Komentarze otrzymane przez użytkownika Paola_r
-
Komentarz do Oberiba-zupa kalarepkowa
(2017-06-26 12:37)Popełniłam po raz drugi (zapomniałam dodać komentarza). Z młodych, świeżych warzyw, na rosołku z kurczaka- pycha. Jedyna zmiana- to kalarepka starta na grubej tarce. Polecam każdemu! -
Komentarz do Sałatka z cukinii-do słoików
(2014-08-07 11:50)Już poprawiam w sposobie wykonania. Cukinię szatkuję, bo mam od niepamiętnych czasów szatkownicę ręczną na około 0,3 - 0,5 cm grubości szatkowanych rzeczy. Cukinia, ani ogórki do sałatki szwedzkiej nie wychodzą dzięki temu "szmaciate", tylko takie w sam raz. Dzięki za zwrócenie uwagi na niedoróbki opisu przepisu na naprawdę przepyszną sałatkę. -
Komentarz do Sałatka z cukinii-do słoików
(2014-08-06 09:06)O,to z szatkowaną nigdy sienie spotkałam.Co do cebuli,wiadomo,dowolność.Cukinia wydała mi się za delikatna do szatkowania. -
Komentarz do Sałatka z cukinii-do słoików
(2014-08-06 08:32)A ja się tylko wypowiem, że ja robię podobną sałatkę i szatkuje cukinie i kroje w półkrążki lub szatkuje cebulę. -
Komentarz do Sałatka z cukinii-do słoików
(2014-08-06 08:14)Drogie panie,Paola i Ada,wydaje mi się ,że obie popełniłyście błąd.Niech się Paola wypowie,bo to jej (no,teściowej) przepis.Jednak z doświadczenia wiem,ze cukinie do sałatek nie szatkuje się,tak więc mogą pozostać półkrążki (bardziej prawidłowo-półplasterki).Jeśli cukinia jest młoda,nie przerośnięta,to i plasterki.Cebula,owszem,może być szatkowana,ale pokrojona w piórka czy plastry też będzie dobra,a może bardziej wyrazista.
Paula się pomyliła,gdyż co innego podała w opisie składników,a co innego w opisie wykonania.Ada natomiast przyjęła pierwszą,błędna wersję "poszatkowanej"cukiniii jako właściwą.Zwróciła Pauli uwagę na nieścisłość,ale 'nie w tą stronę>
No to i było na tyle/Ufff.
-
Komentarz do Sałatka z cukinii-do słoików
(2014-08-05 10:46)Witam. Myślę że wkradł się błąd do sposobu wykonania. Chyba cebula ma być pokrojona w półkrążki, a cukinia poszatkowana??? -
Komentarz do Oberiba-zupa kalarepkowa
(2014-05-15 07:13)Nie daję żadnej śmietany tylko zagęszczam rozkłóconym jajkiem, pyszna po prostu.Aż mi smaka narobiłaś. -
Komentarz do Oberiba-zupa kalarepkowa
(2014-05-15 07:12)Najlepsza zupka na świecie, uwielbiam ją, z tym, że ja liscie najpierw sparzam wrżatkiem a potem dopiero siekam, itd.... -
Komentarz do Śledzie z suszonymi pomidorami
(2010-12-06 05:21)Myślę, że tak. Zalewę ze "sklepowego" słoiczka zużywam przede wszystkim ze względu na przyprawy oraz smak i aromat, którym przesiąkniete są pomidory.
Jeśli zalewałaś pomidory samym olejem, to po prostu trochę mocniej dopraw "sos" do śledzików, uważając przy tym z solą, jeśli matjasy były z tych bardziej solonych.
Mam nadzieję, że "pomidorowe śledzie" będą Ci smakować. -
Komentarz do Śledzie z suszonymi pomidorami
(2010-12-06 03:41)Mam własne pomidory suszone w zalewie olejowej. Myślisz, że się nadadzą? -
Komentarz do Śledzie z rozmarynem i czosnkiem
(2010-04-01 11:06)Przesympatyczne śledzie :)
Pyszne , aromatyczne , proste w przygotowaniu .
Następnym razem dodam jeszcze eksperymentalnie parę rodzynek .
Dziękuję za przepis . -
Komentarz do Hummus z pieczonym czosnkiem
(2010-02-21 22:55)Pasta sezamowa pycha...zrobie sobie kiedyś na słodko...z cukrem pudrem :D
Humuss wyszedł mi bardzo dobry, ale miałam kłopot bo robiłam z gotowanej ciecierzycy i musiałam dodać sporo wody,oliwy...no i obierać.Dodałam kilka przeciśniętych surowych ząbków czosnku (bo lubię) i dodatkowo kmin rzymski ...i zyskał ten specyficzny zapach jak z pobliskiego "araba",ale trzeba uważać bo jest bardzo specyficzny w smaku...całkiem inny niż nasz kminek.
Dzięki. -
Komentarz do Hummus z pieczonym czosnkiem
(2009-11-21 15:18)Pasta rewelacja. Zapomniałam o czosnku ale wyszedł prawie taki sam smak jak dawno temu miałam przyjemnośc próbować w Arabii -
Komentarz do Hummus z pieczonym czosnkiem
(2008-11-20 12:44)Dzieki to bede robic tak na jeden raz - w sumie ziarenka latwiej przechowac jak z tego wynika i jesc tez nie wolaja ...Pozdrawiam serdecznie! -
Komentarz do Hummus z pieczonym czosnkiem
(2008-11-20 11:49)Dorotko, kupne pasty mają dosyć długie terminy przydatności do spożycia, ale jak z nimi jest naprawdę po otwarciu opakowania - nie wiem. Swoją robię zwykle na raz, góra dwa lub trzy razy i przechowuję w lodówce do tygodnia, najdalej dwóch.
Poza tym wydaje mi się, że taka robiona na raz pasta, ma lepszy, bardziej wyrazisty i kuszący zapach i smak prażonego sezamu.