To zdanie chyba nie tylko ja powtarzam sobie po świętach. Choć muszę przyznać z ręką na sercu że u mnie ten stan trwa już od kilku miesięcy. Zmobilizowałam się już do powrotu na aerobic 2 razy w tyg (od września), niestety to za mało.
Dziś rano, jak trzeba było po świątecznych smakołykach wstać i ubrać się do pracy, po prostu się wściekłam. Powoli nie mam co na siebie włożyć... hm
Jak pamiętacie kiedyś (7 lat temu) udało mi się zmniejszyć swoje porcje żywieniowe, odrzucić słodycze i tłuste sosy... i schudłam wtedy 29 kg w ciągu ok 1,5 roku.
Niestety znów wracam do wagi hipopotama (wzrost 162, waga dochodzi już do 80 kg) buuuuuuuu
Potrzebuję motywacji, wiem że można, bo skoro raz się udało.
Postanowiłam od dziś znów stosować moją dietę czyli ŻP (żryj połowę). Nie stosowałam nigdy żadnych diet ani środków odchudzających.
Mam nadzieję, że mi się to uda.
Jeśli macie podobnie to może podzielicie się swoimi sposobami i osiągnięciami.
Ja też muszę wziąć się za siebie. niestety, naleę do tych, którzy tyją od wody i pewnie całe życie będę musiała się pilnować. Do tej pory przeszłam dietę ŻP właśnie, następnie rozdizelną i proteinową Dukana. To wszystko wciagu ośmiu lat i na każdej schudłam. Na tej ostatniej omal nie zrujnowałam sobie zdrowia, więc odradzam i odradzać będę, choć efekt jest. Zdrowotny efekt też jest. wcześniej czy później się pojawi.
Przede wszystkim muszę zrezygnować z tego, co najbardziej lubię, tj ciasta i słodycze, bo to mnie rujnuje. Nie chcę kupować nowych większych ciuchów! Choć nowe może it ak, ale nie wieksze :)
No i wróciłam do diety rozdzielnej. Mam nadzieję, że efekt bedzie, tak jak już kieydś się stało.
Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby się udało i Tobie!
Polecam książkę " Odchudzanie i prawo przyciągania" Bogusławy Krause.
Tyjemy, bo źle myślimy , a całym naszym życiem kierują emocje i tylko one wpływają na nasze życie. Zmieniasz emocje i zmieniasz swoje życie i swoją figurę też. Wymaga to totalnej zmiany myślenia, ale jest do wykonania.
Wiem to ze swojego doświadczenia. Też zawsze tyłam po świętach, a teraz zdecydowanie mniej. Dopiero rozpoczynam przygodę z tą książką, a już widzę pierwsze rezultaty.
A jeszcze na pocieszenie zacytuję za styczniowym miesięcznikiem Fokus coś na temat odchudzania -
Mark Haub z Kansas State University chciał wyjaśnić studentom rolę kalorii w chudnięciu i tyciu, więc zaaplikował sobie dwutygodniową dietę składającą się z ciastek i chipsów. Jadł je w niewielkich ilościach, nie przekraczając dziennej dawki 1800 kalorii, toteż w 10 tygodni schudł 12 kg. Kłopotliwe okazało się inne odkrycie - po tej diecie profesor czuł się świetnie i miał lepsze wyniki badań krwi, niż gdy jadł zdrowo.
Wiesz to że utyłam tylko podczas świąt to takie moje tłumaczenia haha niestety tyje się codziennie. Teraz tylko stwierdziłam STOP czas wziąć się za sobie.
Ja mam swój sprawdzony sposób na zrzucenie wagi i zachowanie tej właściwej. Oczywiście wyjściowa waga musi być prawidłowa. Dla mnie to 52-54 kg. I zawsze od tego zaczynam. Ważę się raz w miesiącu, regularnie. Jeśli moja waga zaczyna przekraczać 54 kg, wtedy ja zaczynam się odchudzać. Oczywiście wszyscy się ze mnie smieją i patrzą jak na dziwoląga. Jednak uważma, że dużo łatwiej jest schudnąć 2 kg niż 20. I czasu mniej to zajmuje i wysiłek mniejszy. A i silnej woli wystaczy. Dietę sobie rozkładam tak, żeby przez miesiąc nie schudnąć więcej niż 2 kg. No i oczywiście chudnę do 52 kg. A dieta polega na odstawieniu słodyczy, smażonych mięs i wieprzowych wędlin. Kolacja zawsze ta sama : warzywa z jogurtem w ilości przypominającej kopiec Kościuszki :)( nie usnę z pustym żołądkiem).
Wiem, że pewnie też dziwnie na mnie patrzysz, ale naprawdę ta metoda sie sprawdza :) Trzeba tylko dojśc najpierw do tych swoich wymarzonych .... ( tu wpisać ilość kilogramów)
To cała filizofia :))) jednak normalnie to na tym talerzu mam zdecydowanie wiekszą porcję :)) Wiem, że nie powinno się łączyc pomidorów i ogórków, ale co tam, jak chodzi o zbędne kilogramy, to na te niuanse nie patrzę :)))))
Ja to tylko solę, ale można posypać ziołami suszonymi: http://wielkiezarcie.com/recipe50965.html ,że tak powiem nieskromnie ;) I oczywiście zioła moga być przeróżniaste.
Ewcia mogę spytać ile masz wzrostu? Pytam z kobiecej ciekawości :):) Ja przy 52 wyglądała bym jak kościotrup który miał by biust hihi jakby sobie narysował i wyciął :P Ty tak nie wyglądasz dlatego zastanowił mnie Twój wzrost. Zgadzam się z Tobą, że stałe kontrolowanie wagi to jedyny sukces na zachowanie prawidłowejj wagi. Dla mnie prawidłowa waga hmm. może inaczej taka w której czuję się super to 56-57 kg. W zeszłym roku jak wiesz rzuciłam palenie i trochę mi poszło jak to się mówi w boczki. Na moje szczęście niedużo jak słyszę ile przytyli znajomi po rzuceniu papierosów. Zmobilizowałam się i zaczełam więcej się ruszać, basen więce spaceru ale uszkodziłam sobie kolano i nie mogę się ruszać więc moa waga hih i święta tyle pyszności poszła do góry. Mam zamiar pozjadać te pyszności do końca a od nowego roku wyrzucić ze swoej diety słodycze. Do zrzyucenia mam 3 kilo hihi mus już nademna wisi bo wszystkie koszulki mi się skurczyły co za koszulki teraz robia :):):) Nie czuje sie gruba, brzydka itd tylko mam jedną wadę przywiązuje się do rzeczy ( ubrań) i nie mam ochoty wymienić swoje gardderoby. Ja zazwyczaj gdy się odchudzam jejm więcej warzyw, mniej więce w głowie mam tabele kaloryczne i wiem ile czego można ześć, pomagam sobie też gazetą którą kedyś kupiłam a są tam propozycje posiłków z podaną kalorycznością. Na kolacje jeśli mam ochote to jem sałatki lub mleko z płatkami ( niesłodzonymi). Rezygnuje ze smażonych potraw, sosów, jem więcej grilowanych i duszonych.
Aggusiu, mam 163 cm wzrostu. A moja ulubiona waga... cóż..., jakoś lepiej się czuję jak lekki trupeczek. Choć mąż czasami marudzi, że za chuda jestem :))))))))))
Dopisano 10-12-28 16:51:08:
Ale Aggusiu, uważam, że nie wystarczy sie tylko ważyć. Trzeba jeszcze mieć wyznaczone granice własnej wagi. Bo samo ważenie często działa w ten sposób: - o kilo więcej,... a co tam kilo. Po jakims czasie stajemy na wagę i znów kilo więcej, no... w końcu to tylko kilo. I tak np. 10 razy - to tylko kilo. A jednak już nie tylko, a aż 10 kilo. Dlatego ten własny limit jest potrzebny i konsekwencja nieprzekraczania go. Wtedy jest łatwiej.
oczywiście że trzeba mieć granice ja swojej nie jak przekraczam to nie ma zmiłuj się ;limit na przyjemności :):): oczywiście konsumpcyjne. Nie tylko w odchudzaniu ważny jest umiar. i z tymczasem trudno ale na pocieszenie sobie i innym powiem że wyglądamy tak jak siebie widzimy :):):) więc ja tam dobrze widze :P
Aga pozwole sie nie zgodzic z Toba, a anorektyczki?? widza sie w lustrze grube a wygladaja jak kosciotrupy Nie tylko dotyczy to anorektyczek czesto to nasza podswiadomosc mowi nam ze jest za duzo tu i tam a inni postrzegaja to zupelnie inaczej Ogladasz moze program "Jak dobrze wygladac nago " tam jest duzo na ten temat
Ala mało oglądam tv. Chyba trochę mnie nie zrozumiałaś albo ja sie źle wyraziłam. Jeśli chodzi o anoreksję jest to poważna choroba. Mnie chodziło o własne podejście do siebie samego. Patrzysz w lustro uśmiechasz się i mówisz jestem piekna. Po co zastanawiać się nad trochę skurczonym podkoszulkiem:):) Jeśli ja siebie widzę jako piękną kobietę taką widzą mnie inni.
To jest idealny sposób, ja niestety jeszcze trochę do zrzucenia mam. Twoja waga byłaby moją idealną, chyba jesteśmy tego samego wzrostu.
Wiem, że intensywnie ćwicząc, jak ja, waży się trochę więcej niż się wygląda, więc gdyby udało mi się dojechać do 56-58 byłabym wniebowzięta, ale cierpliwie, bez szaleństw, wierzę że mi się uda
A ja proponuje Ci jesc tyle samo co do tych czas ale podziel sobie te ilosc na 5-6 posilkow i pij duzo wody i herbaty bez cukru nie mniej niz 2 litry dzienne.
o tak zapić głod to dobry sposób na początku lata sie do kibelka ale faktycznie nie chce sie tyle jeść i samekorzyści z picia wody płyną wygładza się skóra, celulitis itd. Nalezy tylko pamiętać aby pić nisko zmineralizowaną wodę.
u mnie w przepisach znajdziesz śniadania i obiady z podaną liczbą kaloryczności. Przepisy pochodzą z gazety którą kiedyś nabyłam. Bardzo dobrze się czułam komponując sobie posiłki z tej gazety i były efekty. a zmagania zacznę z nowym rokiem :):):)
z tą nisko mineralizowaną wodą to lekko przesadziłaś, jak naprawdę pijesz dużo wody to powinna mieć conajmniej 500mg minerałów na litr jak ma mniej to tylko szkodę swojemu organizmowi wyrządzisz bo wypłukasz te minerały które dostarczyłąś wraz z innymi produktami
Moja koleżanka stosowała dietę rozdzielną i faktycznie schudła, ale nie widziałam jej od 15 lat i nie wiem czy wagę utrzymała.
Ja sama mam problem z uwielbieniem słodyczy i też w końcu musiałam się za siebie wziąć. Zaczęłam prawie 3 lata temu od aerobiku i ograniczenia ilości słodyczy. Spadło 4 kg w ciągu roku, no nie zadowoliło mnie to :( dołożyłam siłownię damską, spadło kolejne 4 kg. W wakacje kiedy nie było aerobiku dorzuciłam Nordic Walking - polecam każdemu, ale chód musi być intensywny, a nie spacerowy. Teraz trochę z NW gorzej, bo moje ulubione trasy leśne zasypane, a po mieście wśród spalin nie bardzo mam ochotę.
Co prawda jeszcze nie przytyłam, ale brakuje mi ruchu, szczególnie w talii i kupiłam Rhythm Rocker z Vitashop, bo słyszałam o nim od koleżanki, która mieszka w UK, że jest świetny. No i jest fajnie, bardzo ładne efekty na mięśniach brzucha i spalanie też jest, więc może nawet uda mi się schudnąć, a na pewno wyszczuplić talię, bo to moja największa bolączka.
Czwartek, 30 grudnia (10:34) Więcej na temat: anoreksja
Francuska anorektyczna aktorka i modelka Isabelle Caro, której zdjęcia pojawiły się w szokującej włoskiej kampanii reklamowej, zmarła w wieku 28 lat. Na anoreksję cierpiała od 13. roku życia.
O śmierci Caro, po jej powrocie do Francji z Tokio, powiadomiła agencję AP jej długoletnia nauczycielka aktorstwa Daniele Dubreuil-Prevot. Anorektyczka zmarła po dwóch tygodniach pobytu w szpitalu.
Modelka pojawiła się w 2007 roku w kampanii finansowanej przez włoską firmę odzieżową na zdjęciach kontrowersyjnego fotografa Oliviero Toscaniego. Pod hasłem "Nie - anoreksji" zdjęcia ukazywały nagą wychudzoną Caro z wystającymi kośćmi. Jak podaje hiszpańska gazeta "El Mundo", modelka o wzroście 1,64 m ważyła wówczas 31 kg.
Zdjęcia z tej kampanii zostały zakazane przez włoską radę ds. reklamy, która uznała, że "komercyjnie wykorzystują" obraz choroby. Większość billboardów usunięto, ale zdjęcia ukazały się także w prasie.
Instytut Kontroli Reklamy (IAP) orzekł, że naruszyły one jedną z zasad reklamy, która nie może obrażać uczuć moralnych, obywatelskich i religijnych oraz musi respektować ludzką godność we wszystkich formach wyrazu.
Lajanku a ja liczyłam że włączysz się do rozmowy o odchudzaniu, czytałam tutaj kilka wątków o Twoim zrzucaniu wagi (ciekawa jestem na jakim teraz jesteś etatpie) ale wrzucanie okropnych zdjęć chorej kobiety... no to już przegięcie.
Bardzo mi żal takich ludzi choć niestety oni nie chcą (w większości przypadków) dać sobie pomóc.
Ale odbijając moim poczuciem humoru to ta Caro ważyła prawie 1/3 mnie ... az tak w życiu nie schudnę. Bardzo bym chciała do 60 stki (i nie jest to wiek) haha
Pozdrówka i miłego dalej odchudzania... u mnie pomalutku. Jakoś mi brakuje weny do wymyślania posiłków, zwłaszcza śniadań do pracy, ale zwalam to na karb przeziębienia, które mnie dopadło na koniec roku hmm
Renatko, tylko z tym odchudzaniem to jednak uważaj, bo to nigdy nie wiadomo kiedy się coś tam w szarych komórkach zaklapkuje i wtedy już zaczyna się patrzeć inaczej na to odchudzanie. Już lepiej mieć jednak kościec otulony:) Powodzenia i rozwagi :)
Renatko, wiem, że to drastyczne ale Wy jako kobiety czasami zbyt przeginacie w odchudzaniu i TYLKO dlatego wrzuciłem te zdjęcia. Lubię panie które mają i tu i tu to owo. Powodzenia w odchudzaniu ale bez przesady!
Spokojnie u mnie umiar na pewno będzie zachowany zwłaszcza że nawet jakbym schudła 20 kg to jeszcze to "tu i tam" jak pisał Lajanek zostanie haha w każdym razie bardzo chce znów mieścić się w rozmiar 42
To zdjecie krazylo prawie na kazdym programie tv kiedy to przyszla wiadomosc o jej smierci , wiec chyba byla mozliwosc ogladniecia nie tylko tu , nie ma co okreslac to jako przegiecie
Lajan nie jestes odosobniony w tym lubieniu , znam jeszcze paru :)))
Idzie powoli ale dobrze (tak myślę)... odzwyczajam się jeść śniadania czy kolacje z chlebem, nie od razu, ale zjadam najwyżej 1 kromkę (bez poślizgu) do sera, wędliny czy wędzonej rybki. Staram się również na obiad zjadać mięsko z większą ilością surówki (bez ziemniaków), ale ponieważ je uwielbiam zjadam je po 2 godz przerwy również z surówką. Muszę przyznać że nie czuję się pełna (dojedzona) i jest to bardzo fajne i przyjemne. Dziś idę na imieniny tatusia... zobaczymy jak silne jest moje postanowienie haha
To zdanie chyba nie tylko ja powtarzam sobie po świętach. Choć muszę przyznać z ręką na sercu że u mnie ten stan trwa już od kilku miesięcy. Zmobilizowałam się już do powrotu na aerobic 2 razy w tyg (od września), niestety to za mało.
3 tygodnie -5kg na dukanie. Ale nie moge tak długo, bo mnie nerki bolą. chyba też zastosuję ŻP ale od jutra ( właśnie dojadam śledziki ).
Dasz Radę, silnej woli Ci nie brakuje
Hej, Renatko!
Tobie też Mikołaj zostawił swój brzuch? :)
Ja też muszę wziąć się za siebie. niestety, naleę do tych, którzy tyją od wody i pewnie całe życie będę musiała się pilnować. Do tej pory przeszłam dietę ŻP właśnie, następnie rozdizelną i proteinową Dukana. To wszystko wciagu ośmiu lat i na każdej schudłam. Na tej ostatniej omal nie zrujnowałam sobie zdrowia, więc odradzam i odradzać będę, choć efekt jest. Zdrowotny efekt też jest. wcześniej czy później się pojawi.
Przede wszystkim muszę zrezygnować z tego, co najbardziej lubię, tj ciasta i słodycze, bo to mnie rujnuje. Nie chcę kupować nowych większych ciuchów! Choć nowe może it ak, ale nie wieksze :)
No i wróciłam do diety rozdzielnej. Mam nadzieję, że efekt bedzie, tak jak już kieydś się stało.
Pozdrawiam i trzymam kciuki, żeby się udało i Tobie!
Polecam książkę " Odchudzanie i prawo przyciągania" Bogusławy Krause.
A jeszcze na pocieszenie zacytuję za styczniowym miesięcznikiem Fokus coś na temat odchudzania -
Wiesz to że utyłam tylko podczas świąt to takie moje tłumaczenia haha niestety tyje się codziennie. Teraz tylko stwierdziłam STOP czas wziąć się za sobie.
Ja mam swój sprawdzony sposób na zrzucenie wagi i zachowanie tej właściwej. Oczywiście wyjściowa waga musi być prawidłowa. Dla mnie to 52-54 kg. I zawsze od tego zaczynam.
Ważę się raz w miesiącu, regularnie. Jeśli moja waga zaczyna przekraczać 54 kg, wtedy ja zaczynam się odchudzać. Oczywiście wszyscy się ze mnie smieją i patrzą jak na dziwoląga. Jednak uważma, że dużo łatwiej jest schudnąć 2 kg niż 20. I czasu mniej to zajmuje i wysiłek mniejszy. A i silnej woli wystaczy. Dietę sobie rozkładam tak, żeby przez miesiąc nie schudnąć więcej niż 2 kg. No i oczywiście chudnę do 52 kg. A dieta polega na odstawieniu słodyczy, smażonych mięs i wieprzowych wędlin. Kolacja zawsze ta sama : warzywa z jogurtem w ilości przypominającej kopiec Kościuszki :)( nie usnę z pustym żołądkiem).
Wiem, że pewnie też dziwnie na mnie patrzysz, ale naprawdę ta metoda sie sprawdza :) Trzeba tylko dojśc najpierw do tych swoich wymarzonych .... ( tu wpisać ilość kilogramów)
Pozdrawiam i życzę wytrwałości :)
Zaciekawił mnie ten Twój "Kopiec Kościuszki"... czy mogłabyś powiedzieć jak łączysz warzywa albo podać przepis na ten "zapychacz" żołądka?
http://wielkiezarcie.com/recipe50173.html
To cała filizofia :))) jednak normalnie to na tym talerzu mam zdecydowanie wiekszą porcję :))
Wiem, że nie powinno się łączyc pomidorów i ogórków, ale co tam, jak chodzi o zbędne kilogramy, to na te niuanse nie patrzę :)))))
Dzieki wydrukowałam sobie, co prawda zimą nie bardzo mam z czego ale będę kombinować i jadać sałatkę. Tylko czy dam radę bez przypraw hm
Ja to tylko solę, ale można posypać ziołami suszonymi:
http://wielkiezarcie.com/recipe50965.html ,że tak powiem nieskromnie ;) I oczywiście zioła moga być przeróżniaste.
Słuchajcie kobitki mojej mamusi ewki63, bo laska z niej taka, że aż miło popatrzyć. Moi koledzy (i nie tylko!) sie za nią zawsze oglądają :)
Oj Ty córuś, ale plusujesz :)))))) Kocham Cię
Najprawdziwsza prawda .Potwierdzam !!!!!!!:)
Jessssuuuuu, ale obciach, załamka normalnie
Ale jak miło :)))))
Córeczka też śliczna, jak mama:)) Witamy serdecznie:))
8) Dziękuję bardzo! Witam, witam!
Ewcia mogę spytać ile masz wzrostu? Pytam z kobiecej ciekawości :):) Ja przy 52 wyglądała bym jak kościotrup który miał by biust hihi jakby sobie narysował i wyciął :P Ty tak nie wyglądasz dlatego zastanowił mnie Twój wzrost. Zgadzam się z Tobą, że stałe kontrolowanie wagi to jedyny sukces na zachowanie prawidłowejj wagi. Dla mnie prawidłowa waga hmm. może inaczej taka w której czuję się super to 56-57 kg.
W zeszłym roku jak wiesz rzuciłam palenie i trochę mi poszło jak to się mówi w boczki. Na moje szczęście niedużo jak słyszę ile przytyli znajomi po rzuceniu papierosów. Zmobilizowałam się i zaczełam więcej się ruszać, basen więce spaceru ale uszkodziłam sobie kolano i nie mogę się ruszać więc moa waga hih i święta tyle pyszności poszła do góry. Mam zamiar pozjadać te pyszności do końca a od nowego roku wyrzucić ze swoej diety słodycze. Do zrzyucenia mam 3 kilo hihi mus już nademna wisi bo wszystkie koszulki mi się skurczyły co za koszulki teraz robia :):):)
Nie czuje sie gruba, brzydka itd tylko mam jedną wadę przywiązuje się do rzeczy ( ubrań) i nie mam ochoty wymienić swoje gardderoby.
Ja zazwyczaj gdy się odchudzam jejm więcej warzyw, mniej więce w głowie mam tabele kaloryczne i wiem ile czego można ześć, pomagam sobie też gazetą którą kedyś kupiłam a są tam propozycje posiłków z podaną kalorycznością. Na kolacje jeśli mam ochote to jem sałatki lub mleko z płatkami ( niesłodzonymi).
Rezygnuje ze smażonych potraw, sosów, jem więcej grilowanych i duszonych.
Aggusiu, mam 163 cm wzrostu. A moja ulubiona waga... cóż..., jakoś lepiej się czuję jak lekki trupeczek. Choć mąż czasami marudzi, że za chuda jestem :))))))))))
Dopisano 10-12-28 16:51:08:
Ale Aggusiu, uważam, że nie wystarczy sie tylko ważyć. Trzeba jeszcze mieć wyznaczone granice własnej wagi. Bo samo ważenie często działa w ten sposób:- o kilo więcej,... a co tam kilo.
Po jakims czasie stajemy na wagę i znów kilo więcej, no... w końcu to tylko kilo.
I tak np. 10 razy - to tylko kilo. A jednak już nie tylko, a aż 10 kilo. Dlatego ten własny limit jest potrzebny i konsekwencja nieprzekraczania go. Wtedy jest łatwiej.
oczywiście że trzeba mieć granice ja swojej nie jak przekraczam to nie ma zmiłuj się ;limit na przyjemności :):): oczywiście konsumpcyjne. Nie tylko w odchudzaniu ważny jest umiar. i z tymczasem trudno ale na pocieszenie sobie i innym powiem że wyglądamy tak jak siebie widzimy :):):) więc ja tam dobrze widze :P
Aga pozwole sie nie zgodzic z Toba, a anorektyczki?? widza sie w lustrze grube
a wygladaja jak kosciotrupy
Nie tylko dotyczy to anorektyczek czesto to nasza podswiadomosc mowi nam ze
jest za duzo tu i tam a inni postrzegaja to zupelnie inaczej Ogladasz moze program
"Jak dobrze wygladac nago " tam jest duzo na ten temat
Ala mało oglądam tv.
Chyba trochę mnie nie zrozumiałaś albo ja sie źle wyraziłam. Jeśli chodzi o anoreksję jest to poważna choroba. Mnie chodziło o własne podejście do siebie samego. Patrzysz w lustro uśmiechasz się i mówisz jestem piekna. Po co zastanawiać się nad trochę skurczonym podkoszulkiem:):) Jeśli ja siebie widzę jako piękną kobietę taką widzą mnie inni.
A, jesli pozytywnie to tak trzymaj !!!
Bardzo mądra wypowiedź. Jeśli same czujemy się piękne i pewne siebie to tak nas postrzegają inni
fajna metoda ale to juz za pozno haha
Nigdy nie jest za późno, żeby się za siebie wziąć, jak to mówią "dla zdrowotności"
wlasnie jestem po operacji zoladka i juz schudlam 6kg ciesze sie bardzo z tego :)
a mialam na mysli ze dla mnie za pozno ale teraz jem 1/3 z tego co jadlam i czesto nie jadam kolacji i pomaga :)
To jest idealny sposób, ja niestety jeszcze trochę do zrzucenia mam. Twoja waga byłaby moją idealną, chyba jesteśmy tego samego wzrostu.
Wierzę mocno, że Ci się uda :))) Masz jak widzę wole walki, bo to walka jest niestety. Ale trzymam kciuki. Dla zdrowotności :))))))
A ja proponuje Ci jesc tyle samo co do tych czas ale podziel sobie te ilosc na 5-6 posilkow i pij duzo wody i herbaty bez cukru nie mniej niz 2 litry dzienne.
o tak zapić głod to dobry sposób na początku lata sie do kibelka ale faktycznie nie chce sie tyle jeść i samekorzyści z picia wody płyną wygładza się skóra, celulitis itd. Nalezy tylko pamiętać aby pić nisko zmineralizowaną wodę.
u mnie w przepisach znajdziesz śniadania i obiady z podaną liczbą kaloryczności. Przepisy pochodzą z gazety którą kiedyś nabyłam. Bardzo dobrze się czułam komponując sobie posiłki z tej gazety i były efekty. a zmagania zacznę z nowym rokiem :):):)
z tą nisko mineralizowaną wodą to lekko przesadziłaś, jak naprawdę pijesz dużo wody to powinna mieć conajmniej 500mg minerałów na litr jak ma mniej to tylko szkodę swojemu organizmowi wyrządzisz bo wypłukasz te minerały które dostarczyłąś wraz z innymi produktami
Wczytuje się w dietę rozdzielczą i próbuję ją stosować... zobaczymy jak dam radę :)
Moja koleżanka stosowała dietę rozdzielną i faktycznie schudła, ale nie widziałam jej od 15 lat i nie wiem czy wagę utrzymała.
Zmarła najsłynniejsza anorektyczka
Modelka pojawiła się w 2007 roku w kampanii finansowanej przez włoską firmę odzieżową na zdjęciach kontrowersyjnego fotografa Oliviero Toscaniego. Pod hasłem "Nie - anoreksji" zdjęcia ukazywały nagą wychudzoną Caro z wystającymi kośćmi. Jak podaje hiszpańska gazeta "El Mundo", modelka o wzroście 1,64 m ważyła wówczas 31 kg.
Zdjęcia z tej kampanii zostały zakazane przez włoską radę ds. reklamy, która uznała, że "komercyjnie wykorzystują" obraz choroby. Większość billboardów usunięto, ale zdjęcia ukazały się także w prasie.
Instytut Kontroli Reklamy (IAP) orzekł, że naruszyły one jedną z zasad reklamy, która nie może obrażać uczuć moralnych, obywatelskich i religijnych oraz musi respektować ludzką godność we wszystkich formach wyrazu.
Lajanku a ja liczyłam że włączysz się do rozmowy o odchudzaniu, czytałam tutaj kilka wątków o Twoim zrzucaniu wagi (ciekawa jestem na jakim teraz jesteś etatpie) ale wrzucanie okropnych zdjęć chorej kobiety... no to już przegięcie.
Renatko, tylko z tym odchudzaniem to jednak uważaj, bo to nigdy nie wiadomo kiedy się coś tam w szarych komórkach zaklapkuje i wtedy już zaczyna się patrzeć inaczej na to odchudzanie. Już lepiej mieć jednak kościec otulony:)
Powodzenia i rozwagi :)
Renatko, wiem, że to drastyczne ale Wy jako kobiety czasami zbyt przeginacie w odchudzaniu i TYLKO dlatego wrzuciłem te zdjęcia. Lubię panie które mają i tu i tu to owo. Powodzenia w odchudzaniu ale bez przesady!
Spokojnie u mnie umiar na pewno będzie zachowany zwłaszcza że nawet jakbym schudła 20 kg to jeszcze to "tu i tam" jak pisał Lajanek zostanie haha w każdym razie bardzo chce znów mieścić się w rozmiar 42
Czego w Nowym Roku życzę, żeby Ci się renatko spełniło :)) Ewa.
To zdjecie krazylo prawie na kazdym programie tv kiedy to
przyszla wiadomosc o jej smierci , wiec chyba byla mozliwosc
ogladniecia nie tylko tu , nie ma co okreslac to jako przegiecie
Lajan nie jestes odosobniony w tym lubieniu , znam jeszcze paru :)))
Idzie powoli ale dobrze (tak myślę)... odzwyczajam się jeść śniadania czy kolacje z chlebem, nie od razu, ale zjadam najwyżej 1 kromkę (bez poślizgu) do sera, wędliny czy wędzonej rybki. Staram się również na obiad zjadać mięsko z większą ilością surówki (bez ziemniaków), ale ponieważ je uwielbiam zjadam je po 2 godz przerwy również z surówką.
Muszę przyznać że nie czuję się pełna (dojedzona) i jest to bardzo fajne i przyjemne.
Dziś idę na imieniny tatusia... zobaczymy jak silne jest moje postanowienie haha
ja bym jadla sniadanie to najwazniejszy posilek dnia
daga oczywiście że jem śniadanie, źle mnie zrozumiałaś. Napisałam tylko że nie jem chleba (albo jem bardzo mało) na śniadania i kolacje. Pozdrówka
aaa ok zwracam honor pozdro
Trzymam kciuki Reniu, dasz radę:) Ja robie sobie kanapki na liściach sałaty, zamiast z chleba;)