Cudniaste grzybki :) Uwielbiam grzyby pod każdą postacią. Chociaż lubię chodzić po lasach i łąkach, to jednak niezbyt dobrze znam się na grzybach. I jeżeli już idę na grzyby, to tylko w towarzystwie osób świetnie znających się na grzybach. Zrobiłam zdjęcia ładnego, ale niejadalnego grzybka :)
U mnie są systematycznie w tym miejscu. One rosną pod dębami na grobli między dwoma stawami . Mają wilgoć , a jest ciepło to rosną . Pojawiają się w czerwcu i w lipcu. Jesienią nie ma.
Jak ja się cieszę na ten wątek. Obiecuje, że wszytko co w lesie znajdę obfotografuję:) A tak na marginesie to wczoraj gdyby muchomorki można było jadać to wróciłabym z całym samochodem grzybów :P
Super Agnieszko! Czekam na moje :) Wiesz co tak jak kocham lato i cieplo i kwiaty i pomidory i wszystko co mi bozia daje na wlosciach...tak nic nie cieszy mnie bardziej jak lesne lowy na grzyby, jagody i to co natura mnie raczy obdarzyc swoja dobrocia:))))
Mowiac o prawdziwkach , to cos takiego pierwszy i ostatni -chyba- zobaczylam, nie wierzylam oczom:))) Jedrne , mlode, cudo natury! Mialam komorke ze soba na szczescie :D
Dobre! Z grzybowych dziwadełek, ostatnio znalazłam kurkę, na której rosła mniejsza kurka - jakby na dachu :D Focić mi się nie chciało i trafiła na patelnię zanim ochota na zrobienie zdjęcia przyszła ;)
Dziś wróciłam z grzybobrania z całkowicie pustym koszykiem, ale za to przyniosłam trochę aromatycznych poziomek i cały litr gigantycznych jagód, z których jutro znów powstaną jagodzianki :)
Wlasnie musze jutro zajrzec do moich jagod, bo w stolicy juz przyjaciolka uzbierala:) Poziomki mam wlasne, lesne w moim ogrodzie, bo kiedys byl tu las a one nie chca sie wyprowadzic:DDDD
Ja wiem , ze w Polsce chyba nikt nie zbiera tych grzybow:) U nas nazywaja sie jesiennymi kurkami i czekamy na nie z niecierpliwoscia i zbieramy calymi koszami do pierwszego sniegu:)
Polska nazwa to "pieprznik trabkowy" .
Ja susze olbrzymie ilosci i uzywam do roznych dan , krusze w rece i wrzucam do czego sie da jako przyprawe:)
Z mrozonych gotuje zupy z serem plesniowym i bialym winem...miksuje na krem, podaje z kleksem creme fraiche, niebo w gebie :)
Pieke paje z tymi grzybami , gotuje sosy, uzywam do roznych wypiekow, nie ma granic:)
Moja Babcia je zbierala, ale ja i moja Mama dopiero w Szwecji nauczylysmy sie zbierania i uzywania:)
A do kurek podobne są inne grzyby trujaki (zapomniałam nazwy). Nigdy nie zbierałam. Czy od razu widać, że kurka to kurka? W jakich lasach rosną? Gdzie ich szukać?
Hm, od razu widzę, że kurka to kurka :) Kurki mają dość grube nóżki, takie mięsiste, w lejkowatym kształcie coraz grubsze ku górze, i kapelutki są zwykle lekko pofałdowane, a u młodych egzemplarzy jędrne i lekko podwinięte pod spód. Ludzie czasem mylą kurkę z lisówką pomarańczową. Tu masz artykuł, gdzie szukać kurek :) http://wielkiezarcie.com/artykuly/pieprznik-jadalny-kurka-lisiczka-liszka-30069726
Aha, przypomniało mi się... niestety czasem mylę kurkę z... opadłym pożółkłym liściem brzozy Na odległość tak mnie te liściuchy nabierają - lecę po kurkę kicając przez konary i brodząc po pachy w jagodzinach, a tu pach... podwiędły liść zamiast grzyba
Ja nie mam szans na to - Morel, dziad jeden, tak stróżuje gorliwie, że ostatnio się wstydu najdałam, ponieważ jagodziarzy mi obszczekał Przecie to łobce i na pewno niebezpieczne...
Dzisiaj pierwszy raz w tym sezonie uzbieralam 1,5 kg jagod, kazda zbierana reka, zadnego czyszczenia w domu , bo nienawidze :) Dwie male kurki sie przyplataly po drodze i nie mialam serca ich nie zabrac :D
W moich gorach jeszcze nie czas na grzyby, chociaz pogoda sprzyja i napewno cos uzbieram wkrotce:)))
Jak w domu będą częściej jedli, to i oni pokosztują, a z wiekiem smak się zmienia. :) Jednak Twoje dzieci swoich nie nauczyli naszych polskich potraw. A tak w ogóle to co się tam jada ?
Lea, teraz nie maja "czasu" moje dzieciaki przyjezdzac tak czesto jak dawniej. Wnuki maja swoje sporty i zajecia i kolegow.... Moje dzieci nie gotuja polskich potraw, jedza je tylko u mnie albo u Bratowej, albo w Polsce.
Wnuki juz przyzwyczajone do szwedzkiej kuchni i tak napewno zostanie:) Tu sie je tak samo jak w Polsce ryby, miesa, warzywa, owoce morza, zapiekanki, zupy i inne roznosci, tylko przyprawianie jest odmienne od kuchni polskiej. Do dan miesnych serwuje sie czesto czerwone borowki na slodko :) Pyszny sos smietankowy-brazowy jest zawsze doprawiony galaretka z czarnej porzeczki i jest naprawde pyszny:D
Dam przyklad: placki ziemniaczane je sie tutaj ze smazonym, slonym boczkiem i czerwonymi borowkami na slodko:)
Nie jedza tutaj tak duzo dan macznych jak w Polsce na obiady.
Zerknij do mojej kuchni szwedzkiej , mam tam duzo tradycyjnych szwedzkich dan:)
Wiadomo, że w jakim kraju dzieci wychowane, to w takim i przyzwyczajone do tego jedzenia, bo Twoje dzieci to raczej nie kultywują polskim smakom. To całkiem zrozumiałe, co kraj to inny obyczaj. :)
Faktycznie, jecie bardziej na słodko, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. :)
Jednak Ty chyba robisz jakieś polskie potrawy dla siebie, prawda ? :)
Ja robie pierogi pare razy w roku, bardziej dla corki, bo je uwielbia:) Rosol bardzo rzadko, ale tylko na kurczaku:)
Zupy nigdy na miesnych wywarach, wiec nie po polsku:))) Bigos, schabowy panierowany, flaki, kapusniaki...to nie moje smaki:)
Salatki na bazie majonezu nikt u mnie nie zje, ja tez nie lubie. Salatke jarzynowa , ta tradycyjna traktuje sosem na bazie chili sosu , creme fraiche i musztardy dijon plus sok z cytryny. Taka uwielbiamy, dodaje oczywiscie kiszone ogorki a i swieze papryki, rzodkiewki , zielony groszek, kwasne jablko,natka pietruszki... pewnie cos zapomnialam :))) Druga wersja jest z sosem winegret z ziolami i czosnkiem, zero majonezu :DDD
Jeju naprawde nie wiem, czy i jakie polskie potrawy sobie gotuje ...? :)
A jakie pierogi robisz? U mnie pierogi pojawiają się pod mnóstwem postaci: z kiszoną kapustą i grzybami, z pieczarkami i cebulą, z mięsem, z soczewicą, z kaszą, ruskie, z owocami...
Dorotko. jak Mama zyla to tobilam rowniez miesne, teraz tylko i wylacznie jarskie. Moja corka nie je zadnego miesa od lat. Robie z kiszona kapusta i grzybami, robie tradycyjne ruskie i owocowe. Inne nadzienia nie smakuja moim :D
Robie inne nadzienia bezmiesne ale do do ravioli, oczywiscie wlasne ciasto na mace durum i mam maszyne do walkowania ciasta:)
Lea , nie robie, bo nie lubie przewagi smaku majonezu :) Majonez owszem uzywam wlasnej roboty, ale zawsze doprawiam na ostro albo kwasno inaczej staje mi w gardle :D Kupowany nie ma wejscia do mojej kuchni :))))
Też rzadko już robię taką sałatkę i nigdy nie kupuję żadnych majonezów. Jeżeli już robię, ale tak ze 2 razy do roku, bo mój małżonek lubi, to teź robię własny majonez. :))
To tak jak u mnie, woze mojej corce w sloikach botwinke,chlodnik, kapusniak, zurek.......bo tylko ona to je i lubi.Generalnie "moje" dzieci jedza wszystko co polskie.Gorzej z wnukami, bo chodza do przedszkola i zlobka.Nie wiem czym tam ich karmia............ale na pewno po niemiecku.
Pada, pada i już mnie roznosi na wszystkie strony, przy okazji robienia ciasta cebulowego popełniłam jedno malutkie z garstki kurek, którą chłopaki uzbierały. Wyszło całkiem niezłe. Wiem, wiem, że nie lubisz zdrobnień, ale to była garstka nie garść i ciasto malutkie, bo w malutkiej tarteletce 10 cm miała. Wiec nie ma co, nie zdrabniam, fakty przestawiam :P
No i męska część rodzinki wybrała się do lasu. Wszystko ok, tylko tak mnie ta moja druga połowa denerwuje. Jak zbiera grzyby to ich nie czyści i nie obcina końcówek i tak wszytko uciapane przynosi do domu. Dumny jak paw, bo przecież z łowów wrócił, a ty kobieto się potem martw jak tu skombinować żeby piaskiem między zębami nie chrzęściło. Mówię, wyczyść to w lesie i dopiero do koszyka, on nie bo on zawsze tak zbierał i rodzice go tak nauczyli. Normalnie się wnerwiam. Mówię kofanie Twoja mama nie wszytko robi jak trzeba, może nie kazała Ci czyścić bo mały byłeś. Tłumacze jak do dziecka poparz jak to się w tym koszyku wytarmosi i wszytko brudne. No, ale nie przegadasz mu bo on zawsze tak robił. Pal sześć jak sucho w lesie, ale po ostatnich deszczach to masakra. I jak tu się cieszyć, no udaję, że się cieszę, nie ma to tamto;) Te łowy to przecież dla mnie. A na marginesie chwała Bogu, że czasy, kiedy chłopy z dzikiem na plecach z lasu wracali. już za nami, bo jakby mi z takim upierd...nym dzikiem wrócił . Tłumaczenie też takie, że taki las, no kofanie jak każdy las, ma runo leśne, a w runie leśnym właśnie takie cuda jak mi tu przynosisz. No to stwierdził, że tam takie wzniesienia, że nie dało się. Kitu, pitu. W każdym razie kupił trochę od jakieś pani i mówię popatrz jak one wyglądają, właśnie dlatego, że były czyszczone przed włożeniem do koszyka. Nie, nie ta Pani miała czas i później je wyczyściła, wiec pokazuje dowody, no to popatrz jak wyglądają Twoje czyszczone i jej. Achhh jak tu takiego nie zamordować, a niech mu ten piaskiem chrzęści między zębami i igły w nie wchodzą. W końcu miłość nie zna granic. Ciekawa jestem jak wy postępujecie z grzybami. Moi rodzice mnie nauczyli, że zawsze grzyba się oczyszcza przed włożeniem do koszyka. Obcinam końcówkę. Jak są jakieś igiełki, mchy itp czyszczę, przecież to chwilka i idzie się dalej, czy nawet idąc można to zrobić. Później w domu jeszcze raz się robiło przegląd i doczyszczało. Popełniłam grzybową, a jutro coś wymyśle z kurkami bo mam spory zapas, cały wielki talerz.
To tamto, ten tego... to ja może zacznę od tego, że najlepsiejsze z całego grzybobrania jest... branie ich z lasu! A nie z koszyka, który ktoś przywlókł do domu i kazał czyścić zawartość, o! Uwielbiam wypuszczać się na mniej więcej 2-godzinne wyprawy w towarzystwie czworonoga, który nielegalnie ku rozpaczy leśniczego hasa sobie wokół mnie hopsasa, zażywając tlenu i ruchu A ja w tym czasie tu jagódkę do pudełka skubnę, tam wpakuję kurkę do koszyczka... No właśnie... jak pakuję. Otóż, zwykle odcinam najbardziej zapiaszczoną część nóżki, zostawiam korzonek w lesie. Po co ciągnąć mech do domu i piasek, który w zębach zgrzyta... Niestety jakiś czas temu gdzieś zabyłam moje ukochane dwa obleśnie brzydkie noże do grzybów i w tym roku robię jak Twój luby, czyli wykręcam całego grzyba. Potem mam więcej czyszczenia :/ Ale zawsze staram się kurki układać w osobnym rogu koszyczka, żeby ich jakiś dorodny twardziel kozak nie rozgniótł.
Telefonidłem robione, to i foteczki ;) U nas ostatnio pogoda tak zmienna, że strach nieść aparat do lasu, żeby nagle nie zamókł, a łażenie na grzyby i jednocześnie jagody z torbą dyndającą u boku, jest takie sobie :D Biedne telefonidło musi więc sprostać zadaniu dokumentacji kapelutków ;)
Oj, jak Wam zadroszcze tych swiezych grzybow.Te niemieckie lasy jakies takie do kitu,bezplciowe. nic tu nie rosnie.Jezdzimy extra do Osna Lubelskiego na grzyby ( bo tylko 300 km)z suszarka i to nie to. Jest jednak przyjemnosc zbierania i to nas cieszy.
Basiu, jestem zaskoczona. Gdzie w Niemczech sa takie bezplciowe lasy? Jak bylam w Berlinie pare lat temu , to bylam na targu i takich pieknych grzybow nie widzialam nigdzie indziej. Przepiekne borowiki, kurki i inne i wiem, ze zbierane tam, bo moj przyjaciel Niemiec zapewnial :)
Zawsze czyszcze w lesie, mam specjalny noz z "pedzlem" twardym:) Jagody, borowki zbieram paluchem po jednej i nigdy nie mam roboty godzinami z czyszczeniem:)
Nigdy nie plucze grzyby w wodzie, u mnie zabronione :DDD
A tu kilka z dzisiaj :) Sos borowikowy już pożarty, micha borowików i micha kurek w lodówie, suszarka się nie obija ;) Pełen kosz rozmaitości z lasu wyniosłam i nawet nożyk znalazłam - jakiś grzybiarz zgubił.
Kurka wodna, jakież one są piękne. Dla mnie to małe cuda natury, na dodatek bardzo smaczne cuda natury....:) I mam nadzieje, że w tym roku uda się nam w końcu pójść na prawdziwe grzybobranie:)
Kozak całkowicie zdrowy, nawet noga! Kapelusz już ususzony. Teraz noga wraz z innymi nóżkami mniejszych okazów suszy się na sitach suszarki. Oj będą grzyby do bigosu, sosów i uszek do barszczu :)
Z mrozeniem kurek jest problem, bo jak tylko maja jakakolwiek wilgoc w sobie beda gorzkie. Moje doswiadczenie mowi nie blanszowac. Zamrozone nie odmrazac a natychmiast na bardzo goracym tluszczu smazyc, Jak mam lekko wilgotne kurki, to robie z nich maslo kurkowe. Miekkie maslo plus kurki w blenderze z nozem robie na jednolita mase, doprawiam odrobina soli. Robie grube, scisle walki, zawijam dokladnie folia spozywcza a potem jeszcze te walki do worka nadajacego sie do mrozonek i do zamrazalnika. Mam wspanialy dodatek do stekow wszelakich a i nawet do roznosci wegetarianskich w zimie albo do sosow. Nie rozmrazam masla, kroje w grube plastry do dan, a do sosow wrzucam jak sa gorace i maslo dodaje wspanialy aromat:)
Nie , z kurek swiezych , zmielonych razem z maslem i do zamrazalnika. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie zrobic ze smazonych, warto eksperymentowac ze smakami i nawet dodac inne przyprawy jak curry,ostra papryke albo dowolne ziola:) Cebuli i czosnku nie polecam na dluzsze trzymanie masla w zamrazalniku:)
Kormag, jak surowe to pol na pol.100 g masla i 100 g grzybow. Kurki nie moga byc wilgotne. Zmiksowac i doprawic sola do smaku. Smazone to wystarczy 30- 40% grzybow na 100 g masla.
Tylko maslo i na chrupko, sole na koncu:) Nie pasuje mi natka pietruszki do smazonych kurek. Jak masz odwage, to sprobuj dodac odrobine curry , wedlug mnie bardzo fajny smak.
Iwett , jak kurki sa suche, to czyszcze specjalnym nozem z bardzo twardym, krotkim pedzlem. Jak wilgotne, to zostawiam do wyschniecia , nigdy nie plucze :)
Tylko tak próbuję sobie przypomnieć. Kilka lat temu to było..........ale wiesz nie chcę skłamać. Pamięć zawodzi......:) Ale miałam kurki mocno zapiaszczone no takie mocno zanieczyszczone .
I wyczytałam co by w mocnym roztworze soli je oczyscić. Duuuużo soli a mało wody. Chyba jakoś tak było.
Grzybów mieszanych był pełniutki koszyk. Jak na razie mam: - woreczek ususzonych podgrzybków, - mały woreczek suszonych borowików, - podsmażone prawdziwki na powtórkę ze spaghetti w sosie śmietanowym, bo przepyszne - podsmażone grzyby mieszane na zupę grzybową, - gar oczyszczonych kurek w lodówce - pozostawię decyzji znajomych, co z tego chcą, ale planowałam część wykorzystać na pierś drobiową faszerowaną kurkami i cebulą - może mi pozwolą ;) - a teraz idę dosuszać kolejną partię grzybów ;)
Dziś już chyba stanie tylko na spacerze z Morelkiem, wczoraj co było do znalezienia w lesie, wydłubałam, spotkawszy około 20 grzybiarzy - grzyby były już w zasadzie tylko w głębokich chaszczach - igły miałam nawet w gaciach ooooo takie poświęcenie...
O. to super. :) To sporo masz i ususzonych, podsmażonych, no i jeszcze cały gar. To nasycicie się w tym dopiero co początkowym sezonie. A ile jeszcze nazbierasz, z pewnością sporo, to będziesz miała ładny i pokaźny zapasik. Na zimową porę jak znalazł. Wspaniale :)
Tak, też bardzo się cieszę - uszka z grzybami do barszczu to jest to! I pierogi z kapustą i własnoręcznie zbieranymi grzybami :) Już dwa pojemniki suszu stoją i czekają na zimową porę ;) Wczorajszy zbiór odstąpiłam znajomej - własnie suszymy :)
Piekne! U mnie nadal za sucho w lasach, mimo wczorajszej ulewy. Bylam chwile i znalazlam pare garsci suchych kurek, zadnych innych grzybow nie widzialam:(
Tylko brzydko się zbiera bo ciągle pada . One są mokre . W tym roku po raz pierwszy pojawiły się u mnie maślaki . Rosną pod świerkami . Nie wiem, czekały aż te świerki urosną ?
Zajączki to wybierają sporą trawę nad samym brzegiem .
Agnieszko ja moge polecic moj przepis na kurki marynowane z chili, cynamonem i gozdzikami. Bardzo ciekawy smak, slodko kwasny i bardzo korzenny. Jak masz odwage sprobuj :)
Osobiscie nie lubie bardzo "octowych" grzybow w zalewach :)
Jestem pewna ,że wczoraj ich nie było . Powiedzcie , co można zrobić z zajączków , bo jeść na bieżąco to już nie mam ochoty. Te zaraz zbiorę i zawiozę rodzicom.
Dzisiejsza porcja kurek, bardzo sucho w lasach nadal. Najlepsze "moje" miejsca na kurki w tym roku moge zapomniec, szok jak zobaczylam "porzadki" , poscinali mlode drzewa, galezie starych i wszystko gesto lezy, nie da sie wejsc nawet, no smutno mi sie zrobilo:( Musze szukac nowe :(((
A tu już dzisiejszy kosz :D Mniej więcej w połowie grzybobrania :D Za wszelką cenę kurki usiłowały schować się przed moim okiem, zakopywały się głęboko w igliwie, ale i tak je dopadłam ;) Podobnie jak przecudnej urody kozaka :D
No właśnie kurek, ku mojemu zaskoczeniu, mam zatrzęsienie! Właśnie kończę gotować zupę krem. Wvzoraj na obiad był sos z kurek z kurczakiem i ziemniakami. Zaraz zabiorę się za marynowanie kurek. I chyba większą porcję ususzę - słyszałam, że wiele dań z suszonymi kurkami bardzo dobrze smakuje - myślę o sosach mięsnych lub krupnikach :) Pierogi z suszonymi kurkami też chyba byłyby bardzo smaczne.
Aż mi zapachniało, wczesnojesiennym deszczem i przetworami. Cudnie się te kosze prezentują! Ja też zbieram do wikliny, nie uznaję reklamówek i wiader plastikowych.
Ja kołpaków nie zbieram, ponieważ nie znam tych grzybów. Nauczyć się porządnie, patrząc tylko na zdjęcia i w atlas, to niezbyt rozsądnie, więc pewnie omijam je, zostawiając znawcom tego gatunku :)
Młode kołpaki bardzo smaczne marynowane w słodko- kwaśnej zalewie, starsze, które już nie mają kołpaka, czyli są płaskie najlepsze smażone na maśle. :)
Jak ktos nauczy sie jak kolpaki wygladaja, to nie mozna pomylic z zadnym innym grzybem:) To sa bardzo smaczne grzyby. Radze jedynie niedoswiadczonym nie zbierac bardzo mlode jak sie nie ma pewnosci. Najlepiej wybrac sie na grzybobranie z kims kto zna ten gatunek i nauczyc sie wygladu. Ja nauczylam wiele osob zbierac kolpaki, bo tutaj rzadko kto zna i zbiera te grzyby.
Ja gdzieś nie mam cierpliwości do zbierania grzybów. Kilka razy zdarzyło mi się, że pojechałem do lasu, pochodziłem z pół godziny, a potem poszedłem i kupiłem przy drodze koszyczek za 20 zł :) Co do grzybów teraz, to chyba nie ma, bo nawet pytałem się sąsiada, który często zbiera grzyby, to twierdził, że zbyt sucho jest, więc trzeba czekać na deszcz.
Nareszcie!!! Dzisiaj w drodze do domu z zakupow, zobaczylam piekne czerwone muchomory w lesie blisko od mojego domu. Odrazu pomyslalam, jak muchomory to i borowiki musza rosnac w poblizu....niet, zadnego borowika w poblizu:( Ide troche smutna, zawiedziona do auta a tu nagle zoooolto! A ja ani ubrana odpowiednio,deszcz lal,ani kosza, noza nie mialam....ale jaka radosc. W niecale 10 minut zebralam poltora kilograma kurek w dwoch miejscach blisko siebie !!! :))))
Jutro wybiore sie tam znowu i poszukam wiecej rodzin :))
Gratuluję zbiorów. :) Też tak kiedyś miałam. Jechaliśmy z mężem ja w klapkach na koturnie. Mówię choć pochodzimy po lesie. On oczywiście jak Ty w takich klapach będziesz łazić, nogi połamiesz. Ja mu, że no normalnie przecież nie po lesie tylko ścieżce w lesie. I tak idę na tych swoich klapeczkach, ledwo w las wlazłam, a tam tyle kurek. Zawsze powtarzam, że chłop to się baby musi słuchać, a dobrze na tym wyjdzie :)
Dzisiaj znalazlam nastepne rydze, wiekszosc niestety robaczywa :( Dokladnie tak samo zjadam rydze, tylko bardzo male jak mam wystarczajaca ilosc marynuje:)
Dzisiaj mieszanina zebrana "po drodze" w 10 minut, ale znowu bardzo sucho w lasach sie zrobilo. Rydze robaczywe tak samo maslaki, szkoda. Klejowka kleista tylko pare sztuk a uwielbiam te grzyby:) Najbardziej ucieszyl mnie pieprznik zylkowaty, niestety tylko pare sztuk znalazlam. U sasiada na trawie moge zbierac piekne, mlode opienki miodowe...hihi...jesien :)
Ja niestety aż tylu gatunków grzybów nie znam, więc nie zbieram, nawet nie staram się szukać - lepiej nie ryzykować, jeśli się nie jest pewnym ;) Nie znam pieprzników żyłkowatych, klejówek kleistych, nie jestem też pewna, czy rozpoznałabym opieńki miodowe.
Też nie zbieram grzybów, bo niezbyt dobrze się na nich znam, ale jednego roku miałam w ogrodzie wysyp opieniek, to wtedy wszystkie zbierałam i najedliśmy się do syta. :)
Masz racje! Jak nie jestes pewna gatunkow, wygladu nie zbieraj! Nie wolno ryzykowac nigdy zdrowia ! Oczywiscie mozna sie nauczyc od doswiadczonych grzybiarzy nowych gatunkow, ale nigdy, przenigly ryzykowac samemu! Opienki miodowe nie da sie nie rozpoznac, maja tak specyficzny wyglad :)
Ha Lea , tego roku to naprawde ciezko jest ze zbieraniem grzybow, bo lasy powycinane na lyso w okolicy...wrrr i musze znalezc nowe miejsca. Uwielbiam grzyby i sie nie daje porazkom w poszukiwaniu :))) Jutro robie lasagne klasyczne z dodatkiem ostatnich zbiorow grzybowych, mysle, ze smaki sie polacza smakowicie :)
Kochani, muszę się Wam pochwalić, w zeszłym tyg, tak sobie z moją drugą połową jechaliśmy i całkiem przypadkiem z daleka zobaczyliśmy taką wieżę. Postanowiliśmy tam pojechać. Na miejscu okazało się, że to klasztor, ale cześć jego została przerobiona na hotel i restaurację. Jadłam tam wspaniały rosół z borowikiem i pierożkami z mięsem. Postanowiłam zrobić swoją wersję. Pierożki mi wyszły większe, bo muszę sobie kurcze blade jakaś literatkę kupić, bo u mnie w domu to same kubki i tylko 2 szklanki do wykrawania pierogów. Wart jest wypróbowania, wspaniały smak. Dzielę się swoją inspiracją. Mam nadzieje, że Grażynka się nie gniewasz, że z przepisem wyjeżdżam, ale wczoraj byliśmy na grzybach i udało mi się odtworzyć ten przepis. :) http://wielkiezarcie.com/przepisy/rosol-po-hebdowsku-1864672978960729942
Jak wczoraj byłam w lesie to zawsze parkuje koło takiego, można powiedzieć ala górala :) i czasem sobie z nim pogadam. Narzekałam, że ostatnio zebrałam takie małe podgrzybki i nie sprawdzałam czy robaczywe, bo raczej w takich małych grzybach mi się to nie zdarzyło. Przywiozłam do domu i wszystkie poszły na kompost. On mi powiedział, że to są larwy jakiś much które końcem sierpnia najbardziej się rozmnażają, składają te jaja z których wylęgają się robaki i umierają. Mówił, że w połowie września już grzyby są bez robaków. Patrzcie jak to się człowiek uczy całe życie. Jakoś bym nie skojarzyła tych robaków z muchami.
Mnie udało się zebrać mimochodem, podczas spaceru ze znajomymi miseczkę kurek i kilka podgrzybków - jacyś dziwni ci znajomi - nie chcieli w grzybowe miejsca ze mną udać się, bo im las za niski i za gęsty zdawał się - a dzieciaki tak chciały przedzierać się przez chaszcze i mchy ;)
Piękne te kurki. U mnie w jednym ze sklepów na stoisku z warzywami, sprzedają borowiki. Takie piękne były w wielkim wiklinowym kosztu. Śmiałam się do chłopa, że na grzyby do sklepu będzie jeździł :)
Dziekuje Agnieszko:) U nas nie kupi sie swiezych borowikow w sklepie, wszystkie zbierane wykupuja na export Wlosi i Francuzi:) Natomiast w Berlinie widzialam piekne na straganach.
Ja każdego roku mam coraz silniejsze wrażenie, że w polskich lasach zamiast borowików coraz częściej rosną... buraki. Nie lubią ani ludzi ani zwierząt, za to bardzo lubią oznaczać drogę (powrotną?) śmieciami rzucanymi za siebie jak Jaś i Małgosia mający nadzieję, że jakoś wylezą z lasu po swoich śladach :/
Dorotko co moge powiedziec na temat??? Nic , bo bym uzyla nie mile slowa !!! Nic nikt nie zdola , niestety ...zal tylko i tyle, ze ludzie zasmieciaja wlasne srodowisko...a to dla mnie jest nie do pomyslenia !
Pojechałam dziś po rydze przyjechałam z koszykiem borowików. W lesie spotkałam salamandrę i gigantyczny jeleń z wielkim porożem przebiegł parę metrów ode mnie. Na koniec wycieczki udało mi się kupić chleb z wiejskiej piekarni, gorący prosto z pieca. Szkoda, że kupiliśmy tylko 2 bochenki :) Jak tam u Was bieganie po lesie? Chciałam Was przy okazji spytać czy jak gotujecie grzyby to je solicie. Ja np. jak robię sos nie solę dopiero później, jak robię w occie to marynatę sole, jak gotuję nie. Ciekawa jestem jak tam u was z tym soleniem :)
Ja dziś poszłam na spacer z Morelem i jego zakumplowaną ferajną psów, a wróciłam z czubatym koszek kurek! Podzieliłam się ze znajomą i teraz suszą się w kuchni dwa wielgachne durszlaki oczyszczonych i umytych kurek :) Jutro wieczorem planowana pizza bianca z cebulą i kurkami :)
Nie wiem, gdzie się podziała założycielka wątku, ale melduję, że napotkałam w tym roku na kozią brodę i zerwałam ją jedynie fotograficznie, ponieważ jest pod ścisłą ochroną :)
Mysmy tez byli dzisiaj na grzybach...............nawet muchomorow nie bylo.Cztery godziny lazilismy po lasach i tylko purchawki znalazlam.Zero grzybow, jutro jakies kupie, irytuje mnie to, ze wszystkie sklepowe "ruskie" sa.
Basiu u mnie taka sama susza w lasach. Muchomory a jakze piekne sobie rosna mimo... Purchawki mlode,twarde biale sa bardzo dobrymi grzybami, przynajmniej tutaj sie zbiera, bo w Polsce mnie nie nauczyli:) U nas kurki z Ukrainy ida za szwedzkie hehe , ruskie nie maja prawa wstepu, blokada Unii:)))
Mea culpa:) Zaniedbalam wlasny watek z roznych powodow! Powody techniczne strony a potem brak czasu:)
W lesie tylko mech moge nazbierac we wszystkich kolorach i gatunkach, bo susza niesamowita w tym roku:(((
Od srody ma cos mokrego napadac pare dni, to moze da sie wybrac na jakies grzyby....a za pare tygodni beda lowy na losie i nie bardzo bezpieczne bedzie chodzenie miedzy drzewami , bo noz mnie za losia wezma i zastrzela ....hihihi
Ta kozia broda jest cudna ! U nas nie jest pod ochrona ale nagminnie nie wystepuje. Widzialam jedynie w okolicy stolicy sto lat temu:))
Szkoda tylko, że mieliśmy mało czasu, bo się szybko robi ciemno w lesie i młody musiał wracać lekcje odrabiać.... Dziś pada, ale może się wypada i jutro będzie można jeszcze się wybrać. Teraz w całym domu zapach z suszarki na grzyby się rozchodzi:))
Nie wiem, ale są ładniutkie. U mnie jest w tej chwili mnóstwo jednorazowego użytku . Są wszędzie , w trawie, pod drzewami , przy stawach. W żadnym roku nie było takiego bogactwa trujących. Ba, nawet są na drzewie. To jest bardzo stary orzech.
Ładne grzybki, ale raczej niejadalne. Patrząc do atlasu grzybów podobna do maślanki wiązkowej, ale pewnie na zdjęciu wygląda inaczej niż w rzeczywistości.
Jak się domyślacie, obfociłam i zostawiłam - lepiej mieć zdjęcie i żyć sobie dalej w nieświadomości, co to za grzybek, niż mieć grzybka w brzuchu i leżeć sobie w szpitalu ;)
My już sezon grzybowy zakończyliśmy. Wrócimy do suszonych i tych pochowanych do słoiczków :)
A tu z dzisiejszego zbierania....dwa razy tyle co we wtorek. Musiałam kilka warstw w trzech sitkach suszarki poukładać....bardzo mnie to oczywiście cieszy. Już na świąteczne pyszności będzie na pewno, a i do sosików nie trzeba będzie żałować:))
Trzeci i ostatni wypadzik na grzyby..... Ostatni na grzyby do suszenia, bo chciałabym zrobić kilka słoiczków opieniek w occie, to może jutro uda się wybrać na nie :))
Pogoda jest jeszcze znośna dla grzybów. Wczoraj jak wracałem z pracy, to widziałem kilka samochodów zaparkowanych w lesie, więc jeszcze ludzie zbierają.
Heja:) u mnie sezon tegoroczny jeszcze sie nie zaczal, pokaze pare zdjec z zeszlego roku:) Te ostatnie zbierane w grudniu:)
Zapraszam do grzybobrania wszystkich entuzjastow! :)
Cudniaste grzybki :) Uwielbiam grzyby pod każdą postacią. Chociaż lubię chodzić po lasach i łąkach, to jednak niezbyt dobrze znam się na grzybach. I jeżeli już idę na grzyby, to tylko w towarzystwie osób świetnie znających się na grzybach. Zrobiłam zdjęcia ładnego, ale niejadalnego grzybka :)
Lea !
Dlaczego zmuszasz nas do gimnastyki głowy ...?
Można pogimnastykować swój aparacik ...i odbiór komfortowy ..))
Bardzo madrze robisz Lea, musi sie wiedziec co wkladac do kosza:) Zdjecie super!
Kilka moich ubiegłorocznych grzybów zostało uwiecznionych w galerii, o tej:
http://wielkiezarcie.com/galleries/7579246499845401801
Cudne, ja glowkuje jak odzyskac reszte zdjec zeszlorocznych, po zmianie na windows 10 zniknely mi w sina dal, oczywiscie ja jestem winna:)))
Moje tegoroczne z własnego podwórka. Obiad będzie.
Dla takich widoków oddałabym wszystko
Uwielbiam nie same grzybki choć smaczne ale to polowanie na nie!
U mnie jak narazie jeden maślak .
Zanim obaczylismy robale zejżarły.
Cudowne! Fotkami obiadu też się podziel! Uwielbiam grzybowe dania :D
O matulu, jakie piekne! Prawdziwki to moje ukochane grzyby, tutaj co 3 rok jest wysyp, nie mam pojecia dlaczego:)
U mnie są systematycznie w tym miejscu. One rosną pod dębami na grobli między dwoma stawami . Mają wilgoć , a jest ciepło to rosną . Pojawiają się w czerwcu i w lipcu. Jesienią nie ma.
No wlasnie pod debami, tutaj deby nie rosna. W stolicy zbieralam kilogramami, tam debow od groma:)
Tingra to teraz Ta czy tamta...... :D
Nieważne......... ale Twoje motto i zasady zyciowe trafiają absolutnie w moje 10 pkt.
Super!
Dziekuje:)
Beatko, czy "sadziłaś" grzybnię, czy one tak same z siebie? Piękne.
Wspaniałe grzybki :) Widać że zdrowiutkie okazy.
Jak ja się cieszę na ten wątek. Obiecuje, że wszytko co w lesie znajdę obfotografuję:) A tak na marginesie to wczoraj gdyby muchomorki można było jadać to wróciłabym z całym samochodem grzybów :P
Tez sie ciesze, ze sie cieszysz :) Agnieszko wstaw tutaj Twoje zdjecie z watka ogrodowego:)
A pewnie, że wstawię :) A ciągnął mnie dziś chłop do lasu na grzyby, ale miałam cynie na głowie, może jutro.
Super Agnieszko! Czekam na moje :) Wiesz co tak jak kocham lato i cieplo i kwiaty i pomidory i wszystko co mi bozia daje na wlosciach...tak nic nie cieszy mnie bardziej jak lesne lowy na grzyby, jagody i to co natura mnie raczy obdarzyc swoja dobrocia:))))
Wiem, wiem pamiętam. I jak tu o Tobie nie myśleć jak w lesie widzę jagody i pieprzniki, których nie zbieram, ale dzięki Tobie wiem jak się nazywają :)
Ha , do odwaznych swiat nalezy Agnieszko:) Moze , moze odwazysz sie na te cudowne pieprzniki w tym sezonie?
Mowiac o prawdziwkach , to cos takiego pierwszy i ostatni -chyba- zobaczylam, nie wierzylam oczom:))) Jedrne , mlode, cudo natury! Mialam komorke ze soba na szczescie :D
Dobre!
Z grzybowych dziwadełek, ostatnio znalazłam kurkę, na której rosła mniejsza kurka - jakby na dachu :D Focić mi się nie chciało i trafiła na patelnię zanim ochota na zrobienie zdjęcia przyszła ;)
Dziś wróciłam z grzybobrania z całkowicie pustym koszykiem, ale za to przyniosłam trochę aromatycznych poziomek i cały litr gigantycznych jagód, z których jutro znów powstaną jagodzianki :)
Hehe, szkoda , ze nie zrobilas zdjecia!
Wlasnie musze jutro zajrzec do moich jagod, bo w stolicy juz przyjaciolka uzbierala:) Poziomki mam wlasne, lesne w moim ogrodzie, bo kiedys byl tu las a one nie chca sie wyprowadzic:DDDD
Jagodzianki uwielbiam !
A co to za grzybki? Ja z tych, które są na zdjęciach znam tylko kurki.
Ja wiem , ze w Polsce chyba nikt nie zbiera tych grzybow:) U nas nazywaja sie jesiennymi kurkami i czekamy na nie z niecierpliwoscia i zbieramy calymi koszami do pierwszego sniegu:)
Polska nazwa to "pieprznik trabkowy" .
Ja susze olbrzymie ilosci i uzywam do roznych dan , krusze w rece i wrzucam do czego sie da jako przyprawe:)
Z mrozonych gotuje zupy z serem plesniowym i bialym winem...miksuje na krem, podaje z kleksem creme fraiche, niebo w gebie :)
Pieke paje z tymi grzybami , gotuje sosy, uzywam do roznych wypiekow, nie ma granic:)
Moja Babcia je zbierala, ale ja i moja Mama dopiero w Szwecji nauczylysmy sie zbierania i uzywania:)
Juz nie moge sie doczekac sezonu :DDD
Sporo deszczu, ciepło, grzyby rosną jak na drożdżach
Cudne :) Ty to masz farta :)
Pół kilo kurek już podsmażonych z cebulą, czeka na wymieszanie z wytopionym boczkiem - będą kurkowe pierogi na jutrzejszy obiad :)
A do kurek podobne są inne grzyby trujaki (zapomniałam nazwy).
Nigdy nie zbierałam. Czy od razu widać, że kurka to kurka?
W jakich lasach rosną? Gdzie ich szukać?
Hm, od razu widzę, że kurka to kurka :) Kurki mają dość grube nóżki, takie mięsiste, w lejkowatym kształcie coraz grubsze ku górze, i kapelutki są zwykle lekko pofałdowane, a u młodych egzemplarzy jędrne i lekko podwinięte pod spód. Ludzie czasem mylą kurkę z lisówką pomarańczową.
Tu masz artykuł, gdzie szukać kurek :)
http://wielkiezarcie.com/artykuly/pieprznik-jadalny-kurka-lisiczka-liszka-30069726
Aha, przypomniało mi się... niestety czasem mylę kurkę z... opadłym pożółkłym liściem brzozy Na odległość tak mnie te liściuchy nabierają - lecę po kurkę kicając przez konary i brodząc po pachy w jagodzinach, a tu pach... podwiędły liść zamiast grzyba
Ha, ha.......dlatego bez okularów w las nie idę. Bo nawet męża bym pomyliła z obcym :)
Ja nie mam szans na to - Morel, dziad jeden, tak stróżuje gorliwie, że ostatnio się wstydu najdałam, ponieważ jagodziarzy mi obszczekał Przecie to łobce i na pewno niebezpieczne...
To przecież Twój osobisty stróż
Przesadza chłopina, spaślak jeden podrygujący
A któren to ten jeden, no któren ? ...
Tak samo mam :)
Moi wczoraj byli i talerzyk nazbierali borowików. Kurek tylko garść.
Musisz mnie tak katować szczegółowym opisem, no aż mi ślinka pociekła do kolan :)
Hihi, a otrząśniesz się, jak Ci plastycznie opiszę, jakie zdechłe i prawie ususzone w sprzedażowym koszyczku kurki widziałam dziś w sklepie? ;)
Aż mną wstrząsnęło, bo od razu wyobraźnia pracuje, ożesz ty orzeszku, blee
Super, jutro ide na lowy:) Pewnie narazie uzbieram jagody, bo juz dojrzale, a jak jakas kurka sie pokaze to wyladuje w koszu:)))
Dzisiaj pierwszy raz w tym sezonie uzbieralam 1,5 kg jagod, kazda zbierana reka, zadnego czyszczenia w domu , bo nienawidze :) Dwie male kurki sie przyplataly po drodze i nie mialam serca ich nie zabrac :D
W moich gorach jeszcze nie czas na grzyby, chociaz pogoda sprzyja i napewno cos uzbieram wkrotce:)))
Pięknie, co z nich będziesz robić?
Mam zamiar jutro upiec mufiny z serem ricotta i jagodami. Troche sama pozjadam na zywca , bo to dobre antyoksydanty, zwlaszcza na wzrok :D
Super i spora ilość, pewnie zrobisz przetwory albo pierożki dla wnuków :)
:) Lea , moje wnuki sa szwedzkie i nie lubia pierogow z jagodami, niestety:( Zamrazam jagody na zimowe potrzeby. Zjadam oczywiscie czesc:)))
Tak, wiem, ale nie próbowałaś im zrobić takich pierożków lub naleśników, może by im posmakowały. :)
Nalesniki uwielbiaja wnuki :) Alvin je przewaznie z musem jablkowym. Henry nie chce nic na nalesniku, popija mlekiem.
Jagody jedza osobno, bez zadnych dodatkow:)
Dobrze, że chociaż naleśniki lubią. Może kiedyś się przekonają do naszych dań mącznych z owockami... :)
Lea , watpie:) Moje dzieci uwielbiaja pierogi, knedle i polskie kluski, ale nauczylam je to jesc od dziecinstwa:D
Jak w domu będą częściej jedli, to i oni pokosztują, a z wiekiem smak się zmienia. :) Jednak Twoje dzieci swoich nie nauczyli naszych polskich potraw. A tak w ogóle to co się tam jada ?
Lea, teraz nie maja "czasu" moje dzieciaki przyjezdzac tak czesto jak dawniej. Wnuki maja swoje sporty i zajecia i kolegow.... Moje dzieci nie gotuja polskich potraw, jedza je tylko u mnie albo u Bratowej, albo w Polsce.
Wnuki juz przyzwyczajone do szwedzkiej kuchni i tak napewno zostanie:) Tu sie je tak samo jak w Polsce ryby, miesa, warzywa, owoce morza, zapiekanki, zupy i inne roznosci, tylko przyprawianie jest odmienne od kuchni polskiej. Do dan miesnych serwuje sie czesto czerwone borowki na slodko :) Pyszny sos smietankowy-brazowy jest zawsze doprawiony galaretka z czarnej porzeczki i jest naprawde pyszny:D
Dam przyklad: placki ziemniaczane je sie tutaj ze smazonym, slonym boczkiem i czerwonymi borowkami na slodko:)
Nie jedza tutaj tak duzo dan macznych jak w Polsce na obiady.
Zerknij do mojej kuchni szwedzkiej , mam tam duzo tradycyjnych szwedzkich dan:)
Wiadomo, że w jakim kraju dzieci wychowane, to w takim i przyzwyczajone do tego jedzenia, bo Twoje dzieci to raczej nie kultywują polskim smakom. To całkiem zrozumiałe, co kraj to inny obyczaj. :)
Faktycznie, jecie bardziej na słodko, ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. :)
Jednak Ty chyba robisz jakieś polskie potrawy dla siebie, prawda ? :)
No pewnie, bo co dzieci maja innego do wyboru :))
Ja robie pierogi pare razy w roku, bardziej dla corki, bo je uwielbia:) Rosol bardzo rzadko, ale tylko na kurczaku:)
Zupy nigdy na miesnych wywarach, wiec nie po polsku:))) Bigos, schabowy panierowany, flaki, kapusniaki...to nie moje smaki:)
Salatki na bazie majonezu nikt u mnie nie zje, ja tez nie lubie. Salatke jarzynowa , ta tradycyjna traktuje sosem na bazie chili sosu , creme fraiche i musztardy dijon plus sok z cytryny. Taka uwielbiamy, dodaje oczywiscie kiszone ogorki a i swieze papryki, rzodkiewki , zielony groszek, kwasne jablko,natka pietruszki... pewnie cos zapomnialam :))) Druga wersja jest z sosem winegret z ziolami i czosnkiem, zero majonezu :DDD
Jeju naprawde nie wiem, czy i jakie polskie potrawy sobie gotuje ...? :)
A jakie pierogi robisz?
U mnie pierogi pojawiają się pod mnóstwem postaci: z kiszoną kapustą i grzybami, z pieczarkami i cebulą, z mięsem, z soczewicą, z kaszą, ruskie, z owocami...
Dorotko. jak Mama zyla to tobilam rowniez miesne, teraz tylko i wylacznie jarskie. Moja corka nie je zadnego miesa od lat. Robie z kiszona kapusta i grzybami, robie tradycyjne ruskie i owocowe. Inne nadzienia nie smakuja moim :D
Robie inne nadzienia bezmiesne ale do do ravioli, oczywiscie wlasne ciasto na mace durum i mam maszyne do walkowania ciasta:)
To sałatki jarzynowej nie robisz takiej typowo po polsku tylko taką mieszaną i też dobra, bo każda sałatka z warzywami jest superowa :)
Lea , nie robie, bo nie lubie przewagi smaku majonezu :) Majonez owszem uzywam wlasnej roboty, ale zawsze doprawiam na ostro albo kwasno inaczej staje mi w gardle :D Kupowany nie ma wejscia do mojej kuchni :))))
Też rzadko już robię taką sałatkę i nigdy nie kupuję żadnych majonezów. Jeżeli już robię, ale tak ze 2 razy do roku, bo mój małżonek lubi, to teź robię własny majonez. :))
To tak jak u mnie, woze mojej corce w sloikach botwinke,chlodnik, kapusniak, zurek.......bo tylko ona to je i lubi.Generalnie "moje" dzieci jedza wszystko co polskie.Gorzej z wnukami, bo chodza do przedszkola i zlobka.Nie wiem czym tam ich karmia............ale na pewno po niemiecku.
Oczywiscie Basiu, wnuki ucza sie kuchni kraju , w ktorym zyja i to normalne:)
O wlasnie zurkiem byly moje dzieciaki zachwycone jak byly w Polsce :)))
Pada, pada i już mnie roznosi na wszystkie strony, przy okazji robienia ciasta cebulowego popełniłam jedno malutkie z garstki kurek, którą chłopaki uzbierały. Wyszło całkiem niezłe.
Wiem, wiem, że nie lubisz zdrobnień, ale to była garstka nie garść i ciasto malutkie, bo w malutkiej tarteletce 10 cm miała. Wiec nie ma co, nie zdrabniam, fakty przestawiam :P
Ja bym miała ochotę na tartę z kurkami :)
Agnieszko:) Jak zdrobnienia sa oczywiste i potrzebne, nie mam nic przeciwko:) Nie napisalas "garsteczka" i "malusienieczka" ...hihi
Super napewno smakowalo:D
No i męska część rodzinki wybrała się do lasu.
Wszystko ok, tylko tak mnie ta moja druga połowa denerwuje. Jak zbiera grzyby to ich nie czyści i nie obcina końcówek i tak wszytko uciapane przynosi do domu. Dumny jak paw, bo przecież z łowów wrócił, a ty kobieto się potem martw jak tu skombinować żeby piaskiem między zębami nie chrzęściło. Mówię, wyczyść to w lesie i dopiero do koszyka, on nie bo on zawsze tak zbierał i rodzice go tak nauczyli. Normalnie się wnerwiam. Mówię kofanie Twoja mama nie wszytko robi jak trzeba, może nie kazała Ci czyścić bo mały byłeś. Tłumacze jak do dziecka poparz jak to się w tym koszyku wytarmosi i wszytko brudne. No, ale nie przegadasz mu bo on zawsze tak robił. Pal sześć jak sucho w lesie, ale po ostatnich deszczach to masakra. I jak tu się cieszyć, no udaję, że się cieszę, nie ma to tamto;) Te łowy to przecież dla mnie. A na marginesie chwała Bogu, że czasy, kiedy chłopy z dzikiem na plecach z lasu wracali. już za nami, bo jakby mi z takim upierd...nym dzikiem wrócił . Tłumaczenie też takie, że taki las, no kofanie jak każdy las, ma runo leśne, a w runie leśnym właśnie takie cuda jak mi tu przynosisz. No to stwierdził, że tam takie wzniesienia, że nie dało się. Kitu, pitu. W każdym razie kupił trochę od jakieś pani i mówię popatrz jak one wyglądają, właśnie dlatego, że były czyszczone przed włożeniem do koszyka. Nie, nie ta Pani miała czas i później je wyczyściła, wiec pokazuje dowody, no to popatrz jak wyglądają Twoje czyszczone i jej. Achhh jak tu takiego nie zamordować, a niech mu ten piaskiem chrzęści między zębami i igły w nie wchodzą. W końcu miłość nie zna granic.
Ciekawa jestem jak wy postępujecie z grzybami. Moi rodzice mnie nauczyli, że zawsze grzyba się oczyszcza przed włożeniem do koszyka. Obcinam końcówkę. Jak są jakieś igiełki, mchy itp czyszczę, przecież to chwilka i idzie się dalej, czy nawet idąc można to zrobić. Później w domu jeszcze raz się robiło przegląd i doczyszczało.
Popełniłam grzybową, a jutro coś wymyśle z kurkami bo mam spory zapas, cały wielki talerz.
To tamto, ten tego... to ja może zacznę od tego, że najlepsiejsze z całego grzybobrania jest... branie ich z lasu! A nie z koszyka, który ktoś przywlókł do domu i kazał czyścić zawartość, o!
Uwielbiam wypuszczać się na mniej więcej 2-godzinne wyprawy w towarzystwie czworonoga, który nielegalnie ku rozpaczy leśniczego hasa sobie wokół mnie hopsasa, zażywając tlenu i ruchu
A ja w tym czasie tu jagódkę do pudełka skubnę, tam wpakuję kurkę do koszyczka... No właśnie... jak pakuję. Otóż, zwykle odcinam najbardziej zapiaszczoną część nóżki, zostawiam korzonek w lesie. Po co ciągnąć mech do domu i piasek, który w zębach zgrzyta...
Niestety jakiś czas temu gdzieś zabyłam moje ukochane dwa obleśnie brzydkie noże do grzybów i w tym roku robię jak Twój luby, czyli wykręcam całego grzyba. Potem mam więcej czyszczenia :/
Ale zawsze staram się kurki układać w osobnym rogu koszyczka, żeby ich jakiś dorodny twardziel kozak nie rozgniótł.
Foteczki grzybów z dzisiaj :)
O tak prosto z lasu grzybki to jest toooo!
Piekne te "foteczki" Dorotko!!! ...hihihi
Telefonidłem robione, to i foteczki ;) U nas ostatnio pogoda tak zmienna, że strach nieść aparat do lasu, żeby nagle nie zamókł, a łażenie na grzyby i jednocześnie jagody z torbą dyndającą u boku, jest takie sobie :D Biedne telefonidło musi więc sprostać zadaniu dokumentacji kapelutków ;)
Oj, jak Wam zadroszcze tych swiezych grzybow.Te niemieckie lasy jakies takie do kitu,bezplciowe. nic tu nie rosnie.Jezdzimy extra do Osna Lubelskiego na grzyby ( bo tylko 300 km)z suszarka i to nie to. Jest jednak przyjemnosc zbierania i to nas cieszy.
Basiu, jestem zaskoczona. Gdzie w Niemczech sa takie bezplciowe lasy? Jak bylam w Berlinie pare lat temu , to bylam na targu i takich pieknych grzybow nie widzialam nigdzie indziej. Przepiekne borowiki, kurki i inne i wiem, ze zbierane tam, bo moj przyjaciel Niemiec zapewnial :)
Agnieszko , hahahahaha !!!!
Zawsze czyszcze w lesie, mam specjalny noz z "pedzlem" twardym:) Jagody, borowki zbieram paluchem po jednej i nigdy nie mam roboty godzinami z czyszczeniem:)
Nigdy nie plucze grzyby w wodzie, u mnie zabronione :DDD
Grażynko, przypomnij mi jak mrozisz kurki, blanszujesz je?
Przede wszystkim, z tego co pamiętam, mrozi suche, żeby nie gorzkniały :)
A to nasz wczorajszy kozak pomarańczowy. Bajeczny! Gigantyczny!
Wspaniały olbrzym :)
A tu kilka z dzisiaj :)
Sos borowikowy już pożarty, micha borowików i micha kurek w lodówie, suszarka się nie obija ;)
Pełen kosz rozmaitości z lasu wyniosłam i nawet nożyk znalazłam - jakiś grzybiarz zgubił.
Hehe, to masz noz na nastepne zbiory :DDD Piekne te borowiki, kurki ...zazdroszcze :)))
Mam nadzieję, że przyniesie mi szczęście - cały kosz grzybów nim nacięłam ;)
No nie mogę już patrzeć, bo aż poraża ten Twój wielki i fajowski grzybostan :)
Czeka, czeka... może kole wtorku znowu coś przywlokę i foteczki na podenerwowanie wyślę ;)
A pokazuj, i tak popatrzę i przynajmniej oczy nacieszę, a co mi tam... :))
I same plusy z tej włóczęgi po lesie do domku się przyniesie... :)
Kurka wodna, jakież one są piękne. Dla mnie to małe cuda natury, na dodatek bardzo smaczne cuda natury....:) I mam nadzieje, że w tym roku uda się nam w końcu pójść na prawdziwe grzybobranie:)
A wiesz, ze ja kozaki omijam? Jedynie czasami jakis maly , mlody wloze do kosza :)
A byl "zdrowy" ? Sliczny jest :)
Kozak całkowicie zdrowy, nawet noga! Kapelusz już ususzony. Teraz noga wraz z innymi nóżkami mniejszych okazów suszy się na sitach suszarki. Oj będą grzyby do bigosu, sosów i uszek do barszczu :)
U mnie kozaki rosną w ogrodzie pod brzozami :)
Zgadza sie :)
Z mrozeniem kurek jest problem, bo jak tylko maja jakakolwiek wilgoc w sobie beda gorzkie. Moje doswiadczenie mowi nie blanszowac. Zamrozone nie odmrazac a natychmiast na bardzo goracym tluszczu smazyc, Jak mam lekko wilgotne kurki, to robie z nich maslo kurkowe. Miekkie maslo plus kurki w blenderze z nozem robie na jednolita mase, doprawiam odrobina soli. Robie grube, scisle walki, zawijam dokladnie folia spozywcza a potem jeszcze te walki do worka nadajacego sie do mrozonek i do zamrazalnika. Mam wspanialy dodatek do stekow wszelakich a i nawet do roznosci wegetarianskich w zimie albo do sosow. Nie rozmrazam masla, kroje w grube plastry do dan, a do sosow wrzucam jak sa gorace i maslo dodaje wspanialy aromat:)
Te maslo kurkowe to oczywiscie z przesmazonych delikatnie kurek :) ?
Nie , z kurek swiezych , zmielonych razem z maslem i do zamrazalnika. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie zrobic ze smazonych, warto eksperymentowac ze smakami i nawet dodac inne przyprawy jak curry,ostra papryke albo dowolne ziola:) Cebuli i czosnku nie polecam na dluzsze trzymanie masla w zamrazalniku:)
Koniecznie musze zrobic, jakie mniej wiecej sa proporcje grzybow do masla ?
Kormag, jak surowe to pol na pol.100 g masla i 100 g grzybow. Kurki nie moga byc wilgotne. Zmiksowac i doprawic sola do smaku.
Smazone to wystarczy 30- 40% grzybow na 100 g masla.
Zawsze czyszcze w lesie:)
Dzisiejszy zbior, bardzo sucho w lesie jest mimo deszczow. Marny wynik, ale dobre byly usmazone na masle na chrupko:)
Tylko masło, kurki i na końcu sól, czy dodajesz jeszcze jakąś natkę pietruszki... coś? Ja bym pewnie zostawiła saute i pochłonęła z chlebem :)
Tylko maslo i na chrupko, sole na koncu:) Nie pasuje mi natka pietruszki do smazonych kurek. Jak masz odwage, to sprobuj dodac odrobine curry , wedlug mnie bardzo fajny smak.
Jak czyścicie kurki?
Iwett , jak kurki sa suche, to czyszcze specjalnym nozem z bardzo twardym, krotkim pedzlem. Jak wilgotne, to zostawiam do wyschniecia , nigdy nie plucze :)
Tak, tak grzybów nie wolno płukać. Wiem!
Tylko tak próbuję sobie przypomnieć. Kilka lat temu to było..........ale wiesz nie chcę skłamać.
Pamięć zawodzi......:) Ale miałam kurki mocno zapiaszczone no takie mocno zanieczyszczone .
I wyczytałam co by w mocnym roztworze soli je oczyscić. Duuuużo soli a mało wody. Chyba jakoś tak było.
Iwett , nie mam pojecia o tym sposobie z woda i sola:) Jak bym musiala myc, to jedynie pod kranem i szybko, a potem dokladnie osuszyc.
jutro tagiatelle con fungi porcini
Też takie mam, też takie mam!
I też planuję makaron z sosem borowikowym, tylko chyba sprofanuję go fusilli, ponieważ akurat zalega w szufladzie ;)
Piekne!:)
Mam i ja . Mój kochany dziadek sie dzis z nami podzielił .
Zazdroszcze !!!! :)
A ja sobie wczoraj i dziś o tak, o tak :)
Wróciłam z pełniuśkim koszem :)
Niestety trzeba się zabrać za czyszczenie :/
Wow! U nas upaly, dzisiaj ponad 30 C na plusie,dwa tygodnie ani jedna kropla z nieba nie spadla i grzybow nie ma :(
Piękniusie :) I co teraz z nich dobrego zrobisz ?
Grzybów mieszanych był pełniutki koszyk.
Jak na razie mam:
- woreczek ususzonych podgrzybków,
- mały woreczek suszonych borowików,
- podsmażone prawdziwki na powtórkę ze spaghetti w sosie śmietanowym, bo przepyszne
- podsmażone grzyby mieszane na zupę grzybową,
- gar oczyszczonych kurek w lodówce - pozostawię decyzji znajomych, co z tego chcą, ale planowałam część wykorzystać na pierś drobiową faszerowaną kurkami i cebulą - może mi pozwolą ;)
- a teraz idę dosuszać kolejną partię grzybów ;)
Dziś już chyba stanie tylko na spacerze z Morelkiem, wczoraj co było do znalezienia w lesie, wydłubałam, spotkawszy około 20 grzybiarzy - grzyby były już w zasadzie tylko w głębokich chaszczach - igły miałam nawet w gaciach ooooo takie poświęcenie...
O. to super. :) To sporo masz i ususzonych, podsmażonych, no i jeszcze cały gar. To nasycicie się w tym dopiero co początkowym sezonie. A ile jeszcze nazbierasz, z pewnością sporo, to będziesz miała ładny i pokaźny zapasik. Na zimową porę jak znalazł. Wspaniale :)
Tak, też bardzo się cieszę - uszka z grzybami do barszczu to jest to! I pierogi z kapustą i własnoręcznie zbieranymi grzybami :)
Już dwa pojemniki suszu stoją i czekają na zimową porę ;)
Wczorajszy zbiór odstąpiłam znajomej - własnie suszymy :)
Olbrzymia ilość kurek - wszystkie skończyły jako smażone na maśle z solą :) Coś pysznego!
Piekne! U mnie nadal za sucho w lasach, mimo wczorajszej ulewy. Bylam chwile i znalazlam pare garsci suchych kurek, zadnych innych grzybow nie widzialam:(
U mnie przerwa w grzybobraniu, ale ponieważ ciągle pada i jest ciepło,. to mam nadzieję , że jeszcze uda mi się coś zebrać.
No to zobaczcie, na jakiego kozaka dziś trafiłam - cały zdrowy!
I grzyb fajny i pazury niezle :D
Pazury nie moje - ja fociłam telefonem, łapa drugiej grzybiarki była potrzebna jako skala porównawcza
Hehe :)
Cudniasty kozaczek :) No to sobie teraz z nim powywijasz :D
Beatko, ja tez robie przerwe w grzybobraniu:) Czekam na wiecej deszczu a zapowiadaja teraz kazdego dnia, to wreszcie grzyby sie pokaza:)
Mam , są . Byle jak zbierane , bo w przerwie w pracy i bez nożyka między jednym deszczem, a drugim.
A te polecą w listopadzie z moją córką do Rzymu do Bahati . Towar eksportowy.
One rosną u mnie na grobli między dwoma stawami .
Piękne zbiory!
U mnie też ciąg dalszy grzybobrań - zaczyna się chyba wysyp maślaków.
I znalazłam kolejny nożyk ;)
Tylko brzydko się zbiera bo ciągle pada . One są mokre .
W tym roku po raz pierwszy pojawiły się u mnie maślaki . Rosną pod świerkami . Nie wiem, czekały aż te świerki urosną ?
Zajączki to wybierają sporą trawę nad samym brzegiem .
Piękniaste i całkiem sporo weszło do tych łubianek :)
Moi dziś byli ja niestety w pracy i tera zabieram się za robotę będzie słoiczków i sos na jutro:)
Kochane to ja poproszę o przepis i proporcje na dobrą zalewę octowową do grzybów
Agnieszko ja moge polecic moj przepis na kurki marynowane z chili, cynamonem i gozdzikami. Bardzo ciekawy smak, slodko kwasny i bardzo korzenny. Jak masz odwage sprobuj :)
Osobiscie nie lubie bardzo "octowych" grzybow w zalewach :)
Jestem pewna ,że wczoraj ich nie było . Powiedzcie , co można zrobić z zajączków , bo jeść na bieżąco to już nie mam ochoty. Te zaraz zbiorę i zawiozę rodzicom.
Beatko, ususzyc :) To najlepsze po prawdziwkach grzyby do suszenia, u mnie bardzo malo ich a czasami ani jednego nie znajde.
Pewnie, że spróbuję będę ci wdzięczna:)
Agnieszko wyprobowane na polskich jezykach i kazdemu smakowaly:)
Ale przepis napisz:)
Jest w moich przepisach:)
http://wielkiezarcie.com/przepisy/kurki-marynowane-z-chili-30020822
Dzisiejsza porcja kurek, bardzo sucho w lasach nadal. Najlepsze "moje" miejsca na kurki w tym roku moge zapomniec, szok jak zobaczylam "porzadki" , poscinali mlode drzewa, galezie starych i wszystko gesto lezy, nie da sie wejsc nawet, no smutno mi sie zrobilo:( Musze szukac nowe :(((
Prawdziwek olbrzym!
Znalazłam też spory koszyk kurek, ale jeszcze nie wypełzły z aparatu ;)
W każdym razie rosły w przecudnych skupiskach :D
Mój wczorajszy kosz z kurkami wyskoczył z aparatu :)
A tu już dzisiejszy kosz :D Mniej więcej w połowie grzybobrania :D
Za wszelką cenę kurki usiłowały schować się przed moim okiem, zakopywały się głęboko w igliwie, ale i tak je dopadłam ;) Podobnie jak przecudnej urody kozaka :D
Jeszcze takie cudo mam z wczoraj :D
Kto policzy, ile kurek widać na zdjęciu? :D
Ja dzisiaj tylko tyle . Chyba zamrożę .
Wow, jakie superowe! :)
Już zamroziłam. Mam suszone, marynowane też . W zimie się przydadzą i takie.
To super Beatko:) Ja mam zeszloroczne na szczescie, bo pewnie tego roku nie nazbieram:)
Już zamroziłam. Mam suszone, marynowane też . W zimie się przydadzą i takie.
Oj też bym zamroziła, gdybym znalazła tyle borowików. Niestety ani jeden się nie trafił, jak widziałaś ;)
Ale masz za to piękne kurki. U mnie niestety nie ma. Od początku sezonu trafiła mi się jedna sztuka.
No właśnie kurek, ku mojemu zaskoczeniu, mam zatrzęsienie! Właśnie kończę gotować zupę krem. Wvzoraj na obiad był sos z kurek z kurczakiem i ziemniakami. Zaraz zabiorę się za marynowanie kurek. I chyba większą porcję ususzę - słyszałam, że wiele dań z suszonymi kurkami bardzo dobrze smakuje - myślę o sosach mięsnych lub krupnikach :) Pierogi z suszonymi kurkami też chyba byłyby bardzo smaczne.
Oj zazdroszcze! :)
Nie mialam netu i dopiero teraz moge zobaczyc. Wspaniale grzybobranie mialas Dorotko :)
Nareszcie mam się czym pochwalić zbiory z dzisiejszego dnia. :)
Grzybobranie udane ! Super.
Piękne!
Ja chwilowo robię przerwę od grzybobrań - ileż można :D
Ja nie miałam czasu ostatnio więc tylko oko cieszyłam Waszymi zbiorami :)
Agnieszko super!!! Ja mam az DWA borowiki mlodziutkie, znalezione w 5 minut po drodze do domu:))))
Mam nadzieje, ze kosz wypelnie nastepnym razem....:DDDD
Nareszcie i na Kurpiach są grzyby ! Dzisiejszy zbiór: podgrzybki i kołpaki.
Super zbiór.U nas te grzyby z drugiego zdjęcia nazywają się turki.Ale,jak to mówią"co kraj to obyczaj".
Na Kurpiach też mówią "turki", jest jeszcze nazwa płachetka zwyczajna albo kołpakowata. :)
Aż mi zapachniało, wczesnojesiennym deszczem i przetworami.
Cudnie się te kosze prezentują! Ja też zbieram do wikliny, nie uznaję reklamówek i wiader plastikowych.
Ja kołpaków nie zbieram, ponieważ nie znam tych grzybów. Nauczyć się porządnie, patrząc tylko na zdjęcia i w atlas, to niezbyt rozsądnie, więc pewnie omijam je, zostawiając znawcom tego gatunku :)
Super :)
Piękny zbiór. U mnie te kołpaki też są , ale ja ich nie zbieram . W ogóle nie wiedziałam , że to jadalny grzyb.
Młode kołpaki bardzo smaczne marynowane w słodko- kwaśnej zalewie, starsze, które już nie mają kołpaka, czyli są płaskie najlepsze smażone na maśle. :)
A z czym niektórzy zbieracze kołpaki czasem mylą?
Jak ktos nauczy sie jak kolpaki wygladaja, to nie mozna pomylic z zadnym innym grzybem:)
To sa bardzo smaczne grzyby. Radze jedynie niedoswiadczonym nie zbierac bardzo mlode jak sie nie ma pewnosci. Najlepiej wybrac sie na grzybobranie z kims kto zna ten gatunek i nauczyc sie wygladu. Ja nauczylam wiele osob zbierac kolpaki, bo tutaj rzadko kto zna i zbiera te grzyby.
Piekne zbiory :) Kolpaki uwielbiam, niestety tutaj gdzie teraz mieszkam bardzo rzadko spotykam.
Ja gdzieś nie mam cierpliwości do zbierania grzybów. Kilka razy zdarzyło mi się, że pojechałem do lasu, pochodziłem z pół godziny, a potem poszedłem i kupiłem przy drodze koszyczek za 20 zł :) Co do grzybów teraz, to chyba nie ma, bo nawet pytałem się sąsiada, który często zbiera grzyby, to twierdził, że zbyt sucho jest, więc trzeba czekać na deszcz.
U mnie tez bylo za sucho w lasach. Od paru dni pada porzadnie i dzisiaj zebralam piekne kurki zupelnie przypadkowo :D
Nareszcie!!! Dzisiaj w drodze do domu z zakupow, zobaczylam piekne czerwone muchomory w lesie blisko od mojego domu. Odrazu pomyslalam, jak muchomory to i borowiki musza rosnac w poblizu....niet, zadnego borowika w poblizu:( Ide troche smutna, zawiedziona do auta a tu nagle zoooolto! A ja ani ubrana odpowiednio,deszcz lal,ani kosza, noza nie mialam....ale jaka radosc. W niecale 10 minut zebralam poltora kilograma kurek w dwoch miejscach blisko siebie !!! :))))
Jutro wybiore sie tam znowu i poszukam wiecej rodzin :))
Gratuluję zbiorów. :) Też tak kiedyś miałam. Jechaliśmy z mężem ja w klapkach na koturnie. Mówię choć pochodzimy po lesie. On oczywiście jak Ty w takich klapach będziesz łazić, nogi połamiesz. Ja mu, że no normalnie przecież nie po lesie tylko ścieżce w lesie. I tak idę na tych swoich klapeczkach, ledwo w las wlazłam, a tam tyle kurek. Zawsze powtarzam, że chłop to się baby musi słuchać, a dobrze na tym wyjdzie :)
Dziekuje Agnieszko :) Haha, no ma sie sluchac :DDD
Wczorajsza porcja:) Znalazlam tez pare borowikow, ale podarowalam sasiadom.
Masz też dwa rydze! :) Marzę o smażonych na maśle lekko osolonych rydzach podanych z kromką chleba!
Dzisiaj znalazlam nastepne rydze, wiekszosc niestety robaczywa :( Dokladnie tak samo zjadam rydze, tylko bardzo male jak mam wystarczajaca ilosc marynuje:)
Czyli zbieramy entuzjastów? Dobrze rozumiem ?
Hehe, dobre! :) Dobrze rozumiesz:D Jedynie stare grzyby nie maja szansy
Dzisiaj mieszanina zebrana "po drodze" w 10 minut, ale znowu bardzo sucho w lasach sie zrobilo. Rydze robaczywe tak samo maslaki, szkoda. Klejowka kleista tylko pare sztuk a uwielbiam te grzyby:)
Najbardziej ucieszyl mnie pieprznik zylkowaty, niestety tylko pare sztuk znalazlam.
U sasiada na trawie moge zbierac piekne, mlode opienki miodowe...hihi...jesien :)
Ja niestety aż tylu gatunków grzybów nie znam, więc nie zbieram, nawet nie staram się szukać - lepiej nie ryzykować, jeśli się nie jest pewnym ;)
Nie znam pieprzników żyłkowatych, klejówek kleistych, nie jestem też pewna, czy rozpoznałabym opieńki miodowe.
Też nie zbieram grzybów, bo niezbyt dobrze się na nich znam, ale jednego roku miałam w ogrodzie wysyp opieniek, to wtedy wszystkie zbierałam i najedliśmy się do syta. :)
Masz racje! Jak nie jestes pewna gatunkow, wygladu nie zbieraj! Nie wolno ryzykowac nigdy zdrowia !
Oczywiscie mozna sie nauczyc od doswiadczonych grzybiarzy nowych gatunkow, ale nigdy, przenigly ryzykowac samemu! Opienki miodowe nie da sie nie rozpoznac, maja tak specyficzny wyglad :)
Ja też ich nie znam i nie zbieram :(
Agnieszko zapros sie na grzybobranie z doswiadczonym zbieraczem, nauczysz sie zbierac nowe dla Ciebie gatunki :)
Cudowne zbiory :) Mimo tego, że jest dość sucho, to jednak zawsze coś można znaleźć i zrobić pyszne dania. :)
Ha Lea , tego roku to naprawde ciezko jest ze zbieraniem grzybow, bo lasy powycinane na lyso w okolicy...wrrr i musze znalezc nowe miejsca. Uwielbiam grzyby i sie nie daje porazkom w poszukiwaniu :))) Jutro robie lasagne klasyczne z dodatkiem ostatnich zbiorow grzybowych, mysle, ze smaki sie polacza smakowicie :)
Kochani,
muszę się Wam pochwalić, w zeszłym tyg, tak sobie z moją drugą połową jechaliśmy i całkiem przypadkiem z daleka zobaczyliśmy taką wieżę. Postanowiliśmy tam pojechać. Na miejscu okazało się, że to klasztor, ale cześć jego została przerobiona na hotel i restaurację. Jadłam tam wspaniały rosół z borowikiem i pierożkami z mięsem. Postanowiłam zrobić swoją wersję.
Pierożki mi wyszły większe, bo muszę sobie kurcze blade jakaś literatkę kupić, bo u mnie w domu to same kubki i tylko 2 szklanki do wykrawania pierogów. Wart jest wypróbowania, wspaniały smak. Dzielę się swoją inspiracją. Mam nadzieje, że Grażynka się nie gniewasz, że z przepisem wyjeżdżam, ale wczoraj byliśmy na grzybach i udało mi się odtworzyć ten przepis. :)
http://wielkiezarcie.com/przepisy/rosol-po-hebdowsku-1864672978960729942
No co Ty Agnieszko, nie ma mowy o obrazaniu:))) Przeciez to adekwatne do grzybobrania :D
Mam nadzieje, ze wegeta w przepisie jest domowej roboty .....
Pewnie z przepisu Wkn :)
Super!!! :)
Jak wczoraj byłam w lesie to zawsze parkuje koło takiego, można powiedzieć ala górala :) i czasem sobie z nim pogadam. Narzekałam, że ostatnio zebrałam takie małe podgrzybki i nie sprawdzałam czy robaczywe, bo raczej w takich małych grzybach mi się to nie zdarzyło. Przywiozłam do domu i wszystkie poszły na kompost. On mi powiedział, że to są larwy jakiś much które końcem sierpnia najbardziej się rozmnażają, składają te jaja z których wylęgają się robaki i umierają. Mówił, że w połowie września już grzyby są bez robaków. Patrzcie jak to się człowiek uczy całe życie. Jakoś bym nie skojarzyła tych robaków z muchami.
Wlasnie , czlowiek uczy sie cale zycie i nigdy nie jest za pozno sie czegos nauczyc:)
Rosół już podziwiałam - uwielbiam takie dania!
Mnie udało się zebrać mimochodem, podczas spaceru ze znajomymi miseczkę kurek i kilka podgrzybków - jacyś dziwni ci znajomi - nie chcieli w grzybowe miejsca ze mną udać się, bo im las za niski i za gęsty zdawał się - a dzieciaki tak chciały przedzierać się przez chaszcze i mchy ;)
Dzisiejsze zbiory lesne:)
Piękne te kurki. U mnie w jednym ze sklepów na stoisku z warzywami, sprzedają borowiki. Takie piękne były w wielkim wiklinowym kosztu. Śmiałam się do chłopa, że na grzyby do sklepu będzie jeździł :)
Dziekuje Agnieszko:) U nas nie kupi sie swiezych borowikow w sklepie, wszystkie zbierane wykupuja na export Wlosi i Francuzi:) Natomiast w Berlinie widzialam piekne na straganach.
A ja w Sopocie na rynku.
O do Sopotu mam daleko Basiu:) Jutro pewnie zajrze do najblizszego lasu, moze jakiegos borowika spotkam :))
Ja każdego roku mam coraz silniejsze wrażenie, że w polskich lasach zamiast borowików coraz częściej rosną... buraki. Nie lubią ani ludzi ani zwierząt, za to bardzo lubią oznaczać drogę (powrotną?) śmieciami rzucanymi za siebie jak Jaś i Małgosia mający nadzieję, że jakoś wylezą z lasu po swoich śladach :/
Niestety też mam takie wrażenie. Za każdym razem kiedy jestem w lesie złoszczę się z tego powodu okrutnie.
Dorotko co moge powiedziec na temat??? Nic , bo bym uzyla nie mile slowa !!! Nic nikt nie zdola , niestety ...zal tylko i tyle, ze ludzie zasmieciaja wlasne srodowisko...a to dla mnie jest nie do pomyslenia !
Tineczko jak widze te Twoje opienki to zal mi serce sciska....................tutaj po prostu brak.Jezdzimy do Polski na grzyby.
Basiu , fajnie ze jedziecie na grzybobranie do Polski:) Ja mam daleko :DDD
Już się suszą...:)
Bahus o rany !! Gdzie i jak takie ilosci zebrales????
35 km od Poznania....Jest ich spory wysyp.
Oooo a u mnie w tym roku zero borowikow ... mam zapasy ususzonych na szczescie z poprzednich lat:)
Suszą i kuszą:)
Dokladnie :)))
Już się suszą...
Pojechałam dziś po rydze przyjechałam z koszykiem borowików. W lesie spotkałam salamandrę i gigantyczny jeleń z wielkim porożem przebiegł parę metrów ode mnie. Na koniec wycieczki udało mi się kupić chleb z wiejskiej piekarni, gorący prosto z pieca. Szkoda, że kupiliśmy tylko 2 bochenki :) Jak tam u Was bieganie po lesie?
Chciałam Was przy okazji spytać czy jak gotujecie grzyby to je solicie. Ja np. jak robię sos nie solę dopiero później, jak robię w occie to marynatę sole, jak gotuję nie. Ciekawa jestem jak tam u was z tym soleniem :)
Jaki śliczny!
Ja dziś poszłam na spacer z Morelem i jego zakumplowaną ferajną psów, a wróciłam z czubatym koszek kurek! Podzieliłam się ze znajomą i teraz suszą się w kuchni dwa wielgachne durszlaki oczyszczonych i umytych kurek :)
Jutro wieczorem planowana pizza bianca z cebulą i kurkami :)
Nie wiem, gdzie się podziała założycielka wątku, ale melduję, że napotkałam w tym roku na kozią brodę i zerwałam ją jedynie fotograficznie, ponieważ jest pod ścisłą ochroną :)
Niestety wczoraj na spacerze spotkałam też TO!
Po raz szósty albo siódmy w tym sezonie :(
Mysmy tez byli dzisiaj na grzybach...............nawet muchomorow nie bylo.Cztery godziny lazilismy po lasach i tylko purchawki znalazlam.Zero grzybow, jutro jakies kupie, irytuje mnie to, ze wszystkie sklepowe "ruskie" sa.
Basiu u mnie taka sama susza w lasach. Muchomory a jakze piekne sobie rosna mimo...
Purchawki mlode,twarde biale sa bardzo dobrymi grzybami, przynajmniej tutaj sie zbiera, bo w Polsce mnie nie nauczyli:)
U nas kurki z Ukrainy ida za szwedzkie hehe , ruskie nie maja prawa wstepu, blokada Unii:)))
Mea culpa:) Zaniedbalam wlasny watek z roznych powodow! Powody techniczne strony a potem brak czasu:)
W lesie tylko mech moge nazbierac we wszystkich kolorach i gatunkach, bo susza niesamowita w tym roku:(((
Od srody ma cos mokrego napadac pare dni, to moze da sie wybrac na jakies grzyby....a za pare tygodni beda lowy na losie i nie bardzo bezpieczne bedzie chodzenie miedzy drzewami , bo noz mnie za losia wezma i zastrzela ....hihihi
Ta kozia broda jest cudna ! U nas nie jest pod ochrona ale nagminnie nie wystepuje. Widzialam jedynie w okolicy stolicy sto lat temu:))
U mnie wczoraj pojawiły się trzy kozaki. Może będzie więcej?
Beatko zebralam kozaki na trawniku u sasiadow na trawie, piekne,mlode bez robakow:)
Popadalo u mnie troche i wybiore sie do lasu na lowy:)
U mnie sezon grzybowy jeszcze nie zakonczony:) Czekam na pieprzniki, w zeszlym roku zbieralam do konca grudnia:)
Nie znam takich grzybów. Pochwal się jak już będą.
Beatko, zaczelo padac i za pare dni popatrze co urosnie:)
Poczekam bo jestem ciekawa jak one wyglądają .
Beatko sa na zdjeciu zeszloroczne :) Przy otworzeniu watka wstawilam zdjecie:)
Dzisiejsze zbieranie....szkoda, że zapomniałam okularów, byłoby więcej ;))
Piękny zbiór !
Kochana pięknie się uzbierało ! :D
Szkoda tylko, że mieliśmy mało czasu, bo się szybko robi ciemno w lesie i młody musiał wracać lekcje odrabiać.... Dziś pada, ale może się wypada i jutro będzie można jeszcze się wybrać. Teraz w całym domu zapach z suszarki na grzyby się rozchodzi:))
Iwcia, to do Lea mialo byc do Ciebie :))) ... sie powiesilam:))))
...spoko, nie ma sprawy, jakoś to przeżyję
Ależ mnóstwo cudownego grzybostanu. No to teraz będziesz tworzyła zasmaczyste rarytasiki.
Lea ale kokosy!!!:) Piekne zbiory!
Tingra, jasne, że ssuper zbiory. Z takiej ilości, to cudeńka można tworzyć. :-)
Lea ja Ciebie pomieszalam z Iwcia...i nie tylko w tym watku...hihihi
Ide sie zastrzelic, jak sie jest chora, to lepiej sie nie odzywac :((((
Tingro, wcale nie szkodzi, bo to takie całkiem miłe pomyłki
Lubie Cie...nawet bardzo
Z wzajemnością...
Dziekuje! :)
Kto wie, co to za grzybolce?
Nie wiem, ale są ładniutkie. U mnie jest w tej chwili mnóstwo jednorazowego użytku . Są wszędzie , w trawie, pod drzewami , przy stawach. W żadnym roku nie było takiego bogactwa trujących.
Ba, nawet są na drzewie. To jest bardzo stary orzech.
Bardzo trudno rozpoznac grzyby jak sie nie widzi calego pojedynczo i jak wygladaja blaszki pod kapeluszem:)
Na trzecim zdjeciu przypominaja mi opienki miodowe, ale nalezy caly grzyb zobaczyc dokladnie:)
Ładne grzybki, ale raczej niejadalne. Patrząc do atlasu grzybów podobna do maślanki wiązkowej, ale pewnie na zdjęciu wygląda inaczej niż w rzeczywistości.
Pokaz jak wyglada pod kapeluszem ,znaczy blaszki:) Wedlug mnie to jest Pieniazek debowy i jest jadalny:)
Jak się domyślacie, obfociłam i zostawiłam - lepiej mieć zdjęcie i żyć sobie dalej w nieświadomości, co to za grzybek, niż mieć grzybka w brzuchu i leżeć sobie w szpitalu ;)
My już sezon grzybowy zakończyliśmy. Wrócimy do suszonych i tych pochowanych do słoiczków :)
A tu z dzisiejszego zbierania....dwa razy tyle co we wtorek. Musiałam kilka warstw w trzech sitkach suszarki poukładać....bardzo mnie to oczywiście cieszy. Już na świąteczne pyszności będzie na pewno, a i do sosików nie trzeba będzie żałować:))
Cudowności i każdy taki niemalże równiutko wyrośnięty. Ależ frajda i ze zbierania, i z gromadzenia grzybowych zapasów do spiżarki. :))
Trzeci i ostatni wypadzik na grzyby..... Ostatni na grzyby do suszenia, bo chciałabym zrobić kilka słoiczków opieniek w occie, to może jutro uda się wybrać na nie :))
Iwcia lo matko!!! Piekne zbiory! :) Jutro sie wybiore na lowy, bo pogoda fajna i ozdrowialam :)
Bardzo piękny zbiór. Ja w tym roku znalazłam podgrzybków co kot napłakał.
Dzisiaj bylam w lesie i nazbieralam AZ 20 pieprznikow, ale bardzo piekne, wiec musze byc zadowolona:))))
Ja byłem dzisiaj rano, ale tylko kilka podgrzybków znalazłem :( Chyba się grzyby kończą, bo nie znalazłem ani jedno młodego grzyba.
Ja niestety nie umiem zbierać grzybów. Mój tata był w poniedziałek, ale znalazł niewiele.
Dzisiaj opieńki zbierałam. Nie przypominam sobie by kiedyś w listopadzie jeszcze były.
Pogoda jest jeszcze znośna dla grzybów. Wczoraj jak wracałem z pracy, to widziałem kilka samochodów zaparkowanych w lesie, więc jeszcze ludzie zbierają.