Kochane Żarłoczki mam pytanie jak w temacie... tzn sezon szparagowy w pełni a ja jeszcze nigdy nie robiłam (i chyba nie jadłam) innych niż zwykłe konserwowe kupione w słoiku.
Proszę o podpowiedzi a najlepiej przepisy "z czym to się je?" Bo sama nie mam odwagi wybrać i spróbować. W sklepach u mnie widzę szparagi zielone i takie jasne beżowe hm
Reniu ...Szparagi to rarytas nad rarytasy .... Czas mnie goni ..ale na private napisze dla Ciebie elaborat - hymn pochwalny z sugestiami kuchennymi .. . Dozgonna fanka szparagów !
Madziu, co racja, to racja. Tylko swieze rano zebrane( obrac, w wilgotna sciereczke i do lodowki) wieczorem zjedzone, raz kupilam w sloiku.....wyrzucilam nie ma porownania ze swiezymi.Tak sie sklada, ze mieszkam w rejonie gdzie uprawia sie najlepsze szparagi / Dolna Saksonia/..........nie jest to moja opinia.Nie znalam ich wczesniej ale z czasem tez stalam sie ich fanka..Mozna kupic prosto z pola,w kazdym sklepie, cale, tylko glowki, obrane lub nie.Wszyscy maja tutaj na punkcie szparagow niezlego bzika.Niestety sezon trwa bardzo krotko ........do konca maja.
Moje dzieci zaprosily mnie w niedziele ( u nas Dzien Matki - druga niedziela maja) wlasnie na szparagi.W restauracjach podaja je ze sznyclami( schabowy wieprzowy lub cielecy) z szynka, jajkiem( kto co lubi) z topionym maselkiem lub sosem holenderskim i ziemniakami z wody i zielona pietruszka.............pycha.
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości . Niemcy to fani szparagów i w każdym regionie mówią ,że najlepsze a niech tam .. Szparagi zbiera się do magicznej daty 24 czerwiec , póżniej to już profanacja .. Moja przygoda z warzywkiem zaczynała się od niechęci wielkiej i miny wykrzywionej . Z czasem wyrosłam na smakosza .. Uwielbiałam zawsze na rowerek i na planatacje jechać prosto od producenta kupić .. W Pl handlowcy nie wiedzą jak przechowywać szparagi i jak pakować klientom. Jak widzę takie pęczki na słońcu , bez wody to .. serce się kroi (( .
Te w słoiku to ...okropność bleee
Reniu .. podejrzewam ,ze nie zakochasz się od pierwszego mlasknięcia językiem ale szukaj swojej wersji , bo to zdrowe i przepyszne ..
Może tak w skrócie . Nie lubiłam , nie przepadałam za nimi do czasu spotkania z niemieckimi babciami - kucharkami . Basta .. i przepadałam. Uwielbiam za lekkość ,mało kaloryczność i .. zasadowość . Obserwując ja nasi producenci, handlowcy, hurtownicy traktują to szlachetne warzywo ..serce mi się kroi . Szparagi lubią chłód i wilgoć. Najlepsze są jak napisała Basialis dzisiaj wykopane i zjedzone .
Kiedy pojechałam do rolnika po szparagi prosto z pola omal nie .. spadałam z roweru . Nie wiezdiałam jakie kupić ( mówimy o białej odmianie ) .Grube, chude , chudsze , czubeczki, lekko przerośnięte i .. już nie pamiętam . W centralnym punkcie podwórza stała automatyczna obieraczka do szparag . Dodatkowo można było kupić sól do gotowania szparagów , obieraczki ręczne i .... białe wino . ))
Zdjęcia nie są klasyką podawania szparagów ale ułatwiały samodzielną konsumpcję seniorom .. ))
W pikantnym naleśniku i szynce z sosem holenderskim .
Dziękuję, że napisałaś :) Białych do tej pory nie jadłam, tylko zielone. Smakowały mi nawet. U nas prosto z pola się niestety nie kupi. Szkoda, bo te, które przeważnie widzę w sklepie są takie, że chyba nie za bardzo nadają się do konsumpcji, z tego co tu czytam :(
Ja bardzo długo przekonywałam się do szparagów,podchodziłam do nich jak do jeża i z góry zakładałam,że to na pewno nie będzie mi smakować.Teraz w sezonie je jadam,głównie z sosem holenderskim lub serowym,są wtedy naprawdę dobre choć zabić za szparagi bym się nie dała.Traktuje je jako jarzynkę na ciepło,dodatek do obiadu zamiast tradycyjnej surówki.Zdecydowanie bardziej wolę te zielone i fioletowe szparagi niż białe.Pozdrawiam i życzę samych pozytywnych doznań smakowych w tej podróży przez świat świeżych szparagów!
Mam nadzieje ze Ci beda smakowac, niektozy nie lubia
Szparagi mozna jesc same jako danie osobne, np. obwiniete w boczku lub w szynce, z sosem holenderskim, koperkowym, czosnkowym itd, lub jako dostawka zamiast salaty.
Jesli jeszcze nigdy nie kupowalas to uwazaj czy sparagi sa swieze. Podobno mozna to sprawdzic jesli sie jeden sparag o drugi wyciera i slucha czy pisza, ale to nie jest 100% towy test. Ja patze na ciecie dolne, i je troche naciskam, jesli sa swieze to wychodzi sok, jak wygladaja podejzanie lub plesnieja to nie kupuj.
Biale szparagi to podobno te bardziej "szlachetne", jezcze nie dojzaly tzn ine widzialy slaca, musza byc cale obierane, od gory do dolu. Bo inaczej beda "drewniane", jesli biale szparagi dojzeja to sie robia zielone, te wystarczy obrac w dolnej 1/3.
Jak na razie to wszystko, wiecej mi sie nie przypomina.
No,to już nie wiem,czy była Dagna,czy Daga,ale dłuższy czas się nie odzywała.Ta.o której myślałam,pochodziła z Lubania i wyjechała do Niemiec.Jeśli nawet to nie Ty,i tak mi miło.
Ja robię szparagi zielone na kolację na dwa sposoby:
1. Szparagi dokładnie umyć, ułamać zdrewniałą końcówkę i związać wszystkie sznurkiem, żeby w garnku mogły stać pionowo. Wsadzić związane szparagi do osolonego wrzątku, tak, żeby główki wystawały nad wodę i przykryć garnek pokrywką. Gotować 10 min. Jeśli szparagi będą całe zanurzone we wrzątku, wtedy nie przykrywać garnka. W tym czasie zrobić jajka sadzone. Na talerzu położyć 5-6 szparagów, na szparagi jajko sadzone. Lekko posolić i popieprzyć świeżo zmielonym pieprzem. Podawać z kromką pieczywa pełnoziarnistego.
2. Szparagi umyć, ułamać zdrewniałą końcówkę, każdy pokroić na 3 części. Około 12 pomidorków koktajlowych przekroić na pół. Do naczynia żaroodpornego wrzucić szparagi, pomidorki, garść czarnych oliwek i czosnek pokrojony w cienkie plasterki. Wszystko lekko posolić, popieprzyć świeżo zmielonym pieprzem, posypać świeżym koperkiem i polać około 3 łyżkami oliwy z oliwek. Piec w piekarniku rozgrzanym do 225 stopni około 10-12 min (aby szparagi były miękkie). Podawać z kromką pieczywa pełnoziarnistego i plasterkiem szynki parmeńskiej.
Poza tym zapiekane w beszamelu, pod żółtym serem, z sosem z sera pleśniowego czy po prostu z przesmażoną na maśle bułką tartą no i szparagowa zupa krem.
Dziękuje ślicznie... podoba mi się przepis z szynką, chyba to będzie mój pierwszy raz :) chociaż z bułką tartą na pewno mniej roboty... więc?! Ciekawa jestem ich smaku takich gotowanych a nie konserwowych... do czego można porównać ich smak?
Hmm... trochę kalafior, brokuł, fasolka szparagowa? Sam nie wiem...
Zupa krem z dodatkiem glowek i creme fraiche jest pyszna Co roku za smieszne pieniadze kupuje takie juz obrane resztki( polamane, same glowki) , mroze i caly rok mamy super zupe.
Świeże szparagi, z miękkimi łodyżkami. Część budzącą wątpliwość, że jest już łyko bezlitośnie odcinam lub obieram, jeśli szparag dorodny. Piętnaście minut gotowania w osolonej wodzie. Polane masłem czosnkowym.
Świeże szparagi, z miękkimi łodyżkami. Część budzącą wątpliwość, że jest już łyko bezlitośnie odcinam lub obieram, jeśli szparag dorodny. Piętnaście minut gotowania w osolonej wodzie. Polane masłem czosnkowym. Dla mnie pełnia szczęścia :)
No proszę, stara znajoma wreszcie tu zawitała. Ale szparagi to Opus Deo, które poruszy każdego. Więc za bardzo się nie dziwię tej długo oczekiwanej wizycie.
Aby określić smak szparagów trzeba by użyć słownictwa Bogów. Język polski jest za ubogi. Szparagi to wytwór natury porównywalny z dziełem ogólnego stworzenia...to (po piwie) najwyższe boskie uniesienie. Wykwit niebiańskiej wyobraźni, kunszt sprowokowany wizją doskonałości, zabarwiony nutą anielskich smaków i doznań. Niewyobrażalnie doskonały.
Własnie kupiłam białe szparagi . Jest ich pełno w sklepie obok, ale one przeszły hurtownie "bógwico"-zdrewniałe kołki!Nic dziwnego, że jak ktoś kupi takie pierwszy raz to nie będzie ich lubił.Ja poszłam do sklepiku prywatnego trochę dalej. Cena o kilka groszy wieksza.Serio! Ale jakie! Sok z łodyg to się prawie lał. Zero zdrewnień. Świeżutkie. Kupiłam jeszcze (hurrra- dawno nie było ich w sklepach u nas) kilka świeżych, pieknych karczochów a' 2,50 zł za sztukę. I teraz się drapię w głowę co najpierw zrobić)))) I to kusi, i to nęci!!))) Sprzedawczyni w sklepie usmiechneła się i powiedziała- kupiła pani najlepsze rzeczy w sklepie)))Hahahah.A ludzie tego nie kupują.Ot jakieś wymodki lezą na półce, a po co to jeść...
Też dziś chciałam kupić szparagi a tu... na ryneczku nie ma, w sklepie, w którym niedawno widziałam stały tylko białe i ... nie zaryzykowałam hm poczekam na świeże zielone buuuu
Patrz na spód łodyg- maja być pełne soku. Skrzypiące, jędrne, pełne soku.Innych nie kupuj, bo to drewno!
Kochana ale one w sklepie stoją w pojemniku z wodą (jak kwiaty w wazonie) więc po wyjęciu i tak pewno były by soczyste, ale jakoś jak na mój pierwszy szparagowy raz chyba poczekam na zielone
To fakt- zielone sa zawsze bezpieczne. Je je też kupuję czasem w maju, bo tylko wtedy szparagi są tanie i dostępne w sklepach. Mysle jednak, że z czasem przekonasz się i do białych, popróbujesz, nabierzesz doświadczenia, skapniesz się wtedy od razu, ktore sa dobre. To dziwne. Język Polski jest tak bogaty, a nie sposób pewnych rzeczy opisać, nie?)) Zaręczam ci jednak, że nauczysz sie szparagów- próbuj, patrz, wąchaj dotykaj..myl się , próbuj, bo warto!!Powodzenia koleżanko z forum!Pozdrawiam!
Też się bałam szparagów, zawiodłam się na białych , dzisiaj ugotowałam krem z zielonych, coś wspaniałego polecam :) Smakują mi surowe, pewnie zrobię jakąś sałatkę :)
Melduje że wypróbowałam szparagi... na pierwszy ogień poszły białe bo tylko takie póki co spotkałam. Zrobiłam obsmażane do szynce szwarcwaldzkiej... smakowały... będą powtórki :) Jednak nadal szukam zielonych... jeszcze miesiąc więc może się uda.
Spróbuj zielonych - jestem ciekawa, co Twoje kubki smakowe na nie powiedzą. Dla mnie białe są zdecydowanie lepsze, ale może moje z kolei kubki smakowe nie są zbyt szlachetnego pochodzenia
Też jestem ciekawa kulinarnych doznań....My zdecydowanie wolimy zielone. Dzisiaj na obiad była sałatka z takowych, z rukolą, truskawkami i prażonym słonecznikiem. Wstyd się przyznać, ale nie jadłam tylko żarłam;) Jeśli chodzi o białe szparagi, to najbardziej polubiłam zupkę gotowaną z obierek, z dodatkiem ugotowanego na twardo, drobno posiekanego jajka:)
Zielone są łatwiejsze w przygotowaniu, ale bardziej szparagowe i takie sycące są białe. Tylko trzeba umieć je rozpoznać, żeby stare i drewniaki nie były. Ja uwielbiam je z sosem holenderskim, albo po polsku- z tartą bułką i masłem. Sezon szparagowy jest krótki i tyle naszego co wtedy zjemy. U mnie w sklepie wczoraj była promocja- świeżuteńkie białe szparagi po 3 zł za duży pęczek! A ludzie nie kupowali. W Polsce nadal jest wielu tradycjonalistów, którzy jedzą tylko to, co znają na co dzień. Zapytam was jeszcze o cos...czy was też rozbawia przy obieraniu kształt szparaga, czy tylko ja mam głupie skojarzenia?)))
Zielone są łatwiejsze w przygotowaniu, ale bardziej szparagowe i takie sycące są białe. Tylko trzeba umieć je rozpoznać, żeby stare i drewniaki nie były. Ja uwielbiam je z sosem holenderskim, albo po polsku- z tartą bułką i masłem. Sezon szparagowy jest krótki i tyle naszego co wtedy zjemy. U mnie w sklepie wczoraj była promocja- świeżuteńkie białe szparagi po 3 zł za duży pęczek! A ludzie nie kupowali. W Polsce nadal jest wielu tradycjonalistów, którzy jedzą tylko to, co znają na co dzień. Zapytam was jeszcze o cos...czy was też rozbawia przy obieraniu kształt szparaga, czy tylko ja mam głupie skojarzenia?)))
e tam ołówka))) Jak ja biorę takiego białego tłustego szparaga do ręki , do obierania-za każdym razem kulam się ze śmiechu)) Dziwak ze mnie. Po prostu mam nie te, co trzeba skojarzenia widocznie)))
Kochane Żarłoczki mam pytanie jak w temacie... tzn sezon szparagowy w pełni a ja jeszcze nigdy nie robiłam (i chyba nie jadłam) innych niż zwykłe konserwowe kupione w słoiku.
Proszę o podpowiedzi a najlepiej przepisy "z czym to się je?" Bo sama nie mam odwagi wybrać i spróbować. W sklepach u mnie widzę szparagi zielone i takie jasne beżowe hm
Reniu ...Szparagi to rarytas nad rarytasy .... Czas mnie goni ..ale na private napisze dla Ciebie elaborat - hymn pochwalny z sugestiami kuchennymi .. . Dozgonna fanka szparagów !
Madziu, co racja, to racja. Tylko swieze rano zebrane( obrac, w wilgotna sciereczke i do lodowki) wieczorem zjedzone, raz kupilam w sloiku.....wyrzucilam nie ma porownania ze swiezymi.Tak sie sklada, ze mieszkam w rejonie gdzie uprawia sie najlepsze szparagi / Dolna Saksonia/..........nie jest to moja opinia.Nie znalam ich wczesniej ale z czasem tez stalam sie ich fanka..Mozna kupic prosto z pola,w kazdym sklepie, cale, tylko glowki, obrane lub nie.Wszyscy maja tutaj na punkcie szparagow niezlego bzika.Niestety sezon trwa bardzo krotko ........do konca maja.
Moje dzieci zaprosily mnie w niedziele ( u nas Dzien Matki - druga niedziela maja) wlasnie na szparagi.W restauracjach podaja je ze sznyclami( schabowy wieprzowy lub cielecy) z szynka, jajkiem( kto co lubi) z topionym maselkiem lub sosem holenderskim i ziemniakami z wody i zielona pietruszka.............pycha.
Renata......sprobuj moze je polubisz ?
Obiecuję Basiu spróbuję.... tylko poznam przepisy (najlepiej proste jak na pierwszy szparago-raz) :)
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości . Niemcy to fani szparagów i w każdym regionie mówią ,że najlepsze a niech tam .. Szparagi zbiera się do magicznej daty 24 czerwiec , póżniej to już profanacja .. Moja przygoda z warzywkiem zaczynała się od niechęci wielkiej i miny wykrzywionej . Z czasem wyrosłam na smakosza .. Uwielbiałam zawsze na rowerek i na planatacje jechać prosto od producenta kupić .. W Pl handlowcy nie wiedzą jak przechowywać szparagi i jak pakować klientom. Jak widzę takie pęczki na słońcu , bez wody to .. serce się kroi (( .
Te w słoiku to ...okropność bleee
Reniu .. podejrzewam ,ze nie zakochasz się od pierwszego mlasknięcia językiem ale szukaj swojej wersji , bo to zdrowe i przepyszne ..
Może napiszesz tutaj. Ja też chętnie poczytałabym.
Megi65, napisz proszę na forum. Też chętnie się dowiem czegoś na ten temat.
Może tak w skrócie . Nie lubiłam , nie przepadałam za nimi do czasu spotkania z niemieckimi babciami - kucharkami . Basta .. i przepadałam. Uwielbiam za lekkość ,mało kaloryczność i .. zasadowość . Obserwując ja nasi producenci, handlowcy, hurtownicy traktują to szlachetne warzywo ..serce mi się kroi . Szparagi lubią chłód i wilgoć. Najlepsze są jak napisała Basialis dzisiaj wykopane i zjedzone .
Kiedy pojechałam do rolnika po szparagi prosto z pola omal nie .. spadałam z roweru . Nie wiezdiałam jakie kupić ( mówimy o białej odmianie ) .Grube, chude , chudsze , czubeczki, lekko przerośnięte i .. już nie pamiętam . W centralnym punkcie podwórza stała automatyczna obieraczka do szparag . Dodatkowo można było kupić sól do gotowania szparagów , obieraczki ręczne i .... białe wino . ))
Zdjęcia nie są klasyką podawania szparagów ale ułatwiały samodzielną konsumpcję seniorom .. ))
W pikantnym naleśniku i szynce z sosem holenderskim .
Jako dodatek do sarniny ( na życzenie )
Zawinięte w gotowaną szynkę ..
Dziękuję, że napisałaś :) Białych do tej pory nie jadłam, tylko zielone. Smakowały mi nawet. U nas prosto z pola się niestety nie kupi. Szkoda, bo te, które przeważnie widzę w sklepie są takie, że chyba nie za bardzo nadają się do konsumpcji, z tego co tu czytam :(
Ja bardzo długo przekonywałam się do szparagów,podchodziłam do nich jak do jeża i z góry zakładałam,że to na pewno nie będzie mi smakować.Teraz w sezonie je jadam,głównie z sosem holenderskim lub serowym,są wtedy naprawdę dobre choć zabić za szparagi bym się nie dała.Traktuje je jako jarzynkę na ciepło,dodatek do obiadu zamiast tradycyjnej surówki.Zdecydowanie bardziej wolę te zielone i fioletowe szparagi niż białe.Pozdrawiam i życzę samych pozytywnych doznań smakowych w tej podróży przez świat świeżych szparagów!
Mam nadzieje ze Ci beda smakowac, niektozy nie lubia
Szparagi mozna jesc same jako danie osobne, np. obwiniete w boczku lub w szynce, z sosem holenderskim, koperkowym, czosnkowym itd, lub jako dostawka zamiast salaty.
Jesli jeszcze nigdy nie kupowalas to uwazaj czy sparagi sa swieze. Podobno mozna to sprawdzic jesli sie jeden sparag o drugi wyciera i slucha czy pisza, ale to nie jest 100% towy test. Ja patze na ciecie dolne, i je troche naciskam, jesli sa swieze to wychodzi sok, jak wygladaja podejzanie lub plesnieja to nie kupuj.
Biale szparagi to podobno te bardziej "szlachetne", jezcze nie dojzaly tzn ine widzialy slaca, musza byc cale obierane, od gory do dolu. Bo inaczej beda "drewniane", jesli biale szparagi dojzeja to sie robia zielone, te wystarczy obrac w dolnej 1/3.
Jak na razie to wszystko, wiecej mi sie nie przypomina.
Dopisano 14-05-09 10:49:54:
Aha, a moze masz ochote na zupe sparagowa?Oj,ja nie w temacie,ale witaj,Dagna.Chyba dawno Cię nie było (lub ja jestem mało spostrzegawcza).
Hm jakos mi milo jednak nie jestem pewna czy tu naprawde o mnie chodzi czy to nie jest czasem pomylka?
Ale bylam, bylam tutaj od czasu do czasu, zagadam i czytam o tym i tamtym, ale masz racje ze sie ne za czesto odzywalam.
Pozdrawiam!
No,to już nie wiem,czy była Dagna,czy Daga,ale dłuższy czas się nie odzywała.Ta.o której myślałam,pochodziła z Lubania i wyjechała do Niemiec.Jeśli nawet to nie Ty,i tak mi miło.
No to jednak nie ja.
Ja - spaghetti z sosem szparagowym.
Ja robię szparagi zielone na kolację na dwa sposoby:
1. Szparagi dokładnie umyć, ułamać zdrewniałą końcówkę i związać wszystkie sznurkiem, żeby w garnku mogły stać pionowo. Wsadzić związane szparagi do osolonego wrzątku, tak, żeby główki wystawały nad wodę i przykryć garnek pokrywką. Gotować 10 min. Jeśli szparagi będą całe zanurzone we wrzątku, wtedy nie przykrywać garnka. W tym czasie zrobić jajka sadzone. Na talerzu położyć 5-6 szparagów, na szparagi jajko sadzone. Lekko posolić i popieprzyć świeżo zmielonym pieprzem. Podawać z kromką pieczywa pełnoziarnistego.
2. Szparagi umyć, ułamać zdrewniałą końcówkę, każdy pokroić na 3 części. Około 12 pomidorków koktajlowych przekroić na pół. Do naczynia żaroodpornego wrzucić szparagi, pomidorki, garść czarnych oliwek i czosnek pokrojony w cienkie plasterki. Wszystko lekko posolić, popieprzyć świeżo zmielonym pieprzem, posypać świeżym koperkiem i polać około 3 łyżkami oliwy z oliwek. Piec w piekarniku rozgrzanym do 225 stopni około 10-12 min (aby szparagi były miękkie). Podawać z kromką pieczywa pełnoziarnistego i plasterkiem szynki parmeńskiej.
Baaardzo lubię :) http://wielkiezarcie.com/recipe102148.html
Poza tym zapiekane w beszamelu, pod żółtym serem, z sosem z sera pleśniowego czy po prostu z przesmażoną na maśle bułką tartą no i szparagowa zupa krem.
Wielka szkoda, że sezon trwa tak krótko.
Dziękuje ślicznie... podoba mi się przepis z szynką, chyba to będzie mój pierwszy raz :) chociaż z bułką tartą na pewno mniej roboty... więc?!
Ciekawa jestem ich smaku takich gotowanych a nie konserwowych... do czego można porównać ich smak?
Dziękuje ślicznie... podoba mi się przepis z szynką, chyba to będzie
mój pierwszy raz :) chociaż z bułką tartą na pewno mniej roboty...
więc?! Ciekawa jestem ich smaku takich gotowanych a nie konserwowych... do
czego można porównać ich smak?
Hmm... trochę kalafior, brokuł, fasolka szparagowa? Sam nie wiem...
Cuś się źle podpięło, to do Renataz było.
Zupa krem z dodatkiem glowek i creme fraiche jest pyszna Co roku za smieszne pieniadze kupuje takie juz obrane resztki( polamane, same glowki) , mroze i caly rok mamy super zupe.
O lala, najchętniej wskoczyłabym do komputera, żeby móc zjeść te pyszności ze zdjęć!
Cześć, kiedyś popełniłam szparagowy artykuł - jest tutaj:
http://wielkiezarcie.com/article49327.html
Przepisy:
Gorący kubek szparagowy - ekspresowy i pyszny
http://wielkiezarcie.com/recipe81360.html
Zupa krem z zielonych szparagów
http://wielkiezarcie.com/recipe32606.html
Makaron z sosem szparagowym
http://wielkiezarcie.com/article64041.html
Świeże szparagi, z miękkimi łodyżkami. Część budzącą wątpliwość, że jest już łyko bezlitośnie odcinam lub obieram, jeśli szparag dorodny. Piętnaście minut gotowania w osolonej wodzie. Polane masłem czosnkowym.
Dla mnie pełnia szczęścia :)
Świeże szparagi, z miękkimi łodyżkami. Część budzącą wątpliwość,
że jest już łyko bezlitośnie odcinam lub obieram, jeśli szparag dorodny.
Piętnaście minut gotowania w osolonej wodzie. Polane masłem
czosnkowym. Dla mnie pełnia szczęścia :)
No proszę, stara znajoma wreszcie tu zawitała. Ale szparagi to Opus Deo, które poruszy każdego. Więc za bardzo się nie dziwię tej długo oczekiwanej wizycie.
Aby określić smak szparagów trzeba by użyć słownictwa Bogów. Język polski jest za ubogi. Szparagi to wytwór natury porównywalny z dziełem ogólnego stworzenia...to (po piwie) najwyższe boskie uniesienie. Wykwit niebiańskiej wyobraźni, kunszt sprowokowany wizją doskonałości, zabarwiony nutą anielskich smaków i doznań. Niewyobrażalnie doskonały.
No, no... tylko nie stara! ;))))
Ooooo! Witaj Kasiu! Ja też się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam Twój wpis. Pozdrawiam ciepło
Opus DEI !!!!= dzieło Boga. Dopełniacz, nie biernik.
Faktycznie...niedopatrzenie...
Wybacz Bahusie. Jednak po klasycznej humanie nie jestem w stanie zostać obojętna na błędy w łacinie.Popraw mnie i ty, jak zbłądzę)))
Deus, dei, divi, divitum- klasyczna forma odmiany łacińskiej słowa deus(bóg). Kogo czego?Dopełniacz=dei
Biegnę to zrobić. Ja napisałbym "Ty" a nie "ty"...
Gramatycznie to błąd. To przestarzały przesąd.
Własnie kupiłam białe szparagi . Jest ich pełno w sklepie obok, ale one przeszły hurtownie "bógwico"-zdrewniałe kołki!Nic dziwnego, że jak ktoś kupi takie pierwszy raz to nie będzie ich lubił.Ja poszłam do sklepiku prywatnego trochę dalej. Cena o kilka groszy wieksza.Serio! Ale jakie! Sok z łodyg to się prawie lał. Zero zdrewnień. Świeżutkie. Kupiłam jeszcze (hurrra- dawno nie było ich w sklepach u nas) kilka świeżych, pieknych karczochów a' 2,50 zł za sztukę. I teraz się drapię w głowę co najpierw zrobić)))) I to kusi, i to nęci!!))) Sprzedawczyni w sklepie usmiechneła się i powiedziała- kupiła pani najlepsze rzeczy w sklepie)))Hahahah.A ludzie tego nie kupują.Ot jakieś wymodki lezą na półce, a po co to jeść...
Też dziś chciałam kupić szparagi a tu... na ryneczku nie ma, w sklepie, w którym niedawno widziałam stały tylko białe i ... nie zaryzykowałam hm poczekam na świeże zielone buuuu
Patrz na spód łodyg- maja być pełne soku. Skrzypiące, jędrne, pełne soku.Innych nie kupuj, bo to drewno!
Patrz na spód łodyg- maja być pełne soku. Skrzypiące, jędrne,
Kochana ale one w sklepie stoją w pojemniku z wodą (jak kwiaty w wazonie) więc po wyjęciu i tak pewno były by soczyste, ale jakoś jak na mój pierwszy szparagowy raz chyba poczekam na zielonepełne soku.Innych nie kupuj, bo to drewno!
To fakt- zielone sa zawsze bezpieczne. Je je też kupuję czasem w maju, bo tylko wtedy szparagi są tanie i dostępne w sklepach. Mysle jednak, że z czasem przekonasz się i do białych, popróbujesz, nabierzesz doświadczenia, skapniesz się wtedy od razu, ktore sa dobre. To dziwne. Język Polski jest tak bogaty, a nie sposób pewnych rzeczy opisać, nie?)) Zaręczam ci jednak, że nauczysz sie szparagów- próbuj, patrz, wąchaj dotykaj..myl się , próbuj, bo warto!!Powodzenia koleżanko z forum!Pozdrawiam!
Też się bałam szparagów, zawiodłam się na białych , dzisiaj ugotowałam krem z zielonych, coś wspaniałego polecam :) Smakują mi surowe, pewnie zrobię jakąś sałatkę :)
Co do spaghetti
http://wielkiezarcie.com/recipe69155.html
Melduje że wypróbowałam szparagi... na pierwszy ogień poszły białe bo tylko takie póki co spotkałam. Zrobiłam obsmażane do szynce szwarcwaldzkiej... smakowały... będą powtórki :) Jednak nadal szukam zielonych... jeszcze miesiąc więc może się uda.
Dzięki za porady
Spróbuj zielonych - jestem ciekawa, co Twoje kubki smakowe na nie powiedzą. Dla mnie białe są zdecydowanie lepsze, ale może moje z kolei kubki smakowe nie są zbyt szlachetnego pochodzenia
Bardzo chce zielonych... ale póki co nigdzie na nie nie trafiłam hm
W tamtym tygodniu zielone kupiłam w Lidlu. Po 6,99 za 0,5 kg. Pyszne były!
Wczoraj mama kupiła w tej samej cenie białe w Biedronce i niestety nadawały się tylko do wyrzucenia :(
Też jestem ciekawa kulinarnych doznań....My zdecydowanie wolimy zielone. Dzisiaj na obiad była sałatka z takowych, z rukolą, truskawkami i prażonym słonecznikiem. Wstyd się przyznać, ale nie jadłam tylko żarłam;) Jeśli chodzi o białe szparagi, to najbardziej polubiłam zupkę gotowaną z obierek, z dodatkiem ugotowanego na twardo, drobno posiekanego jajka:)
Zielone są łatwiejsze w przygotowaniu, ale bardziej szparagowe i takie sycące są białe. Tylko trzeba umieć je rozpoznać, żeby stare i drewniaki nie były. Ja uwielbiam je z sosem holenderskim, albo po polsku- z tartą bułką i masłem. Sezon szparagowy jest krótki i tyle naszego co wtedy zjemy. U mnie w sklepie wczoraj była promocja- świeżuteńkie białe szparagi po 3 zł za duży pęczek! A ludzie nie kupowali. W Polsce nadal jest wielu tradycjonalistów, którzy jedzą tylko to, co znają na co dzień. Zapytam was jeszcze o cos...czy was też rozbawia przy obieraniu kształt szparaga, czy tylko ja mam głupie skojarzenia?)))
Zielone są łatwiejsze w przygotowaniu, ale bardziej szparagowe i takie
Ja w tym nie widzę nic śmiesznegosycące są białe. Tylko trzeba umieć je rozpoznać, żeby stare i drewniaki
nie były. Ja uwielbiam je z sosem holenderskim, albo po polsku- z tartą
bułką i masłem. Sezon szparagowy jest krótki i tyle naszego co wtedy
zjemy. U mnie w sklepie wczoraj była promocja- świeżuteńkie białe
szparagi po 3 zł za duży pęczek! A ludzie nie kupowali. W Polsce nadal jest
wielu tradycjonalistów, którzy jedzą tylko to, co znają na co
dzień. Zapytam was jeszcze o cos...czy was też rozbawia przy obieraniu
kształt szparaga, czy tylko ja mam głupie skojarzenia?)))
AKURAT!!!!
Byłoby tragedią, gdybym coś innego ujrzała o wyglądzie szparaga... :)
eeee, całkiem ładny widok, tylko trochę śmieszny))
Ale biały czy zielony?
A proszę Cię... kształt ołówka to w pęczku szparagów jest tylko znośny... :D
e tam ołówka))) Jak ja biorę takiego białego tłustego szparaga do ręki , do obierania-za każdym razem kulam się ze śmiechu)) Dziwak ze mnie. Po prostu mam nie te, co trzeba skojarzenia widocznie)))
Kochani jeszcze "młoda" godzina a Wy już o seksie?? UPSS
Ale kto? gdzie? o seksie? Ja tam tylko o szparagowych kształtach doczytałam...
Swoją drogą kształt kształtem, ale taaaakie cieniuuuuutkie???
no dokładnie... cieniutkie... :)
Ja za tymi białymi nie przepadam, ale zielone sa świetne gotowane jako dodatek do obiadu. Mozna je też wrzucić na pizzę lub do zapiekanki :P