Właśnie maka ziemniaczana sprawia że kluski robia się twarde , też tak kiedys zrobilam ! teraz tylko ziemniaki i maka pszenna i wychodza dobre . Jedynie do slaskich daje ziemniaczana , czwarta czesc , bo jak za duzo to tez twarde.
Kokliko, jak wyrabia się za długo ciasto może być twarde. Ja do kopytek nie dodaję mąki ziemniaczanej, nie spotkałam się tez w żadnym posiadanym przeze mnie przepisie z takim dodatkiem, ale moze warto wypróbować?
Orma, ja wczoraj wlasnie robilam, jedna tu nasza WZowa kolezanka swiadkiem, mniej wiecej z takich samych proporcji (no ale moze za bardzo bylo "wiecej"). I kurcze, jakies twardziochy mi wyszly, nic wspolnego z tym co chcialam posmakowac. Moze maka tutaj inna, moze jajko mniej "ulepne" (hi hi). W tym tygodniu jeszcze raz probuje i trzymam sie Twojego przepisu co do grama. Wiec w ulubionych do soboty, coby nie zgubilo sie, a w sobote ciag dalszy przemyslen. Pozdrowionka.
orma (2008-12-17 13:53)
kokliko te proporcje mąki ziemniaczanej są orientacyjne gdyż w zależności od rodzaju ziemniaków sypie się jej więcej lub mniej i zgadzam się z bea39 że nie można długo wyrabiać ciasta bo robi się twarde i kleiste (należy je wówczas podsypać mąką ziemniaczaną). Dodatkowo gotuję je zawsze całe 10 minut od momentu wrzenia i nigdy nie były twarde. Pozdrawiam
bytomianka (2008-12-17 11:02)
Mąkę ziemniaczaną dodaje się tylko do klusek śląskich.Pozdrawiam,
dona (2008-12-17 10:45)
Kokliko popieram Mamę Różyczki do kopytek nie daje się mąki ziemniaczanej bo są twarde!!! Pozdrawiam.
Mama Rozyczki (2008-12-17 08:20)
Właśnie maka ziemniaczana sprawia że kluski robia się twarde , też tak kiedys zrobilam ! teraz tylko ziemniaki i maka pszenna i wychodza dobre . Jedynie do slaskich daje ziemniaczana , czwarta czesc , bo jak za duzo to tez twarde.
bea39 (2008-12-17 07:52)
Kokliko, jak wyrabia się za długo ciasto może być twarde. Ja do kopytek nie dodaję mąki ziemniaczanej, nie spotkałam się tez w żadnym posiadanym przeze mnie przepisie z takim dodatkiem, ale moze warto wypróbować?
kokliko (2008-12-17 00:57)
Orma, ja wczoraj wlasnie robilam, jedna tu nasza WZowa kolezanka swiadkiem, mniej wiecej z takich samych proporcji (no ale moze za bardzo bylo "wiecej"). I kurcze, jakies twardziochy mi wyszly, nic wspolnego z tym co chcialam posmakowac.
Moze maka tutaj inna, moze jajko mniej "ulepne" (hi hi). W tym tygodniu jeszcze raz probuje i trzymam sie Twojego przepisu co do grama. Wiec w ulubionych do soboty, coby nie zgubilo sie, a w sobote ciag dalszy przemyslen. Pozdrowionka.