Ja bym zrobiła bitki albo zrazy wołowe, to że sąsiedzi zamożni nie znaczy że mają inne żołądki niż Ci mniej zamożni:)Do tego kluseczki śląskie z dziurką i surówkę z modrej kapuchy, mniam, lepszej wyżerki im nie potrzeba.:)
kiedyś miałam bardzo zamoznych gości którzy mieli zatrzymać się u nas. Na codzien jadają suhi i takie tam wynalazki. Ciężki orzech do zgryzienia miałam, tak jak Ty niewiedziałam co ugotować.
Postawiłam na polską kuchnie na przystawkę podałam smalec własnoręcznie zrobiony w karkówką do tego staropolski żur z kielbasą wiejską i ( a dużo tych gości było), ugotowałam cały gar lecza. Goście tak się zajadali, że aż uszy im się trzęsły :):)
Ja nie podała bym wołowiny trafisz na jakiegoś starego kapcia i będziecie jeśc podeszwe nie wołowinę. Niestety nie mam na wołowinę jakiegoś super przepisu ale może strogonof ? Jak byś zmieniła zdanie i zdecydowała się na cielęcine to mam super przepis
I tu się z Tobą zgadzam. Nasi znajomi, ludzie zamożni zachwycają się pieczoną golonką, najzwyklejszym smalcem, surówką z kapusty kiszonej czy kiszką kaszanką własnej roboty. Czasem śmiać mi się chce jak słyszę ich zachwyty i widzę jak wszystko pałaszują, bo ja to mam na codzień.
A może oni na codzień jadają bardzo wykwintnie i takie proste chłopskie dania to dla Nich miła odmiana.
Też nie kombinowałabym za bardzo, bo można przekombinować.
Może chodzi o to ,że bywają w drogich knajpach i jadają wykwintne dania,myślę,że z wołowiny można wiele wyczarować ,tylko podstawowe pytanie czy to ma być typowy obiad czy raczej danie na gorąco?
Mama Rózyczki ma rację- ja też polecam wołowe rolady(nota bene w innych regionach nazywa sie je zrazami zawijanymi))Ale ta nazwa też jest fajna, a danie to samo)). Ja poleciłabym jeszcze dobry stek z antrykotu.Tylko antrykot musi byc pierwsza klasa!.Acha...zapomniałam....Boeuf bourguignon, np w wersji Julii Child- TYM położysz ich na łopatki!Zareczam ci.To chyba najpyszniejsze danie z wołowiny.Pozdrawiam.
ja z wołowiny przeważnie robię : jeśli na obiad to zrazy w sosie a na ciepłą kolację strogonofa - nie wiem jak się pisze, ale chyba wiadomo o jaką potrawę chodzi).
Dzien dobry mozecie polecic dobry przepis na wolowine ,w sobote bede miec gosci ,sasiedzi dosc zamozni,chcialabym ich zasoczyc jakims pysznym daniem .Prosze o pomoc
Ja bym zrobiła bitki albo zrazy wołowe, to że sąsiedzi zamożni nie znaczy że mają inne żołądki niż Ci mniej zamożni:)Do tego kluseczki śląskie z dziurką i surówkę z modrej kapuchy, mniam, lepszej wyżerki im nie potrzeba.:)
Czasem Ci zamożni jadają gorzej niż Ci mniej zamożni. Ważne aby było smacznie i efektownie.
kiedyś miałam bardzo zamoznych gości którzy mieli zatrzymać się u nas. Na codzien jadają suhi i takie tam wynalazki. Ciężki orzech do zgryzienia miałam, tak jak Ty niewiedziałam co ugotować.
Postawiłam na polską kuchnie na przystawkę podałam smalec własnoręcznie zrobiony w karkówką do tego staropolski żur z kielbasą wiejską i ( a dużo tych gości było), ugotowałam cały gar lecza. Goście tak się zajadali, że aż uszy im się trzęsły :):)
Ja nie podała bym wołowiny trafisz na jakiegoś starego kapcia i będziecie jeśc podeszwe nie wołowinę. Niestety nie mam na wołowinę jakiegoś super przepisu ale może strogonof ? Jak byś zmieniła zdanie i zdecydowała się na cielęcine to mam super przepis
dziekuje serdecznie mam wolowine od rodzinki ,a o przepis chetnie prosze
I tu się z Tobą zgadzam. Nasi znajomi, ludzie zamożni zachwycają się pieczoną golonką, najzwyklejszym smalcem, surówką z kapusty kiszonej czy kiszką kaszanką własnej roboty. Czasem śmiać mi się chce jak słyszę ich zachwyty i widzę jak wszystko pałaszują, bo ja to mam na codzień.
A może oni na codzień jadają bardzo wykwintnie i takie proste chłopskie dania to dla Nich miła odmiana.
Też nie kombinowałabym za bardzo, bo można przekombinować.
Popieram,też stawiam zawsze na naszą tradycyjną polską kuchnię.
wlasnie o to mi chodzi
Może chodzi o to ,że bywają w drogich knajpach i jadają wykwintne dania,myślę,że z wołowiny można wiele wyczarować ,tylko podstawowe pytanie czy to ma być typowy obiad czy raczej danie na gorąco?
Mama Rózyczki ma rację- ja też polecam wołowe rolady(nota bene w innych regionach nazywa sie je zrazami zawijanymi))Ale ta nazwa też jest fajna, a danie to samo)). Ja poleciłabym jeszcze dobry stek z antrykotu.Tylko antrykot musi byc pierwsza klasa!.Acha...zapomniałam....Boeuf bourguignon, np w wersji Julii Child- TYM położysz ich na łopatki!Zareczam ci.To chyba najpyszniejsze danie z wołowiny.Pozdrawiam.
ja z wołowiny przeważnie robię : jeśli na obiad to zrazy w sosie a na ciepłą kolację strogonofa - nie wiem jak się pisze, ale chyba wiadomo o jaką potrawę chodzi).
dzieki ale chyba sie nie odwaze
Zrobiłam szybki przelot po WŻ zastanawiając się co bym zjadła:
Tournedos à la Rossini – wykwintne danie z polędwicy wołowej. (tutaj powala sam wygląd, miło popatrzeń na małe dzieło sztuki)
http://wielkiezarcie.com/recipe88702.html
A teraz znacznie mniej skomplikowane i na pewno równie pyszne :)
Roladki wołowe po myśliwsku http://wielkiezarcie.com/recipe5406.html
Paluszki z cytrynowymi pieczarkami http://wielkiezarcie.com/recipe80780.html
Kofty z czosnkowo-miętowym jogurtem http://wielkiezarcie.com/recipe16226.html
Belgijskie kotlety mielone w piwnym sosie http://wielkiezarcie.com/recipe56468.html
I nie na temat:
Tapas
http://wielkiezarcie.com/recipe89030.html
http://wielkiezarcie.com/recipe3547.html