Witajcie w ten wietrzny dzień:) Pewnie wiekszość w chałupach siedzi więc mogę liczyc na pomoc z Waszej strony:) (jak zwykle zresztą).
Otóż niedługo przyjezdża do mnie kuzynka z mężem i synem, których zaprosiłam na obiad.
Nic nadzwyczajnego niby ale mieszkają i ciężko pracują na wsi od urodzenia. Nasz kontakt był raczej sporadyczny więc za bardzo nie wiem co lubią a co nie (podejrzewam, że tacy ludzie nie wybrzydzają:)
I teraz co podać na obiad żeby było smacznie. Bo tak myslę, że jak usmażę kuraka, kaczkę albo schabowe to mnie zabiją śmiechem - przecież maja to na codzień. Raczej lubią dużo zjeść. Ryby to chyba też nie bardzo - nie wiem czy lubią. Na dziczyznę mnie nie stać. Na zagrychę coś wykombinuję. A i nie mam dalej ani lodówki ani piekarnika:(
Iwett Po co kombinować niewiadomo co. Zrób to co wszyscy lubią, a odświętny obrus i wspaniała atmosfera zrobią swoje:) Ja proponuję Rosół Na drugie tradycyjnie ziemniaki. Do tego zastanowiłabym się nad: Pieczona w foli do pieczenia karkówką, odpowiednio przyprawiona i wcześniej zamarynowaną lub kotlety mogą być wieprzowe lub drobiowe, ale zrobione na roladkę czyli: smażysz cebulkę na maśle do tego dajesz pieczarki, na koniec sól pieprz. Rozbijasz kotlety, solisz do każdego dajesz farsz zawijasz w roladkę ( można sobie pomóc spinając wykałaczką). Dalsze postępowanie jak przy tradycyjnych kotletach czyli, jajko, bułka tarta i smażenie. Do tego kompot, na deser dobry kawałek ciasta. Będzie smacznie zobaczysz. Jestem pewna, że gdyby Twoje kuzynostwo miało Cię zabić śmiechem za to co przygotujesz, nie zaprosiłabyś ich na obiad. Powodzenia:)
Też o roladkach myślałam z karkówki - ogórek, cebula, papryka. Upiec nie moge bo nie mam piekarnika. Tylko tak sobie przypominam jak byłam u rodziny mężą na wsi to tyle tego naszykowali na zwykły obiad,,,,,,,,uuuu, że głowa boli......małe wesele. Chciałam co innego ale faktycznie - może po kilka rzeczy różnie uszykowanych i tyle........liczy się dobry humor przecież, prawda. Tylko ten rosół :( wszędzie gdzie jakaś impra to roooosół..uuuuuu! Chyba ugotuję krem pomidorowy.... Nie chcę też robić wynalazków bo może im nie przypaść do gustu, hmn....
To wiem, tylko jak,żeby było dużo i fajnie. Tak mi chodzi po głowie wytrybowany kurczak, nadziewany ale musiałabym go jakoś udusić bo nie mam piekarnika. A nigdy nie robiłam. Fajnie by wyglądało. Bo indyk to do gara mi sie nie zmieści :) Robiłaś coś takiego?
A widzisz mnie np. krem z pomidorów nie przypadłby do gustu. Ale aj jestem w gościach to jadam co dają, bo zdaję sobie sprawę, że osoba goszcząca mnie włożyła w swoją pracę wiele serca i chciała jak najlepiej:)
Dopisano 2015-11-11 18:22:22:
Szkoda, że nie masz piekarnika, wiele fajnych pomysłów przez to odpada, ale poradzimy sobie ne martw się. Z rzeczy, które robiłam i się sprawdziły. Kotlety Magdy Gesler ich rozmiar i smak zadziwi gości. Pewnie w życiu nie jedli takiego dużego kotleta. Możesz dać mniej lub pominąć cebulę jak nie lubisz. http://wielkiezarcie.com/recipes/30103838 Kalafior na zakąskę lub zamiast ziemniaków lub surówki http://wielkiezarcie.com/recipes/30053608
Zabawne ....ale akurat wsuwam schabowego wg podobnego przepisu. Był na WŻ i od tamtej pory tak robię kotlety. Rano moczę rozbite w mleku. Potem do jajek daję śmietanę (też przepis z WZ) i smażę. Pyszne. Do bułki tartej przyprawa gyros albo co podobne. Kilka przepisów razem do kupy sklecone a efekt..........mniam! Co do kalafiora zbyt pracochłonne ale może tak zrobić paski indyka w cieście. Zresztą mój mąż nie lubi kalafiora. Ale dzięki za podpowiedź.
Zastanów się nad tymi kotletami nadziewanymi z pieczarkami. Schab wieprzowy dla mnie idealnie się łączy z nadzieniem ze smażonych pieczarek. Ja też podawałam te kotlety jako ciepłą przystawkę, krojone w plasterki.
Na wsiach zielsko tylko króliki palaszują........:) Żart oczywista. Dziwne, ale zawsze mi się wydaje, że surówki i sałatki niby bez znaczenia a zajmują najwięcej czasu........
No coś Ty ? Np. z pekinki migiem się robi, biała kapucha też szybciorem, marchewka z chrzanem lub z porem.Ja nie mam problemu z surówkami bo to migusiem się robi.
wyciągasz maszynke do tarcia, kapuche trza skroić, zeszatkować. Marchewke, jabko obrać wydrylowac, zetrzec. Pora pokroić, przelac wrzątkiem. Potem dochodzi zamieszanie i sprawdzanie - soli, moze cukru, smietana, majonez........to tylko jedna sałatka. A jak robisz dwie i jeszcze nie daj coś na ciepło tj. jarzynke? A mięcho - wsadzasz do piekarnika i samo się robi........:) Oooo a jeszcze tza maszynkę rozebrac i umyć dokładnie. O......
A ile to czasu zajmuje? Na pewno mniej niz przygotowanie konkretnej potrawy.Iwett tzn. co chcesz zrobiąc obiad ale by było minimum roboty? To nie rób surówki tylko ogórasa prosto ze słoja podaj i będzie ekspresem.
Przystawki...decha serow i wedlin zawsze sie sprawdza. :) u mnie sprawdzaja sie tez zawsze supli i wierzyczki z baklazana, sera i pomidorow. Na pierwsze proponuje dlugi makaron z lekkim sosem pomidorowym, lub z oliwa, czosnkiem i chilli. Drugie danie: cordon bleu, ziemniaki z patelni, salata z winegretem.
Bahati fajowy Twój zestaw ale ......dla mieszczucha:) (nie obraź się). Oni naprawde potrafią wrąbać sporo - ciężko pracują. Cordon może być jako jedno z kilku ale makaron odpada - a co jak mu na porach wyląduje :)
Na zagrychę będą małe gołąbki, kulki drobiowe z mozzarelą, jakaś sałatka......no właśnie chyba gyros, wędlina. Najgorzej obiad.
Raczej nie ;) sluchaj a dzis robilam fajne zeberka...3 h w garze, a pozniej tylko kosci wylowilam. Sos z pomidorow z butelki, octu ciemnego, cukru, soli, szczypty gozdzikow, ostrej papryczki, ziele angielskie i czosnek tez zawedrowaly do srodka. Zeberka obsmazylam, pozniej podsmazylam cebule, zalalam sosem, podlalam woda i na minimalnym gazie pod przykryciem pyrkalo te 3 h, ostatnie 5 minut odparowalam lekko bez przykrycia. I powiem...bajer. Miecho miekkie, delikatne, rozplywa sie w ustach a sos ... bajka.
Acha - fajnie brzmi! Na koniec pozostaje chyba słodko-kwaśny karmel oblepiający mięsko. Trza spróbować. A ocet ciemny balsamico może być? Ile mialas tych zeberek?
Piszczlko jakbys mogła trochę niżej poszukać - podałam przepis dla mggi63 a nie mam teraz czasu znowu pisać :) Obiad sie gotuje....Przepraszam. Postaram sie jutro wklepac do swoich przepisów.
Zrazy z karkówki z farszem z białej kiełbasy-u mnie sie sprawdza zawsze wtedy kiedy spodziewam się takich co to nie jedzą jak wróbelek:) Nie masz piekarnika więc moje drugie "dyżurne" danie się teraz nie przyda ale moze kiedyś-tobołki z folii aluminiowej a w środku golonka bez skóry i kosci pieczona na kapuscie-to nie jest mój autorski przepis tylko od kogoś z WŻ:) Może golonka pieczona w piwie-będzie konkretnie a jednocześnie nie tak pospolicie jak gotowana...
Fajne ! Zwłaszcza ta karkówka z białą. Pamiętam kiedyś zrobiłam gołąbki właśnie z farszem z białej surowej kiełbasy...dobre były. Goloneczki teraz takie fajne malutkie indycze są. Więc też mozna zaserwować na kapuście kiszonej duszonej. Dzieki!
Od jutra w Kauflandzie będą w promocji wieprzowe golonki bez skóry i kosci-czystę mięsko-nie w siatce, doprawiasz je tak jak lubicie i pieczesz na kapuscie-poezja :) A farsz z białej kiełbasy osobiscie robię tak: biała surowa, wyciśnięta z jelita do miski, doprawiona przeciśniętym czosnkiem i majerankiem (lub nie jeśli kiełbasa sama w sobie jest wystarczajaco wyrazista) rozbity płat karkówki na to farsz i dalej już tradycyjnie ;)
Upiecz schab lub szynkę w całości - podasz jak będziesz uważała - w całości lub pokrojone w plastry, do tego sos na bazie tego co zostanie z pieczenia mięsa, można do tego dodać pieczarki lub inne grzyby. Ziemniaki pieczone w piecu lub normalne z wody plus surówka np. z kapusty pekińskiej. Myślę że taki obiad będzie w porządku ... jak coś to pytaj to może w moich przepisach coś znajdziemy powodzenia ...
Brzmi pysznie i na pewno pyszne jest. Tak bym tez i zrobiła bo co zostanie to masz do chleba ale jak napisałam na początku brak u mnie tymczasowo piekarnika i lodówki niestety......:(
Dzieki as. Już kiedyś takie robiłam (były jeszcze pieczarki). Akurat też miałam gości. No i sie skurkowane całe rozpadły. Innym razem wyszły twarde jak cholera. Boje sie ich robic. Ale dzięki.
Już sama zglupłam . Pewnie zrobie to co dostanę w mięsnym i tyla! A jak sie nie spodoba to następnym razem niech przywiozą świniaka i cos razem wykombinujemy
Na pewno Twoj przepis spróbuje bo faktycznie dawno ich nie robiłam, ale......jak będę sama żeby znowu sie nie zbłaznic.:) Tak samo mialam z gołąbkami cygańskimi. Cale sie rozpadły i wyszła kupa:)
To moje łatwo robiące się dania dla gości, których już zwykłe mięsiwko pieczone czy grillowane nie zaskoczy, posmakuje owszem, ale jak stawiam poniższe potrawy na stole słyszę, że tak nigdy nie przygotowywali królika czy udek i często proszą o przepis:)) Nie masz piekarnika, to może ,,duszeninę" Może być królik, wykwintnie i prosto zarazem i do tego lepki ryż http://wielkiezarcie.com/recipes/11156229248344704240 lub kurczak, który może i wygląda skomplikowanie, ale to proste danie szybko się robi i pasuje do wszelkich zapychaczy: ryżu, kaszy, makaronu, zimniorów:)) http://wielkiezarcie.com/recipes/9351379792494515849
Pewnie większość w chałupach siedzi ... Akurat nie siedzimy, u nas troszkę siąpiło, ale bez wiatru, więc można pracować w ogrodzie, nawet długo i ciężko.
A gościom to może bigos, biała kiełbasa z cebulką, jako zapychacz ziemniaki lub kluski/kluseczki. Albo ekspresowe i delikatniejsze (od ww.) polędwiczki wieprzowe z ryżem lub kaszą i surówkami - przepisy z WŻ (np. te w ciemnym sosie są pyszne). Jak jeszcze będą głodni - racuchy z jabłkami, rodzynkami,orzechami czy inne smażone słodkości (oponki z serem).
Bez piekarnika trudniej przygotować ucztę, ale wyrozumiali goście na pewno docenią starania. Powodzenia i smacznego:))
Może kotlety "devolay".Mało pracy,smaczne.Ja robię wersję z zieloną pietruszką,ale jadałam z koperkiem.Oryginalny przepis jest podobno z samym masłem. Na przyszłość,gdybyś planowała jednak jakąś rybę,polecam pstrąga z masłem czosnkowo-koperkowym.Pstrąga "sprawiam"lekko solę.Masło mieszam z posiekanym lub zgniecionym czosnkiem,natką pietruszki i solą.odstawiam do lodówki (zimnego miejsca). Myję i sparzam cytrynę,kroję w półplasterki,razem ze skórą.Cebulę tez kroję w cieniutkie półplasterki.Rybę faszeruję..."wałeczek" masła,cytryna,cebula.Spinam wykałaczkami.Póżniej dowolnie,można piec w piekarniku,na grillu lub smażyć na patelni.Wypróbowane wielokrotnie i pyszne.
Nawet nie wspominaj o pstrągu! Moja najjjulubiensza rybka ! A jeszcze maselko, koperek i czosnek.....mmmm poezja. Kurde - dzisiaj był targ i zawsze maja świezutkie, mniamusne rybki ale oczywiscie zaspalam! Czemu te ludziska tak czesnie wstają! De Volaje to też pyszna sprawa - chyba i tak zrobie........
W opisie przygotowania pstrąga opuściłam jedno słowo i wyszło tak,że pstrąg z koperkiem,a nadziewam pietruszką.Oczywiście można z pietruszką lub koperkiem.Robiłam i bez cebuli,cytryny,ale jednak tak mi bardziej smakuje.Najlepsza byłaby młoda cebula,ale może być i stara,byle nie za twarda.
Faktycznie - znęcasz się..........) W sobotę nastepny targ - może co będzie. Ostatnio miał świeże węgorze po 75,- i nasz z M ulubiony jesiotr wędzony po 50 zeta ale kasy my nie mieli.:( Ale rybki na targach jak marzenie - leszcze po pare kila i chociaż wiadomo, że świeżynka. Jak mieszkałam w mieście też skazana byłam na markety bo w prywatnych rybnych ceny księżycowe no ale niestety.........świeżością to one nie grzeszyły. Tez tak robię pstrąga a najlepszy z grilla w folii jak to tak wszystko pływa, mniam!
Będa więc tradycyjne małe gołąbki z sosem pieczarkowym, żeberka wg Bahati - dorzuce tam kilka pałek kurczakowych (myslę, że w takim sosie będą wyśmienite:), tradycyjny schaboszczak zapiekany z ananasem i wisienką (w dziurce:) pod serową kołderką.
Nooo i oczywiście rosół ale kaczka-indyk bez kuraka. Surówka pekinka-ogórek-marchewka-jabłko.Jakieś tam korniszony, papryka, pomidory.......Wiadomo - pyry tłuczone....
Potem kulki drobiowe z mozzarelą, sałatka złocista(?) wg IwciG. Też z jej jadłoteki śledziki po kaszubsku (one uzależniają), wędlina......i wszycho.
No i zrobiłam sernik na zimno z galaretką i kupiłam jakąś fajną chatkę z owocami i bitą smietaną.
Piszę bo może ktoś też będzie szukał jadłospisu a Wam wszystkim chcę podziękować za inspirację i poświęcony mi czas. Pozdrawiam.
Dzięki mggi63. Faktycznie - wpadłam do marketu (niestety) ale mają dobre wyroby. Kupiłam co trza (jak nie pasa to dobra własna kiełbasa:) i tyla......
Kulki to wykombinowałam kiedyś tam.......To tak: pierś kurczaka, szynka drobiowa jakaś tania), pieczarki. Wszystko w podobnych proporcjach. Pierś mielisz, szynke mielisz, pieczarki byle jak kroisz, smażysz do odparowania wody i mielisz. Najlepiej wzystko razem na przemian.
Na koniec mielenia wrzucam do maszyny garść orzechów włoskich i kromke chleba najlepiej pietke. Maszynka fajnie się przeczyści. Dajesz do masy no wiadomo sól, pieprz, no i wlasnie kiedyś w Netto kupiłam taką fajna przyprawę - nie pamiętam nazwy ale to byly platki chili, czosnku itp. Super! I to dawałam. Ale teraz brak - więc czosnek siekany lub przez praske, chili mielone (ale to już nie to samo:()
Może być natka pietruchy lub nie, dajesz jajko, żólty starty ser (niekoniecznie). Formujesz małe kuleczki - do środka kuleczka mozzareli. Toczysz w bułce tartej i smażysz.
Kiedys piekłam te kulki w cieście francuskim w foremkach muffinkowych tzw. kwiatki ale teraz piekarnika brak więc tak.........:)
Iwett, fajowsko brzmią te ,,kulaski" więc jeśli nie wprowadziłaś jeszcze do swoich przepisów, to po obfotografowaniu przed podaniem gościom....po imprezce.....skleć przepisik, wrzuć i wszyscy skorzystamy
Dałabym jakies u się przepisiki ale zawsze jakoś juz zeżarte.....a aparat tyż stary:( A jakoś mi sie zawsze wydaje, że przepis bez zdjecia to jakis no .......nie taki. I dlatego ubogo u mnie:( Postaram sie ale nie obiecuje..........P.
Wpisuj swoje przepisy nawet bez zdjęcia, a wtedy kiedy będziesz mogła, to wstawisz. Ja też mam bardzo dużo przepisów bez zdjęć, bo tak samo nie mogłam wstawiać. A teraz mam dobrą komórkę i z niej mogę wstawiać zdjęcia. Nie opieraj się i wstawiaj swoje przepisy, bo jak widać masz sporo fajnych przepisików i z pewnością wszyscy chętnie z nich skorzystają. :)
Ja robię tak samo - jeśli coś się uda, wklepuję przepis, a zdjęcie dodaję nawet rok później, jak znów ugotuję lub upiekę - i wtedy udostępniam :) Tak właśnie na udostępnienie czekają od ładnych paru miesięcy gwiazdeczki migdałowe, które będą dobrym przepisem przedświątecznym
Noo nawet nie pomyślałam w ten sposób..... Hm........Dzieki - postaram się. Właśnie wykombinowałam wczoraj fajne śledzie.:) A święta tuż, tuż......:) Jutro wklepie.
Zajrzałam do wątku, żeby poprosić Cię o podzielenie się jadłospisem, jak zostanie ustalony, a tu taka niespodzianka Wszystko zapowiada się przeapetecznie, a te małe gołąbki z sosem pieczarkowym to już szczególnie!
Ja bym podała rosół ze swojskim makaronem a na drugie kluski śląskie i ziemniaki (co kto woli) polane sosem, rolady wołowe i kotlety schabowe z pieczarkami w środku lub pieczeń wieprzowa, modra kapusta i surówka. Każdy wybierze coś, co lubi.
Chyba cosik wciągnęli wcześniej bo mało co zjedli :) I było się tak stresować :)
Zjedli rosoła, po schaboszczaku, trochu ciasta i już.......... Teraz muszę resztę w słoiki kłaść bo lodówki brak a na dworze ciepełko :(
Ale chociaż mam żarcia na tydzień i nie muszę w garach sterczeć. Ale fajnie bo mogłam sobie w sobotę przygotować gołąbki , żeberka i pałki a w niedzielę nastawiłam tylko rósół, ziemniaki, kotlety i surówki czyli jakby normalny niedzielny obiad:)
Ale wizyta udała się, było wesoło.......i o to oczywista chodzi:) P.
Super, że impreza się udała ale naszła mnie pewna refleksja, która może rozpocznie ciekawą dyskusję. Zawsze odrobinę mnie irytowało, że wśród tych już bliskich znajomych, przyjaciół zawsze się znajdzie ktoś kto na imprezy przychodzi najedzony, noż do czorta to dla kogo ja stoję w kuchni jak nie dla swoich gości, których zawsze probuję ugościć jak tylko potrafię najlepiej (pewnie jak wszystkie Żarłoczki z naszej strony:)). Nie chodzi mi o to, żeby żreć jak świnia (przepraszam za wyrażenie) ale zjeść ze smakiem wedle swoich możliwości to co gospodarz przygotował. Wiadomo, że są wyjątki ktoś jest chory, na coś uczulony, jest na diecie czy innej bezbożnej wymówce :D. Pomijam też sytuacje kiedy biesiadujemy na jakimś bankiecie wśród obcych ludzi, bo łatwo paść ofiarą cichego ostracyzmu typu " a to świnia zjadł kotleta więcej odemnie" choć leży ich jeszcze pół patery. Mówię o takich bliskich relacjach międzyludzkich, ciekawi mnie Wasze zdanie więc zapraszam do dyskucji :D
Nie na darmo przysłowie : "jedz bo w domu tego nie masz":).
I faktycznie idę w gości to próbuję to to, to tamto w miarę oczywiście umiaru. Ja znam swoją kuchnię i mało co u się jem (nie ze sknerstwa oczywiście:)) ale gotując trza popróbować i potem to już mi się jeść nie chce. Ale w gościach - każda gospodyni przeważnie inaczej gotuje więc jak co nie przekąsić:)?
Witajcie w ten wietrzny dzień:)
Pewnie wiekszość w chałupach siedzi więc mogę liczyc na pomoc z Waszej strony:) (jak zwykle zresztą).
Otóż niedługo przyjezdża do mnie kuzynka z mężem i synem, których zaprosiłam na obiad.
Nic nadzwyczajnego niby ale mieszkają i ciężko pracują na wsi od urodzenia.
Nasz kontakt był raczej sporadyczny więc za bardzo nie wiem co lubią a co nie (podejrzewam, że tacy ludzie nie wybrzydzają:)
I teraz co podać na obiad żeby było smacznie. Bo tak myslę, że jak usmażę kuraka, kaczkę albo schabowe to mnie zabiją śmiechem - przecież maja to na codzień. Raczej lubią dużo zjeść. Ryby to chyba też nie bardzo - nie wiem czy lubią.
Na dziczyznę mnie nie stać. Na zagrychę coś wykombinuję.
A i nie mam dalej ani lodówki ani piekarnika:(
Iwett
Po co kombinować niewiadomo co. Zrób to co wszyscy lubią, a odświętny obrus i wspaniała atmosfera zrobią swoje:)
Ja proponuję
Rosół
Na drugie tradycyjnie ziemniaki. Do tego zastanowiłabym się nad:
Pieczona w foli do pieczenia karkówką, odpowiednio przyprawiona i wcześniej zamarynowaną
lub
kotlety mogą być wieprzowe lub drobiowe, ale zrobione na roladkę czyli:
smażysz cebulkę na maśle do tego dajesz pieczarki, na koniec sól pieprz. Rozbijasz kotlety, solisz do każdego dajesz farsz zawijasz w roladkę ( można sobie pomóc spinając wykałaczką). Dalsze postępowanie jak przy tradycyjnych kotletach czyli, jajko, bułka tarta i smażenie.
Do tego kompot, na deser dobry kawałek ciasta.
Będzie smacznie zobaczysz. Jestem pewna, że gdyby Twoje kuzynostwo miało Cię zabić śmiechem za to co przygotujesz, nie zaprosiłabyś ich na obiad.
Powodzenia:)
Też o roladkach myślałam z karkówki - ogórek, cebula, papryka. Upiec nie moge bo nie mam piekarnika. Tylko tak sobie przypominam jak byłam u rodziny mężą na wsi to tyle tego naszykowali na zwykły obiad,,,,,,,,uuuu, że głowa boli......małe wesele.
Chciałam co innego ale faktycznie - może po kilka rzeczy różnie uszykowanych i tyle........liczy się dobry humor przecież, prawda.
Tylko ten rosół :( wszędzie gdzie jakaś impra to roooosół..uuuuuu! Chyba ugotuję krem pomidorowy....
Nie chcę też robić wynalazków bo może im nie przypaść do gustu, hmn....
Zrób dwa rodzaje mięsa w takim razie do tego mogą byc ziemniaki również ryż
To wiem, tylko jak,żeby było dużo i fajnie. Tak mi chodzi po głowie wytrybowany kurczak, nadziewany ale musiałabym go jakoś udusić bo nie mam piekarnika. A nigdy nie robiłam. Fajnie by wyglądało.
Bo indyk to do gara mi sie nie zmieści :)
Robiłaś coś takiego?
Nie robiłam ale myślę,że pomysł fajny i da się zrobić w postaci duszonej.
A widzisz mnie np. krem z pomidorów nie przypadłby do gustu. Ale aj jestem w gościach to jadam co dają, bo zdaję sobie sprawę, że osoba goszcząca mnie włożyła w swoją pracę wiele serca i chciała jak najlepiej:)
Dopisano 2015-11-11 18:22:22:
Szkoda, że nie masz piekarnika, wiele fajnych pomysłów przez to odpada, ale poradzimy sobie ne martw się.Z rzeczy, które robiłam i się sprawdziły.
Kotlety Magdy Gesler ich rozmiar i smak zadziwi gości. Pewnie w życiu nie jedli takiego dużego kotleta. Możesz dać mniej lub pominąć cebulę jak nie lubisz.
http://wielkiezarcie.com/recipes/30103838
Kalafior na zakąskę lub zamiast ziemniaków lub surówki
http://wielkiezarcie.com/recipes/30053608
Zabawne ....ale akurat wsuwam schabowego wg podobnego przepisu. Był na WŻ i od tamtej pory tak robię kotlety.
Rano moczę rozbite w mleku. Potem do jajek daję śmietanę (też przepis z WZ) i smażę. Pyszne. Do bułki tartej przyprawa gyros albo co podobne. Kilka przepisów razem do kupy sklecone a efekt..........mniam!
Co do kalafiora zbyt pracochłonne ale może tak zrobić paski indyka w cieście. Zresztą mój mąż nie lubi kalafiora. Ale dzięki za podpowiedź.
Zastanów się nad tymi kotletami nadziewanymi z pieczarkami. Schab wieprzowy dla mnie idealnie się łączy z nadzieniem ze smażonych pieczarek. Ja też podawałam te kotlety jako ciepłą przystawkę, krojone w plasterki.
To samo bym podała i do tego micha surówek.
Na wsiach zielsko tylko króliki palaszują........:) Żart oczywista. Dziwne, ale zawsze mi się wydaje, że surówki i sałatki niby bez znaczenia a zajmują najwięcej czasu........
No coś Ty ? Np. z pekinki migiem się robi, biała kapucha też szybciorem, marchewka z chrzanem lub z porem.Ja nie mam problemu z surówkami bo to migusiem się robi.
wyciągasz maszynke do tarcia, kapuche trza skroić, zeszatkować. Marchewke, jabko obrać wydrylowac, zetrzec. Pora pokroić, przelac wrzątkiem.
Potem dochodzi zamieszanie i sprawdzanie - soli, moze cukru, smietana, majonez........to tylko jedna sałatka.
A jak robisz dwie i jeszcze nie daj coś na ciepło tj. jarzynke? A mięcho - wsadzasz do piekarnika i samo się robi........:) Oooo a jeszcze tza maszynkę rozebrac i umyć dokładnie. O......
A ile to czasu zajmuje? Na pewno mniej niz przygotowanie konkretnej potrawy.Iwett tzn. co chcesz zrobiąc obiad ale by było minimum roboty? To nie rób surówki tylko ogórasa prosto ze słoja podaj i będzie ekspresem.
No nie.......jak już obiad to obiad. Ogóra tez mozna dać ale ze dwie surówki musza być. Ja tylko tak porównuję.
Ok
Przystawki...decha serow i wedlin zawsze sie sprawdza. :) u mnie sprawdzaja sie tez zawsze supli i wierzyczki z baklazana, sera i pomidorow. Na pierwsze proponuje dlugi makaron z lekkim sosem pomidorowym, lub z oliwa, czosnkiem i chilli. Drugie danie: cordon bleu, ziemniaki z patelni, salata z winegretem.
Bahati fajowy Twój zestaw ale ......dla mieszczucha:) (nie obraź się).
Oni naprawde potrafią wrąbać sporo - ciężko pracują. Cordon może być jako jedno z kilku ale makaron odpada - a co jak mu na porach wyląduje :)
Na zagrychę będą małe gołąbki, kulki drobiowe z mozzarelą, jakaś sałatka......no właśnie chyba gyros, wędlina. Najgorzej obiad.
Sie obrazam!!! Bo ja ze wsi!!! :)
E! .....Ty z Włochów:)
Taaa ;) Kudlow nawet ;)
Cokolwiek to znaczy.....
Wlochy...wlosy...kudly... ;)
glupawka znaczy sie mnie ogarnela. :)
czyli na mapie nie bylo co szukac..........:)
Raczej nie ;) sluchaj a dzis robilam fajne zeberka...3 h w garze, a pozniej tylko kosci wylowilam. Sos z pomidorow z butelki, octu ciemnego, cukru, soli, szczypty gozdzikow, ostrej papryczki, ziele angielskie i czosnek tez zawedrowaly do srodka. Zeberka obsmazylam, pozniej podsmazylam cebule, zalalam sosem, podlalam woda i na minimalnym gazie pod przykryciem pyrkalo te 3 h, ostatnie 5 minut odparowalam lekko bez przykrycia. I powiem...bajer. Miecho miekkie, delikatne, rozplywa sie w ustach a sos ... bajka.
Bahati czyli 6h roboty. Najpierw je gotowałaś 3h tak?
Nie Aga. Ja zrozumialam : najpierw obsmaz, potem cebulke smaz i do gara i wtedy 3 h.
3 godziny. Samo sie robilo.
Acha - fajnie brzmi! Na koniec pozostaje chyba słodko-kwaśny karmel oblepiający mięsko. Trza spróbować. A ocet ciemny balsamico może być? Ile mialas tych zeberek?
1 kg miesa akurat mialam. tak ocet balsamiczny. Moze byc i bialy winny.
Jak robisz kulki drobiowe z mozzarela?
Piszczlko jakbys mogła trochę niżej poszukać - podałam przepis dla mggi63 a nie mam teraz czasu znowu pisać :) Obiad sie gotuje....Przepraszam.
Postaram sie jutro wklepac do swoich przepisów.
Daj znac jak wpiszesz do swoich przepisów, chetnie zobacze :)
Zrazy z karkówki z farszem z białej kiełbasy-u mnie sie sprawdza zawsze wtedy kiedy spodziewam się takich co to nie jedzą jak wróbelek:)
Nie masz piekarnika więc moje drugie "dyżurne" danie się teraz nie przyda ale moze kiedyś-tobołki z folii aluminiowej a w środku golonka bez skóry i kosci pieczona na kapuscie-to nie jest mój autorski przepis tylko od kogoś z WŻ:)
Może golonka pieczona w piwie-będzie konkretnie a jednocześnie nie tak pospolicie jak gotowana...
Fajne ! Zwłaszcza ta karkówka z białą. Pamiętam kiedyś zrobiłam gołąbki właśnie z farszem z białej surowej kiełbasy...dobre były.
Goloneczki teraz takie fajne malutkie indycze są. Więc też mozna zaserwować na kapuście kiszonej duszonej. Dzieki!
Od jutra w Kauflandzie będą w promocji wieprzowe golonki bez skóry i kosci-czystę mięsko-nie w siatce, doprawiasz je tak jak lubicie i pieczesz na kapuscie-poezja :)
A farsz z białej kiełbasy osobiscie robię tak: biała surowa, wyciśnięta z jelita do miski, doprawiona przeciśniętym czosnkiem i majerankiem (lub nie jeśli kiełbasa sama w sobie jest wystarczajaco wyrazista) rozbity płat karkówki na to farsz i dalej już tradycyjnie ;)
Upiecz schab lub szynkę w całości - podasz jak będziesz uważała - w całości lub pokrojone w plastry, do tego sos na bazie tego co zostanie z pieczenia mięsa, można do tego dodać pieczarki lub inne grzyby. Ziemniaki pieczone w piecu lub normalne z wody plus surówka np. z kapusty pekińskiej.
Myślę że taki obiad będzie w porządku ... jak coś to pytaj to może w moich przepisach coś znajdziemy powodzenia ...
Brzmi pysznie i na pewno pyszne jest. Tak bym tez i zrobiła bo co zostanie to masz do chleba ale jak napisałam na początku brak u mnie tymczasowo piekarnika i lodówki niestety......:(
Może moje kotlety Ci się spodobają. Jak ja robię to wszystkim smakują. http://wielkiezarcie.com/recipes/30047794
Dzieki as. Już kiedyś takie robiłam (były jeszcze pieczarki). Akurat też miałam gości. No i sie skurkowane całe rozpadły. Innym razem wyszły twarde jak cholera. Boje sie ich robic. Ale dzięki.
Iwett, zrób duszone golonki indycze na kapuscie.Makusia ma w swoich przepisach.
Już sama zglupłam . Pewnie zrobie to co dostanę w mięsnym i tyla! A jak sie nie spodoba to następnym razem niech przywiozą świniaka i cos razem wykombinujemy
O! I to jest pomysł!
U mnie zawsze wychodzą idealne.
Na pewno Twoj przepis spróbuje bo faktycznie dawno ich nie robiłam, ale......jak będę sama żeby znowu sie nie zbłaznic.:) Tak samo mialam z gołąbkami cygańskimi. Cale sie rozpadły i wyszła kupa:)
To moje łatwo robiące się dania dla gości, których już zwykłe mięsiwko pieczone czy grillowane nie zaskoczy, posmakuje owszem, ale jak stawiam poniższe potrawy na stole słyszę, że tak nigdy nie przygotowywali królika czy udek i często proszą o przepis:))
Nie masz piekarnika, to może ,,duszeninę"
Może być królik, wykwintnie i prosto zarazem i do tego lepki ryż http://wielkiezarcie.com/recipes/11156229248344704240
lub kurczak, który może i wygląda skomplikowanie, ale to proste danie szybko się robi i pasuje do wszelkich zapychaczy: ryżu, kaszy, makaronu, zimniorów:)) http://wielkiezarcie.com/recipes/9351379792494515849
Dzięki Iwciu, że przypomniałaś mi o swoim kurczaku :) Już zaplanowany na sobotę :)
cieszę się bardzo:)
Pewnie większość w chałupach siedzi ...
Akurat nie siedzimy, u nas troszkę siąpiło, ale bez wiatru, więc można pracować w ogrodzie, nawet długo i ciężko.
A gościom to może bigos, biała kiełbasa z cebulką, jako zapychacz ziemniaki lub kluski/kluseczki.
Albo ekspresowe i delikatniejsze (od ww.) polędwiczki wieprzowe z ryżem lub kaszą i surówkami - przepisy z WŻ (np. te w ciemnym sosie są pyszne).
Jak jeszcze będą głodni - racuchy z jabłkami, rodzynkami,orzechami czy inne smażone słodkości (oponki z serem).
Bez piekarnika trudniej przygotować ucztę, ale wyrozumiali goście na pewno docenią starania.
Powodzenia i smacznego:))
Może kotlety "devolay".Mało pracy,smaczne.Ja robię wersję z zieloną pietruszką,ale jadałam z koperkiem.Oryginalny przepis jest podobno z samym masłem.
Na przyszłość,gdybyś planowała jednak jakąś rybę,polecam pstrąga z masłem czosnkowo-koperkowym.Pstrąga "sprawiam"lekko solę.Masło mieszam z posiekanym lub zgniecionym czosnkiem,natką pietruszki i solą.odstawiam do lodówki (zimnego miejsca). Myję i sparzam cytrynę,kroję w półplasterki,razem ze skórą.Cebulę tez kroję w cieniutkie półplasterki.Rybę faszeruję..."wałeczek" masła,cytryna,cebula.Spinam wykałaczkami.Póżniej dowolnie,można piec w piekarniku,na grillu lub smażyć na patelni.Wypróbowane wielokrotnie i pyszne.
Nawet nie wspominaj o pstrągu! Moja najjjulubiensza rybka ! A jeszcze maselko, koperek i czosnek.....mmmm poezja.
Kurde - dzisiaj był targ i zawsze maja świezutkie, mniamusne rybki ale oczywiscie zaspalam! Czemu te ludziska tak czesnie wstają!
De Volaje to też pyszna sprawa - chyba i tak zrobie........
Iwett, zrób to co najszybciej i najsmaczniej :) Poza tym jak są to goście,którzy lubią zjeść to każdą potrawę zjedzą ze smakiem.
He,he,to sadystka ze mnie.Ja nie mam dostępu do świeżych ryb "targowych",ale w marketach pstrągi są często,nawet niezłe.
W opisie przygotowania pstrąga opuściłam jedno słowo i wyszło tak,że pstrąg z koperkiem,a nadziewam pietruszką.Oczywiście można z pietruszką lub koperkiem.Robiłam i bez cebuli,cytryny,ale jednak tak mi bardziej smakuje.Najlepsza byłaby młoda cebula,ale może być i stara,byle nie za twarda.
Faktycznie - znęcasz się..........)
W sobotę nastepny targ - może co będzie. Ostatnio miał świeże węgorze po 75,- i nasz z M ulubiony jesiotr wędzony po 50 zeta ale kasy my nie mieli.:(
Ale rybki na targach jak marzenie - leszcze po pare kila i chociaż wiadomo, że świeżynka.
Jak mieszkałam w mieście też skazana byłam na markety bo w prywatnych rybnych ceny księżycowe no ale niestety.........świeżością to one nie grzeszyły.
Tez tak robię pstrąga a najlepszy z grilla w folii jak to tak wszystko pływa, mniam!
No to zakupy poczynione, menu ustalone:)
Będa więc tradycyjne małe gołąbki z sosem pieczarkowym, żeberka wg Bahati - dorzuce tam kilka pałek kurczakowych (myslę, że w takim sosie będą wyśmienite:), tradycyjny schaboszczak zapiekany z ananasem i wisienką (w dziurce:) pod serową kołderką.
Nooo i oczywiście rosół ale kaczka-indyk bez kuraka. Surówka pekinka-ogórek-marchewka-jabłko.Jakieś tam korniszony, papryka, pomidory.......Wiadomo - pyry tłuczone....
Potem kulki drobiowe z mozzarelą, sałatka złocista(?) wg IwciG. Też z jej jadłoteki śledziki po kaszubsku (one uzależniają), wędlina......i wszycho.
No i zrobiłam sernik na zimno z galaretką i kupiłam jakąś fajną chatkę z owocami i bitą smietaną.
Piszę bo może ktoś też będzie szukał jadłospisu a Wam wszystkim chcę podziękować za inspirację i poświęcony mi czas. Pozdrawiam.
To gdzie? kiedy? i na którą ten obiad?........Żartowałam oczywiscie ;) Udanego rodzinnego spotkania i smacznego :)
To tam gdzie Ci kiedys pisalam na pv (na razie agroturystyka odpada ). Cos w rodzaju parapetówy a bajzel totalny mieszkamy niecaly miesiąc:)
No to prawdziwy wypas.Dobrej zabawy.
Jolu bardzo Ci dziekuję.
No i menu jak się patrzy :)) Na pewno goście będą zadowoleni :) Iwett a kulki drobiowe z mozarellą to jak działasz?
Dzięki mggi63. Faktycznie - wpadłam do marketu (niestety) ale mają dobre wyroby. Kupiłam co trza (jak nie pasa to dobra własna kiełbasa:) i tyla......
Kulki to wykombinowałam kiedyś tam.......To tak: pierś kurczaka, szynka drobiowa jakaś tania), pieczarki.
Wszystko w podobnych proporcjach. Pierś mielisz, szynke mielisz, pieczarki byle jak kroisz, smażysz do odparowania wody i mielisz. Najlepiej wzystko razem na przemian.
Na koniec mielenia wrzucam do maszyny garść orzechów włoskich i kromke chleba najlepiej pietke. Maszynka fajnie się przeczyści.
Dajesz do masy no wiadomo sól, pieprz, no i wlasnie kiedyś w Netto kupiłam taką fajna przyprawę - nie pamiętam nazwy ale to byly platki chili, czosnku itp. Super! I to dawałam.
Ale teraz brak - więc czosnek siekany lub przez praske, chili mielone (ale to już nie to samo:()
Może być natka pietruchy lub nie, dajesz jajko, żólty starty ser (niekoniecznie).
Formujesz małe kuleczki - do środka kuleczka mozzareli. Toczysz w bułce tartej i smażysz.
Kiedys piekłam te kulki w cieście francuskim w foremkach muffinkowych tzw. kwiatki ale teraz piekarnika brak więc tak.........:)
Iwett, fajowsko brzmią te ,,kulaski" więc jeśli nie wprowadziłaś jeszcze do swoich przepisów, to po obfotografowaniu przed podaniem gościom....po imprezce.....skleć przepisik, wrzuć i wszyscy skorzystamy
Udanej ,,posiadówki":))
Dałabym jakies u się przepisiki ale zawsze jakoś juz zeżarte.....a aparat tyż stary:( A jakoś mi sie zawsze wydaje, że przepis bez zdjecia to jakis no .......nie taki. I dlatego ubogo u mnie:(
Postaram sie ale nie obiecuje..........P.
Postaraj się plisss...
Wpisuj swoje przepisy nawet bez zdjęcia, a wtedy kiedy będziesz mogła, to wstawisz. Ja też mam bardzo dużo przepisów bez zdjęć, bo tak samo nie mogłam wstawiać. A teraz mam dobrą komórkę i z niej mogę wstawiać zdjęcia. Nie opieraj się i wstawiaj swoje przepisy, bo jak widać masz sporo fajnych przepisików i z pewnością wszyscy chętnie z nich skorzystają. :)
Ja robię tak samo - jeśli coś się uda, wklepuję przepis, a zdjęcie dodaję nawet rok później, jak znów ugotuję lub upiekę - i wtedy udostępniam :) Tak właśnie na udostępnienie czekają od ładnych paru miesięcy gwiazdeczki migdałowe, które będą dobrym przepisem przedświątecznym
Noo nawet nie pomyślałam w ten sposób..... Hm........Dzieki - postaram się.
Właśnie wykombinowałam wczoraj fajne śledzie.:) A święta tuż, tuż......:) Jutro wklepie.
Zajrzałam do wątku, żeby poprosić Cię o podzielenie się jadłospisem, jak zostanie ustalony, a tu taka niespodzianka Wszystko zapowiada się przeapetecznie, a te małe gołąbki z sosem pieczarkowym to już szczególnie!
Ja bym podała rosół ze swojskim makaronem a na drugie kluski śląskie i ziemniaki (co kto woli) polane sosem, rolady wołowe i kotlety schabowe z pieczarkami w środku lub pieczeń wieprzowa, modra kapusta i surówka. Każdy wybierze coś, co lubi.
Pycha! Chętnie sama bym co takie wciągnęła ale zakupy poczynione, menu ustalone:)
Dzieki! Nastepnym razem.......:)
Przy takiej opcji obiadu to goście zabalują do ... następnej niedzieli
Iwett daj znać jak wyszło:)
aggusiu ......no cóż ......d..a blada:)
Chyba cosik wciągnęli wcześniej bo mało co zjedli :) I było się tak stresować :)
Zjedli rosoła, po schaboszczaku, trochu ciasta i już..........
Teraz muszę resztę w słoiki kłaść bo lodówki brak a na dworze ciepełko :(
Ale chociaż mam żarcia na tydzień i nie muszę w garach sterczeć.
Ale fajnie bo mogłam sobie w sobotę przygotować gołąbki , żeberka i pałki a w niedzielę nastawiłam tylko rósół, ziemniaki, kotlety i surówki czyli jakby normalny niedzielny obiad:)
Ale wizyta udała się, było wesoło.......i o to oczywista chodzi:) P.
iwett to wszytko normalnie. Zjedli pewnie obfite śniadanie:) i już miejsca w brzuchu nie było. Fajnie, że wizyta się udała.
Super, że impreza się udała ale naszła mnie pewna refleksja, która może rozpocznie ciekawą dyskusję. Zawsze odrobinę mnie irytowało, że wśród tych już bliskich znajomych, przyjaciół zawsze się znajdzie ktoś kto na imprezy przychodzi najedzony, noż do czorta to dla kogo ja stoję w kuchni jak nie dla swoich gości, których zawsze probuję ugościć jak tylko potrafię najlepiej (pewnie jak wszystkie Żarłoczki z naszej strony:)). Nie chodzi mi o to, żeby żreć jak świnia (przepraszam za wyrażenie) ale zjeść ze smakiem wedle swoich możliwości to co gospodarz przygotował. Wiadomo, że są wyjątki ktoś jest chory, na coś uczulony, jest na diecie czy innej bezbożnej wymówce :D. Pomijam też sytuacje kiedy biesiadujemy na jakimś bankiecie wśród obcych ludzi, bo łatwo paść ofiarą cichego ostracyzmu typu " a to świnia zjadł kotleta więcej odemnie" choć leży ich jeszcze pół patery. Mówię o takich bliskich relacjach międzyludzkich, ciekawi mnie Wasze zdanie więc zapraszam do dyskucji :D
Nie na darmo przysłowie : "jedz bo w domu tego nie masz":).
I faktycznie idę w gości to próbuję to to, to tamto w miarę oczywiście umiaru.
Ja znam swoją kuchnię i mało co u się jem (nie ze sknerstwa oczywiście:)) ale gotując trza popróbować i potem to już mi się jeść nie chce.
Ale w gościach - każda gospodyni przeważnie inaczej gotuje więc jak co nie przekąsić:)?
A poza tym wódeczkę trza czymś przekąsić, no nie
Iwett, czyli zjedli normalnie :) Ważne,że wszyscy zadowoleni a Ty byłaś przygotowana na wilcze apetyty bo lepiej niech zostanie jakby miało zabraknąć
Tak jest mgggi - słusznie prawisz