Komentarze wystawione przez użytkownika Anes

Zgodnie z punktem 1) mojego przepisu, z ciastem francuskim postępujemy zgodnie z instrukcją na jego opakowaniu. Nigdy nie korzystałam z mrożonego, ale logika mi podpowiada, że najpierw trzeba go rozmrozić i dopiero piec.

Pozdrawiam.

Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam. Płaty nie są duże. Gotowe ciasto na zdjęciu, umieszczone jest w foremce 20x24 i ma luzy po bokach. Ja też zwykle kupuję ciasto francuskie w biedronce lub lidlu.

Pozdrawiam.

Bardzo mi przykro, że masa Ci nie wychodzi. To jest tylko podrasowany budyń i tak właśnie należy ją robić. Mnie, na prawdę nie zdarzyło się z nią jakiekolwiek niepowodzenie. Może masz zbyt mocny ogień pod naczyniem. Może nie mieszasz do momentu zagotowania. Trudno mi powiedzieć, w czym tkwi problem, bo nie widzę, jak go robisz. Pozdrawiam.

Proszę porównać ilość wszystkich składników (nie tylko jajek) obecnej wersji i wersji, którą ma Pani już wydrukowaną, a wszystko się wyjaśni. Poprzednie proporcje były na średnią tortownice. Ta porcja jest na dużą blachę. Mam nadzieję, że rozjaśniłam sytuację.

Przy tej ilości ciasta, to jak widać na zdjęciach, dołożenie maku może nie być dobrym pomysłem. Jednakże decyzja należy do Ciebie.

Moje drogie...

Widzę, że sezon jabłkowy rozpoczęty na dobre. Robicie różne wariacje na temat tego przepisu. Ja również popełniłam kiedyś takową, wykorzystując białka pozostałe po zrobieniu ciasta, na zrobienie warstwy bezowej. Tak powstała szarlotka Emilki mamy wg Anes. Tutaj można znaleźć ten przepis: http://www.wielkiezarcie.com/recipe70348.html . Polecam...

Zawsze piekę tak, jak podałam w przepisie, ale każda gospodyni korzystająca z czyjegoś przepisu musi dostosować temperaturę i czas pieczenia do warunków swojego piekarnika. Ja mam już wysłużony i spracowany piekarnik gazowy i właśnie tyle czasu piekę blaty na karpatkę, aby nie były w środku surowe.

Mam nadzieję, że pomogłam. Pozdrawiam.

MonkaD...

Na prawdę nie wiem czemu miałaś problem ze zrobieniem sera. Robiony krok po kroku według przepisu, wychodzi zawsze i gotuje się nie dłużej niż 5 minut. Jestem zaskoczona, że ten etap robienia sernika, może stwarzać problemy.

Mus truskawkowy i przepis na niego można znaleźć w moim przepisie truskawkowa fantazja wg Anes.

Pozdrawiam.

Ten, który widać na zdjęciu kupuję w sklepach: Real, E'leclerc, Społem (półki z bakaliami). Ostatnio kupiłam mak mielony w innym opakowaniu, innego producenta w sklepie Lidl. Jest to produkt dostępny, więc proszę pytać w różnych sklepach.

Ciasto jest super! Tydzień temu na rodzinnym obiedzie u Taty, cała rodzinka była zachwycona. W znacznej części jesteśmy miłośnikami maku i toffi, więc połączenie tych dwóch składników sprawiło, że nie został ani jeden kawałek na poniedziałek. :-)

Wariacje kremu krówkowego robię już po raz kolejny. Jeśli masz chęć na wyrazistszy smak krówkowy, dodaj więcej masy krówkowej, żaden problem. Pamiętaj jednak o dodaniu śmietan-fixu. Kiedy przyszło mi do głowy wymieszać ubitą śmietanę (gęsta masa) z masą krówkową (gęsta masa) po raz pierwszy, to efekt był bardzo płynny :-) i ciasto nadawało się do zjedzenia dopiero następnego dnia. Poza tym na smak całości wpływa też nasączenie. Można zamiast likieru kawowego czy migdałowego amaretto, nasączyć biszkopt mocną kawą lub mocną kawą z dodatkiem spirytusu. Inwencja należy do wykonawcy. Należy kombinować... zmieniać... modyfikować... i robić to, co się lubi. Mam nadzieję, że pomogłam. Pozdrawiam.

A to już zależy od tego, czy ma to być porcja dla dwóch osób, czy dziesięciu. No i oczywiście, czy konsumujący lubi zjeść kawałek ciasta po obiedzie w ramach deseru, czy też zjadłszy trzydaniowy posiłek musi jeszcze zeżreć brytfankę ciasta. Kwestia apetytu i kultury jedzenia.

Droga wiolu11...

5 żółtek + 1 żółtko z całego jajka (razem 6 żółtek) ubijamy na parze. Białko pozostaje nam do posmarowania ciasta po rozwałkowaniu,przed rozłożeniem masy makowej (pkt.12 przepisu).

Ja piekę w blaszce 30cm x 22cm.

Cieszę się, że bigos przypadł Ci do gustu i wracasz do przepisu. Smacznego.

Nikola, przypuszczam, że mega sukces szczytów, to właśnie sprawka termoobiegu. Przepis pochodzi z czasów, gdzie bratowa piekła go jeszcze w prodiżu. Ale już sprawdziłaś go w swojej kuchence i następnym razem musisz po prostu zwiększyć proporcje kremu. Pozdrawiam cieplutko.