Hmm JWK10 jeżeli zalejesz mąkę gorącą wodą to w żaden sposób nie wyjdzie zawiesina tylko kluchy. Żeby z mąki powstała zawiesina trzeba zalać ją zimną lub letnią wodą
kaceli, w moich regionach , zalewajkę robi się na żurku. I nie jest to profanacja ani tym bardziej upośledzona hybryda z zespołem Downa, tylko tradycja. Moja Mama (a ma już 83 lata), zawsze kisiła żur tak jak w tym przepisie (jedynie bez cebuli) i tegoż właśnie żuru używało się do zalewajki. Teraz, idąc na łatwiznę, kupujemy gotowy żur w sklepie (który najczęściej robiony jest na obu rodzajach mąki).
Szanowny Panie/ni Kaceli w przepisie wyrażnie napisane jest mąka żytnia a nie pszenna. Proszę uważniej czytać przepisy przed napisaniem zjadliwych komentarzy.
Bożesztymój, jakby westchnęła ciocia Stasia z "Klanu", zalewajka na żurku - tego jeszcze nie słyszałem (nie móiąc juz o jedzeniu). Kobieto droga! Zalewajka to zalewajka, a żur to żur! Nie należy mieszać przepisów, bo wychodzą takie upośledzone hybrydy z zsepołem Downa :) Zjeść to to się da, ale co to ma wspólnego z żurem? Przy kiszeniu żuru nie może w ogóle być mowy o "zwykłej mące" czyli o mące pszennej; ze zwykłej mąki można zrobić najwyżej tzw. biały barszcz. Prawdziwy żur powstaje wyłącznie z mąki żytniej, z tzw. pełnego przemiału, choć tu i ówdzie (np. na Podhalu) robią go także z mąki owsianej. Da się to zjeść, ale - moim zdaniem - ukiszona mąka owsiana pachnie "octowato" i po ugotowaniu nie ma takiego wspaniałego bukietu jak żur żytni. Pszenna, jak już wspomniałem, całkowicie odpada, niezaleznie czy razowa czy tortowa. Najprostszy żur robi się zalewając po prostu mąkę żytnią ciepła wodą, lekko soli i odstawia w kamionkowym garnku przykrytym sciereczką w ciepłe miejsce. Gorącego lata, owszem, wystarczą trzy dni aby żur ukisł, ale podczas chłodów musi stać tydzień, ani chybi. Z drugiej strony trzeba uważać aby nie przekisł, bo zanadto "zoctowacieje". Na niebogatej wielkopolskiej wsi 50-60 lat temu gotowało się żur rozcieńczając po prostu zakwas wodą i dodając (jeśli były akurat w domu, bo nie zawsze były) czosnek, ziele angielskie i listek bobkowy oraz sól. Do tego szły gotowane w całości gorące kartofle, a po nalaniu na talerz na powierzchnię żurku dawało się łyżkę roztopionego i skwierczącego na patelni smalcu ze skawrkami, Ot, i cała filozofia żuru, tego w najprostszej, w pełni ludowej postaci. Oczywiście istnieje wiele odmian żuru i żurków. Żurek litewski, żurek śląski, żur wielkopolski i jeszcze parę innych. Litwini np. dodają do żurku ziemniaki pokrojone w drobną kostkę, a włoszczyznę czasami trą na tartce żeby zupa szybciej wyła gotowa.szybciej. No, i - przede wszystkim - "zabielają" żurek śmietaną, co w Wielkopolsce byłoby profanacją. Z kolei na Śląsku obowiązkowa jest do żurku wędzonka itd. itp.W każdym razie żur to żur,a zalewajka zalewajką! Pozdrowienia.
zamiast zwykłej mąki dodałam mąki razowej! potem nie dodawałam już chlebka a ni drożdży. Efekt przeszedł moje wszelkie oczekiwania, zalewajka na tym żurku jest po prostu boska!
andylarkin25 (2012-04-03 16:28)
Hmm JWK10 jeżeli zalejesz mąkę gorącą wodą to w żaden sposób nie wyjdzie zawiesina tylko kluchy. Żeby z mąki powstała zawiesina trzeba zalać ją zimną lub letnią wodą
Krystyna911 (2010-03-25 07:30)
kaceli, w moich regionach , zalewajkę robi się na żurku. I nie jest to profanacja ani tym bardziej upośledzona hybryda z zespołem Downa, tylko tradycja. Moja Mama (a ma już 83 lata), zawsze kisiła żur tak jak w tym przepisie (jedynie bez cebuli) i tegoż właśnie żuru używało się do zalewajki. Teraz, idąc na łatwiznę, kupujemy gotowy żur w sklepie (który najczęściej robiony jest na obu rodzajach mąki).
Czeslaw (2010-03-25 04:43)
Szanowny/a JWK10. Przeczytaj pierwsząlinijkę tej dyskusji. Jeśli nic nie widać, to jeszcze raz. Najlepiej ze zrozumieniem tekstu.
JWK10 (2009-05-19 08:29)
Szanowny Panie/ni Kaceli w przepisie wyrażnie napisane jest mąka żytnia a nie pszenna. Proszę uważniej czytać przepisy przed napisaniem zjadliwych komentarzy.
kaceli (2009-05-18 14:54)
Bożesztymój, jakby westchnęła ciocia Stasia z "Klanu", zalewajka na żurku - tego jeszcze nie słyszałem (nie móiąc juz o jedzeniu).
Kobieto droga!
Zalewajka to zalewajka, a żur to żur! Nie należy mieszać przepisów, bo wychodzą takie upośledzone hybrydy z zsepołem Downa :) Zjeść to to się da, ale co to ma wspólnego z żurem?
Przy kiszeniu żuru nie może w ogóle być mowy o "zwykłej mące" czyli o mące pszennej; ze zwykłej mąki można zrobić najwyżej tzw. biały barszcz. Prawdziwy żur powstaje wyłącznie z mąki żytniej, z tzw. pełnego przemiału, choć tu i ówdzie (np. na Podhalu) robią go także z mąki owsianej. Da się to zjeść, ale - moim zdaniem - ukiszona mąka owsiana pachnie "octowato" i po ugotowaniu nie ma takiego wspaniałego bukietu jak żur żytni. Pszenna, jak już wspomniałem, całkowicie odpada, niezaleznie czy razowa czy tortowa.
Najprostszy żur robi się zalewając po prostu mąkę żytnią ciepła wodą, lekko soli i odstawia w kamionkowym garnku przykrytym sciereczką w ciepłe miejsce. Gorącego lata, owszem, wystarczą trzy dni aby żur ukisł, ale podczas chłodów musi stać tydzień, ani chybi. Z drugiej strony trzeba uważać aby nie przekisł, bo zanadto "zoctowacieje". Na niebogatej wielkopolskiej wsi 50-60 lat temu gotowało się żur rozcieńczając po prostu zakwas wodą i dodając (jeśli były akurat w domu, bo nie zawsze były) czosnek, ziele angielskie i listek bobkowy oraz sól. Do tego szły gotowane w całości gorące kartofle, a po nalaniu na talerz na powierzchnię żurku dawało się łyżkę roztopionego i skwierczącego na patelni smalcu ze skawrkami, Ot, i cała filozofia żuru, tego w najprostszej, w pełni ludowej postaci.
Oczywiście istnieje wiele odmian żuru i żurków. Żurek litewski, żurek śląski, żur wielkopolski i jeszcze parę innych. Litwini np. dodają do żurku ziemniaki pokrojone w drobną kostkę, a włoszczyznę czasami trą na tartce żeby zupa szybciej wyła gotowa.szybciej. No, i - przede wszystkim - "zabielają" żurek śmietaną, co w Wielkopolsce byłoby profanacją. Z kolei na Śląsku obowiązkowa jest do żurku wędzonka itd. itp.W każdym razie żur to żur,a zalewajka zalewajką!
Pozdrowienia.
Toohna (2004-09-14 15:11)
zamiast zwykłej mąki dodałam mąki razowej! potem nie dodawałam już chlebka a ni drożdży. Efekt przeszedł moje wszelkie oczekiwania, zalewajka na tym żurku jest po prostu boska!