Marylko chętnie bym przekazała pałeczkę bo ostatnio niewiele mam czasu ale zobaczymy, rozumiem, że Ty się przyłączasz do pierniczenia?? Pozdrawiam serdecznie
Danusiu, przeczytałam przepis i wszystkie (!) komentarze i wygląda na to, że w tym roku też zapierniczkuję po staropolsku:)) Mam tylko wątpliwość, co do przechowywania upieczonych placków. Niektórzy piszą: "zawijać tylko w lnianą ścierkę" inni "w ścierkę i w folię", albo "obłożyć kromkami chleba i zawinąć w ścierkę". Do pieczenia pozostają jeszcze co najmniej 4 tygodnie, ale wolałabym wcześniej wszystko wiedzieć niż później panikować. -- Pozdrawiam Dorota
Dorotko ja przechowuję w torbie foliowej ale robie pare dziurek, żeby powietrze dochodziło i nigdy nie miałam problemu z piernikiem, był zawsze mięciutki i wilgotny. Mozna dodać pare jabłek pokrojonych , tylko trzeba często zmieniać, jabłka oddają wilgoć. Dorotko zrób ciasto i zobaczysz , że nie będziesz żałować, pozdrawiam serdecznie
Niniejszym melduję wykonanie zadania i pierwsze refleksje:) Na pewno słodki i na pewno pyszny W kolorze raczej jasnym, ale po komentarzach wyczytanych pod przepisem - mam się tym nie przejmować. Przygotowując masę w duchu dziękowałam Opatrzności, że połówek był na podorędziu i dokładnie drewnianą łychą wymieszał mi składniki. Krucha kobitka jestem, więc rady bym nie dała Masę będę przetrzymywać w nieogrzewanym pomieszczeniu gospodarczym, gdzie tem. jest ok. 5 stponi wyższa, niż na zewnątrz. Mam nadzieję, że wszystko bedzie ok
Ja też sie zbieram tylko że nie natrafiłam jeszcze na taki super extra przepis zawsze mi coś nie wychodzi, albo ciasto za twarde albo wręcz przeciwnie...
Jeżeli zrobisz zgodnie z przepisem to zapewniam Ciebie , że uda sie, robie ten piernik od wielu lat ,akurat nie z tego przepisu holly ale identyczny mam na piernik staropolski. Jeszcze jedno ciasto ma być dość twarde, przynajmniej jak leżakuje w chłodzie.
A ja tak "pierniczę", że nie mam czasu na zwołanie apelu...:))) Pierniczki piekę od tygodnia, kuchnia mieni się różnymi kolorami resztek lukru, ozdóbek, itp Pierniczki na stołach, stolikach, parapetach... Z 4 kg mąki już upieczone i jeszcze się pieką... Nawet...ubrania pachną piernikowo....:)))) Muszę kończyć...
Ja na razie spokojnie - pierniczki leżą sobie w misce bez lukru (lenistwo), ponieważ miałam akurat resztke ciasta z piernikowych prezentów urodzinowych w śmiesznych kształtach, śmiesznie plukrowanych (niestety nie jestem w kwestii dekorowania specjalnie uzdolniona :() Mój Piernik Ewy - przepis, do którego co kilka lat wracam - mocno już nadgryziony. Zresztą on najlepiej smakuje, mając 3,4 i 5 dni. Ale powiem Wam, że tak idiotycznej wpadki kuchennej podczas pieczenia tego piernika - nie miałam dawno. Beztrosko pleplając z Pampasem na temat wyższości domowych dżemów nad gotowymi żelowymi produktami serwowanymi przez sklepy i sklepiszony, bezmyślnie dodałam do piernikowego ciasta: najpierw ubitą pięknie pianę z białek, a następnie ciepły karmel wymieszany z masłem i miodem, który podziałał ożywczo na mnie i destrukcyjnie na tylko przez chwile sztywne ze strachu białka. Morderstwo idealne - pieczołowicie i przepisowo ubita piana kona w ciągu 2 sekund. Piernik oczywiście w towarzystwie memłanych pod nosem przekleństw najpodlejszego gatunku wędruje do pieca, ba jest nawet całkiem smaczny po upieczeniu, ale to przecież nie teeen smaaak, a przynajmniej nie tego piernika. Czy ktoś mi wytłumaczy, jak można być takim gamoniem? Wniosek? Wkn powinna chyba iść na zasłużoną emeryturę - wysłużyła się jak stary piernik. Poniżej: "Pan klapnięty" w pełnej krasie - piernik wykończony ręką Wkn (nawet się biedak w złości nie doczekał porządnego wypomadowania)
Ty wiesz...on niby taki mniej "wypomadowany" a jednak wygląda smakowicie. Nawet ta fotka dzięki temu jest bardziej artystyczna
Oczywiście przyłączam się do pierniczenia żeby nie wiem co Jeszcze tylko się nie zdecydowałam czy to będzie jutro, czy może w poniedziałek...? Kusi mnie więc pewnie wybór padnie na sobotę. Ależ ręce będą pachniały! A! Której firmy polecacie przyprawę do piernika?
Też tak uważam. Generalnie moim zdaniem Kotanyi ma najlepsze na rynku wszystkie przyprawy. Kiedyś używałam tylko Kamisa ale nie może się on równać z Kotanyi.
Eh Alu zazdroszczę Ci tego zapachu, ja dopiero będę zaczynać w poniedziałek a mam w tym roku do upieczenia aż 6 pierników - gdzie ja wsadzę tyle ciasta do leżakowania???
Makusiu, ja ich nie przechowuję.. Ja już ich nie mam...:))) Rozeszły się po różnych bliższych i dalszych, część nawet pojechała robić międzynarodową karierę. Ja dzisiaj robię ciasto na następne...:)))
Syn mojego bratanka zapytał mnie ostatnio tak: Ciociu...czy te pierniczki mogą poleżeć tak długo żeby ich nie zabrakło jak Ciebie już nie będzie?
Z tego pytania zrodziła się piękna rozmowa z 10 chłopcem na tematy radosne ale i z nutką refleksji w tle... Dzieci są bardzo mądre i wrażliwe...Szkoda, że na co dzień czasu brak żeby to zauważyć...
Jakiej margaryny uzywasz? ja myslalam o "I can't believe it's not butter"? Co myslisz? tylko one wszystkie sa choinka solone. chyba ze moze dorwe gdzies Kasie. Buziaki Ela - Erka
Nie moge uwierzyc ze swieta za progiem, no i nadszedl ten magiczny czas "pierniczenia", bede robic piernik w sobote, i mam pytanie czy mozna zamienic margaryne na maslo?
Udanego pierniczenia zyczy wszystkim Ela -Erka ( Temida)
Ja swój, zrobię w niedzielę, lub poniedziałek, zobaczymy jak będzie z czasem wolnym. Będzie to moje pierwsze doświadczenie z piernikiem leżakującym, sama jestem ciekawa jak to wyjdzie.
Nareszcie nadszedł czas pierniczenia:-))) Już trzeci raz będę piekła ten cudny piernik, ale najpierw trzeba nastawić ciasto, co niniejszym niebawem uczynię, a potem długie czekanie na pieczenie mmm....no i konsumpcja. Pozdrawiam brać pierniczaca.
No niech Was jasny... grrrrrrrrr Teraz też będę musiała go upiec. I jak tu być normalnym na WŻ - toż się nie da. Niedługo sama się zamienię w kawał ciasta z dżemem.
A co myślałaś że Ci się upiecze???? nie ma tak lekko, jak wszyscy to Wszyscy pierniczą i ja i Ty też!! Swoją drogą chciałabym zobaczyć jak sie zamieniasz w kawał - zapewne bardzo dobrego, ciasta hehe
Ja też bym chciała, choć nigdy nie próbowałam tego 4 tyg. Ja do ciast się nadaję - ale tylko takich dla leniwych. Nie wiem, czy wyjdzie, ale postaram się z Wami w poniedziałek.
Po zameldowaniu, ze zrobię go w niedzielę lub poniedziałek, wstałam od komputera i ....poszłam robić piernik. Robiłam z przepisu holly, mam wrażenie, że wyszedł mi trochę gęściejszy. Nie bardzo wiedziałam jakiego miodu użyć, miałam w domu, coś co nazywało się spadzią i lipcowy, wybrałam spadź, bo była ciemniejsza (nie wiem czy dobrze?), zamiast margaryny dałam masło, bo margarynę, godzinę wcześniej użyłam do innego ciasta, a nie chciało mi się z Młodym gnać do sklepu i też nie wiem czy z tym masłem to dobrze? Może, któraś z Was Kobitki mi powie, bo gdyby coś nie tak ze składnikami to ja jeszce drugi zrobię:-)) wyniosłam, go do piwnicy, ale nie nakrywałam, go folią tylko, pokrywką, od naczynia w którym lezakuje i na to bawełnianą ściereczkę. Mam nadzieję, ze ta folia nie jest niezbędna.
Składniki kupione. Połówek pilnował mnie żebym jakiegoś "badziewia" nie wpakowała do koszyka . Miód oczywiście tylko ten prawdziwy i cudowałam z wyborem przyprawy do piernika. Padło na firmę Kotany. Co jak co, ale piernik stał się dla nas jakimś baaaardzo ważnym elementem świąt. Przeżywamy go oboje. No dobra...ja bardziej :-)))
Tak więc jutro rano biorę się za wyrabianie tego korzennego "cuda". Noooormaaaaalnieeee idą święta :-)
Nie martw się , ja zawsze daję masło, a miód aby prawdziwy to każdy dobry.Myślę, że lepiej nakryć garnek bawełnianą ściereczką,a na to pokrywkę. Ja swoje ciasto trzymam na parapecie okiennym i przykrywam tylko ściereczką.Pozdrawiam!
Jutro dzień pierniczenia w mojej kuchni - piernik staropolski. W tym roku postanowiłam sama przygotować przyprawę do piernika - dla tych co lubią się bawić i mają mlynek- mój skład przyprawy na 1 kg mąki - miarka - łyżeczka do herbaty płaska: 2 ł. cynamonu 1 ł. imbiru 1 gożdzikow 1 ziela angielskiego 1 pieprzu czarnego 1 galki muszkatołowej 1/2 kardamonu 1/2 anyżu gwiazdkowego 1/4 kolendry Pozdrawiam Wszystkich Pierniczących !!!
Bez problemu, jeśli masz specjalne łapki do wyrabiania ciast. Jak grube spiralnie skręcone druty. Świetnie się nimi wyrabia luźne ciasta drożdżowe i pierniki właśnie - o ile faktycznie ciasto nie jest baaardzo gęste - bo i takie bywają. Nie wiem, jaki opór stawia ciasto na piernik staropolski, ponieważ dopiero w tym roku przymierzam się do zrobienia (nie wypominając - przez Was, hihi)
Mam takie łapki :) Miałam na myśli właśnie staropolski, bo na zdjęciu masa nie wygląda na zbyt gęstą. Może się uda? ;) Jutro po przyprawę (reszta składników w domu jest) i do dzieła !
Asiu, obawiam się, że te "łapki" miksera chyba jednak nie będą się nadawały. Piernik staropolski ma bardzo gęste ciasto (coś jak plastelina). A może zatrudnisz kogoś z rodziny do pomocy a Ty będziesz nadzorować? :-)
Asiu, chyba będzie Ci trudno zrobić to ciasto "łapkami" miksera, bo piernik staropolski ma baaaardzo gęstą konsystencję. Prawie jak plastelina. A może zagonisz kogoś z rodziny do pomocy a Ty będziesz tylko zarządzać? :-)
No to kicha :( a dziś miałam robic :( produkty przygotowane ... i nawet zagonic kogo nie mam, bo mi się dom czasowo wyludnił. Dzięki smakosiu, za odzew, bo gdybym zaczęła i została w połowie drogi, to pewno bym ostro bluzgała, a przy świątecznym pierniku raczej nie wypada ;)))
Asiu, właśnie skończyłam robienie ciasta na staropolski piernik. Cały czas o Tobie myślałam obserwując jego gęstość. Wyobrażałam sobie mieszadła w akcji i nadal nie wiem czy by sobie poradziły, czy dobrze by wszystko wymieszały. Jedno mnie jednak zaskoczyło - w tym roku ciasto jest trochę mniej gęste. Już sama nie wiem...może ja Ci źle doradzałam...?
Smakosiu, wzruszyłaś mnie miło, że o mnie myślałaś :) Gęstośc ciasta zależy od wielu czynników. Niby te same proporcje, a bywa, że konsystencja ciut inna. Myślę, że doradziłaś mi dobrze. A gdyby u mnie wyszło gęściejsze niz Twoje zeszłoroczne? :0 Ja sugerowałam się zamieszczonym do przepisu zdjęciem i wydawało mi się, że ciasto jest takie... jakby to opisac?..."ciężko kapiące z łyżki", ale płynne, lekko kleiste. Przemyślałam sprawę i wymyśliłam, że poczekam, aż rodzinka wróci. Wtedy zastosuję drugą Twoją radę :))) i do roboty zagnam, a piernik będzie na Nowy Rok :) W Święta spałaszujemy (tradycyjnie!) pierniczki upieczone przez mojego Tatę, ozdobione własnoręcznie przez Mamę :)))
Asiu, powiem Ci na ucho, że ja kiedyś (chyba za pierwszym razem) odkryłam ten piernik dwa tygodnie przed świetami i mimo to spróbowałam pieczenia. Tak więc ciasto dojrzewało ponad tydzień a potem po upieczeniu leżakowało cztery dni. Piernik mimo to był bardzo dobry. Może ciut twardszy...? No ale to raczej nie od krótkiego dojrzewania. Życzę Ci wiele radości w rodzinnym "pierniczeniu". Mimo wszystko proponuję zaryzykowac i upiec już na święta (a nie jak wspomniałas na sylwestra). Pozdrawiam
Moi będą (oj będą, juz ja się o to postaram ;))) do dyspozycji za tydzień, więc właściwie powinniśmy się wyrobic skracając trochę dojrzewanie. Byłaby to pierwsza nasza "rodzinna" produkcja ;) ... i może by juz tak tradycyjnie zostało? Smakosiu,wielkibuziak dla Ciebie. :)
Asiu, chyba będzie Ci trudno zrobić to ciasto "łapkami" miksera, bo piernik staropolski ma baaaardzo gęstą konsystencję. Prawie jak plastelina. A może zagonisz kogoś z rodziny do pomocy a Ty będziesz tylko zarządzać? :-)
Użytkownik smakosia napisał w wiadomości: > Przepraszam, komputer mi zwariował i nie było tych wpisów a teraz są wszystkie > (?) coś mu sie "popierniczyło " smakosiu
Coś czuję, że po zamieszczeniu przez Ciebie zdjęć, wątek będzie się ciągnął i ciągnął w pochwałach i będziemy jutro musieli otworzyć "pierniczenie bis" Jeszcze ostatnie liście nie spadły z drzew, a na WuŻecie przygotowania do Świąt w pełni. Jestem pełna zachwytu dla cudownych pierniczków. A gdzie kupujesz foremki? Nie spotkałam dotąd misiów, ptaszków i kotków.
...:))) Zdjęcia są mało pokazowe, robione w pośpiechu, z rękami jeszcze w lukrze... Trudno, chodziło tylko o dowód rzeczowy. Dzisiaj zakupiona została kolejna solidna porcja miodu i ...od początku...:))) Foremka "kot obrażony" i "kot - kanapowiec" i "mały miś" - zostały zakupione w Austrii. Kot z ogonem do góry - tamtym roku razem z jeżem i innym badziewiem - w Auchan... Miś duży - w tortowni...chyba... Z Niemiec "jadą" do mnie foremki - śnieżynki i na te czekam bardzo już niecierpliwie... Pierwszy raz będę robić ażurowe pierniczki w kształcie płatków śniegu...:))) Jak ja lubię ten piernikowy "bałagan"...:)) Mój kot dzisiaj miał na czarnym futrze różne kolory lukru... On też chyba lubi być "świąteczny"...:)))
Jutro "nastawiam " ciasto na pierniki staropolskie... To już ostatni dzwonek...:)))
O matko, ale cudne!! I one maja doczekac do swiat? Bo u mnie by sie nie ostaly. Rzeczywiscie ksztalt foremek zachwyca. Zazdroszcze Ci tych swiatecznych klimatow. Pozdrawiam.
Alu Ty normalnie sadystka jesteś.Przecież przez te zdjęcia to można się udławić własną śliną.CUDNE! I przyłączam się do prośby o szczegóły ( szczególnie ten zjawiskowy lukier).Pozdrawiam.
Wow, dostalam kompleksow, a ja myslalam, ze moje pierniki sa ladne...Sliczne sa te choinki z perelkami a te misie!...alidab jestes niesamowita. Zaraziliscie mnie pierniczeniem. Na staropolski juz za pozno ( u nas piecze sie pierniki na adwent, mikolaja),wiec beda inne. Mam ochote na twoj aldiab tygodniowy z masa orzechowa.
Kola, dzięki za te "namiary"...:) O taką melasę mi chodzi ale raczej kupioną w blizszym lub trochę dalszym sklepie. Na Allegro musiałabym parę dni poczekać a czuję, że jak dojadą śnieżynkowe foremki, to ja...nie wytrzymam...:) Natychmiast będę chciała je upiec...:))
Jak fajnie, że tutaj jesteście. Ja zrobiłam pierwszy raz ciasto na piernik 10 list. i czekam podjadając co będzie dalej. Oczywiście, że się przyłączam:-)
dzieki:)))wlasnie je robie,mialam problem z tym karmelem,brak doswiadczenia,jak wlalam wode do cukru to zrobily mi sie dwie kulki,lae je wyjelam,nie byly zbyt duze,wiec myslke,ze nie bedzie brakow:))
Jak Was czytam to już czuję zapach świąt. Ja dopiero na początku grudnia będę pierniczyć ale czytam Was na bieżąco i już te wszystkie przygotowania z Wami przeżywam. Alidab, Twoje pierniczki są prześliczne.
witam ja również zakończyłam pierwszy etap ciasto na piernik już leżakuje , piernik będę piekła po raz drugi i jestem pewna że będzie równie pyszny jak poprzednio, pozdrawiam Wszystkich "pierniczących" i tych co dopiero zaczną :)))
Oj jak to miło, że czas pierniczenia się zaczął. Moja Pyza nie mogła się już doczekać, kiedy zrobimy "tę pachnącą ciastolinę", oświadczyła również "mamo ja po prosztu jestem już doroszła i pomogę Ci go zrobić". Pierniczek już śpi w swoim tradycyjnym kamionkowym łóżeczku, a my po cichutku, na palcach, zaglądamy co tam u niego. Dobrze, że jest już z nami. Pozdrawiamy wszystkich pierniczących i ich pachnące cuda. Trzymajcie się cieplutko - całuski.
Melduje wykonanie zadania :))) Wspanialy krecil dziarsko lycha, a potem Mu sie zazdrosc zrobilo i z rozpedu upiekl chlebek z rodzynkami i cynamonem. I jeszcze pozmywal aparature po tych wszystkich wyrobach, nic ino cza Go usciskac;)) co niniejszym tez uczynilam.
Zrobione !!!! Ale wiecie co? Przepis na piernik staropolski krazy w ronych wersjach. Wczoraj robilem wg receptury z ksiazki Kuchnia Staropolska. I uswiadomilem sobie, ze w ktoryms z ubieglych lat mialem w przepisie kakao. W ksiazce kakao nie ma. A u Was?
Ales mnie wystraszyl;) az zerknelam do przepisu, bo sie balam, ze cos pominelam;))) Nie ma kakao i jest super piernik. Ten przepis podany przez holly jest zdecydowanie z ksiazki "W staropolskiej kuchni i przy polskim stole". Od czasu kiedy Rzymianka napisala o tym w komentarzach uparlam sie zeby ksiazke kupic. No i udalo mi sie tyle ze po angielsku i byla to lektura obowiazkowa dla Wspanialego przed wyjazdem do Polski. Super ksiazka polecam wszystkim zamieszkalym poza Polska jesli chcecie komus przyblizyc Wasze tradycje i historie kraju pochodzenia. Nawet moja klientka kupila na prezent dla swojej Mamy, ktora jest pochodzenia polskiego ale juz tutaj urodzona. I jest tam duzo fajnych przepisow, z tym, ze znakomita wiekszosc zaczyna sie od "wezmie wolu" albo kopy jaj :)))
No prawie 6 kg, została 1/4 torebki, podzieliłam na pół ale i tak okropnie się taka dużą ilość wyrabia. Ach jak zawsze nie potrafię odmówić znajomym i teraz mam - bolące ręce po same łokcie.
Może komuś się przyda Fotorelacja z mojego pierwszego pierniczenia ;)))) na poczatku było tak, piernik stał sobie w piwnicy i dojrzewał :) aż przyszedł do domku...
za radą Alidab, podzieliłam ciasto na 4 części i każdą po kolei, "ocieplałam" w rękach
za radą Gosik - przycięłam papier na wymiar spodu blaszki, posmarowałam tłuszczem
rozłozyłam przeciętą torbę filiową, a na niej odpowiadający długości papieru, kawałek piernikowego ciasta
za radą Dankarz potraktowałam ciasto wałkiem (w srodku folii), rozwałkowało się znakomicie, na jednakową grubość :)
położyłam na pierniku przycięty, natłuszczony papier, okroiłam nadmiar, odwróciłam całośc "do góry nogami" i trzymając ten papier odkleiłam folie od piernika (papier znalazł się na spodzie)
papier z piernikiem wyladował na blaszce, dogniotłam te kawałki , które brakowały w narożnikach i zgodnie z wieloma sugestiami został potraktowany widelcem :)
piekłam dwa kawałki na raz (w dwóch takich samych blaszkach) , za radą Alidab, przez niecałe 20 minut. zapach w domu był nieziemski, bez przerwy ktos zaglądał :) Z tego odkrawanego ciasta co zostało, rozwałkowanego bardzo cieniutko, upiekłam pierniczki.
potem przełożony papierem, otoczony kromkami swieżego chleba, jak radziła Sunny, zawinięty w ściereczkę i włożony do foliowej torby, za radą Alidab, piernik poszedł sobie leżakować na chłodna podłogę (z płytek). Chleb zmieniałam na świeży co 1-2 dni a piernik miękł, miękł, miękł... A kilka dni przed świętami przełożyłam masami i oblałam czekoladą.
Czy dobrze zrozumiałam,że te cztery placki upiekłas z jednej porcji piernika 4 tygodniowego i przełożyłaś poczwórnie??? i potem z masami ile czasu leżał i czym przekładasz. W tym roku debiutuję piernikiem dojrzewającym.Dziekuję za sugestie i odpowiedZ. Pozdrawiam
Tak, to było z jednej porcji i przekładałam poczwórne placki :) masa orzechową Alidab i nutellą śliwkową :), A potem przekroiłam w poprzek na 3 części i miałam 3 pierniki czterowarstwowe :)
Kolejne przypomnienie - z wykopalisk 'piernikowych :D
Zamiast rozcinania toreb foliowych - mata silikonowa. Są takie malutkie, jak blaszka i co najlepsze można je wsadzić do piekarnika, zamiast papieru do pieczenia. Troszkę ułatwi pracę, nie trzeba niczego odwracać. Do tego opisu potrzebne są 2ie, ale nie kosztują dużo i posłużą bardzo długo. W ostateczności można dużą matę przeciąć na 2ie części.
No i jak tu nie piec, z takimi zdolnymi nauczycielkami?
Uff piernik z przepisu Holly po raz pierwszy robię , siedzi sobie od chwilki cichutko w piwnicy....trzymam kciuki za niego. Kakao dodaje do pierniczków, tu nie było , więc nie dodawałam.
O pierniki!!!!!!! Widzę ,że nie mogę być gorsza i jutro z samego rana pędzę do " Kryni" po przyprawę i sodę, resztę mam i sprawdziłam w kalendarzu ,że jeszcze zdążę zrobić to cudo zwane "Piernikiem staropolskim "oczywiście z przepisu słynnej Holly.Za tydzięń piekę pierniczki Cioci Wisi. Mati już bryka z radości.Czy ktoś ma sprawdzony przepis na masę do cuda??? A może jakiś bombowy lukier.
Ja będę tylko kibicować wątkowi. Pierników nie będę robić. Raz - że nie mam gdzie trzymać ciasta. W piwnicy czasami trafiają się myszy (blok stoi między działkami, więc na jesieni ciągną w cieplejsze rejony), a w lodówce nie bardzo jest miejsce na takie długie przechowywanie. Poza tym - moja rodzina mało piernikowa. I ogólnie mało ciastowa. Jest tyle innych ciast, które chciałabym zrobić na święta, które potem lądują w zamrażalniku (bo nie potrafię eliminować) i jemy do Wielkanocy.
Ale samo czytanie napełnia świątecznym nastrojem...
A wątek wart odkurzenia, bo już czas na piernikowanie /pierniczenie zostawmy twardogłowym i innym 'nawiedzonym/
Do roboty, pierniki, pierniczki, choinki i chatki z piernika same nie wyskoczą z pieca /albo nie wskoczą do niego/. Bajka o Jasiu i Małgosi może być inspiracją dla opornych lub zestrachanych wyzwaniem piernikowym. Nie bójmy się, wszystko jest dla ludzi /święci garnków nie lepią" przecież/.
Powodzenia i chwalcie/my się swoimi arcydziełami /gniotami też - ku przestrodze i nauce dla innych/. Fotki, notki mile widziane - ile stronka WiŻar pomieści
Aż ciepełko w serduchu poczułam, dzięki. Ja z tych średniaczków, raczej drobnych /i do nikogo nie podobnych ;D/.
Sama siebie chcę też zmotywować do pieczenia takich cudów, ale nie mam odwagi - tyle pracy i drogich składników, a jak mi nie wyjdzie albo nikt nie zechce jeść? Może kiedyś??
Wyjdzie, wyjdzie ! Zawsze cos wychodzi. W tym roku nie wiadomo jakie te święta będą, ale ja będę piekła pierniczki tak jak zawsze . Chatka z piernika też będzie jak co roku. Jeżeli rodzinka nie będzie mogła przyjechać, to im wyślę paczkę.
Paczki z pierniczkami jeszcze nie wysyłałam - smaczny pomysł. Nie wiem tylko czy umiałabym podzielić się taką pychotką?? a niech sami pieką albo jedzą gotowce Sama jeszcze prawdziwego piernika nie piekłam, w domu czasem pomagałam przy karmelizowaniu cukru /tyle pamiętam z receptury/. Może już czas na podjęcie wyzwania? Pomyślę, a na razie przygotuję przyprawę do piernika wg Rzymianki /jak zawsze/, którą wielbię i dodaję nawet do kawy w sezonie świątecznym
Dołączam do grupy "pierniczącej" Ciasto 10-go zrobione i już sobie leżakuje. Tradycyjnie spróbowałam odrobinę - mmmmm...pyszności Orzechy mielone i powidła już mam kupione. Muszą jeszcze trochę poczekać na swój czas. Oj, będzie smacznie i kalorycznie
Wczoraj tzn. w niedzielę, zrobiłam ciasto na piernik i już sobie leżakuje w piwnicy, tak więc tym optymistycznym akcentem dołączam do grupy ''pierniczącej''
Kochani już za chwilę, za dzień , dwa lub trzy, trzeba zrobić ciasto na piernik do leżakowania, zapraszam Wszystkich do pierniczenia!!!!!
Danusiu, wlasnie myslalam o tym, ze to juz tuz tuz :) Dobrze, ze przypominasz, to moze juz pokieruj tym wspolnym pierniczeniem.
Marylko chętnie bym przekazała pałeczkę bo ostatnio niewiele mam czasu ale zobaczymy, rozumiem, że Ty się przyłączasz do pierniczenia?? Pozdrawiam serdecznie
To ja juz sie przylaczam do pierniczenia. Lada dzien sie za nie zabieram.
Ja co roku zaczynam 16-17 listopada i tak sobie dojrzewa do grudnia, cieszę się , że dołączyłaś, pozdrawiam serdecznie
jak to do leżakowania? Ja nic nie wiem :(
http://wielkiezarcie.com/forum/34204207
dankarz - Już ktoś od Ciebie był szybszy i poruszył ten temat. Widzę , że przegapiłaś temat.
W tym roku wyraźnie widać, że się temat rozwidlił na pierniczkowanie i pierniczenie :D
Nie widzę problemu żeby zamknąć ten wątek jak jest już inny!!
Nie myślałam o zamykaniu wątku . Pozdrowionka .
Tu masz link do piernika staropolskiego autorka holly http://wielkiezarcie.com/przepis20411.html ,zapewne nie jest na niebiesko ale dasz sobie radę
No to już aktywny: http://wielkiezarcie.com/przepis20411.html
Mam tylko wątpliwość, co do przechowywania upieczonych placków. Niektórzy piszą: "zawijać tylko w lnianą ścierkę" inni "w ścierkę i w folię", albo "obłożyć kromkami chleba i zawinąć w ścierkę".
Do pieczenia pozostają jeszcze co najmniej 4 tygodnie, ale wolałabym wcześniej wszystko wiedzieć niż później panikować.
--
Pozdrawiam
Dorota
Dorotko ja przechowuję w torbie foliowej ale robie pare dziurek, żeby powietrze dochodziło i nigdy nie miałam problemu z piernikiem, był zawsze mięciutki i wilgotny. Mozna dodać pare jabłek pokrojonych , tylko trzeba często zmieniać, jabłka oddają wilgoć. Dorotko zrób ciasto i zobaczysz , że nie będziesz żałować, pozdrawiam serdecznie
Ok. W takim razie w najbliższą niedzielę melduję się przy pierniczeniu
Na pewno słodki i na pewno pyszny W kolorze raczej jasnym, ale po komentarzach wyczytanych pod przepisem - mam się tym nie przejmować. Przygotowując masę w duchu dziękowałam Opatrzności, że połówek był na podorędziu i dokładnie drewnianą łychą wymieszał mi składniki. Krucha kobitka jestem, więc rady bym nie dała
Masę będę przetrzymywać w nieogrzewanym pomieszczeniu gospodarczym, gdzie tem. jest ok. 5 stponi wyższa, niż na zewnątrz.
Mam nadzieję, że wszystko bedzie ok
moj juz lezakuje od poniedzialku :)
Oj Miauko wyprzedziłaś mnie!!
Ja też sie zbieram tylko że nie natrafiłam jeszcze na taki super extra przepis zawsze mi coś nie wychodzi, albo ciasto za twarde albo wręcz przeciwnie...
Jeżeli zrobisz zgodnie z przepisem to zapewniam Ciebie , że uda sie, robie ten piernik od wielu lat ,akurat nie z tego przepisu holly ale identyczny mam na piernik staropolski. Jeszcze jedno ciasto ma być dość twarde, przynajmniej jak leżakuje w chłodzie.
Też się właśnie zastanawiałam kiedy zrobić ciastusia. W ten weekend, czy w następny? jak myślicie?
A ja piekę piernik tygodniowy po raz pierwszy w życiu http://wielkiezarcie.com/przepis21930.html ale to dopiero na początku grudnia. Przełożę masą http://wielkiezarcie.com/przepis21645.html i powidłami śliwkowymi.
Pierniczki brukowce http://wielkiezarcie.com/przepis28189.html
Pierniczki belgijskie http://wielkiezarcie.com/przepis20653.html
A ja tak "pierniczę", że nie mam czasu na zwołanie apelu...:)))
Pierniczki piekę od tygodnia, kuchnia mieni się różnymi kolorami resztek lukru, ozdóbek, itp
Pierniczki na stołach, stolikach, parapetach... Z 4 kg mąki już upieczone i jeszcze się pieką...
Nawet...ubrania pachną piernikowo....:)))) Muszę kończyć...
Ja na razie spokojnie - pierniczki leżą sobie w misce bez lukru (lenistwo), ponieważ miałam akurat resztke ciasta z piernikowych prezentów urodzinowych w śmiesznych kształtach, śmiesznie plukrowanych (niestety nie jestem w kwestii dekorowania specjalnie uzdolniona :()
Mój Piernik Ewy - przepis, do którego co kilka lat wracam - mocno już nadgryziony. Zresztą on najlepiej smakuje, mając 3,4 i 5 dni.
Ale powiem Wam, że tak idiotycznej wpadki kuchennej podczas pieczenia tego piernika - nie miałam dawno. Beztrosko pleplając z Pampasem na temat wyższości domowych dżemów nad gotowymi żelowymi produktami serwowanymi przez sklepy i sklepiszony, bezmyślnie dodałam do piernikowego ciasta: najpierw ubitą pięknie pianę z białek, a następnie ciepły karmel wymieszany z masłem i miodem, który podziałał ożywczo na mnie i destrukcyjnie na tylko przez chwile sztywne ze strachu białka. Morderstwo idealne - pieczołowicie i przepisowo ubita piana kona w ciągu 2 sekund. Piernik oczywiście w towarzystwie memłanych pod nosem przekleństw najpodlejszego gatunku wędruje do pieca, ba jest nawet całkiem smaczny po upieczeniu, ale to przecież nie teeen smaaak, a przynajmniej nie tego piernika. Czy ktoś mi wytłumaczy, jak można być takim gamoniem? Wniosek? Wkn powinna chyba iść na zasłużoną emeryturę - wysłużyła się jak stary piernik.
Poniżej: "Pan klapnięty" w pełnej krasie - piernik wykończony ręką Wkn (nawet się biedak w złości nie doczekał porządnego wypomadowania)
Ty wiesz...on niby taki mniej "wypomadowany" a jednak wygląda smakowicie. Nawet ta fotka dzięki temu jest bardziej artystyczna
Oczywiście przyłączam się do pierniczenia żeby nie wiem co Jeszcze tylko się nie zdecydowałam czy to będzie jutro, czy może w poniedziałek...? Kusi mnie więc pewnie wybór padnie na sobotę. Ależ ręce będą pachniały!
A! Której firmy polecacie przyprawę do piernika?
Smakosiu moim skromnym zdaniem, po wyprobowaniu wielu przypraw do piernika, polecam z firmy Kotanyi.
Też tak uważam. Generalnie moim zdaniem Kotanyi ma najlepsze na rynku wszystkie przyprawy. Kiedyś używałam tylko Kamisa ale nie może się on równać z Kotanyi.
Eh Alu zazdroszczę Ci tego zapachu, ja dopiero będę zaczynać w poniedziałek a mam w tym roku do upieczenia aż 6 pierników - gdzie ja wsadzę tyle ciasta do leżakowania???
alidab , tak wcześnie? powiedz kochana jak przechowujesz teraz upieczone pierniki do świat?
Makusiu, ja ich nie przechowuję.. Ja już ich nie mam...:)))
Rozeszły się po różnych bliższych i dalszych, część nawet pojechała robić międzynarodową karierę.
Ja dzisiaj robię ciasto na następne...:)))
Syn mojego bratanka zapytał mnie ostatnio tak:
Ciociu...czy te pierniczki mogą poleżeć tak długo żeby ich nie zabrakło jak Ciebie już nie będzie?
Z tego pytania zrodziła się piękna rozmowa z 10 chłopcem na tematy radosne ale i z nutką refleksji w tle...
Dzieci są bardzo mądre i wrażliwe...Szkoda, że na co dzień czasu brak żeby to zauważyć...
dokładnie alidab , ach te nasze dzieciaki:)
...:) z 10-letnim - miało być...:)))
To i ja dołączam do pierniczenia.Pierwszy raz będę robiła piernik taki prawdziwy.To zaczynam w sobotę ;-)))
Jakiej margaryny uzywasz? ja myslalam o "I can't believe it's not butter"? Co myslisz? tylko one wszystkie sa choinka solone. chyba ze moze dorwe gdzies Kasie.
Buziaki
Ela - Erka
Tylko tak krok po kroku, bo pierniki to ja tylko kętrzyńskie do tej pory piekłam.
Nie moge uwierzyc ze swieta za progiem, no i nadszedl ten magiczny czas "pierniczenia", bede robic piernik w sobote, i mam pytanie czy mozna zamienic margaryne na maslo?
Udanego pierniczenia
zyczy wszystkim
Ela -Erka ( Temida)
Ja swój, zrobię w niedzielę, lub poniedziałek, zobaczymy jak będzie z czasem wolnym. Będzie to moje pierwsze doświadczenie z piernikiem leżakującym, sama jestem ciekawa jak to wyjdzie.
Ja debiutowałam w zeszłym roku w dziedzinie piernika 4-tyg. i powiem Wam, że był rewelacyjny.A im było go mniej to był coraz lepszy.
Ja wczoraj przyłączyłam się do pierniczenia. Użyłam 2 przypraw Prymat
A ja juz się martwiłam,że nikt w tym roku nie pierniczy, a tu proszę pierniczenie na całego.Pozdrawiam korzennie wszystkich
pierniczących.
Nareszcie nadszedł czas pierniczenia:-))) Już trzeci raz będę piekła ten cudny piernik, ale najpierw trzeba nastawić ciasto, co niniejszym niebawem uczynię, a potem długie czekanie na pieczenie mmm....no i konsumpcja. Pozdrawiam brać pierniczaca.
No niech Was jasny... grrrrrrrrr
Teraz też będę musiała go upiec.
I jak tu być normalnym na WŻ - toż się nie da. Niedługo sama się zamienię w kawał ciasta z dżemem.
A co myślałaś że Ci się upiecze???? nie ma tak lekko, jak wszyscy to Wszyscy pierniczą i ja i Ty też!! Swoją drogą chciałabym zobaczyć jak sie zamieniasz w kawał - zapewne bardzo dobrego, ciasta hehe
Ja też bym chciała, choć nigdy nie próbowałam tego 4 tyg.
Ja do ciast się nadaję - ale tylko takich dla leniwych.
Nie wiem, czy wyjdzie, ale postaram się z Wami w poniedziałek.
Piegusowa dasz radę!!!
Melduję się i ja. Piernik odpoczywa na dnie lodówki uff.. ale się zmachałam.
Po zameldowaniu, ze zrobię go w niedzielę lub poniedziałek, wstałam od komputera i ....poszłam robić piernik. Robiłam z przepisu holly, mam wrażenie, że wyszedł mi trochę gęściejszy. Nie bardzo wiedziałam jakiego miodu użyć, miałam w domu, coś co nazywało się spadzią i lipcowy, wybrałam spadź, bo była ciemniejsza (nie wiem czy dobrze?), zamiast margaryny dałam masło, bo margarynę, godzinę wcześniej użyłam do innego ciasta, a nie chciało mi się z Młodym gnać do sklepu i też nie wiem czy z tym masłem to dobrze? Może, któraś z Was Kobitki mi powie, bo gdyby coś nie tak ze składnikami to ja jeszce drugi zrobię:-)) wyniosłam, go do piwnicy, ale nie nakrywałam, go folią tylko, pokrywką, od naczynia w którym lezakuje i na to bawełnianą ściereczkę. Mam nadzieję, ze ta folia nie jest niezbędna.
Składniki kupione. Połówek pilnował mnie żebym jakiegoś "badziewia" nie wpakowała do koszyka . Miód oczywiście tylko ten prawdziwy i cudowałam z wyborem przyprawy do piernika. Padło na firmę Kotany. Co jak co, ale piernik stał się dla nas jakimś baaaardzo ważnym elementem świąt. Przeżywamy go oboje. No dobra...ja bardziej :-)))
Tak więc jutro rano biorę się za wyrabianie tego korzennego "cuda". Noooormaaaaalnieeee idą święta :-)
Nie martw się , ja zawsze daję masło, a miód aby prawdziwy to każdy dobry.Myślę, że lepiej nakryć garnek bawełnianą ściereczką,a na to pokrywkę. Ja swoje ciasto trzymam na parapecie okiennym i przykrywam tylko ściereczką.Pozdrawiam!
Jutro dzień pierniczenia w mojej kuchni - piernik staropolski. W tym roku postanowiłam sama przygotować przyprawę do piernika - dla tych co lubią się bawić i mają mlynek- mój skład przyprawy na 1 kg mąki - miarka - łyżeczka do herbaty płaska:
2 ł. cynamonu
1 ł. imbiru
1 gożdzikow
1 ziela angielskiego
1 pieprzu czarnego
1 galki muszkatołowej
1/2 kardamonu
1/2 anyżu gwiazdkowego
1/4 kolendry
Pozdrawiam Wszystkich Pierniczących !!!
Mam dwa palce zwichnięte :((( Ja pier...niczę!!!! Kto za mnie ciasto wyrobi??? Mikserem mozna się wyręczyc?
Bez problemu, jeśli masz specjalne łapki do wyrabiania ciast. Jak grube spiralnie skręcone druty. Świetnie się nimi wyrabia luźne ciasta drożdżowe i pierniki właśnie - o ile faktycznie ciasto nie jest baaardzo gęste - bo i takie bywają. Nie wiem, jaki opór stawia ciasto na piernik staropolski, ponieważ dopiero w tym roku przymierzam się do zrobienia (nie wypominając - przez Was, hihi)
Mam takie łapki :)
Miałam na myśli właśnie staropolski, bo na zdjęciu masa nie wygląda na zbyt gęstą. Może się uda? ;) Jutro po przyprawę (reszta składników w domu jest) i do dzieła !
Asiu, obawiam się, że te "łapki" miksera chyba jednak nie będą się nadawały. Piernik staropolski ma bardzo gęste ciasto (coś jak plastelina). A może zatrudnisz kogoś z rodziny do pomocy a Ty będziesz nadzorować? :-)
w zeszłym roku wyrabiałam mikserem i dąło rady , to zależy jakie ciasto , spróbuj
A z jakiego przepisu korzystałaś makusiu?
piernik staropolski 4 tygodnie:)
Asiu, chyba będzie Ci trudno zrobić to ciasto "łapkami" miksera, bo piernik staropolski ma baaaardzo gęstą konsystencję. Prawie jak plastelina. A może zagonisz kogoś z rodziny do pomocy a Ty będziesz tylko zarządzać? :-)
No to kicha :( a dziś miałam robic :( produkty przygotowane ... i nawet zagonic kogo nie mam, bo mi się dom czasowo wyludnił. Dzięki smakosiu, za odzew, bo gdybym zaczęła i została w połowie drogi, to pewno bym ostro bluzgała, a przy świątecznym pierniku raczej nie wypada ;)))
Asiu, właśnie skończyłam robienie ciasta na staropolski piernik. Cały czas o Tobie myślałam obserwując jego gęstość. Wyobrażałam sobie mieszadła w akcji i nadal nie wiem czy by sobie poradziły, czy dobrze by wszystko wymieszały. Jedno mnie jednak zaskoczyło - w tym roku ciasto jest trochę mniej gęste. Już sama nie wiem...może ja Ci źle doradzałam...?
Smakosiu, wzruszyłaś mnie miło, że o mnie myślałaś :) Gęstośc ciasta zależy od wielu czynników. Niby te same proporcje, a bywa, że konsystencja ciut inna. Myślę, że doradziłaś mi dobrze. A gdyby u mnie wyszło gęściejsze niz Twoje zeszłoroczne? :0 Ja sugerowałam się zamieszczonym do przepisu zdjęciem i wydawało mi się, że ciasto jest takie... jakby to opisac?..."ciężko kapiące z łyżki", ale płynne, lekko kleiste.
Przemyślałam sprawę i wymyśliłam, że poczekam, aż rodzinka wróci. Wtedy zastosuję drugą Twoją radę :))) i do roboty zagnam, a piernik będzie na Nowy Rok :) W Święta spałaszujemy (tradycyjnie!) pierniczki upieczone przez mojego Tatę, ozdobione własnoręcznie przez Mamę :)))
Asiu, powiem Ci na ucho, że ja kiedyś (chyba za pierwszym razem) odkryłam ten piernik dwa tygodnie przed świetami i mimo to spróbowałam pieczenia. Tak więc ciasto dojrzewało ponad tydzień a potem po upieczeniu leżakowało cztery dni. Piernik mimo to był bardzo dobry. Może ciut twardszy...? No ale to raczej nie od krótkiego dojrzewania. Życzę Ci wiele radości w rodzinnym "pierniczeniu". Mimo wszystko proponuję zaryzykowac i upiec już na święta (a nie jak wspomniałas na sylwestra). Pozdrawiam
Moi będą (oj będą, juz ja się o to postaram ;))) do dyspozycji za tydzień, więc właściwie powinniśmy się wyrobic skracając trochę dojrzewanie. Byłaby to pierwsza nasza "rodzinna" produkcja ;) ... i może by juz tak tradycyjnie zostało?
Smakosiu,wielki buziak dla Ciebie. :)
Wiesz...u nas piernik też stał się naszą (moja i Połówka) własną, małą tradycją świąteczną. Życzę Wam tego samego.
Asiu, chyba będzie Ci trudno zrobić to ciasto "łapkami" miksera, bo piernik staropolski ma baaaardzo gęstą konsystencję. Prawie jak plastelina. A może zagonisz kogoś z rodziny do pomocy a Ty będziesz tylko zarządzać? :-)
Przepraszam, komputer mi zwariował i nie było tych wpisów a teraz są wszystkie (?)
Użytkownik smakosia napisał w wiadomości:
> Przepraszam, komputer mi zwariował i nie było tych wpisów a teraz są wszystkie
> (?)
coś mu sie "popierniczyło " smakosiu
Dokładnie tak. A może to ja już jestem "popierniczona"? :-DDD
W takim razie i ja się dołączam do pierniczenia. Pierwszy raz w życiu będę piekła piernik i mam nadzieję, że wyjdzie.
Moich tegorocznych pierniczków pierwsza seria:
Coś czuję, że po zamieszczeniu przez Ciebie zdjęć, wątek będzie się ciągnął i ciągnął w pochwałach i będziemy jutro musieli otworzyć "pierniczenie bis"
Jeszcze ostatnie liście nie spadły z drzew, a na WuŻecie przygotowania do Świąt w pełni.
Jestem pełna zachwytu dla cudownych pierniczków.
A gdzie kupujesz foremki? Nie spotkałam dotąd misiów, ptaszków i kotków.
...:))) Zdjęcia są mało pokazowe, robione w pośpiechu, z rękami jeszcze w lukrze... Trudno, chodziło tylko o dowód rzeczowy.
Dzisiaj zakupiona została kolejna solidna porcja miodu i ...od początku...:)))
Foremka "kot obrażony" i "kot - kanapowiec" i "mały miś" - zostały zakupione w Austrii. Kot z ogonem do góry - tamtym roku razem z jeżem i innym badziewiem - w Auchan... Miś duży - w tortowni...chyba...
Z Niemiec "jadą" do mnie foremki - śnieżynki i na te czekam bardzo już niecierpliwie...
Pierwszy raz będę robić ażurowe pierniczki w kształcie płatków śniegu...:)))
Jak ja lubię ten piernikowy "bałagan"...:))
Mój kot dzisiaj miał na czarnym futrze różne kolory lukru... On też chyba lubi być "świąteczny"...:)))
Jutro "nastawiam " ciasto na pierniki staropolskie... To już ostatni dzwonek...:)))
O matko, ale cudne!! I one maja doczekac do swiat? Bo u mnie by sie nie ostaly. Rzeczywiscie ksztalt foremek zachwyca. Zazdroszcze Ci tych swiatecznych klimatow. Pozdrawiam.
Wszystkie sliczne!!!Ale koty mnie rozwalily dokumentnie.Oj zjadlabym takiego polukrowanego kocura
Eh Alu w zeszłym roku też mi dech zapierało jak oglądałam Twoje pierniki, w tym roku znowu.... są śliczne, ciekawe czy wytrzymają do Świąt??
Alu, boskie! podziwiam! Zdradz prosze (ze szczegolami) jeszcze jak robisz lukier bo jest tak cudownie bialuśki.
Alu Ty normalnie sadystka jesteś.Przecież przez te zdjęcia to można się udławić własną śliną.CUDNE! I przyłączam się do prośby o
szczegóły ( szczególnie ten zjawiskowy lukier).Pozdrawiam.
chylę czoła !! podziwiam i zazdroszcze :))
Ja piernicze!!!! Alu, toż to mistrzostwo swiata. Ależ one ładniutkie!
Wow, dostalam kompleksow, a ja myslalam, ze moje pierniki sa ladne...Sliczne sa te choinki z perelkami a te misie!...alidab jestes niesamowita.
Zaraziliscie mnie pierniczeniem. Na staropolski juz za pozno ( u nas piecze sie pierniki na adwent, mikolaja),wiec beda inne. Mam ochote na twoj aldiab tygodniowy z masa orzechowa.
Mam prośbę...:) Może ktoś z Was wie, gdzie można kupić melasę?
http://www.allegro.pl/item464525400_naturalna_100_melasa_goldsaft_450g.html nie wiem czy o taka melase ci chodzi?
Kola, dzięki za te "namiary"...:) O taką melasę mi chodzi ale raczej kupioną w blizszym lub trochę dalszym sklepie.
Na Allegro musiałabym parę dni poczekać a czuję, że jak dojadą śnieżynkowe foremki, to ja...nie wytrzymam...:)
Natychmiast będę chciała je upiec...:))
Witam wśród pierniczących :) Miałam nadzieję , hihihi, że mi się w tym roku upiecze pierniczenie, ale figa i jutro lecę po produkty :))))))))
Jak fajnie, że tutaj jesteście. Ja zrobiłam pierwszy raz ciasto na piernik 10 list. i czekam podjadając co będzie dalej. Oczywiście, że się przyłączam:-)
Ewa i Icha cieszę sie , że dołączyłyście do Nas!!
chciałabym,aby były takie jak w sklepie(np.duże serca w czekoladzie w lidlu)
I tu muszę Cię rozczarować...:)
One nigdy nie będą takie jak w sklepie.... One będą o niebo lepsze...:)))
dzieki:)))wlasnie je robie,mialam problem z tym karmelem,brak doswiadczenia,jak wlalam wode do cukru to zrobily mi sie dwie kulki,lae je wyjelam,nie byly zbyt duze,wiec myslke,ze nie bedzie brakow:))
oczywiście i ja będę pierniczyć .
Jezu, lecę do sklepu, bo nie ma czasu na "opierniczanie się", jak się widzi takie wpisy, a przede wszystkim takie zdjęcia!
Jesteście WIELKIE!
Ja pierniczę! Ja też pierniczę!!! Melduję wykonanie zadania! Piernik nastawiony na dojrzewanie!!!
Ja też melduję zakończenie pierwszego etapu
Jak Was czytam to już czuję zapach świąt. Ja dopiero na początku grudnia będę pierniczyć ale czytam Was na bieżąco i już te wszystkie przygotowania z Wami przeżywam. Alidab, Twoje pierniczki są prześliczne.
Dolączam do Was i melduję się w "piernikowym watku" poraz trzeci:-) Jutro relaacja, Smakosiu dziękuję za przypomnienie!
Piernik już leżakuje w piwnicy.Teraz czekam na następny etap.
Appetita, super, że jesteś w piernikowym wątku
witam ja również zakończyłam pierwszy etap ciasto na piernik już leżakuje , piernik będę piekła po raz drugi i jestem pewna że będzie równie pyszny jak poprzednio, pozdrawiam Wszystkich "pierniczących" i tych co dopiero zaczną :)))
Bojam się,że tylko pierniczące wiedźmy będą mogły dotrwać na WŻecie do Świąt.
Melduje,że jutro zakupy i zarabianie ciasta na pierniki.
dołączam do grona z poślizgiem bo dopiero zauważyłam wątek. Mój piernik już leżauje.
Oj jak to miło, że czas pierniczenia się zaczął. Moja Pyza nie mogła się już doczekać, kiedy zrobimy "tę pachnącą ciastolinę", oświadczyła również "mamo ja po prosztu jestem już doroszła i pomogę Ci go zrobić". Pierniczek już śpi w swoim tradycyjnym kamionkowym łóżeczku, a my po cichutku, na palcach, zaglądamy co tam u niego. Dobrze, że jest już z nami. Pozdrawiamy wszystkich pierniczących i ich pachnące cuda. Trzymajcie się cieplutko - całuski.
Melduje wykonanie zadania :))) Wspanialy krecil dziarsko lycha, a potem Mu sie zazdrosc zrobilo i z rozpedu upiekl chlebek z rodzynkami i cynamonem. I jeszcze pozmywal aparature po tych wszystkich wyrobach, nic ino cza Go usciskac;)) co niniejszym tez uczynilam.
Zrobione !!!!
Ale wiecie co?
Przepis na piernik staropolski krazy w ronych wersjach. Wczoraj robilem wg receptury z ksiazki Kuchnia Staropolska. I uswiadomilem sobie, ze w ktoryms z ubieglych lat mialem w przepisie kakao. W ksiazce kakao nie ma.
A u Was?
U mnie tez bez kakao ;-) a robie wg poniższego przepisu
http://bakerlady.blogspot.com/2008/10/ju-czas_25.html
W moim przepisie na piernik jest kakao i zawsze daję dwie łyżki.
a ja dodawalm kawe. Taki byl zestaw przpraw do zrobienia w przepisie chyba agik9999. Pachnie bosko z ta kawa. :)
Ja też się dołączam do pierniczenia, już trzeci raz. Zawsze dodaję kakao, bo lubie taki ciemniejszy.
Moje ciasto zrobione, strasznie dużo mi wyszło, robiłam z 5 porcji, ręce mam już poniżęj kolan tak mnie bolą.
Użytkownik dankarz napisał w wiadomości:
> robiłam z 5 porcji,
Danusiu
Szybko licząc to będzie ok. 6 kg mąki!!!
Dżizus! Robiłaś to na raz?!
O kurcze! Moje ręce chyba by w połowie roboty skapitulowały. Aleś Ty dzielna!
A! Kakao mówicie...? U mnie nie ma - tylko przyprawy.
U mnie też tylko przyprawy.
Dopiero po upieczeniu planuję wypaćkać go w polewie czekoladowej:)
No prawie 6 kg, została 1/4 torebki, podzieliłam na pół ale i tak okropnie się taka dużą ilość wyrabia. Ach jak zawsze nie potrafię odmówić znajomym i teraz mam - bolące ręce po same łokcie.
O matulu, Danusiu, Ty nasz Herkulesie z Piernika, moje łapy czuły pierniczenie z jednej porcji, a Ty z sześciu... Ukłon do ziemi :)
Ave, brakuje nam tutaj Ciebie Stęskiniłam się.Uściski.
Bywam Smakosiu :) a teraz z Wami pierniczę :))))))
Może komuś się przyda Fotorelacja z mojego pierwszego pierniczenia ;))))
na poczatku było tak, piernik stał sobie w piwnicy i dojrzewał :) aż przyszedł do domku...
za radą Alidab, podzieliłam ciasto na 4 części i każdą po kolei, "ocieplałam" w rękach
za radą Gosik - przycięłam papier na wymiar spodu blaszki, posmarowałam tłuszczem
rozłozyłam przeciętą torbę filiową, a na niej odpowiadający długości papieru, kawałek piernikowego ciasta
za radą Dankarz potraktowałam ciasto wałkiem (w srodku folii), rozwałkowało się znakomicie, na jednakową grubość :)
położyłam na pierniku przycięty, natłuszczony papier, okroiłam nadmiar, odwróciłam całośc "do góry nogami" i trzymając ten papier odkleiłam folie od piernika (papier znalazł się na spodzie)
papier z piernikiem wyladował na blaszce, dogniotłam te kawałki , które brakowały w narożnikach i zgodnie z wieloma sugestiami został potraktowany widelcem :)
piekłam dwa kawałki na raz (w dwóch takich samych blaszkach) , za radą Alidab, przez niecałe 20 minut. zapach w domu był nieziemski, bez przerwy ktos zaglądał :) Z tego odkrawanego ciasta co zostało, rozwałkowanego bardzo cieniutko, upiekłam pierniczki.
potem przełożony papierem, otoczony kromkami swieżego chleba, jak radziła Sunny, zawinięty w ściereczkę i włożony do foliowej torby, za radą Alidab, piernik poszedł sobie leżakować na chłodna podłogę (z płytek). Chleb zmieniałam na świeży co 1-2 dni a piernik miękł, miękł, miękł...
A kilka dni przed świętami przełożyłam masami i oblałam czekoladą.
O mi się przyda Twoja rada, bo piekłam takie wyższe i długo musiały siedzieć w piecu. Pozdrawiam :)
Czy dobrze zrozumiałam,że te cztery placki upiekłas z jednej porcji piernika 4 tygodniowego i przełożyłaś poczwórnie??? i potem z masami ile czasu leżał i czym przekładasz. W tym roku debiutuję piernikiem dojrzewającym.Dziekuję za sugestie i odpowiedZ. Pozdrawiam
Tak, to było z jednej porcji i przekładałam poczwórne placki :) masa orzechową Alidab i nutellą śliwkową :), A potem przekroiłam w poprzek na 3 części i miałam 3 pierniki czterowarstwowe :)
W takim razie skopiuję , jesli mogę Twój pomysł, tudzież Wasze pomysły i coś mi się zdaje,że oblewałaś wszystko polewą czekoladową??
jeden był cały oblany czekoladą, jeden w czekoladowe zygzaki (biała i ciemna czekolada), a jeden z lukrem :)
Kolejne przypomnienie - z wykopalisk 'piernikowych :D
Zamiast rozcinania toreb foliowych - mata silikonowa. Są takie malutkie, jak blaszka i co najlepsze można je wsadzić do piekarnika, zamiast papieru do pieczenia. Troszkę ułatwi pracę, nie trzeba niczego odwracać.
Do tego opisu potrzebne są 2ie, ale nie kosztują dużo i posłużą bardzo długo.
W ostateczności można dużą matę przeciąć na 2ie części.
No i jak tu nie piec, z takimi zdolnymi nauczycielkami?
Wesołego pierniczenia ;)
Nie ma to jak "pierniczenie"
Oj tak Smakosiu, nasze czekają na masę :)
Uff piernik z przepisu Holly po raz pierwszy robię , siedzi sobie od chwilki cichutko w piwnicy....trzymam kciuki za niego. Kakao dodaje do pierniczków, tu nie było , więc nie dodawałam.
O pierniki!!!!!!! Widzę ,że nie mogę być gorsza i jutro z samego rana pędzę do " Kryni" po przyprawę i sodę, resztę mam i sprawdziłam w kalendarzu ,że jeszcze zdążę zrobić to cudo zwane "Piernikiem staropolskim "oczywiście z przepisu słynnej Holly.Za tydzięń piekę pierniczki Cioci Wisi. Mati już bryka z radości.Czy ktoś ma sprawdzony przepis na masę do cuda??? A może jakiś bombowy lukier.
Ja będę tylko kibicować wątkowi. Pierników nie będę robić. Raz - że nie mam gdzie trzymać ciasta. W piwnicy czasami trafiają się myszy (blok stoi między działkami, więc na jesieni ciągną w cieplejsze rejony), a w lodówce nie bardzo jest miejsce na takie długie przechowywanie.
Poza tym - moja rodzina mało piernikowa. I ogólnie mało ciastowa. Jest tyle innych ciast, które chciałabym zrobić na święta, które potem lądują w zamrażalniku (bo nie potrafię eliminować) i jemy do Wielkanocy.
Ale samo czytanie napełnia świątecznym nastrojem...
Jak ten czas leci a ile zmian przynosi...
A wątek wart odkurzenia, bo już czas na piernikowanie /pierniczenie zostawmy twardogłowym i innym 'nawiedzonym/
Do roboty, pierniki, pierniczki, choinki i chatki z piernika same nie wyskoczą z pieca /albo nie wskoczą do niego/. Bajka o Jasiu i Małgosi może być inspiracją dla opornych lub zestrachanych wyzwaniem piernikowym.
Nie bójmy się, wszystko jest dla ludzi /święci garnków nie lepią" przecież/.
Powodzenia i chwalcie/my się swoimi arcydziełami /gniotami też - ku przestrodze i nauce dla innych/. Fotki, notki mile widziane - ile stronka WiŻar pomieści
Smosiu, Ty jednak jesteś wielka i pełna werwy, dobrej energii i... no i w ogóle i w szczególe i pod każdym innym względem. Ściskacze.
Aż ciepełko w serduchu poczułam, dzięki.
Ja z tych średniaczków, raczej drobnych /i do nikogo nie podobnych ;D/.
Sama siebie chcę też zmotywować do pieczenia takich cudów, ale nie mam odwagi - tyle pracy i drogich składników, a jak mi nie wyjdzie albo nikt nie zechce jeść?
Może kiedyś??
Trzymam kciuki za odważne i pracowite kuchareczki
Wyjdzie, wyjdzie ! Zawsze cos wychodzi. W tym roku nie wiadomo jakie te święta będą, ale ja będę piekła pierniczki tak jak zawsze . Chatka z piernika też będzie jak co roku. Jeżeli rodzinka nie będzie mogła przyjechać, to im wyślę paczkę.
Paczki z pierniczkami jeszcze nie wysyłałam - smaczny pomysł.
Nie wiem tylko czy umiałabym podzielić się taką pychotką?? a niech sami pieką albo jedzą gotowce
Sama jeszcze prawdziwego piernika nie piekłam, w domu czasem pomagałam przy karmelizowaniu cukru /tyle pamiętam z receptury/.
Może już czas na podjęcie wyzwania? Pomyślę, a na razie przygotuję przyprawę do piernika wg Rzymianki /jak zawsze/, którą wielbię i dodaję nawet do kawy w sezonie świątecznym
Dołączam do grupy "pierniczącej"
Ciasto 10-go zrobione i już sobie leżakuje. Tradycyjnie spróbowałam odrobinę - mmmmm...pyszności
Orzechy mielone i powidła już mam kupione. Muszą jeszcze trochę poczekać na swój czas. Oj, będzie smacznie i kalorycznie
Ja też się przyłączam, ale ja nie sama robię, tylko moja wnuczka z synową nastawiły ciasto chyba 7.11...
Wczoraj tzn. w niedzielę, zrobiłam ciasto na piernik i już sobie leżakuje w piwnicy, tak więc tym optymistycznym akcentem dołączam do grupy ''pierniczącej''
Zapomniałam pokazać moje pierniki, wiec teraz to robie - Pozdrawiam serdecznie :)
Piękne widoki ,ale bym zjadła takiego piernika i jakie wyzdobione. Zostało coś jeszcze?
Tak, jeden jest zamrożony i czeka na okazje :)