Wow, danie świetnie prezentuje się na Twoim talerzu. Fajnie, że pomyślałaś o fotkach. Kolorowo i bardzo apetycznie :) Ps. Zgadza się, z większymi filetami idzie szybko zawijanie :) Pozdrawiam!
Dużo zależy od ilośći nadzienia. Jeśli "wylewa" się, to wtedy jest trudniej uzyskać właściwy kształt. Danie to przygotowuję w miarę szybko, ale mam już doświadczenie. Zachęcam do powracania do przepisu. W końcu trening czyni mistrzem :) Ps. Piękne kwiatki!
Majka, u Bronisławy łatwiej związać kwiatuszki, bo nie ma w środku majonezu ani keczupu. Dlatego dużo trudniej się wiąże, bo wszystko się ślizga i trzeba uważać. Jednak przepis jest wyśmienity , na niedzielę znów zrobię te pyszności:)
Brawo! Wyobrażam sobie, ile musiałaś poświecić czasu natko wz. Przygotowanie "kwiatków" dla większej ilości osób to faktycznie wyzwanie. Ale w rezultacie.. jak sama przyznałaś "efekt wyśmienity". Cieszą mnie takie komentarze :)
Użyłam przyprawy gyros i czosnek, zamiast ziół prowansalskich,i nie soliłam ( przyprawy są wystarczająco słone), reszta bez zmian, pycha!! Dziękuję za pomysł na smaczny obiadek:)
Zawsze robię kwiatki tego samego dnia. Dzień wcześniej można przygotować produkty oraz przyprawić mięso, usmażyć pieczarki z cebulą. Zastanawiam się, co Ci dordzić kate501? Rozwiązaniem byłoby upiec kwiatki i odgrzać dnia drugiego. Bo w przypadku przyrządzenia na surowo, to nie ryzykowałabym. Niestety nie mam wiedzy gastronomicznej, żeby fachowo stwierdzić, czy właśnie gotowe pieczarki z cebulą, ze serem, keczupem i majonezem, zawiązane w mięsie surowym, nie wytworzą jakiegoś środowiska dla grzybów, etc. Może ktoś inny z doświadczeniem wypowie się na ten temat?
Dziękuję, że zaufałaś mi/ mojemu przepisowi i zrobiłaś go dla najbliższych! Bardzo się cieszę z Twojej opini i fotki. A kwiatki w Twoim wykonaniu wyglądają baaaardzo apetycznie, i co najważniejsze - smakują!!
Nie mogłam czekać do jutra! tak mi się chciało Twoich kwiatków że szok:)) zrobiłam dzisiaj na obiad. Rewelacja!!! wszyscy się zajadali, jeszcze zostało na jutro-pychaaaaaa. Dziękuję bardzo za przepis i polecam każdemu.
Miło mi, że ten przepis Cię zaciekawił. Użyłam ser gouda. Nie może on być miękki, bo jak słusznie zauważyłaś - roztopiłby się i choć na pewno w smaku "kwiatki" byłyby dobre, jednak straciłybyna wyglądzie. Pozdrawiam!
Witam ponownie:) mam jeszcze pytako co do sera. Czy ser ma byc twardy typu salami , czy może by normalny ser gouda.? chodzi o to żeby paseczki na wierzchu zbytnio się nie rozlały po upieczeniu, a kwiatuszek nie stracił na wyglądzie.Twoje wyszły super.
Kwiatuszki są super i pięknie się prezentują.Ja też takie robię . Ostatnio robiłam w maju na komunię, goście byli zachwyceni. Moje były tym razem bez pieczarek i wyglądały tak. www.wielkiezarcie.com/recipe60453.html
Po wyjęciu z piekarnika czekam ze trzy minuty, żeby temp. trochę się obniżyła i ser zgęstniał, po czym od spodu przecinam nitki i delikatnie je wyciągam. Kształt kwiatka jest zachowany :) Dzięki za A. Pozdrawiam :)
Efektownie te kotlety wyglądają. Moja pytanie - czy nie ma problemów po upieczeniu z pozbyciem się nitki? Jak to zrobić zgrabnie, by nie porozwalać całości i żeby zjadający nie musieli się szarpać z nicią? Ps. BTW - zioła są porowAnsalskie chyba :)
je7mima (2014-07-28 15:30)
Wkn, bardzo dziękuję! Gdy robiłam tego kwiatka, baaaaaardzo się starałam ;-) Pozdrawiam!
Wkn (2014-01-06 22:07)
je7mima - jest przepiękny!!!
je7mima (2014-01-06 10:15)
je7mima (2011-12-15 13:10)
Pojedynczy, średniej wielkości filet przekrawamy wzdłuż :) Miło mi, że zainteresowałaś się tym przepisem. Pozdrawiam Cię!
iloniak (2011-12-15 12:37)
Witam. Mam pytanie dotyczące piersi- czy ma byc to pierś podwójna czy pojedyńcza ?. Z góry dziękuję za odpowiedź.
je7mima (2011-05-08 18:57)
Wow, danie świetnie prezentuje się na Twoim talerzu. Fajnie, że pomyślałaś o fotkach. Kolorowo i bardzo apetycznie :) Ps. Zgadza się, z większymi filetami idzie szybko zawijanie :) Pozdrawiam!
dolkat (2011-05-08 18:43)
Danie smaczne Stwierdzam, że zawijanie tego kwiatka byłoby łatwiejsze, gdybym użyła większych piersi...następnym razem tak zrobię
je7mima (2010-11-16 21:33)
Dużo zależy od ilośći nadzienia. Jeśli "wylewa" się, to wtedy jest trudniej uzyskać właściwy kształt. Danie to przygotowuję w miarę szybko, ale mam już doświadczenie. Zachęcam do powracania do przepisu. W końcu trening czyni mistrzem :) Ps. Piękne kwiatki!
Mama Rozyczki (2010-11-16 21:29)
Majka, u Bronisławy łatwiej związać kwiatuszki, bo nie ma w środku majonezu ani keczupu. Dlatego dużo trudniej się wiąże, bo wszystko się ślizga i trzeba uważać. Jednak przepis jest wyśmienity , na niedzielę znów zrobię te pyszności:)
Majka2 (2010-11-16 21:18)
Zawijanie tego kwiatka nie jest wcale takie proste, ale efekt końcowy super.
Można posłużyć się instrukcją z podobnego przepisu: www.wielkiezarcie.com/recipe60453
je7mima (2010-11-14 19:03)
Brawo! Wyobrażam sobie, ile musiałaś poświecić czasu natko wz. Przygotowanie "kwiatków" dla większej ilości osób to faktycznie wyzwanie. Ale w rezultacie.. jak sama przyznałaś "efekt wyśmienity". Cieszą mnie takie komentarze :)
natka wz (2010-11-14 18:40)
je7mima (2010-11-10 15:36)
Makusio, to dla mnie ogromny powód do radości, że spróbowałaś, spodobało się (tak wnioskuję) i smakowało :) Pozdrawiam!
makusia (2010-11-09 15:33)
Użyłam przyprawy gyros i czosnek, zamiast ziół prowansalskich,i nie soliłam ( przyprawy są wystarczająco słone), reszta bez zmian, pycha!! Dziękuję za pomysł na smaczny obiadek:)
je7mima (2010-11-07 09:42)
Zawsze robię kwiatki tego samego dnia. Dzień wcześniej można przygotować produkty oraz przyprawić mięso, usmażyć pieczarki z cebulą. Zastanawiam się, co Ci dordzić kate501? Rozwiązaniem byłoby upiec kwiatki i odgrzać dnia drugiego. Bo w przypadku przyrządzenia na surowo, to nie ryzykowałabym. Niestety nie mam wiedzy gastronomicznej, żeby fachowo stwierdzić, czy właśnie gotowe pieczarki z cebulą, ze serem, keczupem i majonezem, zawiązane w mięsie surowym, nie wytworzą jakiegoś środowiska dla grzybów, etc. Może ktoś inny z doświadczeniem wypowie się na ten temat?
kate501 (2010-11-06 22:11)
A czy mogłabym dzień wcześniej przygotowac, a na drugi dzień upiec?
je7mima (2010-11-06 18:46)
Dziękuję, że zaufałaś mi/ mojemu przepisowi i zrobiłaś go dla najbliższych! Bardzo się cieszę z Twojej opini i fotki. A kwiatki w Twoim wykonaniu wyglądają baaaardzo apetycznie, i co najważniejsze - smakują!!
Mama Rozyczki (2010-11-06 16:06)
Nie mogłam czekać do jutra! tak mi się chciało Twoich kwiatków że szok:)) zrobiłam dzisiaj na obiad. Rewelacja!!! wszyscy się zajadali, jeszcze zostało na jutro-pychaaaaaa. Dziękuję bardzo za przepis i polecam każdemu.
je7mima (2010-11-05 19:51)
Miło mi, że ten przepis Cię zaciekawił. Użyłam ser gouda. Nie może on być miękki, bo jak słusznie zauważyłaś - roztopiłby się i choć na pewno w smaku "kwiatki" byłyby dobre, jednak straciłybyna wyglądzie. Pozdrawiam!
je7mima (2010-11-05 19:46)
Twoje kwiatki są śliczne!!!!! Dziękuję i również serdecznie pozdrawiam :)
Mama Rozyczki (2010-11-05 09:34)
Witam ponownie:) mam jeszcze pytako co do sera. Czy ser ma byc twardy typu salami , czy może by normalny ser gouda.? chodzi o to żeby paseczki na wierzchu zbytnio się nie rozlały po upieczeniu, a kwiatuszek nie stracił na wyglądzie.Twoje wyszły super.
bronislawa70 (2010-11-05 05:28)
Kwiatuszki są super i pięknie się prezentują.Ja też takie robię . Ostatnio robiłam w maju na komunię, goście byli zachwyceni. Moje były tym razem bez pieczarek i wyglądały tak.
www.wielkiezarcie.com/recipe60453.html
Pozdrawiam
je7mima (2010-11-04 09:38)
Dziękuję i życzę ogromnego apatytu na "kwiatki" i ich kucharzenie :)
Mama Rozyczki (2010-11-04 08:45)
Wspaniałe! na niedziele będą u nas na obiad. Oczywiście fotka też będzie:)
je7mima (2010-11-04 08:31)
Dziękuję i zachęcam spróbować!
Beata567 (2010-11-03 23:24)
Wyglada przeslicznie... przepis wart spróbowania :)
je7mima (2010-11-03 14:20)
Po wyjęciu z piekarnika czekam ze trzy minuty, żeby temp. trochę się obniżyła i ser zgęstniał, po czym od spodu przecinam nitki i delikatnie je wyciągam. Kształt kwiatka jest zachowany :) Dzięki za A. Pozdrawiam :)
powsinoga (2010-11-03 13:04)
Efektownie te kotlety wyglądają. Moja pytanie - czy nie ma problemów po upieczeniu z pozbyciem się nitki? Jak to zrobić zgrabnie, by nie porozwalać całości i żeby zjadający nie musieli się szarpać z nicią?
Ps. BTW - zioła są porowAnsalskie chyba :)