Chciałabym zrobić tort Twojego autorstwa,tj.kremowy macedoński.Proszę Cię o pomoc i wyjaśnienie wątpliwości.Jak mam upiec masę bezową?Czy koło wycięte z papieru do pieczenia mam umieścić w blaszce i dopiero wycisnąć masę bezową?I czy ten piekarnik ma być cały czas uchylony?W ten sposób temperatura się nie utrzyma,to nie przeszkadza?Kurcze nie jestem specem od bezowej masy.I jeszcze jedno-czy te masy ( orzechowa i waniliowa) nie są mdłe i czy nie czuć w nich za bardzo masła?Tort wygląda ślicznie i apetycznie,chciałabym go zrobić na bardzo ważną uroczystość i musi być coś extra.Może możesz mi coś jeszcze polecić ? Tylko nie może być zbyt pracochłonne,bo czsem średnio dysponuję.Pozdrawiam serdecznie.joking
I jeszcze jedno : " Do masy drugiej dodać utarte żółtka z cukrem i cukrem waniliowym".Rozumię,że mają to być te dwa żółtka i cały cukier waniliowy,a ile ma być cukru zwyklego tzn.kryształu? Czy ta masa nie jest w smaku podobna do Twojego lodowca?Średnio lubię jak mi się...nie wiem jak to opisać...jak czuć mocno masło ,kiedy ślizga się po podniebieniu...Mam nadzieję,że rozumiesz co mam na myśli.3 kostki masła,to musi być bardzo maślane w smaku,a może się mylę.Czekam z niecierpliwością na odp.
mam nadzieje , ze na twoje pytania odpowie autorka przepisu , jak tylko dodam , że tort robiłam już parę razy i za kazdym razem wszystkim smakował , ostatnio na urodzunki synka , tym razem nie robiłam smietany , tylko tort postroilam bezami a oto dowod:
Masę bezowa mozesz formować dwojako-albo dużą płaską blachę wykładasz papierem i na środku papieru rysujesz koło(nic nie wycinasz)-na to koło wyciskasz szprycą(koliście-zaczynając od środka)masę bezową... -albo wykładasz papierem spód tortownicy i smarujesz go bezą. Suszysz bezę przy uchylonych drzwiczkach piekarnika(można włożyć trzonek drewnianej łyżki )-żeby gromadząca się para uchodziła na zewnątrz i nie rozmiękczała bezy. Masy do tortu nie są mdłe-ale mogą rzeczywiście wydać się ,,maślane''. Masa orzechowa może mniej dzięki tej dużej ilości orzechów. Żółtka-tak-to mają być te dwa co pozostały.Cukru dodaje się do smaku-ok.2 łyżeczki na 1 żółtko;ale mozna go wcale nie dodawać -jeśli uznasz ,że krem jest wystarczająco słodki-wtedy wystarczy dodać same roztrzepane żółtka.
Dziękuję Ci bardzo za odp.,jesteś kochana A może ktoś mi poleci jakieś dobre masło,bo ostatnio co kupuje,to jest do niczego.A to się krem zważy,a to woda się zrobi podczas ucierania.Powiem szczerze,że zrezygnowałam z masła i zawsze zastępuję je Kasią,choć i ona ostatnio się popsuła.Do kremu muszę doć prawdziwe masło-wiadomo,ale jakie Pomocy!!!
To wszystko przez to,że oni w sklepach te masła zamrażają-żeby dłużej przechowywać-a potem to się ono do ,,4 liter''nie nadaje ,a co dopiero do kremu. Kiedyś kupiłam i było najlepsze takie w śliskim bialym papierku z napisem śmietankowe-kurczę tylko nie pamiętam jakiej firmy-bo śmietankowe to teraz co druga firma ma w repertuarze;)-kupiłam je w Markpolu i wyszedł z tego naprawdę pycha krem-ubiło się na puch. Ale tak dla odskoczni-to ja naprawdę nie wiem co się dzieje ze wszystkimi produktami-wszystko powoli schodzi na psy.Ostatnio kupiłam czekoladę na polewę i roztapiałam jak zawsze-a ona zmieniła się w grudki;(((-ale byłam wściekła!Z cukrem jest to samo-z najtańszego cukru z hipermarketu nie da się zrobić płynnego,porządnego karmelu :EEEwrrrrrrrr
Masz rację.Co do polewy to też miałam przygode.Zrobiłam według wskazań na opakowaniu i co się stało? Wogóle nie stężała,ot tak została w płynnej konsystencji i ślizgała mi się po cieście.Ciasto przewróciłam do góry nogami i polewa spłynęła do zlewu.A jak zrobiłam kiedyś naleśniki z twarogiem i na drugi dzień podgrzewałam je w mikrofali,to z twarogu zrobiła się woda,wypłynął z naleśnika i tyle.Nie wspomnę już ile mięsa mamy w wędlinie-przecież tam jest cała tablica Mendelejewa!!!!! kupisz kilka plasterków,a na drugi dzień już się robi obślizgłe i śmierdzące.Fujjj!!!!
Chciałabym zrobić tort Twojego autorstwa,tj.kremowy macedoński.Proszę Cię o pomoc i wyjaśnienie wątpliwości.Jak mam upiec masę bezową?Czy koło wycięte z papieru do pieczenia mam umieścić w blaszce i dopiero wycisnąć masę bezową?I czy ten piekarnik ma być cały czas uchylony?W ten sposób temperatura się nie utrzyma,to nie przeszkadza?Kurcze nie jestem specem od bezowej masy.I jeszcze jedno-czy te masy ( orzechowa i waniliowa) nie są mdłe i czy nie czuć w nich za bardzo masła?Tort wygląda ślicznie i apetycznie,chciałabym go zrobić na bardzo ważną uroczystość i musi być coś extra.Może możesz mi coś jeszcze polecić ? Tylko nie może być zbyt pracochłonne,bo czsem średnio dysponuję.Pozdrawiam serdecznie.joking
I jeszcze jedno : " Do masy drugiej dodać utarte żółtka z cukrem i cukrem waniliowym".Rozumię,że mają to być te dwa żółtka i cały cukier waniliowy,a ile ma być cukru zwyklego tzn.kryształu?
Czy ta masa nie jest w smaku podobna do Twojego lodowca?Średnio lubię jak mi się...nie wiem jak to opisać...jak czuć mocno masło ,kiedy ślizga się po podniebieniu...Mam nadzieję,że rozumiesz co mam na myśli.3 kostki masła,to musi być bardzo maślane w smaku,a może się mylę.Czekam z niecierpliwością na odp.
mam nadzieje , ze na twoje pytania odpowie autorka przepisu , jak tylko dodam , że tort robiłam już parę razy i za kazdym razem wszystkim smakował , ostatnio na urodzunki synka , tym razem nie robiłam smietany , tylko tort postroilam bezami a oto dowod:
kurczę odpisałam na wszystkie pytania i wcisnęłam nie ten ,,guzik''-wszystko skasowałam
Za chwilę Ci odpowiem...
Masę bezowa mozesz formować dwojako-albo dużą płaską blachę wykładasz papierem i na środku papieru rysujesz koło(nic nie wycinasz)-na to koło wyciskasz szprycą(koliście-zaczynając od środka)masę bezową...
-albo wykładasz papierem spód tortownicy i smarujesz go bezą.
Suszysz bezę przy uchylonych drzwiczkach piekarnika(można włożyć trzonek drewnianej łyżki )-żeby gromadząca się para uchodziła na zewnątrz i nie rozmiękczała bezy.
Masy do tortu nie są mdłe-ale mogą rzeczywiście wydać się ,,maślane''.
Masa orzechowa może mniej dzięki tej dużej ilości orzechów.
Żółtka-tak-to mają być te dwa co pozostały.Cukru dodaje się do smaku-ok.2 łyżeczki na 1 żółtko;ale mozna go wcale nie dodawać -jeśli uznasz ,że krem jest wystarczająco słodki-wtedy wystarczy dodać same roztrzepane żółtka.
Ewentualnie polecam torcik Dorotki40- http://wielkiezarcie.com/przepis16388.html
zajrzyj też na tort Basi- http://wielkiezarcie.com/przepis16376.html
w przepisach Angeli jest świetny torcik-tylko potrzebuje on trochę czasu- http://wielkiezarcie.com/przepis12579.html
snickers Nutelli w formie tortu- http://wielkiezarcie.com/przepis11732.html
Zajrzyj do przepisów Irenki Sikory i Sunny-te kobitki mają super pomysły!!!;)))))
A z moich polecam torcik śmietankowy-z lżejszym kremem winnym- http://wielkiezarcie.com/przepis18881.html albo tort czekoladowy z karmelem- http://wielkiezarcie.com/przepis14766.html -krem w nim co prawda jest maślany ale masło nie wybija się w smaku-jest raczej intensywnie czekoladowy z kawową nutką.
Serdecznie pozdrawiam-mam nadzieję,że coś wybierzesz
Dziękuję Ci bardzo za odp.,jesteś kochana
Pomocy!!!
A może ktoś mi poleci jakieś dobre masło,bo ostatnio co kupuje,to jest do niczego.A to się krem zważy,a to woda się zrobi podczas ucierania.Powiem szczerze,że zrezygnowałam z masła i zawsze zastępuję je Kasią,choć i ona ostatnio się popsuła.Do kremu muszę doć prawdziwe masło-wiadomo,ale jakie
To wszystko przez to,że oni w sklepach te masła zamrażają-żeby dłużej przechowywać-a potem to się ono do ,,4 liter''nie nadaje ,a co dopiero do kremu.
Kiedyś kupiłam i było najlepsze takie w śliskim bialym papierku z napisem śmietankowe-kurczę tylko nie pamiętam jakiej firmy-bo śmietankowe to teraz co druga firma ma w repertuarze;)-kupiłam je w Markpolu i wyszedł z tego naprawdę pycha krem-ubiło się na puch.
Ale tak dla odskoczni-to ja naprawdę nie wiem co się dzieje ze wszystkimi produktami-wszystko powoli schodzi na psy.Ostatnio kupiłam czekoladę na polewę i roztapiałam jak zawsze-a ona zmieniła się w grudki;(((-ale byłam wściekła!Z cukrem jest to samo-z najtańszego cukru z hipermarketu nie da się zrobić płynnego,porządnego karmelu :EEEwrrrrrrrr
Masz rację.Co do polewy to też miałam przygode.Zrobiłam według wskazań na opakowaniu i co się stało? Wogóle nie stężała,ot tak została w płynnej konsystencji i ślizgała mi się po cieście.Ciasto przewróciłam do góry nogami i polewa spłynęła do zlewu.A jak zrobiłam kiedyś naleśniki z twarogiem i na drugi dzień podgrzewałam je w mikrofali,to z twarogu zrobiła się woda,wypłynął z naleśnika i tyle.Nie wspomnę już ile mięsa mamy w wędlinie-przecież tam jest cała tablica Mendelejewa!!!!! kupisz kilka plasterków,a na drugi dzień już się robi obślizgłe i śmierdzące.Fujjj!!!!
oj tak!!!błeeeeee