Iwciu, zgadza się: gotowana kapucha, ziemniory, przesmażona cebulka, duuużo świeżo zmielonego, czarnego pieprzu i Twój pieprz ziołowy:) Proporcje ziemniaków do kapusty, jak kto lubi. Jeszcze nigdy nie zrobiłam dwa razy takich samych w smaku. Raz dałam więcej kapusty, raz ziemniaków.. Ciasto na pierogi, jak zawsze, z przepisu behemotki 84, tylko dla zdrowotności dorzuciłam 3 łyzki otrąb orkiszowych:)
Robię takie od dawna - na 0,5 kg kapusty daję 0,7 kg ziemniaków /waga obranych/, 2 cebule usmażone, sól, pieprz, natka pietruszki jeśli mam to smażę boczek/słoninę, skwarki są omastą pierogów, na tłuszczu smażę cebulę, jeśli nie mam - cebulę smażę na maśle pyszne, to mój smak dzieciństwa
Mi dzisiaj podano pierogi z ziemniakami i boczkiem. Jak zyje takich nie jadlem, a sa rewelacyjne. Na farsz skladaja sie: ugotowane ziemniaki przecisniete przez praske, zmielony wraz z cebula boczek (grube kawalki boczku i cebuli przesmazone na patelni), sol i pieprz. Tak intensywnego aromatu i smaku boczku nie da sie uzyskac zadna okrasa.
Też takie robię.... lubię robić pierogi z różnymi farszami, stąd w moich zasobach z przepisami jest ich baaaardzo wiele... od jakiegoś czasu praktykuję taki sposób - gotuję ruskie i zawsze przy tej okazji jakieś inne, przeważnie jakieś "nowości".
Ooo, z pewnością musi być idealnie wyczuwalny boczuś, bo ziemniaki pełnią rolę nośnika smaku w tym wypadku, no nie przeszkadzają hihi :)) Też bardzo ciekawe i proste:) Ja podobnie traktuję ruskie...znaczy do farszu poza cebulą, idzie podsmażony w sporych kostkach boczek i drobniutko przed dodaniem do farszu posiekany. Jest dużo smaczniej niż jako posypka na pierogach i w tym wypadku wystarczy na pierogu po prostu masło i pieprz świeżo zmielony......Mmmmmm
Moje pierogi domowe muszą poczekać tydzień, bo na razie od jutra będą podniebienie cieszyć zakopiańskie pierogi z jagnięciną podawane w ulubionej karczmie:))
Wiesz, to jest "specjalite" mojej Teściowej. Kiedy pierwszy raz podała i powiedziała ,że pierogi z ziemniakami, prawie zemdlałam z przerażenia.Pomyślałam ; chryste, ciasto z ziemniakami, to już po mnie... Dzisiaj jestem w stanie błagać nawet na kolanie moją Kochaną Teściową o taki poczęstunek, a robi nam raz w tygodniu tralalala. Teściowa nie mieli cebuli tylko bardzo drobno sieka, twierdzi, że mielona może dać gorzki posmak. Ten zmielony boczek i zeszklona, miękka cebula, te skwarki boczku ojjj taki farsz to rarytas dla mnie :))) Muszę czekać dwa tygodnie, bo wyjeżdżam uuuu:(((
Ja robie podobnie kluski szlachcice..... tj. jakby rolada.... ciasto pierogowe należy rozwałkować jak do wycinania na to się kładzie wysmażone na patelni surowe ziemniaki jak do pyzów ,posypuje sie przesmazoną drobno cebulką z boczkiem wędzonym. Zwija się toto jak roladę, kroi w plastry i gotuje w garze jak pierogi. Pyszne ale bardzo syte :) Teraz chce jeszcze dorzucic kapusty kiszonej.
Iwett widziałam kiedyś chyba nawet tu podobny przepis (farsz ruski).... Ale powiedz jakim cudem farsz nie wypada, gotując się w wodzie bez osłony ciasta przy przecięciach???
Co prawda ja mam przepis na karteczce z kalendarza ale identyczny.......8 dużych ziemniaków itd. Chodzi o to, że jak do pyzów muszą być dobrze odciśnięte te ziemniaki. I dobrze wysmażone......zobaczysz po kolorze to się zwie traci surowość. A potem jak rozmarowujesz to cieńką warstwą i to się trzyma. Fakt jak dałam boczek to trochę się oderwało więc jednak chyba lepiej zrobić okrasę na wierzch.
Spróbuję z kapucha kiszoną ......jak pomieszam z ziemniakami to powinno się trzymać ale chyba raczej najpierw dobrze ją ugotuję. Jak Ci zostanie trochę ciasta z pierogów to możesz na spróbkę machnąć np. z 2 ziemniaków bo może Ci nie przypasi :)
Siedzę właśnie z poparzonym jęzorem, bo tak nie mogłam się doczekać i jadłam gorrrrące, przepyszne pęczotto w/g Iwci. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że ono uzależnia Wybaczcie brak zdjęcia, ale mój ślionotok nie pozwolił go zrobić
Pati, przecież wiesz.....Dr.iwcia ma kompresiki różnych / wszelakich potrzeb Nie musisz się kochana przypiekać, a tym bardziej rujnować kuchni i tym samym przyspieszać remont - upragniony, bym zaspokoiła Twoje ,,kompresikowe pragnienie" hihihihi Mam zapasów cały barek:))
Juz Ci moja Droga wyjaśniam. Darek coś tworzy, ale to taka tajemnica, że nawet ja nie wiem o co kaman. Miałam coś przyrządzić do jedzenia, żeby ładne było i żeby można temu cyknać piękną fotkę. Zadanie zrobiłam (częściowo, bo jutro na tapecie galaretka) a potem nastąpiła konsumpcja
Fajna ta potrawka Lea.....uwielbiam podroby a z kaczki żołądki jakie pyszne!
Hehee ja dzisiaj też swoje żolądki znalazłam na dole w hydrofornii ........ zalałam je maślanką tydzień temu i wyniosłam na dół i........zupełnie o nich zapomniałam bo były w kącie a tam ciemno. Wchodzę ..co tak śmierdzi.....myślałam, że kiszona tak gazuje.......ja patrze .........pudełko.... ale jeszcze się nie ruszały. Skleroza nie boli !
Lea,ja tez czasmi robilam takie nibyflaczki z zoladkow.Dodawalam albo gotowa przyprawe do flakow,albo po prostu przyprawu,ktore pasuja.Sprobuj,jak i ja kilka razy dodalam,przesmaz boczniaki pokrojone w paski,z cebulka i dodaj na kilkanasscie minut do gotowania.Suuuper.
Niedzielny obiad, wykonany w prowizorycznej kuchni ... Zamarynowane wczoraj polędwiczki wieprzowe z patelni,podane na sosie czosnkowym...miks warzyw na parze z sosem od polędwiczek...miks sałatka z selerem naciowym,marynowaną gruszką,owocem granatu,uprażonymi pestkami dyni i słonecznika oraz sosem musztardowo -miodowym.
Dzięki Iwett...ziemniaków brak,bo nie było już na czym ugotować hehehe. Chłopaki zamiast warzyw jedli frytki. Jak byś zobaczyła na jakiej kuchence smażyłam polędwiczki,to byś pękła ze śmiechu,ale...Tak super śmigała,że szok.
Pomidorówka z nitkami. Wołowina, sos śliwkowy z zielonym pieprzem, kasza bulgur, marchewka z groszkiem i kuku........ Carpaccio z buraków. Wołowina to chyba z jakiegoś dinozaura była.....:D Nie lada wyczyn aby pogryżć absolutnie nie dla szufladkowców :D
No niestety....najbardziej zależy jednak, czy to stara ,,chabeta", czy mięso z dobrego ,,rocznika". Jakoś zagramanicą co byś na patelnię nie położyła, a już o duszeniu nie wspomnę, to wsio jest mega super i mega jadalne. U nas na przemiał idą okazy wysłużone, nie hodowane na mięsiwo, a jedynie utylizowane za naszym konsumpcyjnym pośrednictwem. :((
Ja dziś tak, można powiedzieć, niesamodzielnie obiad przygotowuję. Nie mam akurat czasu na wielkie pichcenie, więc kupiłem sobie pyzy z mięskiem w Biedronce i będę zajadał podczas przerwy w pracy. Ale za to jakie one są dobre! Jak nie kupne, polecam każdemu. To są takie pyzy leżące w lodówce w Biedronce, nie są mrożone, w sumie to takie trochę "noł nejmy", bo poznaję je tylko po tym, że nad kodem kreskowym mają napisaną nazwę producenta (Amigos) :) Prawie jak u mamy w każdym razie. Więc nie ubolewam, że dziś "sklepowy" obiad :) Ale jutro to myślę, że już przygotuję coś od podstaw ;) Pozdrawiam i życzę miłego poniedziałku!
Dziewczyny.....łopatka wołowa extra jak powiedziała pani sprzedawczyni po 38 zeta/kilo więc no do polędwicy wołowej to taniocha do kurczaka........wiadomo :) Chyba przestanę kupować wołowine ale co jeść ? Ja tam mięsożerna nie jestem ale Mój to mięsny :) A iwcia masz racje......moja kuzynka ma byki i też mówi, że co lepsze to na export idzie. Ale nam przyszło żyć w takim kraju.........nie, zaraz żebym marudziła ale mnie to wkurza totalnie. Drogo i byle jak.
To samo co wczoraj: sznycle z szynki duszone pod warzywami + ryż brązowy. A na deser może 'Tyraj Misiu' inspirowane włoszczyzną - chodzi o tyramisu, a nie warzywa do bulionu :D? Takie np. chałwowe :P.
dzięki Lea;) Uwielbiam ten sos i tak naprawdę chętnie oddaję większość królika, by był na dwa obiady dla M, a sama konsumuję okrutnie i grzesznie ryż z dużą ilością tego winnego sosu + dużo surówki.....;))
He....he iwcia te króliki to dla chłopa na raz........same gnaty Nie dziwie się , że oddajesz Tzn. jak ja kupowałam w Lidlu to takie rzucili co na diecie chyba były.........zamorzone normalnie
:DDD Nie jest aż tak źle....dają z podrobami, które uwielbiam jedynie ja, a królik gdybym nie napychała się sosem, to tak na raz dla dwóch osób i dziecka spokojnie ;))
Iwcia, dobrze Cię rozumiem :)) Jak mi coś smakuje, to też mogę się obyć bez mięsa. A mój M, to tak uwielbia mięso, że mógłby je jeść codziennie i dla niego dobry obiad to tylko ten z dużą ilością mięcha... :))
No właśnie u mnie podobnie jest....choć M lubi takie przerwy od mięcha po kilku dniach. Zajada wtedy warzywa z patelni + 4 jaja sadzone + maślanka, albo makaron z białym serem, cynamonem i śmietaną, lub naleśniki obiadowo;)) Jednak mięso rządzi hihi
Niestety mój nie bardzo lubi jarskich dań, ale zje. Ostatnio zasmakowała mu jedna z kasz, orkiszowa. A tak, to w ogóle nie przepada za daniami bezmięsnymi, bo twierdzi, że się nimi nie najada... I mięso musi być o każdej porze, a już szczególnie kiełbasa, to koniecznie.. hi hi hi... :))
Renatko nic trudnego..... Jak widzisz pieczone w prostokątnym garnku do zapiekania. Żebra natarłam przyprawami (sól, pieprz, moja mieszanka do wieprzowiny, czosnek granulowany, odrobina papryki wędzonej) i zostawiłam na tacce nakryte folią dwa dni w lodówce (myślę doba wystarczy). Na dno garnka pokroiłam grubo 2 duże cebule i grube plastry marchewki żeby tworzyły ruszt dla spływającego tłuszczu i płynu, bo wlałam ok 1,5 szklanki wody na dno. Wrzuciłam kilka ząbków czosnku rozgniecionego ręką. Wstawiłam do piekarnika nastawionego 150 st. na 3 godziny pod pokrywką szklaną. Miałam dopiekać bez pokrywki ostatnie minuty na ok 200 st. by się zrumieniły......ale.......
Ale tego dnia wyłączali ze trzy razy nam prąd...... i mięso piekło się trochę ponad godzinę w 150st. i nastąpiła spora przerwa, a potem jeszcze dwa razy musiałam włączać i już nie było tyle czasu, by ryzykować niską temperaturę, bo głód zapanował, więc nastawiłam piekarnik już na 170st i w takiej ok 2godz siedziały i wyszły zrumienione, to nie dopiekałam ;)))
Aaaa, widzisz myślałam, że one + woda + tłuszcz z mięska dadzą sos po zmiksowaniu..... Ale po pierwsze musiałoby się piec jak zaplanowałam, a po drugie musiałabym zaglądnąć po przerwie w dostawie prądu czego nie zrobiłam i zobaczyć, że ten płyn wybył i trza dolać odrobinę Ale nie ma tego złego....choć warzywa przywarły to mięsiwo wyszło super, nie nadmiernie mokre, a upieczone idealnie hihi ;))
Wczoraj kupione żeberka (cięte, nie w kawałku) już leżakują przyprawione w lodówce. Upiekę chyba jutro. Dzięki za pomysł na nowe żarełko i za przepis na przyprawę do wieprzowiny :)).
Właśnie wklepałam komentarz do tej przyprawy, w przepisach Iwci. Młynka do mielenia przypraw nie posiadam - użyłam małego miksera lidlowego. Pod koniec dolałam olej, zmiksowałam z ziółkami i tą mazią natarłam mięsiwo.
A ja mam pytanie natury technicznej. Czy marchew gotujesz razem z ziemniorkami? Wiem, że czasami pisałaś o takim mieszanym puree. Ale tu masz warzywa w całości i ciekawa jestem, czy ze względu na czas gotowania da się razem. Bo zawsze mam wrażenie, że marchewka to raczej dłużej się gotuje.
Jak najbardziej marchewkę da się ugotować razem z ziemniakami, bo zawsze tak gotuję. Oczywiście ziemniaki zostawiam obrane, ale w całości i mniej więcej jednakowej wielkości, a te duże to kroję w większe kawałki. Natomiast marchewkę też kroję w takie mniejsze kawałki jak widać na fotce. Czas gotowania jest jednakowy i zawsze te 25 minut wystarczy. Czasem można przedłużyć o te 5 minut jeżeli marchewka jest bardzo dorodna.:)
Bardzo lubię rosół z makaronem, ale nie wiedzieć dlaczego, tylko w niedziele i tylko świeżo ugotowany, nie odgrzewany:) U nas dzisiaj sum i okoń smażony, ziemniaki, słoikowe buraczki z czosnkiem z przepisu krzysztofiny oraz kapusta pak choi przesmażona na maśle, z dodatkiem sosu sojowego, czosnku i sezamu.
Ja też jeśli już gotuje rosół to tylko w niedzielę. W sumie aż tak bardzo za nim nie przepadam, ale wczoraj mi wyjątkowo smakował. Teraz mam dosyć pewnie na pół roku conajmniej ;)
A może nie tyle tradycja, co może czas? Ja na tygodniu nie gotuję, bo dobry rosół potrzebuje czasu. Oj..... chyba czas na dobry rosół, bo mi ślinka pociekła. :)
W domu Najukochańszych Rodziców, to dzisiaj niedzielny rosół jest tradycją. I niech się wali, niech się pali, niech będą Święta, obojętnie jakie (oprócz Wigilii), rosół musi być
Obiad podany...do wyboru szponder wołowy lub schab wieprzowy,podany na sosie orzechowym...brokuły w pikantnym cieście,z dodatkiem masła orzechowego...sałatka z gotowanej,czerwonej kapusty...pieczone ziemniaki.
Misia, wyzywasz sie w nowej kuchni wreszcie?:) Jeju czym zasluzyli Twoi na tak bogate meny??? :) Rozpusta wrecz...ale jak apetyczna!!! Przysiadlam sie z boku ....:)))
Dziękuję :)Sos robiłam na oko...1 szalotka,1 łyżka sosu teriyaki,3 kopiste łyżki masła orzechowego,ponad szklanka rosołu( ja miałam wołowo-drobiowy),sok z połowy cytryny,ok.100 ml słodkiej śmietanki,chili,czosnek,sól do smaku,ok.płaskiej łyżeczki brązowego cukru.
Nooo kochanieńka zaszalałaś Nowa kuchnia to jest to!!!! Przyznaj sie......pewnie stary przyniósł dobra wypłate z wysoka premią, hahaa .... To i zasłużył Pyyyycha!!!! To ciasto do brokuła to naleśnikowe czy inne ? Bo fajnie wygląda.....
Wiem, że dzisiaj wtorek, ale może gdzieś choć mała chochelka, pysznie wyglądającej zupy, się zapodziała? U nas dzisiaj pierogi ruskie okraszone skwarkami ze słoniny.
poniedziałek - mielone na sucho z patelni + modra kapusta wtorek - mielone pieczone i 15 min. podgotowane w sosie pieczarkowym + surówka z białej kapusty środa - produkt uboczny, czyli "pisklęta gołąbeczków" zawijane w połowę liścia małej kapusty, na dwa gryzy, ale nawet smaczniutkie to było.
A żeby było śmiesznie, to były jeszcze 3 mielone na zimno do chleba. Następne siekane za miesiąc... albo dwa.
Co do kapusty, to akurat zgodzę się z Tobą Renatko. Ja kupuję kapustę "szpic " - jest ona ciutek droższa ale cały rok zielona, i niby mała ale ma d u ż e liście i nigdy nie jest zbita - bywa że liście można zdejmować "na zimno" i dopiero potem sparzyć. Wychodzi z niej 10 - 12 normalnych gołąbków + środek króry siekam i wykładam na dno garnka.
Nie wiem jak dużą masz rodzinę, ale kto powiedział ze gołąbków musi być dużo - 25 / 30 sztuk ? Bo dużo pracy ? Czy ja wiem ..... ? a np. z roladami wołowymi ( rozbić, nadziać, zwinąć, przypiąć, opiec, dusić ) - to nie ma pracy ?
A dzisiejsze "wróbelki" z połowy liścia to jak pisalam " produkt uboczny " - bo główka było za dużo na surówkę.
A wystarczyło podzielić się 'mieloniakami' z Żarłokami i w jeden dzień by znikły :D.
Te pisklaki w kapuście są suuuper i chyba bez ryżu (skoro z ziemniakami). U nas gołębie solo fruwają" na talerzach, polane sosem lub śmietaną (ziemniaczano-gryczane).
No tak nas Samosiu rozrzuciło po świecie że nawet na obiadek zaprosić nie można - a przywitałabym chętnie ! i teraz kawkę przyszło mi pić samotnie ...
Na 15 tych wróbelków są 2 łyżki ryżu - ale odłożyłam trochę mielonego bez namoczonej bułki - bo to byłoby za mało "mięsa w mięsie". A gołębie, to u mnie też występują solo, czasem parka. Pozdrawiam !
Zawsze "bałam" się szpiczastej kapusty. Chodziłam koło niej kilka lat i nigdy nie mogłam zdecydować się na zakup. Skoro jednak piszesz, że liście fajnie odchodzą, są miękkie i zielone, to już wiem co będzie na niedzielny obiad:) A Twoje "pisklaki" wyglądają bardzo apetycznie:)
Ale bym zjadła takich gołąbeczków...tylko ,że u mnie nikt poza mną ich nie lubi...Ale i tak chyba sobie machnę,najwyżej część zamrożę...takiego mi smaka narobiłaś ahhh.
A zmyśliłam - musiałam wykorzystać pieczone mięso i wykombinowałam: zmieliłam mięso, przyprawiłam majerankiem, czosnkiem, dodałam prażoną cebulkę, ugotowaną kaszę gryczaną(1 woreczek), 2 surowe jaja. Foremkę polałam olejem, ułożyłam na dnie szczelnie plastry cukinii (2 warstwy), wyłożyłam masę i zapiekłam (przykryłam folią aluminiową) w 170*C, ok. godziny.
Po upieczeniu odwróciłam i fajnie to wyglądało. Następnym razem obłożę też boki i wierzch cukinią. Do tego surówka lub sos czosnkowy i mlaski domowników zapewnione (prawie połowę pożarł mój kaszolubny Oblubieniec). Smacznego :))
Dziwna zupa , niby oczyszczająca, wg medycyny wschodniej ( wierzę na słowo bo lubię cukinię) i pierś w sezamie i płatkach zbożowych (całkiem nie-oczyszczająca). Najlepszy był chyba ten ryż mieszany hihi.
Zupa a'la strogonow wg IwciG (polecam), buraczki zasmażane wg janeczka669 i jagnięcina z warzywami, czosnkiem ziemniakami, tymiankiem i rozmarynem, czekająca na wsad do pieca. Po upieczeniu może być problem z fotką, bo goście wygłodniali przybędą hahah.
Drożdżowe,pieczone pierogi...nadzienie to pikantne mięso (szynka wp) z papryką,pieczarkami i cebulą,sos czosnkowy i surówka coleslow.. podane na miksie sałat, z sosem czosnkowym...ciasto takie jak na pizzę...mniam.
Piknie dziękuję, już poczytałam - kiedyś jadłam w bufecie (nazywali je ukraińskimi), pycha. Muszę sama spróbować. I boczuś obowiązkowo, choćby do posypania :)).
Żabko baardzo posmakowały nam....teraz to już będzie obowiązkowo przy robieniu ruskich, równolegle i te będą lepione. Zaskoczyły mnie smakiem, super. Myślę, że dla pełnej jasności, by inni mogli spróbować mogłabyś wstawić przepis :)) Jak widzisz podczas robienia pierogów z dwoma farszami skorzystałam z Twojego sposobu dodania otrąb do ciasta, a ruskie były bez tego dodatku. Można bez problemu rozszyfrować, które są które ;) Pozdrawiam:)
Kotlety mielone jagnięco-cielęco-wieprzowe, na deser...homar ( ło matko jak ja to lubię ). Mąż "złowił" w markecie B..., super tanio a tyle radości hihi.
Iwciu, homar głęboko mrożony, hibernowany w dużej bryle lodu, zapakowany próżniowo następnie w kartonie. Polecam smakoszom, bardzo dobry i cena rewelacyjna (niecałe 100zł za kg). Leć jutro do biedrony hihi.
Rozpusta dopiero będzie, A. wykupił połowę zamrażary hihihi. Fajna zabawa przy tym, na zasadzie; tyle ceregieli, żeby dwa kęsy zdobyć hihihi.
haaa....wiem ile rozkoszy dla podniebienia..... We Francji kupiliśmy żywe (widać na moim profilu) tysz na promocji i to było niebo w gębuli ;) A, że jak wiesz do Francyjiii się nie wybieramy, to trzeba na miejscu łowić Dzięki;)
Fiu.......fiu......fiu........no to ja rozumiem!!!! Kurcze Patrycja ja to Ci zazdraszczam .........jagnięcinka, cielęcinka i jeszcze homar na deser
A powiedz mi ile za tego homara zapłacił? To była promocja ? W czwartek będe w Biedrze to gdzie to szukać ? No takiego smaka mi narobiłaś......mmm Jest instrukcja jak zrobić ? Bo to delikatne mięsko.........
Iwett, jedno opakowanie homara 35zł w zaokrągleniu. Szukaj w lodówce przy rybach. Instrukcja prosta; rozmrażasz(można w zimnej wodzie), wrzucasz do wrzątku (nie solić), od ponownego zagotowania - 5 min. Wrzucasz do zimnej, osolonej wody na kilka minut, żeby mięso ładnie odchodziło. Jeżeli nie masz specjalnych szczypiec to zwyczajnie zgniatasz szerokim nożem na desce. Odwłok urywasz gestem wykręcającym. Z kadłuba zjada się ikrę i wątróbkę (ta jest taka zielonkawa, lekko gorzkawa). Kropisz cytryną i zajadasz się :)). Można polać stopionym masłem. Żywego homara wrzucasz na osolony wrzątek z dużą ilością kopru i gotujesz dłużej:)) ale to już inny sposób:))
Ps. Jagnięciny , cielęciny, wołowiny(głównie steki i polędwice - bo to dostaję)... chyba sama sobie zaczynam "zazdraszczać", widząc , że to deficytowy towar hm...
Wow. Patrycja same rarytaski u Ciebie... :)) Trzeba będzie pobuszować w zakamarkach sklepowej lodówy i też co nie co sobie "wyłowić", bo obok takich dobroci nie można przecież przejść obojętnie... :))
Zupa krem z kalafiora z grzankami i serem pleśniowym, żeberka pieczone marynowane z miodem, surówka colesław i frytki.
Pyszne zestawienie... :)
Zupa ogórkowa oraz naleśniki biszkoptowe z ricottą i quarkiem.
Halibut.
Pychota :)
Mniammmm :)
Małgosiu, Misiu, nooo mniam, dlatego dzisiaj powtórka, zapraszam hihi
Własnie juz jadę !
Pysznie wyglada mmnnniammmi
Odsmażane Naleśniki z Serem słodzonym domowym cukrem waniliowym
...moje z mrożonymi porzeczkami ;))
kluski z mięsem ... wołowym gotowanym, grzybami i cebulką, może w sosie grzybowym albo ze skwarkami ...
Filet drobiowy w świeżym tymianku i cytrynie.
Pierś w domowym pieprzu ziołowym, do tego Pęczotto z korzeniowym selerem i szerokim groszkiem oraz surówka z Kapusty kiszonej ;))
Makaron w sosie śmietanowo serowym
Makaron z sosem mięsnym
Wczoraj i dzisiaj- pierogi z kapustą kiszoną i ziemniakami (mój faworyt wśród pierogów
)
Mniam....i ciacho chyba z domieszką razową hmmm?
Nie jadłam takiej kombinacji farszu.... Powiedz, gotowana kapucha, gotowane ziemniaki, smażona cebulka....taak??? Czy coś jeszcze?
Iwciu, zgadza się: gotowana kapucha, ziemniory, przesmażona cebulka, duuużo świeżo zmielonego, czarnego pieprzu i Twój pieprz ziołowy:) Proporcje ziemniaków do kapusty, jak kto lubi. Jeszcze nigdy nie zrobiłam dwa razy takich samych w smaku. Raz dałam więcej kapusty, raz ziemniaków..
Ciasto na pierogi, jak zawsze, z przepisu behemotki 84, tylko dla zdrowotności dorzuciłam 3 łyzki otrąb orkiszowych:)
Fajnie.....muszę koniecznie takie poczynić, dzięki za szczegóły i miło mi że mój pieprz u Ciebie w obrocie hihi ;)
Pozdrowionka Żabko:))
Robię takie od dawna - na 0,5 kg kapusty daję 0,7 kg ziemniaków /waga obranych/, 2 cebule usmażone, sól, pieprz, natka pietruszki
jeśli mam to smażę boczek/słoninę, skwarki są omastą pierogów, na tłuszczu smażę cebulę, jeśli nie mam - cebulę smażę na maśle
pyszne, to mój smak dzieciństwa
Super, dzięki:)
Mi dzisiaj podano pierogi z ziemniakami i boczkiem. Jak zyje takich nie jadlem, a sa rewelacyjne. Na farsz skladaja sie: ugotowane ziemniaki przecisniete przez praske, zmielony wraz z cebula boczek (grube kawalki boczku i cebuli przesmazone na patelni), sol i pieprz. Tak intensywnego aromatu i smaku boczku nie da sie uzyskac zadna okrasa.
Przyznaję, fajne są takie pierogi, bo robię podobne i jeszcze dodaję trochę przypraw :)
Też takie robię.... lubię robić pierogi z różnymi farszami, stąd w moich zasobach z przepisami jest ich baaaardzo wiele... od jakiegoś czasu praktykuję taki sposób - gotuję ruskie i zawsze przy tej okazji jakieś inne, przeważnie jakieś "nowości".
Ooo, z pewnością musi być idealnie wyczuwalny boczuś, bo ziemniaki pełnią rolę nośnika smaku w tym wypadku, no nie przeszkadzają hihi :)) Też bardzo ciekawe i proste:)
Ja podobnie traktuję ruskie...znaczy do farszu poza cebulą, idzie podsmażony w sporych kostkach boczek i drobniutko przed dodaniem do farszu posiekany. Jest dużo smaczniej niż jako posypka na pierogach i w tym wypadku wystarczy na pierogu po prostu masło i pieprz świeżo zmielony......Mmmmmm
Moje pierogi domowe muszą poczekać tydzień, bo na razie od jutra będą podniebienie cieszyć zakopiańskie pierogi z jagnięciną podawane w ulubionej karczmie:))
Wiesz, to jest "specjalite" mojej Teściowej. Kiedy pierwszy raz podała i powiedziała ,że pierogi z ziemniakami, prawie zemdlałam z przerażenia.Pomyślałam ; chryste, ciasto z ziemniakami, to już po mnie... Dzisiaj jestem w stanie błagać nawet na kolanie moją Kochaną Teściową o taki poczęstunek, a robi nam raz w tygodniu tralalala. Teściowa nie mieli cebuli tylko bardzo drobno sieka, twierdzi, że mielona może dać gorzki posmak. Ten zmielony boczek i zeszklona, miękka cebula, te skwarki boczku ojjj taki farsz to rarytas dla mnie :))) Muszę czekać dwa tygodnie, bo wyjeżdżam uuuu:(((
Ja robie podobnie kluski szlachcice.....
tj. jakby rolada.... ciasto pierogowe należy rozwałkować jak do wycinania na to się kładzie wysmażone na patelni surowe ziemniaki jak do pyzów ,posypuje sie przesmazoną drobno cebulką z boczkiem wędzonym.
Zwija się toto jak roladę, kroi w plastry i gotuje w garze jak pierogi.
Pyszne ale bardzo syte :)
Teraz chce jeszcze dorzucic kapusty kiszonej.
Iwett widziałam kiedyś chyba nawet tu podobny przepis (farsz ruski)....
Ale powiedz jakim cudem farsz nie wypada, gotując się w wodzie bez osłony ciasta przy przecięciach???
Iwcia .....wiedziałam, że gdzieś tez widziałam :)
http://wielkiezarcie.com/przepisy/kluski-szlachcice-30057533
Co prawda ja mam przepis na karteczce z kalendarza ale identyczny.......8 dużych ziemniaków itd.
Chodzi o to, że jak do pyzów muszą być dobrze odciśnięte te ziemniaki.
I dobrze wysmażone......zobaczysz po kolorze to się zwie traci surowość.
A potem jak rozmarowujesz to cieńką warstwą i to się trzyma.
Fakt jak dałam boczek to trochę się oderwało więc jednak chyba lepiej zrobić okrasę na wierzch.
Spróbuję z kapucha kiszoną ......jak pomieszam z ziemniakami to powinno się trzymać ale chyba raczej najpierw dobrze ją ugotuję.
Jak Ci zostanie trochę ciasta z pierogów to możesz na spróbkę machnąć np. z 2 ziemniaków bo może Ci nie przypasi :)
Ooo, Dzięki kochana za objaśnienie
... Faktycznie czasem ciasta zostaje, to mogę małą porcyjkę machnąć:))
Chyba sie skusze.....
O ja tez nie jadłam i nie znam takowych :)Ale na pewno pyszne!
Na pewno, na pewno;) Zapraszam na obiad
Ok.Tylko obiecałam Patrycji w pierwszej kolejności
Hahahahha, Małgosiu, ale z "zaspaniem" na jutro, bo jagnięcina w planach hihi. Gitarę zostaw, mam w domu egzemplarz, to po co dzwigać :)))).
Patrycjo zdążyłaś w ostatniej chwili bo już wychodziłam z domu.Trzymaj i jagnięcinę wsio się zmieści
Siedzę właśnie z poparzonym jęzorem, bo tak nie mogłam się doczekać i jadłam gorrrrące, przepyszne pęczotto w/g Iwci. Mam wrażenie graniczące z pewnością, że ono uzależnia
Wybaczcie brak zdjęcia, ale mój ślionotok nie pozwolił go zrobić
Agapis łoo matulu.....jak mi fajnie, że tak smakuje
A teraz wpadaj do mnie, zrobimy kompresiki na jęzorka, coby nie cierpiał zbyt długo ;))
Iwcia, a ja też mogę na ten kompresik??? zaraz mogę się przypiec jakby co....
Masochistka !!! Czego to nie zrobisz dla kompresiku
Hahaha, nawet kuchnie podpalę, nie tylko język, a co!
Masz świadomość, że na kuchnię to kompresik zrobią Ci strażacy?
Jeeejjjjj, rechoczę już w głos:)))) Nie pomyślałam o takiej pompie:))) Dobrze, że nie tracisz czujności i przywołujesz mnie do rzeczywistości
Pati, przecież wiesz.....Dr.iwcia ma kompresiki różnych / wszelakich potrzeb
Mam zapasów cały barek:))
Nie musisz się kochana przypiekać, a tym bardziej rujnować kuchni i tym samym przyspieszać remont - upragniony, bym zaspokoiła Twoje ,,kompresikowe pragnienie" hihihihi
Własnoręcznie wykonany burger poczyniony w celach artystycznych
Jesssuuuu Aga, to Ty teraz burgery malować będziesz ??? czy w rzezbie pozostaniesz??? tak artystycznie ????, grzecznie pytam tylko
Juz Ci moja Droga wyjaśniam. Darek coś tworzy, ale to taka tajemnica, że nawet ja nie wiem o co kaman. Miałam coś przyrządzić do jedzenia, żeby ładne było i żeby można temu cyknać piękną fotkę. Zadanie zrobiłam (częściowo, bo jutro na tapecie galaretka) a potem nastąpiła konsumpcja
Woooow !
Aż ślinotoku dostałam !
Podać śliniaczek?
Juz nie bo na tapecie paczki i faworki
Zupa jarzynowa z kaszą jaglaną, gulasz wołowy z marchewką i papryką na ostro, ziemniaczki, kiszona kapustka :)
Lea, zupka pyszna na pewno była :) Musze spróbować z kasza jaglaną bo w ogóle z kasza nie gotowałam jeżeli już to makaron dorzucałam.
Mggi, dziękuję. :) Tak, zupka była pyszna. Bardzo lubię kaszę jaglaną i często dodaję ją do różnych dań.
Ja bardziej jeczmienna i gryczana ale i w przelocie jaglana jak trzeba :-)
Każdy rodzaj kaszy jest pyszny i lubię je wszystkie, ostatnio często jadam też orkiszową. :)
Potrawka z żołądków drobiowych.. :)
Fajna ta potrawka Lea.....uwielbiam podroby a z kaczki żołądki jakie pyszne!
Hehee ja dzisiaj też swoje żolądki znalazłam na dole w hydrofornii ........
zalałam je maślanką tydzień temu i wyniosłam na dół i........zupełnie o nich zapomniałam bo były w kącie a tam ciemno.
Wchodzę ..co tak śmierdzi.....myślałam, że kiszona tak gazuje.......ja patrze .........pudełko.... ale jeszcze się nie ruszały. Skleroza nie boli !
Iwett, Dziękuję :) Faktycznie pyszne i wiesz, smakowały zupełnie jak flaczki. :)
No cóż czasem tak się zdarza i pocieszę Cię, nie tylko Tobie...
To Ci dopiero historia... Uśmiałam się... ha ha ha
Lea,ja tez czasmi robilam takie nibyflaczki z zoladkow.Dodawalam albo gotowa przyprawe do flakow,albo po prostu przyprawu,ktore pasuja.Sprobuj,jak i ja kilka razy dodalam,przesmaz boczniaki pokrojone w paski,z cebulka i dodaj na kilkanasscie minut do gotowania.Suuuper.
Jolu, przypomniałaś mi o boczniakach. Dawno ich już nie robiłam. Trzeba będzie kupić i znowu zrobić. :)
Haha iwett jestes niemozliwa !
Filet z kurczaka z piekarnika,ryz i warzywa duszone z ziolami.
A gdzie "ponczki"???
Taki dietetyczny obiadek.......pewnie deser bedzie "tłusty"....hihiii ???
"Ponczki mietkie"przeciez Ty smazysz
Zupa krem z brokułów z serem, groszkiem ptysiowym i czarnuszką.
Dziś u mnie flaczki z serc z indyka z kluskami z kaszy manny.
U mnie na obiadek karczek pieczony z dodatkami:-)
Niedzielny obiad, wykonany w prowizorycznej kuchni
... Zamarynowane wczoraj polędwiczki wieprzowe z patelni,podane na sosie czosnkowym...miks warzyw na parze z sosem od polędwiczek...miks sałatka z selerem naciowym,marynowaną gruszką,owocem granatu,uprażonymi pestkami dyni i słonecznika oraz sosem musztardowo -miodowym
.
Hmnnn misia juz przestane Cie chwalić.........po prostu jestem zazdrosna

Tak se myśle, że pod namiotem też cuda byś tworzyła hihi
Ooo a gdzie ziemniory???
Dzięki Iwett
...ziemniaków brak,bo nie było już na czym ugotować hehehe. Chłopaki zamiast warzyw jedli frytki. Jak byś zobaczyła na jakiej kuchence smażyłam polędwiczki,to byś pękła ze śmiechu,ale...Tak super śmigała,że szok.
Misia nie moglas wytrzymac i nawet w prowizorycznych warunkach zaszalalas :-)
Mggi no nie wytrzymałam
,jestem spragniona gotowania hehehe :)
Juz sobie wyobrazam jak bedziesz okupowala nowa kuchnie
Lepiej urlop sobie wez bo jak wpadniesz w trans to zapomnisz pojsc do pracy
Hahahaha...jak dobrze pójdzie,to od następnego poniedziałku mam urlop
.
Pycha !
Pomidorówka z nitkami.
Wołowina, sos śliwkowy z zielonym pieprzem, kasza bulgur, marchewka z groszkiem i kuku........
Carpaccio z buraków.
Wołowina to chyba z jakiegoś dinozaura była.....:D
Nie lada wyczyn aby pogryżć absolutnie nie dla szufladkowców :D
Wolowina nie nalezy do mies,ktore sie szybko przygotowuje.Ale tez zalezy jakiej czesci uzylas bo to ma rowniez znaczenie.
No niestety....najbardziej zależy jednak, czy to stara ,,chabeta", czy mięso z dobrego ,,rocznika". Jakoś zagramanicą co byś na patelnię nie położyła, a już o duszeniu nie wspomnę, to wsio jest mega super i mega jadalne. U nas na przemiał idą okazy wysłużone, nie hodowane na mięsiwo, a jedynie utylizowane za naszym konsumpcyjnym pośrednictwem. :((
Ja dziś tak, można powiedzieć, niesamodzielnie obiad przygotowuję. Nie mam akurat czasu na wielkie pichcenie, więc kupiłem sobie pyzy z mięskiem w Biedronce i będę zajadał podczas przerwy w pracy. Ale za to jakie one są dobre! Jak nie kupne, polecam każdemu. To są takie pyzy leżące w lodówce w Biedronce, nie są mrożone, w sumie to takie trochę "noł nejmy", bo poznaję je tylko po tym, że nad kodem kreskowym mają napisaną nazwę producenta (Amigos) :) Prawie jak u mamy w każdym razie. Więc nie ubolewam, że dziś "sklepowy" obiad :) Ale jutro to myślę, że już przygotuję coś od podstaw ;) Pozdrawiam i życzę miłego poniedziałku!
Taaa jadłam, jadłam :)
Powiem zjadliwe ale do maminych pyzów lub własnych to im baaaaardzo ......jak ziemia-kosmos.
Dziewczyny.....łopatka wołowa extra jak powiedziała pani sprzedawczyni po 38 zeta/kilo więc no do polędwicy wołowej to taniocha do kurczaka........wiadomo :)
Chyba przestanę kupować wołowine ale co jeść ?
Ja tam mięsożerna nie jestem ale Mój to mięsny :)
A iwcia masz racje......moja kuzynka ma byki i też mówi, że co lepsze to na export idzie.
Ale nam przyszło żyć w takim kraju.........nie, zaraz żebym marudziła ale mnie to wkurza totalnie.
Drogo i byle jak.
To samo co wczoraj: sznycle z szynki duszone pod warzywami + ryż brązowy. A na deser może 'Tyraj Misiu' inspirowane włoszczyzną - chodzi o tyramisu, a nie warzywa do bulionu :D?
Takie np. chałwowe :P.
Schabowy , ziemniaki, fasolka szparagowa
Mielone wieprzowe z marchewką i ziemniakami, ziemniaki ze szczypiorkiem, duszona marchewka z pieczarkami, przyprawami i natką :)
Królik z winem i surową, wędzoną szynką + żółty ryż + surówka z winegretem ;))
Pyszności, mniam... :))
He....he iwcia te króliki to dla chłopa na raz........same gnaty

Nie dziwie się , że oddajesz
Tzn. jak ja kupowałam w Lidlu to takie rzucili co na diecie chyba były.........zamorzone normalnie
:DDD
Nie jest aż tak źle....dają z podrobami, które uwielbiam jedynie ja, a królik gdybym nie napychała się sosem, to tak na raz dla dwóch osób i dziecka spokojnie ;))
Iwcia, dobrze Cię rozumiem :)) Jak mi coś smakuje, to też mogę się obyć bez mięsa. A mój M, to tak uwielbia mięso, że mógłby je jeść codziennie i dla niego dobry obiad to tylko ten z dużą ilością mięcha... :))
No właśnie u mnie podobnie jest....choć M lubi takie przerwy od mięcha po kilku dniach. Zajada wtedy warzywa z patelni + 4 jaja sadzone + maślanka, albo makaron z białym serem, cynamonem i śmietaną, lub naleśniki obiadowo;))
Jednak mięso rządzi hihi
Niestety mój nie bardzo lubi jarskich dań, ale zje. Ostatnio zasmakowała mu jedna z kasz, orkiszowa. A tak, to w ogóle nie przepada za daniami bezmięsnymi, bo twierdzi, że się nimi nie najada... I mięso musi być o każdej porze, a już szczególnie kiełbasa, to koniecznie.. hi hi hi... :))
Pikantny Makaron z brokułami, anchois, czosnkiem, chili, parmezanem
wg. 15-cie minut J. Olivera.....;))
Zupa ogórkowa i racuszki z jabłkami :)
A racuszki to najpierw zjadłaś ?
Tak, szybko schowałam do brzuszka żeby nikt nie zobaczył...
Wczoraj i dziś......Żebra Pieczone, rozpadające się mniam;)) Dodatkiem była klasyczne Kapusta zasmażana wg.przepisu Uretana najlepsza :))
Obiad, takie wspomnienie Zakopca ;)
Rany jakie piękne żebra.... zdradzisz przepis?
U nas zawsze są tylko żeberka duszone takie w małych kawałkach, mogłabym coś odmienić
Renatko nic trudnego..... Jak widzisz pieczone w prostokątnym garnku do zapiekania.
i mięso piekło się trochę ponad godzinę w 150st. i nastąpiła spora przerwa, a potem jeszcze dwa razy musiałam włączać i już nie było tyle czasu, by ryzykować niską temperaturę, bo głód zapanował, więc nastawiłam piekarnik już na 170st i w takiej ok 2godz siedziały i wyszły zrumienione, to nie dopiekałam ;)))
Żebra natarłam przyprawami (sól, pieprz, moja mieszanka do wieprzowiny, czosnek granulowany, odrobina papryki wędzonej) i zostawiłam na tacce nakryte folią dwa dni w lodówce (myślę doba wystarczy). Na dno garnka pokroiłam grubo 2 duże cebule i grube plastry marchewki żeby tworzyły ruszt dla spływającego tłuszczu i płynu, bo wlałam ok 1,5 szklanki wody na dno. Wrzuciłam kilka ząbków czosnku rozgniecionego ręką.
Wstawiłam do piekarnika nastawionego 150 st. na 3 godziny pod pokrywką szklaną. Miałam dopiekać bez pokrywki ostatnie minuty na ok 200 st. by się zrumieniły......ale.......
Ale tego dnia wyłączali ze trzy razy nam prąd......
O, ja też odgapię, dzięki. Iwcia, a cebula i marchew to już do kosza?
Aaaa, widzisz myślałam, że one + woda + tłuszcz z mięska dadzą sos po zmiksowaniu.....
Ale po pierwsze musiałoby się piec jak zaplanowałam, a po drugie musiałabym zaglądnąć po przerwie w dostawie prądu czego nie zrobiłam i zobaczyć, że ten płyn wybył i trza dolać odrobinę
Ale nie ma tego złego....choć warzywa przywarły to mięsiwo wyszło super, nie nadmiernie mokre, a upieczone idealnie hihi ;))
Dzięki piękne, lecę szukać żeberek i w niedzielę zaskoczę rodzinkę
Wczoraj kupione żeberka (cięte, nie w kawałku) już leżakują przyprawione w lodówce. Upiekę chyba jutro. Dzięki za pomysł na nowe żarełko i za przepis na przyprawę do wieprzowiny :)).
ja tez chce przepis na mieszankę przypraw!!
Właśnie wklepałam komentarz do tej przyprawy, w przepisach Iwci.
Młynka do mielenia przypraw nie posiadam - użyłam małego miksera lidlowego.
Pod koniec dolałam olej, zmiksowałam z ziółkami i tą mazią natarłam mięsiwo.
Może o tą chodzi?
http://wielkiezarcie.com/przepisy/przyprawa-do-wieprzowiny-domowa-30100324
O tą właśnie, polecam. Gapa ze mnie, że wcześniej jej nie wypatrzyłam (nie te lata, nie ten wzrok :D).
Dzięki, wydrukowałam sobie jako listę zakupów (nie wszystkie mam)
Pulpety w sosie pomidorowym, ryz i surowka z kapusty. :)
Pycha...:)
Flaczki wołowe :)
Dorady przygotowane przez M ;)) + surówki: 1) sałata, ogórek, pomidor, rzodkiewka 2) seler, jabłko, cebulka.
Pięknie przygotowane i usmażone dorady, mniam... :) Masz zdolnego i pomocnego M... :)
Grillowany (na patelni) filet z kurczaka, frytki i ketchup...:)
Naprodukowałam dzisiaj klusek z mięsem, które okraszone będą boczkiem i cebulką. Zdjęcie nie ma, bo jeszcze się nie ugotowały (czekają na syna
)
To lepiej nie wstawiaj zdjecia bo monitor zjem :-D
Że też ja wcześniej tego nie przeczytałam
Filet z indyka w kremowym sosie z pieczarkami, ziemniaki, marchewka, buraczki zasmażane :)
Apetycznie podany obiad ;)
Dziękuję :)
A ja mam pytanie natury technicznej. Czy marchew gotujesz razem z ziemniorkami? Wiem, że czasami pisałaś o takim mieszanym puree. Ale tu masz warzywa w całości i ciekawa jestem, czy ze względu na czas gotowania da się razem. Bo zawsze mam wrażenie, że marchewka to raczej dłużej się gotuje.
Jak najbardziej marchewkę da się ugotować razem z ziemniakami, bo zawsze tak gotuję. Oczywiście ziemniaki zostawiam obrane, ale w całości i mniej więcej jednakowej wielkości, a te duże to kroję w większe kawałki. Natomiast marchewkę też kroję w takie mniejsze kawałki jak widać na fotce. Czas gotowania jest jednakowy i zawsze te 25 minut wystarczy. Czasem można przedłużyć o te 5 minut jeżeli marchewka jest bardzo dorodna.:)
Oki doki. Dzięki.
Pierś maślana z kaszą jaglaną.
Małgosiu, hihihi skąd ten "wytrzeszcz"??? że niby jaglanka w zęby szczypie, czy co...
A gdziez by dxczypala jaktak pieknie i smacznie wszystko wyglada :-)
Jak zwykle apetyczne danie i pieknie podane Pati!!! Tylko sie zastanawiam nad ta piersia "maslana" ...hihi...chyba nie z masla? :)))
Wszelkie rodzaje kasz uwielbiam bardziej niz pyry:)))
Tingra, hihi wyraziłam się mało precyzyjne; pierś drobiowa natarta masłem z przyprawami:)
Pierogi z mięsem...:)
Bahus, podales te pierogi z czym? Jablko pieczone z ??? Prawie po szwedzku:) Bardzo apetycznie wyglada:)
Barszcz czerwony, ziemniaki i jajko sadzone
Stek i kieliszek brandy ( zapomniałam podlać mięso, ale przynajmniej nie podpaliłam kuchni haha)
Ooo te Twoje steki Patrycjo...z brandy albo bez...dobrze, ze kuchnie uratowalas ...hihihi
Dzisiaj rosół z makaronem. Ale się objadlam ;)
Bardzo lubię rosół z makaronem, ale nie wiedzieć dlaczego, tylko w niedziele i tylko świeżo ugotowany, nie odgrzewany:)
U nas dzisiaj sum i okoń smażony, ziemniaki, słoikowe buraczki z czosnkiem z przepisu krzysztofiny oraz kapusta pak choi przesmażona na maśle, z dodatkiem sosu sojowego, czosnku i sezamu.
Rosol to i u mnie w rodzinie kiedys dawno temu byl tylko w niedziele, tradycja? :)
Ja też jeśli już gotuje rosół to tylko w niedzielę. W sumie aż tak bardzo za nim nie przepadam, ale wczoraj mi wyjątkowo smakował. Teraz mam dosyć pewnie na pół roku conajmniej ;)
A może nie tyle tradycja, co może czas? Ja na tygodniu nie gotuję, bo dobry rosół potrzebuje czasu. Oj..... chyba czas na dobry rosół, bo mi ślinka pociekła. :)
W domu Najukochańszych Rodziców, to dzisiaj niedzielny rosół jest tradycją. I niech się wali, niech się pali, niech będą Święta, obojętnie jakie (oprócz Wigilii), rosół musi być
Mam tak samo, jak gotuję rosół to tylko długooo gotowany non-stop jakieś 3 godz i prosto na talerze. Ponownie podgrzewany już tak nie smakuje
Taki jest najsmaczniejszy, a na odgrzewanym to ja mogę zupę pomidorową zrobić
Obiad podany...do wyboru szponder wołowy lub schab wieprzowy,podany na sosie orzechowym...brokuły w pikantnym cieście,z dodatkiem masła orzechowego...sałatka z gotowanej,czerwonej kapusty...pieczone ziemniaki
.
Misia, wyzywasz sie w nowej kuchni wreszcie?:) Jeju czym zasluzyli Twoi na tak bogate meny??? :)
Rozpusta wrecz...ale jak apetyczna!!! Przysiadlam sie z boku ....:)))
Dziękuję :) Częstuj się Tingro :)
Udało ci się przepięknie wydobyć kolor z kapusty. :) Nie, żeby mi się reszta nie podobała. :)
Dzięki
.
Ło matko bosko, Misiu super jedzenie na fotkach
.
Mogę prosić o przepis na sos orzechowy do mięs?
Dziękuję :)Sos robiłam na oko...1 szalotka,1 łyżka sosu teriyaki,3 kopiste łyżki masła orzechowego,ponad szklanka rosołu( ja miałam wołowo-drobiowy),sok z połowy cytryny,ok.100 ml słodkiej śmietanki,chili,czosnek,sól do smaku,ok.płaskiej łyżeczki brązowego cukru.
Wystawny i smakowity obiadek... :)
Misiu brak słów jak to wszystko pięknie i pysznie wygląda
Dziękuję balbisiu
.
Nooo kochanieńka zaszalałaś

....
Nowa kuchnia to jest to!!!!
Przyznaj sie......pewnie stary przyniósł dobra wypłate z wysoka premią, hahaa
To i zasłużył
Pyyyycha!!!!
To ciasto do brokuła to naleśnikowe czy inne ? Bo fajnie wygląda.....
Wczorajsze resztki jagnięciny w warzywach, tymianku i rozmarynie.
W sobotę i niedzielę....
Zupa a'la Storgonow ;))
Wiem, że dzisiaj wtorek, ale może gdzieś choć mała chochelka, pysznie wyglądającej zupy, się zapodziała?
U nas dzisiaj pierogi ruskie okraszone skwarkami ze słoniny.
Treściwa kapuścianka :)
Lea daję talerz mojego obiadu za talerz Twojej kapuścianki
...co Ty na to???mniammm
Misiu, z wielką ochotą zgadzam się na taką zamiankę...
Co za pyszności, mniami...
Milo zobaczyc Twoja buzie Misia:)
Hahahaha miło mi
Przesadziłam z mielonym. Tak mnie poniosło ....
poniedziałek - mielone na sucho z patelni + modra kapusta
wtorek - mielone pieczone i 15 min. podgotowane w sosie pieczarkowym + surówka z białej kapusty
środa - produkt uboczny, czyli "pisklęta gołąbeczków" zawijane w połowę liścia małej kapusty, na dwa gryzy, ale nawet smaczniutkie to było.
A żeby było śmiesznie, to były jeszcze 3 mielone na zimno do chleba.
Następne siekane za miesiąc... albo dwa.
o rety jak mniamniuśno... jak ja bym zjadła gołąbki!! a nawet zrobiła jakby ktoś obrał za mnie głowę kapuścianą hm jak ja tego nie cierpię robić buu
Co do kapusty, to akurat zgodzę się z Tobą Renatko.
Ja kupuję kapustę "szpic " - jest ona ciutek droższa ale cały rok zielona, i niby mała ale ma d u ż e liście i nigdy nie jest zbita - bywa że liście można zdejmować "na zimno" i dopiero potem sparzyć.
Wychodzi z niej 10 - 12 normalnych gołąbków + środek króry siekam i wykładam na dno garnka.
Nie wiem jak dużą masz rodzinę, ale kto powiedział ze gołąbków musi być dużo - 25 / 30 sztuk ? Bo dużo pracy ? Czy ja wiem ..... ? a np. z roladami wołowymi ( rozbić, nadziać, zwinąć, przypiąć, opiec, dusić ) - to nie ma pracy ?
A dzisiejsze "wróbelki" z połowy liścia to jak pisalam " produkt uboczny " - bo główka było za dużo na surówkę.
No to do dzieła Koleżanko ! Pozdrawiam !
Niestety u nas nie widziałam takich szpiczastych kapust hm muszę sie lepiej rozejrzeć, Dzięki
A wystarczyło podzielić się 'mieloniakami' z Żarłokami i w jeden dzień by znikły :D.
Te pisklaki w kapuście są suuuper i chyba bez ryżu (skoro z ziemniakami).
U nas gołębie solo fruwają" na talerzach, polane sosem lub śmietaną (ziemniaczano-gryczane).
No tak nas Samosiu rozrzuciło po świecie że nawet na obiadek zaprosić nie można - a przywitałabym chętnie ! i teraz kawkę przyszło mi pić samotnie ...
Na 15 tych wróbelków są 2 łyżki ryżu - ale odłożyłam trochę mielonego bez namoczonej bułki - bo to byłoby za mało "mięsa w mięsie". A gołębie, to u mnie też występują solo, czasem parka. Pozdrawiam !
Zawsze "bałam" się szpiczastej kapusty. Chodziłam koło niej kilka lat i nigdy nie mogłam zdecydować się na zakup. Skoro jednak piszesz, że liście fajnie odchodzą, są miękkie i zielone, to już wiem co będzie na niedzielny obiad:) A Twoje "pisklaki" wyglądają bardzo apetycznie:)
Ale bym zjadła takich gołąbeczków...tylko ,że u mnie nikt poza mną ich nie lubi...Ale i tak chyba sobie machnę,najwyżej część zamrożę...takiego mi smaka narobiłaś ahhh
.
'Tarta' mięsno-gryczana na spodzie z cukinii, mizeria czosnkowo-koperkowa lub pieczone ziemniaki i bigosik z patelni.
Woow! Smosiu gdzie taki przepis mozna znalezc na tarte czy ?
A zmyśliłam - musiałam wykorzystać pieczone mięso i wykombinowałam:
zmieliłam mięso, przyprawiłam majerankiem, czosnkiem, dodałam prażoną cebulkę, ugotowaną kaszę gryczaną(1 woreczek), 2 surowe jaja.
Foremkę polałam olejem, ułożyłam na dnie szczelnie plastry cukinii (2 warstwy), wyłożyłam masę i zapiekłam (przykryłam folią aluminiową) w 170*C, ok. godziny.
Po upieczeniu odwróciłam i fajnie to wyglądało.
Następnym razem obłożę też boki i wierzch cukinią.
Do tego surówka lub sos czosnkowy i mlaski domowników zapewnione (prawie połowę pożarł mój kaszolubny Oblubieniec).
Smacznego :))
Uwielbiam kaszę gryczana i cukinie również czyli moje smaczki:)
Makaron Tagliatelle Pełnoziarnisty z sosem warzywno-mięsnym... :)
Żeberka w sosie, kapusta kiszona z grzybami, ziemniaki :)
Dziwna zupa , niby oczyszczająca, wg medycyny wschodniej ( wierzę na słowo bo lubię cukinię) i pierś w sezamie i płatkach zbożowych (całkiem nie-oczyszczająca). Najlepszy był chyba ten ryż mieszany hihi.
Piers tez niczego sobie :-)
Podudzia z kurczaka pieczone,ziemniaki z koperkiem,surowka z kiszonej kapusty a ja mialam szare kluchy okraszone przysmazona cebulka mniammm :-)
Szare kluski, o matko...jak dawno nie jadłam. Uwielbiam. Podasz przepis? Zawsze robił ktoś, więc nie wiem jak :)))
Patrycjo robie w podobny sposob:
https://youtu.be/Gw5Mnk-L41k
Zupa a'la strogonow wg IwciG (polecam), buraczki zasmażane wg janeczka669 i jagnięcina z warzywami, czosnkiem ziemniakami, tymiankiem i rozmarynem, czekająca na wsad do pieca. Po upieczeniu może być problem z fotką, bo goście wygłodniali przybędą hahah.
O kochana zaszalalas pysznie ! :-)
Przygotowałaś pyszne jedzonko dla gości... :))
Drożdżowe,pieczone pierogi...nadzienie to pikantne mięso (szynka wp) z papryką,pieczarkami i cebulą,sos czosnkowy i surówka coleslow.. podane na miksie sałat, z sosem czosnkowym...ciasto takie jak na pizzę...mniam
.
Powtórka z niedzieli: schab z żurawiną i kaszą gryczaną.
W sobote karkówka, kasza bulgur, buraczki zapas zimowy. Karkówka wg :
http://wielkiezarcie.com/przepisy/karkowka-w-sosie-x-5-30100114
Wczoraj zupa krem z kalafiora z kluskami i szczupak, ćwiartki ziemniaczków smażone i sałatka wielowarzywna z piwnicy
Szczupak wg:
http://wielkiezarcie.com/przepisy/szczupak-w-smietanie-ewy-30050391
A dzisiaj właśnie się duszą rolady wołowe z boczkiem wędzonym, cebulką i pastą z pomidorów suszonych. Do tego kluski i sałatka z piwnicy :)
Uwertura wpadam do Ciebie na rolady
.
Zupa ogórkowa :)
To sie najadłeś .........mam nadzieję, że chociaż ziemniaki w niej były
Zapiekane muszle z pikantnym farszem mięsno-warzywnym,żółtym serem,podane na miksie sałat...do tego sos czosnkowy na bazie jogurtu greckiego :)
Jakie cudooo
Pycha!!!!
Misia...nie wiem jak ta poczta tutaj? Wyświetla się czy nie ?
Bynajmniej wysłałam Ci lista :))
Dziś Pierogowo...... Ruskie i Kapuściano-ziemniaczane wg. ja-żaba ;))
Pyszne....u mnie z dodatkiem drobno pokrojonego, przysmażonego boczku wędzonego.
Ale 'żabka' nie ma takich pierogów w swoich przepisach - chyba, że ktoś wyciął, albo podała przepis inną drogą :((.
Smosiu przejedź się kursorem po drzewku wyżej.....tam jest dnia 17.02.2017 ;)))
Piknie dziękuję, już poczytałam - kiedyś jadłam w bufecie (nazywali je ukraińskimi), pycha. Muszę sama spróbować. I boczuś obowiązkowo, choćby do posypania :)).
Iwciu, cieszę się, że pierogi w takim wykonaniu Tobie posmakowały:)
Żabko baardzo posmakowały nam....teraz to już będzie obowiązkowo przy robieniu ruskich, równolegle i te będą lepione. Zaskoczyły mnie smakiem, super.
Myślę, że dla pełnej jasności, by inni mogli spróbować mogłabyś wstawić przepis :))
Jak widzisz podczas robienia pierogów z dwoma farszami skorzystałam z Twojego sposobu dodania otrąb do ciasta, a ruskie były bez tego dodatku. Można bez problemu rozszyfrować, które są które ;)
Pozdrawiam:)
Iwciu, pomysł z dodaniem otrębów, co by odróżnić pierożki, jest superaśny:) Przepis dodam tylko się trochę ogarnę. Pozdrawiam:)
Kotlety mielone jagnięco-cielęco-wieprzowe, na deser...homar ( ło matko jak ja to lubię ). Mąż "złowił" w markecie B..., super tanio a tyle radości hihi.
Ale rozpusta PYSZNA;))
A pan H był mrożony, czy świeży? I nabyliście w biedronie, czy jakimś innym miejscu na B.....???
Iwciu, homar głęboko mrożony, hibernowany w dużej bryle lodu, zapakowany próżniowo następnie w kartonie. Polecam smakoszom, bardzo dobry i cena rewelacyjna (niecałe 100zł za kg). Leć jutro do biedrony hihi.
Rozpusta dopiero będzie, A. wykupił połowę zamrażary hihihi. Fajna zabawa przy tym, na zasadzie; tyle ceregieli, żeby dwa kęsy zdobyć hihihi.
haaa....wiem ile rozkoszy dla podniebienia..... We Francji kupiliśmy żywe (widać na moim profilu) tysz na promocji i to było niebo w gębuli ;)
Dzięki;)
A, że jak wiesz do Francyjiii się nie wybieramy, to trzeba na miejscu łowić
Fiu.......fiu......fiu........no to ja rozumiem!!!!

Kurcze Patrycja ja to Ci zazdraszczam .........jagnięcinka, cielęcinka i jeszcze homar na deser
A powiedz mi ile za tego homara zapłacił? To była promocja ? W czwartek będe w Biedrze to gdzie to szukać ? No takiego smaka mi narobiłaś......mmm
Jest instrukcja jak zrobić ? Bo to delikatne mięsko.........
Iwett, jedno opakowanie homara 35zł w zaokrągleniu. Szukaj w lodówce przy rybach.
Instrukcja prosta; rozmrażasz(można w zimnej wodzie), wrzucasz do wrzątku (nie solić), od ponownego zagotowania - 5 min. Wrzucasz do zimnej, osolonej wody na kilka minut, żeby mięso ładnie odchodziło. Jeżeli nie masz specjalnych szczypiec to zwyczajnie zgniatasz szerokim nożem na desce. Odwłok urywasz gestem wykręcającym. Z kadłuba zjada się ikrę i wątróbkę (ta jest taka zielonkawa, lekko gorzkawa). Kropisz cytryną i zajadasz się :)). Można polać stopionym masłem.
Żywego homara wrzucasz na osolony wrzątek z dużą ilością kopru i gotujesz dłużej:)) ale to już inny sposób:))
Ps. Jagnięciny , cielęciny, wołowiny(głównie steki i polędwice - bo to dostaję)... chyba sama sobie zaczynam "zazdraszczać", widząc , że to deficytowy towar hm...
Wow. Patrycja same rarytaski u Ciebie... :)) Trzeba będzie pobuszować w zakamarkach sklepowej lodówy i też co nie co sobie "wyłowić", bo obok takich dobroci nie można przecież przejść obojętnie... :))