Chciałam Was drogie koleżanki i koledzy z forum zapytać ,co wy podajecie do rosołu? Wiem i mnie najbardziej smakuje makaron, najlepiej swojski. Ale mam uczulenie na gluten((( Jak odrobina chleba mi nie szkodzi(chleb w dzisiejszych czasach jest robiony z najgorszej niskoglutenowej mąki+ kupa polepszaczy), to po makaronie, ojejejeje. A ja tak lubię rosół...Próbowałam kupować ten bezglutenowy makaron w zdrowej żywności- niesmaczny(( Wiem, że niektórzy podają z takimi kostkami z gęstej kaszy manna, ale to też gluten((( Czort, z czym jeść ten rosół?
Ps. Ja nie mam tego uczulenia na gluten od dzieciństwa. Nabawiłam się go w wieku dojrzałym. Tak też bywa. Dlatego pewnie nie jest to calkowita celiakia, tylko boli okropnie po zjedzeniu czegoś z glutenem. No i inne efekty sa, ale o nich nie napiszę, bo to forum kulinarne)) Dziękuję za wszelkie porady.
Z ziemniakami najlepsiejszy!!!! uwielbiam rosół z całymi ziemniakami (gotowane osobno), z dużą ilością zieleniny i jeszcze większą zmielonego pieprzu... Wiem już, co będę pożerała na jutrzejszy obiad.
OJ spróbuj z ziemniakami! Super smakuje! Gorący rosół, z dużą ilością zielonej pietruszki i pieprzu. Pyyyyyszny! Z ryżem tez,ale jeśli miałabym wybierać to wolę ziemniaki. Oczywiście gotowane osobno i gorące.Zalewam rosołem już na talerzu.
W moim domu rodzinnym każdą zupę jada się z ziemniakami, rosół również. Z tym że te ziemniaki są gotowane oddzielnie, nakładane na talerz i zalewane zupą np. rosołem. Niestety mąż i syn tego nie lubią więc czasami tylko sobie tak serwuję. Spróbuj, może tobie też będzie smakowało
przecież orkisz to też pszenica, tylko bardziej prymitywna niż wspołczesne odmiany, dlatego jego uprawa nie jest popularna, bo nie daje duzych plonów..,
Ziarno orkiszu zawiera więcej białka (13–17 proc.) niż ziarno pszenicy zwyczajnej. Jest od nich także bogatsze w lepiej przyswajalny gluten.
Z drugiej strony, jesli ten gluten jest lepiej przyswajalny, to może warto spróbować?
Ja sie tego uczulenia nabawiłam niedawno. Jeszcze się uczę, eksperymentuję. Wiem już co mi szkodzi i mniej więcej w jakiej ilości.Ale orkiszu dotąd nie próbowałam. To dobry pomysł. Ale, jak znów całą noc spędzę w WC, to raczej nie zaakceptuję))
Ja od 2 lat jestem bezglutem.... witaj w kole nieprzyjaciół glutenu! To nic strasznego. Ja bazuję na gryce, kukurydzy, ryżu i prosie. Zdaża sie komosa ryzowa - dobra do rosołku. Najczęściej jednak rosół popijam z kubasa z kurkumą (działa antyzapalnie) pieprzem i zieleniną. Czasem mozna wzbogacić go żółtkiem. To stosuję jak mam słaby apetyt i muszę się dożywić. Wpadnij na www.tlustezycie.pl/. Jest tam cała zakładka o problemach trawiennych i wpływie glutenu na zdrowie człowieka. w ogóle ciekawy blog. Ostatnio zaczęłam studiować kwestię fermentacji mąk glutenowych. Podobno odpowiednia fermentacja zmienia strukturę białka i gluten przestaje być szkodliwy. Bardzo interesujące, nieprawdaż? Na razie z braku czasu na eksperymenty piekę swoje chlebki z kaszy jaglanej i ryżu z różnymi dodatkami . Pozdrawiam, Z.
Proponuję szare kluseczki z ziemniaków. Moja babcia tak robiła - ci co lubili to czarna polewka czyli czernina (mmmmniam jak dawno nie jadłam) dla reszty wybrednych właśnie rosół - tu i tu były kluseczki:)
A ja własnie narobiłam pyzów a ciasta zostało więc się uzbierała dodatkowo miska takich kluchów i właśnie się zastanawiam czy można je zamrozić
Na pewno masz rację bo przypomniała mi się historia sprzed miesiąca chyba.
Przyszła do mnie koleżanka i ja się chwalę- wiesz akurat mam pyzy własnej roboty więc spróbujesz- ona zadowolona,że dawno domowych nie jadła itp. a,że ja akurat rozmrażałam pyzy ale w lodówce więc te na wpół zamrożone dawaj hyc do gara, gorącej wody. Za chwilę mąż mówi - a co to za błoto w garnku - ja patrzę a z moich pyzów tylko kulki mięsa zostały. Nigdy nie mroziłam i myslałam,że jak ze sklepu zamrożone w garnku ugotuję i już. Dlatego nie wiedziałam jak to z tymi kluskami jest?:)
Na pewno masz rację bo przypomniała mi się historia sprzed miesiąca chyba. Przyszła do mnie koleżanka i ja się chwalę- wiesz akurat mam pyzy własnej roboty więc spróbujesz- ona zadowolona,że dawno domowych nie jadła itp. a,że ja akurat rozmrażałam pyzy ale w lodówce więc te na wpół zamrożone dawaj hyc do gara, gorącej wody. Za chwilę mąż mówi - a co to za błoto w garnku - ja patrzę a z moich pyzów tylko kulki mięsa zostały. Nigdy nie mroziłam i myslałam,że jak ze sklepu zamrożone w garnku ugotuję i już. Dlatego nie wiedziałam jak to z tymi kluskami jest?:)
To prawda,mnie się to to dwukrotnie przytrafiło i teraz nigdy nie mrożę,tylko robię świeże i do garnka.
Hahaha, ja tez raz popełniłam ten błąd)))Ale tylko raz)) Potem już wiedziałam)) Ja nie robię pyzów, tylko kartacze- podobne, ale inne nadzienie. Każdy przed zamrożeniem owijam w folię)) Potem podgrzewam na parze)))Jak są gorące-rozwijam z folii i polewam skwareczkami))Polecam.
Dziewczyny, jak ja wam serdecznie dziękuję! No naprawdę mam kłopot z jedzeniem .Ten przeklęty gluten. Jak zjem normalny rosół z makaronem, to potem cierpię. Żeby człowiekowi na stare lata tak się porobiło, cholerka(( a tu podrzuciłyście mi tyl fajnych pomysłów. Serdecznie Wam dziękuję! Uwielbiam rosół, a nie mogłam go teraz jeść. A po waszych radach pewnie znów będę mogła))Thanks!!!
Ja wiem, że na tym forum mozna zawsze liczyć na dobre porady, podpowiedzi. To zapytałam Was, bo Wam-dziewczyny ufam)) I wiem, że to będą porady życiowe, jak wasze przepisy. Nie książkowe, ale oparte na doświadczeniu, zaufane. Bardzo Wam dziękuję.
U nas też rosołek z jaglanką na sypko ma wzięcie, zwłaszcza córcia go polubiła. Zresztą jaglankę podajemy też do czystej pomidorowej, do krupniku czy ogórkowej, albo zamiast zaprawiać zupę warzywną śmietaną zasypujemy odrobiną kaszy. Polecam spróbować bo jaglanka jest naprawdę pyszna i ma właściwości oczyszczające organizm.
Polecam też zajrzeć na ten blog : http://smakoterapia.blogspot.com/, jest tam sporo porad i przepisów dla bez glutenowców i nie tylko.
Mam 40 lat i od 6 miesięcy jestem na diecie bezglutenowej. Też miałam takie problemy. Nic nie zastąpi swojskiego makaronu do rosołu. I strasznie mi tego brakuje ale cóż, dobre samopoczucie ważniejsze. Do rosołu czasami kupuję kukurydziany makaron z Balvitenu, makaron ryżowy w różnych grubościach. Ze dwa razy robiłam kostkę z kaszy kukurydzianej i kluseczki lane z mąki bezglutenowej. Kiedyś widziałam w jakimś programie kulinarnym rosół z pokrojonymi wytrawnymi naleśnikami, ale tego nie próbowałam. Ulcia76 sugerował orkisz - ja mam po nim problemy. Próbowałam bo piekę sama chleby bezglutenowe a staram się nie używać gotowych mieszanek. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam.
Rosol z nalesnikami, dobrze i pikantnie przyprawiony podawala moja ciocia, nazywalismy te zupe jarskimi flakami. Pyszne. Tez jestem na diecie bezglutenowej, prawie ciagle ale nie jem tez kasz ani ryzu, wiec zupe po prostu kazda, ale tylko na warzywach, pije z kubka lub zageszczona startymi na tarce warzywami, zero blendera w kuchni, poki mam zeby. :)
Moja babcia bardzo często gotowała fasolę Jaś do rosołu. Nauczyła mnie tego i ja tak robię. Właśnie się moczy do dzisiejszego rosołu. Z powodzenie można zjeść rosołek z warzywami (marchew, pietruszka, cebula) plus ta właśnie fasola. Makaron niepotrzebny, bo w talerzu jest gęsto. Ja tak lubię.
Kurcze blade..Pisałam wczoraj i "wcięło".Pewnie nie wcisnęłam "wyślij".
Otóż...oprócz makaronu,który,jak Ty,najbardziej lubię w rosole,może być ryż,ziemniaki.Może jeszcze makaron ryżowy,czyli ryż w innej postaci.Kasza manna faktycznie też zawiera gluten.
U mnie tez ze względu na dietę bezglutenową rosół jem z ziemniakami lub kaszą jaglaną na sypko. Ostatnio jednak do porcji rosołu,takiej dla jednej osoby dodaje troche mięsa, marchewkę, pietruszkę i albo trzy łyżki kaszy jaglanej albo trzy łyżki platków jagalanych. Wszystko miksuję i zagotowuję. Smakuje lepiej niz zupka w proszku z kubka zwana kremem z kury ale bardzo podobnie.
Pamietam,ze w domu rosół mama podawała z kluskami kładzionymi robionymi z grysiku i jajka. Na jedno jajko dawała 6lyzek grysiku, mieszała. Zostawiała na kilka minut i potem mala łyżeczka kladla na gotujący sie rosół.
http://www.naszadrogado.pl/2015/01/tortilla-na-orkiszowej-mace.html?m=1. Według tego, co jest opisane w tym linku, to pomimo, że mąka okrkiszowa zawiera gluten, to jest on dobrze tolerowany przez glutenowców. Myślę, że warto spróbować zrobić makaron lub kluseczki, bo jest nawet bardziej wartościowa od zwykłej mąki pszennej i smaczniejsza. :)
Pewnie, przecież o gustach się nie dyskutuje. Jak komuś smakuje, to niech je. Dzisiaj właśnie zrobiłam rosół drobiowy, ale oczywiście z kluseczkami lanymi, które bardzo lubię. :)
Oj, patrzę, że odnowiłaś mój dawny wątek. To dopełnię go- nauczyłam się już jeść rosół. Najczęściej jem go z chińskim makaronem sojowym lub ryżowym. Z ziemniakami jem tylko rybny rosół, czyli zupę "ucha". Ale dzięki Waszym poradom miałam przyjemność próbowania różnych rodzajów dodatków i powiem tak- wszystkie były smaczne. i ciekawe. Bardzo Wam za te pomysły dziękuję.
Majolika, lubie cienki makaron albo lane kluski do rosolu.
Na szczescie nie mam problemu z glutenem, ale czesto jem rosol tylko z miesem w nim ugotowanym i warzywami , zwlaszcza marchew ugotowana w rosole uwielbiam :)
Ja, jak wielu ludzi, nabawiłam się alergii na gluten w bardzo dorosłym wieku))) Nie miałam tego od dziecka. Objawiało sie to okropnymi bólami brzucha, biegunką i okropnym chudnięciem. Dopiero po dwóch latach i wielu wizytach u gastrologa , badaniach odkryli co mi jest. Dwa lata leczyli mnie na wrzody na żołądku)))Hehehehe. Dziś się z tego śmieję, ale wtedy żegnałam się z życiem. Jednak po prawidłowej diagnozie, dostosowaniu diety...prawie wszystko minęło. Bogu dziekuję, że trafiłam na dobrego gastrologa, który się poznał o co chodzi. To samo miała Beata Tyszkiewicz, ona też taka chuda, bo ma to samo, co ja, i też nabawiła sie w starszym wieku i też przez długi czas lekarze nie umieli rozpoznać o co chodzi. PS. Mam też alergię na laktozę. Podobno te alergie to konsekwencja chorób tarczycy. Da sie z tym zyć i to całkiem dobrze, tylko dietę trzeba zmienić. Tak więc nie ma się co marszczyć, tylko zmiana diety i będzie dobrze. Pozdrawiam Was.
Pewnie, każdy je jak chce. Raz spróbowałam z ziemniakami a właściwie przełknęłam 1 łyżkę i.........koniec. Przez gardło nie chciała reszta przejść. Okropnie niesmaczne. Ale to moje gardzioło.......innym może smakować.
Też nie mogę makaronu (a uwielbiam, cieniutki jajeczny do rosołu to bajka). Robię więc makaron omletowy: Ubijam 1 jajko z odrobiną soli. Rozgrzewam nieprzywierającą patelnię do naleśników, rozprowadzam odrobinę masła. Wylewam jajko cieniutko, na malutkim ogniu ścinam-powierzchnia musi być już matowa. Wtedy delikatnie przewracam na drugą stronę i dosmażam jeszcze kilka sekund. Ja osobiście staram się, żeby w tym wypadku omlet nie był przysmażony, tylko po prostu ścięty, bo w rosole taki smak wolę. Wykładam takiego cieniasa na deseczkę, lekko studzę, zwijam w rulonik i ostrym nożem kroję w niteczki. Do sporego talerza rosołu wystarcza mi "makaron" z 2 takich omlecików, poza tym z nimi jest naprawdę syty. Polecam :)
Chciałam Was drogie koleżanki i koledzy z forum zapytać ,co wy podajecie do rosołu? Wiem i mnie najbardziej smakuje makaron, najlepiej swojski. Ale mam uczulenie na gluten((( Jak odrobina chleba mi nie szkodzi(chleb w dzisiejszych czasach jest robiony z najgorszej niskoglutenowej mąki+ kupa polepszaczy), to po makaronie, ojejejeje. A ja tak lubię rosół...Próbowałam kupować ten bezglutenowy makaron w zdrowej żywności- niesmaczny(( Wiem, że niektórzy podają z takimi kostkami z gęstej kaszy manna, ale to też gluten((( Czort, z czym jeść ten rosół?
Jest kasza kukurydziana, można z niej zrobić te gęste kostki .
można podać z ryżem
Ooo, dobre pomysły! Kłaniam się i bardzo dziękuję! Wypróbuję na pewno!
Ps. Ja nie mam tego uczulenia na gluten od dzieciństwa. Nabawiłam się go w wieku dojrzałym. Tak też bywa. Dlatego pewnie nie jest to calkowita celiakia, tylko boli okropnie po zjedzeniu czegoś z glutenem. No i inne efekty sa, ale o nich nie napiszę, bo to forum kulinarne)) Dziękuję za wszelkie porady.
U mnie niektórzy jadali z ziemniakami ale nie wiem czy teraz tak jeszcze można, jakoś każdy taki wybredny .
Z ziemniakami najlepsiejszy!!!! uwielbiam rosół z całymi ziemniakami (gotowane osobno), z dużą ilością zieleniny i jeszcze większą zmielonego pieprzu... Wiem już, co będę pożerała na jutrzejszy obiad.
Oo, dobry pomysł! Ja jem ziemniaki, ale do rosołu rybnego(zupa ucha). Do tradycyjnego jakoś nie próbowałam, ale na pewno teraz spróbuję.
OJ spróbuj z ziemniakami! Super smakuje! Gorący rosół, z dużą ilością zielonej pietruszki i pieprzu. Pyyyyyszny! Z ryżem tez,ale jeśli miałabym wybierać to wolę ziemniaki. Oczywiście gotowane osobno i gorące.Zalewam rosołem już na talerzu.
Dokładnie! Rosół (najlepiej wołowy) z ziemniakami to coś pysznego!
Ziemniaki najlepiej smakują z rosołem wieprzowym a najpyszniejsze są z wędzonką.
W moim domu rodzinnym każdą zupę jada się z ziemniakami, rosół również. Z tym że te ziemniaki są gotowane oddzielnie, nakładane na talerz i zalewane zupą np. rosołem. Niestety mąż i syn tego nie lubią więc czasami tylko sobie tak serwuję. Spróbuj, może tobie też będzie smakowało
zacznij stosować orkisz ;-)
Ze względu na swoje wielokierunkowe działanie polecany jest wszystkim, szczególnie zaś w następujących chorobach i dolegliwościach:
zrobisz makaron i bęzie ok :-)
przecież orkisz to też pszenica, tylko bardziej prymitywna niż wspołczesne odmiany, dlatego jego uprawa nie jest popularna, bo nie daje duzych plonów..,
Ziarno orkiszu zawiera więcej białka (13–17 proc.) niż ziarno pszenicy zwyczajnej. Jest od nich także bogatsze w lepiej przyswajalny gluten.
Z drugiej strony, jesli ten gluten jest lepiej przyswajalny, to może warto spróbować?
Ja sie tego uczulenia nabawiłam niedawno. Jeszcze się uczę, eksperymentuję. Wiem już co mi szkodzi i mniej więcej w jakiej ilości.Ale orkiszu dotąd nie próbowałam. To dobry pomysł. Ale, jak znów całą noc spędzę w WC, to raczej nie zaakceptuję))
Ja od 2 lat jestem bezglutem.... witaj w kole nieprzyjaciół glutenu! To nic strasznego. Ja bazuję na gryce, kukurydzy, ryżu i prosie. Zdaża sie komosa ryzowa - dobra do rosołku. Najczęściej jednak rosół popijam z kubasa z kurkumą (działa antyzapalnie) pieprzem i zieleniną. Czasem mozna wzbogacić go żółtkiem. To stosuję jak mam słaby apetyt i muszę się dożywić. Wpadnij na www.tlustezycie.pl/. Jest tam cała zakładka o problemach trawiennych i wpływie glutenu na zdrowie człowieka. w ogóle ciekawy blog. Ostatnio zaczęłam studiować kwestię fermentacji mąk glutenowych. Podobno odpowiednia fermentacja zmienia strukturę białka i gluten przestaje być szkodliwy. Bardzo interesujące, nieprawdaż? Na razie z braku czasu na eksperymenty piekę swoje chlebki z kaszy jaglanej i ryżu z różnymi dodatkami . Pozdrawiam, Z.
Proponuję szare kluseczki z ziemniaków. Moja babcia tak robiła - ci co lubili to czarna polewka czyli czernina (mmmmniam jak dawno nie jadłam) dla reszty wybrednych właśnie rosół - tu i tu były kluseczki:)
A ja własnie narobiłam pyzów a ciasta zostało więc się uzbierała dodatkowo miska takich kluchów i właśnie się zastanawiam czy można je zamrozić
Można ja mrożę.
To fajnie:) Dzięki!
Tylko przed podgrzaniem trzeba rozmrozić
Na pewno masz rację bo przypomniała mi się historia sprzed miesiąca chyba.
Przyszła do mnie koleżanka i ja się chwalę- wiesz akurat mam pyzy własnej roboty więc spróbujesz- ona zadowolona,że dawno domowych nie jadła itp. a,że ja akurat rozmrażałam pyzy ale w lodówce więc te na wpół zamrożone dawaj hyc do gara, gorącej wody. Za chwilę mąż mówi - a co to za błoto w garnku - ja patrzę a z moich pyzów tylko kulki mięsa zostały. Nigdy nie mroziłam i myslałam,że jak ze sklepu zamrożone w garnku ugotuję i już. Dlatego nie wiedziałam jak to z tymi kluskami jest?:)
Na pewno masz rację bo przypomniała mi się historia sprzed miesiąca
To prawda,mnie się to to dwukrotnie przytrafiło i teraz nigdy nie mrożę,tylko robię świeże i do garnka.chyba. Przyszła do mnie koleżanka i ja się chwalę- wiesz akurat mam pyzy
własnej roboty więc spróbujesz- ona zadowolona,że dawno domowych nie
jadła itp. a,że ja akurat rozmrażałam pyzy ale w lodówce więc te
na wpół zamrożone dawaj hyc do gara, gorącej wody. Za chwilę mąż
mówi - a co to za błoto w garnku - ja patrzę a z moich pyzów
tylko kulki mięsa zostały. Nigdy nie mroziłam i myslałam,że jak ze
sklepu zamrożone w garnku ugotuję i już. Dlatego nie wiedziałam jak to z
tymi kluskami jest?:)
Hahaha, ja tez raz popełniłam ten błąd)))Ale tylko raz)) Potem już wiedziałam)) Ja nie robię pyzów, tylko kartacze- podobne, ale inne nadzienie. Każdy przed zamrożeniem owijam w folię)) Potem podgrzewam na parze)))Jak są gorące-rozwijam z folii i polewam skwareczkami))Polecam.
Nie bawię się tak.Rozmrażam i rzucam na wrzątek mieszając i są jak swieże.Tak samo pierogi,pyzy,kopytka
Kluseczki wątrobiane, tylko bułke tartą należałoby czymś zastąpic...http://wielkiezarcie.com/recipe16030.html
albo najzwyklejsze malutkie pulpeciki, tyle że ugotowane osobno i zalane na talerzu gorącym rosołem
Dziewczyny, jak ja wam serdecznie dziękuję! No naprawdę mam kłopot z jedzeniem .Ten przeklęty gluten. Jak zjem normalny rosół z makaronem, to potem cierpię. Żeby człowiekowi na stare lata tak się porobiło, cholerka(( a tu podrzuciłyście mi tyl fajnych pomysłów. Serdecznie Wam dziękuję! Uwielbiam rosół, a nie mogłam go teraz jeść. A po waszych radach pewnie znów będę mogła))Thanks!!!
Majolika wejdź na stonkę dla bezglutenowców tam z pewnością znajdziesz dużo info :)
makaron sojowy lub ryżowy
Proponuje lane kluseczki z maki ziemniaczanej,tez pasuja do rosolu pozdrawiam
Ja wiem, że na tym forum mozna zawsze liczyć na dobre porady, podpowiedzi. To zapytałam Was, bo Wam-dziewczyny ufam)) I wiem, że to będą porady życiowe, jak wasze przepisy. Nie książkowe, ale oparte na doświadczeniu, zaufane. Bardzo Wam dziękuję.
A my czasem jemy rosół z... kaszą jaglaną. Od kiedy dowiedziałam się, jaka jest zdrowa, przemycam ją, gdzie się da. Z rosołem nam bardzo smakuje.
ja również jem rosół z kaszą jaglaną(tylko nie zapomnij jej wypłukać żeby usunąć gorycz),rodzince robię makaron do rosołu a sama jem z kaszą
U nas też rosołek z jaglanką na sypko ma wzięcie, zwłaszcza córcia go polubiła. Zresztą jaglankę podajemy też do czystej pomidorowej, do krupniku czy ogórkowej, albo zamiast zaprawiać zupę warzywną śmietaną zasypujemy odrobiną kaszy. Polecam spróbować bo jaglanka jest naprawdę pyszna i ma właściwości oczyszczające organizm.
Polecam też zajrzeć na ten blog : http://smakoterapia.blogspot.com/, jest tam sporo porad i przepisów dla bez glutenowców i nie tylko.
A my czasem jemy rosół z... kaszą jaglaną. Od kiedy dowiedziałam
Tą samą radę chciałam dać kasza jaglana jest dobra z rosołem,no i wiadomo zdrowa :)się, jaka jest zdrowa, przemycam ją, gdzie się da. Z rosołem nam bardzo
smakuje.
bliny ...
U mnie rosół jada się z : ryżem , ziemniakami , kaszą manną lub makaronem .
No tak, bez glutenu to tylko ryż.To dobry pomysł.Dziękuję.
Tak jak w temacie co zamiast makaronu do rosołu ?, więc napisałam z czym u mnie się jada rosół .
Mam 40 lat i od 6 miesięcy jestem na diecie bezglutenowej. Też miałam takie problemy. Nic nie zastąpi swojskiego makaronu do rosołu. I strasznie mi tego brakuje ale cóż, dobre samopoczucie ważniejsze. Do rosołu czasami kupuję kukurydziany makaron z Balvitenu, makaron ryżowy w różnych grubościach. Ze dwa razy robiłam kostkę z kaszy kukurydzianej i kluseczki lane z mąki bezglutenowej. Kiedyś widziałam w jakimś programie kulinarnym rosół z pokrojonymi wytrawnymi naleśnikami, ale tego nie próbowałam. Ulcia76 sugerował orkisz - ja mam po nim problemy. Próbowałam bo piekę sama chleby bezglutenowe a staram się nie używać gotowych mieszanek. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłam.
Rosol z nalesnikami, dobrze i pikantnie przyprawiony podawala moja ciocia, nazywalismy te zupe jarskimi flakami. Pyszne. Tez jestem na diecie bezglutenowej, prawie ciagle ale nie jem tez kasz ani ryzu, wiec zupe po prostu kazda, ale tylko na warzywach, pije z kubka lub zageszczona startymi na tarce warzywami, zero blendera w kuchni, poki mam zeby. :)
Skoro mówisz, że pyszne to muszę spróbować Ta dieta to okazja na wiele nowych smaków i połączeń
Moja babcia bardzo często gotowała fasolę Jaś do rosołu. Nauczyła mnie tego i ja tak robię. Właśnie się moczy do dzisiejszego rosołu. Z powodzenie można zjeść rosołek z warzywami (marchew, pietruszka, cebula) plus ta właśnie fasola. Makaron niepotrzebny, bo w talerzu jest gęsto. Ja tak lubię.
Oferta gazetkowa (do 15.01) z produktami bezglutenowymi wśród których jest makaron bezglutenowy - może się przyda.
Kurcze blade..Pisałam wczoraj i "wcięło".Pewnie nie wcisnęłam "wyślij".
Otóż...oprócz makaronu,który,jak Ty,najbardziej lubię w rosole,może być ryż,ziemniaki.Może jeszcze makaron ryżowy,czyli ryż w innej postaci.Kasza manna faktycznie też zawiera gluten.
U mnie tez ze względu na dietę bezglutenową rosół jem z ziemniakami lub kaszą jaglaną na sypko. Ostatnio jednak do porcji rosołu,takiej dla jednej osoby dodaje troche mięsa, marchewkę, pietruszkę i albo trzy łyżki kaszy jaglanej albo trzy łyżki platków jagalanych. Wszystko miksuję i zagotowuję. Smakuje lepiej niz zupka w proszku z kubka zwana kremem z kury ale bardzo podobnie.
Pamietam,ze w domu rosół mama podawała z kluskami kładzionymi robionymi z grysiku i jajka. Na jedno jajko dawała 6lyzek grysiku, mieszała. Zostawiała na kilka minut i potem mala łyżeczka kladla na gotujący sie rosół.
Ale grysik zawiera gluten.
Niestety zawiera. Ale może dałoby sie zrobic z kaszki kukurydzianej takie kluski.
http://www.naszadrogado.pl/2015/01/tortilla-na-orkiszowej-mace.html?m=1. Według tego, co jest opisane w tym linku, to pomimo, że mąka okrkiszowa zawiera gluten, to jest on dobrze tolerowany przez glutenowców. Myślę, że warto spróbować zrobić makaron lub kluseczki, bo jest nawet bardziej wartościowa od zwykłej mąki pszennej i smaczniejsza. :)
Ziemniaki często zastępują makaron w rosole. Dzieci szczególnie lubią taką alternatywę.
A u mnie to ,,trauma" z dzieciństwa - ziemniaki w rosole :(
Ja nigdy nie jadłam ziemniaków z rosołem i nie zamierzam. :)
Ja też, ale jak ktoś lubi, to można i tak :)
Pewnie, przecież o gustach się nie dyskutuje. Jak komuś smakuje, to niech je. Dzisiaj właśnie zrobiłam rosół drobiowy, ale oczywiście z kluseczkami lanymi, które bardzo lubię. :)
Teraz zjadłabym w rosole i ziemniaki i kluski lane, nie wybrzydzam :)
Ale w dzieciństwie to były moje dwie rosołowe traumy ;)
Moja mama jadła z ziemniakami :)
Oj, patrzę, że odnowiłaś mój dawny wątek. To dopełnię go- nauczyłam się już jeść rosół. Najczęściej jem go z chińskim makaronem sojowym lub ryżowym. Z ziemniakami jem tylko rybny rosół, czyli zupę "ucha". Ale dzięki Waszym poradom miałam przyjemność próbowania różnych rodzajów dodatków i powiem tak- wszystkie były smaczne. i ciekawe. Bardzo Wam za te pomysły dziękuję.
Majolika, lubie cienki makaron albo lane kluski do rosolu.
Na szczescie nie mam problemu z glutenem, ale czesto jem rosol tylko z miesem w nim ugotowanym i warzywami , zwlaszcza marchew ugotowana w rosole uwielbiam :)
Ja, jak wielu ludzi, nabawiłam się alergii na gluten w bardzo dorosłym wieku))) Nie miałam tego od dziecka. Objawiało sie to okropnymi bólami brzucha, biegunką i okropnym chudnięciem. Dopiero po dwóch latach i wielu wizytach u gastrologa , badaniach odkryli co mi jest. Dwa lata leczyli mnie na wrzody na żołądku)))Hehehehe. Dziś się z tego śmieję, ale wtedy żegnałam się z życiem. Jednak po prawidłowej diagnozie, dostosowaniu diety...prawie wszystko minęło. Bogu dziekuję, że trafiłam na dobrego gastrologa, który się poznał o co chodzi. To samo miała Beata Tyszkiewicz, ona też taka chuda, bo ma to samo, co ja, i też nabawiła sie w starszym wieku i też przez długi czas lekarze nie umieli rozpoznać o co chodzi. PS. Mam też alergię na laktozę. Podobno te alergie to konsekwencja chorób tarczycy. Da sie z tym zyć i to całkiem dobrze, tylko dietę trzeba zmienić. Tak więc nie ma się co marszczyć, tylko zmiana diety i będzie dobrze. Pozdrawiam Was.
Pewnie, każdy je jak chce.
Raz spróbowałam z ziemniakami a właściwie przełknęłam 1 łyżkę i.........koniec. Przez gardło nie chciała reszta przejść. Okropnie niesmaczne. Ale to moje gardzioło.......innym może smakować.
u mnie w domu jada się rosół z kluseczkami. Gotuję je się osobno i dopiero później dodaje do rosołu. Bardzo smaczne
Też nie mogę makaronu (a uwielbiam, cieniutki jajeczny do rosołu to bajka). Robię więc makaron omletowy:
Ubijam 1 jajko z odrobiną soli. Rozgrzewam nieprzywierającą patelnię do naleśników, rozprowadzam odrobinę masła. Wylewam jajko cieniutko, na malutkim ogniu ścinam-powierzchnia musi być już matowa. Wtedy delikatnie przewracam na drugą stronę i dosmażam jeszcze kilka sekund. Ja osobiście staram się, żeby w tym wypadku omlet nie był przysmażony, tylko po prostu ścięty, bo w rosole taki smak wolę. Wykładam takiego cieniasa na deseczkę, lekko studzę, zwijam w rulonik i ostrym nożem kroję w niteczki. Do sporego talerza rosołu wystarcza mi "makaron" z 2 takich omlecików, poza tym z nimi jest naprawdę syty. Polecam :)