Może zechcecie się podzielić jak to u Was jest z weekendowymi słodkościami ? Nie mówię o specjalnych okazjach, do których trzeba się solidniej przygotować... tylko tak ...normalna sobota i niedziela w perspektywie...Planujecie wcześniej czy tak "z marszu" i czy zawsze udaje się Wam upiec to co zaplanowane ? Ja kupiłam wczoraj śliwki - miałam w planie zrobić ciasto drożdżowe ze śliwkami. Nigdy jednak nie piekłam sernika z jeżynami... Jedno opakowanie mielonego serka śmietankowego miałam w domu, dokupiłam drugie i...zaczęłam kombinować. Zupełnie bez przepisu - chciałam zrobić taki sernik z marmurkiem - więc trochę sera odłożyłam, do części dodałam kakao a do drugiej trochę kurkumy zalałam wcześniej gorącą wodą (okazało się, że nie mam szafranu) i wymieszałam z drugą częścią sera. Na ten kakaowy spód wylałam ser (podstawowy) a potem dookoła i przemiennie ser kakaowy i bardzo żółty z kurkumą... Zrobiłam "maziaje" i na wierzch jeżyny i do piekarnika.. Siedzi sobie teraz w piekarniku ta moja radośna twórczość i strach się bać co z tego wyjdzie... Czy Wam zdarzaja sie takie pomysły, po których trudno przewidzieć efekt ?
ja mam dziś szał w kuchni na jutrzejsze urodziny córki.Rano upiekła się nocna drożdżówka na popołudnie. Czsem też mi się udaje poeksperymentować,ale to szczególnie w sałatkach lub daniach jednogarnkowych.Ze słodkości wolę chyba mieć sprawdzony przepis i dopiero po pierwszej konsumpcji dawać coś od siebie na następny raz. A Twój serniczek wygląda ślicznie i apetycznie. A te "maziaje: jak piszesz wyglądają jak szablonowy witraż jakiś a nie tam maziaje. Zyczę aby był smaczny,przepis pewnie niedługo się ukaże w Twoich zbiorach?
Nonka - moja córka też ma jutro urodziny !!!! W związku z tym ja mam wolne od pieczenia bo to ona robi "lodowca'. Ja przeważnie ściśle trzymam się przepisów ale też mi się zdarza "kombinowac i łączyć przepisy z różnym skutkiem......
Piq-moja jutro będzie sobie tworzyć "pucharki szczęścia" czyli bita śmietana i hulaj dusza co tam doda. Wszystkiego najlepszego dla Twej córci. A propo`s Twoja też łobuziara i typowa "lwica"?
Nonka-moja nie była łobuziarą. Była bardzo spokojnym dzieckiem ale odbiła sobie jako nastolatka. Zawsze pogodna, uśmiechnięta, z sercem na dłoni, lubi korzystać z życia pełną piersią. Dzisiaj kończy 24 lata. Dziękujemy za życzenia - przekazałam. Twojej latorśli też życzymy wszystkiego najlepszego.
Kochana to ciasto wygląda cudnie! U mnie dziś sernik złota rosa z przepisu od kolezanki tym razem własnie trzymalam sie przepisu i z efektu nie jestem zadowolona, cóż bywa i tak...Ciekawa jestem smaku tego Twojego sernika, bo jak już pisałam wygląda super, ja bardzo rzadko używam kurkumy i szafranie nie wspomnę :-))) a może tą swoją ,,warjacię" na temat sernika umieścisz w swoich przepisach, chętnie bym skorzystała? A wracajac do tematu eksperymentów to ja rzadko się porywam na nie, powód prosty zaczęłam piec od niedawna i czasem po prostu sie boję...Ale moze kiedys kto wie ..?
sernik wygląda bardzo ciekawie,ciekawa jestem efektu po upieczeniu,a jeżeli chodzi o mnie ,to ptawie nigdy nie planuję co mam upiec,po prostu zaglądam do lodówi i powstaje jakiś pomysł lubię eksperymenty np pozdrawiam rosa
Ali :)))) nie uwierzysz, ale kiedy wczoraj tak sobie przeglądałam przepisy z działu Ciasta, no i nic mi nie pasowało, nic nie powodowało szybszego bicia serca, przemknęła mi przez głowę myśl " Szkoda, że nie wiem, co robi dzisiaj Alidab, to miałabym z głowy problem z wyszukiwaniem..." Moja bezgraniczna ufność kulinarna, jaką pokładam w Tobie, nie pozostała bez echa... aż się zaśmiałam na głos, kiedy zobaczyłam ten wątek. A ponieważ zobaczyłam go dopiero teraz, więc moja rodzina przez weekend unicestwiła namiastkę Białej Damy autorstwa Wanilii: zmiksowałam ser z bitą śmietaną, dodałam cukier i żelatynę, poczekałam, aż zastygnie i na górę dałam własną kokosową posypkę. Wyszło na tyle smacznie, że nie było co fotografować... Wracając zaś do kulinarnych planów, to co prawda na następny weekend wybieram się do Ekko, ale później to możesz mi wysyłać regularnie informator z menu, do którego powinnam się dostosować :)))))
Till...:))) Wiesz , nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć ale coś w tym jest, że w dwóch różnych głowach, często oddalonych od siebie mniej więcej w tym samym czasie rodzą się te same lub podobne myśli, do głowy przychodzą podobne rozwiązania... Tyle miłych a jednocześnie zobowiązjących dla mnie słów napisałaś a moje amatorskie ale mocno oparte na tradycji uprawianie sztuki kulinarnej zostało nagrodzone na wyrost ... Nie wiem czy uda mi się nie zawieżć Twojej ufności kulinarnej ... Nie ukrywam jednak, że bardzo mi miło....:))) Moja dzisiejsza twórczość z serem w roli głównej była zdecydowanie bardziej fotogeniczna do momentu włożenia do piekarnika... Po upieczeniu jeżyny wpadły do środka a efekt zebry jaki miałam zamiar uzyskać przypominał raczej babkę łaciatą...:))) W smaku - naprawdę pyszny i delikatny jak pianka - uzyskanie efektu wizualnego wymaga zdecydowanie dopracowania. Zdobyłam jednak cenne spostrzeżenie - pisałam wcześniej, że z braku szfranu dodałam kurkumy i ten pomysł z pewnością jeszcze wykorzystam. Ta część sera miała piękny intensywnie żółty kolor ale smak pozostał bez zmian. Wiesz, myślę,że w starciu z sezonem śliwkowym grzechem byłoby nie zrobić ciasta drożdżowego ze śliwkami i skośną kratką z ciasta na wierzchu. Jestem skłonna odłożyć ten pomysł na dwa tygodnie tym samym dając Ci szansę na wspólne wariacje drożdżowe...:))) W tym momencie jak wyrzut sumienia kłania mi się przelanie na monitor mojej epopei drożdżowej....:))))))))))))))))))
Na deser była ( no właśnie była, bo już nic nie zostało, ciekawe kto to zjadł ? :P) duuuuża blacha pysznego sernika... nawet nie skosztowałam :( . Powód ---> rozstrojony żołądek...
U nas na deser była drożdżówka wg koli a że drożdżowe zawsze szybko mi czerstwieje to wzięłam pokroiłam je, namoczyłam w mieszaninie jajka z mlekiem i cukrem waniliowym i usmażyłam :). Efekt taki, że miałam na nowo świeże, cieplutkie ciasto :)
W piatek byli goście to upiekłam Lambadę. A, że zostało niewiele, to w sobotę robiłam Drożdżówkę nocną z jabłkami. Tu kłaniam się w pas autorce tego przepisu. Piekę to ciasto począwszy od rabarbaru a skończywszy na owocach ze słoika. Często też eksperymentuję, sprawdzając jakie składniki mam w domu. W ten sposób wymyśliłam kiedyś krem pod owoce i galaretkę. Bardzo dobry, delikatny i puszysty. Mikserem ucieram kostkę tłuszczu (najczęściej margarynę), do utartej wbijam jedno "sparzone" jajko i wygląda to tak jakby zamierzało się zwarzyć. Ale nic z tego. Dosypuję jedną Śnieżkę w proszku i dalej ubijam. Pod koniec dodaję cukru pudru do smaku. Najlepszy jest do tzw. miękkich owoców: truskawki, poziomki, maliny itd.
Mam prośbę do moderatorów o zamknięcie tego wątku . Otworzyłam temat niepotrzebnie - refleksje związane z tym wątkiem rozminęły się z moimi intencjami. Z góry dziękuję...:)))
Zanim wątek będzie zamkniety pochwalę sie moim dzisiejszym deserem:) w końcu zakupiłam sobie blaszkę na muffinki i będę teraz muffinkować:))))))) mmmmm....
Wątek bardzo ciekawy.Ja piekę w tygodniu jak mam czas i miło poczytać i wykorzytać pomysły i rady.Po to chyba piszemy,żeby ktoś skorzystał.Oczywście,jeżeli ma ochotę.
Wątki na Wielkim Żarciu zamykane są tylko w sytuacjach wyjątkowych, kiedy stronom brakuje cywilizowanych argumentów i zaczyna się karczemna rozróba. Często natomiast wątek zaczyna żyć własnym życiem, niezupełnie zgodnie z zamysłem jego Autora. Nie widzę cienia powodu do zamykania tego wątku... poza tym lubię desery, choć tak rzadko je jadam... no to chociaż poczytam :))))))
O Kochana, nie ma tak dobrze,wątek poszedł juz w świat i tak naprawdę to nie jest on Twój, po tylu wpisach zrobił sie nasz... Jakoś nie mogę zrozumieć o co chodzi...Głupia jakaś jestem,czy co? Z przyjemnościa czytałam dzisiaj cały wątek(nie było mnie kilka dni)..jest tyle przepisów,czasami trudno sie zdecydować co upiec i dla mnie takie podpowiedzi są bardzo przydatne.Sama ostatnio nic nie piekłam...byłam w gościach...Basia
alidab ja mysle ze chyba poczulas sie osobiscie dotknieta choc gwarantuje ci ze nikt NA PEWNO takiej intencji nie mial. Jak znam Marylke to pomyslala bidula "co ona tu robi wsrod tak wspanialych kucharzy i kucharek jak porownujac do nich swoja tworczosc kulinarna uwarza za skromna a forum jest o gotowaniu." Po prostu tak jak nieraz u kazdej z nas (u mnie jak widze wasze wspaniale przetwory i sukcesy w odchudzaniu) budzi sie taki malenki kompleksik ze "do takiej doskonalosci to mi daleko, oj daleko". Prosze rozchmurz liczko. Ja uwielbiam ten watek bo bardzo lubie "deserowac" i jesc oraz piec ciasta i torty. Niestety z braku czasu sa u mnie w tygodniu najwyzej proste desery typu budyn czy owoce ale na koniec tygodnia czesto pieke. Nieraz juz w czwartek jak z mezem wyjezdzam. On jest niespecjalnie "slodki" woli raczej mieso i cos konkretnego a od dzwonu jakis sernik lub tort. Ja lubie ale jesc nie powinnam bo niestety figurze nie sprzyja. Moje dzieci a szczegolnie syn uwielbiaja ciasta i desery wiec oni sa glownymi ich konsumentami... Wiec tez oni czesto sie dopominaja. A tu kochana, w woim watku, znajduje inspiracje. No wiec nie mow o zamknieciu tylko wpadaj z pomyslami jak na ten twoj cudny serniczek. Buzka i pozdrawiam serdecznie!
a jak widze zdjecia w twoich ustawieniach to mi slina cieknie po klawiaturze i zal mi ze nie moje no i?..No i nie waz sie kasowac bo choc obejde sie smakiem to przynajmniej oko naciesze! Swoja droga masz szczescie ze blizej nie mieszkam ....bo by sie na ostrzeniu zebow nie skonczylo ot co!
Witaj Dorotko...:))) Miło mi, że odwiedzasz moje ustawienia i oglądasz zdjęcia. Chciałam Cię uspokoić, że nie mam zamiaru kasować zdjęć ani odchodzić i nawet przez moment nie miałam takich planów. Nie mam też powodu....Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś zachęcić Cię do zrobienia czegoś pysznego.Pozdrawiam bardzo serdecznie. ...:)))) Ala
Mnie tez uwazam, zeTwoje zdjecia w ustawieniach OGROMNIE SMACZNIE wygladaja, a dodatkowo sie zmieniają :))), Mniam, Mniam. Zaczełam tam częściej zagladac po to, zeby zobaczyc co nowego tam wstawiłas :)))
Mam nadzieję, że dodasz ten przepis do swojej książki - żeby można było też wykonać - już bez własnych eksperymentów. Ja z niecierpliwością czekam na przepis!
Ja lubię kombinować - choć prawie nigdy nie jest to takie hop - siup. Przeważnie ciasto powstaje w mojej wyobraźni - widzę efekt koncowy. zapisuję na kartce i próbuję co mi wyjdzie. Jak się uda - przepis wstawiam na WZ - bo do następnego razu bym zapomniała albo zgubiła kartkę, a tak mogę sobie go wydrukować. Udostępniam - bo może komuś się przydać - albo być podstawą do kolejnych wariacji
Ekko, ten przepis w najlepszym wypadku wymaga sporo dopracowania. W smaku był bez zarzutu, delikatny, puszysty - jednak jeżyny nie utrzymały się na powierzchni a moje marzenie o efekcie biało-żółto-brązowej zebry legło w gruzach. Poza tym jakoś nie mam do niego serca - chyba nie zasługuje na miejsce w książce...:)))
to i ja się dołącze do tego wątku, coprawda bardzo rzadko piekę ciasta ale w sobotę mam sporo gości i już jutro biorę sie za pieczenie 2 ciast i obydwa po raz pierwszy a będą to http://wielkiezarcie.com/przepis13779.html przepis angelikabg oraz http://wielkiezarcie.com/przepis6757.html nutelli. Trzymajcie kciuki za moje wypieki, relacje zdam po konsumpcjii. Pozdrówka
Alu, a jak Twój eksperymentalny serniczek???? Albo umknął mi komentarz albo go nie było :). Tak samo w przepisach nie widzę tego pięknego sernika......
Ja co prawda nie robiłam ciast, ale były nalesniki z malinami i borówką, a w srodku z masą serowo-waniliową.
U mnie na sobote i niedzielę w zasadzie zawsze jest cos słodkiego, a kiedy jestesmy na działce to wręcz obowiazkowo, bo mamy rytuał pośniadaniowego :))) picia kawki w ogrodzie.
Ave te nalesniczki wygladaja smaczniusio, napewno skorzystam z Twojego pomyslu w niedziele.Zwykle nadziewalam nalesniki mnostwem owocow z bita smietana, ale Twoja propozycja z serem brzmi ciekawie.pozdrawiam
Może zechcecie się podzielić jak to u Was jest z weekendowymi słodkościami ? Nie mówię o specjalnych okazjach, do których trzeba się solidniej przygotować... tylko tak ...normalna sobota i niedziela w perspektywie...Planujecie wcześniej czy tak "z marszu" i czy zawsze udaje się Wam upiec to co zaplanowane ?
Ja kupiłam wczoraj śliwki - miałam w planie zrobić ciasto drożdżowe ze śliwkami. Nigdy jednak nie piekłam sernika z jeżynami...
Jedno opakowanie mielonego serka śmietankowego miałam w domu, dokupiłam drugie i...zaczęłam kombinować.
Zupełnie bez przepisu - chciałam zrobić taki sernik z marmurkiem - więc trochę sera odłożyłam, do części dodałam kakao a do drugiej trochę kurkumy zalałam wcześniej gorącą wodą (okazało się, że nie mam szafranu) i wymieszałam z drugą częścią sera. Na ten kakaowy spód wylałam ser (podstawowy) a potem dookoła i przemiennie ser kakaowy i bardzo żółty z kurkumą... Zrobiłam "maziaje" i na wierzch jeżyny i do piekarnika..
Siedzi sobie teraz w piekarniku ta moja radośna twórczość i strach się bać co z tego wyjdzie...
Czy Wam zdarzaja sie takie pomysły, po których trudno przewidzieć efekt ?
ja mam dziś szał w kuchni na jutrzejsze urodziny córki.Rano upiekła się nocna drożdżówka na popołudnie.
Czsem też mi się udaje poeksperymentować,ale to szczególnie w sałatkach lub daniach jednogarnkowych.Ze słodkości wolę chyba mieć sprawdzony przepis i dopiero po pierwszej konsumpcji dawać coś od siebie na następny raz.
A Twój serniczek wygląda ślicznie i apetycznie. A te "maziaje: jak piszesz wyglądają jak szablonowy witraż jakiś a nie tam maziaje.
Zyczę aby był smaczny,przepis pewnie niedługo się ukaże w Twoich zbiorach?
Nonka - moja córka też ma jutro urodziny !!!! W związku z tym ja mam wolne od pieczenia bo to ona robi "lodowca'.
Ja przeważnie ściśle trzymam się przepisów ale też mi się zdarza "kombinowac i łączyć przepisy z różnym skutkiem......
Piq-moja jutro będzie sobie tworzyć "pucharki szczęścia" czyli bita śmietana i hulaj dusza co tam doda.
Wszystkiego najlepszego dla Twej córci.
A propo`s Twoja też łobuziara i typowa "lwica"?
Nonka-moja nie była łobuziarą. Była bardzo spokojnym dzieckiem ale odbiła sobie jako nastolatka. Zawsze pogodna, uśmiechnięta, z sercem na dłoni, lubi korzystać z życia pełną piersią. Dzisiaj kończy 24 lata.
Dziękujemy za życzenia - przekazałam. Twojej latorśli też życzymy wszystkiego najlepszego.
Kochana to ciasto wygląda cudnie! U mnie dziś sernik złota rosa z przepisu od kolezanki tym razem własnie trzymalam sie przepisu i z efektu nie jestem zadowolona, cóż bywa i tak...Ciekawa jestem smaku tego Twojego sernika, bo jak już pisałam wygląda super, ja bardzo rzadko używam kurkumy i szafranie nie wspomnę :-))) a może tą swoją ,,warjacię" na temat sernika umieścisz w swoich przepisach, chętnie bym skorzystała? A wracajac do tematu eksperymentów to ja rzadko się porywam na nie, powód prosty zaczęłam piec od niedawna i czasem po prostu sie boję...Ale moze kiedys kto wie ..?
sernik wygląda bardzo ciekawie,ciekawa jestem efektu po upieczeniu,a jeżeli chodzi o mnie ,to ptawie nigdy nie planuję co mam upiec,po prostu zaglądam do lodówi i powstaje jakiś pomysł lubię eksperymenty np pozdrawiam rosa
"cisto drożdżowe z lodówki "ze śliwkami ono jest pyszne, puszyste i proste w przygotowaniu
Ali :)))) nie uwierzysz, ale kiedy wczoraj tak sobie przeglądałam przepisy z działu Ciasta, no i nic mi nie pasowało, nic nie powodowało szybszego bicia serca, przemknęła mi przez głowę myśl " Szkoda, że nie wiem, co robi dzisiaj Alidab, to miałabym z głowy problem z wyszukiwaniem..."
Moja bezgraniczna ufność kulinarna, jaką pokładam w Tobie, nie pozostała bez echa... aż się zaśmiałam na głos, kiedy zobaczyłam ten wątek.
A ponieważ zobaczyłam go dopiero teraz, więc moja rodzina przez weekend unicestwiła namiastkę Białej Damy autorstwa Wanilii: zmiksowałam ser z bitą śmietaną, dodałam cukier i żelatynę, poczekałam, aż zastygnie i na górę dałam własną kokosową posypkę.
Wyszło na tyle smacznie, że nie było co fotografować...
Wracając zaś do kulinarnych planów, to co prawda na następny weekend wybieram się do Ekko, ale później to możesz mi wysyłać regularnie informator z menu, do którego powinnam się dostosować :)))))
Till...:))) Wiesz , nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć ale coś w tym jest, że w dwóch różnych głowach, często oddalonych od siebie mniej więcej w tym samym czasie rodzą się te same lub podobne myśli, do głowy przychodzą podobne rozwiązania...
Tyle miłych a jednocześnie zobowiązjących dla mnie słów napisałaś a moje amatorskie ale mocno oparte na tradycji uprawianie sztuki kulinarnej zostało nagrodzone
na wyrost ... Nie wiem czy uda mi się nie zawieżć Twojej ufności kulinarnej ... Nie ukrywam jednak, że bardzo mi miło....:)))
Moja dzisiejsza twórczość z serem w roli głównej była zdecydowanie bardziej fotogeniczna do momentu włożenia do piekarnika... Po upieczeniu jeżyny wpadły do środka a efekt zebry jaki miałam zamiar uzyskać przypominał raczej babkę łaciatą...:))) W smaku - naprawdę pyszny i delikatny jak pianka - uzyskanie efektu wizualnego wymaga zdecydowanie dopracowania. Zdobyłam jednak cenne spostrzeżenie - pisałam wcześniej, że z braku szfranu dodałam kurkumy i ten pomysł z pewnością jeszcze wykorzystam. Ta część sera miała piękny intensywnie żółty kolor ale smak pozostał bez zmian.
Wiesz, myślę,że w starciu z sezonem śliwkowym grzechem byłoby nie zrobić ciasta drożdżowego ze śliwkami i skośną kratką z ciasta na wierzchu. Jestem skłonna odłożyć ten pomysł na dwa tygodnie tym samym dając Ci szansę na wspólne wariacje drożdżowe...:))) W tym momencie jak wyrzut sumienia kłania mi się przelanie na monitor mojej epopei drożdżowej....:))))))))))))))))))
Na deser była ( no właśnie była, bo już nic nie zostało, ciekawe kto to zjadł ? :P) duuuuża blacha pysznego sernika... nawet nie skosztowałam :( . Powód ---> rozstrojony żołądek...
U nas na deser była drożdżówka wg koli a że drożdżowe zawsze szybko mi czerstwieje to wzięłam pokroiłam je, namoczyłam w mieszaninie jajka z mlekiem i cukrem waniliowym i usmażyłam :). Efekt taki, że miałam na nowo świeże, cieplutkie ciasto :)
W piatek byli goście to upiekłam Lambadę. A, że zostało niewiele, to w sobotę robiłam Drożdżówkę nocną z jabłkami. Tu kłaniam się w pas autorce tego przepisu. Piekę to ciasto począwszy od rabarbaru a skończywszy na owocach ze słoika.
Często też eksperymentuję, sprawdzając jakie składniki mam w domu. W ten sposób wymyśliłam kiedyś krem pod owoce i galaretkę. Bardzo dobry, delikatny i puszysty.
Mikserem ucieram kostkę tłuszczu (najczęściej margarynę), do utartej wbijam jedno "sparzone" jajko i wygląda to tak jakby zamierzało się zwarzyć. Ale nic z tego. Dosypuję jedną Śnieżkę w proszku i dalej ubijam. Pod koniec dodaję cukru pudru do smaku. Najlepszy jest do tzw. miękkich owoców: truskawki, poziomki, maliny itd.
Mam prośbę do moderatorów o zamknięcie tego wątku . Otworzyłam temat niepotrzebnie - refleksje związane z tym wątkiem rozminęły się z moimi intencjami.
Z góry dziękuję...:)))
Alu, niech cie reka boska broni !!!!!!!!!!!!!! Co ty wygadujesz !!!!! Matko Swieta, mialam nadzieje, ze znasz mnie troche lepiej .....
Zanim wątek będzie zamkniety pochwalę sie moim dzisiejszym deserem:) w końcu zakupiłam sobie blaszkę na muffinki i będę teraz muffinkować:))))))) mmmmm....
Wątek bardzo ciekawy.Ja piekę w tygodniu jak mam czas i miło poczytać i wykorzytać pomysły i rady.Po to chyba piszemy,żeby ktoś skorzystał.Oczywście,jeżeli ma ochotę.
Wątki na Wielkim Żarciu zamykane są tylko w sytuacjach wyjątkowych, kiedy stronom brakuje cywilizowanych argumentów i zaczyna się karczemna rozróba.
Często natomiast wątek zaczyna żyć własnym życiem, niezupełnie zgodnie z zamysłem jego Autora.
Nie widzę cienia powodu do zamykania tego wątku... poza tym lubię desery, choć tak rzadko je jadam... no to chociaż poczytam :))))))
ba!!! ja tam nie pieke i nie jadam ale sledze co sie dzieje :)
O Kochana, nie ma tak dobrze,wątek poszedł juz w świat i tak naprawdę to nie jest on Twój, po tylu wpisach zrobił sie nasz...
Jakoś nie mogę zrozumieć o co chodzi...Głupia jakaś jestem,czy co?
Z przyjemnościa czytałam dzisiaj cały wątek(nie było mnie kilka dni)..jest tyle przepisów,czasami trudno sie zdecydować co upiec i dla mnie takie podpowiedzi są bardzo przydatne.Sama ostatnio nic nie piekłam...byłam w gościach...Basia
alidab ja mysle ze chyba poczulas sie osobiscie dotknieta choc gwarantuje ci ze nikt NA PEWNO takiej intencji nie mial. Jak znam Marylke to pomyslala bidula "co ona tu robi wsrod tak wspanialych kucharzy i kucharek jak porownujac do nich swoja tworczosc kulinarna uwarza za skromna a forum jest o gotowaniu." Po prostu tak jak nieraz u kazdej z nas (u mnie jak widze wasze wspaniale przetwory i sukcesy w odchudzaniu) budzi sie taki malenki kompleksik ze "do takiej doskonalosci to mi daleko, oj daleko". Prosze rozchmurz liczko. Ja uwielbiam ten watek bo bardzo lubie "deserowac" i jesc oraz piec ciasta i torty. Niestety z braku czasu sa u mnie w tygodniu najwyzej proste desery typu budyn czy owoce ale na koniec tygodnia czesto pieke. Nieraz juz w czwartek jak z mezem wyjezdzam. On jest niespecjalnie "slodki" woli raczej mieso i cos konkretnego a od dzwonu jakis sernik lub tort. Ja lubie ale jesc nie powinnam bo niestety figurze nie sprzyja. Moje dzieci a szczegolnie syn uwielbiaja ciasta i desery wiec oni sa glownymi ich konsumentami... Wiec tez oni czesto sie dopominaja. A tu kochana, w woim watku, znajduje inspiracje. No wiec nie mow o zamknieciu tylko wpadaj z pomyslami jak na ten twoj cudny serniczek. Buzka i pozdrawiam serdecznie!
a jak widze zdjecia w twoich ustawieniach to mi slina cieknie po klawiaturze i zal mi ze nie moje no i?..No i nie waz sie kasowac bo choc obejde sie smakiem to przynajmniej oko naciesze! Swoja droga masz szczescie ze blizej nie mieszkam ....bo by sie na ostrzeniu zebow nie skonczylo ot co!
Witaj Dorotko...:))) Miło mi, że odwiedzasz moje ustawienia i oglądasz zdjęcia. Chciałam Cię uspokoić, że nie mam zamiaru kasować zdjęć ani odchodzić i nawet przez moment nie miałam takich planów. Nie mam też powodu....Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś zachęcić Cię do zrobienia czegoś pysznego.Pozdrawiam bardzo serdecznie. ...:)))) Ala
Mnie tez uwazam, zeTwoje zdjecia w ustawieniach OGROMNIE SMACZNIE wygladaja, a dodatkowo sie zmieniają :))), Mniam, Mniam. Zaczełam tam częściej zagladac po to, zeby zobaczyc co nowego tam wstawiłas :)))
Mam nadzieję, że dodasz ten przepis do swojej książki - żeby można było też wykonać - już bez własnych eksperymentów. Ja z niecierpliwością czekam na przepis!
Ja lubię kombinować - choć prawie nigdy nie jest to takie hop - siup. Przeważnie ciasto powstaje w mojej wyobraźni - widzę efekt koncowy. zapisuję na kartce i próbuję co mi wyjdzie. Jak się uda - przepis wstawiam na WZ - bo do następnego razu bym zapomniała albo zgubiła kartkę, a tak mogę sobie go wydrukować. Udostępniam - bo może komuś się przydać - albo być podstawą do kolejnych wariacji
Ekko, ten przepis w najlepszym wypadku wymaga sporo dopracowania. W smaku był bez zarzutu, delikatny, puszysty - jednak jeżyny nie utrzymały się na powierzchni a moje marzenie o efekcie biało-żółto-brązowej zebry legło w gruzach. Poza tym jakoś nie mam do niego serca - chyba nie zasługuje na miejsce w książce...:)))
to i ja się dołącze do tego wątku, coprawda bardzo rzadko piekę ciasta ale w sobotę mam sporo gości i już jutro biorę sie za pieczenie 2 ciast i obydwa po raz pierwszy a będą to http://wielkiezarcie.com/przepis13779.html przepis angelikabg oraz http://wielkiezarcie.com/przepis6757.html nutelli. Trzymajcie kciuki za moje wypieki, relacje zdam po konsumpcjii. Pozdrówka
Udało się!!!!!!!!!! Udało komentarze już wystawione, a ciasta przepyszne, polecam
a to mój dzisiejszy deser :p
http://wielkiezarcie.com/przepis25650.html
Pysznie wygląda ale ...link się nie otwiera..:)))
Alu, a jak Twój eksperymentalny serniczek???? Albo umknął mi komentarz albo go nie było :). Tak samo w przepisach nie widzę tego pięknego sernika......
http://wielkiezarcie.com/przepis25650.html
ja mam dzisiaj "drożdzowe okulary" Ilki76
Ja co prawda nie robiłam ciast, ale były nalesniki z malinami i borówką, a w srodku z masą serowo-waniliową.
U mnie na sobote i niedzielę w zasadzie zawsze jest cos słodkiego, a kiedy jestesmy na działce to wręcz obowiazkowo, bo mamy rytuał pośniadaniowego :))) picia kawki w ogrodzie.
Mniam
Po co ja tu zagladam..
Ave te nalesniczki wygladaja smaczniusio, napewno skorzystam z Twojego pomyslu w niedziele.Zwykle nadziewalam nalesniki mnostwem owocow z bita smietana, ale Twoja propozycja z serem brzmi ciekawie.pozdrawiam
Mój deser z niedzieli
Agusiu czy to mufinka ? - matko, cała się zasliniłam przez to twoje zdjęcie....
Muffinka czekoladowo-wisniowa Nigelli
Dobra była..
:-P
ojeju dziewczyno podaj szmate, cala podloga u mnie mokra,swoja droga ta Twoja muffinka.... mniam mniam
No prosze, ja dzis tez mam muffinki ;-)
Shanna a ja nakrecona tymi zdjeciami, pysznosciami tez dzis pieklam muffinki:-)ze sliwkami, i wlasnie sie zajadam.:-)Twoje wygladaja bombowo:-)