przyznac, ze ze wzgledu na urodziny zaraz po nowym roku 4/5 rodziny latwiej mi rozlozyc wydatki z dwoch wyplat niz z jednej. :)Hmmmn no dobra a teraz po polskiemu :-) a co to suppli? U mnie bigos się mrozi na tarasie, dzisiaj upiekłam po raz kolejny ciasteczka cynamonowo-orzechowe ale pewnie do świąt znowu nie dotrwają:) A reszta w lesie. Ale najważniejsze,że okna pomyte - moja zmora.Brrrrrrr.....!
To supplí :) ryz gotowany wymieszany z sosem pomidorowym, w stodku slupek mozzarelli, obtoczony w bulce tartej i usmazony w glebokim oleju na rumiano. Jako jedyna w rodzinie szczerze ich nie znosze, wiec zrobilam 40 sztuk, by miec juz je z glowy, usmaza sobie w Wigilie i juz. :)
Takie kulki ryżowe? A nie rozwalają się przy panierowaniu? Nie trzeba żadnego jajka czy coś w tym rodzaju?
Przyznam,że pierwszy raz widzę taki wynalazek. Może być smacznie
Nie rozwalaja, tylko ryz musi byc krotki i kleisty. Sos prosty przecier pomidorowy z butelki, sol, pieprz, ciut bazylii, lyzka oliwy. Mieszam cieply ryz z sosem, gdy przestygnie nabieram lyche na dlon, rozplaszczam, na srodku ukladam kawalek sera, obklejam masa ryzowa, panieruje w bulce tartej i na olej. Nic sie nie rozpada, wszyscy poza mna sie tym zazeraja, w knajpach podaja to jako przystawke.
Raczej nie planuję. Choinkę ubieramy 4 dni gdzieś przed świętami i tzw. dekoracje stałe. Czyli stroiki itd. Inne dekoracje typu obrusy świąteczne serwetki, poduszki daję w dniu Wigilii lub dzień przed. To zależy jak jestem wyrobiona z gotowaniem
Podzielam Twoje zdanie,i nie sram koksem....hehe
zakisiłam kapustę, barszcz czerwony, kupiłam gotowe ciasto na pierniczki i uruchomiłam koleżankę żeby znalazła foremki -znalazła :) na Wigilię idę, ale i tak sobie usmażę karpia bo tylko w święta tak mi smakuje, zrobię sałatki, upiekę mięso , prezentów nie ma i pomysłu też nie :(
Co roku kwestie prezentow pozostawiam mezowi, pozniej tylko trzy dni na niego warcze, ze wybral tak a nie inaczej, choc doceniam, ze nie musze sie nad tym zastanawiac. W tym roku przejrzelismy tone ulotek promocyjnych i w sumie mamy prezenty dla 3 w cenie 2. Przyznam, ze 10 latkom trudniej kupic prezent niz 4 latce, ani to male, ani nastolatki...
prezenty kupione i popakowane ,ciasto na piernik w altance czeka na upieczenie,choinka w sypialni już ubrana od tygodnia jeszcze tylko do salonu choinkę kupimy ale to przed Wigilią,jeśli chodzi o okna to również szczerze nienawidzę ich mycia i zostawiam to na ostatnią chwilę,pierogi (100szt) zamrożone ,paszteciki z kapustą i grzybami zamrożone,i tak to powolutku do świąt ,byle by przetrwać.
Jedyne co zrobiłam na święta to umyłam okna, powiesiłam świeże firanki oraz ugotowałam kapustę z grzybami. No tak, jeszcze zakupiłam częściowo prezenty, reszta zamówiona i czekam na odbiór.
Jeszcze dużo przede mną
U mnie przerwa na kawę i zaglądam do Was:)
Przedwczoraj odebraliśmy dywany z czyszczenia okna już umyte.
Dom wysprzątany, teraz tylko codzienne porządki, choinka ustrojona w niedzielę-dzieciaki już nie mogły się doczekać:)
Dzisiaj pracowaliśmy nad karpiami, teraz gotowe, wyczyszczone i poporcjowane leżakują, czekając na zamrożenie.
Upiekłam dzisiaj piernik staropolski i pierniczki, a także orzeszki-czekają na wypełnienie i rogaliki orzechowe.
Po kawusi działam dalej:mam w planach na dziś upieczenie jeszcze ciasteczek na andrucie, cisteczek wykrawanych foremkami(dwa rodzaje). Jedne do przełożenia nutelą ze śliwek i marmoladą własnej roboty-potem ozdabianie, a drugie z bezą na górze, przłożone będą marmoladą różaną, a środek obtoczony w kokosie.
Chyba tyle dam radę...dziś popiekę, a jutro posklejam i ozdobię.Z rana muszę się wziąć za dwa rodzaje uli na zamówienie na sobotę...
Po południu dalsza produkcja ciasteczek...
Pozdrawiam Was serdecznie:):):)
Ja mam rozpisaną karteczkę co ,gdzie i kiedy :D, póki co upiekłam już piernik staropolski, jak również pierniczki udekorowane mam w pudełkach.Okna uwielbiam myc, chętnie komuś umyję hihi.w przyszłym tyg zrobię ryby do zalewy octowej, a resztę pózniej, dam radę :) nie pierwsze to swięta i nie ostatnie .
No wreszcie ktoś się zaoferował. Z 22 okien umyłam połowę więc chętnie przyjmę pomoc w zamian oferuję kawusie i ciasteczko, no i dozgonną przyjażń
To nie ma sprawy, zależy tylko gdzie mieszkasz, hehe :)
To ja się piszę,bo ja bardzo ale to bardzo lubię myć okna i....jeść ciasteczka:)
Gabi i madina, zapraszam serdecznie do siebie. Okna niby myłam, ale to jak z odkurzaniem - neverending story. Jeśli wam nie przeszkadza, że będziecie adorowane, obserwowane bacznie przez 12 oczu i znienacka dotykane łapą (wcale nie kocią) albo lodowatym nosem - to moje okna czekają.
Też mam taki lodowaty nos w domu i zapewnioną adorację tak więc dla mnie to nic nowego.A perspektywa ciasteczek po skończonej pracy jest bardzo kusząca.Ja okna u siebie myję praktycznie co chwilę bo po pierwsze bardzo lubię je myć a po drugie bardzo lubię kiedy są one czyste.
Zostały wam dziewczyny tylko obiecane ciastka i kawa bo w myciu okien pomaga mi Karcher i jutro już skończę z nimi( oknami)
Bigos w słoikach, buraki na ćwikłę też. Karp wyfiletowany, przyprawiony, w zamrażarce. Kiełbasa swojska zrobiona dzisiaj, jutro wędzenie /mąż/. Chałupa ogarnięta częściowo. Jutro pieczenie placków piernikowych.Dalszy ciąg nastąpi......:))))
Uszka zamrożone, liście na gołąbki sparzone się mrożą, śledzie kupione, zamarynuję niedługo, barszcz ukiszony. Porządki na ukończeniu. Dzierganki zrobione, trzeba usztywnić. Na razie chyba tyle.
Dopisano 14-12-18 19:31:03:
Karp zamrożony, schab i karkówka się marynuje, pierniki upieczone, ciasto miodowe też, choinka się ubiera:) jemioła kupiona to chyba wszystko na ten moment:)Teraz widzę jakie mam zaległości. U mnie tylko "ważniejsze" okna umyte i na czysto ubrane. Z dekoracjami poczekam do ostatnich dni - by dotrwały do Świąt/nie padły ofiarą pazurów i zębów, głównie kocich.
Buraki na barszcz już w chłodnym stoją, wyglądają i pachną OK, więc jeszcze tylko wywar grzybowo-warzywny, uszka i jedno danie gotowe :). Ciastka "Francuzy" upiekłam, ale niebawem będę musiała znowu piec, bo sama już wyżarłam więcej niż Ciasteczkowy Potwór z ul. Sezamkowej.
Mam zadołowane bakalie, czekolady na polewy itp. Winka do kolacji i deserów leżakują (niemieckie i gruzińskie). Kapucha kiszona czeka, grzyby do niej kupiłam, masełko klarowane sama wyklarowałam.
I to by było tyle na dziś, reszta w mglistych planach, prezenty też. Pozdrawiam i dziękuję ...to motywacja jakiej mi trzeba :))).
Dopisano 14-12-22 11:10:24:
No to, po wczorajszym rozbiegu (Kasiulka wg msewki- w większości dla "Mężusia", na firmową Wigilię), dzisiaj bieg z grzybami, kapustą, farszem do pierogów i ciastkami, jutro galop z sernikiem, barszczem, uszkami i rybami, a w środę już do wieczora cwał (chyba nie pomyliłam kolejności, będę gnała jak koń - coraz szybciej). Obym tylko nie "wywinęła orła" za sprawą moich kochanych czterołapnych.
I tylko wzdycham cichutko do Mikołajka i Gwiazdki:
, a nie tam gdzie zwykle ...
juz od tygodni chodze z transparentem " zostawcie, to na swieta. lapy pourywam jak wyzrecie!! "
Dobre, przykleję na gliniaczku z ciastkami.
Wiesz co... wiesz co... brak słów! Pewnie sama chcesz zeżreć, pazeroto!
Powiedz, ze chcesz gotowe do wydruku naklejki a nie ściemniasz... :P
Ja, nie. Moje psy i tak nie potrafią czytać... jeszcze.
Ciasto na piernik zrobione leżakuje,ciasto na pierniczki też leżakuje,zaczęłam dzisiaj robić bigos,jutro go skończę i wyląduje w słoiczkach,ciasteczka bezowe upieczone-masą przełożę później,okna pomyte,firanki i reszta powieszone,dekoracje wszystkie mam-choinka jeszcze w lesie.Mieszkanie wysprzątane,teraz tylko porządki codzienne.Ryby-miruna i dorsz już kupione-mrożą się.Rodzynki i migdały do strucli stollen nabierają ''mocy''.Czekolada do ciasteczek czekoladowo-pomarańczowych kupiona,część składników trwałych również.U mnie będzie Wigilia dla całej rodziny,w I dzień uroczystość rodzinna u siostry,w II dzień odpoczynek.Pozostał mi zakup tylko jednego prezentu-papier i dodatki do prezentu już mam.
Prezenty nie popakowane to w zasadzie juz mam.Pol lodowki barszczu, niedobry, dobry i pyszny tez jest.Kapusta ukiszona.Pasztet i nozki gotowe i zamrozone.Piernik dojrzewa,w sobote bedzie pieczony.Tez na sobote zaplanowane so pierogi i uszka.Planuje jeszcze poledwice suszona, szynke z szynkowara, sledzie takie co zalewa sie je na cala noc litrem oleju z listkiem, zielem poprzekladane cebulka( nie trzeba moczyc).Ryby: po grecku i obowiazkowo karp tuz przed swietami.Sernik i makowiec tez tuz przed swietami, a sprzatanie zlece Lubemu.
Hłe hłe hłe.... Prezenty kupione jeszcze w lecie. Chałupa wysprzątana (hłe hłe.... akurat). I to by było na tyle. Acha... zakupy zrobione. I tym przyjemnym akcentem zakończę listę zrobionych rzeczy.
Narazie tylko sprzątanie. Został mi jeszcze jeden pokój.
Piernik po niedzieli. Reszta ciast dzień przed Wigilią sałatka jarzynowa też .Wigilię i jeden dzień świąt spędzam poza domem i moje zadanie , to zrobić pierogi i barszcz. Wszystko w ostatnim tygodniu , także luzik jest, ale prezentów niema i pomysłu też i niewiem , czy będą , bo my przez cały rok mamy prezenty.
Choinka jeszcze nie kupiona , ale to też w ostatnim tygodniu.
Umyłam okna. Kupiłam świąteczne kartki . Zrobiłam taką pobieżna listę zakupów. Kupiony prezent dla męża, Młoda dostanie bilety NBP i dobrą herbatę. W sobotę planuję zakupy, ubieranie choinki .
Wczoraj skonczylam pieczenie katarzynek, dzis zrobilam krokant orzechowy do ciast. W planie mleko skondensowane slodzone i nieslodzone do ugotowania.
Kupiłam karpia, którego zresztą zaraz pożarłam, i wyciągnęłam walizkę.
A ta walizka, to żeby się spakować, bo Cię teraz z domu wywalą, że świątecznego karpia pożarłaś?
Ja mam zrobione, w minioną sobotę, i zamrożone uszka, bajzel w domu i tysiące planów do zrealizowania. Później, dwa dni przed Świętami, zapierniczam jak mały traktorek, aż kręgosłup mnie łupie niemiłosiernie... I tak od lat, więc tradycji łamać nie będę
Hahahah , te tysiące planów mnie rozbawiły. Pewnie, po co tyrać miesiąc jak można dwa dni
Ten walizek psze pani żeby sie spakować, za tydzień wyjazd. 3 tygodnie "na gotowe"Sanatorium czyli "krzakoterapia"?
Sanatorium czyli "krzakoterapia"?
Mggi63, taaa sanatorium u rodzicieli, najlepsza rekonwalescencja. Tylko z tą krzkoterapią to chyba jedynie, jak mnie moje konisko zrzuci, a Hultaja na to stać hihihihi, narowiste bydlę końskie.Myślałam że ta walizka to na łuski z tego karpia, żeby pieniędzy było dużo
Myślałam że ta walizka to na łuski z tego karpia, żeby pieniędzy było
Hahahahhahahaha , a widzisz , to jest myśl....dużo
Czyli przygotowania pełna parą
Dom "po kątach" posprzątany, więc tylko codzienne porządki zostały. Wędliny w zamrażarce, schab już trzeci dzień się suszy, staropolski czeka na przekładanie, pierniczki na pieczenie. Choinki będą sprzedawali dopiero od 17.12., więc jeszcze czas, ale ozdoby przejrzane i lampki dokupione. No i najważniejsze - prezenty już kupione, część przez internet, część wczoraj w czasie wieeelkich zakupów. Zostało tylko pakowanie, ale papier też nabyłam, bo nie lubię prezentów w torebkach, bo wydaje mi się, że nie ma wtedy tego podniecenia i radości z odpakowywania itd., itd.
ja jeszcze nie mam nic ;/ chcialabym juz jutro upiec jakies ciasteczka (poza piernikami) albo ciasto ktore byloby smaczne i dobre w swieta i po ale nie wiem jakie przetrwaja te półtora tygodnia i sie nie popsuja. Moze podsuniecie jakis fajny przepis :)
To tak jak ja.............Nie chce mi się.W sumie uszka zrobię we wtorek, rybę kupię we wtorek, ciasto dostane w środę, jarzynki na sałatki nastawie we środę,zakupy we wtorek a w środę przygotowania.Ogarnia mnie minimalizm i ograniczenie szaleństwa świątecznego.....
Moim skromnym zdaniem super są ciasteczka czekoladowo-pomarańczowe-polecam.Nie dość,że można z nich wyczarować świąteczne kształty to jeszcze jak smakują :)
Każde praktycznie, kruche cicha nadają się na długie przechowywanie w puszce. Oto kilka propozycji wypróbowanych i przetrzymanych ponad tydzień bez utraty smaku i kruchości :Ostatniej propozycji jeszcze nie nie robiłam, ale niedługo się za nie zabieram, a są to ciacha pewnikiem dobre do przetrzymania dłuższego. Może cosik dla siebie wybierzesz :)
http://wielkiezarcie.com/recipe112822.html
http://wielkiezarcie.com/recipe112660.html
http://wielkiezarcie.com/recipe72631.html
http://wielkiezarcie.com/recipe63109.html
http://wielkiezarcie.com/recipe54194.html
dzieki za propozycje :) troche pozno sie w tym roku zabralam do pieczenia ale moze jeszcze w sobote cos upieke :) mam juz kruche ciasteczka i pierniczki :)
okna umyte i udekorowane, dom sprzątnięty i przystrojony.
choinkę synek będzie ubierał w niedziele - już się nie może doczekać.
pierniczki upieczone, piernik staropolski czeka na upieczenie.
prezenty częściowo kupione.
świąteczne menu jeszcze nie zaplanowane w związku z czym zakupy
jeszcze nie zrobione.
siekiera naostrzona, choinka w lesie wybrana ...
A co na to gajowy Marucha?
Jako, że nieśmiało wracam do żywych dziś wypucowałam wszystkie okna i powiesiłam czyste firanki...pachnie świeżościa:) co do pozostałych wielkich porządków to wszystko ogarnięte a kurz i tak nieproszony zbiera sie i zbierac będzie więc "na bieżąco" sprzątać tez trzeba:)
Barszcz zakiszony, efekt ciągle "niezadowalający"-jutro robię ostatnie podejscie bo na wiecej i tak czasu nie wystarczy, paszteciki upieczone i zamrożone.
Bigos i pasztet juz od dawna w wiecznej zmarzlinie:)
Groch z kapustą i kapusta z pieczarkami też już zamrozona. Jarzyny do ryby po grecku tez juz podszykowane i zamrozone.
Pierogi w tym roku wyzebrałam od bratowej bo tak jak uwielbiam jesc tak szczerze nienawidzę lepić. Sledzie posmażone spoczeły w octowej zalewie.
Matjasy na trzy sposoby równiez nabierają mocy.
Blaty piernika juz upieczone, pierniczki również.
Brukowce własnie za chwilę wyjadą z piekarnika
Choinka (malutka) przyniesiona z piwnicy
W tym roku postanowiłam kupic jeszcze żywą i usadowic ją na balkonie bo w pokoju miejsca brak a nastrój przy stole być musi:)
I właśnie sobie uświadomiłam ze największa robota już za mną....Hurra! Chyba po raz pierwszy od lat nie padne przy świątecznym stole na mordkę:)
A! Prezenty kupione, ale to nie był wielki kłopot bo obdarowujemy tylko dzieci....
Dziś zrobiłam uszka i zamroziłam. Sprawdziłam też czy działają światełka choinkowe - działają. Zaczęłam też robić listę zakupów.
Tym razem pierniki brukowce z kawowym lukrem. Winna temu jest dorotaibasia. :)
Kujawami zapachniało ;) U mnie kawowy lukier będzie bliżej Świąt. A brukowce polecam wszystkim bo robi się je migusiem a smakiem specjalnie nie odstają od tych "leżakujących".
Jedno pozwolilysmy zjesc M. Resztacszczelnie zapakowana z odpowiednia adnotacja schowana razem z katarzynkami. Jeszcze jakies nowe pierniczki mi sie marza a ciasto na staropolskie nadal w lodowce, dwa duze pojemniki. :)
Choinka ubrana :) Wyjęłam świąteczne ozdoby- nastrój już jest.
Wlasnie skonczylam lepic pierogi, leza na deseczkach w zamrazarce.Ciasto na paszteciki Irenki rosnie, a ja przyszlam na chwilke do Was.Wczoraj upieklam trzy blaty piernika.
Uszka nalepione, pasztety popieczone, reszta idzie jak krew z nosa... nic mi się nie chce Aha, wczoraj zamiast piec pierniczki , suszyłam owoce na kompot ;D
Mnie tez.A najgorsze, ze Luby chce koniecznie pomagac...........a tylko wkurza.
Tak bywa Basiu, ale może być wesoło
A ja leżę i....pachnę! Wszystko i samo się robi....:)))
Okna umyte, po kątach ogarnięte, jeszcze łazienka została...Jutro ulepimy uszek i nagotujemy kapuchy z grzybami. Lista zakupów zrobiona, prezenty już od jakiegoś czasu w szafie leżakują, choinkę ubierzemy dzień przed Wilią. A w ogóle to się OKROPNIE CIESZĘ, bo to nasze pierwsze od trzech lat święta w Polsce!!!! Tak się cieszę, że mi się normalnie ryczeć chce:)
Powiesiłam dekorację na drzwiach
Kupiłam czerwonego bojownika. Taki, kurde, "świąteczny".
No to dopasowałaś kolorystycznie
Uszka zrobione i zamrożone. Kapusta z grochem ugotowana,zawekowana i w lodówce. Ciastka kruche i pierniczki upieczone.Przeczekają w puszce do Świąt,nie mówiąc o tym,że jakaś część została pochłonięta:) Kartki świąteczne porozsyłane. Choinka zamówiona.Reszta jeszcze czeka,czyli okna itp.
O widzisz!! Kartki :D
Kartki młoda powyklejała tylko dokupić znaczki.
Uszka czekają,barszcz zakwas od as zlany do słoików.
Okna umyte,firanki też. Pierwszy raz jemioła piękna w domu.
Pierniki staropolskie upieczone, masa orzechowa na dniach.
Wędliny i pasztety zrobiłam wcześniej, bo dziczyzna była do wykorzystania.
Ciasto na pierniki nadziewane czeka.
Owoce do kompotu nasuszone.
Takie tam jeszcze...
Bigos,pierogi,uszka w zamrożone..karp także.Zakupy w zasadzie zrobione. Reszta czeka bo nie przyspieszę w żaden sposób Na robienie śledzi i rybek zdecydowanie za wcześnie...luzik tymczasowo...
Wczoraj wieczorem z rodzinką nalepiliśmy pierwszą partię pierogów. Dzieciaki spisały się na medal :) Zajebiście spędzony wieczór :)
Poza tym barszcz czerwony ukiszony, kisi się następna porcja, bigos zamrożony, kapusta z grochem w słoikach czeka w lodówie. To chyba na razie tyle.
Bigos zrobiony-w słoikach w lodówce,galareta wieprzowa-to samo,bezowe skorupki,wianuszki,pomarańczowo-czekoladowe i pierniczki - te ciasteczka już upieczone,karkówka się marynuje,udziec z indyka czeka w marynacie,ryby i karp zakupione,choinka kupiona ale jeszcze sporo przede mną-w tym roku wszystko robię sama na 14 osób.
Na razie tylko chatę ogarnęłam, paszteciki z kapustą i grzybami upiekłam, ryby do zalewy octowej wepchnęłam i listę zadań na najbliższe dni zrobiłam, mam zamiar się jej trzymac, aby jakoś wszystko szło.
Z jakiego przepisu robiłaś paszteciki?
Z tego przepisu, ciasto plastyczne, super się pracuje http://wielkiezarcie.com/recipe44060.html
Dziękuje tylko ile trzeba dać śmietany?
Tez zawsze robie liste zakupow i co kiedy mam zrobic............80% sukcesu! No ale ja juz wiekowa.Dzisiaj troche chalupe ogarnelam, popakowalam prezenty i pierniki sa juz przelozone( czekodzem+masa orzechowa)zawiniete w aluminium leza sobie w komorce.Jutro wieszam schabik..........niech sie suszy.
To ja tez wiekowa, bo plan juz dawno zrobiony i realizowany, gwarancja sukcesu. :)
Robię zawsze listę, w miarę pracy wykreślam zadania wykonane i to działa, nie ma bałaganu i paniki, a robota posuwa się
Mi sie tylko razem z lista przesuwaja pierogi :D dzis juz widze ze zapisalam jecz odpowiednim komentarzem dotyczacym pewnego starego zawodu a konczacym sie slowem " mac" :D jak to nie pomoze to pierogow nie bedzie w tym roku
to nie przekleństwo, ty po prostu rzucasz czary
No wlasnie! I jak to nie pomoze to odwoluje swieta, bo gdzie slynna " magia swiat" w takim razie?! :)
E tam, zaraz święta odwoływać z powodu pierogów, bez nich też magia działa. Krokiety zrób , wprawdzie to nie pierogi, ale też smaczne
Nie z powodu pierogow tylko z powodu niedzialajacych czarow!!! Mi obojetne, pierogi, krokiety, paszteciki, uszka... i tak tego nie zjem. :(
Pierogi z mojej llisty juz dwa tygodnie temu zostaly wykreslone.Zrobione ! Tak ich serdecznie robic nie lubie, ze teraz nie mam juz stresu i wreszcie o nich nie mysle.Leza sobie w zamrazarce.Jest jeszcze jedna potrawa, ktorej nie cierpie robic..........nalesniki....brrrrrrrrrrrrr.
To ja się polecam, bo co prawda pierogi tylko lubię robić, za to naleśniki smażyć uwielbiam!
Do takiej zabawy jest potrzebna cierpliwosc, a u mnie jej brak.Pomysle o Tobie jak mi sie nalesnikow zachce.U nas mozna kupic gotowe,nawet zjadliwe, ale sa stanowczo za grube.
Proszę o więcej informacji w kwestii Twojego niedomówienia dotyczącego "pewnego starego zawodu". Dane te wykorzystam do powiększenia swojego zasobu wiedzy.
Kruwa muć :D
Kupiłam dziś Poinsecję. Znalazłam przepis na laski Mikołaja. Zakupiłam choinkę i na razie tyle
Laski Mikołaja Agusiu marzą Ci się na święta ?! Wymagająca jesteś nie mogą być same laski tylko Mikołaja
No nie mogą masz racje dlatego piernik w piekarniku się piecze. W planach na dziś jeszcze biszkopt. Który przełożę dopiero jutro masą brzoskwiniową. :) Aaaa laski już zjedzone :( może jutro jeszcze jak starczy czasu machnę serduszka orzechowe.
Duży postęp - totalnie zmieniłam menu! Chyba się liczy?
no pewnie ... ja psy wyczesałem
Ja kota.
Łał! Moje dwa psiory chętnie by się z kicią skumplowały:) Wprost uwielbiają kociaki!
Dla mnie to wygląda jak "brzucho do całowania".
Dla mnie wygląda jak mój Zuzio, wypisz wymaluj. gdyby nie to, że odszedł na moich kolanach z powodu białaczki i osobiście go pochowałam w najlepszym obrusie, byłabym pewna, że Basia mi go po prostu zwędziła... ;)
Widzę Basiu,że się zadomowił na całego.
Az, za bardzo.U mojej corki dzien i noc spal, na dwor nigdy nie wychodzil.Natomiast u mnie jest szalenstwo, ogrod "jego" dywaniki na schodach do wymiany( tak drapie), a co to niech wie ze zyje.
Aaaa..... to nowy nabytek! Znaczy "spadek"?
Aaaa..... to nowy nabytek! Znaczy "spadek"?
Rudy jest fajniutki. Nigdy nie miałam rudaska. :)
Rudy jest fajniutki. Nigdy nie miałam rudaska. :)
polecam jeszcze wkleje jednego i grubego szarakaTak, jak pojawilo sie drugie dziecko kot zaczal wariowac.No i co ..........mamusia sie zlitowala i wziela do siebie.Musze przyznac, ze jest bardzo grzeczny.
i napewno nie załuje
Tak, jak pojawilo sie drugie dziecko kot zaczal wariowac.No i co
..........mamusia sie zlitowala i wziela do siebie.Musze przyznac, ze jest
bardzo grzeczny.
I dobrze, mamusiu, zrobiłaś! :) Gdzie tam na górze, Ktoś zlicza takie uczynki. :)
No tak, kot-pijak. :D
No tak, kot-pijak. :D
załapał sie na impreze grillową....trudno mu było odmówic troszku przyjemnosci:DJa kota.
Ale piekny kot Pani Basiu ,mialam takiego......Mnie też czeka świąteczne "czesiu-czesiu". Ale to chyba jutro w lesie.
Upiekłam biszkopt, zamarynowałam mięsa, zrobiłam trzy rodzaje śledzi, prawie ugotowałam kapustę pwyso, znowu posprzątałam :), choinka ubrana aczkolwiek nie tak piękna jak bahusowa, no i zakończyłam przedświąteczne prania. :)
Ok, pierniki poprzekładane, dorsz robi za śledzia po sułtańsku, szprotki za śledzie w occie. Torrone zrobione, o litr masy krówkowej też. Pulpety z kota (czyli szwedzkie Köttbullar) prawie gotowe, bałkażany w pomidorach gotowe do zapiekania w Wigilię, pierogi, pierogi, uszka, dwa rodzaje pasztecików, bigos, paluszki do chrupania, pierniczki staropolskie, duże pierniki-serca nadziewane, dekorowane na prezenty gotowe, dziś sernik w planie i malowanie w kuchni. :)
Bahati hmm.. malowanie kuchni to jakaś nowa tradycja wigilijna Ja wczoraj jeszcze popełniłam pierogi z kapustą i grzybami i kaszą gryczaną i grzybami :)
A co tam, na wielkanoc odmaluje co innego ;)
Ok, pierniki poprzekładane, dorsz robi za śledzia po sułtańsku, szprotki
A mówiłaś, że u teściowej.... :/za śledzie w occie. Torrone zrobione, o litr masy krówkowej też.
Pulpety z kota (czyli szwedzkie Köttbullar) prawie gotowe,
bałkażany w pomidorach gotowe do zapiekania w Wigilię, pierogi, pierogi,
uszka, dwa rodzaje pasztecików, bigos, paluszki do chrupania,
pierniczki staropolskie, duże pierniki-serca nadziewane, dekorowane na
prezenty gotowe, dziś sernik w planie i malowanie w kuchni. :)
Bo ja klamliwa jestem rownie jak pazerna. ;)
O cie Florek!