Komentarze wystawione przez użytkownika MamaStasia
-
Komentarz do Chleb pszenny z sezamem
(2014-03-14 07:22)Polecam, jest bardzo mięciutki - jak drożdżowy -
Komentarz do Chleb pszenny z sezamem
(2014-03-12 19:54)1 i 3/4 szklanki mleka
-
Komentarz do Chleb pszenny z otrębami na zakwasie
(2014-02-26 22:41)Przepraszam za zdjęcia , proszę zajrzeć na apetytnapieczenie.blogspot.com - tam będą lepiej widoczne -
Komentarz do Chleb pszenny z otrębami na zakwasie
(2014-02-26 22:39)Jest to wpis z mojego bloga, więc przepraszam, że w takiej formie, ale mam nadzieję, że się przyda. Najlepiej jest najpierw wyhodować zakwas żytni - ja używam razowego, więc poniżej podaję jak ja to robię. Nie jest to takie skomplikowane jak się wydaje, ale wymaga czasu, a efekt naprawdę się opłaca.
Zakwas razowy żytniDzień 1 godz. 20.00 ( u Ciebie może być to dowolna inna godzina)Do wysokiego słoika wsypuję 2 łyżki mąki żytniej razowej drobno mielonej typ 2000 i dolewam 6 łyżek ciepłej wody - wszystko dokładnie mieszam widelcem ( tak najwygodniej). Słoik przykrywam ręcznikiem papierowym, obwiązuje gumką i odstawiam w ciepłe miejsce - u mnie łazienka. Słoik można też przykryć folią spożywczą. Mój zaczątek na zakwas ma konsystencję gęstego jogurtu.
Dzień 2 godz. 8 ranoMieszam zaczątek i odstawiam na kolejne 12h ( w moim przypadku do 20.00)Na tym etapie zaczątek powinien podwoić swoją objętość, powinny pojawić się pęcherzyki powietrza - drobne, nieduże. Zapach jest dość odrzucający, jeszcze nie kwaśny - jak dla mnie to niezbyt przyjemny.Mój słoik ustawiłam na 2 rolkach papieru toaletowego, które postawiłam na grzejniku. Zakwas wygląda podobnie jak na zdjęciu wyżej.Dzień 3 godz. 20.00Ponownie dodaję 2 łyżki mąki żytniej razowej i 6 łyżek ciepłej wody - mieszam i odstawiam w cieple. Już po 2 godzinach zauważyłam, że zaczątek podwoił objętość, pojawiły się pęcherzyki. Zapach jest mniej śmierdzący niż dnia 1.Zakwas wygląda podobnie jak na zdjęciu wyżej.Wsypałam 2 łyżki mąki żytniej razowej i 4 łyżki ciepłej wody - żeby zakwas był gęstszy. Pojawiają się większe pęcherzyki powietrza. Zauważyłam, że im gęstszy zakwas tym większe "dziury". Zapach jest już lekko kwaskowaty. Na tym etapie przynajmniej mój zakwas nie pleśnieje i nie śmierdzi - to dobrze. Jeśli Twój zakwas spleśniał, nie "urósł" - wyrzuć go, ale nie poddawaj się i zrób od nowa.Dzień 4 godz. 20.00Wsypałam 2 łyżki mąki żytniej razowej i 4 łyżki ciepłej wody - wymieszałam i odstawiłam na noc. Zapach jest kwaskowaty, lekko octowy - ale to dobrze, bo Twój zakwas zaczął pracować. Jeśli zdecydujesz się na dłuższe "hodowanie" zakwasu zauważysz, że z czasem nabiera on bardziej intensywnego kwaśnego zapachu.Dzień 5 godz. 8.00Właściwie nie jest już to konieczne, ale ja swój zakwas dokarmiłam tak jak poprzedniego dnia - dając 2 łyżki mąki żytniej razowej i 4 łyżki wodyZakwas, który wyhodowałam to ok. 2/3 szklanki. Jeśli potrzebujesz więcej możesz podwoić ilość mąki i wody. Ja celowo zrobiłam go mniej, bo praktycznie codziennie go będę " dokarmiać", wiec automatycznie wyjdzie go sporo. Mam nadzieję, że zakwas Ci się udał. Gratulacje!!! Jeśli nie - nie przejmuj się. Spróbuj od nowa. Wiem, że nie zawsze wszystko od razu się udaje. Gdybym poddała się po pierwszym nieudanym chlebie to nie wiedziałabym, że mogą mi wychodzić lepsze.Na bazie powstałego zakwasu można zrobić zakwas pszennyZakwas pszenny robię tak :
Odkładam do niedużego słoika łyżkę zakwasu żytniego razowego i dodaję 2 łyżki mąki pszennej - u mnie typ 650, dolewam 2 łyżki wody, mieszam widelcem, przykrywam ręcznikiem papierowym i odstawiam w ciepłe miejsce. Na drugi dzień mieszam zakwas i znowu dodaję te same proporcje mąki i wody - mieszam i odstawiam w ciepłe miejsce. Jeśli chcę uzyskać biały kolor zakwasu pszennego dodaję jeszcze dnia trzeciego te same proporcje i mieszam. Zakwas jest gęsty, zapach ma raczej neutralny, mało wyrazisty. Mój zakwas wygląda tak:
Mam nadzieję, że przepis na zakwas pomoże. W razie pytań proszę pisaćPozdrawiam -
Komentarz do ciasto naleśnikowe
(2014-02-18 18:00)Nigdy nie lubiłam smażyć, a co za tym idzie jeść naleśników - do czasu aż znalazłam ten przepis. Mojemu mężowi smakują, a ja się nie denerwuję, że ciasto mi się rwie przy przewracaniu. Dziękuję za przepis!!!