Komentarze wystawione przez użytkownika visenna

  • Komentarz do Sernik na herbatnikach-najlepszy jaki jadłam

    (autorstwa jagus ) (2013-11-11 21:15)
    Sorki ale nie podano temperatury pieczenia :( Czy można piec ten sernik w niskich temperaturach no od 160 stopni obniżając co pół godziny temperaturę?
    autor: visenna
  • Komentarz do Błyskawiczne kruche ciasteczka

    (autorstwa pau_pau85 ) (2013-02-28 19:29)

    Mam pytanie, czy 25 dag mąki wchłonie tyleż samo tłuszczu + 4 łyżki śmietany?

    Robiłam kruche ciasteczka z 50 dag mąki krupczatki, dodałam tyle samo co w tym przepisie masła i śmietany + 2 żółtka i trzeba było wciąż podsypywać mąką bo ciasto się kleiło pomimo, że było solidnie schłodzone.

    autor: visenna
  • Komentarz do Oponki serowe

    (autorstwa alidab ) (2013-01-27 19:45)

    Dzisiaj smażyłam oponki. Muszę przyznać że wyszły bardzo smaczne :) Musiałam jednak wykonać jedną modyfikację przepisu. Okazało się, że nie mam kwaśnej śmietany. Dodałam więc 1/2 szklanki słodkiej śmietaniki 36%.

    Oponki robiłam z dość zwartego twarogu wiejskiego, który "zmieliłam" w malakserze Kasia. Potem stopniowo dodawałam śmietankę, cukier puder, żółtka i mąkę z sodą. Ciasto wyszło bardzo gęste. Na stolnicy mąż wałkował ciasto i wykrawał oponki. Nic się nie lepiło. Nawet zostało ok 2 łyżek mąki. Smażyłam na rozgrzanym tłuszczu (wrzucam kawałek skórki od chleba i jeśli wokół są pecherzyki powietrza, tłuszcz jest odpowiednio nagrzany do smażenia).

    Oponki wyszły złociste, chrupiące. Przyciśnięte wracają do poprzedniego kształtu. Nie są zbyt słodkie. Takie w sam raz. Nie trzeba nawet lukrować i cukrować.

    autor: visenna
  • Komentarz do Ciasto drożdżowe z marmoladą

    (autorstwa Anula1000 ) (2013-01-23 18:40)

    Dokładnie. Delikatne ciasto drożdżowe należy piec w tem od 160 do 180 stopni. W zależności o d wielkości (grubości) ciasta pieczemy od 20 min nawet do 50 ciu.

    Chyba coś się pomyliło z pizzą. Ale tam nie ma cukru albo jest tylko odrobina, więc się nie przypala tak szybko w 200 stopniach.

    autor: visenna
  • Komentarz do Ocet winny z platkow rozy pachnacej

    (autorstwa tineczka ) (2012-12-27 13:00)

    I do czego to stosować?

    Lepiej zrobić sok z płatków, przecier, konfiturę. Smaczniejsze i zdrowsze. Jeśli już ocet, to na bazie jabłkowego. Będą i witaminki, i subtelniejszy zapach

    autor: visenna
  • Komentarz do Sledzie marynowane w smietanie a la gremolata

    (autorstwa tineczka ) (2012-12-27 12:56)

    I jeszcze raz tu zaglądam. Otóż w podstawie programowej obowiązującej w polskiej szkole podstawowej nie ma wzmianki o dziesiątej części litra. Nie ma zadań matematycznych z zastosowaniem tej jednostki. To samo dotyczy gimnazjów. Absolwent szkoły średniej wie o takiej jednostce, ale od razu zastrzega, że tego nie ma w użytku.

    Więc nie wiem dlaczego ktoś się tak wymądrza, wywyższa i własnie obraża innych, którzy mają śmiałość zwrócić uwagę.

    Już tłumaczyłam, że ilość składników powinna być tak podawana, aby była czytelna dla każdego i niekłopotliwa w odmierzaniu. Nawet dla tych osób, które oglądają seriale. I kto tu był złośliwy?

    Ja oglądam. Moje dzieci nie uczyły się w IV klasie na matematyce o jednostce pojemności "dl" 10 i więcej lat temu pomimo, że z tego przedmiotu zdawały matematykę z rozszerzeniem (wymagane na politechnice).

    I tak to dobry przepis czasem można spaprać wycudaczaniem takim, jak powyższe.

    autor: visenna
  • Komentarz do Sledzie marynowane w smietanie a la gremolata

    (autorstwa tineczka ) (2012-12-16 20:10)

    Nikogo nie obrażam. Może decylitry to jest bardzo popularna jednostka? Pewnie niemalże wszystko przeliczamy w dziesiętnych częściach litra? Jak ktoś tu kogoś obraża, to chyba autorka przepisu swoich czytelników robiąc z nich idiotów.  Albo wywyższa sie, że jest za granicą i nagle bidulka zapomniała w jakich jednostkach mierzy się pojemność, co jest popularne. Dziwne, że inne przepisy ma już normalne. Jutro zapytam czwaroklasistę, czy wie co to jest decylitr, przy okazji także zapytam o dm. Może tak by podawać wymiary foremek do ciasta. Ale by było oryginalnie.

    Widzę, że jedna pani i druga pani sobie bardzo kadzą w komentarzach. Ciekawe, że wszystkim wypowiadającym się bardzo smakowało, ani jednaj wypowiedzi krytycznej, zero wątpliwości. Jednym słowem "klub wzajemnej adoracji".

    autor: visenna
  • Komentarz do Sledzie marynowane w smietanie a la gremolata

    (autorstwa tineczka ) (2012-12-14 23:30)

    Dzięki Paola z trud objaśnienia. Na wstępie przepisu trzeba zaznaczyć, że to przepisy dla Szwedów, żeby nie było nieporozumień

    Uważam, że umieszczając przepisy na polskim portalu autorka powinna liczyć się z tym, że czytają to Polacy, którzy korzystają z przyjętego w Polsce systemu miar i wag i do głowy im nie przyjdzie, że to "po szwedzku". Żeby korzystać z przepisu, trzeba zaglądać w google, przeliczać itp i nawet niech przepis będzie najlepszy, to już na wstępie się odechciewa.

    Dziecko sobie nie poradzi, a i dorosły będzie mieć problemy. Najlepsze są proste przepisy. Pomiar na szklanki, łyżki, łyżeczki. Poza tym jest coś takiego jak kubeczki z miarką: ml, g. Można kupić w Polsce w każdym sklepie z akcesoriami kuchennymi.

    Z w/w przepisu nie skorzystam, bo dostałam od koleżanki podobny przepis na śledzie bez dodatkowych udziwnień. Ilość i różnorodność składników oraz sposób wykonania zapamiętałam, bo nie jest to nic skomplikowanego. Już dzisiaj podawałam na kolację.
    autor: visenna
  • Komentarz do Sledzie marynowane w smietanie a la gremolata

    (autorstwa tineczka ) (2012-12-10 15:30)

    Nie prościej podać ilość płynów w mililitrach? U nas w Polsce przeważnie taką miarką sie posługujemy. Ewentualnie mierzymy na szklanki. Nawet posiadamy wagi elektroniczne. W każdym sklepie tego pełno i niedrogie są. Dziwny jest ten przepis. W internecie oraz w Wielkim Żarciu jest wiele o niebo lepszych i precyzyjniejszych przepisów na tę zalewę, niż ten wycudaczony.. A najlepszy przepis to "koniec języka na przewodnika", a nie jakieś decylitry. A to dopiero oryginał nam się trafił. Nawet Ćwierczakiewiczowa przy tym wymięka.

    To co najprostsze, zawsze bywa najlepsze. Z tym przepisem nie poradzi sobie dziecko ani osoba starsza. Ciekawe, gdzie to tak mierzą, że autor przepisu noie potrafi podać w gramach, mililitrach czy przeliczyć na szklanki o poj. 250 ml????

    autor: visenna
  • Komentarz do Domowy makaron

    (autorstwa behemotka84 ) (2012-12-09 20:13)

    Robię bardzo podobnie makaron. Jednak na początku do mąki wlewam gorącą wodę (zaparzam mąkę) i mieszam, po przestygnięciu dodaje żółtka wybełtane w garnuszku z odrobiną soli. Wtedy makaron jest bardziej żółty (tak mi się wydaje).  Żółtka dodaje do przestudzonego ciasta bo boję się, żeby sie nie ścięły po zetknięciu z gorącą wodą.. Też gotuję dodając do wody soli i oliwy. Również hartuję. Tak własnie robiła moja Babcia.

    autor: visenna
  • Komentarz do barszczyk na prawdziwym zakwasie

    (autorstwa apg06 ) (2012-12-09 19:52)
    A Vegeta to jakaś tradycyjna ludowa przyprawa, czy nie przypadkiem "zasmradzacz" cudnego, aromatycznego smaku?
    autor: visenna
  • Komentarz do barszczyk na prawdziwym zakwasie

    (autorstwa apg06 ) (2012-12-09 19:50)

    Kobieto, po co Ci kwas z ogórków skoro chcesz zrobic zakwas z buraków? Zupę ogorkowa robi się trochę inaczej.

    Podaje przepis, jak robię zakwas buraczany:

    Składniki:

    • 1 kg czerwonych buraków lub dowolną ilość
    • 3 ząbki czosnku na 1 słoik (jeśli chcesz bardziej czosnkowy, dajesz więcej)
    • wrzątek – ilość potrzebna do napełnienia słoików z burakami

    • 1 łyżka soli na litr wody
     
    Przygotowanie:

    • Buraki umyć i cieniutko obrać (najlepiej w rękawiczkach gumowych). Można też ich nie obierać, tylko dokładnie wyszorować, odciąć stwardniałe końce.
    • Buraki pokroić na słupki i włożyć do dużego słoika lub dwóch mniejszych, docisnąć. Dodać pokrojony czosnek na dno i w środku słoika, tak aby nie wypływał na wierzch.
    • Zalać gorącą wodą wymieszaną z solą, całkowicie przykrywając buraczki. Potrząsnąć delikatnie słoikiem aby pozbyć się pęcherzy powietrza, jeszcze raz docisnąć buraczki.
    • Można dodać skórkę, piętkę chleba pieczonego na zakwasie (zawinąć w gazę – zrobić taki tobołek) i po kilku dniach usunąć. (Nie trzymać zbyt długo, żeby nie spleśniał).
    • Słoik nakryć talerzykiem (jeśli twist, to nie dokręcać) i zostawić na kilka dni w temperaturze pokojowej do czasu aż, rozpocznie się fermentacja (na wierzchu zgromadzi się piana).
    • Przynajmniej raz dziennie dokładnie zbierać z powierzchni pianę.
    • Po 3 – 4 dniach spróbować, czy zakwas jest dostatecznie kwaśny. Jeśli tak, to wyrzucić „tobołek” ze skórką chleba, a za 2-3 dni zlać sok do słoików i przechowywać do 2 tygodni w lodówce.
    • Pozostałe buraczki można jeszcze raz zalać gorącą wodą, dodając do niej połowę mniej soli.
    • Buraczki można też użyć do ugotowania barszczu (raz zrobiłam ale buraczki mają mniej barwy i są nijakie).

    Jeśli barszcz nie kwaśnieje po 2 – 3 dniach, można dodać do słoika 1/2 łyżeczki soku z cytryny. Ostatnio tak wspomagałam kwaśnienie soku.

    W niektórych przepisach radzą aby dodawać do buraków ziele angielskie, liść laurowy i pieprz. Lepiej tego nie robić, bo zakwas ma nieciekawy zapach i może być gorzkawy.

     

    PRZEPIS NA BARSZCZ WIGILIJNY NA BAZIE ZAKWASU BURACZANEGO, BARSZCZ WG. PRZEPISU MOJEJ BABCI:


    3 – 4 buraczki pokrojone w słupki
    • ok. 1 litr wody
    • 1- 2 marchewki (nie za dużo, żeby barszcz nie zdominował słodki smak)
    • 1 - 1/2 pietruszki, plasterek selera
    • ok. 5 - 10 cm pora
    • 1 – 2 ząbki czosnku (w zależności od gustu)
    • 2 – 3 grzybki suszone,

    • 1 średnia cebula

    • 1 masło 3- 4 łyżki
    • świeżo zmielony czarny pieprz - do smaku, około 2 łyżeczek soli (do smaku)

    • można dodać nieco wywaru z grzybów lub zupełnie pominąć ten składnik,

    • zakwas buraczany 2-3 litry

     Przygotowanie

    • Podgotować buraczki, grzybki, po chwili dodać marchewkę, pietruszkę, por, seler.

    • Przyprawy (3 kulki ziela angielskiego, listek laurowy, kilka kulek pieprzu czarnego). Dodać do smaku sól.

    • Po ugotowaniu można wyjąć z wywaru warzywa, grzybki i przyprawy (przyprawy koniecznie, bo dłużej zostawione powodują goryczkę).

    • Dolać zakwas buraczany, dodać wywar z grzybków (niedużo, żeby nie zdominował smaku i koloru na grzybowo), proporcje zakwasu do bulionu z warzyw i grzybów 1:1 lub wg smaku.

    • Mocno podgrzać barszcz, ale uważać, żeby nie zagotować, bo straci kolor (zrobi się dużo jaśniejszy i mętny)

    • Doprawić do smaku solą i grubo zmielonym czarnym pieprzem (dać minimalną ilość lub pominąć) podczas solenia barszcz zacznie się pienić na biało, nie należy się tym przejmować, piana za chwilę sama znika.

    • Na maśle zeszklić drobno pokrojoną cebulkę, dodać masło do barszczu razem z cebulką lub samo przecedzone masło z zapachem cebulki, można dodać drobniutko pokrojone ugotowane w barszczu grzybki.

    Jeśli trzymamy słoiki z burakami w kuchni w tem. ok 20 stopni, to zakwas będzie dobry po 4 do 5 dni. Zbyt długie przetrzymywanie zakwasu w temp. pokojowej może spowodować pleśnienie lub nadać gorzkiego smaku zakwasowi. Po tym czasie należy zlać zakwas do słoików i przechowywać w lodówce 2- 3 tygodni. W lodowce też będzie kwaśnieć, tylko znacznie wolniej.

    autor: visenna
  • Komentarz do Barszczyk wigilijny - kiszenie buraków - Nostra

    (autorstwa Nostra2004 ) (2012-12-09 19:38)

    Jeśli trzymamy słoiki z burakami w kuchni w tem. ok 20 stopni, to zakwas będzie dobry po 4 do 5 dni. Zbyt długie przetrzymywanie zakwasu w temp. pokojowej może spowodować pleśnienie lub nadać gorzkiego smaku zakwasowi. Po tym czasie należy zlać zakwas do słoików i przechowywać w lodówce 2- 3 tygodni. W lodowce też będzie kwaśnieć, tylko znacznie wolniej.

    Żeby szybciej doszło do kiszenia można dodać troche soku z cytryny lub kawałek czerstwego chleba na zakwasie zawiniętego w gazę. Potem można szybko wyłowić chleb, okruchy nie będą pływać po wierzchu i pleśnieć. Chleb sama piekę, więc zimową porą mam dodatek do zakwasu.

    Następna rzecz: buraki dobrze jest pokroić w słupki, żeby była większa powierzchnia, wtedy buraki lepiej oddają kolor i smak.

    Buraki zalewam niemalże wrzącą wodą z solą kamienną niejodowaną (łyżka na litr wody). Wtedy szybciej kisną.

    Codziennie zbiram z zakwasu pianę, bo czasem jest ona przyczyną powstania pleśni.

    Nie probowałam kisić buraków z przyprawami do ogórków, posmak kopru przypominałby mi raczej ogórki. Ale kwestia upodobań.

    Dodaję tylko sporo czosnku pokrojonego na cienkie plastry, żeby lepiej oddawał smak i aromat.

    Jeśli po odlaniu zakwasu buraki w słojach nadal są ciemne, zalewam je ponownie wrzatkiem z mniejszą ilościa soli i mam tzw, drugi zalew. Barszcz jest troche "cieńszy" ale również smaczny.

    autor: visenna
  • Komentarz do Gołąbki wigilijne z kaszy gryczanej z grzybami

    (autorstwa alidab ) (2012-12-09 10:47)

    Aha, dodaję bulion grzybowy, czyli wodę w której gotowały się grzyby. Noja rodzina i ja nie lubimy posmaku glutaminianu sody zawartego w sztucznych przyprawach.

    Do omasty dodaje cebulkę zeszkloną na maśle. Do polania sos z grzybów suszonych, a w wersji niepostnej cebulka, skwarki z boczku lub sos spod pieczeni.

    autor: visenna
  • Komentarz do Gołąbki wigilijne z kaszy gryczanej z grzybami

    (autorstwa alidab ) (2012-12-09 10:44)
    Gołabki są przepyszne. Robię podobnie co roku na wigilię i czasem bez okazji. Tylko z tą różnicą, ze nie dodaję żadnych kostek typu Knorr czy innych, zeby nie paprać szlachetnegu smaku grzybów i kaszy gryczanej chemia typu glutaminian sodu, bo zabija naturalny, subtelny smak. No i koniecznie muszą byc grzyby leśne. Pieczarka tak nie oddaje smaku jak one.
    autor: visenna
Pokaż więcej opinii
Przejdź do pełnej wersji serwisu