Za tydzień tłusty czwartek. Przymierzam się do usmażenia pączkow i teraz pytanie : nadziewać przed smażeniem czy po usmażeniu , bo zdania są podzielone....
Nadziewając po nie ryzykujesz, że nadzienie wypłynie albo, że ciasto wokół będzie zakalcowate, ale z kolei pączki wyglądają trochę dziwnie (ja w zeszłym roku nadziewałam cienką szprycką) ;) W tym roku chyba jednak skuszę się na nadziewanie przed smażeniem.
A'propos pączusiów - dojrzewam do tego, aby upiec swoje pierwsze pączki i mam pytanie (przegladałam Twój przepis) ile trzeba roztopić smalcu? Czy od razu wrzucić cały do garnka, czy garnek jakiś specjalny? Jaka jest nalpepsza metoda na sprawdzenie, czy już jest odpowiednio gorący?
Juz nie mogę się doczekać. A kalorie... No cóż - do Wielkanocy jeszcze daleko.
MR. Bardzo spodobał mi się Twój przepis na pączki i w tym roku usmażę pączki wg. Twojego przepisu. W zeszłym roku robiłam pączki z ziemniakami, a dwa lata temu- pączki, które rosły w zimnej wodzie. Przepisów jest dużo i dużo szkół robienia pączków. Ja jednak wykorzystam Twój przepis. Pozdrawiam:)))
Ja zawsze nadziewam pączki po ich usmażeniu,mam wtedy gwarancje,że nadzienie nie wypłynie mi podczs smażenia i nie zabrudzi tłuszczu.Używam do tego celu zwykłej szprycy do ozdabiania tortów z długą końcówką albo wielkiej strzykawki,którą kupiłam w przydomowej aptece.Myślę,że po przeczytaniu wszystkich postów nadal nie będziesz wiedziała czy nadziewać przed czy po smażeniu bo zdania są jak zwykle podzielone,po prostu musisz spróbować... w tym roku tak a w następnym inaczej i sama dojdziesz do wniosku jak ci jest wygodniej.
Uszczypliwa ? Taki sens pytania jak jego brzmienie. A zadając je pomyślałam że zwolennicy jednego jak i drugiego sposobu doradzą jak to wykonać. Nie za bardzo rozumiem z czym masz problem, ale chętnie pomogę Ci zrozumieć mój skomplikowany język Pozdrawiam.
gotową masę krówkową miksujesz z gęstym budyniem(waniliowym lub smietankowym),lub nadziewasz samą krówka,ale lekko podgrzaną(łatwiej wychodzi ze szprycy)
Zawsze nadziewam przed smażeniem,to takie proste - wycinam szklanką kółka jak na pierogi nakładam powidło i sklejam potem ręką formuję nastolnicy i gotowe. Nigdy mi nadzienie nie wypłynęło :-)
Przepraszam, że się podpinam ale musze sie pożalić, wczoraj chciliśmy zrobić przygotowania do tłustego czwartku, zrobiłam ciasto z przepisu MR :) moja połowka smażyła... wyszło nam 40 pączków. Nikt nie próbowąl takiego świeżo smażonego, więc usmażył wszytskie... okazało się że są surowe w środku... 40 poszło do kosza... mam dość :(
Był zbyt gorący tłuszcz pączki zostały za szybko upieczone, nie zniechęcaj się rób jeszcze raz i przewracaj je w tłuszczu często nie mogą się spiec od razu. Pozdrawiam i powodzenia......
Mi się wydaje, że za krótko smarzył, bo miały kolor jak takie sklepowe - bardzo jasne... Pomocnik na razie zbuntowany... może go przekonam oponkami :)? Ktoś ma jakiś przepis do polecenia?
już to zrobiłam:) tylko nie moge się zdecydować, ale chyba skusze się na przepis eNki, przez to że wczoraj wyrzusiłam 10 jaj...wybiore wersję bardziej ekonomiczną
Trzeba było samej usmażyć, a facet jak to facet nie zawsze potrafi:) Dużej straty nie poniosłaś, 10 jajek dużych, kosztuje w biedronce 4,99. Możesz piec z innego przepisu, jak ich dobrze nie usmażysz w odpowiedniej temperaturze , to wszystkie będziesz miała niedopieczone w środku. Widziałam jak sąsiadka mojej mamy , przykrywa pączki dużą pokrywą, żeby się dosmażyły, może tak spróbuj.
Te były takie wsiowe po 70 gr za sztuke. Zawsze mi sie dosmarzały.Chciał pomóc przecież mu nie zabronie, a że chciał takie jasne jak ze sklepu to już inna bajka
Czy to moja wina? Pączki smażymy na dobrze rozgrzanym tłuszczu na malutkim ogniu, inaczej zrumienią się po wierzchu , a w środku będą surowe! Ja bym nie wyrzuciła pączków , tylko ułożyła na blaszcze i w 140 st dopiekła w piekarniku, nie wiem po co zaraz do kosza.
Tyle razy robiłam już te pączki i jeszcze nigdy nie były surowe:)
Halo spokojnie i czytaj dokładnie, to że sie powołałam na Twój przepis było do autorki wątku, że również nadziewam przed pieczeniem.Przepisowi nie mam nic do zarzucenia, bo już nie raz go robiłam i jest moim ulubionym - jak mam jajka. nie wiedziałam, że moge je tak dopiec?tej surowizny było tak z 0,5 cm przy nadzieniu, to by sie upiekło?
Szkoda że wczoraj nie napisałaś w wątku, bym Ci napisała o tym piekarniku, a tak tyle pracy poszło na marne, doszłyby sobie w piekarniku, polukrowałabyś i byłoby ok:)
Wydaje mi się,że nutallą nadziewa się po usmażeniu. Ja zawsze pączki robię z powidłami. Ja będę smażyć pączki wg. przepisu MR. z powidłami. Pozdrawiam:)))
sprawdziłam przepis:) warto go spróbować, pączki są extra :) Możliwe że dopiero po upieczeniu, bo z mufinek wypływa i się przypala -sprawdziałam,więc bardzo prawdopodobne że na gorący olej zareaguje podobnie. Pozdrawiam i daj znac jak Ci poszło :)
Poprzednie lata robiłam z różnych przepisów, nadzienie często wypływało więc po kilku próbach nadziewałam po smażeniu wielką strzykawką. W tamtym roku wypróbowałam z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipe29718.html
Pączki nadziewałam przed smażeniem, porządnie obtaczając po sklejaniu. Nic nie wypłynęło a pączusie przepyszne.
Masz racje :) Pączki jak sie dobrze zlepi to nie ma prawa nic wypłynąć, a jeżeli troche wypłyną , to nie ma się co zrażać , każde nastepne będą lepsze.
Nie zapomnę moich panieńskich pączków, byłam wtedy młoda dziewczyną, pączki wyszły twarde jak kamienie, ale marmolada nie wypłynęła:)
mnie uczyła moja mama tak, ze rozwałkowuję ciasto na ok. 0.5 cm, wycinam szklanką koła, na to marmolada i przykładam drugim kółeczkiem , zlepiam dokładnie i toczę w dłoni kulę podwijając równocześnie te zlepione brzegi pod spód, zostawiam do ponownego wyrośnięcia ( bo jak słabo wyrosną to podczas pieczenia bedą pękać) , rozgrzewam tłuszcz , sprawdzam drewniana łyżką temperaturę, jak wokół trzonka robią się pęcherzyki to znaczy że jest ok, wkładam pączki, nakrywam pokrywą ale nie tak całkiem szczelnie zeby woda nie kapała do tłuszczu, smażę aż się zrtumienią, odkrywam, przewracam na druga stronę, znów do odpowiedniego koloru, wyjmuję, łyżką leję po sięgających po nie łapkach i jest super ! mam nadzieję że na coś się przydałam
a ja szukam przepisu na paczki z uzyciem suchych drozdzy, poprosze tylko o sprawdzone...
Ja używam suchych drożdży do wszystkiego,do pączków też i obojętnie z jakiego przepisu,do zwykłej drożdżówki lub chleba 7g. na 500g. mąki ,a do pącków 10g.bo maja więcej tłuszczu i ciasto jest cięższe.
a ja szukam przepisu na paczki z uzyciem suchych drozdzy, poprosze tylko osprawdzone... Ja używam suchych drożdży do wszystkiego,do pączków też i obojętnie z jakiego przepisu,do zwykłej drożdżówki lub chleba 7g. na 500g. mąki ,a do pącków 10g.bo maja więcej tłuszczu i ciasto jest cięższe. Pączki nadziewam szprycą po upieczeniu.
Dziekuje za odpowiedz. zaraz zabieram sie do roboty. Zrobie na probe,moze wyjda
ja nigdy nie robilam paczkow ;( Chciala bym sprobowac w tym roku Niestety nie posiadam twardej marmolady dlatego bede nadziewala po pieczeniu .Czy ktos moglby mi powiedziec kiedy nadziewa paczki tzn jak sa jeszcze cieple czy juz po calkowitym ostygnieciu ? z gory wielkie dzieki :)
Smażyłam na smalcu wyborowym po 3 minutach obracałam i tak do uzyskania lekko brązowego koloru. poczatkowe obracałam po 4-5 razy pózniej juz wystarczyły 3 obroty. a ! ważna rzecz to pokrywka nieszczelnie położona żeby para nie skraplała się do garnka. Polecam przepis Mamy Różyczki.
Kochana! Właśnie zrobiłam pączusie wg przepisu Mamy Różyczki. Wyszło mi 50 pączków. Są REWELACYJNE!!!!! Ja smażyłam je na oleju i garnka nie przykrywałam. Smażyłam na małym ogniu, aż uzyskały piękny brązowy kolor. Przewracałam tylko jeden raz. Przepis jest super- polecam!!! Pozdrawiam
Za tydzień tłusty czwartek. Przymierzam się do usmażenia pączkow i teraz pytanie : nadziewać przed smażeniem czy po usmażeniu , bo zdania są podzielone....
Nadziewając po nie ryzykujesz, że nadzienie wypłynie albo, że ciasto wokół będzie zakalcowate, ale z kolei pączki wyglądają trochę dziwnie (ja w zeszłym roku nadziewałam cienką szprycką) ;) W tym roku chyba jednak skuszę się na nadziewanie przed smażeniem.
ja zawsze nadziewam przed smazeniem nigdy nie próbowałam po smażeniu
Ja zawsze nadziewam przed smażeniem,nigdy nadzienie nie wypłyneło.
ja nadziewam przed pieczeniem
Zdecydowanie przed smażeniem , mają całkowicie inny smak niż nadziane po usmażeniu,są o niebo smaczniejsze.
http://wielkiezarcie.com/recipe40740.html
A'propos pączusiów - dojrzewam do tego, aby upiec swoje pierwsze pączki i mam pytanie (przegladałam Twój przepis) ile trzeba roztopić smalcu? Czy od razu wrzucić cały do garnka, czy garnek jakiś specjalny? Jaka jest nalpepsza metoda na sprawdzenie, czy już jest odpowiednio gorący?
Juz nie mogę się doczekać. A kalorie... No cóż - do Wielkanocy jeszcze daleko.
Temperaturę tłuszczu sprawdza się wrzucając kawałeczek ciasta i jeżeli wypłynie natychmiast to można zacząc smażyć.
MR. Bardzo spodobał mi się Twój przepis na pączki i w tym roku usmażę pączki wg. Twojego przepisu. W zeszłym roku robiłam pączki z ziemniakami, a dwa lata temu- pączki, które rosły w zimnej wodzie. Przepisów jest dużo i dużo szkół robienia pączków. Ja jednak wykorzystam Twój przepis. Pozdrawiam:)))
Tylko proszę Cie Aniu , smaż powoli na małym ogniu:)
Ok. Dziękuję za radę!!! Pączusie pewnie wyjdą super:))) moje dzieciaczki nie mogą się już doczekać. Ja zresztą też hi, hi...
Kobietko! Pączki wyszły rewelacyjnie! Przepis jest super!!! Smażyłam tak jak radziłaś na małym ogniu. PYCHA!!! Pozdrawiam:)))
Ja zawsze nadziewam pączki po ich usmażeniu,mam wtedy gwarancje,że nadzienie nie wypłynie mi podczs smażenia i nie zabrudzi tłuszczu.Używam do tego celu zwykłej szprycy do ozdabiania tortów z długą końcówką albo wielkiej strzykawki,którą kupiłam w przydomowej aptece.Myślę,że po przeczytaniu wszystkich postów nadal nie będziesz wiedziała czy nadziewać przed czy po smażeniu bo zdania są jak zwykle podzielone,po prostu musisz spróbować... w tym roku tak a w następnym inaczej i sama dojdziesz do wniosku jak ci jest wygodniej.
Poradzcie jak sklejac paczki z nadzieniem ,zeby sie nierozklejaly w czasie smazenia
Liczyłam trochę na to , że piszący będą podawać swoje sposoby na "idealne" pączki . Skłaniam sie do Twojej porady .
Liczyłam trochę na to , że piszący będą podawać swoje sposoby na
Zdaje się, że pytanie brzmiało kiedy nadziewać, ale może ja nie rozumieć trudna jezyk polska"idealne" pączki . Skłaniam sie do Twojej porady .
Uszczypliwa ? Taki sens pytania jak jego brzmienie. A zadając je pomyślałam że zwolennicy jednego jak i drugiego sposobu doradzą jak to wykonać. Nie za bardzo rozumiem z czym masz problem, ale chętnie pomogę Ci zrozumieć mój skomplikowany język Pozdrawiam.
aaaaa, zapomniałam zapytac czy po usmazeniu nadziewasz jeszcze ciepłe pączki czy może czekasz aż wystygną ???
pączki z marmolada,budyniem i serem nadziewam przed smażeniem,a z bitą śmietaną,nadzieniem krówkowym itp po smażeniu
Prośba o przepis na nadzienie krówkowe.
gotową masę krówkową miksujesz z gęstym budyniem(waniliowym lub smietankowym),lub nadziewasz samą krówka,ale lekko podgrzaną(łatwiej wychodzi ze szprycy)
Zawsze nadziewam przed smażeniem,to takie proste - wycinam szklanką kółka jak na pierogi nakładam powidło i sklejam potem ręką formuję nastolnicy i gotowe. Nigdy mi nadzienie nie wypłynęło :-)
Przepraszam, że się podpinam ale musze sie pożalić, wczoraj chciliśmy zrobić przygotowania do tłustego czwartku, zrobiłam ciasto z przepisu MR :) moja połowka smażyła... wyszło nam 40 pączków. Nikt nie próbowąl takiego świeżo smażonego, więc usmażył wszytskie... okazało się że są surowe w środku... 40 poszło do kosza... mam dość :(
Był zbyt gorący tłuszcz pączki zostały za szybko upieczone, nie zniechęcaj się rób jeszcze raz i przewracaj je w tłuszczu często nie mogą się spiec od razu. Pozdrawiam i powodzenia......
Mi się wydaje, że za krótko smarzył, bo miały kolor jak takie sklepowe - bardzo jasne... Pomocnik na razie zbuntowany... może go przekonam oponkami :)? Ktoś ma jakiś przepis do polecenia?
http://wielkiezarcie.com/search.php?query=oponki&search=Szukaj - do wyboru :-)
już to zrobiłam:) tylko nie moge się zdecydować, ale chyba skusze się na przepis eNki, przez to że wczoraj wyrzusiłam 10 jaj...wybiore wersję bardziej ekonomiczną
10 jajek to przesada ja robię z 4 jajek z tego przepisu i są rewelacyjne. http://wielkiezarcie.com/recipe15423.html
Już wydrukowałam ten przepis, jak długo je smarzysz?
Trzeba było samej usmażyć, a facet jak to facet nie zawsze potrafi:) Dużej straty nie poniosłaś, 10 jajek dużych, kosztuje w biedronce 4,99. Możesz piec z innego przepisu, jak ich dobrze nie usmażysz w odpowiedniej temperaturze , to wszystkie będziesz miała niedopieczone w środku. Widziałam jak sąsiadka mojej mamy , przykrywa pączki dużą pokrywą, żeby się dosmażyły, może tak spróbuj.
Te były takie wsiowe po 70 gr za sztuke. Zawsze mi sie dosmarzały.Chciał pomóc przecież mu nie zabronie, a że chciał takie jasne jak ze sklepu to już inna bajka
Czy to moja wina? Pączki smażymy na dobrze rozgrzanym tłuszczu na malutkim ogniu, inaczej zrumienią się po wierzchu , a w środku będą surowe! Ja bym nie wyrzuciła pączków , tylko ułożyła na blaszcze i w 140 st dopiekła w piekarniku, nie wiem po co zaraz do kosza.
Tyle razy robiłam już te pączki i jeszcze nigdy nie były surowe:)
Halo spokojnie i czytaj dokładnie, to że sie powołałam na Twój przepis było do autorki wątku, że również nadziewam przed pieczeniem.Przepisowi nie mam nic do zarzucenia, bo już nie raz go robiłam i jest moim ulubionym - jak mam jajka. nie wiedziałam, że moge je tak dopiec?tej surowizny było tak z 0,5 cm przy nadzieniu, to by sie upiekło?
Szkoda że wczoraj nie napisałaś w wątku, bym Ci napisała o tym piekarniku, a tak tyle pracy poszło na marne, doszłyby sobie w piekarniku, polukrowałabyś i byłoby ok:)
Mam pytanie a jeżeli bym włożyła do środka taka normlaną nutelle, zamiast powideł, to by wyszło?
Wydaje mi się,że nutallą nadziewa się po usmażeniu. Ja zawsze pączki robię z powidłami. Ja będę smażyć pączki wg. przepisu MR. z powidłami. Pozdrawiam:)))
sprawdziłam przepis:) warto go spróbować, pączki są extra :) Możliwe że dopiero po upieczeniu, bo z mufinek wypływa i się przypala -sprawdziałam,więc bardzo prawdopodobne że na gorący olej zareaguje podobnie. Pozdrawiam i daj znac jak Ci poszło :)
Ok. Napiszę jak wyszły:)))
znalazłam w przepisie żeby smażyć po 3 minuty z każdej strony, następnym razem będą super więc głowa do góry
Poprzednie lata robiłam z różnych przepisów, nadzienie często wypływało więc po kilku próbach nadziewałam po smażeniu wielką strzykawką. W tamtym roku wypróbowałam z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/recipe29718.html
Pączki nadziewałam przed smażeniem, porządnie obtaczając po sklejaniu. Nic nie wypłynęło a pączusie przepyszne.
Masz racje :) Pączki jak sie dobrze zlepi to nie ma prawa nic wypłynąć, a jeżeli troche wypłyną , to nie ma się co zrażać , każde nastepne będą lepsze.
Nie zapomnę moich panieńskich pączków, byłam wtedy młoda dziewczyną, pączki wyszły twarde jak kamienie, ale marmolada nie wypłynęła:)
Ja robiłam pączki zawsze z jednego przepisu i nadziewałam przed pieczeniem:
http://wielkiezarcie.com/recipe76806.htm
są bardzo smaczne i długo zachowują świeżość. Jednak w tym roku pokuszę się wypróbować inny przepis z WŻ.
Ja robie pączki z przepisu ze starej Kuchni Polskiej i zawsze nadziewam przed pieczeniem. Właśnie dzisiaj zrobiłam 47 sztuk
mnie uczyła moja mama tak, ze rozwałkowuję ciasto na ok. 0.5 cm, wycinam szklanką koła, na to marmolada i przykładam drugim kółeczkiem , zlepiam dokładnie i toczę w dłoni kulę podwijając równocześnie te zlepione brzegi pod spód, zostawiam do ponownego wyrośnięcia ( bo jak słabo wyrosną to podczas pieczenia bedą pękać) , rozgrzewam tłuszcz , sprawdzam drewniana łyżką temperaturę, jak wokół trzonka robią się pęcherzyki to znaczy że jest ok, wkładam pączki, nakrywam pokrywą ale nie tak całkiem szczelnie zeby woda nie kapała do tłuszczu, smażę aż się zrtumienią, odkrywam, przewracam na druga stronę, znów do odpowiedniego koloru, wyjmuję, łyżką leję po sięgających po nie łapkach i jest super ! mam nadzieję że na coś się przydałam
jasne , że tak. najbardziej podoba mi się sposób na siegające łapki
łyżką leję po sięgających po nie łapkach i jest super !
Taką prosto z gorącego tłuszczu?
A tak poważnie, to musi być wesoło przy tych pączkach :)
oj jest, zwłaszcza ,że te 3 pary łap są prawie dorosłe a dzis usłyszałam że tych pączków to ma na dwa dni starczyć conajmniej a nie jak rok temu....
a ja szukam przepisu na paczki z uzyciem suchych drozdzy, poprosze tylko o sprawdzone...
a ja szukam przepisu na paczki z uzyciem suchych drozdzy, poprosze tylko o
sprawdzone...
Ja używam suchych drożdży do wszystkiego,do pączków też i obojętnie z jakiego przepisu,do zwykłej drożdżówki lub chleba 7g. na 500g. mąki ,a do pącków 10g.bo maja więcej tłuszczu i ciasto jest cięższe.
Pączki nadziewam szprycą po upieczeniu.
a ja szukam przepisu na paczki z uzyciem suchych drozdzy, poprosze tylko
Dziekuje za odpowiedz. zaraz zabieram sie do roboty. Zrobie na probe,moze wyjdaosprawdzone... Ja używam suchych drożdży do wszystkiego,do pączków
też i obojętnie z jakiego przepisu,do zwykłej drożdżówki lub
chleba 7g. na 500g. mąki ,a do pącków 10g.bo maja więcej tłuszczu i
ciasto jest cięższe. Pączki nadziewam szprycą po upieczeniu.
Ja zawsze używam suchych drożdży do wszystkich ciast drożdżowych
ja nigdy nie robilam paczkow ;( Chciala bym sprobowac w tym roku Niestety nie posiadam twardej marmolady dlatego bede nadziewala po pieczeniu .Czy ktos moglby mi powiedziec kiedy nadziewa paczki tzn jak sa jeszcze cieple czy juz po calkowitym ostygnieciu ? z gory wielkie dzieki :)
Chciałabym się pochwalić , że pączki są zrobione, nadziane PRZED smażeniem i wyszły rewelacyjnie jak na debiut oczywiście...
Dziś po pracy, podejmuje kolejne wyzwanie , ktoś ma jakieś sugestie co do smażenia ?
Smażyłam na smalcu wyborowym po 3 minutach obracałam i tak do uzyskania lekko brązowego koloru. poczatkowe obracałam po 4-5 razy pózniej juz wystarczyły 3 obroty. a ! ważna rzecz to pokrywka nieszczelnie położona żeby para nie skraplała się do garnka. Polecam przepis Mamy Różyczki.
A garnek musi byc przykrywany?
Kochana! Właśnie zrobiłam pączusie wg przepisu Mamy Różyczki. Wyszło mi 50 pączków. Są REWELACYJNE!!!!! Ja smażyłam je na oleju i garnka nie przykrywałam. Smażyłam na małym ogniu, aż uzyskały piękny brązowy kolor. Przewracałam tylko jeden raz. Przepis jest super- polecam!!! Pozdrawiam
dobrze :) w takim razie moje drogie o 17 zaczynam pączkować :D