Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Listopad jak listonosz lub list polecony - Kawiarenka 11'2021

  • Autor: nadia Data: 2021-10-31 20:02:20

    Kiedy przemija życia czas, wtedy się zastanawiamy,
    Czy dobro było może gdzieś w nas, czy miłość jeszcze mamy?
    Wszystko zaczyna być nieistotne - praca, porządki czy podatki,
    Bo my wiemy, ze krotki nasz czas, i tylko się zastanawiamy,
    Czy Miłość z nami zostanie?
    Nie jestem gotowy, powie ktoś z nas, aby iść na druga stronę,
    Bo wciąż biegałem za tym czymś, co wtedy było dla mnie ważne,
    A teraz jest to wszystko...marne.
    Biegniemy nieustannie od samych narodzin,
    Ale w trakcie biegu, zawsze możemy się zmienić na ludzi,
    Którzy mają w sobie miłość, radość, pokój,
    A wtedy gdy ten bieg będziemy kończyć, nie będzie smutku, żalu czy troski,
    Bo w nas będzie już wtedy, ten zaczątek boski.
    Powitają nas tam krewni, powitają i znajomi,
    I powita nas sam Pan Bóg, który powie:
    ''Zapraszam, to wszystko dzięki Tobie''

    Witajcie :)
    Ja też zapraszam do mojej listopadowej kawiarenki, gdzie możemy być listonoszami dobrej myśli i przekazywać wspaniale listy polecone dla wszystkich ludzi :)

    Oto tekst pięknej pieśni zatytułowanej ''List polecony''

    Ptaki radosne, niestrudzone
    Zwiastuny dobrych myśli,
    Co dzień we wszystkie świata strony
    Wędrują nasze dobre listy.
    Bóg także listy polecone
    Wysyła do nas wszystkich.
    Jedni dla drugich posyłani
    Jesteśmy jako żywe listy.
    Chcę być dla Ciebie Bożym listem,
    A Ty bądź dla mnie.
    Bóg pod Twój adres mnie tu przysłał,
    Więc, widać, pragnie
    Coś jedynego nam powiedzieć,
    Tobie przeze mnie, mnie przez Ciebie.
    Coś jedynego nam powiedzieć,
    Tobie przeze mnie, mnie przez Ciebie.
    Będziemy czytać może w trudzie,
    Będziemy też w radości.
    Bóg rozszyfrować nam pomoże
    Serc naszych wszystkie zawiłości.
    Uśmiech jak znaczek na kopercie
    Rozjaśni nasze listy.
    Chcę być promiennym listonoszem,
    Posłańcem wielkiej Bożej myśli.
    Chcę być dla Ciebie Bożym listem,
    A Ty bądź dla mnie.
    Bóg pod Twój adres mnie tu przysłał,
    Więc, widać, pragnie
    Coś jedynego nam powiedzieć,
    Tobie przeze mnie, mnie przez Ciebie.
    Coś jedynego nam powiedzieć, Tobie przeze mnie, mnie przez Ciebie.


    Na koniec przypominam, ze Listopad to nie tylko Wszystkich Świętych czy Zaduszki, ale także Dzień Niepodległości, rogale Marcińskie, a także Katarzynki i Andrzejki :)

    Pozdrawiam i życzę samych miłych chwil w kawiarence :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-01 08:42:51

    Witam w ten wyjątkowy pełen zadumy dzień...

    Nadia wprowadziłaś mnie w głęboką zadumę. Przypomniałaś,że jesteśmy na tym świecie tylko pielgrzymami i kiedys ta wędrówka ziemska się zakończy...

    Dla innych,niektórych nam bliskich już się zakończyła. Co by nam chcieli powiedzieć...Pewnie to,żeby nie brać życia tak poważnie,bo i tak koniec jest zawsze taki sam bucktooth A tak poważnie,to warto się zastanowić,co tak naprawdę jest ważne...a ważny jest zawsze drugi człowiek. 

    Śpieszmy się kochać ludzi,bo tak szybko odchodzą... (X J.Kochanowski)

    ŚP.

    Uretan,Bahus,Vikunia,makusia,Ala06,jareksz,edicook..

  • Autor: nadia Data: 2021-11-01 15:33:24

    Goplano, dziękuję za wpis :)
    Jednak ja myślę, ze koniec nie jest taki sam, bo my idziemy dalej, w dalszą wędrówkę a zostawiamy tylko tu ciało, które już tam przejść z nami nie może. Nam się wydaje, ze jak człowiek umarł, to koniec, a mnie się wydaje, ze to dopiero początek tej lepszej podróży, bez ciała, bez ograniczeń, bez chorób i utrapień.
    My tu na ziemi mamy się czegoś nauczyć, zdobyć doświadczenie, poszukać przyjaźni i miłości i z tym bogactwem wiedzy dopiero przejść na druga stronę.
    Niektórzy potrzebują mniej czasu na to, a inni więcej, bo każdy z nas jest inny.
    Do końca tego nie rozumiemy, ale każdy z nas ma głęboko zakorzeniona miłość i chciałby być kochany i akceptowany. Tutaj na ziemi z naszymi ciałami ciężej jest nam wybrać i odszukać miłość, przyjaźń, natomiast tam, zrobimy to błyskawicznie :)
    Pozdrawiam w ten wyjątkowy dzień pełen zadumy i rozmyślań...

    P.S. Piękne kwiaty :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-21 17:24:56

    Niedziela mija na praniu i gotowaniu.
    Znowu sobie coś wymyśliłam,  sos mango ostry, z ostrymi paprykami, sokiem z cytryny i czerwoną papryką. Zeszklilam połowę dużej szalotki,  super posmak dodało. 
    Znając siebie, zamiast jako sos, zużyję w głównej mierze jako dżem. 
    A na obiad jedno z moich ulubionych dań amerykańskich,  z Luizjany, tak w ramach przygotowania do wyjazdu - cajun bake.
    Pieczone na blasze krewetki, ziemniaki, kolby kukurydzy, kiełbasa andouille (to jedyne danie, gdy lubię połączone mięso i krewetki, w gumbo mi już nie smakuje, choć ta sama kiełbasa), posypane ostrą przyprawą, oblozone masłem i na wierzch natka pietruszki. To wersja podstawowa. 
    U mnie dzisiaj dojdzie jeszcze papryka, ząbki czosnku i przegrzebki, wykopałam w zamrażalniku. 
    Specjalnie robię więcej,  aby na jutro jeszcze było.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-01 20:12:07

    Witam wieczornie happy
    Piękny dzień za nami, słoneczny i spokojny.
    Nadiu, dziękuję za taaakie otwarcie listopadowej kawiarenki, aż chce się wejść i przycupnąć w kąciku, posiedzieć, podumać i podziwiać wystrój - blask świec, kolory jesiennych kwiatów i liści.
    Niech ten cudny nastrój towarzyszy nam przez cały miesiąc i dłużej.

    Listy uwielbiam, wszystkie, ale kto je dzisiaj pisze i wysyła??
    Tak szybko żyjemy, zbyt szybko i za krótko...

  • Autor: nadia Data: 2021-11-01 21:30:05

    Super, że jest taki klimacik :)
    Jeśli chodzi o prawdziwe listy, to ja sporadycznie pisze do osób, które mi odpisują :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-02 19:30:20

    No i leje.
    I tak jakoś, ciemno jak się wraca po pracy.Zaczyna być ponuro, naprawdę jesiennie.
    Dobrze,ze pod kołderkę można wskoczyć z książeczką i nie żal,że piękna pogoda a książka paluszkiem kiwa :).

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-04 08:19:39

    U nas też i to coraz mocniej - jak to jesienią.
    Dłuuugo było słonecznie i ciepło, więc czas na podlewanie clown

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-03 07:21:37

    Nadiu, poruszyłaś moje głębiej schowane struny...tyle pięknych i mądrych słów. Wyczarowałaś niezwykle urokliwy początek listopadowej Kawiarenki. Czy ten początek jest Twojego autorstwa?
    Dziękuję za chwilę wzruszenia i zamyślenia bow

  • Autor: nadia Data: 2021-11-03 09:16:28

    Smakosiu ciesze się, ze tak to odebrałaś, bo tak chyba miało być...
    Tak, ten początek jest mojego autorstwa - wieczorkiem zrobiło się klimatycznie i tak jakoś przeszło na papier...
    Pozdrawiam serdecznie :)
    P.S.Piękne kwiaty :)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-03 11:59:55

    Cieszę się, że to Twoje słowa, bo poczułam w trakcie czytania jak ogarnia mnie wzruszenie. Czasami tak się dzieje, kiedy przelewamy na kartkę swoje prawdziwe emocje a te były bardzo autentyczne. Najwyraźniej ukrywasz jakieś zdolności... Brawo. bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-04 08:36:19

    Tak, wielkie brawa dla Nadii 2thumbsup
    A talentów ma bez liku, na szczęście dla nas -dzieli się nimi i to bezinteresownie :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:30:17

    Smosia to ja raczej powinnam Was podziwiać, a nie na odwrót :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:29:22

    Dziękuję Smakosiu, ale nie ukrywam żadnych zdolności, bo ich nie mam tak na co dzień blush

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-03 08:18:04

    Witajcie środowo bow
    Gęsta mgła za oknem. Kroki trzeba stawiać bardziej ostrożnie, bo pod nogami sterty mokrych liści. Jesień całą gębą smug2

    Nie wiem jak Wy, ale ja miałam problem z wejściem do Kawiarenki. Niepokojące są te przerwy w dostępie...uhoh 

    Jak większość sporo czasu spędziłam na odwiedzaniu grobów rodzinnych i tych mniej lub bardziej bliskich znajomych. Pogoda dopisała. Z przyjemnością spacerowaliśmy wśród złotych drzew. Mieliśmy też gości przez dwa dni więc czas nam zleciał. Trochę stałam przy kuchni - gotowałam, piekłam. Oj, co chwilę coś.
    Postanowiłam, że biorę od jutra dwa dni urlopu. Jupi! wacko

    Papiery na biurku czekają więc zabieram się ostro za pracę.
    Zostawiam gorącą herbatę z cytryną.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-03 08:42:30

    Witam radośnie :)
    uff, jest stronka i nawet mnie wpuszczono na salony 2thumbsup wużetowe.
    Wczoraj biała plansza i miałam już najgorsze przeczucia.
    Pomyślałam też, że trwa przemeblowanie - zdejmą mnie z piedestału laugh4 i ustawią po nowemu: Nadię, Goplanę i Almankę, albo jeszcze kogoś innego.
    Nic z tego, stare porządki panują - hej, heej pobudka, czas na zmiany drogie adminy computer
    Miłe to bardzo, ale już zasiedziałam się na tej 'szpicy i czas mnie wymienić, bo nie zasługuję na kolejny sezon...
    Poza tym ok, było pięknie i serdecznie, rodzinnie.
    Nawet wiaterek ucichł- pozwolił zniczom płonąć spokojnie i nie porywał bukietów.
    Na szczęście świeżych mogił nie przybyło w pobliżu, dalej nie pojechaliśmy bo musieliśmy pogodzić obowiązki zaległe, zawodowe ze Świętem.
    Nic nie piekłam i prawie nie gotowałam - muszę szybko mięsko przerabiać by samo nie wyszło z lodówki bigcry, szkoda by było.
    To do pracy, kuchnia wzywa.
    Pozdrawiam sunny i słonko posyłam, bo już nas ogrzewa od rana.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-03 11:25:47

    Witam w trzecim dniu listopada. 

    Jak się u nas psuje,to wszystko po kolei. Dach zrobiony,to wysyadla pralka. Jakiś czas programator świrował,aż w końcu ześwirował calkiem,zablokował drzwiczki po wypraniu i w żaden sposób nie można było wyciągnąć prania. W końcu się otwarły,ale żywot pralki  ostatecznie się zakończył.

    Dziś przyszła nowa.Razem z Tatą wciągaliśmy ją po schodach,a teraz właśnie kończy montować. Ciekawe jak się sprawdzi. Mam nadzieję,że dobrze.

    Przede mną jeszcze zakup płyty gazowej. Lodówka też potrzebuje wymiany,ale nie aż tak. Gwarancja mija i wszystko nawala. Kiedyś opłaciło się naprawiać,a teraz nie. Więcej części i robocizna kosztuje niż nowe urządzenie.

    Poza tym jestem osłabiona.Zatoki mnie dopadły. Robiłam inhalacje,nie powiem dużo mi pomogły,ale dzalej smarczę.Ostatecznie jutro idę do lekarza,bo ciśnienie mi też nieźle świruje. 

    Dziś lekki obiad.Pulpeciki z kurczaka z ziemniaczkami i do tego buraczki. A co u Was na obiad? chef

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-03 11:35:02

    Oj, zatoki to i moje przekleństwo, współczuję bo cierpię przez nie od szkoły średniej i nie chcą mi odpuścić :((

    U nas taki obiadek:
    *wczorajsze schabowe duszone w plastrach /ananasa/ + czarne oliwki
    **lub dzisiejsza karkówka z ziemniaczkami /bezwysiłkowa - z piekarnika/.
    Ja pewnie zjem karczek a eM dokończy schab.
    Desery od dawna z kubeczków, lody też gotowe /najchętniej rożki/.

    A teraz 2ga kawusia i wiooo koniku /szkapo raczej/... antlers

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-04 08:43:52

    Witam w deszczowy poranek clown
    Niby obiadek jest od wczoraj, ale naszło mnie na czeburieki, bo dawno nie piekłam. Mam też sporo wołowinki z wywaru do wykorzystania, dodam ciut szynki wędzonej i pieczarek, ser tarty i wszyscy będą szczęśliwi tongue

    Goplana, jak nowa pralka?
    I co z Almanką?? obrażona czy zarobiona na maxa?
    Dziwne, zwykle nas pilnowała co do dnia, a tu nagle sama znikła...

    Pozdrawiam happy

  • Autor: alman Data: 2021-11-04 09:13:03

    Witam. Od kilku dni cierpię na ból głowy, jakaś dziwna migrena??? Ból łazi mi po całej głowie i nic mi się nie chce. Coś z tą moją kondycją byle jak.
    Wybaczcie, ale przez kilka dni nie będę aktywna, Mam nadzieję, że mimo wszystko przejdzie.
    Pogoda w kratkę, jeden dzień słońce, drugi pada. Dziś pada.
    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-05 12:11:13

    Alman ,jak dziś Twoja głowa? Mam nadzieję,że lepiej. Daj znać jak się czujesz anxious

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-04 12:46:05

    Cześć Smosiu bow

    Pralka wypróbowana. Już 2 prania za mną. Nawet cichsza niż poprzednia. Zobaczmy jak będzie dalej bobby Mam jednak nadzieję,że posłuży długie lata smiley2

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-05 09:21:02

    Długie lata??, obyś miała szczęście i kupiła taką.
    Obecnie 5-6 lat to max :(
    Nasza aeg z górnej półki prała ok 10ciu /pierwsze parę lat była 'meblem, bo dom odwiedzaliśmy tylko w weekendy/.
    Tandeta i naciąganie, albo ciężka kasa /jak dla nas/ za miele, które Basialis polecała /i ja za jej radą kupiłam na raty, do dziś spłacamy/.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-05 12:09:46

    My mieliśmy z Samsunga i służyła 10 lat. Gdyby nie ten programator,to pewnie by jeszcze pociągnęła. Zmywarka Bosch ma 17 lat i póki co dalej służy. Moja koleżanka zaraz po ślubie kupiła zmywarkę i służy jej już bagatelka 25 lat.

    Jednak to chyba jakość zaważyła...moi rodzice mieli automat z PREDOM i też służyła tyle lat. Ćwierć wieku i gdyby nie zardzewiała od spodu dalej by prała. Niestety dziś się stawia na ilość,nie na jakość. W końcu interes musi się kręcić.. Mr-T

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:38:07

    Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło thumbsup

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-04 12:26:29

    Goplana kup irygator do nosa, żeby był na baterie albo na prąd.
    Ja załatwiłam sobie zatoki antybiotykami, jako, że wtedy przestawało boleć,  chodziłam po nową kurację,  coraz częściej. 
    Aż doszłam do momentu, że nic nie działało. Okropny ból głowy przez ponad trzy miesiące. Badania głowy w poszukiwaniu raka, wyszły "tylko" zatoki.
    Za radą naszej Makusi poszukałam w Stanach tego co dostępne na rynku.
    Po dwóch tygodniach płukania 2-3 razy dziennie, pozbyłam się bólu. 
    Mija 4 lata od momentu, gdy wzięłam ostatni antybiotyk.
    Teraz nawet kontrolne płukanie jest rzadziej niż raz w tygodniu.
    Gdy zaczynam czuć nadchodzący katar albo zatkany nos, zaraz wracam do płukania. 2-3 dni i po krzyku.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-04 12:40:22

    Dzięki Ekkore za podpowiedź,bo prawdę mówiąc ja wręcz mam awersję na antybiotyki. Biorę je w razie najwyższej konieczności. Lekarz dziś na wizycie mi przepisał Ospamox,ale na samą myśl już mnie telepie. Samopoczucie kiepskie,głowa dalej boli,a najgorzej jak się schylam. Tak więc zaopatrzę się w ten irygator napewno. Zwłaszcza,że obywa sie bez leków.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-05 09:15:44

    Jak o płukaniu mowa - ja mam morską wodę w sprayu i mogę polecić do lżejszych infekcji /bez bólu, gdy tylko zatyka i męczy/.
    "Sea Water Spray /producent dowolny, każda działa tak samo/.
    Nie jest aż tak skuteczna jak irygator czy inhalator, ale jak przed snem stosuję, to noc spokojnie przesypiam.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-05 11:02:12

    Mężowski używa tego sprayu na stałe. Jest alergikiem i nos zatyka mu się niemal bez przerwy. Mówię mu,żeby zmienił alergologa,bo te leki które bierze,najwyraźniej mu nie slużą.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:43:32

    Dobra myśl, jak nie pomaga to jak najszybciej zmienić lekarza.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:42:31

    Ja słyszałam, że skuteczna jest woda utleniona.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-06 00:15:50

    Woda utleniona to skuteczna na gardło. 
    Proporcje 1:4.
    Plukanie trzeba powtarzać dopóki się pieni na języku (jak na ranie), zazwyczaj koło 3 dni po 3 razy dziennie.
    Na koniec, gdy zapach przeszkadza przepłukać usta wodą. Ważne,  aby nie połknąć,  tylko gulgac.
    I pod żadnym pozorem do nosa.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 18:46:46

    Dzięki Ekkore jednak ja znam taką metodę, ze człowieka kładzie się na wznak na tapczanie, z tym ze głowa musi lekko ''zwisać'', czyli przesunąć się tak na tym tapczanie, żeby głowa nie miała podparcia i wtedy właśnie przez nos wlać kilka kropli do jednej dziurki, poczekać parę minut, wydmuchać, a potem powtórzyć to samo do drugiej dziurki i potem wydmuchać nos. Powtarzać w razie potrzeby i podobno skutecznie leczy zatoki. Dlaczego głowa musi być przechylona? Żeby woda utleniona dostała się do tych zatok.
    Natomiast sprawdzona przeze mnie osobiście metoda i moje dzieci, to gdy zaczyna się katar, kaszel, bol głowy etc. należy wkropić do ucha, klika kropli wody utlenionej (na początku jedna- dwie, żeby sprawdzić, czy nie ma bólu, bo gdy boli, to znaczy, że może być uszkodzona błona bębenkowa i należy tego zaniechać i udać się do lekarza) poczekać 10 min. wylać tę wodę z ucha i położyć się na drugi bok i zrobić to samo z drugim uchem. Jeśli są to objawy początkowe jakiegoś przeziębienia, to szybko przejdzie jak ręką odjął. Polecam :)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-10 08:13:38

    Nadiu, to mądra szkoła Jerzego Zięby - prawda?
    Nie ma to jak proste, sprawdzone metody.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:48:39

    Smakosiu dokładnie tak smiley2

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 08:24:57

    Może być dobra - byle nie przesuszyć, podrażnić śluzówek nosa i zatok.
    Płukanie z płynem do ust daje dobre wyniki /małe ilości wody utlenionej + płyn/, znikają wszelkie drobne afty, ranki dziąseł.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:41:05

    Witaj Ekkore :) A czym płuczesz te zatoki?

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-06 00:10:55

    Ja mam urządzenie i kapsułki do tego, bez oryginalnych nie działa. 
    Ale w środku to solanka,  która idzie do około szklanki wody. I 30 sekund normalnie całość wchodzi jedną dziurką i wychodzi drugą.  Jak nos zatkany, wymaga przerw i zajmuje więcej czasu.

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-04 19:15:17

    Myśmy kupili płytę gazową Beko pięciopalnikową na szkle.Jestem bardzo zadowolona. Oczywiście musiałam nauczyć się na niej gotować. Potrzeba mniej czasu.A i utrzymać w czystości jest łatwiej.
    Dzisiaj nadspodziewanie ciepło, ale może dlatego,że halny.I pewnie dlatego od wczoraj ćmi mnie głowa.
    Czas leci jak opętany, ale akurat cieszę się z tego, bo szybciej zobaczę córkę. Jeśli nie zamkną granic wkrótce się zobaczymy.Ostatnim razem, zamknęli i musieli zwrócić bilety.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-05 11:14:22

    Z Beko zakupiliśmy pralkę. Wcześniej mieliśmy Samsunga. Tato nam polecił. Mają już 7 lat i są bardzo zadowoleni. 

    Płyta gazowa 5 palnikowa zamówiona z Siemensa. Przyjdzie jutro. Poprzednia też 5-cio,bo mąż koniecznie chciał i oczywiście dalej chce palnik na woka. W sobotę kuchnia to jego królestwo,a gotuje zawsze po hindusku,czasem po chinsku,ale zawsze w woku. Jakiś czas temu zepsuł się ten palnik i nie dało się go naprawić,ani nawet wyjąć by wyczyścić. W sumie płyta służyła nam 17 lat,więc ładny kawałek czasu.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 08:30:00

    Beko jest ok, mam nadzieję że na dłuuugo, bo my kupiliśmy od nich zmywarkę /prawie rok już zleciał/.
    Nie narzekam - cicha, dokładna, ma schowany panel, programowane opóźnianie startu, co przy 2giej taryfie ma duże znaczenie.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 07:11:59

    O,dzięki. O zmywarce też myślę,bo chodzi bez ustanku 17 lat i nie domywa już jak trzeba. Tata mówi,że to głównie przez twardą i kamienistą wodę,a przecież regularnie sypię sól zmiękczającą...

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:45:08

    Witaj Bea :) 
     Mogłabyś zrobić fotkę Twojej płyty gazowej?

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-04 19:25:12

    Od kilku lat co jakiś czas lądowałam w przychodni bo zatoki.Antybiotyk i za chwilę znowu. Wreszcie dostałąm skierowanie do laryngologa,potem skierowanie na tomograf. I co? żadne zapalenie zatok ale  stan zapalny jakiegoś ciałka. Zalecenia płukanie wodą morska, nawilżąnie w mieszkaniu, w żadnym wypadku irygacja.W moim przypadku związane z cukrzycą, ale powiem Ci,że jest coraz lepiej. Koleżanka robi irygacje, zachwalała ale teraz jest wystraszona bo jest coraz gorzej.
    Najlepiej idx do laryngologa i porządnie zdiagnozuj, zanim sobie zaszkodzisz.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-05 03:32:41

    Bea irygatorem trudno sobie zaszkodzić,  bo to nic innego jak plukanie nosa, z zasilaniem o tyle prostsze, że wyciąga to co zalega. A przy okazji solanka działa bakteriobójczo. 
    Mojemu mężowi bardzo pomagało przed operacją tradzika różowatego,  gdy narosl na nosie uciskała mu na zatoki.

    Z zatok nie da się wyleczyć, to schorzenie na zawsze. Mniej lub bardziej dokuczliwe.
    Jeżeli nie dopuścimy do rozwoju bakterii, dużo łatwiej się z tym żyje. 

    Ale na pewno diagnozować warto. Bo zawsze może być coś innego.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:49:03

    Zatoki da się wyleczyć. Sama miałam bardzo uciążliwe bóle od zatok, a teraz nie mam. Wystarczy odpowiednio się ubierać i czapki nosić, to już polowa sukcesu :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 08:33:58

    Dodam zmianę klimatu /kiedy ktoś mieszka w centrum 'malarycznym jak my, czyli w dolinie zanieczyszczonej rzeki/.
    Lepiej też nie korzystać z basenów, gdzie chlor jest dodawany do wody.

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-05 16:52:50

    Mnie laryngolog zabronił używać.Zalecił jedynie płukanie morską wodą i nawilżąnie powietrza w mieszkaniu.
    Łucja odkąd mieszka w Bristolu, nie narzeka na zatoki, morskie powietrze ją wyleczyło. Tutaj było  tragicznie.
    Moja koleżanka z pracy,też polecała mi irygacje,teraz sama je przeklina.
    Więc ja pozostaję przy zaleceniach specjalisty, a każdy robi jak uważa, po protu.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-05 11:19:29

    Mnie laryngolog wyslał na RTG zatok i wyszła jakaś mała plamka. Powiedział,że z tego mogę mieć te bóle głowy,ale ogólnie w porządku. Bardziej zaniepokoiły go moje migdałki ,które radził usunąć. Podobno wyglądają jak małe kalafiorki i że najczęściej takie się robią ,jak w przeszlości przeszło się anginę bez leczenia. Zdziwiłam się slysząc opinię lekarza,bo czy mogłam przeoczyć takie zapalenie gardła? Najwyraźniej tak.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:50:38

    Lepiej mieć poradę 3 niezależnych lekarzy niż jednego...

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-07 15:48:14

    Też tak uważam. Ostatnio tak postąpił mój Tato. Miał problemy ze wzrokiem,więc poszedł do okulisty. Ten stwierdził,że to zaćma i trzeba jak najprędzej ją usunąć. Operację wyznaczyli na 18 października,a był w sierpniu. W międzyczasie poszedł do innego okulisty,bo jednak mając cukrzycę i chore serce obawia się znieczulenia ogólnego. Ten z kolei powiedział,że nie jest tak źle i zapisał mu krople. Po wybraniu całej buteleczki bardzo mu się poprawiło i ostatecznie zrezygnował z operacji czy też zabiegu.

  • Autor: alman Data: 2021-11-07 17:11:14

    Na miejscu Taty skonsultowałabym jeszcze z innym. Koleżanka tak przeciągała, też nie posłuchała lekarki, która kierowała ją na zabieg, poszła do innego, ten jakoś jeszcze czas, skończyło się na tym, że był problem z wymianą soczewki, bo taka twarda się zrobiła.
    Do zaćmy chyba nie ma znieczulenia ogólnego /jeśli masz na myśli narkozę, jak przy normalnych operacjach/.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 07:09:32

    Dzięki Alman, powiem Tacie.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 18:54:41

    Trzeba uważać z tymi lekarzami, bo gdybym jednej pani okulistki posłuchała, to nosiłabym okulary do patrzenia i do czytania od prawie 15-tu lat,  mimo że wtedy wszystko jej przeczytałam na tablicy bez żadnej pomyłki, bo wszystko widziałam, to stwierdziła, ze jednak powinnam nosić okulary, no absurd kompletny. Jak przyjechałam do UK i poszłam do okulistki, stwierdziła, ze mam bardzo dobry wzrok i żadnych okularów nie potrzebuje. Jak to się mówi do niektórych lekarzy: Biznes to biznes ;)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:46:47

    thumbsup

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:35:40

    Będzie dobrze 2thumbsup

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-07 15:41:06

    Robiłam takie parówki na zatoki,z taką rożnicą,że nakrywałam całą głowę ręcznikiem. Coś jak namiot. Bardzo mi pomogły. Dziś już jest dobrze,aż lepiej się żyje juggle2

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 18:34:01

    Bo tak się robi, nakrywa się cala głowę ręcznikiem nad miska i wdycha :)
    Tutaj jest tylko tak pokazane na zdjęciu, bo jakby pokazali tylko namiot z ręcznika, to zastanawiałabyś się co to jest? laugh4

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 18:45:30

    laugh4

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-04 13:12:51

    Witam czwartkowo

    Na dworze smętnie i deszczowo Tylko spać się chce.
    Na obiad zrobiłam żurek na wędzonych żeberkach. Właśnie zdjęłam z gazu. 

    Pamiętacie jak Wam pisałam będąc w Karpaczu,że odwiedziłam "Bistro pod papryką'' ? Tydzień wcześniej przeprowadzane tam były Kuchenne rewolucje. Jeszcze wtedy o tym nie wiedziałyśmy. Weszłyśmy ,bo skusiło nas danie dnia w bardzo rozsądnej cenie. Dopiero  kelner się pochwalił,że była u nich Magda Gessler. Właśnie dzisiaj jest premiera tamtych rewolucji. Chętnych zapraszam na ''seans'' o 21:30 w TVN egypt

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-04 19:19:16

    Ciekawa jestem jak będzie dalej, Też byłam w restauracji po kuchennych rewolucjach. Chyba chodziło tylko o reklamę, bo raz że byliśmy chyba intruzami, dwa psa z kulawą nogą nie było tam widać.
    A naprawdę kasy mieliby, bo jedyna knajpa w okolicy gdzie można byłoby zjeść w tygodniu.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-05 11:00:04

    W mojej okolicy byłam w dwóch knajpkach po rewolucjach M.Gessler i miałam identyczne odczucia. Może z początku się starali,ale potem szkoda gadać. To co miało być w karcie,nie było,a obsługa wyjątkowo niemiła. Ostatecznie wyszliśmy zdegustowani. W Bistro Pod papryką mi się podobało  i smakowało wszystko co zamówiłam. Tylko,że byli dopiero tydzień po rewolucjach. Mam nadzieję,że się to nie zmieni happy

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-05 09:11:13

    Tivi nie mogłam oglądać - wichura tańczyła i zamiast obrazu były prostokątne bohomazy i dźwięk piskliwy /jak ostrym po szkle, brrr/.
    EM zapuścił ulubioną 'Kleopatrę czyli Asterixa i Obelixa - uśmiałam się znowu, choć znamy na pamięć teksty laugh4
    A niebawem obejrzymy Diunę, eM jest strasznie podjarany, ja też ciekawa jestem.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-05 10:47:32

    Podobnie było u mnie.  Nie mogłam obejrzeć ani ulubionych Milionerów ani Kuchennych rewolucji. Wszystko przez okropne wietrzysko. No nic ,powtórka KR będzie jutro o 18:00. Mam nadzieję,że będzię można już normalnie obejrzeć.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-05 13:00:21

    Smosiu dla mnie Diuna była mordęga,  miałam ochotę wyjść z kina (a to rzadkość). Wytrwałam,  bo musiałabym wrócić po męża. Gdyby kino było w centrum handlowym poszłabym po sklepach.
    Opinie są bardzo mieszane o filmie.
    Mój mąż, czytał książki,  nie podobała mu się dłużyzna, ale podziwiał artyzm.
    Zastanawiał się nad powtórnym obejrzeniem na HBO.
    Mnie wołami nie zaciągnie na następne części (o obecnej nie mówię).

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 08:40:11

    To mam zagwozdkę, ale jechać musimy, bo bilety kupione.
    Może wezmę coś do 'poczytanialaugh4

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-05 16:56:54

    Z Młodym byliśmy zachwyceni. Ale jak pisałam wyżej nie jest to film dla każdego.
    Fakt długi, 2,5 godziny.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-05 16:51:53

    Rzuć linkiem proszę :)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-10 08:09:08

    W moim mieście też jest restauracja (Aramia) po Kuchennych rewolucjach i oczywiście odwiedziłam ją. Było faktycznie bardzo smacznie. Byłam potem jeszcze ze dwa razy w różnych (długich) odstępach czasowych i też nie można powiedzieć złego słowa, ale... Kiedy otworzyli drugą, bardziej w centrum miasta, to już zrobiła się "inna bajka".  Niestety jakość dań spadła tam o 70%. Myślę, że zajmują się tym osoby, które nie mają pojęcia o syryjskiej kuchni. Smaczna była jedynie zupa z soczewicy. Może jest dowożona z tej pierwszej siedziby i dlatego smaczna...?

    Oglądałam ten odcinek z "Bistra pod papryką" i jak zerknęłam na Twoje zdjęcia, to zaskoczył mnie na jednym ten napis "Recepcja", bo pamiętam, że Magda Gessler dała im warunek, że napis musi zniknąć.  Ot niespodzianka wink3

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-11 09:40:51

    To samo zauważyłam bow Na rewolucji napis ściągnęli a po rewolucjach z powrotem zawiesili. Pewnie tak samo było jak przyjechała sprawdzić. Na szybkensa zdjęli,choć tego już nie pokazali w telewizji cheesy

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-05 09:26:03

    Witam :)
    Wczoraj luzacki dzionek - wizyty, pogawędki i nawet prezenty heart
    Dzisiaj maraton, zacznę od pigwy /sok i może nalewka/, potem obiadek - farsz prawie mam, tylko zagniotę ciasto i upiekę czeburieki, znowu /bardzo nam smakują/, barszczyk na bulionie wołowym i nic więcej nie trzeba.
    Drobne porządki w domu i zagrodzie, może jak dnia styknie - pogrzebię przy kjatkach clown

    Pozdrawiam i udanego dnia życzę happy

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-05 11:25:28

    Nigdy nie robłam czeburieków,ani nawet nie jadłam. Z tego co piszesz muszą być dobre. ja dziś na obiad robię Gnocchi z ricottą i sosem szpinakowym. 

    W zamrażalniku zalega mi szpinak, serek niebawem traci ważność,a i ziemniaków mam pełny worek ,który dostałam od brata. Nic tylko robić chef



    https://wielkiezarcie.com/przepisy/gnocchi-z-ricotta-i-sosem-szpinakowym-30102542

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 08:43:52

    Pochwaliłam się, jak zwykle - farsz zmielony na pasztecik /dobry/ zawinęłam w gotowe placki /różne:pełnoziarniste i zwykłe/, obsmażyłam na suchej patelni, też pycha.
    Czas mi zleciał na gotowaniu kompotu z pigwy - 1szy raz taki zrobiłam + całe goździki i cynamon, esencja wanil, BEZ dod. cukru.
    Pyszny wyszedł, wcale nie kwaśny, jak myślałam.
    Dzisiaj powtórka :P

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-05 13:05:40

    Ja wczoraj zrobiłam dżem z ananasa z imbirem.
    Zakochałam się w połączeniu poprzez ser z tym dodatkiem. Jak nie przepadam za imbirem, tak tutaj poezja.

    Kupiłam 3 ananasy, wydawało mi się akurat. Zrobiło mi się ze 4 litry.
    Bez dodatku slodzidla jest idealne, przy średnio dojrzałym ananasie.
    Część zostawiłam na ciasto, już mi się wymyśliło. A nawet dwa .
    Jeden to będzie sernik gotowany z ananasem na górze,  na to cienka warstwa bitej śmietany albo philadelphia z cytryną i wiorki kokosowe.
    A drugie to warstwowe- jagody, ananas, żurawina plus jakaś warstwa z jogurtu lub sera, zagęszczane agar agar.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 08:45:24

    Pyszności, może odgapię, bo u nas też można kupić świeże ananasy.
    Imbir też mi średnio smakuje, ale warto czasami ryzykować w kuchni thumbsup

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-05 20:11:46

    Powolutku mijał piąteczek.
    Ale sobota, niedziela i 3 dni i.....plany mam bogate ale co zrobię? Nie wie nikt a ja tym bardziej.
    Złośliwość losu każe budzić się wcześnie, jakbym szła do pracy a rozum mówi śpij, masz wolne....I co? Przewracanie się z boku na bok w oczekiwaniu przyzwoitej godziny na wstanie i nastawienie kawy.
    Muszę zrobić porządek na balkonie, usunąć zarażone liście winogrona, przygotować resztę roślin na "zimę". Zrobić porządek w akwarium -roślinki rozszalały się w rośnięciu a i ślimaczki opanowały zbiornik.
    Może jakieś ciasto upiekę chef

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-06 09:36:39

    Dzień Dobry w pierwszą sobotę listopada hat

    Na dworze ponuro,ale przynajmniej bezwietrznie. Tymczasem czekam na kuriera który ma mi dostarczyć płytę gazową. Popijam przy tym złocisty gorący płyn herbaciany z dodatkiem soku malinowego. W domu cicho,jakoś nikomu nie chce się wyjść spod kołdry clown Oprócz mnie,bo ja jakbym zbyt długo poleżała,to potem jestem jak neptyk.

    Niebawem kolejne święto 11 listopada. Obchodzicie ten dzień jakoś wyjątkowo,czy zupełnie normalnie? W moich stronach nie piecze się gęsi,ani rogali marcińskich. A jak jest u Was? U nas ten dzień od zarania jest ''tylko'' Świętem Niepodległości. W kościele jest odprawiana msza w asyście strażaków ubranych na galowo,pań z koła gospodyń oraz dzieci 1-komunijnych.

    Obiad jak w niedzielę. W tym roku pomyślałam jednak o gęsinie,zwłaszcza,że zasmakował mi z niej  rosół. Co prawda tłusty,musiałam zbierać z wierzchu,ale bardzo dobry. No i czemu by nie zrobić rogalików,zwyczajnych,bo za te marcńskie nie śmiem się zabierać. Biały mak jest dla mnie nieosiągalny bucktooth

  • Autor: alman Data: 2021-11-06 10:04:08

    Witam. Powoli wracam do żywych. Widzę, że dawniej moje migreny były intensywne, ale krótkie, teraz mniej bolesne, ale trwają kilka dni.

    Przeczytałam wszystko, ale trudno zabierać głos w sprawach już być może nieaktualnych.
    Jeśli chodzi o 11 listopada... traktuję jak normalne święto,. Nie ma u nas zwyczaju gęsiny czy rogali, ale... dobrze Goplano, że pomyślałaś o zwyczajnych rogalikach... skorzystam z Twej podpowiedzi, te upiekę jakieś rogaliki, zwłaszcza, że dawno ich było.

    Pogoda u mnie taka sobie, lekkie zachmurzenie, ale powiewa dość zimny wiaterek.

    Trzymajcie się zdrowo i... wesoło.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-06 13:03:54

    Witam w sobotę :)

    U nas odkąd pamiętam była tradycja Świętomarcińska, co prawda nie piekło się wtedy rogali, ale kupowało takie komunistyczne z białym makiem, ze skórką pomarańczową i lukrem no i trzeba było to wystać w kolejce :)
    Później nastały czasy, ze samemu się piekło zwykle rogaliki z powidłami czy innym nadzieniem, a te kupne to tak symbolicznie, bo piekarnie się pozmieniały i smak już był nie ten sam... 
    Oprócz tego wiadomo dzień wolny od pracy, kto chciał, to szedł na Msze, kto chciał, to szedł na marsz lub pod pomnik a kto chciał, to wywieszał flagi :)

    Pozdrawiam ciepło :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-06 15:09:23

    U mnie nigdy nie było tradycji na 11 listopada. 
    Jedne co to Marcin przyjeżdżał na białym koniu, jako dziecko zawsze czekałam na symboliczny pierwszy śnieg. 
    Z racji wolnego, dla mnie często to było święto zmarłych,  w zależności kiedy wypadało więcej dni, wtedy jeździliśmy na grób taty.
    No i imieniny syna Marcina.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-07 09:32:02

    W mojej miejscowości mało kto wywiesza flagi. Natomiast 4 km dalej nie ma domu,żeby nie powiewała chorągiewka. Inna gmina,zwyczaj przetrwał do dzisiaj. Podobnie z wystawianiem obrazków do okien w Boże Ciało,czy 15 sierpnia w Matki Boskiej Zielnej. 

    Swoją drogą za 1,5 miesiąca Boże Narodzenie. Zleci jak jeden dzień. Z biegiem lat nie przywiązuję aż tak wielkiej wagi do wystroju,potraw czy prezentów. Podchodzę bardziej duchowo,a idealnie udało się to w zeszłym roku,gdy przez pandemię trzeba było siedzieć w domu,max 5 gości. I powiem Wam ,że to mi pasowało. Naprawdę nie wiem z czego to wynika. Starzeję się? inquisitive vampire happy2

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-07 13:05:43

    Ja wczoraj byłam na zakupach z córką i mężem po świąteczny śmietnik,  bo jak to inaczej nazwać. Już wszystko przebrane, wszystkie dekoracje 50 % taniej.
    O ile rozumiem potrzebę zakupu dekoracji wcześniej,  przecież w Święto Dziękczynienia już się stroi domy na Boże Narodzenie, tak ten szał zakupów,  przecież wszyscy wszystko mają w domach z poprzedniego roku/lat.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 17:58:10

    shocked2 Nie do wiary!

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 08:57:09

    Gęsina, pyszności - u nas Nowy Rok był witany pieczoną, faszerowaną gąską /z naszego podwórka/, jak indyki amerykańskie na dziękczynienie.
    11go XI to my świętujemy, ale z powodów rodzinnych, nie państwowych czy kościelnych. Nie ma wystawnych obiadów, tylko drobne przyjemności dla nas.
    W tym roku można wieczorem dłużej posiedzieć, strzelić szampanem lub chociaż prosseco bo piątek wolny thumbsup i jest co świętować /ponad 20cia lat wspólnie spędzonych rolleyes5, aż uwierzyć trudno, kiedy to zleciało??/.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-08 11:47:27

    Smosiu my w tym roku obchodziliśmy 30 rocznicę ślubu. Cały rok był pod znakiem przyjemności i wspólnych prezentów,  indywidualnych nie robiliśmy. 
    W styczniu jedziemy na nasz ostatni prezent rocznicowy - rejs na Karaiby. Miał być w styczniu tego roku, ale z powodu pandemii został odwołany (oficjalnie to statku jeszcze nie wybudowali). W maju czy czerwcu zeszłego roku to nikt nie wierzył, że wszystko będzie tak długo,  zamiast wycofać pieniądze, przełożyliśmy je na następny rok. I płyniemy,  już wolne załatwione. 
    W maju mieliśmy być w Polsce, ale do rezerwacji konkretnego lotu nie doszło,  bo w marcu zaczęły wchodzić obostrzenia, nie było wiadomo w którą stronę to pójdzie.
    A musieliśmy zużyć pieniądze za bilety. To polecieliśmy do Las Vegas i potem dwa tygodnie w Arizonie. Taki tegoroczny prezent.
    Na Thanksgiving lecimy do Nowego Orleanu (ciągle pieniądze z biletu do Polski).

    Wam życzę wszystkiego najlepszego, cieszcie się rocznicą,  sobą. Pomyślności na następne lata!

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 12:35:10

    happy Dziękuję i posłucham rad - tylko my i nasze zachcianki :)

    Na takie świętowanie jak Wy nie pozwalamy sobie, na razie laugh4, może kiedyś, jak szczęście w lotka dopisze??
    Gratuluję pięknego stażu i udanego, szczęśliwego związku.
    Niech już zawsze tak będzie - radośnie i wyjątkowo atrakcyjnie 2thumbsup by nuda i rutyna nie zagłuszały szczęścia.
    Brawo Wy heart

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-08 13:09:03

    Tak naprawdę poziom wydatków nie ma znaczenia, byle sprawiał przyjemność,  radość. 
    Dla nas podróże są najważniejsze, ja wolę to niż jakiś grat. A jeżeli ma być grat to użyteczny. Mogę w prezencie dostać mikser, robot, bo to mi sprawi przyjemność. 
    W tym roku przemysliwuje nad krajalnica, taką profesjonalną lub półprofesjonalną. 

    Co do rejsów to w Stanach jedna z tańszych form wypoczynku.
    Mój pierwszy raz był niejako z musu, musieliśmy opuścić Stany i wrócić, aby nasza (moja i córki) wiza się aktywowała. Rejs na 5 dni ze wszystkim kosztował nas taniej na trzy osoby niż lot gdzieś na jedną osobę. Wyjazd samochodem do Kanady czy Meksyku wtedy nie wchodził w grę, bo nie przedłużał wizy.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 10:17:13

    Widzę,że lubisz praktyczne prezenty. To dokładnie tak samo jak ja. 
    Jak już mam coś dostać zapytana,to właśnie coś do kuchni. Na ostatnie urodziny dostałam drylownik do jabłek. Taki gadżet a bardzo mnie ucieszył,zwłaszcza ,że nie mogłam nigdzie dostać. No i jeszcze czeka zaległe kino charming

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-08 13:54:35

    30 lat? Same okrągłe rocznice widzę bow

    Tak się składa,że jutro mamy ćwierćwiecze pożycia małżeńskiego z tymże wersja cywilna. Rocznica kościelnego wypada w lutym.

    W takim razie Ekkore wszystkiego najlepszego. Z pewnością rejs na Karaiby będzie niezapomnianym przeżyciem. Można powiedzieć druga podróż poślubna love

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-08 14:37:13

    Gratulacje! I następnych rocznic. 

    Moi teściowie w grudniu 53 rocznicę. 

    My mamy dwa tygodnie różnicy pomiędzy cywilnym a kościelnym.
    Pierwszy w lipcu, rzadko pamiętamy,  ważniejsza jest ta z 10 sierpnia.
    Choć urzędowo małżeństwem jesteśmy od lipca.
    Najśmieszniejsze,  że oficjalnie u obojga rodziców nie spaliśmy razem przez te dwa tygodnie, bo nie jesteśmy małżeństwem,  hehehe.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 07:07:47

    Dziękuję bardzo :)

    Moi teściowie  z kolei 1 sierpnia obchodzili 51 rocznicę ślubu. W zeszłym roku mieli wyprawiać,ale pandemia pokrzyżowała im te plany. Dopiero w tym roku oficjalnie w USC dostali dyplom ,kosz kwiatów i kopertę na złote gody. Oni i jeszcze kilka małżeństw. Najstarsze z nich to 70 lat pożycia.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 18:05:24

    Ekkore jak dla wszystkich to dla wszystkich ;) 
    Wszystkiego najlepszego z okazji Perłowych Godów i spełniania wspólnych marzeń :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 19:25:50

    25ta rocznica ?? już, to chyba sąd udzielał zgody na Twój ślub jester
    drummerWszystkiego wyśnionego Kochana Goplanko, żyjcie szczęśliwie heart, zgodnie i dłuuugo, a wnuki i może nawet prawnuki umilą Wam starość babybabybaby

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 07:02:11

    Dziękuję bardzo Smosiu blush blush
     
    Ufam,że w kolejnym ćwierćwieczu zdrowie będzie jako tako dopisywało, by cieszyć się wnukami,które mam nadzieję w przyszłości będziemy mieć happy

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-09 09:30:28

    Goplano, bukiet najpiękniejszych życzeń z okazji Waszej okrągłej rocznicy - miłości, wzajemnego szacunku i wielu, wielu lat w szczęściu

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 10:12:49

    Smakosiu , dziękuję pięknie blush A cóż to za egzotycznie śliczny kwiat? Jak się nazywa? Pierwszy raz widzę daisy

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-09 11:22:45

    Musiałam poszukać nazwy, bo nie wiedziałam. To jest Proteus - kwiat egzotyczny sprzedawany w naszych kwiaciarniach wacko

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 13:19:14

    Dziękuję Ci daisy Poszukam w kwiaciarni,jeśli tylko doniczkowy,to sobie sprawię bo bardzo mi się spodobał guitarist

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-09 16:47:39

    Ja widziałam tylko cięty, ale może jest i w doniczce...kto wie...?

  • Autor: alman Data: 2021-11-08 13:29:31

    Smosiu, ile to ponad? czyli 11-tego będziemy życzenia składać?

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 19:40:35

    Dokładnie 23 lata toff
    11 listop. godziny nie pamiętam, na pewno była moją szczęśliwą earmuffs
    Może dla eMa to ciut mniejsze szczęście, ale nie narzeka laugh4, bo...
    coraz lepiej gotuję i nawet pomidory 'pędzę /o pędzeniu %ów nie wspominając clown/.

    Mogę szczerze tu i teraz wklepać:
    WuŻet uratowało nasze stadko, przed 8/3-2013 nasza kuchnia była prawie sterylnie czysta a garnki pokrywał kurz ;D
    Ciągle coś odgrzewaliśmy lub odmrażali annoyed
    Jak to dobrze, że jesteście tutaj i pomagacie takiej lebiedze kulinarnej jak ja.
    Dziękuję w imieniu całego stada, z kociarnią na czele antlers

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 06:55:13

    Smosiu i to jest piękne,bo nie dość ,że pysznie gotujesz,to jeszcze tworzysz doskonałe przepisy. Na tym właśnie polega sztuka kulinarna. Ulepszać,poprawiać,degustować. Dzięki za skorzystałaś z mojego przepisu na pizzę. ja też do niej więcej o łyżkę masła niż przedtem. Cieszę ,że Ci smakowała blush U mnie jest co tydzień w niedzielę na kolację chinese

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-09 09:37:10

    Moi rodzice też brali ślub 11 listopada a było to 54 lata temu.

    Już dziś dla Was życzenia pięknych, szczęśliwych i pełnych miłości dni we dwoje

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-15 09:41:59

    happy Dziękuję, życzenia wzruszają a kwiatek zachwyca wyjątkowym kolorem /takiej różyczki blush w błękicie jeszcze nie widziałam/.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-15 14:10:29

    W takim razie Smakosiu wszystkiego najlepszego dla Rodziców 2thumbsup

    W dobrym zdrowiu i miłości czekali kolejnych rocznic daisy

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-15 17:35:22

    Ślicznie dziękuję bow

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-08 13:40:14

    11 listopada macie ponad 20 rocznicę ślubu? No proszę,ale się wstrzeliłam z tym pytaniem daisy Wszystkiego naj naj naj. Niech Wam życie dostarcza samych przyjemności 2thumbsup balloon aby kolejne lata były równie szczęśliwe heart

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 19:15:43

    Dzięki :) za piękne życzenia daisy
    Mam nadzieję, że spełnią się i już zawsze  będzie tak dobrze jak do tej pory... albo i lepiej, w tym roku mamy cały dłuugi weekend na świętowanie 23ciej rocznicylove

    Udało się 'otworzyć usc 11/11go /'Pukajcie a otworzą - co nie było wcale takie pewne huh2/.
    Ślubu udzieliła nam moja sporo starsza krewna /dla niej ja jestem pra-ciocią rolleyes5/.
    Zawiłe to moje drzewko genealogiczne i nie będę zanudzać czytających book
    A wszystko przez to, że moja Babcia wyszła za wdowca /a on miał już dzieci/.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 06:49:43

    Jesteś praciocią sporo starszej krewnej ? Przyznam ,że to intrygujące ears Bardzo chętnie się dowiem o Twoich koligacjach rodzinnych mickey

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-09 09:06:09

    A może przedobrzyłam?? już mylę te więzi rodzinne - chyba tylko ciocią /5ta woda po kisielu jak mawiają/.
    Na pewno mój dziadek był jej pradziadkiem /tylko dziadek, moja babcia nie była jej prababcią/.
    Co tu pisać?? nie będę smęcić, bo tego nie znoszę u siebie i innych też...
    Dziadek młodo owdowiał, jego synowie i on potrzebowali opieki, więc ożenił się 2gi raz - z moją piękną i pracowitą Babcią /że też chciało się kobiecie pakować w taki kierat/. Mieli córki, w tym moją Mamę. I cała historia happy
    Synowie, przyrodni bracia mojej Mamy, rozjechali się po świecie, założyli rodziny.
    Wnuczka jednego z nich ??, nie pamiętam którego, pracowała w usc i udzieliła nam ślubu. Koniec przydługiego wywodu smash

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 13:32:17

    Wcale nie smędzisz ,lubię takie opowiastki antlers

    Nam ślubu udzieliła dzisiaj 25 lat temu, w samo południe pani urzędnik z pierwiastkiem męskim...vampire

    Pamiętam jak się zawahałam dłuższą chwilę,czy przyjmuję nazwisko męża czy będę nosić dwu-członowe..  Wtem okrzyk wydała teściowa-no mów,że szybko, nie zastanawiaj się,po co ci dwa nazwiska,jedno starczy!

    No i pożegnałam się z panieńskim raz na zawsze.. freak

    Pogodę za to mieliśmy piękną. Dacie wiarę,że było wtedy 26 stopni?? Byłam w uszytym specjalnie na tę okazję kostiumiku. Teściowa w białej bluzce,teść w koszuli z krótkim rękawem. Po prostu ciepło jak w lato. Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszej pogody sunny Może dlatego,że nasz ślub był taki spontaniczny? Nagłe oświadczyny w samochodzie,a następnie prosto do USC. Wszyscy podejrzewali,że biorę ślub ,bo muszę a nie chcę smug2 Nikt nie wierzył moim zapewnieniom...A kuzynka mężowskiego (słynąca z niewyparzonego języka) chwyciła mnie na weselu za brzuch i mówi-nie tańcuj tak ostro,bo ci dziecko wyleci! Oczywiście była nieźle wstawiona,bo chyba na trzeźwego nawet mając cięty język by tego nie powiedziała laugh4 Tak czy siak ci co tak dopatrywali się wielkiego brzucha ,musieli ''obejść się smakiem'' bo córka urodziła się ponad rok. później grin

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 17:55:54

    Super historia :)
    Ale ze tak ciepło w listopadzie, to aż trudno w to uwierzyć :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 17:56:41

    Ja bym sobie jeszcze posłuchała :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-07 15:33:48

    Hej dziewczyny,jak mija niedziela? Odpoczywacie,macie gości,a może w gościach jesteście? Jak nie to zapraszam tu do kawiarenki na zajepyszną babkę z przepisu Skopolendry bow  Do tego serwuję kawę albo herbatę,jak kto woli. Chyba kierowniczce nie odmówicie bucktooth wink

  • Autor: alman Data: 2021-11-07 17:13:41

    No jasne, Kierowniczce się nie odmawia!
    Wprawdzie nie powinnam zajadać się słodkim, ale babkę serową chętnie. Pyszniasta!

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-07 18:43:03

    Ja kończę z zeszłego tygodnia, pijana śliwka, wariacja na temat.
    Bardzo dobre, tylko nie chce się skończyć,  blacha 30×30. Coraz mniej się je.
    Jak zamrożę,  wyjmę za pół roku albo później.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 09:01:29

    Prędzej odmówiłabym kierownikowi laugh4
    Kierowniczce, nigdy /wiem jak to się kończy - trza szukać nowej roboty lub innego kącika w sieci whip/.
    Do słodyczy to ja 1sza, mogę oddać porcję mięsa lub talerz zupy byle pożreć ciacho mad

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-08 13:42:25

    Smosiu ani mi się waż innego miejsca kiedykolwiek w sieci szukać. Tu jest Twoje miejsce i proszę mi się meldować codziennie. Ciasta nie braknie tongue happy2

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 19:27:09

    Tu mnie masz - za ciastem, idę jak w dym, choćby do piekiełka clown

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-08 11:12:46

    Witam poniedziałkowo bow
    Połówek wyjechał więc wracam na stare, utarte tory. Sporo się działo, kilka rzeczy załatwionych i czas na pomoc dla najbliższych też się znalazł.  Pomiędzy obowiązkami były też chwile na relaks we dwoje. Teraz w planach przerwa od gotowania i pieczenia chinese
    Dziś po pracy śmigam do fryzjera, bo włosy rosną jak szalone.
    Wreszcie udało mi się ogarnąć liście z ogródka. Były tego wielkie, ubite cztery wory. Na drugi dzień stwierdziłam znów jest ich pełno rolleyes2 Aaaaa trudno!
    Rano trochę popadało i jak będę wracać do domu znów ma się "rozciaspać". Ot! Uroki jesieni wink3
    Dobrego dnia bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-08 11:35:36

    Witam w przerwie porządków generalnych, jesiennych. Dziś na tapecie kuchnia, a tej najbardziej nie lubię sprzątać. Tyle tych półek, szuflad i zakamarków... Przeznaczyłam na nią aż 3 dni żeby się zbyt nie eksploatować, bo coś moja forma mnie zawodzi.

    Dziś u mnie pochmurno z przebłyskami słońca. Dość chłodno, powietrze ostre. Może w górach jakiś śnieg spadł?
    A poza tym też mi wysiadają różne przedmioty, a to komórka, a to laptop...

    Trzymajcie się zdrowo, uważajcie na następną falę.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 19:49:58

    Miałam wcześniej odpisać, ale mnie stronka wywaliła:

    my zawsze na fali /czyli nie dajemy się bałwanom lipsrsealed2/, pływać umiemy i fale nam nie straszne antlers

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-08 19:52:25

    thumbsup

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-08 20:48:59

    A ja zakupiłam dwa pojemniki i poukładałam w szafkach w kuchni, o dziwo mimo,że więcej włożyłam to i więcej miejsca się zrobiło :)
    Ale jeszcze mam sporo układania w szafkach, też tego nie lubię.
    Dzisiaj dziwna pogoda była,zimno, ciepło, deszcz i mrozik. Tak po kolei.
    Ale jesień, zima się zbliża.
    Apropos fali, rejestrowałam się dzisiaj do przychodni, zdecydowanie wolę późnopopołudniowe godziny ale rejestratorka uprzedziła,że w tym czasie najwięcej jest zainfekowanych. Muszę wziąć urlop, ale może dobrze, bo pewnie rtg będę musiała zrobić, to od razu.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-08 19:50:03

    Nadia, gospodyni nasza wyjątkowa,bo listopadowa.Tak,tak  hip hip hurra wink2 smash

    Z okazji skąd inąd wyjątkowej,bo już 15 rocznicy pobytu na Wielkim Żarciu Życzę Ci z całego serca kolejnych 15-stu guitarist

    Prowadź ,rządź bo to Twój wużetowy miesiąc drummer Pamiętasz jak tu trafiłaś? Proszę się wpisać do kawiarenkowego kącika wspomnień,czyli tutaj stooge_larry

    Wszystkiego dobrego z heart życzę blush

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-08 20:00:37

    Nadiu - pszczółko nasza genialna daisy
    trwaj tu z nami kolejne dłuuugie lata, póki nas adminy nie rozłączą jester
    Bąbelki strzelą u nas i dla Ciebie thumbsup

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-08 20:09:05

    Smosiu no jak,przecież my podtrzymujemy tu ogień w kominku,czemu mieliby nas wywalać cool3 Choć kto wie,eee lepiej o tym nie myśleć. Siup po kieliszku bąbelków hippy i gra muzyka drummer juggle

  • Autor: nadia Data: 2021-11-08 20:31:16

    :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-09 08:52:18

    Mogą wszystkich 'wywalić czyli zamknąć stronkę bo przestanie zarabiać  juggle2.
    Im mniej wejść, reklam tym trudniej opłacić serwer, adminów - no wiesz, każdy chce coś z tego mieć. Za friko nie ma teraz nic lub prawie nic.
    Dawno odeszły dobre duszki jak niezapomniana makusia i inni, których nie zdążyłam poznać.
    Niestety zależymy od $$ - nasze starania mogą nie wystarczać, gdy zabraknie sponsorów to nas zamkną i tyle /jak wiele innych stron/.
    Może jesteśmy już skamieliną sieciową huh, wolą fb i inne media tzw. społecznościowe?? Niech im szczęście i fortuna sprzyjają, ale ja w to nie wchodzę - wolę spokojny kącik przy kawiarnianym kominku /już za stara jestem na podbijanie sieci, nie lubię zmian i ciężko mi przychodzą/.
    Młodzież niech szaleje w tej globalnej wsi wirtualnej - powodzenia, ale niech to ma sens jakikolwiek /choćby rozrywkowy/, czyli nie zamienia się w czczą paplaninę o niczym lub co jest najgorsze- nie szerzy hejtu i innych nieszczęść ...

  • Autor: nadia Data: 2021-11-08 20:29:59

    Smosiu z całego serca dziękuję heart guitarist

  • Autor: nadia Data: 2021-11-08 20:28:44

    Goplano z całego serca dziękuję! heart bow blush daisy
    Jak to dobrze, że zostałaś kierowniczka kawiarenki, bo ja na bank bym znowu zapomniała o mojej rocznicy i to nie byle jakiej, jak się okazuje rolleyes2
    Dlatego jestem zadowolona i wdzięczna, oraz dziękuję serdecznie za życzenia nasza Niezapominajko kiss 
    A o wszystkim postaram sie jutro napisać :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 06:30:02

    Czekam z niecierpliwością bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-09 09:05:30

    Witam. Wchodzę do kawiarenki i co widzę? rozbawionych gości tłum, same rocznice prawie w środku listopada, umówiłyście się czy co?

    Dziś życzenia dla Goplany - z okazji srebrnych godów życzę następnych pięknych, szczęśliwych lat, pełnych wzajemnego zrozumienia i miłości.
    Do kwiatów dołączam piosenkę "Srebrne wesele"'

  • Autor: alman Data: 2021-11-09 09:09:31

    Smosiu, dla Ciebie też przynoszę bukiet najlepszych życzeń, oby Wam się dobrze działo, kochajcie się, wspierajcie i czekajcie w zdrowiu na następne rocznice.

  • Autor: alman Data: 2021-11-09 09:12:43

    A dla Nadii gratulacje stażu WŻ-towego, trzymaj tak dalej, bo dobrze, że tu jesteś.

  • Autor: alman Data: 2021-11-09 09:17:01

    A teraz ja... te Wasze rocznice skłoniły mnie do pewnych przemyśleń i refleksji... toż tu w kawiarence przesiadują same, za przeproszeniem, małolaty. Nie przypuszczałam, że aż tak to wygląda, że ja aż tak jestem...dorosła?
    Pytam więc - co ja tutaj robię....smash

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 10:05:53

    Jak to co? To samo co my 2thumbsup Gotujesz,pieczesz,parzysz kawę czy herbatę. Dyskutujesz. Po drugie doświadczenie mile widziane a dzielenie się nim jeszcze bardziej thumbsup A po trzecie wśród ''młodzieży'' chyba weselej chinese

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-09 10:13:19

    Raczej co ja tutaj robię, bo Ty tutaj rządzisz 2thumbsup
    i oby tak dalej smash

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 10:13:38

    Co ja robie tu, co Ty tutaj robisz... ;)

    https://www.youtube.com/watch?v=1iTwbiNc9D4

    Jesteś nam potrzebna, relaksujesz się, dajesz porady, sama się uczysz, jesteś kawiarenkowa  :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 10:10:17

    Dziękuję Alman z całego serca heart

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 10:09:20

    Smosiu wszystkiego najlepszego z okazji kolejnej Rocznicy Ślubu :)
    Życzę również wszystkiego najlepszego, dużo radości i słońca na niebie i żebyście nigdy nie zapominali o sobie i spełniali swoje marzenia :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-09 10:11:47

    happy Bardzo dziękuję :)
    mam nadzieję, że marzenia kiedyś spełnimy 2thumbsup

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-09 10:15:29

    Dziękuję heart z całego mojego przerośniętego serca :)

    Mam wieelką 1ną komorę, serio i pewnie dlatego za dobra jestem dla niektórych /nie napiszę dla kogolaugh4, ale nie o Was tu chodzi /.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 10:17:31

    No to dbaj o to serducho, bo równowaga w przyrodzie musi byc-nie za dużo i nie za mało, bo jak mówi polskie przyslowie-co za dużo to nie zdrowo ;)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-10 09:22:39

    Masz rację, tylko wpojone nawyki ciężko zmienić, staram się smash złapać balans i czasami go łapię 2thumbsup a czasami ...
    Jak mawiał znajomy 'anglista: raz taim tak, raz taim tak laugh4

  • Autor: alman Data: 2021-11-10 10:34:40

    Smosiu, zgadzam się z Tobą w... 200%. Też swoich "nawyków" nie jestem w stanie okiełznać. Co z tego, że po takich przejściach sercowych jestem, kiedy chwytam się wszystkiego jak dawniej i dopiero ktoś obok zwraca mi uwagę, że może by tak spowolnić? mniej roboty, więcej odpoczynku? i ja wtedy myślę, że może rzeczywiście? ale za chwilę już o tym nie pamiętam...

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:13:30

    laugh4

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 10:06:06

    Niesamowite!
    Goplano to dla Ciebie i Twojego męża wszystkiego najlepszego z okazji Srebrnych Godów, dużo pięknych i miłosnych chwil w radości i szczęściu, powodzenia we wszystkim i spełniajcie swoje marzenia wtedy, kiedy tylko się da :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 10:07:10

    Dziękuję ślicznie blush

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 10:09:18

    Bardzo dziękuję Alman. Najlepsze jest to,że wcale się nie umawiałyśmy a tu proszę-rocznice posypały się jak z worka. Poza tym zawsze to okazja do świętowania antlers

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-09 09:41:54

    Dołączę do grona tych, co cieszą się dziś, że Nadia jest na WŻ od 15 lat bow
    Nadiu, nie zmieniaj się i bądź nadal "wierna" tej stronie.Niech Cię inspiruje a Ty inspiruj nas. wszystkiego, co naj, naj, naj...

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 10:15:42

    Dziękuję Smakosiu bardzo serdecznie heart

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-09 16:52:45

    Gratulacje!!!.
    Aż sprawdziłam swój staż na WZ. I wychodzi, że w marcu będzie pelnoletni.
    Ile to czasu, kiedy zleciało.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 17:44:02

    Faktycznie Ekkore w marcu będziesz pełnoletnia -Super! :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-09 18:29:49

    Było to bardzo dawno temu, kiedy bramy floriańskie zamykane były na zatrzaski... laugh4
    A tak na poważnie, to pamiętam,ze to było dawno i szukałam jakichś stron internetowych, blogów etc. gdzie mogłabym skorzystać z jakiejś opcji ugotowania czegoś, a raczej upieczenia ciasta wtedy devilish, no i zaczęłam szukać.
    Niestety nic mi nie odpowiadało, a to za brzydkie, a to za luksusowe a ta strona jakaś taka nieczytelna a tu trzeba szukać czegoś, czego nie mogę znaleźć i tak codziennie gdzieś cos aż w końcu znalazłam fajną stronę z takim tłem pastelowym, ludzie fajni, przyjaźni, można pogadać, poczytać a na samej stronie głównej był napis WIELKIE ŻARCIE :)
    Na początku byłam biernym obserwatorem i to chyba trwało rok.
    Musiałam się nauczyć jak wchodzić, czego szukać, ale wiedziałam, ze to jest to miejsce, w którym zagrzeje na dłużej. bow
     Wtedy jeszcze nie było takich kolorowych stron jak teraz a właśnie to WZ było bardzo kolorowe, cieple wręcz klimatyczne można powiedzieć :)
    Jak to się stało, że zdecydowałam się zalogować a właściwie zarejestrować? Stwierdziłam,ze czas się pokazać ludziom, w końcu już się uzależniłam od tego, wiec to zrobiłam, przedstawiłam się, ucieszyłam i zamilkłam jeśli chodzi o pisanie na następny prawie rok laugh4
     Potem sporadycznie brałam udział w dyskusjach, jakieś pierwsze starałam się wklepać przepisy, a potem coraz częściej, no i nawet brałam udział w niejednej kłótni, bo strasznie nie lubiłam jak ktoś jest super mądralą i jego należy się tylko słuchać a ten drugi to nikt. 
    Z czasem hejty lały się strumieniami niestety i zauważyłam, że nasza Smakosia, całkowicie wyłączyła się z udziału w takich postach, a raczej postawiła na kawiarenkę  daisy
    Reszta jest oczywista antlers

    A jak to było u Was?

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-09 19:00:33

    Jak było u mnie? Kilka lat zaglądałam po cichu i korzystałam z przepisów. Pamiętam,że szukałam jakiś fajnych ciast i sałatek na 40-tkę mężowskiego. Pamiętam co wybrałam i upiekłam.. Mogłabym się wpisać,że wykonałam i jak smakowało,ale czy by się to teraz liczyło? W końcu 10 lat minęło greedy

    W każdym bądź razie ,wstawię linki,może się ktoś zainteresuje elf

    Tyle mówimy o rocznicach,więc dorzucę jeszcze jedną evilgrin

    25 listopada minie 7 lat mojego stażu na WuŻecie. W porównaniu z Waszym pobytem tutaj wypadam raczej blado smartass2 A mój nick? W podstawówce brałam udział w przedstawieniu szkolnym pt.'' Balladyna'' gdzie grałam Goplanę gorgeous i taki sentyment do niej mam. Pozatym lubię czekoladę z ''Goplany''. Sentyment? Najwyraźniej tak joker A Wasze nicki skąd się wywodzą?

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-10 09:49:43

    Ja Smośką jestem, prywatnie - ksywka wymyślona przez eMa, czyli prawie 25 lat.
    Tutaj, do Kawiarenki dłuugo nie mogłam trafić /już pisałam, że Lot'y wcale nie kojarzyły się z pogaduchami przy kawie, herbatce/.
    Zaglądałam co jakiś czas, ale czasy były trudne - nowy operator, wieś ciut zapomniana i mocno zaniedbana, więc miałam przymusowe luki sieciowe.
    Na stronkę trafiłam w Dniu Kobiet, chciałam znaleźć nowy kącik dla siebie, może pomysł na wzbogacenie mojego nużącego życia.
    Potrzebowałam oddechu - po rodzinnych przeżyciach, zawirowaniach zawodowych i ogólnie ciężkich czasach.
    Pomyślałam też o nas, kobietach, a kiedy o nas myśleć jak nie 8go IIIca??2thumbsup
    Jesteśmy wciąż za mało aktywne i widoczne, przyjmujemy role, które nie do końca są 'naszymi - ulegamy presji otoczenia, zamiast walczyć o swoje miejsce w naszych małych 'światach...
    Ale to wiemy i może powolutku zmienimy, oby.
    Jestem tu ponad 8 lat /podstawówka skończonalaugh4, nawet z wyróżnieniem blush/ i chciałabym zostać na jeszcze dłużej.
    Martwią mnie liczne awarie, brak dostępu do stronki i milczenie adminów - co z nami czyli z WŻ będzie??
    Przetrwamy, czy jak wiele innych - przepadniemy w ogólnym zgiełku sieciowym :((

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-09 20:25:00

    Nadiu, dobrze to ujęłaś - w mojej pamięci właśnie tak wyglądała nasza "pastelowa" strona. Kawiarenka w pewnym momencie stała się spokojną ostoją. Na szczęście taką jest do dziś wacko

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:16:56

    thumbsup

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-09 21:12:33

    Ja też trafiłam w poszukiwaniu przepisu, na ciasto. Najpierw zawsze wchodziłam przez google, w pewnym momencie zauważyłam,  że jest opcja zaloguj się, to jest ta moja rocznica. Oczywiście za chwilę odkryłam forum i pierwszą awanturę, pierwsze odejścia ludzi, których nie znałam,  a za którymi inni już tęsknili. 
    Takich awantur w trakcie było bardzo dużo,  co chwilę gdzieś emocje wybuchały. 
    Przez jakiś czas byłam moderatorem, z czego zrezygnowałam.
    Do dziś uważam,  że WZ edytor przepisów jest najlepszy, przejrzysty. Dlatego dodaję ciągle przepisy.

    A na kawiarenkę trafiłam dopiero kilka dni temu.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:24:20

    Ekkore a dlaczego na kawiarenkę trafiłaś dopiero kilka dni temu? Prędzej nie wiedziałaś, ze kawiarenka funkcjonuje czy nie miałaś ochoty wejść?
      Tak pytam się z ciekawości, bo może niektóre osoby tez nie wiedza, że jest takie miejsce jak kawiarenka? shocked3

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-10 07:59:16

    Witam przedświątecznie bow
    Trochę jest tak, jakby to był "mały piąteczek" smug Licząc od jutra, będę miała cztery dni wolnego więc szykuje się długi weekend. Jupi! wacko

    Dziś tylko dwa stopnie. Oj, odczuwa się to zimno. To pewnie przez dużą wilgotność.
    Po wyjeździe Połówka znów mam pustki w lodówce. Jak On jest w domu, to trzeba zawsze pomyśleć o jakimś mięsie, ale jak jestem sama, to już inaczej to wygląda. 
    Ależ pięknie świeci słońce! U Was też? Już dawno nie było takiego nieba.
    Na jutro planuję zrobić ciasto na piernik. Już czas na leżakowanie. A Wy robicie ten staropolski?
    Zostawiam gorącą herbatę z cytryna i zabieram się za pracę.
    Dobrego dnia bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-10 08:25:50

    Witam.
    U mnie zimno, lekki przymrozek, acz słonecznie. Taka jesień, taki listopad jest nawet dla mnie do przyjęcia.
    Dziś mam "urlop", sama sobie udzielam. Wczoraj skończyłam właśnie moje jesienne, generalne, tradycyjnie robione 2x w roku porządki.
    Na końcu przewidziana kuchnia i 3 dni...robotę wykonałam w 2 dni i dziś mam wolne. Lubię taki czas "nicnierobienia". Lubię, kiedy mogę wykreślić w kalendarzu planowaną robotę jako wykonaną wcześniej.
    Goplana wspominała kiedyś o rogalikach...chodzą za mną, ale czy dziś? no zobaczymy.
    A poza tym nic ciekawego, stara bieda, która ponoć lepsza niż nowa.
    Miłego dnia, fajnego wypoczynku na te wolne dni. Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:36:11

    Alman moja kuchnia tez podzielona na 3 dni, ale na razie musi zaczekać, bo na razie kulinarnie się angażuję ;)
    Wczoraj zrobiłam smalec ze skwarkami, dzisiaj rano powidła ze śliwek a po południu bigos zaczęłam. Jutro planuje rogaliki, a więc na razie bardzo zajęta jestem grin

  • Autor: alman Data: 2021-11-11 10:49:36

    Nadia, taką zamianę to ja zawsze chętnie akceptuję. Też robiłam bigos w między czasie, część wczoraj zamroziłam nawet. Rogaliki upieczone, a powidła nie robiłam... u nas w tym roku prawdziwych węgierek prawie nie było w handlu.
    Smacznych efektów w tych kulinarnych wyczynach. Pozdrawiam.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-11 15:36:08

    No właśnie u nas tez kiepsko z węgierkami, dlatego zrobiłam z innych śliwek, ale tez fioletowych i wyszły bardzo dobre :)
    Bigos włożę w słoiki i zapasteryzuje :)
    Pozdrawiam kiss

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-10 10:03:02

    Dobra środa :) bo pogodna sunny
    Wczoraj akcja kompotowa, pigwowa zaliczona - parę litrów przybyło znowu /tym razem za mocno zakwasiłam kwaskiem, ale nie wykrzywia gęby, cukru nie będę dodawać/.
    Była też wizyta fachowca od grzania, zaliczona pozytywnie i jesteśmy gotowi na ostrą zimę czy tylko zimę 2thumbsup
    Dzisiaj ciąg dalszy pigwy, może wstępnie buraczki obgotuję /niedawno wykopane/, pomyślę o schabie - na dziś i jutro.
    I tak dzionek zleci.
    Może też drożdżowe 'na leniwca upiekę?? Zobaczę jak mi dzisiaj forma dopisze, bo bywa różnie ;DD
    Alman pisze o porządkach, ja swoje wykonuje skokami, małymi - 1n regał czy półka, potem cała szafka i tak co jakiś czas, bez grafików.
    W sumie, to mam lekki bajzel - czeka nas gruntowny remont /kuchni/, malowanie, więc gruntowne porządki teraz nie mają większego sensu bo nadchodzi mega bajzel ;(
    Teraz szybki obchód i do garów, bo już najwyższy czas na nie.
    Posyłam słonko i clown dobry humor :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-10 11:42:57

    My mieszkamy 5 lat w naszym domu. W tym roku ogrodziliśmy część działki,  dla psa córki,  żeby miał gdzie biegać. 
    Miała być jeszcze osiatkowana weranda, ale przez moje perypetie z pracą, nie odważyliśmy się. 
    Ale temat powinien wrócić w grudniu, tak, aby z początkiem wiosny było gotowe.
    Potem środek- podłogi. Mamy wykładzinę dywanową i pcv z rolki (do pierwszego wbitego noża,  gdy spadł na sztorc myślałam,  że to płytki, hehehe), trzeba wymienić. 
    Mój pierwotny plan był wziąć kredyt hipoteczny na dom i zrobić wszystko za jednym zamachem, być może z jakimiś jeszcze ekstrawagancjami, na te 30 lat nie odczujesz. Ale za mało mamy spłacone domu, żeby dostać odpowiednio wysoki kredyt na takie inwestycje. Wartość wzrośnie,  ale to dopiero po, a do kredytu liczy się przed. Kredyt personalny jest wysoko oprocentowany, niewiele niżej niż karta kredytowa.
    Także pozostaje gotówka i robota na raty. I sprawdzanie promocji na kartach kredytowych (tak jak teraz, na werandę skorzystamy z nisko oprocentowanego kredytu, miejmy nadzieję,  że oferta jest długoterminowa).

    Nasza najnowsza inwestycja to materac, mężowi sprężyna wylazła z boku, nie ma wyjścia. Powinien przyjść na koniec listopada, zaniosą na górę,  ułożą na miejscu i stary zabiorą. Starczył nam na ponad 7 lat, ten stary, pierwszy po przeprowadzce do Stanów.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:27:16

    No właśnie czas pomyśleć o pierniku staropolskim idea2

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-11 09:33:47

    Tak robię,ale zamiast masła daję smalec. Wg mnie wychodzi dużo lepszy ,bardziej kruchy i smaczniejszy. Mam wszystkie składniki więc chyba dzisiaj zarobię. Przynajmniej zapamiętam dokładną datę 2thumbsup

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-10 10:52:34

    Witam w środku tygodnia

    Od rana robota u mnie wre,bo wczoraj kuchnia była nieczynna.
    Tato przyjechał zamontować płytę gazową. Zeszło niemalże cały dzień,z powodu bagatelka 3 cm...Mieliśmy kuchenkę 78 cm,a teraz są albo 75,albo 85

    Sprawa wydawała się prosta,jakoś upchniemy te 3 cm,a tu nie. Tata musiał szukać jakiś deseczek,docinać,piłować,przykręcać. Finalnie wyszło perfekt cheesy

    Dziś pierwsze gotowanie. Robię kapuśniak i crepes suzette.

    Jeszcze mnie czekają matiasy do zrobienia. Smosiu,trzymaj kciuki happy2

    No i będę robiła rogaliczki. Podrzucę później do kawiarenki,także Nadia szykuj kawę wink2

  • Autor: alman Data: 2021-11-10 15:20:00

    Upiekłam rogaliki... z przepisu malbec "Rogaliki gospodyni księdza"...
    Częstujcie się, jedne z orzechami, drugie z konfiturą z róży + powidło śliwkowe.
    Lukier jeden biały, drugi słabo różowy.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-10 16:51:08

    Twoje rogale wyglądają niesamowice apetycznie i jakie duże. ja też zrobiłam,ale to malizna w porównaniu  builder Moje są mieszane. Znaczy jedne z marmoladą,drugie z serem.

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-10 18:54:45

    Musze spróbować, ale już nie dzisiaj. Może jutro, dawno nic nie piekłam.
    Zajmę się czyms bo Młody znów wybywa, a nie ma to jak w domu pachnie ciastem.
    Dzisiaj był jakiś dziwny dzień.Taki przytłaczający.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-10 21:26:16

    Bea ,dopiero teraz zauważyłam,że Ty też obchodziłaś rocznicę na Wielkim Żarciu i to w tym samym dniu co Nadia,tylko zarejestrowałaś się rok wcześniej. 

    A więc spóźnione 2 dni,ale najserdeczniejsze życzenia z okazji 16 lat pobytu na tej stronce drummer Bywaj w kawiarence jak najczęściej bowballoon

     Opowiesz jak tutaj trafiłaś? antlers

  • Autor: bea39 Data: 2021-11-11 11:31:22

    Dziękuję....
    Na WZ trafiłam przez przypadek, poszukiwałam nowych inspiracji kuchennych. Spodobało mi się,że można nie tylko przeszukiwać przepisy ale i porozmawiać, wymienić się doświadczeniem.
    No i poznałam fantastycznych ludzi :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:52:59

    Bea wszystkiego najlepszego z okazji 16 rocznicy bycia z nami na WZ :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:47:30

    Goplano Twoje rogale tez wyglądają apetycznie :)
    Zjadłabym i Twoje i Alman rogaliki :D

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-10 16:58:30

    Moja mama była specjalistką na pierwszym miejscu w pączkach, na drugim na równi były kruche ciasteczka maszynkowe i rogaliki z dżemem.
    Zawsze w ilości dla wojska.
    Ona lubiła te kuchenne robótki. 
    I jeszcze pierogi.
    Nauczycielem dobrym nie była (tak jak i ja), prościej jej było samej zrobić niż tłumaczyć. 
    Mnie ciągnęło do kuchni, więc w ramach zaszczytu smażyłam pączki, układałam na blasze czy gotowałam pierogi i swojski makaron.
    Niczego jednak nie nauczyłam się w domu, przepis mojej mamy zawsze był: tyle ile potrzeba. Wyczucie miała w rękach,  miarę w oku.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:45:03

    Alman, ale apetycznie wyglądają te rogaliki :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 22:43:32

    Goplano kawa będzie jutro, bo dzisiaj już za późno :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 23:32:40

    Pozwólcie, że zrobię wpis z okazji 11 Listopada, czyli Dnia Niepodległości :)

    Jest to święto państwowe, które rokrocznie obchodzone jest właśnie 11 listopada dla upamiętnienia odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku, po 123 latach zaborów (od 1795 do 1918 roku).  

    Święto 11 listopada ustanowione zostało ustawą z dnia 23 kwietnia 1937, a następnie zniesione ustawą Krajowej Rady Narodowej 22 lipca 1945 roku. Święto to przywrócono dopiero ustawą w okresie transformacji systemowej, która miała miejsce 1989 roku. Warto także mieć na uwadze, że rokrocznie Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada jest dniem ustawowo wolnym od pracy. 

    Co roku Narodowe Święto Niepodległości 11 listopada w Polsce obchodzone jest bardzo uroczyście. W większych miastach (m.in. w Warszawie, Łodzi) w tym terminie odbywają się specjalne defilady, które prowadzone są przez główne ulice. Ponadto w święto organizowane są także koncerty, na których można usłyszeć patriotyczne piosenki, wykłady tematyczne czy inscenizacje historyczne. 

    „Polska”
    Antoni Słonimski

    I cóż powiedzą tomy słowników,
    Lekcje historii i geografii,
    Gdy tylko o niej mówić potrafi
    Krzak bzu kwitnący i śpiew słowików.

    Choć jej granice znajdziesz na mapach,
    Ale o treści, co je wypełnia,
    Powie ci tylko księżyca pełnia
    I mgła nad łąką, i liści zapach.

    Pytasz się, synu, gdzie jest i jaka?
    W niewymierzonej krainie leży.
    Jest w każdym wiernym sercu Polaka,
    Co o nią walczył, cierpiał i wierzył.

    W szumie gołębi na starym rynku,
    W książce poety i na budowie,
    W codziennej pracy, w życzliwym słowie,
    Znajdziesz ją w każdym dobrym uczynku.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-11 09:11:28

    Patriotyczna kawka a rogale będą później ;)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-11 09:29:02

    Chętnie ją wypiję pogryzając rogaliczka bow

  • Autor: nadia Data: 2021-11-11 15:36:45

    thumbsup

  • Autor: nadia Data: 2021-11-11 15:42:53

    Oto i moje rogale :)
    Proszę się częstować -świeże, kruchutkie, z marmoladą pomarańczową, z powidłami śliwkowymi własnej roboty i  z czekoladą chef

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-11 16:09:12

    Ale urodziwe Ci wyszły heart Chętnie po każdego po jednym i do tego herbatka z pigwą joker

  • Autor: alman Data: 2021-11-11 16:41:13

    No, piękności...mój Dziadziuś powiedziałby piękne jak "wyłuszczaki"...
    wiecie co to "wyłuszczaki"?? to piękne orzechy laskowe, dojrzałe na tyle, że same wyskakują z tej otoczki zielonej, łupinki i są takie śliczne, błyszczące.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-10 23:42:07

    11 listopada również obchodzony jest Dzień Świętego Marcina, gdzie tradycja jest wypiek rogali z białym nadzieniem makowym :)

     Tradycja świętomarcińska nakazywała aby tego dnia dzielić się z najuboższymi, stąd też pochodzi legenda o rogalach św. Marcina. W Polsce święto najhuczniej obchodzone jest w Poznaniu, ponieważ słynne rogale świętomarcińskie, czyli wypieki z półfrancuskiego ciasta z białym makiem, orzechami i migdałami, pochodzą właśnie z Wielkopolski. Legenda mówi o pewnym poznańskim piekarzu, który przed zbliżającym się wspomnieniem św. Marcina, postanowił poznać historię biskupa. Poruszony losami żołnierza, również chciał pomagać ubogim. We śnie odwiedził go rycerz, który ukazał piekarzowi podkowę. Następnego dnia upiekł bułki w kształcie podkowy ze snu, które wypełnił białym makiem, symbolizującym czystą duszę św. Marcina. Na tą pamiątkę w Poznaniu na ulicy Święty Marcin organizowane są Imieniny Marcina. Od 1993 roku są to doroczne obchody, w ramach których odbywa się korowód ze św. Marcinem w stroju rzymskiego legionisty w otoczeniu muzyków i szczudlarzy, a Prezydent Poznania symbolicznie przekazuje Marcinowi klucze do bram miasta. Ponadto paradzie towarzyszy znany kiermasz świętomarciński, koncerty, zabawy i pokazy fajerwerków.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-11 09:27:36

    Nic dodać ,nic ująć. Tymi wpisami pięknie uczciłaś Dzień Niepodległości i Św.Marcina policeman

    Zamarzyłam aż o takim prawdziwym rogalu marcińskim,ale taki to tylko w Poznaniu. Niestety dla mnie za duża odległość. Może kiedyś..

    Tak czy inaczej dziś mija 103 lata kiedy nasza Polska uzyskała niepodległość. Jakie to szczęście,że urodziłam się w wolnym kraju,choć pod ''zaborem''komuny..

    Warto pochylić czoła nad naszymi przodkami którzy walczyli byśmy my dzisiaj żyli mając wolny wybór..

  • Autor: alman Data: 2021-11-11 11:04:57

    Witam. Ależ patriotycznie się zrobiło na WŻ.
    Ja dziś świętuję w 100%. Nawet nie gotuję.
    W moim mieście 11.11 jest zawsze organizowany Bieg Niepodległości pod patronatem banku PKO /w tym roku 9 edycja/. Start zawsze o g.11.11, trasa 10 km.
    Mój syn zawsze bierze udział... biegnie. W tym roku po raz pierwszy wystartuje też synowa /od drugiego syna/. Reszta rodziny kibicuje. M też poszedł kibicować, ja siedzę w domu, będę patrzeć z daleko przez okno - trasa wiedzie m.in. przez Bulwary w niedalekiej odległości i z okna co nieco widzę /będę widzieć/.

    Miłego dzionka życzę.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-11 15:38:49

    Właśnie się dowiedziałam, że mój dziadek gdyby żył to miałby 102 lata a urodził się dokładnie 11 listopada :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-11 16:13:34

    11.11.1919 bardzo ciekawa data.. A dziadek od strony mamy czy taty?

    Moi dziadkowie od strony taty mogliby być moimi pradziadkami,bo dziadek urodził się w 1900 a babcia w 1912. Z kolei od strony mamy 1922 i 1926.

    Niestety nigdy nie dane mi było poznać dziadka od strony taty. Zmarł w 1955...

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-12 09:10:20

    Witam piątkowo

    Wczorajszy dzień minął szybko. Mąż wczoraj gotował więc miałam wolne.
    Rogaliki wszystkie poszły,ale też dużo ich nie zrobiłam,bo tylko z pół kg mąki.

    Dzisiaj robię na obiad smażonego sandacza i mnóstwo surówki z kiszonej kapusty. A w ogóle jakaś jestem znowu nie za bardzo. Chyba nie doleczyłam się jak trzeba.
    A Wam jak minął czwartek?

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-12 12:42:28

    Cześć. 
    U mnie był długi i krótki. 
    Długi,  bo w pracy byłam 14 godzin. Krótki,  bo wstałam,  wypiłam kawę,  po powrocie z pracy zjadłam coś na zimno i poszłam spać,  żeby dzisiaj znowu rano wstać do pracy. Ale jest szansa, że skończę dzisiaj około południa,  o ile pogoda nie pomiesza szyków. 
    W planach mam ogarnąć figi - podsypać nawozem, trochę ziemi, na to warstwa agrowlokniny i mulch. Jutro w nocy ma być przymrozek, dzisiaj deszcz to może korzenie przymrozić. 

    Na weekend jedziemy do stolicy stanu. Głównym planem jest wystawa w muzeum - stroje z filmu Downtown abbey. Wieczorem spacer po centrum i barowe ekstrawagancje.
    A w niedzielę chcemy iść do kościoła,  nowa katedra, wybudowana kilka lat temu. Widziałam ją tylko w telewizji, w Wielkanoc pandemiczna, gdy Msza św była transmitowana z pustego kościoła. Łzy ciekły mi ciurem.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-12 15:35:19

    Downton nie downtown, ehh ten podpowiadacz i poranny pośpiech.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-12 16:57:52

    Rozumiem ,miałam tak samo,gdy w zeszłym roku można było uczestniczyć w mszy tylko za pośrednictwem telewizji,a tam pusto...

    Fajnie macie. Po kolei zwiedzacie Stany i ciekawe miejsca. Takie podróże bardzo kształtują. Za oceanem nigdy nie byłam choć mam chrzestną  i kuzyna w Kanadzie. Jedyne co to tylko krajów w Europie,no ale tak póki co musi być.

    Możesz podesłać jakieś fotki ze swoich wojaży?

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-12 23:07:54

    Zwiedzamy sporo, na ile tylko czas pozwala.
    Mamy tablicę z magnesami, całe Stany, dokładamy,  ten w którym byliśmy,  trochę oszukując,  bo przesiadkę na lotnisku też bierzemy pod uwagę. 

    Ja się wcale do Stanów nie wybierałam,  nie były w moich planach.
    Gdy stałam w kolejce pod ambasadą, żeby wejść do środka,  gdyby nie fakt, że już za dużo kasy poszło na to nie z naszej kieszeni i ewentualnie trzeba by było oddać,  najchętniej odeszłabym stamtąd. 
    Ale wyszło inaczej, pojechałam na przygodę, za męża pracą i pierwszy raz w życiu poczułam się w domu. Bo ja to cygan jestem (byłam), gdzie moja walizka, tam mój dom. Teraz czuję opór,  nawet przed przeprowadzką gdzieś w Stanach. 
    Do Polski na razie nie wrócimy. Raz, że mężowski wydział przenieśli do innego kraju, nie wiadomo czy mieliby pracę dla niego w innym. A po 50 szukać nowej pracy nie jest łatwo,  w Stanach na razie wszystko działa,  jak w dniu, gdy zaczynał. 
    A dwa, jakoś trzeba będzie pomóc córce spłacić kredyt za studia, z polskiej pensji to by ciężko było.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-12 23:23:44

    Zdjęcia:
    1. Arizona Vermilion Cliff 
    2. Yosemite National Park
    3. Grand Canyon z dołu (z poziomu rzeki Colorado), lecieliśmy helikopterem i potem był spływ po rzece

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-13 05:12:05

    Wszędzie dobrze,byle by z rodziną. A w życiu jak to w życiu, nigdy nie wiadomo co nam los przyniesie. Zawsze marzyłam by polecieć do Stanów,od dziecka. W końcu kojarzyło się to z czymś wspaniałym,wręcz nieosiągalnym. Zresztą jakby na to nie patrzeć wciąż jesteśmy jakieś pół wieku do tyłu,mimo że w Polsce po upadku komuny bardzo się zmieniło. Jednym słowem wspaniale,że tak Wam się ułożyło. Macie plan,który realizujecie. Zdjęcia piękne,oj marzenie :) ja nawet w Kanadzie nie byłam. Przez wiele lat czekałam na zaproszenie od chrzestnej.. Nie doczekałam się. A tylko tak można było się tam dostać. Spytałam ją kiedyś czy tęskni za Polską,to powiedziała że nie. Wyszła za mąż za Kanadyjczyka polskiego pochodzenia w 1978,a miała wtedy 24 lata. Przylatuje do Polski raz na 4-5 lat,bo ma jeszcze tu mamę,to mówi że nie umiałaby się tu odnaleźć. Nawet jak mówi,to często "wstawia" angielskie lub francuskie słówka,by za chwilę się poprawić vanish

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-13 11:33:22

    Co do mówienia, to mieszkając w obcym kraju, czasami prościej jest powiedzieć w tym języku niż w ojczystym, szczególnie gdy w domu nie rozmawia się po polsku.
    Moje trzy koleżanki mają mężów Amerykanów. Wszystkie trzy ładnie mówią po polsku, ale czasami nie znają danej rzeczy po polsku tylko po angielsku.
    Koleżanka z najdłuższym stażem często się mnie pyta a jak to będzie po polsku albo co to po angielsku, jeżeli idzie o jedzenie, bo wtedy w Polsce tego nie było. 
    My, choć w domu rozmawiamy tylko po polsku, zdarza nam się używać angielskich zamienników,  szczególnie gdy zamiast opisu możemy użyć jednego słowa. 
    Moja córka po polsku rozmawia tylko z nami, nie umie inaczej. Ale zdarza się jej przechodzić na angielski bezwiednie szczególnie, gdy dotyczy to wiedzy zdobytej tutaj, której nie znała w Polsce. My mówimy po polsku, ona odpowiada po angielsku i wszyscy łapiemy dopiero po chwili, że mieszamy języki. 
    Ja choć posługuję się angielskim w pracy, nie umiem rozmawiać z mężem i polskimi koleżankami po angielsku, wtedy mam tylko polski w głowie,  angielski jakby wyparowal.

  • Autor: Basialis Data: 2021-11-14 13:01:26

    ekkore, u nas jest dokladnie to samo,Po 30-stu latach pobytu "tutaj" w domu obowiazuje j.polski.W dyskusjach z dziecmi czasami brakuje im odpowiednika, ale po prostu go nie znaja no i nie wyobrazaja sie rozmawiac z nam po niemiecu

  • Autor: nadia Data: 2021-11-16 14:08:26

    Basiu pojawilas się w końcu, jak dobrze Cię widzieć :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-17 09:21:54

    No super, że nas coraz więcej przy stoliczku kawiarnianym thumbsup

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-17 09:41:08

    Piękne, dzikie i ogrooomne widoczki, aż dech zapierają a ciarki po plecach wędrują. Ja wolę jednak mniejszą skalę", taką naszą, obejść pieszo wybrany szlak turystyczny - latanie mnie ciut przeraża.
    Fajnie, ciekawie tam spędzacie czas.
    Powodzenia w objazdach, nam podsyłaj fotki i ciekawostki - to cieszy jakbym tam była osobiście a nie tylko 'wzrokowo clown
    Nie martw się kredytem córki - skończy studia, zacznie pracę i po kłopocie, zarobi na kredyt i wygodne życie /przecież to Ameryka, nie bida postkomunowa"/.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-12 15:02:13

    Piątek, piąteczek, piąteluniek! bow
    Przez to święto, wszystko mi się myli. Ciągle myślę, że dziś jest sobota a potem taka super "niespodzianka" chinese No normalnie - jest pięknie!
    Nie żeby za oknem - co to, to nie. Dziś szaro, ale rano poszłam po zakupy i stwierdziłam, że muszę zwolnić, bo całkiem fajnie się spaceruje. Brak wiatru i już robi się przyjemniej.
    Wspaniale jest nie musieć rano gnać do pracy. Oczywiście wypiłam spokojnie kawę z ekspresu z dużą ilością spienionego mleko i poczułam się tak błogo, że aż zaczęłam się uśmiechać do siebie pleased  Czasami niewiele potrzeba do szczęścia wacko

    Wczoraj wyrobiłam ciasto na piernik. Teraz czas na leżakowanie. Standardowo musiałam spróbować takiego, surowego i jak zwykle pomyślałam: "w tym roku jest jeszcze lepsze" chinese

    Kupiłam duże opakowanie pieczarek i chyba pójdę na łatwiznę obiadową - zrobię sos i do tego makaron Pappardelle.

    Wasze rogale wyglądają obłędnie. Jej, jak musiało u Was w domu pachnieć pleased mmm....

    Czas oglądnąć jakiś film, bo zazwyczaj nie ma kiedy. Dziś jest dobry dzionek wacko

    Jeszcze tylko herbata z sokiem i cytryną i już można się relaksować "całą gębą" smug

    Fajnego relaksu! bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-12 16:52:34

    Witam wieczorową porą. Jako że wczoraj leniuchowałam w pełni, dziś przesiedziałam za karę w kuchni, a wcześniej byłam też na zakupach. Uwierzycie, że tak mi się zachciało kapusty kiszonej, że w nocy mi się chyba śniła. Podejrzewam, że brakuje mojego organizmowi czegoś z tej kiszonki, bo dopiero co robiłam bigos i z wielkim apetytem wcinałam, nie zważając nawet na moje podroby.
    No więc poszłam po tą kapustę, przy okazji wrzucając jeszcze to i owo do wózka. No i nabyłam jeszcze kołdrę antyalergiczną dla wnuczki, bo kiedyś ujrzałam, że przydałoby się wymienić, a sonie... sobie taki szal-ponczo. Fajny był, ale przy kasie pomyślałam, że po co mi, że i tak nigdzie się za bardzo nie chodzi, że zima tuż, a ciepłe szale różne zalegają na półce, że lepiej coś wnukom... no i babcia już prawie przy kasie będąc, odniosła owo ponczo na półkę. I dobrze zrobiłam.

    A wracając do kapusty, z połowy kg zrobiłam farsz do krokietów w połączeniu z mięsem porosołowym i pieczarkami. Krokiety zrobiłam, farszu zostało i jutro chyba ulepię jeszcze troszkę pierogów z tym farszem ....ulepię lub nie, nie wiem czy mi się zechce, ale co wtedy z farszem?? nie zamrożę, bo mięso pochodzi porosołowego odmrożonego, więc chyba już nie mogę.

    A poza tym nawet pogodnie było, rześkie powietrze, dobrze się oddycha... pełną piersią.
    Trzymajcie się zdrowo.
    PS. Wczoraj wieczorem obejrzałam w tv bardzo mądrą, pouczającą debatę, taką na poziomie, debatowali ludzie na poziomie, bez kłótni, przerywania sobie, klepania jakichś frazesów, przekazów dnia. Super, więcej takich debat.
    Ktoś oglądał???cz o 21-szej to już śpicie.
    A Debata była pod hasłem - Wolność kocham i rozumiem.

  • Autor: alman Data: 2021-11-12 16:59:45

    tu link, gdyby ktoś chciał posłuchać dyskusji
    https://amp.tvn24.pl/najnowsze/poznan-wolnosc-kocham-i-rozumiem-debata-na-rzecz-demokracji-dyskusja-na-temat-demokracji-w-polsce-wolnosci-obywatelskiej-instytucjonalizmie-5486549

    /niestety nigdy mi się nie podświetla, jak wstawiam/

  • Autor: alman Data: 2021-11-13 15:30:39

    Smakosiu dzięki. Ale czy to nie dziwne? link wystraszył wszystkich i pouciekałi z kawiarenki? przecież nie nakazywałam oglądać czy słuchać, to tylko link gdyby ktoś...
    Pozdrawiam.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-13 14:06:11

    Kochani wybaczcie, ale jakiś czas nie będę się pokazywać.
    Maz dostał bóle korzonkowe, prawie się nie rusza, jest na silnych tabletkach, a mnie migrena dopadła:( 
    Wzięłam sobie anadin , przespałam się i jest lepiej, ale muszę wszystko zrobić, wiec czasu mało. Jak sie wszystko ułoży to zajrzę z usmiechem - pozdrawiam migrenowa nadia

  • Autor: alman Data: 2021-11-13 15:26:07

    Nadia, łączę się bólu migrenowym, towarzyszyła mi ok. 5-ciu dni, wiem co to znaczy. A "korzonki" też znam. Kurujcie się, oby szybko odeszły od Was.
    Pozdrawiam.

  • Autor: alman Data: 2021-11-13 15:28:09

    Smosia, czyżby udało Ci się nadrobić stracony czas i udałaś się w podróż poślubną? Wszystkiego słodkiego raz jeszcze.

  • Autor: alman Data: 2021-11-14 10:23:39

    Witam niedzielnie. Co takie pustki, wszyscy gdzieś wyjechali? nawet Goplana jeszcze nie wstała i nie gotuje dziś rosołu?
    No trudno, będę monologować....
    Pogoda u mnie mglista, dość chłodno, ale nieśmiało słoneczko zaczyna się pokazywać gdzieś za mgiełką.
    A poza tym... wszyscy zdrowi, czego i Wam życzę.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-14 11:15:50

    Ja również witam niedzielnie bow

    Rosół z kaczki już gotowy,nawet zjedzony. Nie cały,zostało na jutro na zupę pieczarkową. Na drugie klasyczny schabowy,ziemniaki z koperkiem i sałata ze śmietaną. Deseru dziś nie planuję,chyba ,że jakiś budyń.

    Miałam zarobić na piernik staropolski i tak mi zeszło.Chyba dopiero jutro zrobię.

    W ogóle przez tą pogodę jestem jakaś taka ospała,nic mi się nie chce.
    Może dobra kawa postawi mnie na nogi kid A u Was co słychać?

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-14 13:48:58

    Cześć!
    Ja na wyjeździe. 
    Muzeum ma obowiązek maskowy, mieli wysoko ustawione ogrzewanie, myślałam,  że się uduszę,  a kolejnej dawki lekarstwa nie mogłam już wziąć, także tylko obejrzałam wystawę ze strojami. W pozostałej części muzeum byliśmy już,  także nie straciłam wiele.
    Wróciłam do hotelu, mąż sobie został,  ale też nie obejrzał wszystkiego.
    Wieczorem poszliśmy sobie na drinki, do hotelu obok, bo oni mieli bar na 10 piętrze,  potem spacer po mieście i do hotelu.
    Dzisiaj idziemy do katedry, potem do polskiego sklepu po kabanosy. I do domu, jutro roboczy tydzień. 

    We wtorek mam badanie EMG nerwów,  a potem w grudniu wizytę u neurochirurga.
    Ja byłam pod opieką neurologa, ale nic się nie działo,  szkoda mi było czasu i kasy na gadanie o niczym i przestałam chodzić. 
    No ale się pogorszyło,  tracę czucie w rękach,  chciałam pogadać z lekarzem, może inne leki. No ale minęły ponad dwa lata od wizyty i potrzebne skierowanie. Poszłam do ogólnego,  a ten mnie nastraszył operacją na już i kazał zrobić rezonans. Potem zamiast do neurologa, wysłał mnie do neurochirurga.
    Neurochirurg na pierwszej wizycie powiedział to wiedziałam. Operacja to ostateczność,  może wcale nie przywrócić czucia, a jak nie boli (a nie boli ze względu na leki na neuropatię. Nawet jak się zbliża stan zapalny, to wiem kiedy trzeba brać leki przeciwbólowe,  żeby się nie rozwinął), to lepiej nie zaczepiać, no chyba, że chcę.  
    Ale na badanie wysłał,  chcą zobaczyć co się zmieniło w ciągu tych lat od ostatniego badania.

    Wstawiam Wam zdjęcia z wczoraj
    1 i 2 to stroje z filmu Downton Abbey,  z wystawy
    3 zachód słońca w barze na 10 piętrze,  widok na Raleigh 
    4 już po ciemku, widok na centrum teatralne

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-16 19:47:43

    Alman, ja się pytam gdzieś przepadła ??
    Już wtorek, od niedzieli nie piszesz, nie dzwonisz bigcry
    obraziłaś się, albo co???

  • Autor: alman Data: 2021-11-17 13:05:06

    Smosiu Droga, a powinnam się obrazić? a za co?
    Wiesz, stare kości, to już różne przypadłości się im trafiają. Łazi po mnie coś,jakiś ból, sama nie wiem, ale odechciewa się czegokolwiek, nawet wypicia kawy w tak miłym towarzystwie kawiarenkowym.

    Ale skoro coś weszło, to i wyjść musi, pytanie tylko kiedy? Pozdrawiam.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 08:57:00

    Dziękuję.
    U nas eMa podkulawiło coś, smaruje maścią i stęka przy schylaniu - też nie młodzieniaszek i do tego ciężko pracujący.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-14 15:56:52

    U nas podróż była, ale przedślubna bo w XI już nigdzie nie chce się jeździć.
    Poza tym taka podróż przed, to dobry test ostateczny laugh4 - iść za mąż czy nie iść ???
    Kiedyś myślałam, że jestem spod znaku Starej Panny, ale los postanowił inaczej.
    I dobrze, bo ja w samotności dziczeję /jak każdy/ i chyba głupieję z nadmiaru czasu /leniwiec ze mnie urodzony i jak nie muszę, to nie robię nic/.

    A na kolejną, może 25tą, pojedziemy gdzieś daleko, daleeeko??
    Czas pokaże ile sił i środków nam zostanie i gdzie nas los pognaclown

  • Autor: nadia Data: 2021-11-16 14:09:18

    Dziękuję Alman z całego serca :)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-15 07:41:58

    Nadiu, jak się dzisiaj czujecie? Mam nadzieję, że ból głowy odpuścił i w temacie "korzonków" też już jest lepiej...? Niech ten nowy tydzień zaskoczy Was miło super energią i dobrym zdrowiem wacko

  • Autor: nadia Data: 2021-11-16 14:10:18

    Smakosiu już jest o niebo lepiej, dziękuję kochana :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-14 16:11:16

    Witam:)
    U nas młyn i gonitwa myśli, w przerwach odpoczynek i gadulstwo.
    Ale rocznica uczczona, jak to u nas - kinowo /'Diuna zaliczona/.
    Miałam już stressa, że nie wysiedzę, bo dłużyzny mnie wykańczały, ale dotrwałam do końca.
    Potwierdzam, takie klimaty książkowe, filmowe trzeba lubić.
    Ja chętnie obejrzę kolejne części w tivi, ale eM chce jechać do kina.
    Nie dla mnie już 2,5 godzinny maraton, zwłaszcza że nie mogę znieść odgłosów 'żarcia i siorbania w czasie seansu, potem, wiadomo, biegania do toalety.
    Cały nastrój pryska gdy ktoś przeciska się między rzędami, tam i nazad /jak masz słaby pęcherz to siadaj przy schodach i nie przeszkadzaj innym devil/.
    Dzisiaj wypiekam - pizza wg Goplany, czyli z masłem i semoliną.
    Zaraz pójdzie do piekarnika.
    Udanego podwieczorku niedzielnego clown

    Dopisano 2021-11-15 9:54:5:

    I pizza superowa wyszła, a sos to nawet wyjątkowy /naszło mnie by pastę paprykową ostrą wymieszać z przecierem i keczupem + duża szczypta cynamonu, suszone pomidory z czosnkiem i bazylią, tymianek symbolicznie/.
    Może kogoś 'zainspiruję huh;DD

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-15 15:30:39

    Dzięki za podpowiedź thumbsup Pastę paprykową ostrą mam,sama robiłam,wyszła super. Wykorzystam do pizzy ,a jakże. Cieszę się,że Ci smakuje blush

    U mnie też była wczoraj pizza,jak zwykle w niedzielę. Dałam tylko ser i salami antlers

    Dziś mam na obiad krokiety z barszczem.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-16 07:34:57

    Pizza smakuje aż za baardzo tongue, jemy ją często i to w dużych ilościach.
    A masło dodaje jej kruchości i smaku, nawet po odgrzaniu jest pyszna.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-15 08:38:18

    Witam poniedziałkowo
    Ależ było fajnie - tyyyyle dni wolnego smug
    Udało mi się nadrobić trochę zaległości i jeszcze był czas na przyjemności.
    Ciesze się, że piernik już leżakuje. Orzechy mielone do zrobienia masy zakupione. Powoli zaczynam myśleć o świętach. Lubię to, bo wtedy czuję coś takiego...pozytywnego, co daje dobrą energię. Już się nie mogę doczekać tej chwili, kiedy w radiu pojawiają się kolędy blush O jej, wiem wiem za bardzo gonię myślami blush
    Dziś za oknem pochmurny, szaro-bury dzionek, ale nie jest mokro więc OK.
    Praca czeka więc nie ma zmiłuj - trzeba się brać do roboty wink3
    Miłego dnia bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-16 07:44:50

    Witam porannie :)
    Dzisiaj znowu bez słonka, ale taki czas - nastrojowy, też ma swój urok.
    Dzisiaj obiadek do ugotowania i wielkie pranie czeka, ostatnie pigwy na sok skroję i nagotuję kompotu.
    Będę nareszcie wolna od przetworów /których w tym roku miało prawie nie być/.
    Jaki ten los przewrotny - zesłał nawet winogron na likiery i winko buzuje w balonie.
    To już bank "odwiedziłam, kawa chyba czeka - ktoś jeszcze małą czarną bez ciasta niestety /bo rezygnujemy stopniowo ze słodyczy antlers/ wypije??
    Miłego dnia :)

    Dopisano 2021-11-16 19:45:38:

    A jednak słonko i do nas dotarło, super, od razu sił przybyło:
    obiad gotowy
    pranie schnie
    pigwa odwalona /sok i kompot/thumbsup uff, jak ja nie lubię tego dłubania w twardych owocach
    nawet telefon zaległy nadrobiłam

    tylko liści przybyło, chyba poczekam aż wszystkie opadną clown

    Teraz już lenistwo i drobiazgi domowe jak doglądanie bulgotka z winem, może ciekawy film /wczoraj, przez reklamy polsatowe, zasnęłam na MiBlack i nie znam zakończenia, ktoś dotrwał?? lub wcześniej widział?/.

    Fajnego wieczoru i spokojnej nocki :)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-16 09:30:25

    Witam wtorkowo bow
    Nadal szaro, buro i chłodno (żeby nie pisać zimno).
    Przyniosłam sobie do pracy imbir i zaraz zaparzę pysznej herbaty z sokiem malinowym i cytryną. Imbir podkręci smak. Ktoś chętny?

    Nadiu, jak się czujesz, jest już lepiej? Mąż zdrowieje? Uściski dla Ciebie.

    Z niepokojem oglądam wieczorami wieści spod granicy wschodniej. Wczoraj jakoś tak to na mnie wpłynęło, że nie mogłam zasnąć. Oj...cry

    Trzymajcie się zdrowo. Dobrego dnia bow

  • Autor: nadia Data: 2021-11-16 14:11:18

    kiss

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-16 12:30:03

    Cześć wtorkowo. Dzisiaj ujemny poranek u mnie, -1. Kominek dogrzewa atmosferę. 
    Dzisiaj idę na testy alergiczne, po 5 latach odczulania.
    Ciekawe czy nadal mam alergię, na kolejny etap się nie zgodzę. 
    U siebie średnio widzę efekty, z nosa jak mi się lało rano, tak nadal leje. Jedyny plus to przestała mi krew z nosa lecieć,  naczynka się wzmocniły. Bo kiedyś to nawet codziennie. I zaczęłam czuć bardziej zapachy, niestety te negatywne. Myślę,  że te przyjemne w jakiś sposób też,  tyle, że jest mi dobrze, więc nie przywiązuję wagi. A od brzydkich nos się krzywi automatycznie.
    Wcześniej nie znaczy, że nic nie czułam- ale było to z opóźnieniem,  czasami z nadmierną intensywnością.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-16 22:16:45

    No i po testach. Stare alergie sobie poszły lub się zmniejszyły. Przyszły nowe. I tyle z 5 lat odczulania, leki i tak konieczne, te same co przed odczulaniem. Na kolejną turę na pewno się nie zdecyduję. 
    Mam uczulenie na koty, a nie miałam. Co podejrzewałam,  bo w domu smarkam, a w hotelu nie, a tam na pewno więcej kurzu s wykładzinie niż w mojej w domu.
    Za to mogę mieć psa teraz, pozbyłam się alergii.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-17 09:31:28

    To współczuję, jako kociara urodzona, wolałabym odwrotnie - alergia na psy mniej by mnie bolała.
    Na szczęście są odczulające cudeńka i co jeszcze ważniejsze - to są okresowe dolegliwości /miałam takie, o wynikach testów nie piszę, bo bzdety wyszły/, kiedyś znikną, tak jak pojawiły się.
    U mnie ustały, gdy przestali mnie faszerować antybiotykami /na zatoki/, które i tak były nieskuteczne.
    Zdrowia życzę i dobrego sposobu na podniesienie odporności/oczyszczenie organizmu :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-17 11:39:23

    Też bym wolała na psa niż na koty. Ale psia się odczulila, a kociej nie będę ruszać,  bo znowu coś innego się przypeta.
    Wrócę do leków i tyle. No chyba, że będzie mnie mocno męczyć,  wtedy pomyślę. 
    Moje koty wczoraj jakby zrozumiały,  żadna do mnie nie podeszła. 
    Nikomu ich nie oddam, mają prawo do dożycia,  na tyle ile zdecydują być z nami, nawet do ich dwudziestki.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-17 11:58:54

    heart

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-17 12:05:50

    Kupiłam też oczyszczacz powietrza, przyjdzie w niedzielę. Alergolog twierdził,  że pomaga bardzo, mają u siebie postawione też. Zobaczymy, mam 90 dni do zwrotu, jak do końca roku nie poczuję żadnej różnicy oddam.

    A to moje baby, jedna gdzieś teraz 6 lat (czarna), pstrokata, jeszcze z Polski, w marcu 10 lat.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-17 16:16:17

    Jakie kochane kotiki :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 08:59:11

    Ślicznoty heart

  • Autor: nadia Data: 2021-11-16 14:29:51

    Witam wtorkowo :)

    U nas od rana świeciło piękne słońce, teraz jednak zachmurzyło się no i troche chłodnawo.
    Dziękuję wszystkim za troskę o nasze zdrowie 2thumbsup 
    Wyobraźcie sobie, ze jak mnie wzięła migrena w sobotę rano, to musiałam wziąć lek i kilka godzin chodziłam jak nakręcona, ale najpierw musiałam się na godzinkę położyć. Gdy lek przestał działać, wszystko, co migrenowe do mnie wróciło (dobrze, że pomyślałam i obiad zrobiłam na zapas). Nocka nieprzespana, bo miałam nadzieje, że przejdzie, nie przeszło.
    Nazajutrz wzięłam wkropiłam sobie do uszu wodę utlenioną (opisałam to w tym wątku, ale nieco wyżej) i wyobraźcie sobie, ze po godzinie nie miałam już żadnej migreny bulb2
    Maz poszedł dzisiaj do pracy, moim zdaniem za wcześnie, bo jeszcze jest częściowo na lekach i plecy mu lekko pobolewają, no ale nie wytłumaczysz....

    Dzisiaj tez był pewien epizod, bo akurat czytałam jak Smosia opowiadała o kinie, widziałam to już oczami wyobraźni, a w pewnym momencie aż podskoczyłam na krześle, bo mój kot przegonił innego kota ze swojego terenu, a wrzask był przeraźliwy- Po co chodzić na horrory skoro ja mam to na miejscu i to w biały dzień laugh4 

    Życzę udanego wtorku i miłych jesiennych spacerów, jeśli tylko pogoda sprzyja pleased

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-16 19:34:43

    Ja też 'kończę z kinem - nawet Brad P. mnie nie zwabi cowboy
    Nie ma już dawnej atmosfery, zamiast oglądania jest podżeranie i popijanie, wkurzające spacerki wucetowe i świecenie telefonami devil
    Tylko czy wytrzymam kilka miesięcy aż ciekawy film spadnie do hbo lub wypożyczalni ?? Będzie trudno, ale ile zaoszczędzimy czasu, pieniędzy i nerwów...

    Nadiu - takie zwierzaki to kino, teatr i cyrk w jednym, mogę gapić się na nie godzinami. Teraz odwiedzają nas 2a młode kocurki i mamy zabawę jak dzieci - najlepiej jak w pogoni za ptakami wlezą wysoko, wysokooo na drzewo a potem nie wiedzą jak zejść /nieraz dłuuugo szukają ścieżki, czasami zeskakują i rozwalają daszki karmników/.
    Moje są zazdrosne, ale nie wypuszczam ich by uniknąć draki.
    Życzę dużo zdrowia i radochy antlers
    Spokojnej nocy :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-17 10:47:54

    happy2thumbsup

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-17 09:55:28

    I już środa?? witam happy radośnie .
    Dzisiaj lajcikowo czyli po mojemu, bez pośpiechu ogarnę dom i może czosnek grządkowy, co wyskoczył jak filipek spod ziemi/sztuk 3y/ wsadzę do doniczek. Dzisiaj noc chłodniejsza, dachy pobieliła, już czas na czapki i rękawiczki, dla roślinek też clown
    Obiadek wczorajszy dla eMa jest, ja coś wykombinuję dla siebie.
    2gi raz karczek duszony w garze zasypałam suchym/surowym makaronem i wyszło super smaczne danie - Mariolanko bardzo dziękuję za pomysł chef
    Czas na przegląd kuchenny, garowy - troszkę kompotu pigwowego znowu mam, sok niebawem będzie /mniej niż kiedyś, ale może troszkę naleweczki zamieszam albo zostawię do herbaty/, owoce przesmażę na dżem lub do ciasta/rogalików.
    Posyłam słonko - już u nas świeci sunny
    I od razu cieplej na sercu, pozdrawiam :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-17 10:56:02

    Smosiu u nas tez już słonko świeci- dziękuję za przesłanie i ślę dalej sunny

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-17 10:14:09

    Witam w środę

    Wlaściwie to wpadłam się tylko przywitać. Nie wiem co jest,ale od czasu zapalenia zatok co trochę łapią mnie migreny. A może nie doleczyłam jak trzeba? Wszak kataru nie mam,oddycham normalnie,a mimo to lapią mnie z nienacka bóle głowy i trzymają kilka dni. Wczoraj było strasznie. Nawet na oczy nie mogłam normalnie patrzeć,bo obraz był niewyraźny. Zwykle przy migrenie mam na jedno oko,a wczoraj aż na dwa. W pewnym momencie pomyślałam o najgorszym,lecz szybko odegnałam złe myśli.. Dziś jest trochę lepiej i chciałabym w końcu zrobić ciasto na piernik dojrzewający,bo składniki aż sie proszą charming

    Poza tym zaginął mi kot,ten fajny koteczek ze zdjęć..Chodził swoimi drogami,łowny jak rasowy kocur i nagle zniknął. Myślałąm ,że się odnajdzie,ale nic z tego. Prawdopodobnie porwał go jastrząb.. cry

    To narazie tyle pozdrawiam Was dziewczyny. Trzymajcie się,piszcie. Jak tylko poczuję się lepiej odezwę się bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-17 10:43:15

    Goplana, trzymaj się, dbaj o siebie - migreny znam aż za dobrze, męczą strasznie i cierpiących i ich rodziny. Kiedyś odpuszczą całkowicie, jak mojej rodzince.

    Kotka szkoda bardzo, ale nie zwalałabym winy na jastrzębia bo częściej fajne kotki są podkradane - znikają bez śladu, jak ten śliczny.
    Ludzie to ludzie...

    Pozdrawiam, wracaj do sił i do nas happy, czekamy clown

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 03:26:59

    Dbam jak mogę,ale czasami jest to poza moim zasięgiem. Kotka bardzo szkoda,już ponad 2 tygodnie jak przepadł bez wieści. Myślałam że się odnajdzie,a tu finito disappointed

  • Autor: nadia Data: 2021-11-17 10:53:49

    ''Natomiast sprawdzona przeze mnie osobiście metoda i moje dzieci, to gdy zaczyna się katar, kaszel, bol głowy etc. należy wkropić do ucha, klika kropli wody utlenionej (na początku jedna- dwie, żeby sprawdzić, czy nie ma bólu, bo gdy boli, to znaczy, że może być uszkodzona błona bębenkowa i należy tego zaniechać i udać się do lekarza) poczekać 10 min. wylać tę wodę z ucha i położyć się na drugi bok i zrobić to samo z drugim uchem. Jeśli są to objawy początkowe jakiegoś przeziębienia, to szybko przejdzie jak ręką odjął. Polecam :)''

    Goplano sprobuj tej metody z woda utleniona - mnie pomogła :)

    Jeśli chodzi o kocurki, to niestety, to urodzone łaziki, nieraz nie ma ich dzień, dwa a nawet miesiąc i dłużej, jedne wracają inne nie... Takie są te nasze kocurki.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-17 12:13:38

    Goplana - może to nie migreny, tylko nadal zatoki, te ostatnie, w środku głowy,  one są trudne do leczenia.
    Najgorszy ból zatokowy jaki miałam to za oczami, do dołu do zębów, całe czoło.
    Nigdy nie bolało od tyłu,  tylko zawsze od przodu, do środka. 
    Doprowadziłam do takiego stanu, że antybiotyki i sterydy nie działały wcale, 9 dni kuracji i zero poprawy. 
    Trzy miesiące tak mnie bolało,  gdy ganiałam po lekarzach,  żeby wykluczyć raka mózgu. Przeciwbólowe nie pomagały,  nauczyłam się żyć z tym.
    Dopiero plukanie nosa pomogło. To był najlepszy wydatek w życiu. 
    Dzięki naszej Makusi, która mi doradziła,  musiałam tylko znaleźć co dostępne w Stanach. 
    Wczoraj alergolog zalecił mi plukanie nosa ,jako pomoc na alergię.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-17 12:22:54

    A wiecie, że migreny są widoczne na rezonansie i tomografii komputerowej?
    Mój mąż tak miał zdiagnozowaną,  dzięki temu może dostać lepsze leki przeciwbólowe. Ma takie, które normalnie kosztują 450 dolarów (tak naprawdę to chyba tylko cena na opakowaniu, bo bez recepty nie można ich kupić), my płacimy mało,  nawet przed osiągnięciem deductible.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 03:36:19

    Właśnie taki ból miałam przy ostatnich zatokach, czoło, cała szczęka i nos mnie bolał. W dodatku promieniowało na zęby i miałam wrażenie że wszystkie mnie bolą. Okropność i żadna tabletka nie pomaga,a przy najmniej nie całkiem. Nie wiedziałam że rezonans wykryje migreny. Może warto zrobić? Za często i za gęsto ostatnio mnie ta głowa boli. W dodatku pojawiają się mrowienia co już mnie całkiem nastraszyło.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-17 15:56:37

    Wreszcie zarobiłam na Piernik Staropolski. Zapomniałam jednak dodać soli.
    Jak myślicie zrobiłam dużą skuchę? Wszak sól konserwuje,a ciasto ma leżakować miesiąc. Mam nadzieję,że się nie popsuje,ale to tylko nadzieja. Poradźcie.

  • Autor: alman Data: 2021-11-17 16:12:07

    Goplano, wprawdzie nigdy nie piekłam staropolskiego /w ogóle nie za bardzo przepadam za piernikami i pierniczkami zwłaszcza/, ale wg mnie szczypta soli nie ma tu raczej roli konserwanta, a - jak przy innych ciastach - ma wydobywać słodycz. Myślę, że wszystko będzie ok. Ale Smakosia jest znaną mi specjalistką od tych pierników /m.in. specjalistami/.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-17 16:45:19

    Nie lubisz piernika? Nie każdy przepada za smakiem korzeni w cieście. Np moja dobra znajoma. Uwielbia murzynka,ale jak raz synowa zaserwowała na stół z jej przepisu,ale z dodatkiem przyprawy do piernika nie była w stanie zjeść...Synowa oczywiście się obraziła,bo tak się starała,a ta niedobra teściowa nawet kawałka nie mogła skosztować. Przeprosiła i wytłumaczyła jak się sprawy mają,ale czy uwierzyła to już nie wiadomo. W każdym bądź razie jak tam idzie to dostaje tylko kawę devilish

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-17 18:24:20

    Ja nie lubię piernika. Od biedy zjeść mogę,  ale nie na tyle, aby robić. 
    Wiele razy próbowałam,  to nie moja bajka.
    Moje dzieci też nigdy piernikowe nie były. 
    U mnie zawsze kruche ciastka były.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-18 07:29:38

    Ooooo, specjalistką, to z pewnością nie jestem, ale wtrącę swoje trzy grosze blush
    Też uważam, że sól jedynie lekko podkręca smak. Kiedyś też nie dodałam i szczerze mówiąc nie było różnicy. W tym roku pamiętałam i kiedy próbowałam surowego ciasta, to ją delikatnie wyczułam. ja lubię połączenie słodkiego ze słonym. Jak byłam małym dzieckiem, to moi rodzice nie mogli się nadziwić, bo jako jedyna soliłam sobie herbatniki chinese Nawet nie wiem skąd mi się to wzięło. Od kiedy ktoś wymyślił lody o smaku słonego karmelu, to nie mogę się im oprzeć smug
    Cieszę się, że też będziesz robić ten staropolski piernik wacko Właśnie planuję za pamięci kupić powidła śliwkowe, bo domowych nie posiadam. Mielone orzechy do masy już mam. W mojej rodzinie nie ma osoby, która by na ten piernik nie czekała smug2

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 09:42:25

    W mojej też 2thumbsup Tato juz pytał czy będzie piernik ''z piwnicy''. Powiedziałam,będzie w tym roku. A on bardzo lubi,jego mama taki robiła tylko ze smalcem i ja mam taki właśnie przepis. Tzn jest identyczny jak ten od holly,tylko zamiast margaryny czy masła jest wlaśnie smalec. Dodam ,że bardzo dobry i wcale go nie czuć.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-17 16:15:32

    Dodaj jeszcze sol i zagnieć jeszcze raz, to nic nie szkodzi, a może nawet pomoże.
    Pamiętam, że kiedyś pewne ciasto na piernik wsadziłam już do piekarnika i po 5 min. przypomniało mi się, że zapomniałam o powidłach, wiec szybko wyjęłam, posmarowałam, przemieszałam i to był najlepszy piernik, jaki jadłam nigdy więcej już taki okazały mi nie wyszedł :)
    Dodaj wiec śmiało ta sol i powodzenia :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-17 16:38:30

    Dziękuję za podpowiedzi 2thumbsup tak zrobię i zarobię jeszcze raz dodając sól. Co prawda wyniosłam już do piwnicy,ale co tam blush

  • Autor: nadia Data: 2021-11-17 18:01:40

    Melduje, że właśnie zrobiłam ciasto na piernik staropolski nice
    Maki strasznie dużo mi poszło, ale nie wiem, czy co roku mi tyle idzie, bo ja to mam tak jak przy ''rodzeniu dziecka''- dopóki zagniatam, to wszystko pamiętam, ale jak ciasto zrobione to o wszystkim zapominam laugh4
    Zamiast margaryny dałam masło a przyprawy korzenne sama zrobiłam wg przepisu Reginy Florczak naszej koleżanki z WZ :)
    Jest o tyle lepsza ta przyprawa, ze bez cukru i bardziej aromatyczna bow
    Dodaje też ja do różnego rodzaju murzynków, czy pierniczków.
    Wystarczy zmielić w młynku w większej ilości np. z potrójnej lub poczwórnej porcji. 

    Podaje przepis na przyprawę korzenną: 

    2-3 ziela angielskie
    1/2 łyżeczki pieprzu czarnego
    1/2 łyżeczki imbiru
    1/2 łyżeczki kardamonu
    1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
    1 łyżeczka cynamonu
    kilkanaście goździków

    Smacznego daisy

  • Autor: Basialis Data: 2021-11-17 22:07:14

    U nas tez piernik nie ma wziecia.Robilam trzy razy , efekt byl negatywny.Odpuscilam i wiecej nie robie szkoda czasu i mojej pracy.Podziwiam dziewczyny, ktore hurtowo go pieka....ale moze lubia?

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 03:16:44

    To i tak,że podjęłaś 3 próby. U mnie jak coś nie smakuje to na pierwszym razie się kończy. Najbardziej wybredny jest mąż.. greedy

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 09:10:01

    Czy ja dobrze widzę shocked - o 3 w nocy siedziałaś u Nadii?? co na to rodzinka?

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 09:37:38

    Dobrze widzisz freak to prawda. Od 1:00 nie mogłam zasnąć. Przewracałam się z boku na bok,gdy reszta rodzinki sobie smacznie spała. Wzięłąm do ręki telefon i weszłam po cichu do kawiarenki. Czynna całodobowo lipsrsealed2

    Spać nie mogłam pewnie przez zbliżającą się Pełnię Bobrzego Księżyca.

    Jakaś wyczulona jestem. I choć bardzo się staram nie mogę zasnąć,więc po co walczyć ze sobą? Lepiej do kawiarenki zajrzeć i pokimać do rana jester

  • Autor: alman Data: 2021-11-18 09:52:59

    Goplano, też byłam, ale się nie odzywałam. Siedziałam w kąciku jak trusia, myślałam, że nikogo nie ma. Też się budzę byle kiedy i nie śpię, czasem do rana, a potem...błogo zasypiam.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 14:01:39

    Alman nawet jak zrobisz wpis w środku nocy, to i tak nikt Cię nie usłyszy antlers Jesteś, wiec pisz co Ci tam w sercu i duszy gra, bo w nocy jest fajnie cicho i można usłyszeć w końcu własne myśli bow Zapraszam :)

  • Autor: alman Data: 2021-11-18 14:06:04

    Nie, nie o to chodzi... W nocy to ja na telefonie, a tam nie lubię pisać, nie te oczy...

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 14:07:08

    A no chyba ze tak :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 13:58:51

    Pewnie! Kawiarenka zaprasza cala dobę daisy 

    Jutro jest pełnia księżyca a rano zaćmienie księżyca, może Goplano wkleisz jakiś link do tego Bobrzego Księżyca ? :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 17:58:04

    A prosze bardzo helmet



    Pełnia Bobrzego Księżyca

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 12:58:05

    Dzieki za link :)

    Dzisiaj jest tak zachmurzone niebo, ze nic nie widać, ani słońca, ani księżyca ;P
    Ale te bóle głowy, niewyspanie się, to cos w tym musi być thumbsup Pozdrawiam

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 13:51:16

    A co się dziwisz? Kawiarenka otwarta jest non stop, każdy może wejść i zrobić wpis kiedy chce, nawet w nocy i to właśnie jest fajne happythumbsup

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 17:17:02

    Pewnie, że fajne 2thumbsup
    Ale w pierwszej chwili pomyślałam, że Goplanka strefę czasową zmieniła i ta 3cia nad ranem to tylko u nas, u niej może południe lub wczesny wieczór clown

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 17:59:34

    laugh4 Fajnie by było,ale nie ma tak dobrze. Strefa czasowa taka jak u Ciebie guitarist happy2

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:00:26

    Te słowa początkowe ''A co się dziwisz'' wzięłam z pięknego filmu ''Jasminum'' polecam obejrzeć każdemu, kto nie oglądał :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-20 09:37:06

    Jasminum oglądałam i to kilka dobrych razy. Zresztą jak każdy film J.J Kolskiego.

    Lubię ten klimat taki trochę magiczny,odrealniony momentami nostalgiczny..

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 09:59:37

    thumbsup

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-21 17:47:40

    Nie pamiętam, może oglądałam /tylko tytuł mi uleciał/.
    'A co się tak dziwisz" to też tekst kabaretowy jesteri ten pamiętam /Dziwisz dzwoni... do Ciebie?? a co się tak dziwisz.../

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:22:56

    laugh4

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 13:49:16

    Mój mąż jest wszystkożerny i czego bym nie zrobiła to wszystko pyszne laugh4

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 18:12:04

    To super że wszystkożerny. Mój to najchętniej to by samą ''hindyjszczyznę'' jadł. Chociaż nie,tylko w sobotę cool3 W każdym razie wszystko musi być bardzo dobrze przyprawione,przemacerowane. Absolutnie nie zje żadnych klusek i pierogów z mięsem- uraz z dzieciństwa. Nie raz opowiadał,że raz mama podała niedogotowane pyzy i był 3 dni chory. Od tamtej pory nawet nie spojrzy. Natomiast same kluski czy z owocami bardzo chętnie. Z ciast nie trawi biszkopta,jedyna tolerancja to w formie tortu,głównie ze względu na krem joker

    Za to wszystkie kruche ,kruchutkie i pierniki i czekoladowce by jadł codziennie.

    Każdy ma swoje smaki,no nie ulega to najmniejszej wątpliwości happy

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:06:33

    Mój się kiedyś w dzieciństwie zatruł plackami ziemniaczanymi, a jak mnie poznał to u nas co piątek ogórkowa i placki ziemniaczane, no i musiał się przełamać chcąc nie chcąc ;)
    Jednak najlepsza rade dała mi  jedna z naszych WZ -owych koleżanek -placki ziemniaczane zamiast czarnego pieprzu, posypuj ziołowym, a zobaczysz jak to zmieni smak, bo u mnie na kolędzie ksiądz nie może doczekać się tych placków z sekretnym składem laugh4

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-20 09:34:18

    Ciekawy smaczek,ja z kolei oprócz cebuli dodaję jeszcze 2 ząbki czosnku. Zmienia smak na lepszy,przynajmniej nam bardziej smakuje blush

    W każdym bądź razie spróbuję z tym ziołowym,bo też bardzo lubimy

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:01:09

    thumbsup

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-21 17:43:30

    laugh4
    Muszę i ja spróbować, nie dla księdza /pandemia go odstraszyła skutecznie/, ale dla siebie tongue

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 13:48:25

    Każdy lubi co innego i to jest fajne :)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-18 07:37:40

    Ale fajnie! Kolejna osoba "pierniczy" 2thumbsup Też daję masło zamiast margaryny. Ogólnie mówiąc nie używam tych tłuszczy utwardzalnych. Nigdy jeszcze sama nie robiłam przyprawy. Nie mam w domu takiego zwykłego młynka, ale może kiedyś...
    Póki co Połówek przywozi mi niemiecką, sprawdzoną przyprawę. Nie ma w niej ani cukru, ani mąki - jakby co, polecam.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 14:06:40

    Smakosiu ja sobie kupiłam specjalnie młynek do kawy w Polsce, żeby mielić różne rzeczy, oprócz kawy laugh4
     I tak miele sezam i dodaje do płatków owsianych lub jabłek gotowanych, siemię lniane jak jest potrzeba, pieprz ziołowy to już jest na porządku dziennym, zapomniałam nawet jak wygląda w sklepie, a jaki aromat, no i jak są okazje to przyprawę do piernika robie- naprawdę polecam sobie kupić młynek thumbsup

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-19 07:48:42

    Brakuje mi tego "kopa" żeby się postarać o młynek i potem kupować różne różności żeby tworzyć mieszanki ziołowe. Zazwyczaj gotuję tylko dla siebie więc...idę na łatwiznę czyli kupuje w sklepie ekologicznym ( np. Podlaski pieprz ziołowy). Ot i cała prawda o mnie blush

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:10:54

    Smakosiu to ja Ci daje kopa! A jak zamkną Ci te sklepy i to nie tylko ekologiczne, to co zrobisz? Pieprz ziarnisty można dłużej przechowywać niż pieprz mielony, wiec bierzesz gromadzisz sobie pewne składniki i jak jest potrzeba, mielisz. Najpierw kup ten młynek, a potem będziesz kombinować.
    Mina bezcenna jak zrobisz swojemu mężowi jakąś potrawę ze świeżo mielonym pieprzem ziołowym thumbsup

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-20 17:38:06

    Co by nie gadać - masz rację, ale póki co....jakoś tak...no leń i tyle. blush

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:02:14

    Widocznie to nie jest ta pora na kupno młynka bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 09:08:17

    Ooo, fajnie - nowa przyprawa.
    Ja sama w moździerzu tłukę wg Rzymianki, też tutaj znaleziony przepis.
    Podobny skład, tylko porcja o wiele większa /bo dodajemy ją do wszystkiego: ciast, kawy czy grzańcaelf/.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 14:07:46

    Możesz podać link?

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 18:15:49

    Szkoda,że nie wiedziałam o tym przepisie wcześniej. Dodałabym do swojego ''staropolaczka'' ,ale i tak fajnie pachnie choć w sklepie była tylko przyprawa do piernika z ''Prymatu''. Dodałam dwie przyprawy,bo jedna aromatyzuje tylko 40 dkg mąki.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 18:46:25

    Ooo, jak to nie znałaś TEJ przyprawy /myślałam, że skoro ja znam, to wszyscy o niej wiedzą, bo zawsze byłam na końcu info-kolejki bigcry/.
    Prymat nie jest zły, ja kiedyś kupowałam różne wynalazki - nasze i niem.
    Jak sobie sprawiłam moździerz /lidlowy, kamienny/ to chętnie sama ucieram.
    Muszę sprawdzić czy mam wszystkie składniki??
    Uwielbiam ten zapach, jak zostawiam 'ucierak na blacie to cała kuchnia pachnie jak bajkowa chatka z piernikaclown

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:16:43

    bow

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-19 19:34:09

    No widzisz,a ja się jakoś uchowałam bo nie wiedziałam blush

    Znaczy mam gdzieś przepis od cioci na przyprawę piernikową,ale nieco inną. Tam  jest tylko cynamon,goździki i ziele. W dodatku niesprecyzowany ile czego,więc zamiast na oko utrzaskać w moździerzu, wolałam po prostu pójść na łatwiznę i kupić przyprawę  devilish

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:14:41

    Dzięki :)

    Ale ja nie gospodyni, Goplana to gospodyni...
    A nie, dobrze, ja jestem gospodyni listopadowa a Goplana to szefowa? rolleyes4

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 09:39:54

    laugh4
    Czyli mamy już: szefową, max 12 gospodyń /teraz jest nas tylko 7-8 czyli jeszcze za mało/.
    Niezła ekipa, taki minibus.
    To ruszamy w trasę, ze śpiewem i muzyką, jak ktoś lubi to i z tańcami guitarist

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:02:58

    drummer

  • Autor: nadia Data: 2021-11-26 14:33:12

    Na fb znalazłam, tez o zdrowotnych właściwościach przyprawy piernikowej, ale tylko tej własnoręcznie zrobionej :)

    Zielony Zagonek1t2mc6Nie przesadzę kiedy powiem Tobie, że prawdziwe pierniczki wzmacniają odporność, jednak będzie to miało miejsce, wyłącznie kiedy zrobimy SWOJĄ przyprawę do pierników, bo to co znajdziemy w sklepie to w składzie ma więcej mąki niż przypraw.Takie pierniczki będą prawdziwą bombą dla naszego układu immunologicznego, gdyż przyprawy w nich zawarte to prawdziwy ziołowy skarb....
    Myśląc o zdrowiu, o naturalnej medycynie myślimy często o ziółkach jednak mało kto bierze pod uwagę, że w naszych kuchniach mamy pod ręką ziołowy skarb przyprawy.Przyprawy to bogate źródło substancji przeciwulteniajacych, wzmacniających odporność, przeciwzapanych, antywirusowych, dlatego w końcu odczarujmy je tej zimy.
	
</p>
					
						<div class=

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-18 07:49:54

    Witam czwartkowo bow
    Czy muszę pisać, że jest zimno? Pewnie nie wink3 Ta wilgoć z wiatrem wchodzi w każdą dziurkę.
    Pracy mam sporo, ale w tym okresie to u mnie norma.  Postanowiłam brać coś ziołowego na stres, bo prawie każdego dnia są jakieś "napięcia". Nie wiem czy to działa czy może mam efekt placebo, ale póki co nie jest źle.  Byle do świąt wink3
    A skoro o świętach mowa, to zaczęłam się już zastanawiać nad zrobieniem pasztetu. Co roku przygotowuję go wcześniej i zamrażam a potem już zostaje samo upieczenie więc jest mi łatwiej. Wy tez macie takie potrawy, które przygotowujecie z dużym wyprzedzeniem?

    Cieszę się, że jutro piątek. marzy mi się spokojny, sobotni poranek...smug2
    A póki co - dobrego czwartku bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-18 09:49:17

    Witam w chłodny i mokry dzionek.
    Fajnie, że już rozpoczęłyście świąteczne przygotowania, czyli zaczęłyście "pierniczyć". No ja chyba jakimś odmieńcem jestem, takich pierników typu staropolski, jak też ciasteczek pierniczków nie lubię. Owszem zjem jak trzeba /na bezrybiu i rak ryba/, ale nie przepadam. Już bardziej wolę zwykły piernik, najlepiej taki na szybko upieczony, aby tradycji stało się zadość i taki zawsze staram się upiec na święta /niekoniecznie go potem jem/.
    Jeśli chodzi o przygotowania wcześniejsze.
    Nie znoszę tego przedświątecznego nawału robót, ja to lubię wszystko zaplanowane, rozłożone w czasie, na spokojnie, wtedy nie ma nerwowej atmosfery. Stąd odkąd mam czas jako emerytka, zawsze już od początku grudnia /czasem koniec listopada/ robię i zamrażam uszka, pierogi i gołąbki. Gołąbki zamrażam tylko zawinięte, a potem siup do rondla i do piekarnika.
    Natomiast każdego roku mam dylemat czy uszka i pierogi zamrażać surowe czy ugotowane. Dotąd nie wyrobiłam w sobie przekonania, który sposób lepszy. A Wy mrozicie? i którym sposobem?

    A poza tym pandemia szaleje, żadnych ograniczeń nie ma, ludzie noszą  maseczki na szyi... i jak żyć?
    Znajoma lekarka, pracująca w szpitalu /nie na oddziale covidowym/ już drugi raz złapała covida, bo mnóstwo ludzi dodatnich trafia na odział /sama zaszczepiona, więc przechodzi w miarę jakoś.../.

    Pozdrawiam, trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-18 11:46:11

    Ja uważam,  że szczepienie lub nie to powinna być indywidualna sprawa.
    Bo szczepienie przed niczym nie chroni, dalej roznosi się wirusa,  bez objawów.
    Powinno zacząć się traktować covida jak grypę. I tyle.

    My lecimy za tydzień do Nowego Orleanu.
    Od końca października, żeby wejść do restauracji trzeba pokazać dowód zaszczepienia albo test.
    Gdybym wiedziała, że tak będzie,  zrezygnowałabym z wyjazdu. Bo z jakiej racji ktoś przy wejściu ma mieć wgląd do moich poufnych informacji.

    W styczniu mamy rejs. Tam trzeba być zaszczepionym oraz przetestowanym przed zaokrętowaniem. Ale to akurat rozumiem, bo to zamknięta powierzchnia i ludzie mają ze sobą kontakt non stop.

    Moja zaszczepiona córka złapała covida zaraz po rozpoczęciu roku akademickiego, przeszła łagodnie, poza jednym incydentem oddechowym, gdy pojechała na oddział covidowy, wystraszona, ale po 5 godzinach czekania odpuściła sobie. Potem, już po izolacji, miała tomografię płuc,  jest ok.
    Jedynie co pod koniec straciła węch i do dziś jej w pełni nie wrócił. 

    Z tej całej pandemii to jedno co dobre to ludzie zaczęli myć ręce,  przestali posyłać chore dzieci do szkoły/przedszkola i sami łazić kaszlący między ludzi.

  • Autor: alman Data: 2021-11-18 16:35:28

    Mam odmienne zdanie w tym temacie, ale wszyscy nie muszą się zgadzać, ważne, by nie narzucać innym swojego.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 17:32:18

    Dodam swoje 3gr-e:
    1szy-kiedy nasze szczepienia mogą choćby złagodzić przebieg choroby covidowej to warto;
    2gi-uznaję zasadę wszyscy w domu albo nikt /ja dla eMa jeździłam 2a razy do Opola/;
    3ci-tak, powinny być dobrowolne, chyba że lekarz uzna je za konieczne lub ich zabroni??

    Dawkę 3cią może sobie zafunduję, bo nie było źle z poprzednimi
    i nie chcę narażać bliskich /mam kilku seniorów/, rodzinka mnie pilnuje /zwłaszcza starsze rodzeństwo/ i dla ogólnego świętego spokoju.

    Korzyści z tej afery pandemicznej widzę tak:
    trzymamy dystans
    dbamy bardziej o czystość /rąk i otoczenia/
    rozumiemy więcej, myślimy o innych love

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-18 18:32:12

    Ja kolejne dawki sobie zafunduję tylko wtedy, gdy to będzie konieczne dla mojej wygody.
    Nie wierzę w szczepionkę,  która chroni przed niczym i jest opracowywana na poprzednią wersję wirusa, a nie najnowszą mutację. 
    Tak jak na grypę. 
    W życiu zaszczepiłam się raz, ze względu na zieloną kartę. I więcej na razie nie planuję. 

    Całą pandemie podróżowałam raz w miesiącu,  nawet przeziębienia nie złapałam od marca zeszłego roku. Miałam zatkany nos, ale do kataru nigdy nie doszło. 
    Maskę noszę tylko tam, gdzie jest to wymagane prawnie, bo szkoda mi czasu na dyskusje i tłumaczenia, moje zdrowie dla mnie ważniejsze niż kogoś obok mnie. Ale jak noszę to uczciwie, a nie pod brodą czy pod nosem.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-18 18:46:50

    Przecież na dobrą sprawę szczepiąc się jesteśmy większym zagrożeniem dla małych dzieci i seniorów. Bo możemy przywlec bez objawów,  szczepionka w jakiś sposób nas może ochronić i sprzedać dalej tym nie zaszczepionym.
    Moja córka miała chrypkę przez jeden wieczór, która jej przeszłana drugi dzień. Żadnych innych objawów. Gdyby nie fakt, że pracuje w laboratorium i nie pozwalają sobie przychodzić bez testowanie w razie najmniejszych objawów przeziębienia (możesz chodzić z katarem, jeżeli test masz negatywny), zrobiła test domowy, wyszedł pozytywny. Dla sprawdzenia zrobiła jeszcze w przychodni taki trzydniowy, też pozytywny.
    Duszności dostała pod sam koniec chorowania

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 19:00:54

    I tak może być :(
    Powinni opracować taką, która chroni przed zarażeniem, ale to chyba jeszcze nie ten poziom.

    Ja mam na sumieniu już 'nosicielstwo ospy - moją starszą siostrę zaraziłam i miała ciężki przebieg, z wysoką gorączką i ...
    Po mnie to spłynęło, byłam tuż po szczepieniu /obowiązkowym, w szkole/.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-18 21:00:32

    Jesteś pewna, że ospa?
    Na wiatrówkę to chyba nie ma szczepienia, chyba że czarna ospa (czy jak tam się nazywa).

    Ja oficjalnie nie byłam chora na ospę. Ani na półpasiec. Trójkę rodzeństwa i własne dzieci przeszłam bez niczego. Ale przeciwciała na półpasiec mam (to ten sam wirus co wiatrówka), więc pewnie przeszłam bez objawów. 

    Ja bym była za przymusowym szczepieniem, gdyby dawało odporność jak polio, gruźlica,  na całe życie. 
    A tak ... wirus mutuje, nie ma szansy na wieczną odporność. Tak jak w przypadku grypy.
    I w jednym, i w drugim przypadku groźne są choroby ukryte, które się aktywują pod wpływem wirusa, a nie sam wirus.
    To powinna być osobista ocena ryzyka, czy chcę ryzykować zachorowanie, czy wolę postawić na własną odporność, czy też skorzystać ze wsparcia.
    Bo teraz to zmierza w kierunku kontroli społeczeństwa. Teraz paszporty i dowody szczepienia, na które się zgadzamy, za chwile dane do dowodu i kod paskowy na skórze.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-19 07:55:42

    Tak, ospa - wiatrówka czyli 'wiatrowa.
    Ja miałam kilka plamek /pediatra uznał, że mama nie wypłukała dokładnie moich ubranek i dostałam uczulenia thumbsdown, odesłał nas z kwitkiem/.
    Wieczorem już była gorączka i bąbelki.
    U siory wyszły bąble /nawet pod włosami/ jak wulkany i gorączka mordercza prawie. 6ść lat starsza, miała przechlapane, odporność też zwykle miała mniejszą /ona chorowała na świnkę, ja nie/.

    A kody' już mamy od dawna, może nie na skórze ale paskudne /wyglądamy na nich jak skazańcy/ fotki 'bio-metryczne:
    od dawna do paszportów
    od kilku lat do dowodów

    No i Wielki orwellowski Brat czuwa - tylko czy aby na pewno czuwa nad nami huh2
    Raczej pilnuje swojej 'trzódki by nie napisać gorzej /krąży już określenie "zaczipowane stado/, oficjalna wymówka to dbanie o bezpieczeństwo.
    Ja widzę inwigilację i manipulację thumbsdown, o bezpieczeństwo musimy zadbać sami.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-19 11:49:50

    Co do kontroli.
    Ja co miesiąc od google maps dostaję raport gdzie byłam,  wystarczy że mam włączony internet, nawet nie aplikację. Hotele, restauracje, sklepy. A to mój mąż jest kierowcą i jego telefon robi za nawigację. 
    Niczego nie ustawiałam,  pojawiło mi się samo gdzieś przed wakacjami.
    Mój mąż nie ma tego.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:23:24

    Ja nawet kiedyś poobjeżdżałam trochę nieznane okolice a wieczorem dostałam smsa, jak Ci się podobało tam i tam o tej i o tej godzinie rolleyes5

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 09:54:32

    knife masakra, jak piesek na smyczy thumbsdown

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:05:30

    Smosiu a po co zostały wymyślone telefony z różnymi bajerami? Na pewno nie dla naszej wygody antlers

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 10:00:22

    Nieźle, treść sms-ów i rozmów chyba też znają? Na pewno stacjonarne, nawet bez uprzedzania o nagrywaniu.
    I tak "psa na łańcuchu wirtualnym trzymają :((

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:15:31

    Zgadzam się z Ekkore thumbsup

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 14:10:07

    Jeśli chodzi o mrożenie uszek i pierogów to raczej surowe. Chyba, że chcesz od razu je podsmażyć na patelni, wtedy lepiej je ugotować, zanim się je zamrozi.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 15:10:34

    Ja też tylko surowe mrożę. Gotowane mi się nigdy nie udały.Naoleiłam jak trzeba a i tak wszystkie mi sie rozwaliły. Więcej nie zrobię.

  • Autor: alman Data: 2021-11-18 16:41:45

    Dzięki za odzew. Mrożenie surowych to o połowę roboty mniej zaraz po ulepieniu. Ale potem często mi się rozwalają w czasie gotowania, bo ja robię z ciastem bardzo cienkim, lubię dużo farszu, a ciasto cienkie. Dziękuję, już nie będę kombinować, skorzystam z Waszych sugestii i będę mrozić surowe.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 17:12:22

    Ja już raz mroziłam surowe i mogę polecić ten sposób:
    *na tacce posypanej mąką ułożyłam/ustawiłam uszka
    zostawiłam w chłodzie aż przeschły i pakowałam do woreczków;
    lub** mroziłam je,z tacką, na kość, potem do worków.

    Przed gotowaniem chyba je rozmrażałam, ale głowy nie dam - skleroza.
    Może rozgotowałam 1n lub 2a, ale to przez cieniznę miejscową ciasta thumbsdown

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-18 17:54:04

    Robię identycznie. Na tackę,albo deseczkę poukładam uszka,tak by się nie stykały. A potem jak się zmrożą do woreczków i do zamrażalnika. Idealny sposób. Gotuję tylko i wyłącznie zamrożone. Raz jedyny gotowałam rozmrożone i to był poważny błąd, bo wszystkie się rozlazły. Swoją drogą uwierzycie ,że mam jeszcze 2 woreczki z ubiegłego roku? Być może nawet jutro je ugotuję do zupy pieczarkowej,bo jednak na Wigilię to ulepimy z córcią świeże. No i pierogi muszą być z kapustą i grzybami. Karp? Hm,no nie wiem. Po raz pierwszy od 27 lat chyba będzie inna ryba. Czemu? Jakoś nie mam na niego ochoty...Nie wiem jednak czy rodzinka by mi to wybaczyła rolleyes5 Zwłaszcza małżonek,bo on za karpiem wręcz przepada. A mnie się marzy dla odmiany jakaś inna ryba. Może szczupak? Kurcze nie wiem,zawsze tylko jedna opcja była inquisitive

    A u Was jaka ryba na wigilijnym stole?

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 18:54:59

    U nas musi być pstrąg:
    tęczowy czyli nasz rodzimy lub łososiowy /też pyszny/.

    Kiedyś trafiłam na amury - smaczne, ale eM nie chciał mi pomagać w ich zabijaniu i to był mój ostatni zakup żywca rybiego /sama mogę tylko czyścić i smażyć/.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:29:09

    Dzisiaj będę lepić pierogi na obiad, farsz wczoraj zrobiłam, a jest nim ugotowana cielęcina i soczewica i zmielone maszynka, cebulka w drobną kostkę, przyprawy, jajko, trochę bułki tartej, trochę maki graham (bo nie miałam bułki grahamki) i trochę cieplej wody. Dzisiaj tylko ciasto i lepienie :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:25:26

    Robie podobnie, na tacce mrożę, a potem do woreczków.
    Rozmrażać nie trzeba przed gotowaniem.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 09:20:01

    Witam czwartkowo :)
    i zmykam, bo jak poranna kawa przestanie działać, to znowu z moich planów wyjdą nic-i ;((
    U nas nie pierniczymy, chyba że tak na szybko, bez leżakowania /dawno nie piekłam piernika żadnego/. Może jakiś malutki, w keksówce, zobaczę.
    Przyprawę wg WŻtu od lat sama ucieram w moździerzu i to 2ie lub nawet 4ry porcje - schodzi bez problemu: do napojów, ciast i nawet niektórych potraw chef
    Nieraz aż do Wielkanocy nasze kawy pachną piernikiem.
    Pozdrawiam optymistycznie i życzę fajnego, zdrowego dnia happy

    Znalazłam u siebie w ulubionych:
    Makusiowy

    5 duzych jabłek  + 2 gruszki ( w sumie 1 kg) ¾ szklanki cukru 6 jajek 3 szklanki mąki pszennej ¾ szklanki oleju roślinnego Łyżka kakao Łyżka cynamonu Łyzka przyprawy do piernika (z imbirem) 2 łyżeczki proszku do pieczenia 15 dag żurawiny suszonej 20 dag śliwek wędzonych ( kalifornijskich)

    Dopisano 2021-11-18 9:31:5:

    Witam czwartkowo :)
    i zmykam, bo jak poranna kawa przestanie działać, to znowu z moich planów wyjdą nic-i ;((
    U nas nie pierniczymy, chyba że tak na szybko, bez leżakowania /dawno nie piekłam piernika żadnego/. Może jakiś malutki, w keksówce, zobaczę.
    Przyprawę wg WŻtu od lat sama ucieram w moździerzu i to 2ie lub nawet 4ry porcje - schodzi bez problemu: do napojów, ciast i nawet niektórych potraw chef
    Nieraz aż do Wielkanocy nasze kawy pachną piernikiem.
    Pozdrawiam optymistycznie i życzę fajnego, zdrowego dnia :)

    Znalazłam w ulubionych heart
    Makusiowy owocowo-korzenny mix /może ktoś kto nie przepada za piernikami, skusi się na takie pyszne ciacho/

    5 dużych jabłek  + 2 gruszki ( w sumie 1 kg)
    ¾ szklanki cukru
    6 jajek
    3 szklanki mąki pszennej
    ¾ szklanki oleju roślinnego
    łyżka kakao
    łyżka cynamonu
    łyżka przyprawy do piernika (z imbirem)
    2 łyżeczki proszku do pieczenia
    15 dag żurawiny suszonej
    20 dag śliwek wędzonych ( kalifornijskich)

    Jabłka i gruszki należy umyć , obrać ze skórek i wyciąć gniazda nasienne. Owoce kroję w kostkę, przekładam do miski, zasypuję cukrem ( ½ szklanki) i zalewam olejem. Odstawiam na godzinę.

    Śliwki kroję na małe kostki ( wielkości żurawiny) . Do owoców dodaję mąkę, kakao, proszek do pieczenia, cynamon , przyprawę do piernika oraz pokrojone śliwki i żurawinę. Całość mieszam.

    Białka ubijam z pozostałym cukrem na sztywno, dodaję po jednym żółtku dalej ubijam, jak na biszkopta. Przekładam do masy owocowej, dokładnie mieszam. Ciasto przekładam do blaszki ( 36 x 26) wyłożonej papierem do pieczenia i wkładam do nagrzanego do     170 st. C piekarnika. Piekę 45 minut.

    Wierzch dekoruję gotową polewa czekoladową.
    Smacznego:)

  • Autor: alman Data: 2021-11-18 10:00:54

    O, taki może i by się zjadło? zobaczę... już kiedyś piekłam jakiś z jabłkami tylko, muszę sprawdzić.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-18 14:13:15

    Ciekawa jestem, dlaczego przepisy Makusi zostały usunięte z WZ i czy ona by chciała, żeby je usunąć? Miała przecież wiele fajnych przepisów a teraz pustka...

  • Autor: alman Data: 2021-11-18 16:44:24

    Myślę, że sama w którymś momencie je usunęła, przeniosła na swojego bloga, link do niego jest i jest aktualny, dziś nawet tam zajrzałam.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-18 17:07:07

    Tak było - sama je wycięła w pień, ale na szczęście można je podpatrywać na blogu /ktoś go przejął czy tak samograj hula??/.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:30:09

    Dzięki za informacje.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-19 08:36:12

    Piątek, piąteczek, piąteluniek! Jupi!!! bow
    No nareszcie wacko
    A! Póki pamiętam - czy ktoś z Was kupuje na święta filety z karpia? Jeśli tak, to polecam te, które znów pojawiły się w Lidlu. Są bez ości i nie maja posmaku mułu. Naprawdę super.
    Za oknem jeszcze szaro. Zapaliłam świeczkę i lampki w dużym wazonie. Wiem, że większość osób nie wyobraża sobie, że ktoś zapala lampki wcześniej, niż przed samymi świętami chinese Przyznaje się -  ja to robię blush W ten sposób mam nastrój w pomieszczeniu i boczne oświetlenie. Oczywiście nie wyciągam ozdób świątecznych wiseguy
    Dla dopełnienia pięknego, ciepłego nastroju urokliwa piosenka
    https://www.youtube.com/watch?v=Vsx-nHo5JzE

    Do tego herbata z imbirem i można zacząć odliczać godziny do końca pracy bow

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-19 10:02:38

    Witam w piąteczek ,mój ulubiony dzień tygodnia 2thumbsup

    Ranek powitał mnie bębnieniem kropli deszczu po szybie. O ,jak nie chciało sie wstać,a tu trzeba. Jeszcze mnie czeka wyjazd po zakupy i też mi się nie chce. Normalnie lenia mam zwykle na przedwiośniu,ale ,że teraz huh Normalnie tak nie może być pirate Dosyć biadolenia. Czas zakasać rękawy i wio do roboty biker

    Smakosia wspomniała o pasztecie. Zwykle robię poświąteczny,ale teraz chyba będzie ''pozamrażarkowy''. Zostało mi jeszcze jakieś mięsiwo i pasztet to będzie najlepsza opcja. Myślę jeszcze o bigosie,by w słoiki zrobić. Kiedy najdzie ochota to się otworzy i super jedzenie. Na święta nie robię ,bo i tak za dużo jest wszystkiego innego by się bigosem zajadać. Podobnie z ciastami. Piernik,makowce,ciasteczka orzechowe. Nie ma co za dużo robić,wszak żołądek tylko jeden laugh4

  • Autor: alman Data: 2021-11-19 10:52:07

    Witam. U mnie podobnie jak u Goplany - o szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny...
    Ja w tym roku też jakoś nie mam werwy, jakaś nie "ja" jestem. Dobrze, że piszecie coś o menu świątecznym, może to mnie wprowadzi w jakiś nastrój i zachęci do czegokolwiek.
    Pasztetów na święta nie robię, nigdy nie robiłam, ani też nie było takiej tradycji w mojej rodzinie czy nawet w moich stronach. Pasztet to ot tak, bez jakichś specjalnych okoliczności, a we święta to dobre szyneczki, kiełbaska czy boczek wędzony i upieczony z dużą ilością kminku.
    Co do jedzenia w święta, to największe obżarstwo panuje w Wigilię... zawsze 12 potraw staram się przygotować, więc jest co jeść.
    Z ciast obowiązkowo moje amoniaczki, coś z makiem, sernik obowiązkowo, no i ewentualnie coś na szybko pierniko-podobnego.
    Zawsze też jest w święta normalny obiad, choć w ub.r. w pierwszym dniu było dojadanie dań kolacyjnych z Wigilii, a pełny obiad dopiero w drugim dniu. Rozważam, czy w tym roku też tak nie zrobić, ale wszystko zależy od sytuacji pandemicznej, stan zdrowia i sił.

    Kawa wypita, zatem czas zabrać się do jakiejś roboty. Obiadu nie ma, pomysłu też, może jakieś ciasto, no i małe sprzątanko....lubię mieć wolną sobotę.

    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:42:57

    U nas zawsze była taka tradycja ze na Wigilie było dużo potraw i w pierwszy dzień świąt nigdy nie było obiadu, tylko zjadało się dania wigilijne plus dodatkowo potrawy mięsne, natomiast obiad był dopiero w drugi dzień świąt :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-19 14:13:40

    A u nas to co z Wigilli zostało dawało się zwierzętom. Nawet opłatek. Zwierzaki dostawały ten kolorowy. Zresztą do dziś tak jest. Swoją drogą co roku na koniec listopada chodzi z opłatkami po domach nasz organista. Zbiera co łaska. Wyjątkiem był ubiegły rok,gdzie przez pandemię opłatki można było nabyć tylko w kościele.
    W Boże Narodzenie zawsze był i jest świąteczny obiad i w okolicy nie znam nikogo,kto by robił inaczej. Ot, tradycja z pokolenia na pokolenie.

  • Autor: alman Data: 2021-11-19 15:12:11

    O, widzisz. Co region to inny obyczaj, ale o czymś takim nie słyszałam... czyli co, śledzie, pierogi, kapustę z grzybami też zwierzętom? zjadają?
    opłatek tak, zawsze mój Tata wstawał o świcie w drugi dzień świąt /nie wiem czemu akurat w ten dzień/ i podawał zwierzętom opłatek.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-19 15:32:57

    Dokładnie tak. Na stole wigilijnym było (jest) postnie i tak samo z potrawami. Tyle,żeby zjeść,a to co zostawało szło dla zwierząt. Zwierzęta chlewne nigdy nie narzekały santaani pies,ani koty happy Od zawsze stoi dodatkowe nakrycie dla tych co odeszli,bądź  dla utrudzonego wędrowca. Może to dziwnie zabrzmi,ale ilekroć spojrzę w Wigilię na ten pusty talerz mam wrażenie,że ktoś przy nim siedzi..

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 19:05:43

    Cale jedzenie z Wigilii szlo dla zwierząt?????????

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-19 19:27:36

    Nie całe,tylko resztki. A robiło się tyle,żeby zjeść. Jednym słowem bardzo postnie. Co wigilijnego to tylko w Wigilię,a w Święta inne smakołyki bow

    Tak było. Tak jest. Jak np mam za dużo uszek czy pierogów to po prostu zamrażam blush Nie gotuję wszystkiego. Tradycja z domu wyniesiona. Myślałam,że w innych regionach jest podobnie bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 09:52:58

    laugh4 A niech "bydlęta klękają z pełnymi brzuszkami antlers

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-20 17:39:37

    chineselaugh4chinese wyobraźnia zadziałała bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 10:23:23

    To tak jak u nas Nadiu thumbsup
    I zawsze tych przysmażonych uszek, pierogów było mi mało.
    Mogłabym je wcinać aż do sylwestra, ale nic z tego - znikały 1go dnia, 2gi był już z wypasionym, mięsnym obiadem sad2

  • Autor: nadia Data: 2021-11-19 13:39:21

    Bigos zrobiłam w słoiki i powiem, ze to bardzo dobry pomysł, sprawdza się co roku, bo jak chcesz, to idziesz do piwnicy i otwierasz sloik, a nie gromadzisz dopiero produkty :)

  • Autor: alman Data: 2021-11-19 15:07:54

    No, ja też tak lubię. Ja gorący /wrzący niemal/ bigos wkładam do słoików do pełna, zakręcam, odwracam i już. Potem tylko sprawdzam, czy zamknięty, pukając w wieczko /odróżniam odgłos nie zamkniętych/. Trzymam potem w lodówce lub w innym chłodnym miejscu. Ostatnio nie chciało mi się grzać zimnego już, więc wpakowałam do 2 pojemników i do zamrażarki.
    Na marginesie, ja nie robię nigdy bigosu na święta, robię go ewentualnie po świętach, dodając co tam "upoluję" w lodówce.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-19 15:38:44

    Nigdy nie trzymałam bigosu w lodówce. Zawsze wynoszę do piwnicy. Po prostu szkoda mi miejsca w chłodziarce. No i mam tak samo,bigos gotuję po świętach z wykorzystaniem mięsiw i wędlin. Oczywiście jak coś zostanie,bo zwykle robię tyle ,żeby nie zbywało,ale jak już zostanie to wykorzystam na bigos albo pasztet.

    Od zawsze tak robię.

  • Autor: alman Data: 2021-11-19 18:41:01

    A gdybyś nie miała prawdziwej, zimnej piwnicy? a ja nie mam.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-20 09:31:00

    To co innego. Wiadomo,że jak nie ma to trzeba sobie inaczej radzić.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-19 10:34:02

    Witam 5teczkowo happy
    U nas też mokro, teraz nie pada, wieje mocno i zniechęca do wychodzenia z chałup.
    To może zaśpiewamy wodeckie 'Chałupy welcome to guitarist??
    Pomarzymy o wakacjach, słońcu i plaży /niekoniecznie dla naturszczyków"/.

    Chyba 2gą kawusię sobie sprawię, bo ziewam jak smok i też nic mi się nie chce ;((
    Nie ma zmiłuj, kuchnia czeka bo odgrzewanki z lodówki już wyjedzone i czas na porządki, choćby malusie - łazienkowe czy w szafach i szufladach.
    A wczoraj było taaak pięknie, sporo słonka i mogłam z roślinkami pogadać.

    To do dzieła, po solidnym śniadanku 2wu-jajecznym na chlebku opieczonym, sił mi nie zabraknie do mojej orki na ugorze domowym.

    Uściski i przytulasy /co kto woli/ ślę od naszej ekipy.
    Pa, paaa shocked /to ja ziewająca a oczy wytrzeszczam bo "niedowidzam ostatnio: gości kawiarnianych wypatruję, a tu ... pustawo/.
    Śpicie jeszcze albo co??

  • Autor: alman Data: 2021-11-19 10:54:31

    Smosiu, wczoraj chyba pisałyśmy równolegle i dziś znowu???

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 09:44:20

    Normalnie telepatia komputerowa albo radar bliźniaczy computer

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-19 12:20:23

    No i piątek.  Cały przyszły tydzień wolny,  za wyjątkiem jakiś 3 godzin w poniedziałek. Z racji święta,  w sumie to dwa dni ekstra.
    Trzeba się spakować,  miejmy nadzieję,  że loty będą zgodnie z planem.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 09:51:11

    Tobie to dobrze.
    Latasz, zwiedzasz - nam wrzuć chociaż fotki mickey

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-20 13:38:31

    Wszystko lokalnie, hehehe. Nie opuściłam Stanów od początków pandemii. To duży kraj, życia nie starczy, żeby zobaczyć. 
    Czekam na emeryturę męża,  żebyśmy mogli ruszyć częściej niż teraz. Na dwa, trzy tygodnie, może miesiąc. A to jeszcze ponad 10 lat. Do mojej dokładnie 10 (wcześniejszej), ale muszę jeszcze 4 pełne lata przepracować,  żeby mieć prawo do emerytury. Jak zdrowie pozwoli, spróbuję pociągnąć do emerytury męża,  bo siedzieć w domu mi się nie uśmiecha. 

    Ze starych zdjęć to Wam nie wstawię,  bo to strasznie dużo czasu zajmuje, szczególnie gdy nie można dodawać hurtowo, tylko pojedynczo. Ale na bieżąco coś tam powstawiam, pokaże Wam aligatory, hehehe, bo płyniemy na bagna. Może pamiętacie bajkę księżniczka i żaba- to się dokładnie tam rozgrywa, piosenka w drodze przez bajoro - to podróż przez region Bayou. Po wizycie w Nowym Orleanie nabrała zupełnie innego wymiaru, dzieje się w miejscach, które wtedy poznaliśmy osobiście. Teraz będzie więcej. 

    Jakby co mam powstawiane na FB.
    Mąż ma konto na Instagramie, publiczne, można pooglądać, bo on lubi robić i wstawiać zdjęcia. 
    Bunkerhunter tak się chyba jego konto nazywa. Zapytam jak wstanie i w razie czego skoryguję.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-20 13:44:19

    No i bez zalogowania nie wejdzie się na Instagram. Trzeba mieć konto.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:11:02

    O to ciekawe jak program ''Pieprz i wanilia'' z Elżbietą Dzikowską i Tony Halikiem :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-21 13:08:49

    Podróżowanie jest fajne. I wspominanie potem też. 
    Mnie nie ciągnie egzotyka, nie przepadam za najpopularniejszymi miejscami, gdzie to trzeba być (choć kilka jest), zdecydowanie wolę naturę niż metropolie. I mnie wszędzie dobrze, zawsze znajdę coś do zobaczenia, nawet w małej,  z pozoru nudnej dziurze.
    Plany i marzenia podróżnicze ma mój mąż,  ja tylko korzystam i jadę gdzie on chce, coś dla siebie znajdę. 
    Odmówiłam tylko zwiedzania muzeow, gdzie czołgi,  samoloty działa,  wypełniają wielkie hangary, nie lubię militariów w takich ilościach. Ale, gdy jest umiarkowana ilość,  w postaci dioram to jak najbardziej tak.
    We wrześniu byliśmy w muzeum czołgów,  ilość akceptowalna przeze mnie, dałam radę. A poza tym wielki tor dla czołgów radiowych, gdzie przez cały dzień duzi chłopcy i kilka dziewczyn toczyło bitwy. Kończyli jedną,  zaczynali następną, zmieniając zasady. Podziwianie umiejętności sterowania tymi pojazdami, obserwowanie radości na twarzach bawiących się.  To było super.
    Był nawet kącik Elvisa  Presleya, który był czołgistą.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:25:08

    O widzisz i to dla mnie jest egzotyka happy2

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-21 17:37:46

    Nawet ciekawsze, by było gdybym miała insta-konto smash
    Fb-ka też nie odwiedzam, więc nici z wycieczek, szkoda.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-20 09:44:08

    Witam w sobotę :)

    Dzisiaj jest cicho i pochmurno, ptaszki nieśmiało śpiewają, liście sobie spadają... a może ktoś czeka na słowo pocieszenia, wsparcia, a może ktoś potrzebuje wysłuchania...
    Zamieniajmy się od czasu do czasu w listonosza i zanośmy innym listy polecone, bo każdy może być świadomie lub nieświadomie takim listem, który został posłany od Boga.
    Rozmawiajmy z sąsiadami, rodzina, a nawet obcymi w sklepie doradzając to czy tamto, wystarczy mały uśmiech, gest, gdzie mówimy, proszę niech Pani pierwsza sobie wybierze, ja poczekam i już serce się otwiera i już druga osoba ma  przysłowiowego banana na ustach ;)
    To nie jest takie trudne, a potrafi uszczęśliwić wiele osób, w tym nas :)
    Sprobujmy chociaż raz i się przekonajmy thumbsup

    Pozdrawiam listonoszowo - listownie daisy

    P.S. Sikora modraszka. ,,Mimo iż człowiek widzi modraszkę w niebiesko-żółtych barwach, to same ptaki widzą siebie inaczej. Samiec jest dla samicy jaskrawo nadfioletowy. Pióra samicy odbijają dużo mniej nadfioletu. Sikory widzą zarówno niewidzialny dla człowieka zakres fal elektromagnetycznych, jak i odcienie nadfioletu. "

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 09:49:03

    Dzięki, ptaszyna śliczna i pożyteczna - u nas już fruwa /nieraz mamy 3y gatunki, modraszki też/.
    Muszę zakupić karmę dla nich, bo od poniedziałku zapowiadają chłody i trudniej im będzie, jak wszystkim naszym skrzydlatym.

    happy fajne, banan na ustach i świat w sekundę pięknieje :)
    Och, gdyby takich ludzików było więcej jak Ty thumbsup

  • Autor: alman Data: 2021-11-20 10:07:58

    Witam w sobotę, choć pochmurną i wietrzną troszeczkę, to jednak...posyłam Wam "banana" /bardzo mi się spodobało to Nadii określenie/.
    Dziś miałam mieć wolną sobotę, ale jednak udam się do królestwa kobiet czyli do kuchni. Trzeba coś upichcić.
    Będzie barszcz czerwony z białą fasolą, żeberka w sosie BBQ, kapusta zasmażana, no i coś z ciasta trzeba zrobić. Czasem kombinuję w kuchni z wielką ochotą, a czasem... nie chce mi się.
    Jak myślicie, jak jest dzisiaj?

    No to kierunek kuchnia.
    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:12:48

    smiley2

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:11:49

    kiss

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-20 10:19:16

    Fajnie, że sobota clown
    Niby chłodno, mokro i syreny od rańca wyją, ale dzień luzacki więc jest jak na wakacjach.
    Drobne obowiązki odwalamy i laba - domowa.
    Jak ja lubię tak sobie pogadać o wszystkim i niczym, kociska dopieszczać i oglądać ptasio-koci spektakl /przez okna/. Wszystko w zwolnionym tempie i bez planu.
    Jakoś obiadek wykombinuję na szybko, może rybę albo placki.
    Plany świąteczne odkładam, ja pierniczę wink2 obowiązkowe sprzątanie i gotowanie. Od dawna tylko niezbędne minimum, zamiast maratonu i umęczenia całej rodzinki.
    Na pewno rozejrzę się za dobrą mąką, zamówię jaja by do ciasta na uszka i pierogi starczyło. Piekę niewiele i coraz mniej.
    Widzę zmianę naszych gustów - coraz więcej rybek, mniej słodyczy i mięsiwa wszelakiego. Przystawki słoiczkowe domowe, proste sałatki.
    Ekstrasem w tym roku będzie czosnek świeżutki, soczysty - prosto z donicy parapetowej /na śniadanie wigilijne akurat a może i świąteczne laugh4/.

    Pozdrawiam i udanego dnia życzę :) z bananem na ustach happy

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:13:39

    smiley2

  • Autor: alidab Data: 2021-11-20 18:02:39

    Dobry wieczór wszystkim znanym i nieznanym miłośnikom gotowania. :))  Dawno mnie tu nie było, myślę, że może już nikt mnie nawet nie pamięta choć mówiąc szczerze na parę osób po cichu liczę.
    Ciekawa jestem czy ktoś tu jeszcze dba o tradycję przygotowania ciasta na piernik staropolski? 
    A może ciasta już nastawione i czekają cierpliwie na swój czas?
    To jak to jest z tym pierniczeniem?

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-20 18:19:49

    Cześć Alidab bow Nie ma chyba nikogo ,kto by Cię nie pamiętał 2thumbsup

    Witaj w kawiarence bow Jako pierwsza melduję,że dbam o tradycję. Jak najbardziej. Ciasto na piernik staropolski zarobiłam i wystawiłam do piwnicy 17 listopada czyli mówiąc krótko-w środę chef Upiekę na tydzień przed wygilią czli równy miesiąc po zarobieniu builder2 Przekładam masą orzechową z Twojego przepisu. Zresztą wystawiłam kiedyś komentarz. Jest doskonała do piernika

  • Autor: alidab Data: 2021-11-20 18:39:34

    O, jak miło! 
    Wiele lat minęło, wiele nowych osób przybyło a ja  jakoś nie zapisałam się wyjątkowo na kartach WŻ stąd moja ciekawość czy ktoś mnie jeszcze pamięta?

    Ja tradycji pieczenia piernika i pierniczków nie mogę się oprzeć do dzisiaj.
    Pod tym względem mieszka we mnie nadal dziecko. :))

    Precyzja w dekorowaniu pierniczków już nie ta ale co tam, nadal to robię i wkładam tyle samo serca co kiedyś.
    Ciasto na piernik robię 2 listopada i na jakiś czas o nim zapominam.
    A potem wiadomo - pieczenie, przekładanie niezmiennie tak samo czyli masą orzechową i powidłem z czekoladą.

    Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję bywać tu częściej. :))

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:23:54

    Zapraszamy serdecznie :)

  • Autor: alman Data: 2021-11-20 19:02:12

    Alidab, imienniczko moja, jakże się cieszę, że wpadłaś. Jak możesz myśleć, że Cię nie pamiętamy, no ja pamiętam, z wielu Twoich przepisów korzystam, kilka nawet zamieściłam na moim... no powiedzmy blogu, oczywiście wskazując, że przepis od Ciebie. Tak więc, nawet u mnie "prywatnie" masz swoje miejsce /bo ten pseudo blog to już moje prywatne królestwo/.
    Pozdrawiam, rozsiądź się z nami i nie patrz czy i kto Cię pamięta. Jak się za chwilę zorientujesz, tu młodzież króluje, ale seniorzy /jak np. ja/ też są gośćmi kawiarenki... stałymi gośćmi.

  • Autor: alidab Data: 2021-11-21 08:29:35

    Dziękuję za pamięć i mnie jest miło.:) W końcu odwiedziłam miejsce, w którym kiedyś bywałam bardzo często a nawet codziennie.
    W życiu jednak nic nie jest constans, przychodzimy, odchodzimy...
    Fajnie, że jest dużo młodych, od nich można się wiele nauczyć. Dzisiejsza kuchnia jest inna, lżejsza i chwała jej za to. :)
    Moje pokolenie ma też swoje kulinarne asy w rękawie, którym i młodym trudno się oprzeć.
    Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i niech ta niedziela będzie nie tylko piękna ale i miła. :))

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:25:38

    Alman, no nie rob z siebie babci a z nas dzieciaków laugh4 
    Tutaj są wszyscy równi, także wiekiem :)

  • Autor: alman Data: 2021-11-21 13:13:11

    Nie robię... jestem nią... a Ty? chwaliłaś się kiedyś, że jesteś prawie moją rówieśnicą??? ale tak, "prawie" robi różnicę. Uściski.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 08:43:53

    Ja ostatnio usłyszałam, że wyglądam 'babciowo /a byłam odświętnie wystrojona w elegancką spódnicę, botki na obcasach/ smash
    To chyba też mogę już myśleć o sobie, jak o babci" - moje koleżanki z klasy już mają po kilkoro wnucząt, więc 'prawie laugh4 nie ma różnicy między nami.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:29:49

    Rówieśnicą na WZ -ecie laugh4
     Jeśli chodzi o wnuki to na nie już wpływu nie mam niestety.
    Dzieci mam i czekam na upragnione wnuki, może w końcu pojawia się na horyzoncie grin

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:18:51

    Witaj Alidab! :)
    Jak to nikt nie pamięta?! A kto robi najlepszy sernik na świecie, ten co trzeba odwrócić na druga stronę po upieczeniu? Smak niepowtarzalny! :) 
    Poza tym masa orzechowa do pierników czy polewy - super sprawa thumbsup
    Ciesze się, że dołączyłaś do naszej kawiarenki i będziesz może stałą bywalczynią, a i gospodynią :)
    Jeśli chodzi o piernik staropolski, to kilka dni temu zarobiłam, a to dzięki Smakosi, a potem Goplanie :)
    Alidab napisz co u Ciebie słychać? Fajnie, że jesteś daisy


    https://wielkiezarcie.com/przepisy/sernik-ze-smietana-i-30026609

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-21 17:06:20

    Witam :) pamiętam/y i cieszą nas odwiedziny 2thumbsup
    Z przepisów korzystam, dosłownie i jako inspirację /ostatnio zaczęłam też odwracać ciasta drożdżowe idea2, jak powyższy sernik/.

    I tak, zgoda: tutaj jesteśmy równe, o wieku nie ma co myśleć /to tylko zapis, numer w dowodzie/, ważniejsze są nasze marzenia, pomysły i dobry nastrój.
    Fajnie, że kawiarenka coraz bardziej wypełniona, weselsza i bardziej kolorowa.

    Udanego wieczorku niedzielnego:)

  • Autor: alidab Data: 2021-11-21 18:31:38

    Za mną całkiem miła niedziela. 
    Pogoda piękna jak na tę porę roku, nic tylko korzystać z jej uroków.
    I pomyśleć, że kiedyś nie lubiłam jesieni a tyle ma przecież do zaoferowania. Sama w to nie wierzę. :)
    Mam nadzieję bywać tu częściej i liczę na towarzystwo.:))

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 08:39:19

    Jesienne nastroje lubię najbardziej i cieszy mnie, że trwają u nas coraz dłużej, są cieplejsze niż kiedyś. Wiem, że to bardzo nie-eko, ale co mi tam, szukam radości gdzie mogę, nawet w ociepleniu klimatycznym clown

    Na towarzystwo zawsze możesz liczyć - bywamy tutaj często bo lubimy popijać poranne herbatki czy kawy, opowiadać o swoich planach i kłopotach, szukamy porad i wsparcia.
    Działamy jak zgrana paczka, chociaż nie zawsze we wszystkim zgadzamy się - i fajnie, bo byłoby nudno i sztucznie.
    Zapraszam w imieniu swoim i serdecznie nam panującej crowngrinNadii :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:36:05

    Tak, tak zgadzam się w 100% :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:35:07

    Każda pora roku jest piękna sama w sobie. Wiosna daje nadzieje na odrodzenie życia, lato upaja nas swym ciepłem i kwiatami, jesień pokazuje paletę barwnych liści i w tym czasie przetwarzamy, co się da, natomiast zima to taki odpoczynek od pracy a w nagrodę możemy podziwiać piękną biel i spadające białe gwiazdki z nieba :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:31:18

    Amen :)

  • Autor: alidab Data: 2021-11-21 18:23:39

    Witaj Nadiu :)
    Też się cieszę, że odnajduję tu znajome osoby i to takie, które jeszcze pamiętają moje przepisy.
    Co u mnie? Czas nie stoi w miejscu, nie wiadomo kiedy zasiliłam półkę mocno przechodzonej młodzieży i dorobiłam się wieku emerytalnego. Na emeryturze jeszcze nie jestem, nadal pracuję zawodowo i to też trzyma mnie trochę w pionie.
    Bo skoro jestem nadal potrzebna, to trzeba trzymać fason.:)
    Mam nadzieję, że będę tu bywać od czasu do czasu, nadal pichcę chociaż coraz częściej zaglądają do mnie "misie" czyli mi się nie chce...:)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:39:50

    Alidab, misie to do każdego przychodzą i o każdej porzelaugh4 Podoba mi się to powiedzenie thumbsup
    Jak człowiek czuje się potrzebny, to dobrze, bo wtedy żyje, robi, pichci, pracuje i czuje się młodszy niż jest w rzeczywistości :) Pozdrawiam :0)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-22 09:47:46

    Alidab, czy ja Cię pamiętam? Kobieto! Ja wypatrywałam Ciebie! Jej, jak się cieszę, że się odezwałaś smug Jupi! Jupi! Jupi!!!
    Za każdym razem piernik przekładam Twoją masą orzechową i nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej wacko U mnie ciasto leżakuje od 11 listopada. Oczywiście spróbowałam (jak co roku) takiego surowego. Ech, jakie ono pyszne blush
    Bardzo się cieszę, że jesteś w Kawiarence bow Niech Cię uściskam!

  • Autor: alidab Data: 2021-11-22 21:46:37

    Smakosiu, na Twoją serdeczność i otwarte serce zawsze można liczyć. Wiesz jak mi miło, że są osoby, które nadal konsekwentnie pielęgnują w swoich domach tradycję pieczenia piernika, celebrują i jeszcze czerpią z tego przyjemność. 
    Ja też zawsze lubię skubnąć odrobinę surowego ciasta piernikowego, to jakiś fetysz chyba...
    Mam nadzieję, że będę odwiedzać kawiarenkę w miarę systematycznie i niebawem nadrobię zaległości towarzyskie na WŻ. 
    Tymczasem ściskam Cię serdecznie. :)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-21 08:28:00

    Nie ma to jak spokojny poranek z filiżanką kawy i gazetą smug  Hm...czemu nie ma dwóch weekendów w tygodniu? Kto to wymyślił? thinking
    Wczoraj wreszcie ogarnęłam stertę liści. Na drzewach zostały resztki więc to już chyba krok do zimy. 
    Udało mi się również zrobić długi, jesienny spacer. Mimo szarości liście nieustająco zachwycają.
    Miłej niedzieli bow

  • Autor: nadia Data: 2021-11-21 10:39:43

    Witam niedzielnie :0)

    Słoneczko zerka z rana, liście leżą w ogrodzie, wiatr przycichł, czasami ptaszki nieśmiało śpiewają, ogólnie cisza i spokój. Wymarzona pogoda na niedzielny spacer liśćiopadowy ;)

    Zapraszam na wspólne łazęgowanie i zbieranie liści a przy okazji wypicie pachnącej kawy z jakimś słodkim smakołykiem bow

    Pozdrawiam spacerowo - kawowo daisy

  • Autor: alman Data: 2021-11-21 13:22:46

    Kawa??? a chętnie. To podrzucam coś do kawy... ciasto kajmakowe z czekoladą i orzechami. Częstujcie się, od tego poczęstunku /wirtualnego/ kg Wam nie przybędzie.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 08:30:48

    Dzięki, ciacho jak ze snu łasucha tongue
    A niech nawet przybędzie troszkę kg - na chłody i słoty otulinka przyda się każdemu thumbsup

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:41:41

    Zastanawiam się jak to ciasto przeciągnąć przez monitor, żeby kalorie były prawdziwe i smak także antlers

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-27 17:24:17

    Takie kochane wariaty laugh4

    Cały wątek 'zwariował u mnie, drzewko sobie a wpisy sobie wędrują mad
    Tylko ja tak mam??

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-21 10:49:00

    Witam niedzielnie

    Na początek chciałam wspomnieć,że wczoraj minęła 15 rocznica odejścia Uretana [*] [*] Zostawił po sobie przepisy,z których korzystam.

    Dzięki Alidab mamy wspaniały przepis na karkówkę,której najwyraźniej nie zdążył zapisać w swoich przepisach..

    Jeśli ktoś coś chciałby powspominać,to zapraszam. ja niestety nie wiem zbyt wiele. ''Nastałam'' długo później tu na Wielkim Żarciu,ale starałam się jak mogłam poznać Was czytając forum.

    Zapraszam do dyskusji

  • Autor: alman Data: 2021-11-21 13:18:41

    O, już 15 lat powiadasz? pamiętamy o Nim i dobrze wspominamy.
    Smutno mi się zrobiło....

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-21 13:55:45

    To już 15 lat, jak ten czas gna...
    Z dyskusji na forum Uratana nie pamiętam. 
    Ale utknęło mi w pamięci, że był fanem kuchni węgierskiej. 
    Dzięki niemu nigdy nie sypie proszku paprykowego na rozgrzany tłuszcz,  bo gorzknieje.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-21 15:54:33

    Ja też dzięki jego wskazówce nie sypię papryki w proszku na rozgrzany tłuszcz,tylko jak zestawię z ognia i przestanie skwierczeć. Bardzo dobra porada. Gulasz zawsze wychodzi smakowity.

    Ponadto już wiele lat gotuję na Wigilię zupę grzybową z jego przepisu.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-21 17:26:14

    Wspomnienia o Uretanie czytałam.
    Często trafiam na Jego przepisy, widać w nich rękę Mistrza.
    Szkoda, że tak wcześnie opuścił ten wyjątkowy Klub Smakoszy (*)

    Ja dzisiaj wybrałam się na mały cmentarz, który zwykle w pośpiechu omijamy.
    Odwiedziłam grób dobrej znajomej, zapaliłam znicz.
    Spoczęła obok swojego krewnego, urodzonego w 1 8 8 9 roku.
    Data dała mi do myślenia - 2a wieki temu, jak dawno to było...
    Ile w tym czasie wydarzyło się, zmieniło??
    Ech, życie - zwolnij i daj nam 'pożyć, dożyć chwili kiedy będziemy gotowi odejść, nie poganiaj whip

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-21 18:19:12

    Smosiu na to chyba nigdy nie będziemy gotowi,ale jedno jest pewne-będziemy żyć aż do śmierci angel Także spokojnie goofy

    A tymczasem pókim żywi trzeba się i pożywić. Zapraszam na pizzę,choć zdjęcie przed wjechaniem do pieca chef

    Dziś ciasto posmarowane pastą paprykową ostrą,szynka szwarcwalska ,ser cheddar i mimolette. Pytałaś co to za serek. To taki wyjątkowy,bo pomarańczowy ser. Nie zawsze można go dostać. U nas w sklepie pojawia się raz za jakiś czas. W smaku bardzo dobry, łatwotopliwy. A u Ciebie widzę na kolację parówkowe serduszko?

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-21 19:04:02

    Znam paru szczęśliwców, którzy mieli czas na przygotowania".
    Może trzeba tak żyć by zawsze/ w każdej chwili być gotowym??
    Ale ja tak nie umiem, zbyt wiele odkładam 'na później.

    Serduszka były na śniadanie:
    ja podrzuciłam pomysł z wużetu
    eM po swojemu wykonał i 'udoskonalił.
    Proste, smaczne i ciekawe /składniki oklepane i nudne, w takiej wersji smakują lepiej niż jaja zapiekane w dziurkowanych tostach/.

    Dzięki za odpowiedź, poszukam tego sera pomarańczowego, może mają nawet w sklepach do których zaglądam /omijam serowe stoiska, bo zwykle kupujemy sery żółte, paczkowane/.

    A na kolację pożrę pizzę clown wygląda super, aż ślinka kapie.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:45:43

    Mam ostatnio ochotę na pizze rolleyes3

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 11:08:53

    tylko 'ostatnio?? ja zawsze mam - taką pysznie chrupiącą, pachnącą masłem i czosnkiem /chociaż mały kawałek tongue/

  • Autor: nadia Data: 2021-11-25 20:14:38

    laugh4

  • Autor: alidab Data: 2021-11-21 18:14:31

    Trudno uwierzyć, że to już tyle czasu minęło...
    Bardzo lubiłam czytać jego dyskusje na temat gotowania.
    Karkówka wg Uretana weszła na stałe do mojego menu.
    Zimową porą gotuję też od czasu do czasu jego kartoflankę chłopską.
    Imponował wiedzą ale i życzliwością. Wielki żal, że odszedł tak wcześnie.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-21 18:27:59

    Do mojego też. Dziękuję Ci,że zamieściłaś ten przepis. Inaczej by zaginął marnie i nikt by nie wiedział,że istnieje taka pyszna karkówka.
     Co do kartoflanki gotowałam kilka razy. Prosta a smakowita.
     
    Czytałam kiedyś,że chorował...To smutne,że młodzi ludzie odchodzą przedwcześnie..

  • Autor: alidab Data: 2021-11-21 18:34:44

    Tak, z tego, co pamiętam od wielu lat miał problemy z sercem.
    Nigdy bezpośrednio z Uretanem nie rozmawiałam ale imponował mi poza wiedzą poziom jego wypowiedzi. Zawsze grzecznie, z życzliwością.
    Niech odpoczywa w pokoju.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-22 10:07:45

    Uretan...ciepło Go wspominamy. Też zapalę "światełko" (*)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 10:43:36

    Uretana nie znałam, ale później się dowiedziałam, ze juz nie żyje, jednak fajnie, ze przepisy jego zostały thumbsup

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 08:27:38

    Dobry poniedziałek :)
    Pobudka, już po 8mej a tu pustki przy stolikach.
    Na dzisiaj nie mam planów, nie układam świątecznej karty potraw, wypieków /i tak wszystko później zmieniam/, może zacznę od atmosfery - aromatów i zamieszam przyprawę elf korzenną.
    Chodzę i myślę, mając wrażenie że o czymś zapomniałam??, ale o czym - no nie mogę sobie przypomnieć clown
    Nie ma lekko, karteczki-naklejki muszę wyszperać w papirusach i wspierać moją dziurawą pamięć.
    Co dzisiaj wyczarujecie na obiadki? deserki i ciasta??
    Ja chyba mięsiwo, tylko nie wiem w jakiej wersji - pikantnej czy owocowej.
    Może coś pomiędzy.

    Pozdrawiam i udanego dnia, tygodnia życzę happy

    Dopisano 2021-11-22 19:50:0:

    Było pysznie tongue
    polędwiczka wieprz. duszona na pęczaku + duuużo przypraw: pomidorów suszonych i papryki wędz. + seler słoiczkowy i ser tarty na koniec.
    Bez pracy prawie a jedzonka na 2a dni, bo sobie usmażyłam dodatkowo pałki kurczakowe i pęczaku tylko próbowałam, z ciekawości.

    Smacznych snów sleeping2

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-22 10:29:22

    Witajcie poniedziałkowo bow
    Po pierwsze bardzo się cieszę, że dołączyła do nas Alidab pleased
    Po drugie - rano nie było tak zimno, jak zapowiadali a to mnie bardzo cieszy. na dodatek teraz zza chmur prześwituje kochane słoneczko. Ono zawsze mi dodaje energii, nawet wtedy, kiedy dzionek jest z tych, co to emocji nie brakuje.
    Obudziłam się o 4-ej i koniec spania. Martwiłam się, bo mój tato wczoraj dostał gorączki i bałam się, że może rano będzie jakiś większy problem. Na szczęście Aspiryna zadziałała. Liczę, że to zwykłe przeziębienie. Póki co obserwujemy.
    W niedzielę ugotowałam sobie danie jednogarnkowe na cztery dni więc pichcenia nie planuję. Niektórzy pewnie nie wyobrażają sobie, że można czasami zajadać tyle razy to samo, ale mi nie przeszkadza. Mam kaszę pęczak z indykiem, warzywami i sosem z papryki (który kiedyś dostałam w prezencie). Wyszło bardzo smacznie.
    Po pracy mam angielski więc mózg dziś nie będzie miał wolnego. Uparłam się, że chcę rozumieć co się do mnie mówi, ale muszę Wam powiedzieć, że idzie mi jak po grudzie. Myślicie, że w wieku 53 lat można się jeszcze nauczyć języka obcego nie mieszkając w danym kraju...? rolleyes

    Spoglądam przez okno - miejscami niebo jak tak cudownie błękitne, że aż nie mogę się napatrzeć. Ciężkie, szare chmury też się ganiają, ale udaję, że ich nie ma wink2
    Ciekawe co nam przyniesie ten tydzień. Oby tylko same dobre informacje.

    Komu herbaty z cytryną? bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-22 11:01:38

    Witam, witam i o zdrowie pytam. Teraz to najważniejsze.
    Moja wnuczka /zerówka/ znów ma kwarantannę, a dopiero miała i we wtorek poszła do szkoły. Co o tym sądzicie - rodzić dostaje sms, że dziecko ma kwarantannę i co???? kto ma z tym dzieckiem i na jakiej zasadzie siedzieć? a co ciekawe, następna nauczycielka chora... nie szczepione /wiem, że szczepienie nie chroni przed zarażeniem, ale czy nie powinni m.in. obowiązkowo się szczepić?
    Zresztą niektórzy dyrektorzy szkół wymagali zaraz na początku, wiem, bo dzieci przyjaciółki są nauczycielami...
    Polska jest jedynym kraje, gdzie nie ma żadnych ograniczeń, dziś pokazywali mapę... jesteśmy jedyni... o co biega???

    Pogoda u mnie barowa. Jest dość ciepło jak na listopad, ale pada.
    Smakosiu, też dziś nie spałam już gdzieś od 3.30, godz. 6-tą jeszcze widziałam, a następną była 9-ta... usnęłam przy włączonym telewizorze i spałam jak suseł.

    Dziś nie gotuję, jest obiad z wczoraj... Mogłabym jeść cały tydzień to samo, byle mieć wolne, nie przeszkadza mi to... mój M też by nie grymasił.

    Trzymajcie się zdrowo, idę zaparzyć kawy, zaraz po cichutku podstawię Wam dzbanek. W bonusie drugi dzban z herbatą z pigwą.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 11:22:45

    Łapię za ten 2gi dzban, bo pigwę i jej-podobne uwielbiam /ciągle taki kompot popijam, wolę to od soków sklepowych/.

    A u nas w PL - trzymajcie się /tylko czego??/ i radźcie sobie jak umiecie.
    Kto ma doglądać dziecka?? chyba nie babcie, nawet jeżeli są zaszczepione.
    Nie wiem, może wyliczanka 'marynarska, rodzinna i na kogo padnie, na tego BĘC.
    Współczuję, ale starszych nie wolno teraz narażać, co dziecko zniesie to starszych może wykończyć.
    Słyszałam, że dzieci teraz chorują masowo i przechodzą ciężko zakażenie koronką. Lepiej nie spotykać się z nimi.
    Dbajmy o siebie, bo jak widać, potem zostaje nam tylko szpital i to nie wiadomo jaki /może 'namiotowy/, lepiej do niego nie trafić.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 11:38:04

    Smakosiu, ucz się i nie zniechęcaj.
    Język wchodzi wolno do głowy /im starsza, tym wolniej, to prawda/, ale wchodzi i zostaje na długo /o ile sobie utrwalasz, choćby słuchaniem piosenek/.
    Nie poddawaj się, efekty już niebawem nadejdą, cierpliwie zakuwaj słówka i gram. /nas uczono odwrotnie:1sze to gramatyka, potem słówka,
    na końcu składanie zdań prostych i złożonych/.
    Zanim coś poprawnie gramat. wykombinowałam, już słówka ulatywały i korkował mnie strach, wstyd przed wpadką językową thumbsdown
    Najlepiej mieć dystans do siebie, luz, wybaczać sobie błędy i wpadki, normalne - nigdy nie mówimy tak dobrze, jakbyśmy tego chcieli, jak naturszczyki.
    Czyli do dzieła, tzn. do książek by być obywatelem świata albo chociaż jego angielsko-jęz. części 2thumbsup

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-22 15:56:00

    Smosiu, dziękuję za mobilizację. Twoje słowa "trafiły" do mnie i przypomniałaś mi, że trzeba trochę wyluzować - przestać się stresować, bo wtedy mam zablokowaną "głowę" a to nie pomaga. Za pół godziny zaczynam lekcję więc (póki co) wink3 nie poddaję się.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 19:45:52

    Co było na lekcji??
    Będę podpytywaćscholar, dla mojego przypomnienia i mobilizacji uczennicy book
    Była klasówka czy tylko odpytywanie??
    Napisz jak chcesz, jak nie to ok.

    Spokojnej nocy sleeping2na mnie już pora, bo padamy na nosy /dzisiaj pobudka u nas była za wcześnie/.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-23 07:48:15

    Smosiu, rozbawiłaś mnie i trochę rozczuliłaś, bo poczułam się jakby czas się cofnął wacko Takie pilnowanie i mobilizowanie...ech, kiedy to było wink2
    jak zrobię duży krok do przodu i poczuję, że sporo się nauczyłam, to z pewnością się pochwalę. A jak mnie znów dopadnie wątpliwość, to przyjdę się pożalić blush

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-23 09:25:35

    clown I o to "rozbawienie chodziło.
    Najwięcej wiedzy przyswajamy poprzez zabawę właśnie thumbsup

    Żale wszelakie wypycham z głowy na spacerkach, choćby króciutkich /'dookoła komina/. Polecam ten sposób, świeże powietrze i ładne widoczki cuuuda czynią.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-23 11:45:28

    A to Ci się udało to połączenie - świeże powietrze i spacer dookoła komina chinesewink2chinese

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-23 20:26:45

    a komin u nas bez-dymny behead
    odcięliśmy łeb smokowi czy smogowi earmuffs

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-24 07:00:27

    2thumbsup To można spacerować ile wlezie wacko

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-22 13:04:26

    Smakosiu ja mieszkam w Stanach od 7 lat. Pojechałam bez znajomości angielskiego. Trochę rozumiałam słowo pisane, ale nie miałam pojęcia jak się wymawia.
    Od razu zapisałam się do szkoły  - angielski jako drugi język,  4 razy w tygodniu po 3 godziny. Po półtora roku skończyłam szkole, zdałam wszystkie testy postępu. Potem jeszcze pół roku chodziłam na kursy przygotowujące do egzaminu TOEFL, nie zamierzałam zdawać,  tylko chciałam się uczyć. Ale chyba więcej takich było,  bo kurs zawiesili, bo nie było efektów. 
    Teraz płynnie mówię po angielsku, z błędami,  ale automatycznie, czytam tylko po angielsku (książki,  bo tylko takie mam, polskie to jak polecimy to kilka przywiozę) i oglądam telewizję tylko po angielsku, chyba, że trafi się polski film na netflixie, chyba trzy były,  to wtedy zostawiamy polski, bez podpisów, bo nie zgadzają się z tym co mówią. 
    Z pisaniem gorzej, nie lubię pisać niepoprawnie, ciągle mam wątpliwości czy tak dobrze, więc unikam, tylko kiedy muszę.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-22 13:25:10

    Jak polecieliśmy miałam 45.
    W grupie dziennej był pan z Chin, miał wtedy 70 lat.
    Moja koleżanka z Wietnamu była po 60, gdy chodziła do szkoły. 
    Inna, w moim wieku, z Brazylii, wykładowca uniwersytecki z doktoratem, przyjechała na staż,  też chodziła do szkoły. Przez ten rok poznała przyszłego męża. Teraz latają sobie do siebie, bo ona nadal pracuje na uniwersytecie w Brazylii, szkoda jej kariery naukowej i zaczynania wszystkiego od zera.
    On jest emerytowanym wojskowym, kapelanem w jednostce, więc ma luźniejszy czas pracy.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-22 13:33:37

    Dodam jeszcze, że na początku w oswojeniu się z językiem pomogły mi programy kulinarne. Oglądałam na okrągło,  widząc czynności,  wiedziałam co to, zostawało w głowie. Gdy zaczęłam czuć się swobodniej, zaczęły mnie nudzić. Potem Oglądałam programy o domach - remontach, przebudowach, kolejny zasób słów. Gdy się oswoiłam, przestało być interesujące. Teraz nie mamy kablówki,  tylko same serwisy filmowe.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-22 16:04:10

    Ekkore dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Filmów bez polskich napisów nie dam rady oglądać, ale może faktycznie spróbuję coś kulinarnego...? Aby tylko się zaczepić i choć trochę zainteresować.
    Zdaję sobie sprawę z tego, że jak się mieszka w kraju, w którym angielski jest językiem podstawowym, to zupełnie inaczej przyswaja się wiedzę. No ale zachciało mi się uczyć "na starość", to teraz nie mogę tak zwyczajnie odpuścić blush Toż młodsza już nie będę chinese Nie mówię, że jestem stara ale z pewnością "nieodwracalnie dojrzała" smug2
    Ps. Dla Ciebie wyrazy uznania, że tak szybko opanowałaś nowy język. Brawo!

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-22 20:18:15

    Bo ja gaduła jestem, a takim łatwiej. Jak chcesz pogadać, musisz się nauczyć. 
    Na początku wszędzie chodziłam z córką i synem, bo tylko uuu, yyyy, eee umiałam wydać z siebie.
    Szkoła pomogła bardzo, u mnie jest bezpłatna (choć podobno nie we wszystkich stanach).
    Na początku robili testy kwalifikacyjne na jaki poziom. I zakwalifikowałam się na zaawansowany, bo nie były trudne. Odrobina inteligencji, podobieństwo do innych języków i nawet jak nie znasz odpowiedzi na 100 %, a jesteś pewna, że na pewno nie.
    Kazałam się przenieść niżej.  Mieliśmy super nauczycielkę- oglądaliśmy Jasia Fasolę,  słuchaliśmy piosenek, codziennie były dyktanda. Dodatkową motywacją był fakt, że my studenci chcieliśmy się porozumiewać między sobą,  a byliśmy zbieraniną nacji.
    Po trzech miesiącach przeszłam na wyższy poziom. Tam było też super. Raz w tygodniu mieliśmy kawę i ciasto- każdy coś przynosił. Kilka razy w roku były kuchnie narodów,  każdy przynosił coś ze swojej kuchni, opowiadał. 
    Na thanksgiving nauczyciele przygotowywali dla nas wielki poczęstunek. 

    Naprawdę dobrze wspominam tamten czas.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-23 09:09:50

    Ale fantastycznie! W takiej atmosferze, to aż chce się człowiekowi próbować komunikować w tym obcym języku. A o chodzeniu na takie zajęcia, to już nawet nie wspomnę - sama przyjemność. Wiele zależy od lektorów ale też i od grupy.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-23 13:18:45

    A to na pewno, atmosfera najważniejsza. 
    I fakt, że nie masz innej opcji, żeby się komunikować.  Musisz zacząć mówić,  nawet używając rąk. 
    Często było tak, że my między sobą,  tłumacząc z danego języka, rozumieliśmy się bardziej,  to co chcemy przekazać niż nauczyciele urodzeni w angielskim.
    Wszyscy próbowali wytłumaczyć co dana osoba miała na myśli. 

    Dużo łatwiej uczyć się języka w danym kraju niż u siebie na miejscu. Bo wtedy to powtarzanie zdań,  za granicą musi być konwersacja, nie ważne jak trzeba używać języka.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-22 11:07:29

    Witam w poniedziałek :)

    Słoneczko wstało, pranie się robi pościeli, zupka warzywna ugotowana, zmiksowana i wypita i zaczyna sie zastanawianie nad życiem...
    Dużo ludzi teraz choruje na koronkę i dużo osób umiera niestety.
    Mnie dręczy jedno pytanie, czy jeśli ojciec lub matka mają koronkę, to czy dziecko (dorosłe) powinno im pomoc, czy też powinno trzymać się z dala, żeby się nie zarazić? Bo dla mnie to jest niepojęte, żeby rodzicom nie pomoc w chorobie a tak się dzieje niestety. Przecież rodzice kiedyś tymi dziećmi się opiekowali i nie uciekali, jak dziecko miało jakąś chorobe zakaźną.
    A teraz słyszę słowa pewnej matki - Nie, jestem sama, na szczęście córka jest w swoim domu a mój mąż w szpitalu :(
    Przepraszam za taki nastrój, ale z pewnymi rzeczami nie mogę się pogodzić...
    Wstawiam też zdjęcia z cmentarza, po którym spacerowałam chyba z tydzień temu i zastanawiałam się nad sensem obecnego życia -
    Pozdrawiam nostalgicznie...

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-22 11:14:46

    Tak właśnie wczoraj u nas było, tylko bez pięknej różyczki.
    Tablice pamiątkowe, wiekowe też były, nazwiska niemiecko-brzmiące, jak to na ziemiach 'odzyskanych - mix narodów i kultur.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-22 12:50:11

    Myśmy dbali o córkę. Robiłam jej zakupy, zostawiałam pod drzwiami. Zajmowałam się psem, gdy pojechała na oddział na kilka godzin.
    Ale poza tym była sama. I my na kilkudniowej kwarantannie - do wyników testów,  bo miałam z nią kontakt tydzień wcześniej,  a nie wiadomo było kiedy złapała. Mój mąż akurat wtedy wrócił z Polski, ona go miała odebrać,  ale już ja musiałam jechać, też czekał w domu, do wyniku moich testów.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-23 09:16:14

    Witam wtorkowo bow
    Dzionek przywitałam pod parasolem. No cóż...jesień.
    Brak czasu na "pitu pitu"... zostało tylko tyle, żeby się przywitać więc zmykam wacko
    Zdrowego dnia bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-23 09:41:43

    Witam słonecznie sunny
    Jak ja lubię takie dni, nawet gdy termometr pokazuje mniej niż 0ro.
    Wczoraj udusiłam gar pęczaku z mięskiem i selerem to dzisiaj tylko drobne kucharzenie, uff, super.
    Zaraz ogarnę dom, może drobne zakupy sklepikowe zaliczę, pogadam z P. Małgosią o planach świątecznych.
    Za miesiąc już będziemy uszka i barszczyk gotować shocked2
    Trochę dobrej mąki już kupiłam, jeszcze tylko tortowa, gdyby mnie naszło na biszkoptowe lub inne. Masła mam wieelki zapas, cukru też, a kawy tyle co w sporej kawiarni laugh4
    To pędzę do mojego królestwa /wg alman/ i spiszę wstępną listę niezbędników świątecznych, by nie biegać 2a razy do sklepu.

    Trzymajcie się wesoło, bo tak zdrowiej happy

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-23 10:49:15

    Witam wtorkowo

    Smakosiu gratuluję decyzji. Na naukę nigdy nie jest za późno,tymbardziej ,że ma się na to chęć. Ucz się ucz jak tylko masz ku temu okazję. Przy okazji poznasz fajne osoby. 30 lat temu sama zapisałam się na kurs j.niemieckiego. Niestety zapał okazał sie wtedy za wielki i choć kurs ukończyłam,to zupełnie nic z tego nie pamiętałam. Uczyli nas tylko słówek,które znalazłam w słowniku. Kilka lat później miałam okazję jechać do Niemiec na zbiór truskawek. Choć pracowały tam głównie polacy,to niemców też nie brakowało. Ucieszyłam się ,bo na miejscu mogłam się sporo nauczyć. A pod koniec szprechałam jak rodzima niemka,oczywiście bez przesady laugh4 Po powrocie do domu osiadłam na laurach,nie ćwiczyłam rozmówek i ostatecznie zapomniałam. W tej chwili bardziej dogadam się po angielsku niż po niemiecku,chociaż nigdy się nie uczyłam. Bardziej ze słuchu. Mąż z kolei biegle rozmawia po angielsku. Na przedostatnim roku studiów wyjechał na pół roku z kolegą nieopodal Londynu. Przez 3 miesiące pracowali przy zbiorze owoców i warzyw.Pozostałe 3 przeznaczyli na zwiedzanie ucząc się języka u żródła. Do dziś ma kontakt z Garym,kolegą którego poznał na wyjeździe.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-23 11:55:53

    Oooo, jakie fajne wspomnienia wacko. Znów się potwierdziło, że nie ma to jak nauka języka obcego w danym kraju. Kiedy nas otacza z każdej strony, to wtedy podświadomie rejestrujemy niektóre dźwięki i szybciej je utrwalamy. Ja zdecydowałam się na wykupienie konwersacji przez internet tak więc nie chodzę na zajęcia. Nie lubię siedzenia przed kamerką komputera ale w tej sytuacji nie tracę czasu na dojazdy. No i jeszcze taki plus, że w dobie wirusa unikam ewentualnego zarażenia.

  • Autor: alman Data: 2021-11-23 12:25:38

    Witam. Dziś nie jestem rozmowna, wstałam lewą nogą. A pogoda...pięknie i słonecznie.
    Trzymajcie się zdrowo i wesoło, wszak śmiech  to też zdrowie.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-23 17:30:35

    Lewa, nie lewa ale pogadać muszę, choćby z kotami czy... ze sobą jester, by język giętki był /i mówił wszystko, co pomyśli głowa, o ile za nią nadąży laugh4 - to moja wersja, wzbogacona własnym doświadczeniem/.

    Dzisiaj zaliczyłam zakupy sklepikowe, do większego marketu i tak pognamy wkrótce, bo wielu rzeczy nie zdobyłam, np. skórkę pomarańczową mam, ale kandyzowaną a bardziej potrzebna suszona itd.
    Wysmażam pigwę /po soku/, znowu ją na dżem galaretkowy przerobię.
    I tak dzionek zleciał.
    Fajnego wieczorku czy jeszcze podwieczorku :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-23 13:21:26

    Smakosiu życzę wytrwałości i konsekwencji.
    Mnie by len dopadł,  gdybym nie chodziła osobiście. 
    Grunt to motywacja!

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-23 17:12:23

    Nie dziękuję wacko. Będę się starać i "obadamy " co z tego wyjdzie  blush

  • Autor: alman Data: 2021-11-23 19:00:52

    Smakosiu, cyknij zdjęcie opakowania karpia z lidla, proszę. W tamtym roku też nabyłam w lidlu, ale miał ości. Chcę taki bez ości.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-24 07:08:31

    Postaram się pamiętać zrobić zdjęcie opakowania (jak będę wieczorem w domu). Gdybym zapomniała, to przypomnij się proszę.
    Zazwyczaj widać te nacięcia i wtedy jest pewność, że to karp bez ości. One wyglądają w ten sposób

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-24 10:10:07

    Takie filety udało mi się kupić 2 lata temu. Drogie bo drogie,ale pewność,że żadna ość nie wejdzie w gardło. A już miałąm raz taką przygodę,choć umiejętnie jem ryby. Myślalam by na Wigilię zrobic jakąś inną rybę,ale rodzina nie chce slyszeć. Musi być karp i tyle hat

  • Autor: alman Data: 2021-11-24 10:23:16

    Smakosiu, dzięki, przypomnę się, ale czy tu zajrzysz? córka jutro będzie w lidlu, to dałabym jej zlecenie.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-24 10:28:15

    Wrócę wieczorem do domu i już przyczepiłam sobie kartkę do kluczy żeby nie zapomnieć wacko

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-24 12:45:52

    W nowej gazetce Lidla z ofertą od jutra jest informacja, że będzie w sprzedaży taki "nacinany" karp. Być może nie jest to z tej samej firmy, bo droższy ale z pewnością bez ości. Tak czy siak zdjęcie wstawię wieczorem.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-24 19:01:14

    Proszę bardzo 

  • Autor: alman Data: 2021-11-24 19:39:40

    Smakosiu, dziękuję i przepraszam za zawracanie głowy. Przeglądałam dziś gazetkę, ale nie widziałam. Ot, ślepota już zupełna czy co... inaczej bym Ci nie dodawała zajęcia... fotografa. Dzięki raz jeszcze. Dobrej nocy.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-25 10:15:00

    Nie ma za co, to drobiazg. Jakby co, to zerknij na 22 stronę reklamy
    https://www.lidl.pl/l/pl/gazetki/oferta-wazna-od-25-11-do-28-11-gazetka-czw-kw47/view/flyer/page/22

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-26 11:30:54

    Alman, udały się karpiowe zakupy? Byłam wczoraj w Lidlu i specjalnie zerknęłam do chłodziarki - leżały dokładnie te same płaty tj. tej firmy, z której ja kupowałam.

  • Autor: alman Data: 2021-11-26 13:51:20

    Smakosiu, córka dotarła już późno i niestety już nie było /przynajmniej w tym, w którym ona była/. Będzie patrzeć w innych, ale to dopiero w sobotę. U nas jest lidlowych sklepów ileś tam, myślę, że wreszcie trafi, o ile nic jej nie wypadnie i zaniecha spacerów po sklepach. Ale dzięki za fotkę, wie, czego szukać.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-24 08:45:40

    Witam środowo bow
    Miało wczoraj nie padać. Hm...undecided Nie wzięłam parasola i trochę zmokłam. Poszłam na zakupy, po mięso do pasztetu, który chcę zacząć robić w ten weekend (z myślą o świętach). Zawsze mieliłam różne gatunki mięs, ale w tym roku zdecydowałam, że będzie inny. Kupiłam pręgę wołową bez kości i udziec z indyka. Robiłyście może kiedyś w takim zestawieniu?  Oczywiście dodam warzywa itd. żeby pasztet wyszedł delikatny i wilgotny.   
    "Robota" czeka więc zostawiam herbatę z sokiem i cytryną i zmykam.

    Miłego dnia bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-24 09:08:02

    Witam pogodnie sunny
    u nas prawie słonecznie:)
    Nie pada, wiatr zasnął /wreszcie/ i można spokojnie kończyć roboty podwórkowe.
    Plany obiadowe mam, wołowe. Nie wiem tylko w jakiej wersji??
    Smakosia wołowo-indyczy pasztet kombinuje, ciekawe połączenie.
    Oba mięska lubię, oba chudziutkie i smaczne, nie jadłam chyba nigdy takiego pasztetu /o pieczeniu nawet nie myślałam/.
    Dodałabym do nich, poza warzywami, coś 'smarownego, z tłuszczykiem - kawałki gęsiny czy wieprzowiny??
    Nigdy sama pasztetów nie piekę, więc znam je tylko jako konsument /i bardzooo lubię/.
    Teraz pędzę do lodówy, zaprawię, może utłukę mięsko na obiadek kolacyjny i pomyślę o przystawkach /frytki czy ziemniaki z rękawa/.

    Fajnego dnia życzę nam happy

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-24 09:25:23

    Też się zastanawiałam nad tym żeby może dodać jeszcze trochę "tłuszczyku", ale chyba zaryzykuję i odpuszczę sobie. Chciałam żeby nie było wieprzowiny i ogólnie żeby było zdrowiej blush

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-24 10:06:48

    Witam w środku tygodnia

    U nas ponuro,pochmurno,wygląda jakby była 5 nad ranem a nie po 10-tej.
    Zwykle wstaję bez żadnego ale,a dziś tak opornie jakby nocą ktoś wyssał ze mnie energię. Dziś gotuję tylko zalewajkę i może jakieś naleśniki albo racuchy z jabłkami.

    Na tym kończę. Idę kawę zrobić z przyprawami i miodem. Liczę,że postawi mnie na nogi.

  • Autor: alman Data: 2021-11-24 10:35:05

    Witam.
    U mnie też nie ma słońca, ale jakoś jasno jest, czyli ono gdzieś niedaleko za chmurkami skryte.
    Jakoś tak bezplanowo żyję...pierw wszystkie siły nakierowałam na generalne porządki, a teraz...obijam gruchy.
    W przyszłym tygodniu pewnie trzeba pomyśleć  o uszkach. Nie wiem nawet w jakich cenach są grzyby suszone, zapewne drogie, bo wszystko nagle kosztuje prawie dwa razy tyle, co wcześniej.
    Powoli zastanawiam się nad menu świątecznym...
    A poza tym wszyscy zdrowi, czego i Wam życzę.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-24 12:48:31

    Cześć. Wstałam i kawa. A zaraz potem śniadanie. 
    Dobrze, że mam wolne i nie muszę się spieszyć. 
    Sernik dla córki upieczony, jeszcze tylko polewa.
    Reszta pakowania i wcześnie spać,  bo jutro pobudka przed 3, o 4 musimy być na lotnisku,  o 5 wylot.
    Nie cierpię latać,  nie ze względu na lot tylko sytuacje lotniskowe- opóźnienia,  odwołania,  zmiany bramek. Ale na 4 dni za daleko na samochód. Choć gdybym wiedziała,  że mam wolne, pewnie wydluzylibysmy wakacje. Ale jak rezerwowaliśmy wszystko byłam w innej pracy.

    Pasztet to najlepszy z resztek. Zbieram wszystkie porosolowe, potem tylko wątróbka i boczek. Robię więcej,  surowy (przed pieczeniem,  bo przecież jest już ugotowane mięso), mrożę i piekę na bieżąco jedną blaszkę. Nawet mam jeszcze w zamrażalniku. 

    Pokaże Wam moje ostatnie wędzenie. Zrobiłam eksperyment, uwedzilam schab ze śliwką i z morelą. Śliwka super, morela nie, za niska temperatura,  żeby się rozgotowala, stanowi duży kontrast.  Nie będzie powtórki. 
    Śliwki tak.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-24 13:15:03

    Fiu fiu ile mięsiwa! Ależ tam u Ciebie musi pachnieć wacko
    Masz rację - pasztet najlepiej jest robić z resztek. U mnie to niewykonalne, bo ja w zasadzie jestem bezmięsna. Jeśli już, to bardzo rzadko więc nic nie zostaje. Jak Połówek jest w domu, to wtedy kupuję ale wówczas też nie zostaje, bo on zjada do ostatniego okruszka wink3 Tym samym, jak już idzie czas świąt, to wtedy dla odmiany robię taki domowy pasztet. Wszyscy na niego czekają. Dodaję marynowany zielony pieprz i wtedy robi się bardziej "wykwintnie" wink2

    Niech Wam się tam jutro uda szybko przejść wszystkie bramki a potem już tylko suuuuper widoków i wracajcie szczęśliwie z ogromem fajnych emocji.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-24 13:27:42

    Ja zbieram resztki porosolowe. U mnie nikt tego mięsa nie ruszy, a tak mogę zrobić lepsiejszy rosół na skrzydełkach i udkach.
    Ja też coraz mniej mięsa jem. Nie wyobrażam sobie zostać wegeterianem, ale coraz mniej mi smakuje. Zdarza się,  że takie na zimno jem raz w tygodniu tylko. Obiadowe to może ze trzy.
    Gdyby nie ceny zywilabym się rybami i owocami morza.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-25 09:27:53

    Arcydzieło rolleyes3

  • Autor: nadia Data: 2021-11-25 09:00:07

    Witam w Katarzynki :)

    https://kobieta.interia.pl/zycie-i-styl/news-katarzynki-2021-kiedy-i-jak-obchodzimy-zapomniane-swieto-w-p,nId,5663373

    To nie tylko imieniny Katarzyny ale i odpowiednik Andrzejek dla mężczyzn, czyli wieczór wróżb. W nocy z 24 na 25 listopada, w wigilię świętej Katarzyny Aleksandryjskiej kawalerowie za pomocą zabaw dowiedzieć się mogą, kiedy znajdą wybrankę swojego serca i jak przyszła partnerka będzie miała na imię.

    Katarzynki obchodzone są w nocy z 24 na 25 listopada. W wigilię św. Katarzyny Aleksandryjskiej, odbywają się wróżby kawalerów dotyczące ożenku i poszukiwania partnerki. Męskie święto zostało zapomniane na rzecz ANDRZEJEK, kiedy to kobietom poszukującym partnera mają się spełniać pomyślne wróżby. Wiele wróżb związanych jest ze snem.

    Katarzynki były przepełnione pieśniami, porzekadłami, zabiegami magicznymi oraz wróżbami. Zabawy niczym się nie różniły od tych andrzejkowych, oprócz tego, że były praktykowane przez młodych kawalerów. Obrządek cieszył się bardzo dużą popularnością. Dla przykładu, w myśl porzekadła: „W noc świętej Katarzyny pod poduszką są dziewczyny” wkładano pod poduszkę dziewczęce przedmioty, bądź karteczki z żeńskimi imionami, które zaraz po przebudzeniu miały być wylosowane.

    Przysłowie mówi, że „W noc świętej Katarzyny pod poduszką są dziewczyny”. Kobieta, która pojawi się we śnie to zapewne przyszła żona. Jeśli młodemu mężczyźnie coś się przyśni, należy ten sen przeanalizować. Symbole, które znalazły się we śnie mogą być wskazówką, gdzie szukać przyszłej wybranki. Pociąg, droga czy samochód mogą wskazywać, że kobieta ich życia będzie pochodziła z innej miejscowości. Wyśniony płot może być znakiem, że ukochana jest sąsiadką lub mieszka bardzo blisko.

    Trudno jednoznacznie stwierdzić, na ile przypadkowy a na ile rozmyślny był wybór patronki. Według niektórych historyków Święta Katarzyna Aleksandryjska jest postacią fikcyjną, której pierwowzoru upatrywać należy w autentycznych losach Hypatii z Aleksandrii, córce Teona, znanej z urody, otwartego umysłu i rozległej wiedzy.

    Jako córka filozofa, matematyka i astronoma nie tylko odziedziczyła po ojcu inteligencję, ale najprawdopodobniej kształciła się pod jego kierunkiem, a wykształcenie czynnie wykorzystywała jako wykładowczyni astronomii i matematyki w Muzeum Aleksandryjskim. Uważa się ją za wynalazczynię astrolabium i areometru.

    Wizerunek kobiety intelektualistki, myślącej i wykształconej, nie przystawał do roli narzuconej przez chrześcijaństwo i pozostawał w sprzeczności z naukami Kościoła. Hypatia jako niewygodna, a przy tym zwolenniczka prefekta Aleksandrii Orestesa, oczerniona przez patriarchę Aleksandrii Cyryla, (późniejszego świętego) pod pretekstem zajmowania się astrologią i mistycyzmem, stała się ofiarą tarć politycznych i Kościoła. Ujęta przez podburzony przez Cyryla motłoch, poniosła męczeńską śmierć z rąk mnichów w marcu 415 roku, a pamięć o niej Kościół starał się zatrzeć.

    Chrześcijaństwo wielu wierzeniom, obyczajom i świętom odbierało tożsamość, przysposabiając je do własnych potrzeb i wielce prawdopodobnym wydaje się, że Hypatia stała się Katarzyną.

    W etymologii imię Katarzyna wywodzi się greckiego Aikaterine, w którym zawarto greckie słowo aikia – tortury (męczarnia, udręka). Chętniej jednak sięga się do słowa katharos – czysty. Bardziej przystaje do legendy o świętej Katarzynie-Męczennicy, dziewicy, która oprócz urody posiadała inne przymioty Hypatii – intelekt i wiedzę.

    Uważana za córkę króla Aleksandrii, Konsta (lub cesarza Konstantusa), odrzucała małżeństwo, nie widząc godnego swej ręki, póki we śnie nie ujrzała ideału, jakim stał się Jezus. Pojawiając się w śnie włożył jej na palec złoty zaręczynowy pierścień i od tego czasu czuła się mu zaślubiona. Wśród odtrąconych zalotników znalazł się cesarz Maksencjusz (Maksymian). Upokorzony rekuzą uwięził Katarzynę a nie złamawszy jej postanowienia skazał na śmierć przez ścięcie.

    Kult świętej Katarzyny z Aleksandrii rozpowszechnił się w chrześcijaństwie, a na kanwie legendy powstała budująca opowieść o chrześcijańskiej męczennicy, popularna i chętnie czytana w „Żywotach Świętych”.

    Jej imię chętnie nadawano dziewczętom, w nadziei, że przejmą cechy patronki i do dziś należy do ogromnie popularnych. Być może z racji przypisywanych jej przymiotów Katarzyna, patronka wielu zawodów, stała się opiekunką i orędowniczką cnotliwych kawalerów mających stanąć na ślubnym kobiercu.

    Być może miała też znaczenie pora roku, w jakiej poświęcono jej dzień w kalendarzu. W kalendarzu słowiańskim dzień 24 listopada był Świętem Doli, dniem w którym dziewczęta i chłopcy uciekali się do wróżb by poznać los jaki ich czekał, a ciężarne kobiety modliły się o lekki połóg.
    Być może dawny pogański obyczaj pytania duchów o przyszłość jak wiele innych adaptowany został przez chrześcijaństwo.

    Zwyczaj Katarzynek, powszechnie znany w Polsce i żywo obchodzony jeszcze pod koniec XIX wieku, podobnie jak Andrzejki przypadał na okres schyłku jesieni, zakończenia prac polowych, porę długich jesiennych wieczorów, przesilenia jesiennego uważanego za czas najwłaściwszy nawiązaniu kontaktu z zaświatami i ostatnich zabaw przedadwentowych.

    Adwent (łac. adventus – przyjście, przybycie) to czas oczekiwania na nowe i przygotowań na to, co ma nastąpić.

    W starożytnym Rzymie była to oficjalna wizyta cesarza, w liturgii kościelnej okres oczekiwania narodzin Dzieciątka – Mesjasza i Zbawiciela. W ludowych tradycjach tę porę obrano jako czas najlepszy dla zalotów, słania swatów, kojarzenia małżeństw.

    „Kto się zaleca w adwenta będzie miał żonę na święta”.

    Dla ludzi młodych, mających przekroczyć próg dorosłego życia i założyć rodzinę był to czas rozterek, wątpliwości, nadziei i niepewności, czas oczekiwania na nowe. Zazwyczaj nowe kładło kres niefrasobliwości przynależnej wiekowi męskiej młodzieży, nakładało nowe obowiązki, nie zawsze chętnie przyjmowane, wymagało odpowiedzialności już nie tylko za życie własne. Dla nich adwent nabierał dodatkowego, osobistego wymiaru.

    Według tradycji Katarzyna i Andrzej otwierają adwent:

    „Święta Katarzyna adwent zawiązuje, sama hula, pije a nam zakazuje”
    Katarzynkowy wieczór był czasem ostatnich kawalerskich zabaw i uciech, zakazanych w adwencie, a później niedostępnych już żonatym mężczyznom.
    „Święta Katarzyna śmiechem, święty Andrzej grzechem”

    Radośnie więc witali chłopcy każdą okazję do beztroskiej zabawy, figli i śmiechu, a Katarzynki były do tego dobrym pretekstem, aczkolwiek w ich wróżbach i zwyczajach mniej było zapału, inwencji i entuzjazmu niż w dziewczęcych.

    Mimo, iż w kulturze staropolskiej małżeństwa przeważnie aranżowano na mocy porozumienia między rodzinami i młodzi niewielki wpływ mieli na decyzje podejmowane w ich imieniu przez głowy rodzin, mniej czy bardziej chętny ożenek niósł wyzwolenie spod kurateli. Dla wielu więc był ceną, którą warto było zapłacić za przywilej, którego pozbawione były dziewczęta, przechodzące spod rodzicielskiej opieki pod kuratelę męża.

    Młodzi mężczyźni, zwłaszcza z rodzin zamożniejszych, mieli większy wpływ na swoją przyszłość, ponadto żyli nieco innymi problemami, mieli więcej zajęć zajmujących myśl. Bardziej dostępna im nauka, gospodarka, polityka, kontakty międzysąsiedzkie, zajęcia sportowe w przeważającym stopniu pochłaniały ich uwagę. Panowie mieli też większe możliwości rekompensowania sobie nieudanych związków.

    Trudno więc się dziwić, że nie przywiązywali tak wielkiej wagi do wróżb mających odkryć przyszłość losu, skoro mogli mieć nań wpływ.

    Katarzynki i niekultywowane męskie wróżby matrymonialne zanikły niemal całkowicie pod koniec XIX wieku. Warto jednak je poznać i pamiętać, bo są miłą składową częścią naszej kultury.

     

     

    Miłego dnia życzę :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-25 10:50:27

    Super, jest co poczytać przez cały dłuuugi wieczór thumbsup
    Bardzo dziękuję za ten wykład, bo jeszcze roczek, dwa - Katarzynki kojarzyłabym tylko z pierniczkami i ciastem katarzynkowym tongue /jak na łasucha przystało/.

    Nigdy nie słyszałam, by kawalerka urządzała takie wieczory wróżbiarskie.
    Tradycja przepadła, a Andrzejkami pewnie będzie podobnie.
    Szkoda, bo fajne były, wesołe i pomysłowe.
    earmuffs To teraz czekam na wykład o Andrzeju book

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-25 14:13:17

    Bardzo ciekawy artykuł.

    Tak się składa,że dokładnie 71 lat temu moi dziadkowie brali ślub. Dlaczego akurat w św.Katarzyny? Tego nie wiem,ale tak własnie było.

    Poza tym dziś mija 7 lat od kiedy tu jestem bucktooth Ile smacznych potraw zrobiłam,ile się nauczyłam a ile dowiedziałam. Myślałam ,że znam się na kuchni,ale to był dopiero zalążek. Dopiero tu się nauczyłam,co ja mówię,wciąż uczę nowych potraw,ciekawostek kulinarnych i życiowych..tradycji katarzynek o których nie miałam pojęcia. Niby coś tam słyszałam,ale jednym uchem wpadło,a drugim wypadło. Natomiast andrzekowe wróżby znam,a jakże. Jako panienka z innymi panienkami robiliśmy przeróżne znane i te zasłyszane-mniej znane. To była zabawa bow Ech to się nie wróci,za to wspomnienia są jak żywe heart

    Częstujcie się "Korą Dębu'' na tą rocznicę i katarzynki. Pierniczków jeszcze nie robiłam,a one by najlepiej pasowały w ten dzień hat

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-25 17:27:58

    To dzisiaj balujemy u Goplany drummer
    Takie ciacho wymaga oprawy - śpiewu, tańca i smacznych napitków crowngrin
    Fajnie, że tutaj trafiłaś i zostałaś, wnosisz wiele dobrego, nawet wzorowego wg mnie - przepisy, tradycję i pogodne podejście do życia.

    Andrzejki też wspominam, fajne były i śmiechu, marzeń wnosiły sporo.
    Teraz tylko mogę podglądać panny, dziewczyny jak sobie po nowemu ten wieczór spędzają.

    Wielu kolejnych udanych rocznic 7miolatko nasza happy

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-25 17:36:21

    O,jakie to miłe happy kiss Dziękuję Ci bardzo Smosiu. A impreza musi być,póki jeszcze adwentu nie ma lipsrsealed2

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-25 18:30:56

    Goplano, 7 lat temu miałaś super pomysł! No i niech Ci nie przyjdzie do głowy zmieniać zdanie wacko
    Usciski! bow

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-25 19:07:20

    Dziękuję Smakosiu bow Przy takich fajnych WuŻetowych dziewczynach ani mi to w głowie happy Gdzie by kawka czy herbatka lepiej smakowała jak nie z Wami daisy

    Dziękuję,że jesteście i przyjełście mnie do kawiarenki jak swoją hat

  • Autor: nadia Data: 2021-11-25 20:10:45

    Goplano wszystkiego najlepszego z okazji bycia z nami razem na Wz- ecie 7 lat (formalnie, bo nieformalnie, to pewnie dłużej ;) )
    Taka uroczystość a nikt nie pamiętał, dobrze, ze Ciebie jednak wybrałyśmy na Przypominajke - Niezapominajke daisy  
    Kochana wszystkiego dobrego i życzę Ci dalszych 7-u lat bycia z nami, a potem przy następnych rocznicach, wiadomo, cyferki będą się zwiększać grin I cudownego kuchcikowania, bo nie tylko Ty się uczysz, ale i my uczymy się od Ciebie.
    Dawaj buziola kiss

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-25 20:33:57

    Nadiu, bardzo Ci dziękuję,aż się zarumieniłam i taki bukiet blush kiss

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-25 20:20:59

    Melduję się jako dzisiejsza Katarzynka.
    Happy Thanksgiving. 
    I pozdrowienia z Nowego Orleanu.

    Dolecieliśmy,  z przygodami oczywiście. Samolot zamarzł,  przy ledwie -3. Po 45 minutach opóźnienia (do samolotu załadowali nas o czasie), wylecieliśmy,  na przesiadkę zostało nam 25 minut, a do pokonania odległość najdłuższa z możliwych (nie, mogło być więcej,  gdyby trafiły nam się skrajne bramki). Ale zdążyliśmy. 

    Teraz już po drinkach i burgerach na lunch, pora na małą drzemkę i wieczorem na Bourbon Street,  mamy przecznicę od hotelu. 
    Trzeba odespać pobudkę o 2.30.
    Na zdjęciach Canal Street, główna ulica komunikacyjna French quarter, między innymi widok z 30 piętra (pokój mamy)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-25 20:38:43

    Jesteś Katarzyna? Nie wiedziałam. W takim razie wszystkiego najlepszego i przede wszystkim niezapomnianych przeżyć w podróży sombrero

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-25 20:44:49

    Katarzyno Nasza! Wszystkiego, co naj naj naj.... Duuuuużo zdrowia i sił na "podbijanie świata". 
    Fajnie, że mimo tylu atrakcji pomyślałaś o tym, żeby się podzielić z nami pierwszymi widokami. Super! 
    Trzymajcie się zdrowo i tylko super wrażeń!
    Imieninowe uściski daisy

  • Autor: Basialis Data: 2021-11-25 21:31:53

    Kasiu, Katarzyno sto lat w dniu Twoich imienin.Nie mam pojecia jak dlugo jestem na WZ( nie potrafie sprawdzic)ale bardzo cenie i lubie Twoje przepisy.Dobrej zabawy zycze i wracajcie szczesliwie.
    Moja corka tez Kasia.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-25 21:46:55

    Katarzynko wszystkiego najlepszego! daisy
    Widoki piękne, przeżycia z kropla adrenaliny, będzie co opowiadać wnukom :)
    Miłego pobytu w Nowym Orleanie bow

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-26 11:27:38

    Kochana Kasiu /bo one wszystkie kochane, miałam Ciocię Kasię to wiem happy/:
    zdrowia, szczęścia i radości - wiadomo 2thumbsup
    Wspaniałych podróży, szczęśliwych powrotów do domu też a przede wszystkim żyj pełnią życia, na cały gwizdek albo nawet 2a jester i ciesz się każdą chwilą.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za fotki, szczególnie te z palmami :)

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-26 07:41:59

    Piątek, piąteczek, piąteluniek! Jupi!
    Ten tydzień jest dość intensywny i sporo w nim emocji więc z utęsknieniem czekałam na weekend a to już, tuż tuż smug
    W planach trochę rzeczy więc nudzić się nie będę wink3 Nic to - grunt, że bez pośpiechu i porannego wstawania. 
    Jej, jak dzisiaj zimno. Szłam i myślałam tylko o tym żeby już być na miejscu. Przez wiatr jest takie odczucie jakby mróz dawał po uszach.
    A jak tam Wasze plany na weekend? Pewnie niektóre z Was będą lepić uszka i pierogi, co? wink3 Ja tego nie robię więc dziś odbieram zamówione w sprawdzonej garmażerce. Wolę mrozić teraz, bo są smaczniejsze, niż w tym okresie, kiedy lepią je w hurtowych ilościach.
    Jej, już mnie kusi żeby włączyć jakieś piosenki z dzwoneczkami w tle. Pewnie w ten weekend to zrobię blush Zacznę od klasyki czyli świątecznej płyty Deana Martina.
    A póki co praca i gorąca herbata z imbirem bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-26 11:07:08

    Witam.
    Wystarczy jeden dzień nieobecności i zaraz wysyp okazji do świętowania.
    To ja też dołączam się spóźniona do życzeń.

    Dla Kasi-ekkore wszystkiego co piękne i miłe, zdrowia i zadowolenia na każdym odcinku życia.
    A tak na marginesie, to jednak dobrze zapamiętałam z dawnych czasów WŻ, że to imię nosi.

    Goplano, 7-latko nasza, czyli co? rozpoczęłaś edukację w pierwszej klasie? Jak dobrze, że trafiłaś do "naszej" klasy. Dalszych sukcesów w kierowaniu naszym stadkiem oraz kulinarnych w kuchni.

    Basiu, jesteś na WŻ od 1.11.2008r. Wystarczy kliknąć na swój nick i już masz.

    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 11:58:34

    Tak,ja dopiero podstawówkę zaczynam,kiedy Wy drogie panie już studia kończycie happy2

    Dziękuję za życzenia i także zdrowia życzę,bo ono chyba ma wartość największą.

    Mój wujek ma covida. Był przez tydzień pod respiratorem. Nie uwierzycie ale po 14 dniach choroby postarzał się o 10 lat. Jest taki słaby,że nie wstaje w ogóle. Nie wiadomo co będzie dalej..

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-26 12:26:34

    Współczuję, nasi wujkowie podobnie przechodzili koronę, nawet neurolog był potrzebny. Wyszli na prostą, ale trwało to dłuuugo.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 13:01:42

    Tutaj jest o tyle gorzej,że wujek jest po 4 zawałach,ma wszczepione bajpasy i zaawansowana cukrzyca. Swoją drogą drżę o tatę,bo on podobnie ,z tym ,że 2 zawały i cukrzyca. Nawet nie chcę myśleć jakby...Co za paskudna zaraza i mam wrażenie ,że nie odpuści. Poza tym na koronkę zapadła jego żona,dzieci,wnuk. Z taką rożnicą,że cioci lepiej,dzieciom też a wujek ... cry

  • Autor: alman Data: 2021-11-26 13:10:30

    Przeraża mnie to, też się boję, bo po takich "przejściach" sercowych sytuacja jest trudniejsza, trzeba być dobrej myśli, skoro już się uwolnił od respiratora.
    Powiedz, był szczepiony? bo stoję przed decyzją trzeciej dawki...

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 14:31:16

    Nie był szczepiony. Wszyscy w domu też nie.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-26 17:14:57

    Alman, właśnie znalazłam pewien film w sieci i radze Ci go najpierw obejrzeć a dopiero potem podjąć decyzje o następnej dawce: 

    htthttps://rumble.com/vo399l-nslor-narks-sksj-nappl.html?fbclid=IwAR2cNSBwq2Kt5eTLjGBaC-zxWDaRrGSJ55e0xGfLAKjIIkchYEokao1ekA8ps://rumble.com/vo399l-nslor-narks-sksj-nappl.html?fbclid=IwAR2cNSBwq2Kt5eTLjGBaC-zxWDaRrGSJ55e0xGfLAKjIIkchYEokao1ekA8

  • Autor: Basialis Data: 2021-11-26 19:47:05

    alman, bardzo Ci dziekuje.Nie wiem dlaczego ale u mnie to nie dziala.Starzeje sie albo znowu cos nie klawo z internetem.
    Pozdrawiam i trzymajcie sie, nie dajcie sie tej zarazie.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 10:50:20

    Dzień Dobry w piątek

    Dziś Black Fridey. Czy Was ogarnia szal zakupów czy spokojnie do tematu?

    Nigdy nie byłam zwolenniczką szalonych promocji,bieganiny i oby pierwsza do celu. W ogóle nie lubię łazić po sklepach. Wchodzę po konkretne rzeczy i do domu. Chyba jestem jedną z nielicznych kobiet która nie leczy chandry zakupami jester Jedynie na dłużej mogę się zatrzymać przy artykułach gospodarstwa domowego. Jak mi się spodoba jakiś talerz to kupuję. Dlatego mam sporo niekompletnych confused aa także z zamierzchłej przeszłości.Zostało mi się kilka z przed 40tu kilku lat. Kubki,uchwyty na szklanki. Ostatnio brat o nie pytał. Chce zrobić imprezkę andrzejkową w stylu prl. Głównie ,żeby pokazać synkowi jak to było za czasów kiedy tata był mały happy2 Obiecałam dać szklanki i upiec wuzetkę cheesy Swoją drogą już dawno nie robiłam.

    Poza tym pogoda mnie zaskoczyła. Pada deszcz ze śniegiem. Lecą wielkie płaty z nieba,co za widok. Gdyby tak na święta wreszcie mógł spaść śnieg,to by było jak za dawnych dobrych czasów-magicznie.

    Smosiu,może jednak otworzysz tradycyjnie grudniową kawiarenkę? Wszak za kilka dni już grudzień..

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-26 11:28:23

    Też nie lubię zakupów. Pewnie to jest związane z tym, że rzadko mogę dostać coś, co jest na mój wzrost. Od czasu, jak "poszłam w górę" zazwyczaj wszystkie nogawki i rękawy były za krótkie. Rozmiar buta 42. Tak więc można się nieźle wkurzyć przy szukaniu asortymentu wink3 Wtedy zamiast leczyć chandrę, to można ją jeszcze pogłębić chinese
    Black Friday mnie nie kusi ale jak na ironię właśnie skorzystałam z oferty wiseguy Miałam upatrzoną piżamę (prezent pod choinkę) i dziś była faktycznie tańsza.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 13:03:08

    To jak była tańsza to się opłaciło thumbsup

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-26 11:39:36

    A dlaczego znowu ja??, tradycji grudniowej nie mamy i chyba nie będzie takiej??
    Wg mnie to kolejka:
    smakosiowa"
    bea
    ekkore
    i każdej chętnej duszyczki - kto ma ochotę a nie chce lub wstydzi się napisać tego 'głośno i wyraźnie;(
    Ja lipcowałam" pod moją niby-palmą, czyli za wcześnie na mnie i nie będę odbierała berła prawowitej Królowej.deal2
    Kolejka, to kolejka i nie ma wyskoków przed szereg, o.

    Dzisiaj dzień awaryjny - internetowa dyskoteka, nawet nerwa miałam, bo nie spisałam przepisu na babkę, znalazłam w książce podobną i taką machnę.
    Jak świętować, to na maxa drummer
    Pozdrawiam :)

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 11:52:43

    Tradycyjnie,bo w zeszłym roku grudzień prowadziłaś...no ale jak nie to..siedzę już cicho.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-26 12:25:12

    Nie, nie siedź cicho.
    Potrzebna jest nowa Gosposia i to już za parę dni - teraz czas na rozmowy "kwalifikacyjne huh
    Spadam, bo za dużo gadam lipsrsealed2 a domowe zaległości już za próg wyłażą clown

    To teraz wszystko w Twoich rękach happy

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 12:52:33

    Nie,spokojnie,już Cię nie namawiam na grudniową kawiarenkę bucktooth

    O to chodziło,a nie ,że cicho całkiem bow ja lubię towarzystwo ,zwłaszcza Wasze smug

  • Autor: nadia Data: 2021-11-26 13:28:13

    Smosiu zgadzam się w 100% z Toba - tradycji grudniowej ani innej nie mamy, bo to tylko odstrasza i niepotrzebnie stresuje, ale mam inny pomysł, ale to oddzielnie :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-26 12:27:23

    Black Friday to pic na wodę. 
    Ja byłam raz,  po przylocie. I to w czwartek.
    Ludzi od groma, coś przecenione, ale żeby jakieś fajerwerki.
    Weszliśmy do walmarta, za chwilę wyszliśmy drugim wyjściem.  Nie chcę mieć,  nie chcę się tłoczyć. 

    Jeżeli już coś mam kupić to większy sprzęt. Ale nie musi być koniecznie na BF, tylko w okolicy do Świat. Jak wiem co chcę kupić,  to sprawdzam ceny i gdy spadnie zadowalająco wtedy kupuję. Wcześniej chodzę oglądać do sklepu, także konkretnie wiem co chce. 

    W zeszłym roku mieliśmy kupić ekspres do kawy, automat. Miał mieć przyzwoitą cenę,  ale chyba tylko był w ofercie. 
    Pooglądałam potem w necie i znalazłam lepszy model. Ale nie byłam gotowa na cenę,  ale wiedziałam co chcę.  
    I na Święta (oferta świąteczna) dali tam gdzie nie było tego pierwszego. Pełna cena niższa,  a do tego jeszcze promocja. Kupiliśmy,  to był nasz pierwszy prezent na 30 rocznicę.

  • Autor: alman Data: 2021-11-26 12:33:59

    Ludziki, pomóżcie...
    przy którymś przepisie ktoś zalecał zastąpić pieprz czarnym pieprzem ziołowym... tak mi się to przyczepiło, że od godziny studiuję komentarze i kurczaki nic nie mogę znaleźć... nie wiem po co mi to w tej chwili, ale znam siebie i wiem, że to nie odpuści i będzie mnie męczyć.... pomożecie???

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 12:43:38

    Z tego co pamiętam to była mowa o plackach ziemniaczanych. Nadia poradziła zastąpić pieprz czarny ziołowym blush Dziś akurat robię te placuszki na obiad. Dam znać jak nam smakowały,ale skoro Nadia poleca to muszą być pycha bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-26 13:13:08

    Goplano, po cichu liczyłam na Ciebie. Chodziło mi po głowie, że to Nadia pisała, a jednak nie mogłam znaleźć. Dzięki, jesteś Wielka!.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-26 13:31:00

    Tak, zgadza się, bo dostałam taką poradę od WZ-towniczki ABA, żeby do placków ziemniaczanych zamiast zwykłego pieprzu, dodać pieprz ziołowy, są delikatniejsze i lepsze w smaku thumbsup

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 12:55:43

    No właśnie,kolejny dowód na to,że ten BF to ściema. Zreszta sama się przekonałam,bo jak konkretnie czegoś szukam to wcześniej sprawdzam ceny i się okazuje,że w te wielkie promocje jest jeszcze drożej niż było wcześniej.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-26 14:19:55

    Ja na amazonie mam listę rzeczy zachowaną na później. Ponad 100 sztuk, głównie dlatego, aby nie szukać po całym amazonie, tylko w liście. Codziennie przychodzą mi powiadomienia o zmianie ceny.
    No i przed Black Friday dużo rzeczy miało tendencję wzrostową,  dzisiaj coś tam spadły,  ale i tak jest drożej niż przed.

    Dobrze, że teraz wszystko można kupić online, nie trzeba chodzić do sklepu.
    Ja chodzę sobie pooglądać,  żeby wiedzieć co chcę,  a potem czekam na cenę online.

    Ale dziś idziemy do sklepu firmewego sketchers, pooglądać buty dla męża. 
    O ile jest, bo nie wiadomo czy Ida nie zniszczyła i czy zdążyli ponaprawiać. Jedna restauracja, do której chcieliśmy iść jest zamknięta po Idzie właśnie,  remont do połowy stycznia, więc pewnie do lutego.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-26 12:34:52

    Pierwszy dzień za nami, dzień drinku hurricane. 
    Pochodziliśmy,  pojedliśmy,  popiliśmy na głównej rozrywkowej ulicy - Bourbon Street. 
    Zamiast cudownego jazzu, dominowały rapy na ulicy.
    Być może z racji święta lokale nie miały na wieczór muzyków. 
    Ale i tak fajnie było.
    Spacer po French quarter wieczorem.
    Katedra. Może pójdziemy w niedzielę na mszę,  zobaczymy jak nam wyjdzie do powrotu z czasem. Na tą chwilę powinno być ok, ale mogą lot zmienić,  niestety.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-26 12:46:39

    Nic tylko pozazdrościć takiej wyprawy,oczywiście w tym dobrym sensie. Wspaniale i te piękne zdjęcia. Dzięki Ekkore,że dzielisz się tym z nami. Jak tylko znajdziesz chwilę proszę o dalszą fotolerację blush Udanych wojaży i przede wszystkim w zdrowiu.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-26 13:43:57

    Na bieżąco jest łatwiej,  potem to ciężko wybierać zdjęcia,  tyle ich jest.
    Ja i tak mam "mało", nie zawsze mi się chce, nie jestem wielkim pstrykaczem.
    Ale mój mąż uwielbia, on ma z każdego wyjazdu zdjęć 3 razy tyle co ja, szczegóły,  detale itp, itd. Teraz już jeździ z telefonem tylko, bo dobre aparaty mają. Ale kiedyś lustrzanka, statyw, obiektywy. Jak robiło się zdjęcia papierowe to miało to wielkie znaczenie, teraz jak się publikuje w necie, to i tak obetnie na jakości.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-26 13:37:30

    Piękne miejsca thumbsup

    Hurricane, to kojarzy mi się z taka świecą w kształcie sześcianu, w środku jest miejsce na tea ligt - moj mąż kiedyś takie robił.
    Można na ściankach cos pomalować, przykleić liście lub zrobić  zdjęcia, ale jak to robił, to nie mam pojęcia.
    Moja ikonka jest właśnie z tym robionym hurricanem, malowanym przez męża i podświetlony swieczuszka, ale to bardzo dawno temu... Jednak mam sentyment do tego typu rzeczy :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-26 13:56:34

    Hurricane to najpopularniejszych drink Luizjany. W swoich przepisach mam, ma wersję najbardziej oryginalną. Ale wszędzie królują wariacje. Drinki w lokalach zazwyczaj mają to do siebie, że więcej się po nich sika niż upije, ale są frajdą i przyjemnym spędzeniem czasu.

    Dziś idziemy jeść mufalete - wielką kanapkę charakterystyczną dla Nowego Orleanu.

    A wczoraj jadłam ostrygi Rockefeller,  uwielbiam je. To muszle ostrygowe z ostrygą a na wierzchu mieszanka szpinaku i sera albo jak w Savannah jarmuzu i sera, to wszystko z piekarnika lub jak wczoraj robili na żywym ogniu.
    Mój mąż się ze mnie śmiał,  że nic nie zjadłam, wszystkie muszle oddałam. 

    A to mój hurricane, w domu, zdjęcie archiwalne, kieliszki do wódki belvedere. 

    U nas najwięcej fajnych kieliszków jest na Boże Narodzenie, zestawy są w cenie samego alkoholu. W zeszłym roku jak dokładaliśmy do koszyka, to wystawili nam pozwolenie na przewóz alkoholu.  Bo wolno tylko 8 litrów mieć w bagażniku. A pojechaliśmy tylko po tequile do margarity.
    Alkohol mamy do dzisiaj, hehehe. I kieliszki do kolekcji, bo to o nie chodziło.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-26 14:01:45

    Super to wygląda thumbsup

  • Autor: nadia Data: 2021-11-26 13:58:39

    Witam w piątek :)

    Mam wrażenie, ze dzisiaj jest sobota rolleyes2

    Na dworze chłodno, raz słońce, raz deszcz, raz jasno raz ciemno tzn. pochmurno, no i wietrznie.
    Pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu, wiec postanowiłam trochę ogarnąć w domku i umyć włosy. Robie to eksperymentalnie, bo postanowiłam zamiast myc włosy w szamponie, umyć je w szarym mydle rolleyes Potem spłukałam zwykłą wodą a na końcu z dodatkiem octu jabłkowego własnej roboty-zobaczymy :0)

    Moja propozycja z kawiarenka i gospodarzeniem jest taka:

    Goplana jako Niezapominajka powinna zrobić grafik wstępny na 2022r , czyli każdy wybiera sobie taki miesiąc, jaki chce (tak jak to było kiedyś z rocznicami, urodzinami etc)
    Następnie, jeśli dana osoba nie otworzy nowego wątku z różnych przyczyn, wtedy następnego dnia robi to Goplana i nie ma problemu :)
    Pierwszeństwo mają osoby nowe, które chcą otworzyć nowy watek :)
    To nie jest takie trudne, wystarczy napisać: witam w nowym wątku i zapraszam do wspólnej dyskusji thumbsup 
    To naprawdę wystarczy i nie porównywać się do nikogo, bo każdy watek jest inny i wszystkie są baaaardzo ciekawe. No ja za każdym razem jestem w pełni zaskoczona i to pozytywnie :)

    Na grudzień proponowałabym Alidab, jeśli się zgodzi oczywiście :)

    Pozdrawiam ciepło sunny

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-26 16:14:08

    Nic dodać, nic ująć 2thumbsup Jestem ZA!
    Super to wymyśliłaś.

  • Autor: alman Data: 2021-11-26 17:24:06

    Mam odmienne zdanie, nie można Goplany aż tak obciążać. To, że jest mianowana kierowniczką nie powinno dokładać Jej dodatkowych obowiązków... harmonogram na rok 2022 ??? i jeszcze gdy nikt się nie zgłosi ma lukę uzupełnić??? od razu przychodzi mi na myśl to powiedzenie z palcem i całą ręką.
    Każdy kto lubi kawiarenkę i lubi w niej bywać sam powinien poczuwać się do obowiązku pilnowania swojej kolejki... tak ja uważam. W końcu otwarcie nowego wątku to żaden wyczyn, to przyjemność, ale nie można wszystkim obarczać Goplany.
    Reasumując - kto na ochotnika???

     

  • Autor: alman Data: 2021-11-27 09:35:17

    Dawniej się mówiło, że ochotnicy zginęli w... no, nieważne. Cisza, jak makiem zasiał. a ja sprawdziłam i wiem, czyja tak naprawdę kolejka, ale nie będę zdradzać, bo może znajdzie się chętny sam...

    Widzę w tv, że niektórzy już mają zimę, u mnie chłodno, ale sucho, bez opadów.
    Najgorsze jest to, że syn ma objawy grypowe, bez temperatury wprawdzie, ale źle się czuję. Martwię się okropnie, o jest po podobnych przejściach sercowych jak ja. Nie jestem w stanie skupić się na czymkolwiek, strach jakiś prawie mnie paraliżuje... nadzieja tylko w tym, że to nie ta zaraza.
    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-27 14:40:39

    Ja nie mam pojęcia o żadnej kolejce,  to mój pierwszy wątek tego typu.

    Ja bym ustaliła alfabetycznie listę osób, które się odzywają,  z przypisanym miesiącem wtedy kolejka będzie szła. Niech każdy pilnuje swojego miesiąca. Najwyżej można zapytać kilka dni przed końcem czy dana osoba otworzy, jak nie, to następna z listy.

    Grudzień dla alidab obowiązkowo.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-28 13:07:33

    I co z synem, napisz czy ma 'zarazę czy tylko 'starą grypę?
    Nie bój się, pewnie był szczepiony, może 3ójnie nawet, da radę każdej zarazie.

    Piszą o najnowszej, najgorszej mutacji - uważajcie na siebie.
    U nas większość bojkotuje maseczki a dystans mają gdzieś :((

    SDDM /szczepienie, dystans,dezynfekcja,maseczka/ to podstawa, potem wszystko w rękach natury i aparatury.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-27 09:53:41

    Witam w sobotę :)

    Od wczoraj dziwnie mi internet działa, zacina się, nasza strona WZ jakaś taka dziwna, trzeba wszystko manualnie zrobić i mieć cierpliwość, żeby zobaczyć, co się chce i cos napisać rolleyes
     Ale dobre i to skoro niektórzy w ogóle nie mogą dostać się na Wielkie Żarcie :(
    Mam nadzieje, ze ta awaria czy jak to nazwać jest krótkotrwała... Ano zobaczymy.

    Pozdrawiam ciepło przy tak kapryśnej pogodzie happy

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-27 13:13:32

    Wywaliło mi post, a tyle się napisałam. 
    To jeszcze raz.
    Zdjęcia z wczoraj, byliśmy w Muzeum drugiej wojny światowej. Super. Ja po 6 godzinach miałam dosyć,  mąż został dalej.
    Chyba jedno z najlepszych tego typu.

    Zdjęcia z muzeum, dookoła i z drogi do.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-27 13:54:25

    I ciąg dalszy. 
    Jak mąż wrócił z muzeum, już o zmierzchu, poszliśmy jeść. Dziś muffaletta lub muffuletta, obie nazwy są używane. 
    Ogromna kanapka z całego bochenka chleba, z sałatką z oliwek, kaparów i warzyw z marynaty. Charakterystyczna dla Nowego Orleanu, włoskiego pochodzenia. Aż dziwne we francuskim mieście...
    Nowy Orlean do szpiku kości jest francuski- nazwy ulic, jedzenia, z zachowaną pisownią i wymową. 
    I choć pod panowaniem francuskim był krótko,  w przeciwieństwie do hiszpańskiego,  to Francja wywarła wpływ, a nie Hiszpania. Bo Francuzi przywozili francuskie żony, to one wychowywały dzieci, one zarządzały kuchnią. Hiszpanie tego nie zrobili, zabrakło ich wpływu na kulturę. 

    Ale do zwiedzania.
    Po jedzeniu kolejny spacer po mieście. Poszliśmy sprawdzić, gdzie jest zbiórka na dzisiejszą wyprawę na bagna,  odebraliśmy bilety, a że miejsce było akurat przy parowcu (teraz to on chyba spalinowy jest, ale koło nadal ma i pracuje), w oko nam wpadło "jazz cruise ", zapytaliśmy czy są jeszcze bilety. I tak nieoczekiwanie spędziliśmy dwie godziny na Mississippi, słuchając muzyki i sącząc drinki.
    Zdjęcia z rejsu i z miasta.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-27 15:08:14

    Ale super podróż thumbsup
     Dzięki fotografiom mogłam tam być wirtualnie i... tylko brakuje mi wyobraźni, jeśli chodzi o ta dużą kanapkę muffaletta lub muffuletta. Jak to wygląda i jak to się je? Czy da się to zjeść na raz takie wielkie?
    Jeśli możesz Ekkore, to wrzuć proszę fotkę :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-27 15:43:07

    Rzadko robię zdjęcia jedzeniu w restauracjach,  te są z netu. Z restauracji w której jedliśmy. Kanapka na dwoje. 
    Oryginalne miejsce, gdzie kanapka powstała niestety padło. 
    Jako, że nie znam tego smaku, mogę tylko oceniać smakuje lub nie. Byliśmy w tamtych delikatesach poprzednim razem (z polecenia koleżanki), ale nie chciałam tam jeść. Raz, że kolejka długa,  dwa miejsca na stojaka, tylko wysokie stoliki, trzy zapach mi się nie podobał- stechlo kurzowy. Być może niewyczuwalny przez innych, przy mojej alergii to koszmar.
    Poszliśmy wtedy gdzie indziej, grał zespół jazzowy, może dotrzemy tam po powrocie z bagien.

    Zespół z 2016 roku,  gdy pierwszy raz jedliśmy muffalette.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 12:06:01

    Małe sprostowanie. Delikatesy muffaletty nie padły,  są w remoncie, Ida uszkodziła. Wczoraj tam byliśmy. 
    Podobnie jak browar, do którego mieliśmy iść. Ida była gorsza od Katriny dla niektórych miejsc. A uderzyła w Nowy Orlean tego samego dnia co Katrina, 17 lat później...

  • Autor: nadia Data: 2021-11-29 18:27:42

    Inaczej sobie to wyobrażałam laugh4

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-27 17:41:35

    Witam piknie:)
    u nas biało, prawie bajkowo.
    Cieszę oczy, bo nie wiadomo kiedy znowu śniegiem sypnie.
    Mam rozwalony wątek - drzewko nie gra z resztą, więc klepię na oślep /może dojdzie a może poleci w eter/.
    Troszkę dzisiaj dokupiłam świątecznej mąki /była tortowa po 2,5 kg w aldiku, akurat/ i bakalie, olej promocyjny i takie tam. Powoli niezbędniki będą w domu.
    EM zajęty awarią piwniczną /nie wiem co nawaliło, ale ciężko pracuje od paru godzin/ sweatdrop
    Ja pędzę do garów, może upiekę też coś niedzielnego, bo za mną chodzi babka megusiowa :P
    Miałam plany porządkowe, ale awaria wszystko rozwaliła - jak eM naprawi wszystko i zostawi plac, to będę dopiero pucować.
    Wszyscy zdrowi, ale kto wie... w robocie 1na osoba już 'koronowana, zobaczymy ile/komu posiała crown

    Alidab byłaby idealną Panią Grudnia, chociaż przyznam szczerze, że myślałam o ekko-Kasi /byłoby fajnie świętować 'po amerykańsku hatmickey/.
    Znowu coś mi skacze między wersami.
    Trzymajcie się zdrowo heart

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 12:11:16

    Ja ciągle obstawiam alidab. 
    Ona mi się kojarzy ze Świętami.

    Gdyby jednak nie chciała, mogę być ja. Tylko musicie pamiętać,  że jest 6 godzin różnicy, nie zawsze mam czas w pracy, żeby zajrzeć czy pisać i może się zdarzyć,  że wątek byłby dopiero 2 grudnia (u mnie nadal pierwszego).

  • Autor: nadia Data: 2021-11-29 18:30:03

    U mnie tez WZ nie współgra ze sobą :(
    Smosia a gdzie zimowe fotki? :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-29 19:49:10

    A widzisz, myślałam, ale na tym zakończyłam.
    Jak tak bardzo pragniesz tej bieli, to proszę bardzo
    /rok 2021, ale... 10ć miesięcy wcześniej laugh4/:

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 12:23:13

    Wczoraj był dzień "w drodze przez bajoro". Jeżeli pamiętacie film Księżniczka i żaba,  właśnie tam się dzieje scena z piosenki, bajoro to Bayou swamp (bagna).
    Przepiękna,  wyciszająca sceneria, która zdaje się znikać z krajobrazu. Huragany robią ogromne spustoszenie, słona woda niszczy roślinność. Zarówno Katrina, jak Ida w tym roku wyrządziły wiele szkód. 
    Dachy domów do dziś są ciągle w naprawie.

    Cieszę się,  że mieliśmy bilety na cichy rejs statkiem, tak jak miejsce tego wymaga, a nie głośnym airboat, szybkim, spektakularnym, widać na jednym zdjęciu. 
    Może następnym razem będzie czas i na tą rozrywkę.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 12:35:26

    A taka niespodzianka czekała nas rano, zaraz po wyjściu z hotelu,  trafiliśmy na moment, gdy pierwsi uczestnicy dotarli tam. Parada szkół średnich i uczelni, jak na mardi gras. Zebraliśmy całą kolekcję korali, z platform rzucają do ludzi fantami. Mieliśmy nawet maskotkę, małego tygryska, mąż złapał,  ale obok była mała dziewczynka, która ewidentnie też chciała,  to oddał.
    W koralach paradowaliśmy przez pół dnia.

    Dzisiaj pora do domu. Jeszcze tylko muzeum lokalnego napitku spirytusowego.
    Mimo intensywności, nie wszystko co byśmy chcieli uda się zrealizować, nic to, będzie na kolejny raz.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 12:41:15

    I jeszcze wczorajszy muzyczny wieczór. Tak fajnie grali, że nie ruszyliśmy się z tego lokalu. Mąż kupił płytę. 

    A pierwsze zdjęcie to Joanna d'arc, zwana tutaj Joanie on the pony ( Joasia na kucyku), pomnik na placu Francuskim

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-28 13:10:10

    R e w e l a c j a guitarist
    Też siedziałabym, aż do zamknięcia klubu / jak daaawno temu w 'Rurze wrocławskiej/.
    Dzięki :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 14:18:46

    Gdyby człek siedział do zamknięcia,  obawiam się,  że nawet na czworaka nie wróciłby do hotelu.  Głupio siedzieć przy wodzie, a ile coli można w siebie wlac.
    Choć myśmy byli do końca,  do końca grania tego zespołu. Potem była zmiana.

    Gościu 
    miał fajną czapkę,  wyglądał jak Frosty z piosenki świątecznej (Frosty the snowman)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-28 20:32:02

    No tak, fason czyli pion trzeba zachować.
    Nie znam piosenki, ale chyba o to chodziło elf
    My też zaczynamy już serwetki i inne drobiazgi świąteczne wygrzebywać z szuflad.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-28 13:17:49

    Hej, heej :)
    u nas sypie i syyypie.
    Za parę godzin chyba nas całkiem zasypie.

    Wątek dalej mam rozwalony.
    Odezwijcie się, gotujecie czy odśnieżacie ??
    My zmieniamy zasłony i firanki na 'zimowe i popijamy kawusię korzenną, pyszna.
    I koniecznie muszę zaliczyć krótki spacer - uwielbiam świeży śnieg, nawet mokry.

    Udanej niedzielki elf

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 14:36:01

    Ja na telefonie (i tablecie też) nie widzę drzewa, wszystkie posty jeden pod drugim.
    Przewijam do samego dołu (ponad 500 postów) i czytam od końca,  pewnie coś mi tam zawsze umknie, gdy dodane pomiędzy nie w czasie powstawania postu. Jako przeczytane widzę tylko swoje posty, reszta tak jak gdybym nie zaglądała. 

    Mamy chłodny i deszczowy poranek. Nie jesteśmy przygotowani na deszcz, prognoza mówiła o 3 % prawdopodobieństwa. Dziś,  teraz jest 90. Ale z cukru nie jesteśmy,  ciuchy zapasowe są. 

    Zaraz wychodzimy na cukrowe śniadanie- beignets - to takie puchate racuchy, smażone w głębokim tłuszczu,  kiedyś hit szkolnych stołówek,  posypane toną cukru pudru.
    Uważam,  że nasze polskie lepsze, ale być w Nowym Orleanie i nie zawitać do Cafe du Monde... będzie wszystko, no prawie odhaczone z obowiązkowego jedzenia.
    Muffaletta,  gumbo, jambalaya, red beans (to jadłam pierwszy raz, choć wiem, że to tradycyjne jedzenie, jakoś nigdy nie byłam przekonana, koniecznie zrobię,  wstawię przepis), dzisiaj beignets i coś na lunch. Hak zamowimy po- boy będzie prawie komplet. Bo jeszcze crawfish etouffe zostało. Zobaczymy co wygra.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-29 18:36:58

    "...nie widzę drzewa, wszystkie posty jeden pod drugim.
    Przewijam do samego dołu (ponad 500 postów) i czytam od końca,  pewnie coś mi tam zawsze umknie, gdy dodane pomiędzy nie w czasie powstawania postu. Jako przeczytane widzę tylko swoje posty, reszta tak jak gdybym nie zaglądała." 
    Ekkore mam to samo, to musi być wina serwera.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-28 13:33:43

    Witam niedzielnie bow
    Nie czytałam wszystkiego, co napisaliście, bo WŻ się "rozjechało". Może w tym nowym, grudniowym wątku wróci wszystko do normy...?
    Doczytałam, że wspominacie o otwarciu Kawiarenki przez Alidab lub Ekkore. Oj, fajnie by było gdyby dziewczyny były chętne do kolejnych otwarć.
    Powiem Wam szczerze, że totalnie nie przyswoiłam wiedzy kto, kiedy itd. Nie żebym była ignorantką, ale w Kawiarence (jak mało gdzie) pozwalam sobie na większy luz i spontaniczność. Nie zakodowałam kiedy była o tym mowa i już nawet nie wiem gdzie szukać. Liczę, że jak zwykle ktoś bardziej czujny podpowie albo Alidab lub Ekkore się zgodzą wacko Fajnie by było bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-28 16:05:05

    Smakosiu, to bardzo proste - wchodzisz w "Rozmowy wolne..." i patrzysz na poszczególne wątki i co widzisz? w czerwcu "czas stokrotek", a kto? o, Smakosia...

    a ja? o, kwiecień i pażdziernik... wszystko widać jak na dłoni....
     
    Alidab zajrzała dopiero po raz pierwszy, na chwilę, więc nie można już Jej wciągać na siłę do kolejki, w ten sposób tylko można zniechęcić, tak mi się wydaje. Tak też jest ze wszystkimi innymi, którzy wstąpią przelotem...

    Zresztą, co ja tu będę rozprawiać...nie mam takiego prawa...
    Coś Goplana przepadła, może się obraziła?

    U mnie też wątek rozjechany. Smosiu, synowi po jednym dniu przeszło wszystko, za to dziś synowa ma to samo, też objawy grypowe bez temperatury.

    Trzymajcie się zdrowo.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-28 20:26:51

    Trzymamy się, dbamy o formę: jemy zdrowo i ćwiczymy;DD - spacerujemy, odśnieżamy i inne prace fizyczne wykonujemy clown

    Czyli kto?? mariolanka? ale ona nas opuściła ;((
    Nikogo na siłę nie wciągamy, ale fajnie i ciekawie jest gdy nowe Gosposie przejmują klucz thumbsup

    Dobrze, że na strachu skończyło się, oby synowa też wyzdrowiała szybciutko.

    Spokojnej nocy :)

    Dopisano 2021-11-28 21:10:15:

    To i ja już wiem, że Mariolanka I i IX prowadziła, więc nie czas jeszcze na nią.
    Kolejno, chyba:
    Basia - 3cowa Gospodyni
    Smakosia - 6owa
    lub ja 7cowa.

    W takim razie wypada na Ekkore ?? Tak?

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 22:21:02

    Ok. Mogę być ja.
    Tylko pamiętajcie,  że to może być 2 grudnia. 
    Albo już wiem,  założę na spokojnie w andrzejki, poczeka na Was.

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-29 09:36:15

    Super blush

    Wszystkie gosposie tutaj są świetne, ale debiutantki są jeszcze 'świetniejsze /a teraz świąteczne nawet thumbsup/.
    Bardzo fajnie, prawda drogie klubowiczki?

  • Autor: nadia Data: 2021-11-29 18:39:18

    Ok to ja Andrzejki zrobię dzisiaj :D

  • Autor: alidab Data: 2021-11-28 20:47:14

    Dziewczyny, ledwo się pojawiłam a już będę musiała zająć się sobą. Jestem przerażona, w ubiegłym tygodniu dowiedziałam się o wynikach mammografii. To nie była dobra wiadomość. W środę zaczynam dalszą diagnostykę. Trzymajcie kciuki, proszę... Nie tak wyobrażałam sobie przedświąteczny czas ale czy na takie wiadomości jest odpowiedni moment? Chyba nie...

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-28 21:06:36

    Trzymam kciuki i wspieram heart
    Zapraszamy o każdej porze dnia i nocy też.

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-28 22:19:18

    Alidab tak mi przykro!
    Trzymam kciuki za pozytywne zakończenie. 
    Ja sama wizytuje neurochirurga. Na operację się nie zdecyduję jeszcze,  ale chcę trzymać rękę na pulsie, w razie jakiegoś gwałtownego pogorszenia.  Już raz przestałam chodzić do neurologa, to przy pogorszeniu wylądowałam u neurochirurga.

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-29 08:33:13

    Alidab, jestem z Tobą całym serduchem. Wiem co się w takich chwilach czuje i wiem, że najgorsze są te pierwsze stresy kiedy czeka się na decyzję lekarza. Potem jakoś człowiek bierze się w garść i robi co każą. Będzie dobrze. Poukłada się.  Trzymaj się i jeśli tylko będziesz potrzebowała się wygadać, to jestem...
    Uściski - Emila.

  • Autor: alman Data: 2021-11-29 10:04:19

    Alidab, no jasne, że trzymam kciuki, ślę dobre fluidy i zwracam się też wszędzie indziej, pukam do wszystkich drzwi pod znanymi mi adresami.
    Wiem, rozumiem... 2 lata temu byłam w podobnej, choć nieco innej sytuacji, ale też przed świętami miałam ogromne stresy i niepokoje, ja już wiedziałam, że czeka mnie operacja /na tzw. otwartym sercu/ i wszystko robiłam tak, jakby już nadchodził koniec świata.
    Dzieliłam się z tymi moimi rozterkami tu w kawiarence i wtedy Smakosia napisała mi - dobrze, że się podzieliłaś z nami swoimi sprawami, bo wszystkie problemy, z którymi się tu dziewczyny dzielą, dobrze się kończą. I ja się tego uczepiłam, bo tu jest naprawdę siła, duża siła... I widzisz? Jestem!
    Też się tego trzymaj. Dobrze, że o tym napisałaś i dziel się z nami wszystkimi troskami, a resztę zostaw nam...
    Ja jeszcze jednej złotej myśli się trzymałam i Tobie polecam.

    "Nie bój się jutra, niech jutro boi się Ciebie".

    Przytulasy. Alicja

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-29 12:01:47

    Witam po krótkiej nieobecności..

    Myślałam,że WuŻet już zamknięte,bo nie mogłam się zalogować,to raz,a dwa nawet przeczytać co się dzieje w kawiarence... Dziś mi się w końcu udało,ale ,żeby się do Was dostać to trzeba się nastarać sweatdrop

    Alidab kochana,doskonale rozumiem Twoje położenie. Sama przez to przechodziłam 15 lat temu. Dokładnie 15,bo dowiedziałam się o tym na 3 tygodnie przed Bożym Narodzeniem. Biopsja,oczekiwanie na wynik,diagnoza i...

    Dobrze,że dzieci odsuwały ode mnie złe myśli. W sensie takim,że zajęliśmy się przygotowywaniem pierniczków ,ozdóbek itp. Bogu dzięki wyszła zmiana łagodna,ale do stałej obserwacji. W tym roku miałam kolejne USG,wyszło dobrze heart U Ciebie też tak będzie,bez względu na to,jak to teraz może wyglądać.

    Trzymaj się,jesteśmy z Tobą

  • Autor: nadia Data: 2021-11-29 18:41:31

    Alidab wspieramy Cię wszystkie i trzymamy kciuki, modlitwa chyba też nie zawadzi. Myśl optymistycznie 2thumbsup

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-29 12:31:12

    I nie dojechałam do domu wczoraj. Samolot musiał uzupełnić zapas tlenu, trzy godziny opóźnienia,  na dalszy nie zdążyliśmy. 
    Noc w hotelu na koszt lini lotniczych, voucher na jedzenie i zaraz w drogę,  może dolecimy. W przepoconej koszulce,  w brudnych majtach, trzeba dać radę. 

    Dlatego nie lubię latania, bo nigdy nic nie idzie jak trzeba. I już nigdy się nigdzie nie wybiorę samolotem,  gdy nie mogę mieć zapasu dnia wolnego.

  • Autor: alidab Data: 2021-11-29 17:32:35

    Kochane Dziewczyny, dziękuję za dobre słowo każdej z Was oddzielnie i wszystkim razem.:)
    Ostatnie dwa lata, razem z początkiem pandemii zaczęły się u mnie poważnymi problemami zdrowotnymi, operacją, sepsą i kiedy wydawało się, że wychodzę na prostą tuż przed świętami wielkanocnymi zachorowałam na koronawirusa.

    Przechorowałam ciężko ale przetrwałam i miałam cichą nadzieję, że zaraz, dosłownie za chwilę ten drugi z rzędu, pechowy rok się skończy a potem będzie tylko lepiej. Do końca został niewiele ponad miesiąc...

    Okazało się, że to aż miesiąc do końca tego roku i tyle może się jeszcze wydarzyć... Dalej już wiecie. Na ten moment mam jeszcze nadzieję, że pogłębiona dignostyka okaże się dla mnie nie taka groźna.
    W środę zaczynam ten maraton.
    Przepraszam Was, że w sielski klimat kawiarenki pozwoliłam sobie wkroczyć brutalnie ze swoimi problemami. Tak wyszło, wybaczcie... 

    Tymczasem zamiast się miotać bez sensu zabieram się zaraz za wuzetkę bo jutro są imieniny mojego sąsiada i tradycyjnie poza drobiazgiem trzeba coś upiec i wybrać się jutro z życzeniami. Muszę się Wam pochwalić, że sąsiadów mam takich, że sama sobie zazdroszczę. :))

  • Autor: smakosia Data: 2021-11-29 17:55:42

    Alidab, pod wieloma względami wiem o czym mówisz i znam te odczucia... Wierzę, że większość spraw, które czasami wydają nam się jakąś "czarną serią" też jest po coś. Kiedy wyczerpiesz ten limit a pewnie (jak zauważyłaś) dobiegasz do mety, to już tylko będzie radośnie. Wszystko w porę, wszystko w czas...Masz to pod kontrolą - przekonasz się.
    Nigdy nie przepraszaj za to, że jesteś z nami szczera, że jesteś "prawdziwa" i chcesz się podzielić "kawałkiem siebie". Każdy z nas czasami przechodzi coś cięższego, ale jak sobie człowiek "pogada", pożali się i wyrzuci z siebie to i owo, to chyba potem łatwiej jest pozbierać myśli żeby iść z odwagą do przodu.
    Alu, będzie wszystko dobrze. Już wysyłamy do Ciebie pokłady dobrej energii a ona może bardzo wiele. Ja w to wierzę. Sama dostałam jej kiedyś od Was tak duuuużo, dużo, dużo...
    Trzymaj się dzielnie, bo do póki lekarze się człowiekiem interesują, to znaczy, że jeszcze warto "spinać pośladki" i do przodu!
    Będę czekać na każdą, nawet najmniejszą wiadomość od Ciebie. Uściski bow

  • Autor: alman Data: 2021-11-29 17:57:09

    Alidab i tak trzymaj. Nie wiem czy pamiętasz, jak mawiała Anovi /bywała kiedyś na WŻ/?
    „Los nie świnia – musi się odwrócić”...

    i tego się trzymajmy....

    A teraz śmigaj robić tą swoją wypasioną Wuzetkę....

    PS. Sąsiadów to Ci szczerze zazdroszczę, ja swoich nawet nie znam, bo znów mam nowych.

  • Autor: nadia Data: 2021-11-29 18:51:31

    Alidab kawiarenka to nie tylko same radości którymi się dzielimy, ale także i smutki, problemy. Wiadomo, ze radością łatwiej się podzielić niż ze smutkiem, ale jak to się mowi - w grupie siła thumbsup To sa rozmowy wolne i frywolne, takie i owakie, na temat poważny i temat glupotkowy, ale bez względu na wszystko każdy temat jest ważny, bo z tego powstają rozmowy kawiarenkowe.
    A gdzie się tak wygadasz jak tylko w kawiarni i to przy dobrej kawie?
    Pozdrawiam :)

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-29 19:36:25

    I ja piekę, piekłam babkę - taką z 2ch przepisów + moje zachcianki shout
    Mam 2ie keksówki, 1na super, a 2ga siadła i po odwróceniu dopiekałam ją, bo środek był surowy /więcej ciasta wlałam i foremka toporna, z grubej blachy/.

    Dobre i to, że chociaż 1ną mamy smaczną - dokładnie mieliśmy, bo prawie jej już nie ma /za dużo łasuchów u nas grasuje w domu/.

    Tak, o dobrych sąsiadów trudno /ja też mam fajnych/ i trzeba o nich dbać.
    Ciasto to najlepszy z prezentów dla każdego happy
    A wuzetka to już ekstra-prezent.

    Pozdrawiam :)

  • Autor: nadia Data: 2021-11-29 19:26:54

    Witam Andrzejkowo :)

    Właściwie przedandrzejkowo, no ale to dzisiejsza noc jest ważna z 29 na 30 listopada, bo tylko tej nocy wróżby działają, wiec do dzieła kobietki :)

    Andrzejki – wieczór wróżb odprawianych w nocy z 29 na 30 listopada, w wigilię świętego Andrzeja, patrona Szkocji, Grecji i Rosji. Pierwsza polska wzmianka literacka o nim pojawiła się w 1557 za sprawą Marcina Bielskiego.

    Wróżby andrzejkowe :

    Lanie wosku

    To jedna z najpopularniejszych wróżb andrzejkowych. Potrzebne do niej nam będą świece oraz klucz (jeżeli nie chcemy zabrudzić używanego klucza możemy zrobić zastępczy na przykład z folii aluminiowej).

    Z zapalonej świeczki lejemy wosk przez dziurkę od klucza, prosto do naczynia z zimną wodą.

    Następnie bierzemy wystudzony kawałek wosku i oświetlam go latarką, aby rzucił cień na ścianę. Formę możemy dowolnie przekręcać. Teraz wszystko zależy już od naszej wyobraźni.

     Rzucanie monetą

    Każdy z uczestników musi pomyśleć życzenie, a następnie wybrać monetę o dowolnym nominale i z wyznaczonego miejsca spróbować trafić do naczynia z wodą. Temu, komu się uda spełni się marzenie.

     Kartki z zawodami

    Na kartkach wpisujemy nazwy różnych zawodów, następnie wrzucamy je do naczynia i urządzamy losowanie. Każdy z uczestników wybiera jedną kartkę i odczytuję swoją pracę przyszłości.

     Andrzejkowe serce i szpilki

    Z kartek papieru wycinamy serce i na jednej ze stron zapisujemy męskie, a na drugiej żeńskie imiona.

    W zależności od tego, kto bierze akurat udział w zabawie, serce odwraca się w odpowiednią stronę. Później uczestnik lub uczestniczka z zawiązanymi oczami ma trafić szpilką w jedno z imion.

    Imię, w które trafimy, należy do przyszłego ukochanego lub ukochanej.

     Wróżba z jabłek

    Podczas tej zabawy obieramy jabłko, a skórki wyrzucamy za siebie.Z rozrzuconych na podłodze ostrużyn próbujemy odczytać inicjały ukochanej lub ukochanego.

    Wyścigi butów

    W pokoju, gdzie odbywa się andrzejkowa zabawa, wybieramy start oraz metę. Następnie każdy z uczestników, jeden za drugim, układa swoje buty w stronę mety i rozpoczyna się wyścig.

    Kiedy skończą się buty, wtedy układamy te z końca kolejki. Tej osobie, której buty pierwsze dotrą do celu, spełni się największe marzenie.

     Kubeczki

    To kolejna gra andrzejkowa polegająca na losowaniu. Potrzebujemy do niej pięć lub więcej kubeczków, pod które wkładamy przedmioty symbolizujące andrzejkowe wróżby. Na przykład: moneta - pieniądze; pierścionek - ślub; kluczyk - dom; kostka cukru - szczęście.

    Teraz wszystko zależy od naszej kreatywności. Możemy jeden kubeczek zostawić pusty, co ma być symbolem pecha.

    Kiedy już przypiszemy przedmiotom "magiczne" znaczenie zaczynamy losowanie.

     Szpilki

     

    Jak łatwo się domyślić do tej wróżby potrzebujemy szpilek. Szpilki z kubeczka wysypujemy na obrus, aż uda nam się z nich odczytać jakąś literę. Każda litera ma określone znaczenie. Poniżej przykładowa lista:

    • A - podróż/przeprowadzka
    • E - sukcesy w nauce
    • H - szczęśliwa miłośc
    • K - sukcesy towarzyskie lub zawodowe
    • L - uwaga na złodziei (odwrócona litera ostrzega przed wypadkiem lub problemami zdrowotnymi)
    • M - ciekawa propozycja zawodowa
    • N - szczęście w życiu (w każdej dziedzinie)
    • T - masz sprawdzonych przyjaciół, którzy zawsze ci pomogą
    • W - uwaga na oszustów
    • V - strzeż się przed osobami, które będą chciały ciebie wykorzystać
    • X - szczęście sprzyja Ci we wszystkim


    A jak obchodzi się Andrzejki w innych krajach? :)



    UkrainaSmażenie naleśników

    Na Ukrainie wigilia św. Andrzeja wypada 13 grudnia – wszystko dlatego, że w tym kraju adwent rozpoczyna się dwa tygodnie później niż w Polsce. W wieczór andrzejkowy dziewczęta zbierają się, żeby… smażyć naleśniki i zajadać się słodyczami. Ten zwyczaj ma im zapewnić szybsze odnalezienie męża.
    Andrzejkowe obchody nie ograniczają się jednak tylko do zabawy w domu. Jest to również czas na różnego rodzaju "psikusy", np. zdejmowanie bram przy okolicznych domach. W tym przypadku sprawdza się zasada "im więcej psikusów, tym lepiej". Rodzina, która stanie się obiektem największej ilości żartów, ma duże szanse na szybkie wydanie za mąż swojej córki.

    Niemcy Nasłuchiwanie szczekania psów

    U naszych zachodnich sąsiadów dziewczęta nie smażą naleśników i nie pieką ciastek. Ich zadaniem w andrzejkową noc jest… pójście wcześnie spać. W dodatku nago, bo tylko w ten sposób mają szansę zobaczyć we śnie swojego przyszłego małżonka. Senne marzenie może zostać przerwane przez szczekanie psów. Warto nasłuchiwać, z której strony dochodzi hałas – stamtąd bowiem któregoś dnia wyłoni się ukochany.

    Rumunia – Czosnek na kolację lub pszenica pod poduszkę

    W Rumunii wieczór andrzejkowy to czas, kiedy magiczne rytuały pomagają pozbyć się złych duchów. W tym kraju wierzy się, że w nocy z 29 na 30 listopada „złe moce” są szczególnie niebezpieczne dla ludzi. Sekretną bronią jest czosnek, który należy zjeść w noc poprzedzającą dzień świętego Andrzeja. Czosnek układa się również na parapetach i przed drzwiami, ponieważ podobno ma on moc odstraszania złych duchów.
    Zgodnie z innym zwyczajem panny powinny sobie włożyć pod poduszkę 41 ziaren pszenicy. Jeżeli w nocy przyśni im się, że tę pszenicę ktoś próbował im ukraść, to będzie dobry znak. Taki sen oznacza bowiem, że w przyszłym roku wezmą ślub.

    Bułgaria – Andrzejki, czyli Dzień Niedźwiedzia

    Andrzejki w Bułgarii znane są pod nazwą Edrei, czyli „Dzień Niedźwiedzia”. Wiążę się to ze starą legendą, według której nieznajomy z siwą brodą postanowił ukarać okrutną kobietę dręczącą swoją pasierbicę i faworyzującą swą córkę. Za złe traktowanie dziewczyny ów człowiek zamienił córkę macochy niedźwiedzia. Na pamiątkę tej historii matki gotują kolby kukurydzy, które mają odgonić złe moce od ich córek.

    Austria – Picie wina i rzucanie czarów

    Ciekawy zwyczaj andrzejkowy jest również kultywowany w Austrii. Młode kobiety piją wino i jednocześnie rzucają "czary" mające przyciągnąć przyszłego kandydata na męża. Prośby o ukochanego, wypowiadane na głos, kierują do samego św. Andrzeja.

    Czechy i Słowacja – Ciastka z karteczkami

    W Czechach i Słowacji andrzejki obchodzi się… na słodko. Tego dnia panny przygotowują ciastka, które przypominają nieco w smaku i wyglądzie nasze pączki. Znacząca różnica jest jednak taka, że zamiast marmoladą, ciasto wypełnia się... karteczkami z imionami potencjalnych małżonków. W trakcie smażenia ciastek kawałki papieru wypływają na powierzchnię tłuszczu – to imię, które pojawi się jako pierwsze, będzie imieniem przyszłego współmałżonka. 

    Pozdrawiam i życzę przyjemnych chwil andrzejkowych daisy

  • Autor: alman Data: 2021-11-29 20:13:36

    Andrzejki powiadasz? a były, były, i różne wróżby, i lanie wosku, i buty...
    ale jednego roku byłam na takim wieczorku Andrzejkowym, gry, zabawy, imprezę prowadził Jerzy Michotek /młodzież nie zna, dla średniaków - piosenkarz, aktor m.in. serial "Dom"/... jedna z zabaw to było losowe odkrywanie co też los przewiduje dla nas w następnym roku, a były tam m.in.: obrączka czy może pierścionek /zamążpójście/, różaniec /klasztor/ i coś jeszcze oznaczające staropanieństwo. Tyle pamiętam, ale... odkryłam talerzyk z pierścionkiem i faktycznie w następnym roku dałam się usidlić hihihi...

  • Autor: Smosia Data: 2021-11-30 09:25:25

    Nadiu - pięknie opisałaś ten wyjątkowy i wesoły wieczór.
    U nas buty 'szły gęsiego do drzwi pokoju, czyj pierwszy przekroczył próg, ta miała przepowiedziane rychłe zamążpójście heart
    Lanie wosku i zmyślanie przepowiedni było najlepsze, problemy z odpowiednio dużym kluczem lub z woskiem zniechęcały jednak skutecznie do lania ;(
    Karty szły w ruch a niektóre bajki zmyślane w trakcie ich układania powinny zostać spisane i opublikowane laugh4

    Alman gratuluję trafnej i szczęśliwej wróżby 2thumbsup
    Gdybyś tak wybrała talerzyk różańcowy?? Katastrofa, kto by nas uczył gotowania i ogrodnictwa?
    Szczęście jednak to podstawa naszego życia.
    Ostrzegali mnie jednak, że muszę wybrać miłość lub karty,
    bo szczęście w kartach odbiera powodzenie w miłości,
    to przestałam grać :(( a tak mi dobrze szło... wkurzanie graczy sick2.

    Snów dzisiejszych nie pamiętam, ale nie miałam koszmarów, uff czyli ok.
    Wróżąc z mojej wczorajszej babki mini%centowej to będzie rok pół na pół, czyli w normie: co się polepszy, to się popieprzy /byle "pieprz nie był zbyt ostrydevil lub drogi /.

    Wesołego i smacznego Andrzeja imprezowego życzę nam drummer

  • Autor: alman Data: 2021-11-30 12:25:32

    Witam Andrzejkowo.
    Smosiu, ale się uśmiałam... może to i lepiej byłoby??? byłaby siostra Alicja, tak jest Anastazja i Aniela chyba też...
    a na marginesie, pierw nie byłoby bankowca z krwi i kości, bo cała reszta kuchenno-ogrodowa to efekt zbywania czasu na emeryturze... zasłużonej zresztą hihihi.

  • Autor: goplana2 Data: 2021-11-30 14:49:24

    ''Jeżeli na Św.Andrzeja wiatr i mgła,to od Bożego Narodzenia będzie sroga zima''

    Mgły nie było,za to wiatr hula i to porządnie.Rano przywiał śniegu,ale nie tyle,żeby odgarniać. Jest jednak ''nadzieja'',że tak będzie. Szkoda,że na święta nie może przywiać..

     Listopadowa Gospodyni,prędko ten miesiąc zleciał,prawda? Tyle co go zaczynałaś. Nostalgicznie,z dozą smutku ,bo taki był dzień,ale bardzo pieknie.  Dziś kończysz na wesoło,andrzejkowo i choć dawno nie robię żadnych wróżb to fajnie było sobie poczytać i powspominać jak to było. A ile było przy tym śmiechu,a teraz pora złożyć życzenia moim trzem znajomym Andrzejom bow

    Miłego świętowania drummer

  • Autor: nadia Data: 2021-11-30 19:42:01

    Goplano zgadza się, miesiąc minął jak z bicza strzelił, a jeszcze dzisiaj byłam calutki dzień zajęta i dopiero teraz mogłam wejść do kawiarenki, ale widze, ze i tak za późno, bo Ekkore już założyła watek grudniowy hihihi

  • Autor: nadia Data: 2021-11-30 19:38:51

    Dziękuję Smosiu, starałam się jak mogłam :)
    U mnie kiedyś tez było lanie wosku z kluczem albo bez niego, w zależności czy był, czy nie i wyścigi z butami hihihi

  • Autor: nadia Data: 2021-11-30 19:34:32

    Oooo proszę, a jednak niektóre wróżby się spełniają thumbsup

  • Autor: nadia Data: 2021-11-30 19:58:23

    Witam i zegnam się ostatni raz w tym miesiącu :)

    Ekkore oddaje Ci klucze oficjalnie, bo widze, ze watek grudniowy już powstał, ale ''nielegalnie'', wiec teraz oficjalnie oddaje Ci kawiarenkowe klucze i od jutra już jest legalnie i można wpisu dokonywać oficjalnie antlers

    Myślałam,ze od rana będę mieć czas i dokonam wpisu, a tu nic. Cały dzień miałam tak zajęty, ze, zanim odpoczęłam, to weszłam szybko do kawiarenki, spojrzałam na zegarek i przerażenie, że jest tak późno  rolleyes2 No ale udało się jeszcze w listopadzie wejść ;)

    Dziękuje wszystkim za wpisy, za fajne pogadanki, cieple słowa, pomoc, słowa otuchy, bo w tym kawiarenkowym klimacie o to chyba chodzi, żebyśmy oderwali się od szarej a nieraz i przykrej rzeczywistości i w grupie naszej byli jak dzieci, spokojne, wesołe, płaczliwe czasami, sekretne, uczuciowe, przytulaski, zadziorki, takie... Teletubisie bow

    Pozdrawiam wszystkich radośnie i serdecznie, bo już czeka watek grudniowy, a więc przedświąteczny i tam dopiero będzie się działo a ja na końcu wkleję Wam zdjęcia, jakie kocio do nas dzisiaj przyszło, normalnie istny lampart happy2

    Pozdrowionka i miłego wieczorku :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-11-30 20:18:41

    On to rasowo wygląda.  Istny bengal.
    A nawet jak go natura tak wymieszała po wielu rodzicach, to tym bardziej piękny. 

    Moje marzenie o kocie Savannah,  w wersji T3, pozostanie w sferze marzeń już na pewno.
    Podobnie jak idea bycia domem tymczasowym na emeryturze,  niestety dorobiłam się alergii na koty, po jakiś 12 latach posiadania (myślę,  że stało się to w grudniu zeszłego roku, gdy pomimo odczulania objawy mi się nasiliły).
    Dwie moje baby mają czas na dożycie, ile by im to nie zajęło,  oby jak najdłużej, potem kotów nie będzie.

  • Autor: nadia Data: 2021-12-01 12:55:26

    Wklejam fotkę, bo pierwszy raz słyszę o takim kocie jak Savanah-tez śliczny :)

  • Autor: ekkore Data: 2021-12-01 17:24:50

    Savannah to mieszanka kota domowego z serwalem. Pierwsze i drugie mieszanie daje dosyć dziką wersję,  natomiast T3 to już duży kociak, który lubi chodzić na smyczy oraz kocha wodę. 
    Tani nie jest, ta moja wersja to tak 2500 tysiąca dolarów. Zawsze mówiłam,  że jak będę miała na zbytku to będę miała kota.
    Znając siebie jednak prędzej bym przygarnęła jakiegoś.  Teraz będę bogatsza o te 2.500 oraz bidy też już nie przygarnę, takie życie.

  • Autor: nadia Data: 2021-12-02 13:53:54

    Az trudno sobie wyobrazić takiego kota shocked2

  • Autor: smakosia Data: 2021-12-01 13:31:42

    Nadiu, dziękuję Ci za ten "ciepły" klimat w Kawiarence. Przeprowadziłaś nas przez pierwsze, zimne dni i teraz w tym pozytywnym nastroju można będzie dalej grzać dłonie w "grudniowym towarzystwie".
    Uściski bow

  • Autor: nadia Data: 2021-12-01 16:56:41

    Dziękuję Smakosiu za tak mile słowa :)

  • Przejdź do pełnej wersji serwisu