Moje rolady
-
Stopień trudności
Łatwy
Składniki:
- wołowina na zrazy - ilość w/g potrzeb
( tu - 6 plastrów i na taką ilość pozostałe składniki )
- ok. 25 dkg. świeżego boczku
- 1 średni por
- 1 czerwona papryka
- 2 - 3 ogórki kiszone
( tu - niestety konserwowe )
- 6 pełnych łyżek bułki tartej
- 2 duże cebule
- sól i pieprz
- tłuszcz do smażenia
- odrobina mąki
( tu - 6 plastrów i na taką ilość pozostałe składniki )
- ok. 25 dkg. świeżego boczku
- 1 średni por
- 1 czerwona papryka
- 2 - 3 ogórki kiszone
( tu - niestety konserwowe )
- 6 pełnych łyżek bułki tartej
- 2 duże cebule
- sól i pieprz
- tłuszcz do smażenia
- odrobina mąki
Opis:
1. Wołowinę dobrze rozbić, ale nie poprzerywać
- najlepiej przez folię i ułożyć na stole.
2. Każdy plaster posolić, popieprzyć świeżo mielonym
( dość grubo ) pieprzem i posypać pełną łyżką
bułki tartej i ułożyć kawałki boczku.
3. Oczyszczoną paprykę, por i ogórki pokroić w kosteczkę
i w miseczce wymieszać. ( bez cebuli )
Każdy plaster posypać garścią tej " mieszanki ".
4. Zwijać rolady, które tak pełne nadzienia trzeba dokładnie owinąć nitką - ja używam grubszy kordonek - nie " wcina " się w mięso tak jak zwykła nitka.
5. Zwinięte rolady lekko obtoczyć w mące, ułożyć na deseczce, przykryć drugą deseczką i docisnąć
( po prostu lekko spłaszczyć )
6. Na dużej patelni opiec krótko - ale na dużym ogniu na rumiano. Ja użyłam margaryny w płynie do smażenia.
2 cebule pokroić w kosteczkę.
Opieczone rolady przełożyć do rondla, i na patelni - na tym samym tłuszczu usmażyć cebule i resztę " mieszanki " ze środka roladów.
kiedy będzie zrumieniona ( jasny brąz ) całą zawartość patelni dodać do roladów. Zagotować ok. litr wody.
Włączyć duży gaz.
kiedy usłyszymy " syczenie " i kuchnię wypełni aromat mocno przypieczonej - ale nie spalonej - cebuli
w lewą rękę chwytamy pokrywę, w prawą rękę czajnik
i zalewamy wrzątkiem - rolady prawie przykrywając wodą, natychmiast rondel przykryć
gdyż tam w środku jest " rewolucja " aż pokrywa podskakuje
- zaraz zmniejszyc gaz prawie do minimum
i bez zaglądania niech się wolno dusi do miękości.
Lubię rolady mięciutkie, więc aby " spadały z widelca " dusiłam 1 godz. 40 min.
Cebula i pozostałe składniki podczas duszenia prawie znikną, ale chcąc by sos był kremowo gładki, przelałam przez sito, przecierałam chwilkę łyżką - i na sitku nic nie zostało
kiedy rolady przestygły - delikatnie odwinęłam nitkę
i teraz zaciągamy sos - ja rozpuszczam łyżkę kartoflanki w połowie szklanki wody, wtedy sos zachowuje brązowy kolor i wydaje mi się " lżejszy " od zaciągniętego mąką.
Ale - te rolady przygotowałam w celu zamrożenia
więc zalałam w pudełkach sokiem z duszenia
a sos zrobię w dniu konsumpcji.
Rolady są soczyste i bardzo smaczne
bułka tarta niewidoczna i nie wyczuwalna
- no a sos - nie ma równych sobie.
( ja tak uważam, gdyż sos z rolad wołowych lubię najbardziej )
życzę SMACZNEGO !!!
- najlepiej przez folię i ułożyć na stole.
2. Każdy plaster posolić, popieprzyć świeżo mielonym
( dość grubo ) pieprzem i posypać pełną łyżką
bułki tartej i ułożyć kawałki boczku.
3. Oczyszczoną paprykę, por i ogórki pokroić w kosteczkę
i w miseczce wymieszać. ( bez cebuli )
4. Zwijać rolady, które tak pełne nadzienia trzeba dokładnie owinąć nitką - ja używam grubszy kordonek - nie " wcina " się w mięso tak jak zwykła nitka.
5. Zwinięte rolady lekko obtoczyć w mące, ułożyć na deseczce, przykryć drugą deseczką i docisnąć
( po prostu lekko spłaszczyć )
6. Na dużej patelni opiec krótko - ale na dużym ogniu na rumiano. Ja użyłam margaryny w płynie do smażenia.
2 cebule pokroić w kosteczkę.
Opieczone rolady przełożyć do rondla, i na patelni - na tym samym tłuszczu usmażyć cebule i resztę " mieszanki " ze środka roladów.
kiedy będzie zrumieniona ( jasny brąz ) całą zawartość patelni dodać do roladów. Zagotować ok. litr wody.
Włączyć duży gaz.
kiedy usłyszymy " syczenie " i kuchnię wypełni aromat mocno przypieczonej - ale nie spalonej - cebuli
w lewą rękę chwytamy pokrywę, w prawą rękę czajnik
i zalewamy wrzątkiem - rolady prawie przykrywając wodą, natychmiast rondel przykryć
gdyż tam w środku jest " rewolucja " aż pokrywa podskakuje
- zaraz zmniejszyc gaz prawie do minimum
i bez zaglądania niech się wolno dusi do miękości.
Lubię rolady mięciutkie, więc aby " spadały z widelca " dusiłam 1 godz. 40 min.
Cebula i pozostałe składniki podczas duszenia prawie znikną, ale chcąc by sos był kremowo gładki, przelałam przez sito, przecierałam chwilkę łyżką - i na sitku nic nie zostało
kiedy rolady przestygły - delikatnie odwinęłam nitkę
i teraz zaciągamy sos - ja rozpuszczam łyżkę kartoflanki w połowie szklanki wody, wtedy sos zachowuje brązowy kolor i wydaje mi się " lżejszy " od zaciągniętego mąką.
Ale - te rolady przygotowałam w celu zamrożenia
więc zalałam w pudełkach sokiem z duszenia
a sos zrobię w dniu konsumpcji.
Rolady są soczyste i bardzo smaczne
bułka tarta niewidoczna i nie wyczuwalna
- no a sos - nie ma równych sobie.
( ja tak uważam, gdyż sos z rolad wołowych lubię najbardziej )
życzę SMACZNEGO !!!