Słuchaj, tak sobie dziś wróciłam do przepisów, które oglądałam czy komentowałam. I coś mnie tknęło. Jeśli nie masz kłopotu z obcym językiem to bardzo proszę, tytułem przepisów do kimczi: http://www.lovethatkimchi.com/
Z tym zakopywaniem w ziemi to dziwna sprawa! W starych książkach kucharskich można spotkać przepisy na "dojrzewanie" mięsa czy nawet robienie sera gdzie jedną istotnych z czynności było właśnie zakopywanie. Niewątpliwie zapewnia ono stałą temperaturę przechowywania. Czasem myślę że rozbudowana świadomość przeszkadza - widziałem kiedyś jak produkowane są moje ulubione sosy; chili i ostrygowy!! Błogosławieni ubodzy duchem.....! Ale na szczęście nie jestem "obrzydliwy"! :-))))
Pamiętam program, bodajże Anthonego Boudrain "No Reservations" gdzie podczas zwiedzania Korei oglądał jak się robiło a potem jadł ten specjał. Oni zakopywali kapustę w beczkach do ziemii. :) Trzeba przyznać, że wyglądało to wszystko okropnie. Trochę mnie jednak zachęciłeś :)
Juz probowalam ta salatke. Jedna byla z kapusty druga z marchewki. Obydwie dla mnie b. ostre. Mozna je kupic w sklepach rosyjskich. Sa smaczne. Pozdrawiam. Ela
Oglądałam w telewizji film o produkcji tego specjału koreańskiego.Wyglądało ciekawie i warto byłoby spróbować w/g Twojego przepisu. Może się skuszę?Pozdrowionka.
Osobiscie kimchi nie lubie, ale co do wykorzystania, to mozna z tego robic wszystko - a przynajmniej Koreanczycy robia wszystko. Nie zdziwilabym sie, gdyby robili tez desery. Ogolnie, z kimchi robia zupy, dusza je, lub dodaja do smazonego ryzu.
Inna odmiana jest dodanie zielonego ogorka zamiast rzodkwi - rowniez bardzo popularne. (nie pokrojony za drobno, ale w wiekszych kawalkach - przynajmniej tak probowalam...)
anay (2008-08-22 17:23)
;) jakby co, służę pomocą.
saburg (2008-08-20 14:05)
Co prawda jestem raczej frankofilem z całym dobrodziejstwem inwentarza ale dam sobie jakoś radę! Wielkie dzięki!!
anay (2008-08-19 20:21)
A tu przepis na zupę z kimczi: http://www.flickr.com/photos/36075285@N00/2087878543/
anay (2008-08-19 20:17)
Słuchaj, tak sobie dziś wróciłam do przepisów, które oglądałam czy komentowałam. I coś mnie tknęło.
Jeśli nie masz kłopotu z obcym językiem to bardzo proszę, tytułem przepisów do kimczi: http://www.lovethatkimchi.com/
saburg (2008-07-13 15:01)
Z tym zakopywaniem w ziemi to dziwna sprawa! W starych książkach kucharskich można spotkać przepisy na "dojrzewanie" mięsa czy nawet robienie sera gdzie jedną istotnych z czynności było właśnie zakopywanie. Niewątpliwie zapewnia ono stałą temperaturę przechowywania. Czasem myślę że rozbudowana świadomość przeszkadza - widziałem kiedyś jak produkowane są moje ulubione sosy; chili i ostrygowy!! Błogosławieni ubodzy duchem.....! Ale na szczęście nie jestem "obrzydliwy"! :-))))
anay (2008-07-12 23:26)
Pamiętam program, bodajże Anthonego Boudrain "No Reservations" gdzie podczas zwiedzania Korei oglądał jak się robiło a potem jadł ten specjał. Oni zakopywali kapustę w beczkach do ziemii. :) Trzeba przyznać, że wyglądało to wszystko okropnie. Trochę mnie jednak zachęciłeś :)
Hechler Elisabeth (2008-07-01 22:13)
Juz probowalam ta salatke. Jedna byla z kapusty druga z marchewki. Obydwie dla mnie b. ostre. Mozna je kupic w sklepach rosyjskich.
Sa smaczne. Pozdrawiam. Ela
figencja (2008-07-01 17:58)
Oglądałam w telewizji film o produkcji tego specjału koreańskiego.Wyglądało ciekawie i warto byłoby spróbować w/g Twojego przepisu.
Może się skuszę?Pozdrowionka.
Shiina (2008-07-01 15:43)
Osobiscie kimchi nie lubie, ale co do wykorzystania, to mozna z tego robic wszystko - a przynajmniej Koreanczycy robia wszystko. Nie zdziwilabym sie, gdyby robili tez desery.
Ogolnie, z kimchi robia zupy, dusza je, lub dodaja do smazonego ryzu.
Inna odmiana jest dodanie zielonego ogorka zamiast rzodkwi - rowniez bardzo popularne. (nie pokrojony za drobno, ale w wiekszych kawalkach - przynajmniej tak probowalam...)
Regina Florczak (2008-07-01 08:39)
Ciekawy ,muszę wypróbować.