Forum

Kuchenne porady

Obiady w paczce

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-11 10:42:14

    Witam.

    W najblizszym czasie planuję wysłać paczkę z domowymi obiadami. Paczka będzie jechała busem ok 16 godzin. No i tu pojawia się problem. Co mogłabym zrobić i jak to zapakować, zawekować czy zabezpieczyć przed ewentualnym zepsuciem i przedłużyć "termin swieżości?

    Myślałam by zrobić pulpety w sosie pomidorowym i zawekować je. Jak zapakować kotlety mielone, schabowe, pieczone kurczaki? W galarecie? Jak długo ona utrzyma świeżość?

    Doradźcie proszę co mogłabym jeszcze zaserwować głodnemu i spragnionemu domowych obiadów mężczyżnie? Oczywistym jest to, że będą to spore zapasy, które bedą musiały przetrzymać ok 2 tyg w lodówce. Nigdy nie wysyłałam takiej paczki więc nie mam pojęcia jak się do tego zabrać. :/

    Z góry bardzo dziękuje za wszystkie porady.

    Pozdrawiam. Iloria

  • Autor: Olciaa Data: 2011-10-11 10:56:03

    ja męzowi zawsze pakuje jedzonko na dłuzszą podróż do toreb termoizolacyjnych i wkładam do nich takie kostki trzymające zimno( najpierw zamraża sie je kilkanascie godzin) , mozesz tak zapakować zamrożone jedzenie a także takie które powinno byc w lodówce np kiełbasy,sery itp

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-11 11:46:17

    Obawiam się, że po 16 godzinach jazdy wszystkie mrożonki puszczą wodę... :/

  • Autor: Olciaa Data: 2011-10-11 14:24:48

    jak będziesz miała tą torbe i te klocki mrożone(nie wiem jak to sie nazwya :( ) to wytrzymają nwet wiecej niz 16h

  • Autor: hanah30 Data: 2011-10-11 11:08:44

    Może cos się przyda pozdrawiam

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-11 11:45:22

    Bardzo dziękuję! Najbardziej obawiam się tego wekowania. Ech..jestem laikiem w tych sprawach.

  • Autor: jannaj Data: 2011-10-11 15:56:50

    Ja też pierwszy raz wekowałam jedzeinie w lipcu - wyjechaliśmy nad morze.

    Jechaliśy ok 9 h, najgorzej było w okolicy Włocławka i Torunia - droga była straszna. Wytłukło nas po koleinach tak, że bolały nas zęby. Niemiłosiernie lało więc dodatkowo wyrzucało nas z kolein.

    Byłam pewna, że żaden z zawekowanych słoików nie będzie się do niczego nadawał.

    Wszystko było jednak ok. Wekuj i nie bój się.

  • Autor: Mar'La Data: 2011-10-11 11:59:26

    Jak mój mąż wyjeżdżał to też przygotowywałam mu jedzenie. Pakowałam w słoiki gulasz, gołąbki, leczo, zrazy, bigos, pulpety. Schabowych nie robiłam z obawy,że będą zbyt suche po odgrzaniu. Kurczaka też nie próbowałam, ale myślę, że pieczonego też można z powodzeniem zapakować. Słoiki zabezpieczałam folią bąbelkową i spokojnie zniosły podróż (także promem). Mąż już nie wyjeżdża, ale do dzisiaj zapach gulaszu kojarzy mu się z wyjazdami. 

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-11 12:06:11

    Rozumiem, że jedzenie w słoikach wekowałaś?

    A jak zapakować pieczonego kurczaka? Włożyc do słoików w jakimś sosie i zawekować? Jakiego sosu najlepiej użyć? Takiego ciemnego pieczeniowego?

  • Autor: as Data: 2011-10-11 12:18:59

    Mi wydaje się, że kurczaka czy kotlety najlepiej zapakować próżniowo w folię ale kto by Ci to zrobił? Jak mój mąż kupował na wyjazd wędlinę to prosił o zapakowanie próżniowe. Niektórzy maja taka ofertę ale by foliowali to co przyniesiesz nie mam pojęcia by było to realne.

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-11 12:22:16

    As to byłby świetny pomysł. Hmm jednka mam obawy, podobnie jak Ty, że raczej nie znajdę chętnych na zapakowanie mi moich produktów.

  • Autor: as Data: 2011-10-11 12:24:18

    Nie którzy mają takie "cuda" w do własnego użytku w domu np mojej znajomej mama ale nie korzystałam. nie jest to aż takie drogie gdyby miało być często stosowane. Przykładowy link znaleziony na allegro http://allegro.pl/zgrzewarka-prozniowa-do-folii-zywnosci-f-o-l-i-as-i1853888365.html

  • Autor: Mar'La Data: 2011-10-11 12:24:37

    Zgadza się - wszystko wekowałam w słoikach. Kurczaka nie wekowałam, ale  myślę, że upieczonego wystarczy poporcjować, włożyć do słoików i zalać sosem, który wytworzy się podczas pieczenia. Żeby było go więcej można do niego dodać wody. Potem słoiki wystarczy zapasteryzować i gotowe. Inny sos moim zdaniem zepsuje smak pieczonego kurczaka zwłaszcza jak kurczak trochę w tym sosie postoi.  

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-11 12:31:36

    Dziękuje za porady. :)

  • Autor: Navea Data: 2011-10-12 11:20:51

    Swego czasu robiłam też mężowi słoiki z mięsem, łacznie z udkami z kurczaka.

    Wtedy opiekałam je w prodiżu podlewając wodą. Po upieczeniu usuwałam wszystkie kości i  samo czyste mięso układałam dość ciasno w słoikach i zalewałam powstałym w czasie pieczenia sosem, który ładnie zastygał w galaretkę. Pasteryzowałam ok godziny. Słoiki bez problemu wytrzymywały 15h podróż.

  • Autor: Laugasel Data: 2011-10-11 12:42:32

    Najlepiej kup lodówkę turystyczną i załaduj do niej obiady w wekach. Szczeliny między nimi uzupełni folią bombelkową albo  nawet zwykłymi ścierakami. Nie zapomnij o swoim aktualnym zdjęciu i życzeniu smacznego. a przepisów na obiady w wekach na pewmno Żarłoki Ci dużo podrzucą/!!!

  • Autor: skopolendra Data: 2011-10-11 14:11:21

    Mysle, ze mrozonki swietnie wytrzymaja 16 godzina podroz. Kazda zamrozona potrawe zawin w gruba warstwe papieru (zwykle gazety typu "Fakt" nadaja sie do tego swietnie). Na dno pudla wloz gazety, na to mrozonki a potem znowu gazety(dosc gruba warstwe). Przesylka nie grzeszy elegancja ale gwarantuje, ze wszystko dojedzie w dobrym stanie. Moja mama przywozi mi tak zapakowane wiejskie rarytasy, podroz trwa ok 20-22 godzin, nigdy jeszcze nie bylo problemu.

  • Autor: hanah30 Data: 2011-10-11 14:21:48

    Często zmrożone mięsko ze świnio bicia czy też kaczuszkę rodzinka przywozila nam zawiniete w liście kapustyfolię oraz gazetę grubą warstwę,

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-11 16:13:17

    Ten pomysł bardzo mi odpowiada. :D Mogłabym tak przesłać nawet mrożone pierogi, których przecież nie zawekuję. Bardzo dziękuję za pomysł.

  • Autor: anqe Data: 2011-10-12 00:04:18

    jak jeździłam na narty do pensjonatów gdzie nie bylo wyżywienia zabierałam zawsze w słoikach normalnie zawekowane pulpety, gulasz, gołąbki, fasolkę, bitki w sosie - słoiki miałam zawsze ułożone scisle w walizce lub kartonie poprzekładane gazetami żeby się nie potłukły trasa zajmowała mi 13-15 godzin w zależności czy była to austria, szwajcaria czy ukochane włochy. Nic sie nigdy nie zepsuło.

    piszę jak jeździłam bo albo się zestarzałam albo zrobiłam zbyt wygodna a może zmądżałam i teraz jeżdże do hoteli

  • Autor: lucyna67 Data: 2011-10-12 03:58:34

    ...czytam i nie wierze?!....kto dzis jedzie busem 16 godzin, przeciez to trasa na samolot, a poza tym wysylanie gotowego jedzonka? a moze ten czlowiek mieszka na koncu swiata, ale tam tez jest jedzenie.W innych miejscach na swiecie niz Polska jedzenie jest tez wspaniale, a kuchnie innych narodow to dopiero smaki !!!!

  • Autor: darai Data: 2011-10-12 09:03:57

    Ja mogę jechać i 48h. Do samolotu siłą mnie nie da rady wciągnąć, jestem utrapieniem dla całej rodziny. :)

  • Autor: majka253 Data: 2011-10-12 09:09:23

    ...czytam i nie wierzę?!... Co Ty piszesz. Domyślam się, że ta osoba nie jedzie chyba na wczasy w egzotyczne kraje poznawać kuchnie innych narodów. Mój maż  pracuje za granicą (budowlaniec) i jeździ tam busem, bo to taniej niż samolotem. Pracuje  nawet 12 godzin i nieraz nie ma nawet siły, żeby samemu coś gotować. Zawsze zabiera sobie jakieś jedzenie w słoikach przynajmniej na początek.

  • Autor: darai Data: 2011-10-12 10:04:46

    To jest właśnie koszmar emigranta (moim zdaniem oczywiście). Ja mieszkam w Polsce, jem w Polsce, kupuję i gotuję w Polsce. Za kilka miesięcy będę (oby!) mieszkać gdzie indziej i wtedy tam będę pracować, jeść, gotować. Mam znajomych: on pracuje za granicą, je właśnie obiady ze słoików, paczek, mieszka w kiepskim motelu i odkłada każdy grosz, ona zgrywa wielką panią bo dochody mają wyższe od wielu osób. Tylko jakim kosztem? Nie traktuj tego personalnie, po prostu wiele osób tak robi; "dziaduje" za granicą by zadawać szyku po powrocie. Ciebie podziwiam, bo nie znam par, które nie ucierpiały przy takim układzie (nie zgodziłabym się na rozłąkę i mieszkanie w innych krajach z mężem) i mam nadzieję, że wam się udaje to wszystko pogodzić. :)

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-12 10:10:55

    :) Tak sie wspaniale złożyło, że mój mąż mieszka w naprawde fajnym mieszkaniu. Warunków chyba nie mógł mieć lepszych. Tu nie chodzi o dziadowanie ale o czas i pieniądze. Dziadowanie byłoby wtedy gdyby przez cały m-c żył na zupkach chińskich. :)

    Zresztą ja prosiłam tylko o kilka porad a nie o ocenę ludzi wyjeżdżających do pracy. Prosze więc o zatrzymanie dla siebie opini na temat w/w osób.

    Pozdrawiam.

  • Autor: darai Data: 2011-10-12 10:13:33

    To jest forum otwarte o ile się nie mylę. Pozdrawiam :) Post moj dotyczył moich znajomych, nie twojego męża. Takie luźne skojarzenie. Absolutnie nie miałam zamiaru ciebie urazić.

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-12 10:07:01

    Dokładnie o to chodzi. Mąż nie pojechał na wczasy tylko do pracy. Gdy wraca po pracy do mieszkania nie ma sił by gotować obiady. Do tego tam gdzie przebywa mięso jest bardzo drogie.

  • Autor: BlackOnion Data: 2011-10-12 09:51:20

    Taniej , lepiej i bezpieczniej będzie przesłac pieniądze na stołówke, jadalnię, czy jak tam zwał.

  • Autor: dorotask Data: 2011-10-12 12:23:00

    Pod warunkiem , że jest jadłodajnia . Mój brat mieszka w Norwegii ,tam nawet porządnego sklepu nie ma .

  • Autor: skopolendra Data: 2011-10-12 11:29:43

    Ilorio zajrzyj na stroner Halszki http://wielkiezarcie.com/recipeslist.php?user=66879, ona ma naprawde znakomite przepisy, czesc jest tez do wekowania

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-12 12:31:56

    Bardzo dziękuję wszystkim za porady. Z pewnościa wykorzystam zaproponowane mi przepisy.

    Sposób na mrożonki opakowane w gazety i torbę termoizolacyjną wydaje mi się doskonały, choć tak naprawdę nie mam pojęcia dlaczego akurat gazety odgrywają tu tak ważną rolę. :) Moja teściowa też mi o nich wspominała. Tak czy inaczej postaram się część wyrobów zawekować a część (tych mącznych typu pierogi) zamrozić. Jesli dojadą pływając, to odeślę je do Was z reklamacją

    Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam!

    Iloria

  • Autor: skopolendra Data: 2011-10-12 13:06:19

    Gazety sa dlatego wazne, ze papier jest bardzo dobrym izolatorem ciepla. On powoduje, ze cieple powietrze nie dostaje sie do srodka i utrzymuje zimno wewnatrz.jak na gazety owiniesz jeszcze folia aluminiowa to bedziesz miala optymalne warunki.

    Osobiscie chetnie przyjme reklamacje w postaci jakis pysznych pierozkow:)

  • Autor: Iloria Data: 2011-10-26 20:46:27

    Pragnę z radością poinformować, że wszystkie zamrożone przetwory dojechały na miejsce całe i "zdrowe" :D

  • Autor: skopolendra Data: 2011-10-27 13:48:27

    Bardzo sie ciesze, mam nadzieje, ze nasze rady troche pomogly.Pozdrawiam

Przejdź do pełnej wersji serwisu