Nie wytrzymałam z degustacją do Andrzejek i już wczoraj musiałam schabik spróbować.Moja wędlina tkwiła sobie 5 dni w lodówce,potem 5 dni wisiała w kuchni w przewiewnym miejscu-nie kładłam jej ani na kaloryfer ani do piekarnika z nawiewem a następnie na 4 kolejne dni wylądowała w lodówce.Schab jest pyszny,nie za słony i troszkę pikantny a w smaku najbardziej wyczuwam kolendrę.Najlepiej smakuje cieniutko pokrojony z pieczywem i masłem.W ten oto sposób mam swoją własną,domową,ekskluzywną wędlinę.Dziękuję autorce za przepis.Niebawem znowu zrobię schab ale z innego przepisu gdzie po 2 pierwszych fazach mięso nie musi już trafiać do lodówki a więc cały proces trwa o wiele krócej.Ciekawa jestem,który przepis bardziej mi podpasuje.
Schab z przyprawami wylądował w lodówce-degustacja w Andrzejki.Jestem straszliwie ciekawa co z tego wyjdzie!Oczywiście o efekcie końcowym i wrażeniach smakowych napiszę.
Mimo potwierdzeń pyszności :)), również z dużą rezerwą podeszłam do tego schabu ... I nawet się zbytnio nie przykładałam do odwracania ( robiłam to , gdy mi się przypomniało :) . Efekt : tak ekskluzywnej wędliny nigdy dotychczas nie zrobiłam ! Dla mnie wszystko jest idealne : kolor , miękkość i przede wszystkim dobór przypraw . Wielkie dzięki !! Właściwie bez pracy , na pewno bez chemii , mój schab będzie udawał parmeńską ;))
ojojoj za takie eksperymenty to sie jeszcze nie baralam ale co tam-pierwszy raz zawsze kiedys musie sie wydarzyc:) Przepis wyglada tak smakowicie,ze slinka zalala mi klawiature-mysle,ze po swietach sprobuje.
Moje mięska czeka jeszcze wędzenie .Sposob na suszenie rewelacyjny .Ja dodaję troche saletry i cukru .Kurczaka tez będę wędzić ,ciekawe co z tego wyjdzie.Gratulacje!!
No tak smakuje smakowicie co swojej roboty to swojej, moja/ no nie w tym słowa znaczeniu "moja" szynka /jeszcze dojrzewa dzięki mariniku dodaję do ulubionych, bo mozna przecież modyfikować, saletry nie dodajemy, lepiej cukier mniej chemii gratulacje Mariuszku
Mońcia (2010-11-28 10:29)
Nie wytrzymałam z degustacją do Andrzejek i już wczoraj musiałam schabik spróbować.Moja wędlina tkwiła sobie 5 dni w lodówce,potem 5 dni wisiała w kuchni w przewiewnym miejscu-nie kładłam jej ani na kaloryfer ani do piekarnika z nawiewem a następnie na 4 kolejne dni wylądowała w lodówce.Schab jest pyszny,nie za słony i troszkę pikantny a w smaku najbardziej wyczuwam kolendrę.Najlepiej smakuje cieniutko pokrojony z pieczywem i masłem.W ten oto sposób mam swoją własną,domową,ekskluzywną wędlinę.Dziękuję autorce za przepis.Niebawem znowu zrobię schab ale z innego przepisu gdzie po 2 pierwszych fazach mięso nie musi już trafiać do lodówki a więc cały proces trwa o wiele krócej.Ciekawa jestem,który przepis bardziej mi podpasuje.
Mońcia (2010-11-15 12:15)
Schab z przyprawami wylądował w lodówce-degustacja w Andrzejki.Jestem straszliwie ciekawa co z tego wyjdzie!Oczywiście o efekcie końcowym i wrażeniach smakowych napiszę.
turiam (2010-11-04 14:13)
pycha pycha pycha. to nie tylko moja opinia ,lecz kilku osob z rodziny. polecam
kojonkosky (2010-01-09 00:05)
Mimo potwierdzeń pyszności :)), również z dużą rezerwą podeszłam do tego schabu ...
I nawet się zbytnio nie przykładałam do odwracania ( robiłam to , gdy mi się przypomniało :) .
Efekt : tak ekskluzywnej wędliny nigdy dotychczas nie zrobiłam !
Dla mnie wszystko jest idealne : kolor , miękkość i przede wszystkim dobór przypraw .
Wielkie dzięki !!
Właściwie bez pracy , na pewno bez chemii , mój schab będzie udawał parmeńską ;))
jesterka (2009-12-20 21:20)
ojojoj za takie eksperymenty to sie jeszcze nie baralam ale co tam-pierwszy raz zawsze kiedys musie sie wydarzyc:) Przepis wyglada tak smakowicie,ze slinka zalala mi klawiature-mysle,ze po swietach sprobuje.
teresas (2009-08-09 14:16)
Potwierdzam pyszność tego schabu. Ja robię według przepisu ze strony "wedlinydomowe".
Regina Florczak (2008-03-18 10:25)
Moje mięska czeka jeszcze wędzenie .Sposob na suszenie rewelacyjny .Ja dodaję troche saletry i cukru .Kurczaka tez będę wędzić ,ciekawe co z tego wyjdzie.Gratulacje!!
kamaxyz (2008-03-18 09:54)
No tak smakuje smakowicie co swojej roboty to swojej, moja/ no nie w tym słowa znaczeniu "moja" szynka /jeszcze dojrzewa dzięki mariniku dodaję do ulubionych, bo mozna przecież modyfikować, saletry nie dodajemy, lepiej cukier mniej chemii
gratulacje Mariuszku